The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 74

--------------------------------

#2 'k8' : 2, 3, 5

Poczułem ból w okolicy klatki piersiowej, ale zignorowałem go - zaatakowałem ponownie, tym razem w drugi piszczel.

|Wyważony cios (kość piszczelowa): ostry ból
188 / -10 do kości

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'k8' : 5, 7, 5

Silne ciosy dotarły do obydwu kości piszczelowych, porażając kończyny nagłym, niespodziewanym prądem; instynktownie postanowił więc uderzyć po raz kolejny, wyważonym atakiem w brzuch.

| 151 - 34 = 117/-20

The member 'Igor Karkaroff' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k8' : 2, 6, 1

--------------------------------

#2 'k100' : 75

I następny, i kolejny ― wyważony atak w górną część ramienia przeciwnika.

The member 'Igor Karkaroff' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 34

--------------------------------

#2 'k8' : 5, 5, 7

Kolejny celny cios dosięgnął jego nóg, ale najwyraźniej nie zamierzał się bronić; sam wychodziłem z założenia, że najlepszą obroną był atak. Musiałem jednak spróbować zablokować jego ciosy, bo sam zaczynałem odczuwać skutki pojedynku.

| blok

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k10' : 2

No nie zdążyłem, dostałem kolejny cios wprost w obolały brzuch. Była to równa walka, należało oddać Igorowi, że będąc w ciężkim położeniu dołożył kilka solidnych uderzeń, które znacznie odczułem. Mu jednak wystarczyło - mi właściwie też, no ale przecież został jeszcze Mitch. Jemu też trzeba było oszpecić tą ładną buźkę.
-Wystarczy- rzuciłem wyciągając rękę w kierunku Igora. -To była dobra walka, musisz mnie nauczyć tych odskoków- zaśmiałem się pod nosem, lecz bez krzty ironii. Naprawdę mnie zaskoczył. -Po kielichu i sprawdzimy kuzyna?- zaproponowałem.

|188 - 18 = 170 / -15 do kości

― Kurwa, Drew ― wydusił z siebie po ostatnim sparowaniu, krańcem palca ścierając z policzka ślady żywo spływającej krwi; dopiero chwila przestoju uświadomiła mu siłę pulsującego w klatce piersiowej bólu, zdecydowanie najbardziej dojmującego spośród całej reszty otrzymanych obrażeń. ― Jesteś silniejszy, niż przypuszczałem ― dodał wkrótce, zakańczając starcie pojednawczym gestem uścisku dłoni. ― Po kielichu. A ty, Mitch, nie lekceważ go, to kawał wytrzymałego skurwysyna ― dodał lapidarnie, szukając wytchnienia w pozornej miękkości piasku i majaczącej między palcami butelki z trunkiem.

Na początku obserwowałem to wszystko z lekkim rozbawieniem siedząc na piasku i co jakiś czas pociągając łyka ze szklanki. Z czasem zaczęło do mnie docierać jak bardzo mam przesrane. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w takiej walce, nie miałem tak naprawdę żadnego doświadczenia. Patrzyłem na ich pokaz z rosnącym przekonaniem, że mogę skończyć ten wieczór w ciężkim stanie. Nie miałem najmniejszych szans ani z jednym, ani z drugim, nie ważne jak bardzo bym się starał. Nie zmieniało to jednak faktu, że nie zamierzałem się wycofać, oj co to to nie.
- Chyba pochowany kuzyna...dobrze, że piasku tu dużo. - powiedziałem lekko rozbawiony, bo teraz ta sytuacja wydała mi się zabawna - Uwierz mi, nie mam najmniejszego zamiaru go lekceważyć...w tym przypadku jestem za cienki w uszach. - pokręciłem głową biorąc ostatniego łyka alkoholu już z drugiej pitej szklanki.
Może alkohol sprawi, że będę bardziej odporny na ból, kto wie?
Podniosłem się z piasku, po czym podwinąłem rękawy koszuli i stanąłem przed kuzynem. Nie było sensu przedłużać tej agonii. Zrobiłem krok do przodu, po czym wymierzyłem lekki cios w jego szczękę.

The member 'Mitch Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 15

Dodatkowe na obrażenia

The member 'Mitch Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k8' : 7

--------------------------------

#2 'k8' : 7