Hmm, mam pomysł, ale zastanawiam się, czy będzie okej, skoro Isolda dopiero teraz idzie tropem czarnej magii... 6 lat różnicy to dla Anthony'ego przepaść, skoro swojej siostry nie traktował jeszcze do niedawna poważnie, to ciężko byłoby, że Isoldę tak... ale gdyby dzielili zainteresowania to czemu nie?
W karcie było coś o tym, że dziadek zabierał ją do biblioteki, o ile dobrze pamiętam. To byłoby jak była młodsza, tak? Jeśli jeszcze przed pójściem do Hogwartu to by pasowało. Anthony chodził już wtedy do szkoły, ale w wakacje bywał w domu i pewnie też trochę czasu spędzał w bibliotekach. Mógł zauważyć małą Isoldę, trochę obserwować znad książek? Może podsłuchiwał, jakich książek szukają albo jak czytają ( ofc. jeśli czytała z dziadkiem)? Tak z czystej ciekawości, na początku mógł nawet nie kojarzyć jej nazwiska, dopiero po paru takich spotkaniach, kiedy zetknęli się znowu na jakimś przyjęciu, zrozumiał, kim jest.
Podbił do niej dopiero po tym przyjęciu, kiedy jeszcze przyszła z dziadkiem i polecił jakieś książki, a może oni jemu? Może akurat szukali tych samych pozycji albo coś takiego? Jeszcze parę takich czytelniczych spotkań, podczas gdy wymienialiby się uwagami itd. Potem, kiedy Isolda skończyła pierwszy rok w Hogwarcie, a Anthony ostatni rok Beauxbatons i oboje pojechali do Londynu na swoje "spotkania" (już bez dziadka ), Crouch, który nie był wtedy jeszcze tak ostrożny, mógł chcieć pokazać pannie Bulstrode trochę inne księgi (oczywiście wszystko w ścisłej tajemnicy). Jeśli mieli "podobny gust" to mógł stwierdzić, że może ją to zainteresuje + skończył szkołę, więc nie miał z kim dzielić czarnomagicznych pasji. Isolda była wtedy jeszcze dość mała, nie wiem, może nie była też w pełni świadoma tego, co robią? No i oprócz wykradania ksiąg czarnomagicznych, mogli też w międzyczasie dzielić się zwykłymi, jak wcześniej, więc to było takie trochę przetykanie zwykłych książek trochę innymi - wydawać by się mogło, że nic wielkiego, ale może właśnie tutaj gdzieś nie do końca świadomie zaszczepione zostało w Bulstrode to zainteresowanie? Mogli nawet sobie robić wspólne listy, co chcą przeczytać, mieć swoje miejsca, w których chowali książki zabrane z domu czy gdzieś znalezione, o!

No i potem Anthony przestał się tym tak pasjonować, przyszedł staż itd., Isolda chodziła do szkoły, kontakt się urwał, a przez to i myśl o czarnej magii zniknęła. Teraz możemy zrobić mini reunion, skoro młoda stażystka zaczyna interesować się tym na poważnie. Może, mając na uwadze tamte spotkania, chciałaby o coś dyskretnie zapytać? No i tu by się pojawiał pewnego rodzaju problem, bo Anthony nie chce, aby zbyt dużo osób wiedziało o jego zainteresowaniach. Może czuć się dość niepewnie przy Isoldzie, nie wiem jeszcze, czy będzie chciał jej pomóc Taki ostrożny pozytyw? Z uwagi na dawne relacje, ale też uważają na siebie, bo jednak trochę czasu minęło. No i jeszcze jest Caesar, z którym z Anthonym zdecydowanie się nie lubi.
Nie wiem, potem pewnie by się dogadali, że nie chcą sobie nawzajem niczego utrudniać, ale pomóc, ale no - pisz, co myślisz i będziemy myśleć. :D

Jako, że matka Rigel jest z Crouchów, to pewnie są jakoś spokrewnieni, więc co za tym idzie - mogą się znać. Choć pojawia się problem różnicy wieku. Rigel co prawda o wiele bardziej woli przebywać z dorosłymi niż z rówieśnikami, ale nie wiadomo, czy Anthony traktowałby ją tak w pełni poważnie ;). Ogólnie ona jest siostrą Persa, nie wiem, czy masz z nim jakieś relacje ustalone, czy nie.

Skoro jest z Crouchów to na pewno się znają! Co prawda z Persem nie mam relacji, nawet nie wiedziałam, że są spokrewnieni, ale można to jeszcze nadrobić (ah te zawiłości genealogiczne!). Myślę, że matka Rigel i ojciec Anthony'ego mogli być kuzynami i wtedy oni też byliby jakimiś dalekimi kuzynami. Rodzina rzecz ważna, a łączy ich miłość do literatury, więc może Anthony podrzucał jej jakieś ciekawe księgi? Albo mógł parę razy zabrać w jakieś fajne miejsce (czy to z własnej woli czy poprosiła go matka dziewczyny), żeby trochę się kuzynka rozerwała i nie siedziała cały czas w domu?

Myślę, że mimo różnicy wieku Rigel mogłaby nawet polubić Anthony'ego. Pewnie nie od razu, ale ciekawe księgi na pewno by ją łatwiej zmiękczyły. W końcu uwielbia czytać. Jeśli miał dobre stosunki z jej matką, to mogła ona rzeczywiście poprosić go, żeby zabrał gdzieś Rigel. W końcu w jej oczach zapewne jest stosownym i odpowiedzialnym towarzystwem, a samej Rigel też czasami będzie dobrze oderwać się od rzeczywistości w rodzinnej posiadłości i zobaczyć inne miejsca. W końcu musi nabierać obycia; jest w takim wieku, że nie może być takim małym "dzikuskiem" kryjącym się w książkach zamiast błyszczeć na salonach, więc matka Rigel może oczekiwać, że może Anthony wpłynie na nią, żeby zaczęła poważniej traktować te sprawy, i dlatego tak ochoczo będzie pozwalała na jego kontakt z córką?
Hm, wgl chętnie rozegrałabym taki wątek, jak Anthony dokądś ją zabiera . Muszę rozruszać tę postać XD.

Sups, więc mamy ustalone!
No u mnie z czasem średnio, ale jeśli nie przeszkadza Ci odpisywanie raz na parę dni to możemy coś rozegrać. c: