26 II 1958 | Rzeka Severn
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Rzeka Severn
Rzeka Severn | Shropshire DATA
Elvira, Tatiana, Cornelius i Mahnus podejmują się próby przejęcia lokalizacji, na ich drodze staje dwójka czarodziejów z bojówki Harolda Longbottoma.
Adam (Czarodziej A (OPCM 15, uroki 25, żywotność 80))
Bernard (Czarodziej A (OPCM 15, uroki 15, żywotność 80))
Szafka zniknięć
Elvira, Tatiana, Cornelius i Mahnus podejmują się próby przejęcia lokalizacji, na ich drodze staje dwójka czarodziejów z bojówki Harolda Longbottoma.
Adam (Czarodziej A (OPCM 15, uroki 25, żywotność 80))
Bernard (Czarodziej A (OPCM 15, uroki 15, żywotność 80))
- żywotność:
Wartość żywotności postaci: 80żywotność zabronione kara wartość 81-90% brak -5 64 - 72 71-80% brak -10 56 - 63 61-70% brak -15 48 - 55 51-60% potężne ciosy w walce wręcz -20 40 - 47 41-50% silne ciosy w walce wręcz -30 32 - 39 31-40% kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz -40 24 - 31 21-30% uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 -50 16 - 23 ≤ 20% teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz -60 ≤ 15 10 PŻ Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). -70 1 - 10 0 Utrata przytomności
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
Wokół czarodziejów grzmiało i błyskało. Burza, która rozpętała się nad głowami czarodziejów była gwałtowna i silna, a gęste, ciemne chmury poruszały się wokół siebie, jakby lada moment w samym jej centrum miało rozszaleć się najprawdziwsze tornado. Wiatr wzmagał się z każdą chwilą, porywał suche gałęzie z drzew, szarpał pelerynami i spódnicami, sprawiał, że różdżki w dłoniach wymagały silniejszego i pewniejszego chwytu, by nie zostały porwane przez gwałtowną nawałnicę. Piorun, który spadł z nieba uderzył tuż obok, nieopodal Rycerzy Walpurgii, ale żaden z sojuszników Czarnego Pana nie zdołał dostrzec efektów. Jasne światło oślepiło całą czwórkę gwałtownym, białym światłem. Czarnoksiężnicy musieli zamknąć oczy, które rozsadził chwilowy, krótkotrwały ból, promieniujący do głowy. Nastąpiła ciemność — huk, który rozbrzmiał sekundy potem był tak głośny, że całkowicie ogłuszył wszystkich w pobliżu. Trzask elektrycznego wyładowania poniósł się echem, zaraz po nim nad głowami zawtórował mu kolejny, głuchy grzmot. Przeszywał, wywoływał gęsią skórkę i drżenie ciała. Smród spalenizny i wilgoci uderzył w nozdrza.
W tym samym czasie dwójka buntowników, czarodziejów popierających lorda Harolda Longbottoma, Adam i Bernard, skierowali różdżki w przeciwną stronę. Wywołana przez nich burza zaczynała siać w okolicy zniszczenie. Łamała gałęzie, okoliczne drzewa. Nie widzieli, że w drzewo, tuż obok wrogów ukrytych za zasłoną Salvio Hexa uderzył piorun. Trzask zaklęcia zrównał się z trzaskiem łamanego drzewa i elektrycznego wyładowania. Obaj znaleźli się po drugiej stronie rzeki, ale nawet stamtąd nikogo nie widzieli. Nawałnica utrudniałaby dostrzeżenie czegokolwiek i bez zaklęć maskujących.
Kiedy Rycerze otworzyli oczy, tuż przed Corneliusem wisiało złamane drzewo, które powoli zajmowało się ogniem — ten jednak był tłamszony przez wilgoć i śnieg; ciemny dym unosił się ponad korony drzew i niknął pod burzowym niebem. Burza miała się w najlepsze, ryzyko przebywała w okolicy wciąż było wysokie. Wokół nie było słychać było głosów bojówkarzy. W czarodziejów nie pomknęły także żadne nowe zaklęcia, lecz obie bariery wciąż działały, a Rycerze nie mogli mieć pewności, co się z nimi stało.
| Postaci NPC nie dążyły do konfrontacji i nie podjęły faktycznych działań dążących do wygrania pojedynku. Ten Mistrz gry uznaje za zakończony i nie kontynuuje rozgrywki.
W tym samym czasie dwójka buntowników, czarodziejów popierających lorda Harolda Longbottoma, Adam i Bernard, skierowali różdżki w przeciwną stronę. Wywołana przez nich burza zaczynała siać w okolicy zniszczenie. Łamała gałęzie, okoliczne drzewa. Nie widzieli, że w drzewo, tuż obok wrogów ukrytych za zasłoną Salvio Hexa uderzył piorun. Trzask zaklęcia zrównał się z trzaskiem łamanego drzewa i elektrycznego wyładowania. Obaj znaleźli się po drugiej stronie rzeki, ale nawet stamtąd nikogo nie widzieli. Nawałnica utrudniałaby dostrzeżenie czegokolwiek i bez zaklęć maskujących.
Kiedy Rycerze otworzyli oczy, tuż przed Corneliusem wisiało złamane drzewo, które powoli zajmowało się ogniem — ten jednak był tłamszony przez wilgoć i śnieg; ciemny dym unosił się ponad korony drzew i niknął pod burzowym niebem. Burza miała się w najlepsze, ryzyko przebywała w okolicy wciąż było wysokie. Wokół nie było słychać było głosów bojówkarzy. W czarodziejów nie pomknęły także żadne nowe zaklęcia, lecz obie bariery wciąż działały, a Rycerze nie mogli mieć pewności, co się z nimi stało.
| Postaci NPC nie dążyły do konfrontacji i nie podjęły faktycznych działań dążących do wygrania pojedynku. Ten Mistrz gry uznaje za zakończony i nie kontynuuje rozgrywki.
26 II 1958 | Rzeka Severn
Szybka odpowiedź