Moira

16.08.15 13:53

First topic message reminder :

Moira

Samiczka puszczyka zwyczajnego. Szara, niepozorna, niezwykle cicha i wierna, chociaż bezpieczeństwa przenoszonego listu potrafi bronić z zaciekłością drapieżnego ptaka.

Spoiler:

08.08.17 8:19

Przeczytaj

DeirdreUdaj się do lecznicy na Nokturnie, uzdrowicielka zaradzi coś na ten znośny stan.

Nie wątpię w jej skuteczność, tak jak w twoją, ale nasza rzeczywistość została przewrócona jak szata na lewą stronę. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, a ja wolę mieć pewność.

Resztki czego? Nie mam nic przeciwko naszej namiętnej korespondencji, więc czytaj uważnie. Do Wywerny wkroczyli aurorzy, rzucili urok na z g r o m a d z o n y c h, zniechęcający ich do walki. Być może przywlekli się za kimś, być może wśród tej specyficznej k l i e n t e l i jest jakiś wiarołomca, ale póki co, nie jest to nikt konkretny. Doszło do starcia, w którym aurorzy najwidoczniej radzili sobie lepiej. O n zjawił się między nimi. Zdradził swe i m i ę, pozwolił swoim uciec i zamknął wrogów w paszczy Szatańskiej Pożogi.

O tych, których wiem — są cali. Ale w Ministerstwie mówi się, że kogoś złapano. I nie sądzę, by anomalie miały z t a m t y m wydarzeniem coś wspólnego. Widziałem ten koniec świata. Słyszałem pieśń rodzącego się z popiołów ptaka.

Mulciber

08.08.17 10:43

Przeczytaj

Moja droga Deirdre,widzę, że od ostatniego razu popracowałaś nad poczuciem humoru, czyżby zasługa Tristana? Jestem też dość skuteczny i mało wyrozumiały, przecież wiesz. Zanim następnym razem postanowisz mnie obrazić weź to pod uwagę.

Niektórzy za niektóre plotki wsadzali do Tower, nie takie przypadki się zdarzały, a Prorok ostatnio udowadnia, że posiada naprawdę znakomitych dziennikarzy w swoich szeregach. Dawno z takim napięciem nie czytałem gazety, to wstrząsające, co się dzieje z tym światem. I tak, istnieje takie prawdopodobieństwo, ale jestem pewien, że nawet najgorsze szumowiny unikną s p r a w i e d l i w o ś c i. Chaos sprzyja typom spod ciemnej gwiazdy.

A propos naprawy zjełczałego świata. Ostatnie wydarzenia, dość wstrząsające i trudne do k o n t r o l o w a n i a doprowadziły mnie do pewnego wyjątkowego miejsca. Roztacza wokół siebie niezwykłą a u r ę. Pozwól więc, że zabiorę Cię tam w któryś wolny wieczór. Uwierz mi, będziesz zachwycona.

Mulciber

08.08.17 13:53

Przeczytaj

Moja droga Deirdre,oczywiście, to pewnie przewrażliwienie. Zapomniałem jak wielkie i dobrotliwe jest Twe otwarte dla wszystkich serce.

Zapewniam, że nie shańbiłbym Twego dobrego imienia i obiecuję zachowywać się u Twego boku należycie. Pamiętaj, czas ucieka, a wraz z nim szansa na zgarnięcie jak najwięcej szczęścia. Poślij po mnie sowę, gdy będziesz gotowa. Spotkamy się pod Wenus.

Mulciber

12.08.17 12:25

12 maja o poranku, na parapecie Deirde przysiadła wielka sowa o ciemnym upierzeniu, pohukująca na nią przyjaźnie, choć może nieco zbyt głośno. Kiedy tylko Leon dostrzegł za Deirdre śniadanie, zahukał jeszcze raz, dając do zrozumienia, że chętnie by coś przekąsił.

Przeczytaj Holly Skamander

Deirdre! Mam nadzieję, że Leon Cię odnalazł. Właściwie z pewnością odnalazł skoro to czytasz. Piszę ten list, by pogratulować Ci wygranej w pojedynku. Byłaś naprawdę wspaniałym przeciwnikiem i szczerze winszuję talentu do tak silnych zaklęć i uroków. To było pouczające doświadczenie, stanąć naprzeciw Ciebie. Przegrana z Tobą nie jest wstydem, a ja cenię zdrową rywalizację. Mam jednak nadzieję, że spotkamy się jeszcze na arenie klubu pojedynków i wówczas będę mogła się zrewanżować!

Życzę dużo zdrowia, Holly Skamander

19.08.17 13:56

jeszcze kwiecień Yvette Sapphire Blythe

Deirdre Myślałam już, że się nie doczekam i wzięłam sprawy w swoje ręce. Właściwie to wplotły mi się między palce zupełnie przypadkowo, kiedy planowałam tylko... ach, może najpierw odpowiem na Twoje pytania, skoro tak spieszno Ci do odpowiedzi, choć nie wiem, czy takie kwestie powinnam poruszać w korespondencji listownej.

Pracuję nad silnym eliksirem, aktualnie badam jego wpływ na różne ingrediencje - staram się skraplać nim niektóre składniki, szukam alternatyw, próbuję zwiększyć skuteczność i moc. Nie sądzę, być była zainteresowana dokładniejszymi szczegółami owych obserwacji - za nic nie pokusiłabym się też o powierzenie ich sowie. W moich myślach dominuje astronomia, przysiadłam też trochę do anatomii, ale na to aktualnie brakuje mi cennego czasu. Zajmuję myśli, nie chcąc pogrążać się w rozpaczy po matce, ale zaczęłam brać sprawy w swoje ręce i szukam, gdzie mogę - póki co, wszystko na nic. Mimo wszystko - wytrwam. Nie pozwolę na zatarcie śladów po Ulyanie, bez względu na to, co się z nią stało. Zbyt wiele, by spisywać na pergaminie. Czuję, że Verbeia mogłaby go nie unieść, choć to ciężar wyznań byłby dla niej bardziej przytłaczający niż zwitek.

Zasadnicze pytanie. Odkryłaś ostatnio swoje trzecie oko?

Wybrałam się do galerii lady Avery. Ostatnio ciągnie mnie do sztuki, tęsknię za nią, więc łaknę jej w każdym wydaniu. Niestety wystawa, przynajmniej oficjalna, nie była satysfakcjonująca, a Sauveterre dorwał mnie, kiedy podziwiałam widok za oknem, znudzona malunkami początkującej szlachcianki.

Zastanawiam się, Deirdre. Naprawdę chciałabym zrozumieć, dlaczego to miejsce Ci sprzyja. Jak długo trwa Twoje niedługo? Czy Londyn jest dla Waszej dwójki naprawdę zbyt ciasny? Nie jest Ci obojętny. Nie zaprzeczaj, proszę. W innym wypadku zbyłabyś jego powrót pogardliwym prychnięciem. Nie zagraża Ci - dobrze to wiesz.

Tym razem nie trzymaj mnie dłużej w niepewności - nie każ mi iść do niego, by zadać podobne pytania.

Całuję i ściskam,
Yv

20.08.17 17:11

ciągle kwiecień Yvette Sapphire Blythe

Droga Dei, czasem żałuję, że poważnie nie zajęłam się alchemią tuż po owutemach. Nie wyobrażasz sobie, jak okropnych zaległości narobiłam sobie zwlekaniem. Tylko wrażenie, że straciłam coś fundamentalnego wraca nieustannie - gdybym nie tańczyła, nie miałabym czego żałować.

Cieszę się, że jesteś świadoma własnej nieobojętności. I że to gorset jest głównym sprawcą problemów. Pamiętaj tylko, że im bardziej będziesz chciała go uniknąć, tym pewniej pojawi się na Twojej drodze. Z losem już tak jest.

Odezwij się, gdy znajdziesz czas na spotkanie - wydaje mi się, że potrzebujemy go obydwie. Yvette

20.08.17 17:33

1. maja 1956 Yvette Sapphire Blythe

Dei Na początku myślałam, że to wszystko jest jednym z Twoich planów, w którym chcesz mnie sprawdzić. Zwątpiłam, kiedy okazało się, że wywiało mnie na mugolski cmentarz z Prewettem.

Nie było Cię, kiedy wróciłam do domu. Odpisz czy wszystko u Ciebie w porządku - martwię się. Pozwól Verbei roznieść resztę listów. Yv

20.08.17 19:35

2. maja 1956 Yvette Sapphire Blythe

Deirdre Skoro już wyniosłam Ciebie i Twoje zdolności pod piekielne niebiosa oraz mam pewność, że Twój niezawodny plan zagłady kraju nie poczynił żadnych szkód względem swojej twórczyni, mogę odetchnąć z ulgą. Dobrze widzieć znajome pismo. Nie wątpiłam w Twoją zaradność - sama wiesz, jak bardzo ją cenię.

Moje podejrzenia co do Twojego udziału w tym, jak piszesz - potwornym, wydarzeniu, rozmyły się bardzo szybko - gdy tylko skala problemu zaczęła stawać się jasna. Byłabyś dumna, gdybyś ujrzała sprawnego Expelliarmusa wychodzącego z mojej różdżki prosto w towarzysza upojnej nocy. Było silne i skuteczne, nawet mimo obrażeń, jakich doznałam. Pomógł mi jednak - Archibald Prewett, znam jego żonę, teraz również i jego samego. Opanował okrutną migrenę, wiedział, gdzie iść i to dzięki niemu trafiłam do Munga. Bałabym się ryzykować teleportacją. W każdym razie - zaklęcia lecznicze, bez względu na to, czy udane, czy też nie, potrafiły zadań nam większe obrażenia.

Mam szczerą nadzieję, że te rozchwianie magii nie jest działaniem... grupy ludzi, w którą wierzę. Upewnij mnie, że nie jest, Deirdre. Nie podoba mi się to, a jeśli coś poszło nie tak, chciałabym wiedzieć, zanim będzie za późno. Nie patrzę na te wydarzenia przez pryzmat pojedynczej nieprawidłowości. Podobnie do Ciebie, spodziewam się, że coś jeszcze może nas zaskoczyć. Yvette

22.08.17 16:26

przeczytaj Yvette Sapphire Blythe

Dei Pierwsze, podstawowe i bardzo ważne pytanie. Jesteś w stanie znaleźć dla mnie czas w najbliższych dniach? Czuję, że będę tego potrzebować, szczególnie po czymś tak nowym. Mam dużo energii do działania, choć stan ojca wciąż znacznie uszczupla jej zapasy. Utknęłam w pracowni i zaczynam czuć, jakbym więziła sama siebie - nie mam pojęcia, przed czym. Potrzebuję tego spotkania, Dei. Mam mętlik w głowie.

Powinnam ~~bać się~~ odezwać się do lorda Rosiera w sprawie naszego zadania, czy cierpliwie czekać na znak od niego? Zakładam, że nie pojawi się bez zapowiedzi w środku nocy. Niewiedza mnie dręczy, ale wierzę, że początki są najgorsze.

Odpisz szybko. Yvette

22.08.17 17:47

przeczytaj Yvette Sapphire Blythe

Dei Skłamałabym pisząc, że Twoja odpowiedź nastawiła mnie pozytywnie i pomogła w osiągnięciu pożądanego spokoju. Tym bardziej martwi mnie własna niewiedza, stanowiąca utrudnienie. Jest jak kamyk w bucie, uwiera i irytuje - dokładnie wtedy, kiedy wiesz, że nie masz możliwości do pozbycia się go. W obliczu opisu zaczęłam zastanawiać się, czy faktycznie mam być jedynie obserwatorem, cichym, zdystansowanym; nie chcę wchodzić Rosierowi w paradę i nie zamierzam tego robić. Nie zrobię jednak żadnego wrażenia bezużytecznością. Obydwie dobrze wiemy, że z aktualnymi umiejętnościami łatwo nadać mi łatkę zbędnego pionka. Mam się spodziewać, że właśnie nim będę, Deirdre? Nie pragnę wielkiego pokazu umiejętności, których nie posiadam - zwyczajnie nie wiem, jak do tego wszystkiego podejść, czego się spodziewać...

W porządku, Twój list rozwiewa parę wątpliwości. Uspokoję Cię pisząc, że nawet przez myśl nie przeszło mi szastanie urokiem? To jak strzał morderczym zaklęciem w stopę. Swoją stopę. Moje własne zdołały doprowadzić mnie na jeden szczyt, nie będę im utrudniać drogi na kolejny.

Przygotować się? Jak? Nie wybiegnę na ulicę z zamiarem ćwiczenia klątwy, nie podejmę się prób bez Twojej obecności. Obawiam się, że faux pas może być w tym wypadku kwestią czasu ~~i niewiedzy.~~ Dziękuję za ostrzeżenie. Od razu pędzę się przygotować. Yvette

23.08.17 16:14

maj Yvette Sapphire Blythe

Deirdre Nie wiem, czy oczekiwałam innych słów. Znasz mnie na tyle długo, by wiedzieć, że wolę bolesną prawdę niż szereg pięknych kłamstw, dlatego sądzę, że rozczarowałabym się, gdybyś to je podarowała mi w liście. W tym miejscu, i wiemy to obydwie, na łgarstwa nie ma miejsca.

Wedle Twojej woli. Pozostanę na swojej łatwiejszej ścieżce. Nie musisz się martwić, nie zamierzam się wychylać, do skrajnej głupoty brakuje mi wiele~~, choć w~~

Poczekam, aż znajdziesz czas. Yvette
PS. Nie próbowałabym uwodzić Rosiera, wiedząc, że jego żona jest półwilą.

25.08.17 14:34

Przeczytaj Mia

Deirdre,Żałuję, że nie miałyśmy okazji porozmawiać, ale tak, list dotarł do mnie w Ministerstwie. Piszę lis siedząc ~~u ciebie~~ w pustym pokoju. ~~Chciałabym zapytać o powody~~. Żywię nadzieję, że jakiekolwiek powody zmusiły cię do wyprowadzki, nie pozostaną długo męczące. Wiem, świat zwariował. I ciężko znaleźć coś pomiędzy. ~~Nie chcę bardziej towarzyskich~~. Byłaś najlepszą współlokatorką, jaką miałam, chociaż najczęściej się mijałyśmy.
Dziękuję, nie wiem tylko czy będę umiała nosić twoje stroje, a przynajmniej na jaką okazję. ~~Dobrych nie ma, dla kogo też nie~~

Niech ci się wiedzie.
ps. wiesz, że twój pokój cały czas pachnie jaśminem? ~~a może to mój~~

Mia

01.09.17 9:49

Przeczytaj

Deirdre,to bardzo złe wieści. Głównie w kontekście bezużytecznej mapy — ale wciąż złe. Nie umniejszając umiejętnościom Valerija, jestem pewien, że alchemicy pracujący właśnie t a m, będą mogli odkryć podstęp bardzo szybko. Są nie tylko wykwalifikowani, eksperymentują z rzeczami, o których Dolohov nawet nie śnił. Wygląda na to, że ten plan nie ma najmniejszego sensu.

Kwestia mandragory również wygląda na rozwiązaną, niestety nie na naszą korzyść. Marianna nigdy nie trafiła na podobną informację w żadnej księdze, nie słyszała o takich właściwościach i nie ryzykowałaby. Przedawkowanie może być śmiertelne.

Dzisiejszy wieczór aktualny?

Mulciber

02.09.17 14:32

Przeczytaj lord Lupus Black

Deirdre, Cieszę się, że marynarka się przydała i żałuję jednocześnie, że w ogóle doszło do tego nieszczęsnego wypadku. Przyjmij proszę moje przeprosiny. Mam też nadzieję, że nie miałaś już więcej nieprzyjemności tamtego wieczora.
Nie obawiam się Twoich wieści, bardziej jestem zaciekawiony. Proponuję spotkanie w moim gabinecie, tam z pewnością nikt wam nie przeszkodzi w tej ważnej rozmowie. Czy data 8.05 będzie odpowiednia?
Na szczęście anomalie oszczędziły mnie oraz moją rodzinę, wierzę, że w Twoim przypadku było tak samo. lord Lupus Black

03.09.17 18:35

Przeczytaj

Deirdre Wiesz, że nigdy nie chcę od Ciebie pieniędzy, pomogłabym Ci i bez tego. A ja wiem, że nie muszę tego pisać, dlatego - dziękuję.

Odpisuję Ci ze zwłoką, bo musiałam przemyśleć Twoją propozycję. Rzeczywiście, kiedy anomalie wywołały ten potworny chaos, Lysandra nie jest w stanie mi pomagać w prostych czynnościach - usypiam ją eliksirem i przez większość dnia pozostaje nieprzytomna. Nigdy nie przyjęłabym pod dom nikogo obcego, ale przedstawiasz ją w superlatywach, a Twoje polecenie wiele dla mnie znaczy. Przekaż jej, że jeśli chce się czegoś nauczyć, może się ze mną skontaktować, przyjmą ją. Ale nie będę jej płacić - zapłatą będzie dla niej możliwość nauki. Nie stać mnie na zatrudnienie pracownika, mogę wziąć pod skrzydła praktykantkę. Wolałabym też, żeby przychodziła doraźnie, najwyżej trzy dni w tygodniu.

Trudno będzie mi zatęsknić za Twoim brakiem, Dei. Czekam na Ciebie zawsze, nie musisz się zapowiadać. C.

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia