Wydarzenia


Ekipa forum
Wnętrze
AutorWiadomość
Wnętrze [odnośnik]06.02.23 22:10
First topic message reminder :

Wnętrze

Niespecjalnie dużych rozmiarów izba, będąca największym i jedynym - nie licząc łazienki - pomieszczeniem odpowiednim do spędzania czasu. Znajdujące się w środku rzeczy pozostawione zostały przez wcześniejszych właścicieli. W pomieszczeniu znajduje się rozklekotana kanapa, stół z kilkoma krzesłami, szafka na książki - których większość z nich traktuje o białej magii i kominek na którym można przygotować obiad.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Wnętrze - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Wnętrze [odnośnik]20.07.24 11:22
Prima ze zmartwieniem przyjęła słowa Justine; mała, piękna kulka brzmiała jak dobry przedmiot do zabawy, uwaga dzieci była zatem bardziej niż przewidywalna. Który młody duszek chwycił znalezisko? Czy aby na pewno nic mu nie było? Myśli Primy na moment odpłynęły nie tam, gdzie powinny – szybko jednak upomniała samą siebie i wróciła świadomością do tego co tu i teraz. Jeśli Justine Tonks, poszukiwana aurorka i twarz tej rebelii, mówiła, że dziecko było całe to tak właśnie musiało być.
Osobną kwestią pozostawało tajemnicze pojawienie się przepowiedni właśnie tam, na plaży, skoro według Wilkiego ich naturalnym środowiskiem były czeluście Departamentu Tajemnic. Prima niewiele wiedziała o tym miejscu – ot, tyle, że istnieje i jest pilnie strzeżone, nawet lepiej niż Azkaban w dawnych czasach. Czy to jakieś zrządzenie losu, że kula trafiła na plażę w Weymouth? Może boska opatrzność?
Żadne księgi nie precyzują dokładnie rozmiaru przeszkody – odparła z westchnieniem na pytanie Justine. – Almanachy mają to do siebie, że pozostawiają bardzo szerokie pole interpretacji, ale wydaje mi się, że do drobnej niedogodności nikt nie stworzyłby przepowiedni, która aktywuje się za dotknięciem dowolnego człowieka. To… już samo to sugeruje, że przeszkoda będzie raczej spora. Ogromna, jak ogromna ilość jest ludzi, których dotyczy ten zapis.
I nie brzmiało to zbyt optymistycznie.
Próbuję sobie przypomnieć, czy gdziekolwiek czytałam już o podobnych zjawiskach, ale niestety… Astronomowie chętnie odnotowują każdą anomalię i niecodziennych ruch gwiazd, ale z mojej wiedzy wynika, że do tej pory nikt nie pisał o komecie, która utrzymywałaby się na niebie tak długo. Gwiazdy mają swoje cykle, wędrują po niebie w określonych kierunkach i określonym czasie, ale znów – żaden znany mi cykl kończący się rozszczepieniem i upadkiem komety nie jest mi znany – dokończyła ponuro, z nietęgą miną. Wiele lat pracowała na to, by móc nazywać się autorytetem w świecie astronomii, ale życie nieustannie pokazywało jej jak wiele jeszcze rzeczy czeka na odkrycie i opisanie. Może – dla dobra nauki – powinna zbadać jeden z tych odłamków? Zdjąć z niego kosmiczną materię, przyjrzeć się jej w zaciszu własnej chaty, tak by nikomu nie stała się krzywda? Czy wniosłoby to coś sensownego? Czy mogłoby rebelii powstrzymać kolejną katastrofę, jakakolwiek miałaby nie być?
Westchnęła, pokręciła nieznacznie głową z widocznym zrezygnowaniem. Co też działo się z tym światem…
Spojrzała w stronę Vincenta – potencjalne powiązanie pomiędzy bestiami a Cieniami także wydawało jej się prawdopodobne. Znów, nie była to najprzyjemniejsza rzecz o której ostatnio pomyślała, wizja spotkania oko w oko z tak mrocznym tworem napawała ją strachem.
Cała ta przepowiednia przypomina mi mugolskie wpisy w ichniejszej świętej księdze – odezwała się ponownie, gdy kula zamilkła, a rozlane w gajówce oślepiające światło zgasło, pogrążając pomieszczenie ponownie w półmroku. – Wychowywałam się w mugolskim klasztorze – zdradziła cicho, niepewnie zerkając w stronę Justine. Z całego towarzystwa to ona chyba była najbliżej mugolskiego świata, ale czy miała kiedykolwiek styczność z kościołem, z Biblią, z podaniami? Nie miała pojęcia, ale zawsze warto było spróbować, podzielić się wiedzą. Być może kiedyś się przyda. – Obcowałam z tymi księgami na co dzień, czytałam je wiele razy. Mugole… wspominali tam o Apokalipsie, o dniu w którym wszystko się skończy. Istnieje parę ksiąg apokaliptycznych, ale najszerzej znaną i omówioną jest ta należąca do objawienia świętego Jana. Według jego słów, przy końcu trwania królestwa ludzi miały zostać złamane pieczęci opasające księgę zapisaną “wewnątrz i na odwrocie”, to z kolei miało przejść w pojawienie się Czterech Jeźdźców Apokalipsy, czyli kolejno: Wojny, Zarazy, Głodu i Śmierci. Wraz z ich pojawieniem się na Ziemi spodziewano się wszelkich katastrof i anomalii, wśród nich wymieniano często upadki gwiazd, trzęsienia ziemi, zaćmienia, krwistą barwę księżyca.
Prima powoli splotła ramiona na piersi, utkwiła spojrzenie w szklanej kuli. Jej wnętrze wirowało, mamiło wzrok, przypominając jej barwę czystego Felixa.
Nie mam pojęcia czy jest to w jakiś sposób ze sobą powiązane, ale nietrudno doszukać się tutaj analogii odnoszących się do naszej obecnej sytuacji. Dręczy nas wojna i śmierć, zarazy pojawiają się okresowo, o głodzie nie wspomnę. Spadła na nas kometa, pojawiły się dziwne Cienie… cokolwiek nadchodzi, cokolwiek zapowiada przepowiednia, brzmi tak, jak zwiastun magicznej Apokalipsy. Jak koniec świata.
Prima w milczeniu wysłuchała cichej spowiedzi Wilkiego, dostrzegła spoczywający na barkach czarodzieja ciężar. Nieśmiało zbliżyła się o pół kroku, dotknęła jego ramienia w geście otuchy, jakby w milczeniu porozumiała się z Szałwią; psina znalazła się obok niemalże w tym samym momencie.
I wtem noc weźmie wszystkie pozostające dni w swe panowanie, a wtedy dokona się i skończy me proroctwo – powtórzyła powoli, z rozmysłem. Póki co nie nastała żadna długa noc, ale wers przepowiedni jasno wskazywał, że będzie to punkt końcowy, ostatni przystanek przed wielkim końcem. – Jedyny wniosek, który mi się nasuwa, to niedopuszczenie ciemności do głosu. To wieczna noc jest łącznikiem pomiędzy końcem proroctwa, a trwającym obecnie światem. Nie wiem… nie jestem biegła w sztukach białej magii, ale czy nie jest kojarzona ze światłem? Czarna magia często stawiana jest jako jej drugi biegun, opozycja… – urwała, czując jak w gardle narasta jej gula strachu. A co jeśli przepowiednia dotyczyła końca wojny w której poplecznicy Voldemorta biorą kraj w panowanie? Czy to miał być ten koniec? Koniec świata dla tych, którzy według nich niegodni są nie tylko różdżki, ale i życia?


świeć nam żywym, świeć umarłym


Prima Lovegood
Prima Lovegood
Zawód : wiedźma z lasu, alchemiczka
Wiek : 38
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa

śnią mi się wilki
i śni mi się krew

OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 35 +8
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t11773-prima-howell#363431 https://www.morsmordre.net/t11803-dybuk#364592 https://www.morsmordre.net/t12230-prima-lovegood#376594 https://www.morsmordre.net/f405-lancashire-lisi-bor-chata https://www.morsmordre.net/t11805-skrytka-bankowa-nr-2547#364597 https://www.morsmordre.net/t11804-prima-howell#364594
Re: Wnętrze [odnośnik]25.07.24 19:44
Potaknęła głową na pytanie Vincenta. które pojawiło się nad stołem. Znalezisko, które znajdowało się przed nimi pozostawało nadal zagadką. Wyciągnęła rękę dotykając kuli, nieprzyjemny dreszcz przemknął jej po plecach tak samo jak wcześniej - atmofera znów zrobiła się nieprzyjemnie duszna, lepka niemal. Powstrzymała odruch wzdrygnięcia się jeszcze przez chwilę patrząc na kulę.
- Może, ale nie musi. - wypadło w kierunku Vincenta, kiedy spoglądała w kierunku kuli. - Wszystko zależy od interpretacji jak sądzę. Mrok możemy jak mówisz odnieść do czarnej magii - a cienie są bytami bazującymi na niej właśnie. - wypowiedziała trochę więcej słów niż wcześniej, marszcząc odrobinę brwi. - Miałam. - przyznała od razu. - Ale ich formy to były wilki. Słyszałam jednak, że przyjmują różne. Nigdy jednak nie słyszałam nic o wężu. - wyjaśniła, wyciągając rękę, żeby dotknąć kuli. Jej uwagę przyciągnął Wilkie kiedy wspomniał że widział takiego węża. Spojrzała ku niemu. Cienie snujące się po miastach?
- Widziałeś coś wokół tego węża? Tych cieni? Jakieś punkty na tyle wyraźne by móc je do czegoś odnieść? - zapytała mężczyzny zgadzając się z jego wnioskami - sama nie wysnułaby innych nie radząc sobie z poezją i wierszami właściwie od zawsze. Umiała w fakty a to wszystko opierało się na ten moment na domysłach. Zerknęła ku Primie zastanawiając się nad padającymi słowami, marszcząc brwi bardziej. Milcząco wpatrując się w kulę, która nawet teraz przynosiła jej nieprzyjemne uczucie, mimo że nie dotykała jej już dłużej. Zaplotła dłonie na piersi wsłuchując się w padające słowa mimowolnie czując się kompletną ignorantką w dziedzinie astronomi kiedy rudowłosa kobieta raz po raz wspominała o jakiś Alłachmanach? Almanachach? Jakoś tak, nie będzie w stanie powtórzyć tego ponownie z całkowitą pewnością. Ale jej uwagę zatrzymała na dłużej, kiedy skrzyżowała z nią swoje tęczówki, speszona? nieśmiała? niepewna? trudno było jej odczytać właściwą emocje, ale póki mówiła Justine uznawała to za dobrą stronę monety i nie zastanawiała się nad sprawą dłużej. Trudno było jej odmówić - i całej sytacji - możliwych odniesień (czy powiązań?) do mugoskiej Biblii o której mówiła właśnie i jej samej nie znała dokładnie, ale wiedziała czym był klasztor. - Rozumiem, że oboje obstajecie w swoich interpretacjach za możliwością, że sama przepowiednia nie jest przed nami, tylko już jest w ruchu. Macie pomysł co można odnieść do ofiarowania oleju pszenicznego? - ona nie miała, właściwie była wdzięczna za te dwójkę, bo sama nie doszłaby nigdy do takich wniosków. Tego jednego była pewna - co właściwych żadne z nich wiedzieć nie mogło. - Czy przepowiedniom w ogóle można się przeciwstawić? Przeciwdziałać? - zapytała Wielkiego. - Ten wers o nocy biorącej wszystkie dni w panowanie brzmi dość kategorycznie. Jeśli sądzicie że odnosi się ona do konfliktu, to wieściłaby jednoznacznie zwycięstwo Rycerzy. Problem widzę taki, że nasza walka nie rozpoczęła się teraz a trwa latami. - przeniosła spojrzenie na Primę. - Czarna Magia i ta biała stoją do siebie w opozycji od zawsze, podczas gdy jednej zadaniem jest chronić, drugiej ranić. Zastanawiam się, idąc trochę dalej twoim tokiem, czy może to nie kwestia zwycięstwa, a nocy którą tworzą cienie zalewające miasta które widział Wilkie. - przesunęła tęczówkami po wszystkich. - Co wcale nie wróży lepiej, bo to krwiożercze czarnomagiczne bestie. - uniosła dłonie zakładając w charakterystycznym odruchu jasne włosy za uszy. - Te proroctwa zaczynają działać mi na nerwy, nie powinny mieć jakiś instrukcji. - wywróciła oczami. Ilość domysłów i niewiadomych budziła w niej mimowolną frustrację. Jeśli czekał ich koniec świata (nie to że przed chwilą jeden mieli) to chciałaby już przeciw niemu działać. Ale nie wiedząc jak ma wyglądać, nie była w stanie tego tak naprawdę uczynić.
- Nie przestając rozmyślać nad możliwymi opcjami sprawdźmy, czy dotyczy też osób nie związanych najbliżej z zakonem w konfiguracji, którą tutaj mamy. Nie mamy całkowitej pewności, że dotyczy wszystkich. Jak sądzę. - wysunęła się o krok łapiąc za rękę Primy, spoglądając na nią. - Pani pozwoli. - nie pociągnęła jej mocno, zrobiła to łagodnie nakierowując jej dłoń na szklaną kulę która - choć przynosiła nieprzyjemne doświadczenie to nie czyniła - przynajmniej na razie - większej krzywdy mimowolnie zastanawiając się, czy mogli z niej wyciągnąć coś jeszcze - coś więcej.

| zmuszam Primę żeby pomacała kulę (uzgodnione)



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Wnętrze - Page 2 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Wnętrze
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach