Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Caerwyn Borgin
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
Caerwyn Borgin
♠ Urodzony 17 II 1926 r., wychowany na Nokturnie. Syn Simeona Borgina i wydziedziczonej Belviny Flint;
♠ Absolwent Slytherinu. Za czasów szkoły grał w Quidditcha, udzielał się w klubie pojedynków;
♠ Zajmuje się przemytem i handlem nielegalnością. Krótko współpracował z mającym udziały w Borginie&Burkesie ojcem, jednak ani nie przejął po nim interesu, ani nie zamierza. Działa na własną rękę, za wszelką cenę unikając z nim kontaktu;
♠ Choć na swych nielegalnych interesach dorobił się już niezłego majątku – to znaczy niezłego jak na jego potrzeby, na pewno pozwalającego mu na zamieszkanie w miejscu nieco przyjemniejszym i ładniejszym – ciągle zajmuje mieszkanie w sercu Nokturnu. Tam, gdzie jego miejsce;
♠ Posiada pseudonim „Pająk” – ponieważ niczym pająk powoli i systematycznie prządł swoje sieci, by móc łapać w nie kolejnych nierozważnych ignorantów. Poza tym, posiada długie, szczupłe palce;
♠ Jeden z Rycerzy Walpurgii, który Toma zna jeszcze z czasów szkolnych. W pewnym stopniu niechętny plączący się wśród nich arystokratom, jednak oddany sprawie;
♠ W uchu nosi kolczyk ze smoczej kości, pamiątkę z jednej z dalekich wypraw;
♠ Niektórzy mówią, że musi być współwłaścicielem Białej Wywerny, inaczej już dawno zakazaliby mu tam wchodzić. W ilu to on bójkach brał udział, ile szkód narobił...
Ostatnio zmieniony przez Caerwyn Borgin dnia 31.01.16 18:51, w całości zmieniany 13 razy
Gość
Gość
Burke, to wiadomo! Wpisz mnie, towarzyszu Borgin!
Ale Durmstrang, omg! Chcę jakąś znajomość z Rudolfem! Tylko pozytyw, negatyw? Wydaje mi się, że Rudolf pójdzie w stronę Zakonu Feniksa jednak, także
Ale Durmstrang, omg! Chcę jakąś znajomość z Rudolfem! Tylko pozytyw, negatyw? Wydaje mi się, że Rudolf pójdzie w stronę Zakonu Feniksa jednak, także
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
jesu on jest taki piekny, teraz zdałam sobie sprawę że w sumie pasowałby na brata bliźniaka dla Poli, no bo są na serio podobni!!!!
Pola kupuje wszystko na Camden, ale uwielbia się z Milką - no i jakkolwiek nie wiem, czy Milka by się chwaliła Polą przed Borginami, tak myślę, że może Pola kupuje od niego poza światkiem czarodziejskim i jej się wydaje, że wspomaga mugoli, a tu by się okazało, że tak na prawdę to kupuje od Caera? XD czy zupełnie ci to nie pasuje, to wtedy wymyślę coś innego, tak tylko rzucam!
Pola kupuje wszystko na Camden, ale uwielbia się z Milką - no i jakkolwiek nie wiem, czy Milka by się chwaliła Polą przed Borginami, tak myślę, że może Pola kupuje od niego poza światkiem czarodziejskim i jej się wydaje, że wspomaga mugoli, a tu by się okazało, że tak na prawdę to kupuje od Caera? XD czy zupełnie ci to nie pasuje, to wtedy wymyślę coś innego, tak tylko rzucam!
Gość
Gość
Karta podoba mi się niesamowicie, ustęp o dziecku, które szybko musiało się nauczyć być dorosłe... Z Gwen jest dość podobnie, po śmierci matki i brata z dnia na dzień zawalił się jej znany świat, musiała poradzić sobie w nowym. Poznać mogli się na Nokturnie, Gwen dużo tam przebywa i ma wielkie predyspozycje do wdawania się w tarapaty. Nie potrafi trzymać języka za zębami, zapewne jest sporo mężczyzn którym podpadła upierając się, że powinni wziąć większą odpowiedzialność za swoje dzieci i zabraniając im zajrzenia do butelki.
Ciekawe jest też to, że Caer jest zielony, a Gwenny - mam przynajmniej taką nadzieję - będzie blisko współpracować z Zakonem, kiedy ten wreszcie powstanie, może nawet uda jej się wstąpić w jego szeregi *.*
Ciekawe jest też to, że Caer jest zielony, a Gwenny - mam przynajmniej taką nadzieję - będzie blisko współpracować z Zakonem, kiedy ten wreszcie powstanie, może nawet uda jej się wstąpić w jego szeregi *.*
Gość
Gość
Ja. Coś. Chcę. BARDZO.
Będziemy się kochać czy nienawidzić? Robić razem interesy czy wchodzić sobie w drogę? Może wszystkiego po trochę? Tak by było najzabawniej.
Rita na Nokturnie pojawia się od lat. Od dekady już niemal go nie opuszcza. Mieszka nad waszym sklepem. Imprezuje z Burkiem i nie tylko. Zdecydowanie nie jest damą w opresji, którą trzeba ratować, ale docenia męskie towarzystwo. Trochę za bardzo nawet. Wredna i kłamliwa z niej sucz, ale jak już komuś zaufa to do grobowej deski będzie bronić. Się zareklamowałam, że hej.
Coś mi daj, ładnie proszę
Będziemy się kochać czy nienawidzić? Robić razem interesy czy wchodzić sobie w drogę? Może wszystkiego po trochę? Tak by było najzabawniej.
Rita na Nokturnie pojawia się od lat. Od dekady już niemal go nie opuszcza. Mieszka nad waszym sklepem. Imprezuje z Burkiem i nie tylko. Zdecydowanie nie jest damą w opresji, którą trzeba ratować, ale docenia męskie towarzystwo. Trochę za bardzo nawet. Wredna i kłamliwa z niej sucz, ale jak już komuś zaufa to do grobowej deski będzie bronić. Się zareklamowałam, że hej.
Coś mi daj, ładnie proszę
She wears strength and darkness equally well
The girl has always been half goddess, half hell.
The girl has always been half goddess, half hell.
Rita Sheridan
Zawód : Trucicielka, lichwiarka, hazardzistka
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
The black heart angels calling
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Masz naprawdę ciekawą postać ^^. Mogę dać do relacji Raven - pewnie łączyłaby ich niechęć do ojców, bo Raven nienawidzi swojego, który praktykował na niej czarną magię i krzywdził ją, i się od niego odcięła, choć nadal budzi on w niej ogromny lęk. Dziewczyna czasami bywa na Pokątnej w jakichś sprawach, choć w sumie mogłaby i zapuścić się po coś na Nokturn, lub wylądować tam nawet zupełnym przypadkiem (jak Harry w drugiej części ).
Mogę też podrzucić Lyrę, której jeden z braci, o ile się nie mylę, pracuje u Borgina i Burke'a (o czym Lyra nie ma zielonego pojęcia). Sama zaś jest uliczną malarką na Pokątnej.
Mogę też podrzucić Lyrę, której jeden z braci, o ile się nie mylę, pracuje u Borgina i Burke'a (o czym Lyra nie ma zielonego pojęcia). Sama zaś jest uliczną malarką na Pokątnej.
Jesteśmy w tym samym wieku, dobra mam kilka propozycji!
1. Milburga bardzo, bardzo dobrze zna się z Antosiem. On jest dla niej jak starszy brat, którego nigdy nie miała. Najpewniej jest częstą bywalczynią tejże ulicy. Tym samym stałą klientką sklepu. Wyjeżdżała z nim na wyprawy, gdzie czasami robiła za tłumacza. Zna kilka języków, przede wszystkim rosyjski. Jej rodzina pochodzi z tamtych rejonów. Może wtedy poznaliby się po raz pierwszy? Podróż, ewentualnie w sklepie. Od słowa do słowa, które same kleiły się do ust, zmieniając w długie monologi i śmiechy - spotkali się nieformalnie? No i tutaj możemy ciągnąć dalej i pomyśleć, w którą stronę to pociągnąć. Podoba mi się, że Borgin ma swoją mroczną stronę i tajemnice, których na pewno nie chciałby zdradzić. To byłby fany motyw takiego poznawania, bo ona też jest specyficzna. Ma swoje zachowania, przyzwyczajenia, priorytety, którymi się kieruje.Jest trochę dziwaczką! A no i Rycerze! Gdyby poznali się od niedawno, byłoby ciekawie gdy spotykają się twarzą w twarz na jednym ze spotkań. Rycerze to dla Milburgi niezwykle istotna organizacja gdzie pragnie zaistnieć! Można tu coś dodać.
2. Mogli poznać się za granicą. bo Milburga to zagorzały podróżnik, także byłoby ciekawie. Potem od słowa do słowa, że on jest tym Borginem, to ten sklep znamy się i tak dalej. Możemy rozwijać.
3. Hehe, klub pojedynków! Rywalizacja. Jakieś hejty połączone z czymś więcej? Może przegrałby z nią jeden z pojedynków, co wzbudziło w nim skrajne emocje? Wiem jaki ma stosunek do kobiet i to się bardzo ceni, ale Mil mogłaby być wyjątkiem, który zaszedł mu za skórę. Przegrany pojedynek, dziwne uwagi z jej strony, zaczepki, podsycanie. Tym samym dziwny wygląd, o co chodzi? Mogliby przypadkowo na siebie wpadać, jako zrządzenie losu. Ulica, knajpa, RYCERZE, hoho! I to też jest do pociągnięcia, także wybieraj. :serce:
1. Milburga bardzo, bardzo dobrze zna się z Antosiem. On jest dla niej jak starszy brat, którego nigdy nie miała. Najpewniej jest częstą bywalczynią tejże ulicy. Tym samym stałą klientką sklepu. Wyjeżdżała z nim na wyprawy, gdzie czasami robiła za tłumacza. Zna kilka języków, przede wszystkim rosyjski. Jej rodzina pochodzi z tamtych rejonów. Może wtedy poznaliby się po raz pierwszy? Podróż, ewentualnie w sklepie. Od słowa do słowa, które same kleiły się do ust, zmieniając w długie monologi i śmiechy - spotkali się nieformalnie? No i tutaj możemy ciągnąć dalej i pomyśleć, w którą stronę to pociągnąć. Podoba mi się, że Borgin ma swoją mroczną stronę i tajemnice, których na pewno nie chciałby zdradzić. To byłby fany motyw takiego poznawania, bo ona też jest specyficzna. Ma swoje zachowania, przyzwyczajenia, priorytety, którymi się kieruje.Jest trochę dziwaczką! A no i Rycerze! Gdyby poznali się od niedawno, byłoby ciekawie gdy spotykają się twarzą w twarz na jednym ze spotkań. Rycerze to dla Milburgi niezwykle istotna organizacja gdzie pragnie zaistnieć! Można tu coś dodać.
2. Mogli poznać się za granicą. bo Milburga to zagorzały podróżnik, także byłoby ciekawie. Potem od słowa do słowa, że on jest tym Borginem, to ten sklep znamy się i tak dalej. Możemy rozwijać.
3. Hehe, klub pojedynków! Rywalizacja. Jakieś hejty połączone z czymś więcej? Może przegrałby z nią jeden z pojedynków, co wzbudziło w nim skrajne emocje? Wiem jaki ma stosunek do kobiet i to się bardzo ceni, ale Mil mogłaby być wyjątkiem, który zaszedł mu za skórę. Przegrany pojedynek, dziwne uwagi z jej strony, zaczepki, podsycanie. Tym samym dziwny wygląd, o co chodzi? Mogliby przypadkowo na siebie wpadać, jako zrządzenie losu. Ulica, knajpa, RYCERZE, hoho! I to też jest do pociągnięcia, także wybieraj. :serce:
Wszystko czego się obawiamy kiedyś nas spotka.
Milburga Dolohov
Zawód : łowczyni wilkołaków, muzyk, towarzyszka eskapad poszukiwawczych
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Podobno zło triumfuje, podczas gdy dobrzy ludzie nic nie robią.
Ale to nie prawda. Zło zawsze triumfuje!
Ale to nie prawda. Zło zawsze triumfuje!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przepraszam was, że dopiero teraz, ale praca nie daje mi żyć Na szczęście już prawie weekend.
Relek część pierwsza:
Rudolf - oj, panie Znać się na pewno znamy, dzielą nas dwa lata, oboje aktywnie udzielaliśmy się w szkolnych drużynach Quidditcha - musieliśmy się spotkać na boisku! Mogłeś mnie wkurzyć jakimś celnym atakiem, który całkowicie pokrzyżował mi plany i wyeliminował mnie z gry na dobry tydzień Więc trochę tarcia, trochę patrzenia na siebie krzywo, ale - Rudolf też jest półkrwi, więc na pewno spotkał się z jakimiś problemami ze strony czystokrwistych, plus zna angielski, co mogło mnie pozytywnie zaskoczyć. Za czasów szkolnych mogli przejść od takiego spinania się do raczej pozytywnych relacji, szacuneczek i zacięta walka na miotłach, ale później ich drogi zupełnie się rozeszły, ten wrócił na Nokturn, a ten pojechał robić karierę, no i dodajmy do tego jeszcze jakąś różnicę poglądową... Chyba muszą się, dosyć niespodziewanie, spotkać po tych wielu latach i zobaczyć, co z tego wyjdzie Gdyby Rudi poszedł do Zakonu, byłoby to jeszcze bardziej skomplikowane, no bo wtf, wychowanek Durmstrangu, gniazda czarnej magii, co on wyprawia?
No i pamiętaj, żeby poprawić sobie tę kp pod rodzeństwo, ehehe :D
Polly - jesteśmy piękni, muszę Ci to przyznać, szalona koleżanko Milki
A powiedz mi, co Polly bierze? Bo żeby myślała, że kupuje mugolskie, a dostała czarodziejskie, musiałoby się znaleźć coś podobnego :D Spala Diable Ziele, czy poszła w coś gorszego? I na pewno trudno byłoby zrobić tak, żeby zawsze kupowała od Caera, bo on jednak tu ogarnia sklep, tu przemyt, nie utrzymuje się jedynie z dilowania, raczej koordynuje innymi - ale mogła być sytuacja, że z jakiegoś powodu powrócił do korzeni, poszedł sam stanąć w rzeczonym Camden, bo problemy/człowiek mu się wykruszył i tu pojawia się Polly. Mogłaby po prostu coś od niego kupić, a jego rozbawiłoby wprowadzenie jej w błąd, a mogłoby tam dojść do jakiejś dramy, bo ja wiem, akurat przypałętała się policja? Jakieś zamieszki? Musieli uciekać, Caer oczywiście kobiety w potrzebie nie zostawi, bang, mieli okazję, żeby zapamiętać się na dłużej - i gdyby teraz Milka nas sobie przedstawiła, byłoby zdziwienie! Bo Polly mogłaby dopiero teraz ogarnąć, że Caer też czarodziej i to jeszcze wujek Milki, Borgin, a mogłaby w trakcie tej dramy, gdyby uciekali i przeklinali na, eee, galopujące hipogryfy
Gwen - oja, oja, oja, ale się wzruszyłam Świetnie opisałaś tamte przerażające realia mugoli, padam do stóp! Nokturn/doki to chyba faktycznie jedyne miejsce, w którym moglibyśmy się poznać - skoro panienka Flume taka wyszczekana, to na pewno ktoś kiedyś chciałby ją uciszyć. Caer oczywiście mógł dać delikwentowi w pysk i zniknąć z jej życia, by pojawić się w nim znowu - na przykład w nokturnowej knajpie. Gdyby tak widział Gwen, która znowu szczeka, sprowadza na siebie kłopoty, mógłby jej powiedzieć coś niekoniecznie najmilszego, nieco rozdrażniony sytuacją, życiem, wszystkim i puff, na niego też mogłaby trochę pokrzyczeć! No tyle, że jakby już znalazła się okazja, żeby pogadać i dowiedzieć się o sobie czegoś więcej, to z pewnością miałaby sporego plusa za pomoc tym matkom, kobietom ogólnie, ale też byłaby kontrowersyjna z powodu mugolactwa. Więc myślę, że byłoby skomplikowanie i trudno, tu pofuczeć trochę, a tu pogadać przy Ognistej o tym, jaki ten dzień był cholernie trudny - no, i jeśli Gwen się zaangażuje w Zakon, to już w ogóle! Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się mordować
Co Ty na to? <3
Przepraszam wszystkich, którzy jeszcze czekają; jutro nadejdzie część druga i bardzo dziękuję za wasze wpisy i oja <3
Relek część pierwsza:
Rudolf - oj, panie Znać się na pewno znamy, dzielą nas dwa lata, oboje aktywnie udzielaliśmy się w szkolnych drużynach Quidditcha - musieliśmy się spotkać na boisku! Mogłeś mnie wkurzyć jakimś celnym atakiem, który całkowicie pokrzyżował mi plany i wyeliminował mnie z gry na dobry tydzień Więc trochę tarcia, trochę patrzenia na siebie krzywo, ale - Rudolf też jest półkrwi, więc na pewno spotkał się z jakimiś problemami ze strony czystokrwistych, plus zna angielski, co mogło mnie pozytywnie zaskoczyć. Za czasów szkolnych mogli przejść od takiego spinania się do raczej pozytywnych relacji, szacuneczek i zacięta walka na miotłach, ale później ich drogi zupełnie się rozeszły, ten wrócił na Nokturn, a ten pojechał robić karierę, no i dodajmy do tego jeszcze jakąś różnicę poglądową... Chyba muszą się, dosyć niespodziewanie, spotkać po tych wielu latach i zobaczyć, co z tego wyjdzie Gdyby Rudi poszedł do Zakonu, byłoby to jeszcze bardziej skomplikowane, no bo wtf, wychowanek Durmstrangu, gniazda czarnej magii, co on wyprawia?
No i pamiętaj, żeby poprawić sobie tę kp pod rodzeństwo, ehehe :D
Polly - jesteśmy piękni, muszę Ci to przyznać, szalona koleżanko Milki
A powiedz mi, co Polly bierze? Bo żeby myślała, że kupuje mugolskie, a dostała czarodziejskie, musiałoby się znaleźć coś podobnego :D Spala Diable Ziele, czy poszła w coś gorszego? I na pewno trudno byłoby zrobić tak, żeby zawsze kupowała od Caera, bo on jednak tu ogarnia sklep, tu przemyt, nie utrzymuje się jedynie z dilowania, raczej koordynuje innymi - ale mogła być sytuacja, że z jakiegoś powodu powrócił do korzeni, poszedł sam stanąć w rzeczonym Camden, bo problemy/człowiek mu się wykruszył i tu pojawia się Polly. Mogłaby po prostu coś od niego kupić, a jego rozbawiłoby wprowadzenie jej w błąd, a mogłoby tam dojść do jakiejś dramy, bo ja wiem, akurat przypałętała się policja? Jakieś zamieszki? Musieli uciekać, Caer oczywiście kobiety w potrzebie nie zostawi, bang, mieli okazję, żeby zapamiętać się na dłużej - i gdyby teraz Milka nas sobie przedstawiła, byłoby zdziwienie! Bo Polly mogłaby dopiero teraz ogarnąć, że Caer też czarodziej i to jeszcze wujek Milki, Borgin, a mogłaby w trakcie tej dramy, gdyby uciekali i przeklinali na, eee, galopujące hipogryfy
Gwen - oja, oja, oja, ale się wzruszyłam Świetnie opisałaś tamte przerażające realia mugoli, padam do stóp! Nokturn/doki to chyba faktycznie jedyne miejsce, w którym moglibyśmy się poznać - skoro panienka Flume taka wyszczekana, to na pewno ktoś kiedyś chciałby ją uciszyć. Caer oczywiście mógł dać delikwentowi w pysk i zniknąć z jej życia, by pojawić się w nim znowu - na przykład w nokturnowej knajpie. Gdyby tak widział Gwen, która znowu szczeka, sprowadza na siebie kłopoty, mógłby jej powiedzieć coś niekoniecznie najmilszego, nieco rozdrażniony sytuacją, życiem, wszystkim i puff, na niego też mogłaby trochę pokrzyczeć! No tyle, że jakby już znalazła się okazja, żeby pogadać i dowiedzieć się o sobie czegoś więcej, to z pewnością miałaby sporego plusa za pomoc tym matkom, kobietom ogólnie, ale też byłaby kontrowersyjna z powodu mugolactwa. Więc myślę, że byłoby skomplikowanie i trudno, tu pofuczeć trochę, a tu pogadać przy Ognistej o tym, jaki ten dzień był cholernie trudny - no, i jeśli Gwen się zaangażuje w Zakon, to już w ogóle! Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się mordować
Co Ty na to? <3
Przepraszam wszystkich, którzy jeszcze czekają; jutro nadejdzie część druga i bardzo dziękuję za wasze wpisy i oja <3
Gość
Gość
Coś mi mówi, że Pan Borgin mógłby kierować pazerne, ciekawskie duszyczki, które chcą pozyskać jakieś ciekawe, nie do końca dostępne dzieła sztuki do Cerys, a sama Panna Greengrass w zamian podrzucać jakże uroczemu sprzedawcy informacje o ciekawych znaleziskach, o które się otarła przy okazji goszczenia na różnych dworach oraz dostarczać do jego sklepu jakieś zaklęte obrazy, które skrywają w sobie te "mroczniejsze" sekrety. I wszystko w największej komitywie ; >
Gość
Gość
Część druga:
Rita - <3 Oczywiście, że musimy coś mieć! Myślałam o Tobie! I zgadzam się, że najzabawniej byłoby, gdyby trafiło się i trochę miłości, i trochę nienawiści. Caerwyn raczej przyzwyczaił się do ratowania kobiet z opresji, czy raczej - postrzegania ich w ten sposób, dlatego Rita musiała być dla niego dosyć szokującym odkryciem. Sklepem zajmuje się od jakichś pięciu lat, lecz Nokturn to całe jego życie, mieszka tam od zawsze; może wpadli na siebie, kiedy jeszcze mieli ~20 lat na karku? Nim zmarła jego matka i zniknął z kraju. Mogli poznać się w którejś ze spelun, a że Rita była inna, silna i tajemnicza, to przyciągnęła go do siebie niczym ogień ćmę; kilka upojnych nocy, trochę narkotyków i młodzieńczego szaleństwa... Tyle, że przez to zakłamanie pewnie nie potrafił jej do końca zaufać; może poszła o nim jakaś fama i myślał, że to jej sprawka, że rozpowiada o nim jakieś plotki? Albo Ricie nie spodobało się, że lubi pająki trochę zbyt bardzo i chciałby oglądać je na niej, ekchm Tak czy siak, jeśli pójdziemy w taką przeszłość - czego oczywiście robić nie musimy - to zależałoby mi na tym, żeby teraz potrafili traktować się normalnie. Widują się u Burka, robią ze sobą interesy, a może i czasem wchodzą w drogę, krzyżują sobie plany, nie wiedzą tak do końca, czego mogą się po sobie spodziewać, a dziesięć lat to kupa czasu. Jeśli czasem ze sobą flirtują, to raczej dla sportu, niezobowiązująco - bo Rita to atrakcyjna kobieta, na dodatek kobieta, która wie, czym jest prawdziwe życie, lecz po tamtej nieudanej próbie spiknięcia się raczej nie myślą o sobie w poważnych kategoriach.
Może z czasem pokonamy jakoś tę nieufność i będziemy bronić się do grobowej deski? Mogliby tak - również ze względu na Burka i częste okazje do widywania się, chociażby w palarni - powoli iść w kierunku takiej specyficznej przyjaźni, co byłoby ciekawe do odgrywania, albo też być już na etapie takiej rywalizacji-przyjaźni, fuczenia i smutnych rozmów przy Ognistej... Na pewno chcę mieć z Ritą coś bliskiego, jednak chętnie dowiem się, co w ogóle myślisz o tych pomysłach i co bardziej pasuje!
Raven/Lyra - nienawiść do ojców jak najbardziej na plus! Tyle, że Raven jako osoba spoza środowiska, spoza Nokturnu, z pewnością nie wie, kim jest Pająk, więc oprócz przypadkowego spotkania nie mają za bardzo punktów wspólnych Chyba, że Raven planuje zacząć bywać tam częściej? Twojego ojca mogę kojarzyć, pewnie bywał w naszym sklepie po jakieś księgi, lecz nie wiem trochę jak ruszyć Ciebie.
Co do Lyry - tu może być prościej o tyle, że (muszę to zrobić w najbliższym czasie) z Garrettem pójdziemy raczej z negatyw, on powinien wiedzieć, że jestem niebezpiecznym zbirem, a przy tym nie potrafić mi tego udowodnić. A gdyby tak Caerwyn zobaczył na Pokątnej jego malutką siostrzyczkę... Mógłby ją miło zagadać, przedstawić się, może nawet kiedyś poprosi ją o namalowanie portretu? Wszystko, byle wkurzyć pana aurora. No, a krzywdy by jej nie zrobił, nigdy, lecz Garrett nie musi o tym wiedzieć :> Co Ty na to? Porozmawiasz z takim Borginem? Bo co do Twojego drugiego brata, to tyle, że dzięki niemu jeszcze lepiej kojarzę wasze rodzeństwo - lecz ani nie mam mu po co robić na złość, ani wy nie wiecie, że on mnie w ogóle zna. No ale to dodatkowy hak, żeby nas słuchał, gdyby mu tak wspomnieć o znajomości z niewinną Lyrą!
Powoli do przodu, już prawie weekend! Wybaczcie mi jeszcze trochę!
Rita - <3 Oczywiście, że musimy coś mieć! Myślałam o Tobie! I zgadzam się, że najzabawniej byłoby, gdyby trafiło się i trochę miłości, i trochę nienawiści. Caerwyn raczej przyzwyczaił się do ratowania kobiet z opresji, czy raczej - postrzegania ich w ten sposób, dlatego Rita musiała być dla niego dosyć szokującym odkryciem. Sklepem zajmuje się od jakichś pięciu lat, lecz Nokturn to całe jego życie, mieszka tam od zawsze; może wpadli na siebie, kiedy jeszcze mieli ~20 lat na karku? Nim zmarła jego matka i zniknął z kraju. Mogli poznać się w którejś ze spelun, a że Rita była inna, silna i tajemnicza, to przyciągnęła go do siebie niczym ogień ćmę; kilka upojnych nocy, trochę narkotyków i młodzieńczego szaleństwa... Tyle, że przez to zakłamanie pewnie nie potrafił jej do końca zaufać; może poszła o nim jakaś fama i myślał, że to jej sprawka, że rozpowiada o nim jakieś plotki? Albo Ricie nie spodobało się, że lubi pająki trochę zbyt bardzo i chciałby oglądać je na niej, ekchm Tak czy siak, jeśli pójdziemy w taką przeszłość - czego oczywiście robić nie musimy - to zależałoby mi na tym, żeby teraz potrafili traktować się normalnie. Widują się u Burka, robią ze sobą interesy, a może i czasem wchodzą w drogę, krzyżują sobie plany, nie wiedzą tak do końca, czego mogą się po sobie spodziewać, a dziesięć lat to kupa czasu. Jeśli czasem ze sobą flirtują, to raczej dla sportu, niezobowiązująco - bo Rita to atrakcyjna kobieta, na dodatek kobieta, która wie, czym jest prawdziwe życie, lecz po tamtej nieudanej próbie spiknięcia się raczej nie myślą o sobie w poważnych kategoriach.
Może z czasem pokonamy jakoś tę nieufność i będziemy bronić się do grobowej deski? Mogliby tak - również ze względu na Burka i częste okazje do widywania się, chociażby w palarni - powoli iść w kierunku takiej specyficznej przyjaźni, co byłoby ciekawe do odgrywania, albo też być już na etapie takiej rywalizacji-przyjaźni, fuczenia i smutnych rozmów przy Ognistej... Na pewno chcę mieć z Ritą coś bliskiego, jednak chętnie dowiem się, co w ogóle myślisz o tych pomysłach i co bardziej pasuje!
Raven/Lyra - nienawiść do ojców jak najbardziej na plus! Tyle, że Raven jako osoba spoza środowiska, spoza Nokturnu, z pewnością nie wie, kim jest Pająk, więc oprócz przypadkowego spotkania nie mają za bardzo punktów wspólnych Chyba, że Raven planuje zacząć bywać tam częściej? Twojego ojca mogę kojarzyć, pewnie bywał w naszym sklepie po jakieś księgi, lecz nie wiem trochę jak ruszyć Ciebie.
Co do Lyry - tu może być prościej o tyle, że (muszę to zrobić w najbliższym czasie) z Garrettem pójdziemy raczej z negatyw, on powinien wiedzieć, że jestem niebezpiecznym zbirem, a przy tym nie potrafić mi tego udowodnić. A gdyby tak Caerwyn zobaczył na Pokątnej jego malutką siostrzyczkę... Mógłby ją miło zagadać, przedstawić się, może nawet kiedyś poprosi ją o namalowanie portretu? Wszystko, byle wkurzyć pana aurora. No, a krzywdy by jej nie zrobił, nigdy, lecz Garrett nie musi o tym wiedzieć :> Co Ty na to? Porozmawiasz z takim Borginem? Bo co do Twojego drugiego brata, to tyle, że dzięki niemu jeszcze lepiej kojarzę wasze rodzeństwo - lecz ani nie mam mu po co robić na złość, ani wy nie wiecie, że on mnie w ogóle zna. No ale to dodatkowy hak, żeby nas słuchał, gdyby mu tak wspomnieć o znajomości z niewinną Lyrą!
Powoli do przodu, już prawie weekend! Wybaczcie mi jeszcze trochę!
Gość
Gość
Raven/Lyra - nienawiść do ojców jak najbardziej na plus! Tyle, że Raven jako osoba spoza środowiska, spoza Nokturnu, z pewnością nie wie, kim jest Pająk, więc oprócz przypadkowego spotkania nie mają za bardzo punktów wspólnych. Chyba, że Raven planuje zacząć bywać tam częściej? Twojego ojca mogę kojarzyć, pewnie bywał w naszym sklepie po jakieś księgi, lecz nie wiem trochę jak ruszyć Ciebie.
Co do Lyry - tu może być prościej o tyle, że (muszę to zrobić w najbliższym czasie) z Garrettem pójdziemy raczej z negatyw, on powinien wiedzieć, że jestem niebezpiecznym zbirem, a przy tym nie potrafić mi tego udowodnić. A gdyby tak Caerwyn zobaczył na Pokątnej jego malutką siostrzyczkę... Mógłby ją miło zagadać, przedstawić się, może nawet kiedyś poprosi ją o namalowanie portretu? Wszystko, byle wkurzyć pana aurora. No, a krzywdy by jej nie zrobił, nigdy, lecz Garrett nie musi o tym wiedzieć :> Co Ty na to? Porozmawiasz z takim Borginem? Bo co do Twojego drugiego brata, to tyle, że dzięki niemu jeszcze lepiej kojarzę wasze rodzeństwo - lecz ani nie mam mu po co robić na złość, ani wy nie wiecie, że on mnie w ogóle zna. No ale to dodatkowy hak, żeby nas słuchał, gdyby mu tak wspomnieć o znajomości z niewinną Lyrą!
To może rzeczywiście lepiej z Lyrą. Bo Raven sama niespecjalnie się interesuje jakimiś podejrzanymi sprawkami, więc celowo się na Nokturn raczej nie zapuszcza. To bardziej jej ojciec może bywać w takich miejscach.
Jeśli o Lyrę chodzi, jak najbardziej można tutaj wykorzystać powiązanie z Garrettem . Brat nie opowiada Lyrze szczegółów swych aurorskich spraw, więc nie wiedziałaby o jego podejrzeniach względem Borgina, a więc ten spokojnie mógłby ją zagadać czy coś. Garrett mógłby się później o tym dowiedzieć i panikować, bojąc się, że mężczyzna może skrzywdzić jego siostrę, i to mogłoby z jego strony właśnie być takie drażnienie się z Weasleyem, wykorzystując naiwność Lyry. Może się w sumie przydać też do waszych relek XD. O, a Barry'emu może wspominać, że miał przyjemność poznać jego siostrę, żeby też myślał swoje i się obawiał, że jeśli zrobi coś nie tak, Borgin mógłby odegrać się za to na jego siostrzyczce.
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Caer napisał:Rudolf - oj, panie Znać się na pewno znamy, dzielą nas dwa lata, oboje aktywnie udzielaliśmy się w szkolnych drużynach Quidditcha - musieliśmy się spotkać na boisku! Mogłeś mnie wkurzyć jakimś celnym atakiem, który całkowicie pokrzyżował mi plany i wyeliminował mnie z gry na dobry tydzień Więc trochę tarcia, trochę patrzenia na siebie krzywo, ale - Rudolf też jest półkrwi, więc na pewno spotkał się z jakimiś problemami ze strony czystokrwistych, plus zna angielski, co mogło mnie pozytywnie zaskoczyć. Za czasów szkolnych mogli przejść od takiego spinania się do raczej pozytywnych relacji, szacuneczek i zacięta walka na miotłach, ale później ich drogi zupełnie się rozeszły, ten wrócił na Nokturn, a ten pojechał robić karierę, no i dodajmy do tego jeszcze jakąś różnicę poglądową... Chyba muszą się, dosyć niespodziewanie, spotkać po tych wielu latach i zobaczyć, co z tego wyjdzie Gdyby Rudi poszedł do Zakonu, byłoby to jeszcze bardziej skomplikowane, no bo wtf, wychowanek Durmstrangu, gniazda czarnej magii, co on wyprawia?
No i pamiętaj, żeby poprawić sobie tę kp pod rodzeństwo, ehehe
Co do tego Zakonu to jego na dobrą sprawę jeszcze nie ma, więc zanim on się dowie to daleka droga, a Zakon wybrałby głównie ze względu na to jak został wychowany przez ojca i jego drugą żonę Podoba mi się szkolna relacja ich Szkoda, że nie wiadomo jakie w Durmstrangu były domy itd :c No ale wiadomo, to Durmstrang, a Rudolf nie był takim aniołkiem jak się wydaje. Mogli mieć jakieś wspólne szlabany za eksperymentowanie :malpka: I OBAJ SZANUJĄ BARDZO KOBIETY, to też jest jakiś motyw wiążący. Biorę!
#leniwabułanarenciesięnieprzelogowała
Anthony Burke
Zawód : Łamacz klątw
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Jak mogę im odmówić,
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
skoro boskość chcą mi wmówić?
Nie zawiodę ich,
Bo stać mnie na ten gest
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
no tutaj coś musimy mieć z moimi dziećmi spod ciemnej gwiazdy! <3
niech z Benem poznają się w czasie przemytniczych kontaktów, niech najpierw podchodzą do siebie z ostrą nieufnością - konkurencja w biznesie! - niech sobie obiją mordki, niech zadzieje się pomiędzy nimi coś intensywnego, co w końcu poskutkuje dobrą sztamą. taką mocną przyjaźnią, bez rzewnych listów, za to z częstym zapijaniem mordeczek w Mantykorze. niech pozostaną też w stosunkach biznesmenów (Ben może mu załatwiać sproszkowane pazury smoków i inne wesołe artefakty :malpka). powiedz, że możesz mi dać coś wysokiego!
natomiast z Dei pociągnęłabym relację jakoś świeżo - musieli się spotkać na Nokturnie! chyba, że poznaliby się wcześniej, ponad dwa lata temu, jeszcze za czasów szczęśliwego związku Dei i Anthony'ego. ich relacja nie była powszechnie znana, ale Caerwyn jako zaufany współpracownik mógł ją kojarzyć. i teraz, zupełnym przypadkiem, rozpoznać ją w Wenus, o ile w takowym przybytku się pojawia. możemy też uderzyć w coś innego: Caerwyn potrzebuje kogoś, kim mógłby się zaopiekować: Deirdre chętnie odegrałaby taką osobę, zwłaszcza wiedząc, że to ten pan Borgin. chciałaby przez niego dotrzeć do Anthony'ego, dowiadywać się o nim, trochę żyć życiem ukochanego Tośka poprzez opowieści Borgina :x to tylko takie strzępki pomysłów, mieszaj, kasuj, proponuj, jestem otwarta na wszystkie miszmasze! <3
niech z Benem poznają się w czasie przemytniczych kontaktów, niech najpierw podchodzą do siebie z ostrą nieufnością - konkurencja w biznesie! - niech sobie obiją mordki, niech zadzieje się pomiędzy nimi coś intensywnego, co w końcu poskutkuje dobrą sztamą. taką mocną przyjaźnią, bez rzewnych listów, za to z częstym zapijaniem mordeczek w Mantykorze. niech pozostaną też w stosunkach biznesmenów (Ben może mu załatwiać sproszkowane pazury smoków i inne wesołe artefakty :malpka). powiedz, że możesz mi dać coś wysokiego!
natomiast z Dei pociągnęłabym relację jakoś świeżo - musieli się spotkać na Nokturnie! chyba, że poznaliby się wcześniej, ponad dwa lata temu, jeszcze za czasów szczęśliwego związku Dei i Anthony'ego. ich relacja nie była powszechnie znana, ale Caerwyn jako zaufany współpracownik mógł ją kojarzyć. i teraz, zupełnym przypadkiem, rozpoznać ją w Wenus, o ile w takowym przybytku się pojawia. możemy też uderzyć w coś innego: Caerwyn potrzebuje kogoś, kim mógłby się zaopiekować: Deirdre chętnie odegrałaby taką osobę, zwłaszcza wiedząc, że to ten pan Borgin. chciałaby przez niego dotrzeć do Anthony'ego, dowiadywać się o nim, trochę żyć życiem ukochanego Tośka poprzez opowieści Borgina :x to tylko takie strzępki pomysłów, mieszaj, kasuj, proponuj, jestem otwarta na wszystkie miszmasze! <3
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Caerwyn Borgin napisał:
Polly - jesteśmy piękni, muszę Ci to przyznać, szalona koleżanko Milki
A powiedz mi, co Polly bierze? Bo żeby myślała, że kupuje mugolskie, a dostała czarodziejskie, musiałoby się znaleźć coś podobnego :D Spala Diable Ziele, czy poszła w coś gorszego? I na pewno trudno byłoby zrobić tak, żeby zawsze kupowała od Caera, bo on jednak tu ogarnia sklep, tu przemyt, nie utrzymuje się jedynie z dilowania, raczej koordynuje innymi - ale mogła być sytuacja, że z jakiegoś powodu powrócił do korzeni, poszedł sam stanąć w rzeczonym Camden, bo problemy/człowiek mu się wykruszył i tu pojawia się Polly. Mogłaby po prostu coś od niego kupić, a jego rozbawiłoby wprowadzenie jej w błąd, a mogłoby tam dojść do jakiejś dramy, bo ja wiem, akurat przypałętała się policja? Jakieś zamieszki? Musieli uciekać, Caer oczywiście kobiety w potrzebie nie zostawi, bang, mieli okazję, żeby zapamiętać się na dłużej - i gdyby teraz Milka nas sobie przedstawiła, byłoby zdziwienie! Bo Polly mogłaby dopiero teraz ogarnąć, że Caer też czarodziej i to jeszcze wujek Milki, Borgin, a mogłaby w trakcie tej dramy, gdyby uciekali i przeklinali na, eee, galopujące hipogryfy
buzibuzi, super, że ci jakkolwiek pasuje ta releczka <3 tylko mam nadzieję, że uda nam się to z milką pograć, bo to byłoby świetne
I get down to Beat poetry ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines endlesslove
Caerwyn Borgin napisał:Część druga:
Rita - <3 Oczywiście, że musimy coś mieć! Myślałam o Tobie! I zgadzam się, że najzabawniej byłoby, gdyby trafiło się i trochę miłości, i trochę nienawiści. Caerwyn raczej przyzwyczaił się do ratowania kobiet z opresji, czy raczej - postrzegania ich w ten sposób, dlatego Rita musiała być dla niego dosyć szokującym odkryciem. Sklepem zajmuje się od jakichś pięciu lat, lecz Nokturn to całe jego życie, mieszka tam od zawsze; może wpadli na siebie, kiedy jeszcze mieli ~20 lat na karku? Nim zmarła jego matka i zniknął z kraju. Mogli poznać się w którejś ze spelun, a że Rita była inna, silna i tajemnicza, to przyciągnęła go do siebie niczym ogień ćmę; kilka upojnych nocy, trochę narkotyków i młodzieńczego szaleństwa... Tyle, że przez to zakłamanie pewnie nie potrafił jej do końca zaufać; może poszła o nim jakaś fama i myślał, że to jej sprawka, że rozpowiada o nim jakieś plotki? Albo Ricie nie spodobało się, że lubi pająki trochę zbyt bardzo i chciałby oglądać je na niej, ekchm Tak czy siak, jeśli pójdziemy w taką przeszłość - czego oczywiście robić nie musimy - to zależałoby mi na tym, żeby teraz potrafili traktować się normalnie. Widują się u Burka, robią ze sobą interesy, a może i czasem wchodzą w drogę, krzyżują sobie plany, nie wiedzą tak do końca, czego mogą się po sobie spodziewać, a dziesięć lat to kupa czasu. Jeśli czasem ze sobą flirtują, to raczej dla sportu, niezobowiązująco - bo Rita to atrakcyjna kobieta, na dodatek kobieta, która wie, czym jest prawdziwe życie, lecz po tamtej nieudanej próbie spiknięcia się raczej nie myślą o sobie w poważnych kategoriach.
Może z czasem pokonamy jakoś tę nieufność i będziemy bronić się do grobowej deski? Mogliby tak - również ze względu na Burka i częste okazje do widywania się, chociażby w palarni - powoli iść w kierunku takiej specyficznej przyjaźni, co byłoby ciekawe do odgrywania, albo też być już na etapie takiej rywalizacji-przyjaźni, fuczenia i smutnych rozmów przy Ognistej... Na pewno chcę mieć z Ritą coś bliskiego, jednak chętnie dowiem się, co w ogóle myślisz o tych pomysłach i co bardziej pasuje!
A co powiesz na taki obrót spraw: mają nasze paskudy te lat 20. Wpadli na siebie w barze, zaiskrzyło między nimi. Dłuższy lub krótszy czas, razem podbijają Nokturn - tu urządzą jakąś burdę, tam kogoś ograją w karty, a skończą naćpani w łóżku. Sielanka! Wszystko idzie w dobrą stronę, pojawiają się motylki w brzuchu... no właśnie i one są problemem! Ritę przerażają takie uczucia. Wtedy pewnie było jeszcze gorzej, miała jeszcze większe trust issues. Uznała, że jeśli będzie to ciągnąć to już zupełnie przepadanie. Pajączek z pewnością złamie jej serce, a ona nie może na to pozwolić! Więc podjęła dojrzałą i racjonalną decyzję! Zamiast porozmawiać (naaah), poszukać zrozumienia (hahaha!) - powiedziała mu, że to koniec, że się znudziła i fajnie było, ale nie wracaj. Jak on to przyjął, nie próbowała sprawdzać. Ona pewnie zepchnęła to na granicę świadomości i poszła dalej.
Po latach dawny romans zdaje się być zapomniany. Sheridan nieustająco jest przekonana, że podjęła dobrą decyzję i nie roztrząsa sprawy. Pewnie po początkowych zgrzytach mogą wylądować na tym poziomie specyficznej słodko-gorzkiej przyjaźni. Z flirtami, przytykami, mnóstwem złośliwości. No i z mnóstwem alkoholu na smutno. Jakby faktycznie coś takiego nam tu wyszło - mogliby za sobą w ogień skakać w razie potrzeby. A jak Caerwyn znajdzie już sobie jakąś pajęczycę... kto wie, może Rita nawet się zrobi zazdrosna?
She wears strength and darkness equally well
The girl has always been half goddess, half hell.
The girl has always been half goddess, half hell.
Rita Sheridan
Zawód : Trucicielka, lichwiarka, hazardzistka
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
The black heart angels calling
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
With kisses on my mouth
There's poison in the water
The words are falling out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Caerwyn Borgin
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania