Helena Trojańska

Stawiałabym na negatyw, chociażby dlatego, że dwie półwile, w jednym domu w Hogwarcie (mimo, że różnica wynosi 4 lat), nigdy nie mogłyby się porozumieć. Po za tym Ros zawsze gardziła starszą "koleżanką" ze względu na jej krew. Papa zawsze powtarzał, że krew szlachetna bryluje nad krwią czystą.

Helena nigdy nie potrafiła porozumieć się z dziewczętami, więc negatyw biorę bardzo chętnie. Natomiast nie przejmowałaby się zbytnio tym, że jakaś dziecinka patrzy na nią z góry, bo i tak zawsze robiła swoje, a cztery lata różnicy wystarczyły, żeby Rosalka nie mogła jej wejść w drogę, tak myślę ;)

Hm, Evelyn była w domowej drużynie Quidditcha. Jest rycerzem, jest tylko 2 lata starsza, też gardzi wieloma osobami, w sumie widzę je w pozytywie nawet. Zazdrosna nie będzie, jak nie wejdziesz na jej teren. :

Helena McKinnon napisał:Helena nigdy nie potrafiła porozumieć się z dziewczętami, więc negatyw biorę bardzo chętnie. Natomiast nie przejmowałaby się zbytnio tym, że jakaś dziecinka patrzy na nią z góry, bo i tak zawsze robiła swoje, a cztery lata różnicy wystarczyły, żeby Rosalka nie mogła jej wejść w drogę, tak myślę ;)

Wszystko zależy od tego jak nasi towarzysze ze Slytherina patrzyli na ludzi, jeżeli pod względem krwi tak jak wychowały ich szlachetne rody, to Ros powinna stać wyżej w hierarchii. Ale fakt, Helena mogła sobie nic z tego nie robić co jeszcze bardziej irytowało Ros, która chciała z każdej strony jej udowodnić, że to ona jest lepsza, a Hel powinna odzywać się do niej z należytym szacunkiem.

Mogę podsunąć Alice, jako że tylko dwa lata młodsza, to mogły się znać. Ale widziałabym tutaj negatyw, tym bardziej, że Alice była bardzo promugolska i wręcz się z tym obnosiła. Po Hogwarcie na kilka lat wyjechała z Anglii, ale teraz niedawno wróciła zapewne jeszcze bardziej zmugolszczona i nieznośna ;).

Helena! Mam zawał.
- jestem dziennikarzem Proroka
- każda z pań ma miejsce w mym sercu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A tak już na poważnie. Uważam, że powinni mieć okazję się poznać. Daniel może odpowiadać za korektę jej prac. I by się spotykali w celu przedyskutowania różnych rzeczy. Albo po prostu, zaintrygowałyby go te felietony i miałby zamiar porozmawiać. Helena jest też zawodniczką, więc wywiady wchodzą w grę, artykuły, bo ludzie chcieliby o niej słyszeć zapewne. Hmm. Oprócz tego chciałby ją gdzieś wyciągnąć, :D umówić się, ale w charakterze prywatnym. Facet jak to facet, a że skacze, według słynnego powiedzenia, z kwiatka na kwiatek, się już wytnie. Nie byłby nachalny, ale marzenia ma (lepiej ich nie opisywać).
Co Ty na to? Myślimy coś?

Evelyn, Helenka z założenia miała nie mieć dobrych kontaktów z dziewczętami, ale wyjątek potwierdzający regułę zawsze się przyda i chętnie wezmę pozytyw <3 Chociażby ze względu na rycerzy czy to, że swojego czasu pewnie grały w jednej drużynie. Helena nie wchodzi w drogę jeśli nie ma takiej konieczności, nie mogę obiecać, że tego nie zrobi, ale myślę, że można założyć, że tego nie zrobiła. I w sumie Lena mogła towarzyszyć jej w czasie jeden z podróży? Może obie miały załatwić coś dla rycerzy? Pytanie jeszcze, jak bliski chcemy ten pozytyw?

Rosalie, nie mówię o tym, jak patrzyli inni, ale jak patrzyła na to Helena. Natomiast jak mówisz, Rose mogło jeszcze bardziej to irytować, że zupełnie nie zwraca na to uwagi i traktuje ją również z góry ;)

Alice, Helenka pewnie nią gardzi. A w szkole Alice mogła nie lubić jej jeszcze bardziej, bo jak to Lena zaczęła owijać sobie wokół palca chłopaka, na którym jej zależało?

Daniel, omg z taką twarzą to dam Ci wszystko, co tylko zechcesz! Znaczy nie odpowiadam za Helenkę, ale skoro ma czystą krew, to jak najbardziej widziałabym jakąś ciekawą relację między nimi. Mega pasuje mi to, co piszesz! Możemy od tego zacząć, a potem zobaczyć co wyjdzie w grze, co ty na to? Ja tak swoją drogą jestem wolna i chętna, więc jak znajdziesz czas to nawet mogę oddać pierwszą rozgryweczkę!

Alice, Helenka pewnie nią gardzi. A w szkole Alice mogła nie lubić jej jeszcze bardziej, bo jak to Lena zaczęła owijać sobie wokół palca chłopaka, na którym jej zależało?

O, mogło tak być ;). W czasach szkolnych mogły przez pewien czas rywalizować o względy tego samego chłopaka, co wzmagałoby ich negatywne relacje i wzajemną niechęć, robiłyby sobie różne złośliwostki itp. ;).

Wpiszę Cię i zobaczymy! Z chęcią bym coś zaczęła, wiesz, nawet mam pomysł. :D Tylko muszę się upewnić, czy się wyrobię, bo na razie mam już dwie rzeczy. Jeśli tak, dam znać w najbliższym czasie. A w razie czego prędzej czy później się odezwę, będzie ciekawie.

Heleno, przyznam, że mam z Tobą ogromny problem! :jelen: Jesteś w organizacji do której należę, jednakże wszystkie podkreślone przez Ciebie cechy nie mogą mnie zainteresować, prócz tej jednej, której na imię półwila. Mam nieznośną przypadłość, która każe mi tracić zmysły dla wszystkich półwil, razu jednego miałem się nawet jednej z nich oświadczyć. Czy nie byłoby to może dla Ciebie ciekawe, żebyśmy na tym oparli znajomość? W rycerzach wywyższam się, to przez swoje szlacheckie pochodzenie, to przez brak litości. Mógłbym się kiedyś na zebraniu natknąć na Helenkę i przybrać maskę czarującego mężczyzny, bo właśnie tym objawia się u mnie utrata zmysłów dla półwil. Czy Helena nie ma wad? Dla mnie największą będzie jej zafascynowanie tą plebejską rozrywką - quiddichem, mam więc pomysł, żeby zainteresowanie zelżało w momencie, kiedy rozmowa zejdzie na te tory

Alice, Helenka ma na tyle wysokie mniemanie o sobie, że pewnie jedyną złośliwością z jej strony byłoby w pełni świadome wykorzystywanie swoich umiejętności przy niej. Ale w porządku, pasuje!

Daniel, to świetnie, że masz pomysł <3 Teraz mam jeszcze jeden wakat na grę wolny, ale nie obiecuję, że długo taki pozostanie. Ale zobaczymy - jak coś to pisz na pw <3

Deimos, ojej ojej cudna relacja, chcę strasznie <3 Biorę w całości i koniecznie musimy rozegrać <3

Jeden dom, rok i zapewne dormitorium- musiały się znać! Ja tutaj widzę mocną, negatywną relacje. Mimo, że miały podobne feministyczne poglądy to jednak pomieszczenia zawsze były za małe na dwa tak silne charaktery. Mogło nie być nigdy ostrych kłótni, ale komentowanie każdego potknięcia, uszczypliwe opinie i nieumiejętność wytrzymania ze sobą jak najbardziej. Musiały mieć jednak ze sobą kontakt nie tylko przed wspólne lekcje czy dzielenie dormitorium, ale również na różnych spotkaniach towarzyskich. Helena przyjaźniła się głównie z chłopakami, z którymi Lizzie imprezowała. Możemy tu jeszcze jakoś pokomplikować jak chcesz

są pod pewnym względem podobne, obie feministki, chociaż Helena kokietuje, a Kler mężczyzn unika jak ognia, dodatkowo dzielą ich poglądy względem czystości krwi, ale myślę, że jeśli umiejętnie będą unikać tegoż tematu, to na pewno się dogadają! <3 Byłaby za szalonym pozytywem: wspólnymi wyprawami na miasto po treningu, obalaniem kolejnych flaszek. Może Helena przekonałaby Clarissę do noszenia spodni? Poczęstowałaby ją papierosem?

No Harpio, ty jesteś dla mnie zagadką. Gwen kocha swoją drużynę, ale martwię się, że tu pojawią się zgrzyty. Dwa skrajne domy w Hogwarcie, bardzo odmienne poglądy na czystość krwi... Ale jednocześnie obie są silnymi i niezależnymi kobietami, obie noszą spodnie i nie pozwalają sobie mówić co im wolno, a czego nie. Morgan nie jest też szczególnie "flirciarskim" typem i jej podboje ograniczają się w sumie do Branda, więc tutaj zdecydowanie nie wchodzi Heli w paradę. Pewnie grają w Harpiach podobny okres czasu, powinny się już jakoś dotrzeć. Co o tym myślisz McKinnon?