Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Pokochaj mnie, okej?
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Daisy Warbeck
nieszczęśliwe dziewczę numer jeden, czarownica półkrwi, lat 25. mieszka w centrum Londynu i zastanawia się, co zrobić ze swoim życiem. jest poetką, rozumie mowę ptaków i ma spore braki w kontaktach międzyludzkich. zostań jej zmorą życia przyjacielem!
garść faktów
♣ urodziła w Dover, gdzie mieszkała do jedenastego roku życia razem z matką
♣ nigdy nie poznała swojego ojca; jest nieślubnym dzieckiem
♣ uczennica Hogwartu w latach 1941-1948; należała do Hufflepuffu
♣ w 1948 roku przez kilka miesięcy była stażystką w Szpitalu Świętego Munga
♣ na chwilę obecną zarabia na życie, wysyłając swoje wiersze do Proroka Codziennego i Czarownicy
♣ urodziła w Dover, gdzie mieszkała do jedenastego roku życia razem z matką
♣ nigdy nie poznała swojego ojca; jest nieślubnym dzieckiem
♣ uczennica Hogwartu w latach 1941-1948; należała do Hufflepuffu
♣ w 1948 roku przez kilka miesięcy była stażystką w Szpitalu Świętego Munga
♣ na chwilę obecną zarabia na życie, wysyłając swoje wiersze do Proroka Codziennego i Czarownicy
♣ Tristan Rosier ♣
czy pamiętasz, jak w dzieciństwie w tajemnicy przed twoimi rodzicami spotykaliśmy się na plaży? wydaje mi się, że niewiele brakowało nam do przyjaźni, jednak za dużo na nią nie pozwalało. odkąd poszliśmy do innych szkół, tylko wakacje stawały się iskrą w naszych gasnących relacjach. chciałabym, żebyś wiedział, że wciąż mam wiersz, który napisałeś kiedyś dla mnie.
♣ Crispin Russell ♣
jesteś jedyną osobą, która wie o moim darze rozmowy z ptakami, choć tak naprawdę nie powinna. do dziś pamiętam, jak przyłapałeś mnie w sowiarni. nie jestem jednak pewna, czy chciałeś się ze mnie naśmiewać wraz z resztą Ślizgonów, czy może faktycznie próbowałeś mi pomóc, ale chyba cieszę się, że nasze drogi w końcu się rozeszły.
♣ Linette Greengrass ♣
polecono mi ciebie jako osobę, która ma niezłe oko do poezji. nie ukrywam, że od samego początku nie podobała mi się perspektywa zawarcia z tobą jakiejkolwiek znajomości, ale i wywiad, i kilka lampek wina w twoim mieszkaniu skłoniły mnie do zmiany zdania. wiem, że chcesz ze mnie sporo wyciągnąć; nie wiem, czy ci na to pozwolę.
♣ Gwendolyn Flume ♣
chciałabym cofnąć czas i wrócić do tych wszystkich drobnych momentów w Hogwarcie, kiedy starałyśmy się trzymać razem. nawet później, gdy wybierałyśmy się na staż, nic nie wskazywało jeszcze, że stracimy z trudem wypracowany kontakt. wiem, że to ja zawiniłam - wycofałam się z przyjaźni, która mogła stać się wsparciem w trudnych chwilach, jakie mnie później spotkały. bardzo żałuję, że cię zawiodłam.
♣ Anthony Crouch ♣
jesteś kolejną osobą, która na moment pojawiła się w moim życiu, żeby zaraz zniknąć, ale nie wspominam cię zbyt dobrze. twoja ukochana pomagała mi podczas stażu w Szpitalu Świętego Munga i widziałam, że co najmniej ci się to nie podobało. według ciebie nie byłam dla niej odpowiednim towarzystwem, prawda? miałeś szczęście, w końcu i tak zrezygnowałam.
♣ Deidre Tsagairt ♣
n i e n a w i d z i ł a m każdej pozytywnej oceny, jaką dostawałaś w Hogwarcie. ciebie przy okazji też. wcale nie żywiłaś do mnie cieplejszych uczuć, pamiętam wszystkie docinki ze strony Ślizgonów, których na mnie nasyłałaś, ale jedno jest pewne - nigdy nie wybaczę ci tygodniowego szlabanu na korzystanie z biblioteki, który obie dostałyśmy za twoje fałszywe donosy
♣ Raven Baudelaire ♣
widywałam cię często w Hogwarcie, a połączyła nas biblioteka, w której często czegoś szukałaś. zdaję sobie sprawę, że nasze relacje mogły się lepiej ułożyć, ale chyba obie nie miałyśmy na to wpływu. teraz role się odwróciły i to ty pomagasz mi, kiedy wpadam do Esów i Floresów, więc może spróbujemy jeszcze raz.
kim możesz dla niej być?
♣ jeżeli dzieciństwo spędziłeś w Dover, z powodzeniem mogłeś być sąsiadem Daisy. jej rodzina należała do wytykanych palcami ze względu na to, że matka sama wychowywała dziecko, będące na dodatek owocem romansu, a sąsiedzi zakazywali swoim pociechom nawet patrzeć na Daisy
♣ w Hogwarcie Daisy była osobą bardzo zamkniętą w sobie i unikającą towarzystwa innych ludzi. jej próby zawarcia z kimś (może z Tobą) znajomości kończyły zazwyczaj fiaskiem. czas spędzała głownie w bibliotece, więc możliwe, że kiedyś ją tam spotkałeś
♣ jeżeli byłeś w Slytherinie, to masz idealną okazję, żeby dodać do listy dręczonych przez siebie osób jeszcze jedną duszyczkę. pewnego razu grupka Ślizgonów powyrywała kartki z podręczników Daisy i zwyzywała ją kwieciście. kto wie, czy to nie byłeś właśnie ty
♣ a może jeszcze inaczej; wraz z Daisy odbywałeś staż w szpitalu i patrzyłeś, jak rezygnuje?
♣ w każdym razie możliwości jest wiele - możesz też być cichym fanem jej poezji, kimś, kto pomoże jej z darem rozmawiania ptakami, sąsiadem z naprzeciwka lub miłośnikiem literatury, z którym jakimś cudem znalazła wspólny język podczas wyprawy do księgarni. ewentualnie kimś, kto życzy jej bardzo źle
♣ KARTA POSTACI ♣
♣ jeżeli dzieciństwo spędziłeś w Dover, z powodzeniem mogłeś być sąsiadem Daisy. jej rodzina należała do wytykanych palcami ze względu na to, że matka sama wychowywała dziecko, będące na dodatek owocem romansu, a sąsiedzi zakazywali swoim pociechom nawet patrzeć na Daisy
♣ w Hogwarcie Daisy była osobą bardzo zamkniętą w sobie i unikającą towarzystwa innych ludzi. jej próby zawarcia z kimś (może z Tobą) znajomości kończyły zazwyczaj fiaskiem. czas spędzała głownie w bibliotece, więc możliwe, że kiedyś ją tam spotkałeś
♣ jeżeli byłeś w Slytherinie, to masz idealną okazję, żeby dodać do listy dręczonych przez siebie osób jeszcze jedną duszyczkę. pewnego razu grupka Ślizgonów powyrywała kartki z podręczników Daisy i zwyzywała ją kwieciście. kto wie, czy to nie byłeś właśnie ty
♣ a może jeszcze inaczej; wraz z Daisy odbywałeś staż w szpitalu i patrzyłeś, jak rezygnuje?
♣ w każdym razie możliwości jest wiele - możesz też być cichym fanem jej poezji, kimś, kto pomoże jej z darem rozmawiania ptakami, sąsiadem z naprzeciwka lub miłośnikiem literatury, z którym jakimś cudem znalazła wspólny język podczas wyprawy do księgarni. ewentualnie kimś, kto życzy jej bardzo źle
♣ KARTA POSTACI ♣
Ostatnio zmieniony przez Daisy Warbeck dnia 31.08.15 22:01, w całości zmieniany 3 razy
Gość
Gość
No pewnie, wywiad brzmi super. :D Jeszcze dzisiaj wszystko powpisuję do relacji. :serce:
Gość
Gość
czeeeść, coś chcę! biblioteka, te sprawy, chociaż Daisy jest kochana a Dei była nadambitnym potworem. mimo wszystko uderzyłabym więc w jakiś negatyw z przeszłości ;>
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Widziałabym tutaj jakąś mocną rywalizację na tle nauki. :D Daisy też była dosyć ambitna i uczyła się głównie po to, żeby móc kiedyś coś w życiu osiągnąć, więc może w jakiś sposób działało to na nerwy Deidre? No bo jak to tak, ona dostała Wybitny i profesor ją pochwalił, a ja tylko Wybitny? Gdyby nie ta nauka, to prawdopodobnie Dei nic by nie miała do Daisy, no ale - mogła się czasem podłączać do dręczenia Stokrotki + tutaj przypominam:
No i oczywiście do tego dochodziło rzucanie pełnych nienawiści spojrzeń w bibliotece, którą obie uwielbiały. :> Raz mogły mieć tam nawet jakąś większą sprzeczkę, która zakończyła się tym, że dostały tygodniowy szlaban na odwiedzanie biblioteki, czyli czarna rozpacz i dla Deidre, i dla Daisy.
jeżeli byłeś w Slytherinie, to masz idealną okazję, żeby dodać do listy dręczonych przez siebie osób jeszcze jedną duszyczkę. pewnego razu grupka Ślizgonów powyrywała kartki z podręczników Daisy i zwyzywała ją kwieciście. kto wie, czy to nie byłeś właśnie ty
No i oczywiście do tego dochodziło rzucanie pełnych nienawiści spojrzeń w bibliotece, którą obie uwielbiały. :> Raz mogły mieć tam nawet jakąś większą sprzeczkę, która zakończyła się tym, że dostały tygodniowy szlaban na odwiedzanie biblioteki, czyli czarna rozpacz i dla Deidre, i dla Daisy.
Gość
Gość
Ja mogę podrzucić Raven, mam malutko relek i jakieś jej się przydadzą, a różnica wieku nie jest zbyt duża. Mogą się nawet pamiętać z Hogwartu (Raven też była bardzo zamknięta w sobie i trzymała się na uboczu), a teraz jest asystentką Colina Fawleya, więc czasami bywa w księgarni, i ogólnie można ją na Pokątnej czasem spotkać. Choć inne miejsce też może być.
Nie jestem dobra w pomysłach -,-.
Nie jestem dobra w pomysłach -,-.
Już Cię wspomagam relkowo! :serce:
Bez problemu mogą się kojarzyć z Hogwartu i tutaj punktem wspólnym też jest bilbioteka, o. Może Daisy od czasu do czasu pomagała Raven znaleźć odpowiedni regał, książkę i tak dalej? Mogły nawet próbować ze sobą rozmawiać, nawiązać jakąś bliższą znajomość, ale jako że obie nie były pod tym względem utalentowane, to ostatecznie wszystko ograniczało się do tej pomocy w szukaniu.
Daisy jest częstą klientką Esów i Floresów, a skoro Raven tam pracuje, to na pewno muszą na siebie wpadać od czasu do czasu iii sytuacja jest odwrotna - teraz to panna Baudelaire pomaga Daisy znaleźć poszukiwaną książkę (może czasem daje jej jakieś zniżki ). Ogólnie już w fabule zobaczyłybyśmy, co z tego będzie. :serce:
Bez problemu mogą się kojarzyć z Hogwartu i tutaj punktem wspólnym też jest bilbioteka, o. Może Daisy od czasu do czasu pomagała Raven znaleźć odpowiedni regał, książkę i tak dalej? Mogły nawet próbować ze sobą rozmawiać, nawiązać jakąś bliższą znajomość, ale jako że obie nie były pod tym względem utalentowane, to ostatecznie wszystko ograniczało się do tej pomocy w szukaniu.
Daisy jest częstą klientką Esów i Floresów, a skoro Raven tam pracuje, to na pewno muszą na siebie wpadać od czasu do czasu iii sytuacja jest odwrotna - teraz to panna Baudelaire pomaga Daisy znaleźć poszukiwaną książkę (może czasem daje jej jakieś zniżki ). Ogólnie już w fabule zobaczyłybyśmy, co z tego będzie. :serce:
Gość
Gość
Jasne ;). Ogólnie w dorosłości mogłyby się już zaznajomić nieco bliżej, ale w Hogwarcie to mogło tak wyglądać, tym bardziej, że Raven jednak była te parę lat młodsza i w dodatku miała za sobą traumę (ojciec się nad nią znęcał). Ale teraz Raven uwolniła się od niego i do niedawna mieszkała w Londynie (póki się nie wprowadziła do Colina, z którym będzie mieć dosyć specyficzne relacje), więc pracując w księgarni, mogła podpowiadać Daisy (wgl ładne imię ^^) co gdzie leży. A dalej może się to jakoś potoczyć, i zobaczymy, czy powstanie jakaś bliższa znajomość (bo Raven jednak przydałby się ktoś taki, skoro jest taka samotna), czy może będzie to po prostu pozytywna relacja, ale bez większej bliskości.
Okej, czyli wszystko jasne. :serce: Widzimy się w księgarni. :>
Gość
Gość
oj Daisy, śliczny stworku, biorę to! Dei była potwornie ambitna i to tylko narastało z wiekiem. o ile w pierwszych klasach mogła Daisy po prostu nie lubić, to już z każdym kolejnym rokiem jej frustracja rosła. dostawała piany, kiedy Daisy była chociaż odrobinę lepsza. już nie mówiąc o jakichś wojnach podjazdowych w bibliotece, kiedy w swojej podłej złości namawiała starszych ślizgonów do dręczenia Daisy/ukrywania jej książek lub wręcz kiedy słodko przekonywała bibliotekarkę o tym, że panna Warbeck JE I ROZMAWIA W BIBLIOTECE no i na pewno doszło do jakiejś aferki, obie dostały bana na bibliotekę, ale no. zło i milion kilometrów zawiści - przynajmniej ze strony Daisy. niech się jakoś kiedyś spotkają - niewiemjakalechcę. Dei pewnie w duchu stwierdzi, że w sumie nie skończyła tak źle: mogła zostać jeszcze POETKĄ
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Deirdre Tsagairt napisał:przekonywała bibliotekarkę o tym, że panna Warbeck JE I ROZMAWIA W BIBLIOTECE
Omatkoboska, to już wiem, dlaczego Daisy nigdy się nie pozbierała w życiu. :ohno:
Wszystko cudnie pasuje, zaraz dopiszę ten piękny naukowy hejt. :D Muszą się koniecznie spotkać iii niech to też ma jakieś podłoże typu która jest lepsza, jeszcze nie wiem jakie, ale starą znajomość trzeba odświeżyć.
Gość
Gość
Daisy Warbeck napisał:Ooo, jestem całkowicie za, czytałam kartę i też mi nasunęła ta ciepła relacja pomiędzy Gwendy i Daisy. Ale żeby nie było zbyt kolorowo - może przez dłuższy czas ich więź była taka trochę nieoczywista? Coś na tej zasadzie, że łapały się gdzieś w Hogwarcie wzrokiem na korytarzach; gdy jedna zapomniała na zajęcia książki, druga zawsze była gotowa jej pożyczyć albo zawsze siadały razem na meczach quidditcha. Daisy była bardzo wycofana i to jej zostało, więc niekoniecznie chciała rozmawiać z Gwen o sobie, jednak coś je do siebie przyciągało, mimo wszystko. Potem faktycznie poszły razem na staż, nawet zaczęły kierować się bardziej w stronę przyjaźni, ale dla Daisy to nie był najlepszy okres w życiu (kłótnia z matką, a potem jej śmierć), więc ostatecznie wycofała się z tej relacji, czym mogła zranić Gwen. Teraz ciągle tego żałuje, bo już wie, że Gwendy była materiałem na świetną przyjaciółkę.
Iii ogólnie jestem fanką rozgrywania większości w fabule, więc już tam mogłybyśmy pokusić się o tę bliższą przyjaźń, tak jak piszesz. <3
Co do Isoldy, to nie trafiam już dzisiaj w klawisze, ale pomyślę o relacji na pewno. <3
Też jestem fanką rozgrywania wszystkiego w fabule, bardzo mi się podoba ten scenariusz. Powolne oswajanie się przez lata, chwilowy przełom i późniejsze wycofanie się. Mogą się zatem spotkać po latach i po prostu pójść na herbatę. Dużą ilość herbaty! Bez zbędnego żalu, bo pomimo ukłucia smutku przez ucieczkę Daisy, myślę, że Gwen mogła to w pewien sposób zrozumieć. Czasami trzeba odpuścić przeszłość by dać szansę czemuś wartościowemu.
A co do Isoldy - moze kiedys uda nam się gdzieś spotkać w fabule i zobaczymy co z tego wyjdzie!
Gość
Gość
No jasne, wyczekuję niecierpliwie ponownego spotkania przy herbacie + już Cię wpisuję. :serce:
Gość
Gość
Przybywam i tu, bo są z tego samego rocznika :D Myślę, że Elizabeth może być tą okropną Ślizgonką, która tak naprzykrzała życie Daisy. Jednak uczestniczyła bezpośrednio w tym raczej za lat dziecięcych 11-12 lat, takie dziecięce okrucieństwo, które jeszcze nie zna granic. Mogła widzieć jak Daisy ucieka z Wielkiej Sali przez sowy i nazywać ją "wariatką". Mogło jej nigdy nie przeszkadzać jej krew, ale jej zachowanie już tak- po prostu wydawała się naturalną ofiarą, zbyt słabą do obrony. Mogła nawet nakręcać swoim zachowaniem innych Ślizgonów, choć wtedy nie zdawała sobie konsekwencji ze swych czynów, po prostu była dzieckiem. Wraz z wiekiem sobie odpuściła, ze znudzenia lub po prostu nie chciała już dobijać słabszego. Tylko że fala już poszła i nawet jeśli ona przestała to inni nie. Obserwowała to co się dzieję i mogła nawet czasem poczuć wyrzuty sumienia, bo to ona to wszystko rozpoczęła. Co za zadziwiające może być zafascynowana poezją Daisy. Jest Fawley'em, więc wie, gdy ktoś ma talent. Może chcieć nawet pomóc Warbeck z karierą, nie tylko aby inni dowiedzieli się o jej talencie ale też, aby oczyścić się z problemów moralnych jakie ma widząc jak Puchonka skończyła. Co myślisz ?<3
Daisy Warbeck napisał:po co ja zakładałam tę prezentację, teraz wszyscy wiedzą, kim jestem xDD
Dover łączy ludzi. <3 Wydaje mi się, że Daisy mogła być początkowo negatywnie nastawiona do Darcy, bo chociaż z jej bratem się znała i potrafiła mu wybaczyć tę szlacheckość, to już samą Darcy mogła uważać za typową artystokratkę + ciekawość panny Rosier odebrać jako próbę rozdzielenia jej i Tristana. W karcie wyłapałam, że Darcy spędzała sporo czasu w ogrodzie, a to zawsze był haczyk na Daisy. :D Więc może pewnego razu Stokrotka podczas jakiegoś spaceru czy przechadzki podpatrzyła Darcy z kwiatami i to ją przekonało, że panna Rosier nie jest jednak taka straszna? Potem spotykały się czasami potajemnie w ogrodzie Rosierów, ale za którymś razem rodzice Darcy mogli je przyłapać i pogonić Daisy.
I tutaj też widzę jakieś spotkanie po latach. :serce:
Przepraszam za ten straszny zapłon!
Ogród rzeczywiście mógł je połączyć, w tym małym królestwie Darcy była bardziej sobą niż na salonach, choć dalej pewnie trochę zadzierała nosa i Daisy mogła mieć z nią prawdziwą przeprawę. Ale widzę, jak opowiadają sobie o różnych rzeczach, kwiatach i gwiazdach, Daisy robi to tak poetycko, że Darcy nie dziwi się, że Tristan lubi spędzać z nią swój czas. No i już nie jest taka zazdrosna. Jak rodzice pogonili Daisy to pewnie za wiele okazji do spotkań już nie miały, ale takie po latach będzie jak najmilej widziane, zagrajmy <3
Gość
Gość
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pokochaj mnie, okej?
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania