Wydarzenia


Ekipa forum
Sypialnia Igora
AutorWiadomość
Sypialnia Igora [odnośnik]19.07.23 0:07
First topic message reminder :

Sypialnia Igora

Gotycki przepych wystroju na pierwszy rzut oka zdaje się osaczający, ale przez większość czasu zanurzony jest w mroku lichego światła świec i starego żyrandola. Ciemne ściany i wysoki sufit okazjonalnie wybijają się w przebłysku dnia wyzierającym zza ogromnych okiennic; te bowiem zakrywają zwykle długie zasłony z grubego zamszu. Wiktoriańskie meble tłoczą się w całkiem przestrzennym pokoiku, do którego wejścia strzegą masywne drzwi z ciemnego drewna. Skrzypiący parkiet ugina się pod ciężarem wyposażenia i stanowczym krokiem; miękki materac łóżka również wymownie trzeszczy starością, choć bynajmniej nie powinien. Pościel zazwyczaj piętrzy się w nieładzie, książki na skromnej półeczce leżą w chaosie, palenisko gromadzi popioły po wszystkim, co zdołał strawić ogień. W kącie stoi pokaźna komoda, a w jej szufladach - między zwykłymi koszulami i sparowanymi skarpetkami - chowają się wszystkie sekretne przedmioty, i pewnie też pół litra na czarną godzinę. W powietrzu unosi się zapach spalanego drewna i tytoniu, świeżego prania i męskiej obecności.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sypialnia Igora - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sypialnia Igora [odnośnik]11.06.24 12:55
Trzepot skrzydeł i delikatne stukanie dziobu w zaparowaną przez wilgoć szybę było zwiastunem zbliżających się wieści. Zwykle ciekawych, bowiem raczej nie otrzymywała listów błahych, pogaduszek o niczym, zaproszeń na spotkania przy herbatce. Na palcach jednej ręki była w stanie wyliczyć osoby, którym zdarzało się pisać do niej częściej i którym zwyczajnie wypadało wplatać w nich prywatność. Do tej grupy przede wszystkim zaliczał się jej brat, ale jego sowę znała nad wyraz dobrze i nie spodziewała się od niego wieści w najbliższym czasie. Ptak przysiadający na jej parapecie był jej całkowicie obcy, a to wzbudziło w niej jeszcze większe zainteresowanie. Bez pośpiechu, nie dając się ponieść wielkim emocjom, sięgnęła po zdobiony inicjałem pergamin i przejechała wzrokiem po nakreślonych słowach.
Antonia nie była uzdrowicielem. Znała się na anatomii zdecydowanie bardziej niż przeciętny czarodziej, ale od dłuższego czasu nie rozwijała się w magii uzdrawiania. Nie lubiła znajdować się w sytuacjach, w których nie mogła być pewna własnych umiejętności, a tego właśnie oczekiwała od niej Pani Macnair. Dość opacznie jej umysł zrozumiał, że chodzi o uzdrowienie dziecka, bowiem czarownica w swym liście wspomniała, że urazu doznał jej syn. Patrząc na kobietę trudno było uwierzyć, że ta ze swym wyglądem może być matką, a co dopiero matką dorosłego człowieka. Borgin nigdy nie leczyła dzieci, nie do końca wiedziała czy z braku odwagi czy raczej z braku chęci. Te były głośne, narzekające, bolało ich nawet oddychanie, a tego brunetka zwyczajnie nie mogła znieść. Nakładane sobie jednak standardy nie pozwalały na odmowę. Jakby to o niej świadczyło? Z drugiej strony dozgonna wdzięczność Iriny mogła okazać się przydatna w najbliższym czasie. Przez chwilę kalkulowała czy gra jest warta stawki i czy nadszarpnięte przez prawdopodobnie cierpiące dziecko nerwy uda się szybko ukoić. Finalnie sięgnęła po pióro i nakreśliła kilka słów mających dać kobiecie jasny przekaz.
Podróż do Suffolk zajęła jej dosłownie chwilę. Mrugnięcie okiem. Podejrzewała, że nawet Vermeer nie zdążył dotrzeć z wiadomością. Ktoś skierował ją do odpowiedniego pokoju, a ona odetchnęła głęboko tylko lekko zaniepokojona tym, że zza drzwi nie słychać żadnych krzyków. Może już po wszystkim? Może rana okazała się być śmiertelna? Jakie było jej zdziwienie, gdy prędko okazało się, że dziecko wcale dzieckiem nie jest, a rosłym mężczyzną w wyraźnym otępieniu. Skinęła mu również głową w odpowiedzi i podeszła bliżej. Chłodną dłonią pozwoliła sobie dotknąć jego czoła i karku podejrzewając, że ciało smaga gorączka – zwykle był to dobry znak. Świadczyła o tym, że organizm próbuje walczyć z infekcją, ale w tym przypadku była jak alarm. - Pugno febris – rzuciła chcąc obniżyć nazbyt wysoką temperaturę ciała chłopaka. Zaklęcie się powiodło więc wzrokiem od razu powędrowała ku przesłonionej częściowo ranie. – Zaboli – ostrzegła i zgrabnym ruchem różdżki przecięła materiał koszuli. Zniknęła na chwile za uchylonymi drzwiami łazienki by obmyć dłonie pod chłodnym strumieniem, a kiedy wróciła czujnym okiem przyjrzała się urazowi. Faktycznie była to wina rozszczepienia i faktycznie staw został mocno uszkodzony. Z jednym się nie pomyliła – było tu dużo cierpienia. – Zajmę się tym, ale musisz delikatnie przechylić się na bok. Pomogę ci. – odparła mając nadzieje, że rzucony czar zaczął już działać i mężczyzna rozumie czego ta od niego wymaga. Jedną dłoń położyła mu delikatnie na ramieniu, a drugą ułożyła na plecach asekuracyjnie. Niewiele jednak mogła mu w tym pomóc patrząc na jego gabaryty, ale małe kłamstwo jeszcze nikogo nie zabiło. Kiedy mężczyźnie udało się przekręcić na bok, a ona mogła zobaczyć ranę w całej okazałości sięgnęła po leżący na komodzie ręcznik i podłożyła go pod obolałą rękę tak aby stanowił jakąkolwiek asekurację. - Subsisto dolorem – rzuciła zaklęcie przeciwbólowe. – Powiedz, kiedy zacznie działać. Kiedy poczujesz ulgę. – dodała. Nie pytała dlaczego, jak, po co. To nie była sprawa, którą mogła się interesować.


rzuty kością

Pugno febris - udane
Subsisto dolorem - połowicznie udane.



   
Udziel mi więc tych cierpień
 płaczmy razem na nie! ach, nie dziel ich, niech
wszystko mi samej zostanie
Antonia Borgin
Antonia Borgin
Zawód : pracownik urzędu niewłaściwego użycia czarów & znawca run
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
ognistych nocy głodne przebudzenia
i tych uścisków, żar co krew wysusza,
wszystkie rozkosze ciała - i cierpienia
wszystkie, jakie znosi dusza
OPCM : 7 +2
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 15 +1
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t4668-antonia-borgin https://www.morsmordre.net/t4725-vermeer#101224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f467-city-of-london-smiertelny-nokturn-20-13 https://www.morsmordre.net/t4733-skrytka-bankowa-nr-1201#101427 https://www.morsmordre.net/t4726-antonia-borgin#101398

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Sypialnia Igora
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach