w dzieciństwie mały aniołek rodu Avery, później towarzyska Ślizgonka, następnie, zaraz po ukończeniu Hogwartu: młodziutka żona Reagana Jr, wysoko postawionego urzędnika Ministerstwa Magii - jeśli jesteś w kwiecie wieku, możemy znać się z zamkowych korytarzy
matka trójki uroczych, kochanych i słodkich dzieci, które darzy taką samą miłością - jeśli dobrze znasz Samaela, Allison lub Sorena, to być może z radością zapoznali cię ze mną
powiązana z rodzinami: Malfoy, Rowle, Bulstrode i, rzecz jasna, Avery - jeśli łączą nas więzy krwi, mogę być twoją matką chrzestną lub ukochaną ciocią
uwielbia sztukę wszelkiego rodzaju. często bywa w operach, teatrach, filharmoniach - jeśli także bywasz w tych miejscach, możemy razem zachwycać się występami najlepszych orkiestr i aktorów
sprawuje mecenat nad młodymi, zdolnymi ludźmi kultury - jeśli zachwycisz mnie talentem, chętnie roztoczę nad tobą artystyczną i finansową opiekę
często wystawia swoje obrazy, prowadząc także wernisaże i występując publicznie w roli wspierającej kulturę arystokratki - jeśli także udzielasz się towarzysko na taką skalę, chętnie wypiję z tobą czerwone wino, przechadzając się po galerii
od ukończenia szóstego roku życia cierpi na Klątwę Ondyny - jeśli pracujesz jako uzdrowiciel lub wykonujesz medyczne eliksiry, to z pewnością regularnie się widujemy
bardzo szanowana w londyńskiej socjecie, nieco łamie stereotyp ponurego rodu Avery, brylując w towarzystwie - jeśli masz czystą krew, pieniądze i odpowiednie koneksje, to możemy nawiązać interesującą znajomość




____________________________

Laidan Avery napisał:
♠ uwielbia sztukę wszelkiego rodzaju. często bywa w operach, teatrach, filharmoniach - jeśli także bywasz w tych miejscach, możemy razem zachwycać się występami najlepszych orkiestr i aktorów
(...)
♠ często wystawia swoje obrazy, prowadząc także wernisaże i występując publicznie w roli wspierającej kulturę arystokratki - jeśli także udzielasz się towarzysko na taką skalę, chętnie wypiję z tobą czerwone wino, przechadzając się po galerii

Coś mi mówi, że Cerys bardzo chętnie zagląda na wino, a także do Pani Mecenas. Mają bardzo podobną pracę, tyle że podczas kiedy Pani Avery sprawuje opiekę nad młodymi i zdolnymi, a także organizuje wernisaże, Greengressówna udziela się w pośrednictwie między pozyskiwaniem sztuki. Nie mniej, Pani Mecesnas i Koneser na pewno się polubią i będą wspólnie udzielać się na rzecz kultury.

miłośniczki wina (nawet te same wytyczne, chociaż wytrawne chyba wygrywa), wielbicielki sztuki, piękne blondynki - na pewno panie się ze sobą dogadają, nawet pomimo dość znacznej różnicy wieku, chociaż początkowo widziałabym tu typową dla Laidan niechęć do kobiecego gatunku. oczywiście rozmawiała z Cerys, chociaż było to wyraźnie wymuszone konwenansami. Cerys za to mogła widzieć w Laidan kogoś w stylu artystycznego wzoru do naśladowania, co mile łechtało ego pani Avery, ale nie zmiękczyło jej serca...dopóki nie dowiedziała się - być może od samej panny Greengrass, podczas miłej pogawędki przy dziełach sztuki? - o jej rychłym zamążpójściu za Yaxleya. Laidan także została wydana za dużo starszego i niemiłego jej mężczyznę, poczułaby więc do Cerys autentyczniejszą sympatię - chociaż zapewne nie odradzałaby jej narzeczeństwa, wręcz łagodząc obawy odważnej i wolnej Cerys odnośnie do małżeństwa. finalnie widziałabym więc dobrą znajomość i chciałabym, żeby kiedyś (jeśli już o tym nie wie!) Laidan dowiedziała się o tych mniej jasnych i bezpiecznych sposobach zdobywania dóbr kultury przez śliczną Cerys ;>

To kwestia zaufania - Cerys jest ostrożna, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby Panie zbliżyły się do siebie na tyle, aby się zwierzać z własnych, małych demonów. Zwłaszcza, kiedy wyczuje w Laidan ciche wsparcie w nowej sytuacji, w której zostanie postawiona właśnie w związku z zaręczynami z dużo starszym Yaxleyem. Dobrze będzie mieć kogoś, kto będzie powtarzał, że przecież świat nie kończy się na bagnach.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że wszystko można ładnie rozegrać i zdać się na fabułę ; >

to świetnie, wszystko się ładnie zgrało, czekam w takim razie na fabularną grę (i na eleganckie zaproszenie na ślub z przystojnym Fortim ;>) <3

Skoro Laidan interesuje się sztuką, to myślę, że mogę podrzucić Lyrę, która jest malarką. W końcu wszelkie znajomości w gronie artystycznym są dla niej bardzo w cenie, kiedy stawia pierwsze kroki w artystycznym świecie.
Ponadto, miała już "przyjemność" poznać Samaela, który też wypatrzył ją, jak malowała, a potem zwabił do swojego domu, gdzie namówił do namalowania portretu jego córki, a później dla Lyry zakończyło się to dosyć nieprzyjemnie ^^. Teraz ma wymazaną pamięć, więc nie pamięta tego wydarzenia, ale może namalowany przez nią obraz nadal gdzieś tam jest? ;)

Ojciec Milburgi również pracował w Ministerstwie. Nasza rodzina to dawny ród szlachecki na wschodnich terenach Europy. Pan Dolohov nie może się z tym pogodzić - jest przecież szlachcicem! Ma wszystko co potrzeba, zna wszystkie zwyczaje. Jest trochę zdesperowany tym faktem, dlatego też stara się w pracy jak może aby pnąc się po szczeblach jak najwyżej. Tym samym stać się człowiekiem o wysokiej reputacji wśród angielskiej arystokracji. Nie zwracajmy uwagi na lekki, obcy akcent podczas rozmowy. I teraz tak, czy mąż Pani Avery byłby skłonny na znajomość z Panem Dolohov? Może przypadliby sobie do gustu. Aldus pracuje w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Mogli umówić się na spotkanie w rezydencji Averych gdzie dyskutowali sobie na różne tematy. Zdaję sobie sprawę, że ciężko wkręcić się takowej osobie z zewnątrz na salony, ale próbował. Poznałby wtedy Laidan. Na pewno byłby oczarowany. Przecież chciałby, aby jego żona była choć trochę podobna do niej. Przypomniał sobie o córce, która jest przecież niezwykle utalentowana muzycznie. Wcale mu się to nie podoba, bo od pewnego czasu zaczęła głośno utwierdzać go w przekonaniu, że wybiera karierę artystki. Może opowiedziałby o niej kilka zachęcających słów? Mliburga mogła wystąpić na jednym z bankietów? Mogłyby się spotkać, Laidan byłaby świetną osobą do pomocy w karierze! Wskazaniu miejsca, w którym mogłaby się rozwijać. Podkreślę, że Mil chciałaby być nowatorką w muzycznej twórczości magicznego świata. Mogłoby być to niezwykle intrygujące. :serce:

Droga ciociu!
Nie wiem czy wiesz jestem córką twojej szwagierki i kuzynki Lami Avery. Biedna kobieta zmarła niedawno i została zjedzona przez całą rodzinkę. Mam bardzo dobre stosunki z Allison i Sorenem ale czy to przekreśla Meg?

Lyra, myślę, że możemy naszą znajomość rozegrać dopiero w fabule, chociaż nie łączyłabym jej z obrazem ukochanej wnuczki - Lai nie przepada za chorą Julie. za to raz na jakiś czas Laidan wybiera się na amatorskie wystawy i chętnie przyuważy tam zdolnego rudzielca...po czym zobaczymy, jak nasza znajomość ułoży się w czasie gry i czy zahaczy o Samaela ;> mogłoby tak być? <3

Millburga, biorę, biorę, biorę! Reagan na pewno z łatwością tatulcia Dolohova (nieumiemodmieniać) na salony nie wpuścił, ale z czasem...myślę, że z pewnością mogli się zapoznać, w końcu Laidan to doskonała gospodyni. zwłaszcza, kiedy ktoś obdarza ją zachwyconym spojrzeniem podszepty o zdolnej córeczce mogły doprowadzić do fabularnej konfrontacji...i tu także chciałabym rozegrać znajomość od poszewki! może na następnej wystawie obrazów Laidan, oglądanie malowideł umili koncert własnie panny Dolohov? nie wiem, czy Laidan lubi eksperymenty muzyczne (raczej nie), ale kto wie, może panie się dogadają ;>

słodka Megaro - bardzo przypominasz młodziutką Laidan u progu jej dorosłego życia, więc chyba pani Avery będzie mieć do Ciebie słabość! jedyne, co stoi na przeszkodzie, to ta przyjaźń z przeklętymi bliźniętami jeśli Lai widzi ich zażyłość, to pewnie (niestety) przekreśla Megarę na starcie, uznając ją za rozkapryszoną młodą pannę, która w tym wieku już dawno powinna rodzić dzieci jakiemuś szlachcicowi. jeśli natomiast na rodzinnych spotkaniach Megara zachowuje się z klasą i neutralnie, to Laidan może ją nawet polubić ;>

A ja mam wrażenie, że my za sobą nie przepadamy. Chociaż wiele nas łączy (nie tylko Klątwa Ondyny, ale też silny charakter czy sukcesy zawodowe, choć w całkowicie innych dziedzinach) to jednak jestem niedoszłą narzeczoną Samaela (nikt nie płacze z tego powodu) i trzymam się zbyt blisko Sorena.
Na salonach zapewne jesteśmy wobec siebie niezwykle uprzejme, możemy wydawać się wręcz zaprzyjaźnione, wszak kobiety z klasą wiedzą, że wrogów trzyma się bliżej niż przyjaciół. Ale prywatnie, cicha wojna, ciociu.

Lyra, myślę, że możemy naszą znajomość rozegrać dopiero w fabule, chociaż nie łączyłabym jej z obrazem ukochanej wnuczki - Lai nie przepada za chorą Julie. za to raz na jakiś czas Laidan wybiera się na amatorskie wystawy i chętnie przyuważy tam zdolnego rudzielca...po czym zobaczymy, jak nasza znajomość ułoży się w czasie gry i czy zahaczy o Samaela ;> mogłoby tak być? <3

W sumie, skoro ostatnio na forum pojawiło się tyle artystycznych dusz, fajnie byłoby rozegrać coś w stylu takiej wystawy dla młodych talentów, na której Lyra mogłaby właśnie prezentować swoje prace i zostać zauważoną w odpowiednim gronie, co z pewnością otwierałoby dla niej większe możliwości ;).
A motyw Samaela można kiedyś też jakoś spróbować wpleść, to mogłoby być nawet ciekawe, tym bardziej, że mieli taką dramę.

Oo cudownie! No to pozostaje nam zagrać w najbliższym czasie.

O to droga ciocia może być spokojna. W trakcie oficjalnych spotkań i tych z innymi członkami rodziny Meg zachowuje się wzorowo. Przyjaźń z bliźniakami zostawi sobie na inne okazje. Nigdy nie darowałaby sobie urażenia ciotki z rodu Averych do, których czuje większe przywiązanie niż do własnego nazwiska

Isolda, ojej, niedoszła narzeczona Samaela - w jakich to było okolicznościach? ;> Laidan pewnie znienawidziła pannę Bulstrodę od pierwszego wejrzenia, to nic, że w jakiś sposób są ze sobą powiązane (moja matka była Błaznem, ). cicha wojna więc jak najbardziej, chociaż kiedy spotykamy się na bankietach, na pewno chętnie z Tobą rozmawiam i wychwalam ambitną Isolde pod niebiosa. wewnętrznie życząc jej wyjątkowo bolesnej śmierci. razem z Sorenem, tak w dwupaku!

Lyra, artystyczny bankiet jak najbardziej, wyczekuję takiego wydarzenia! <3 tak samo jak zahaczenia o Samaelową dramkę.

Mill, czekam w takim razie na Twój muzyczny debiut na moim wernisażu ;> tylko bez szaleństw, proszę! nie przynieś wstydu uroczemu tatusiowi!

Megaro, więc zostańmy przy pozytywie. może nie jakimś wysokim, ale Laidan patrzy na Megarę łaskawym okiem, przyklaskując jej związkowi z Deimosem. Megara może traktować ciotkę z nabożnym szacunkiem i mieć o niej nieco inne zdanie niż to, które pokazuje przy rodzinnym stole, lecz dopóki nie wymsknie się jej zbyt przyjazne słowo do Allie i Sorena, może liczyć na łaskawą sympatię Lai <3

Lyra, artystyczny bankiet jak najbardziej, wyczekuję takiego wydarzenia! <3 tak samo jak zahaczenia o Samaelową dramkę.

To byłoby ciekawe do rozegrania! ^^ Myślałam nawet, czy by nie zapytać Cerys, bo widzę, że masz z nią relacje, i ja też się wstępnie umawiałam na coś powiązanego ze sztuką, czy nie można by tego jakoś połączyć, i gdybyście chciały grać jakieś wydarzenie artystyczne czy coś w tym rodzaju, wciągnąć także Lyrę jako młodą artystkę?
Później może się też pojawić ta drama, bo sama jestem ciekawa, jak by to wyszło, gdyby tak Lyra zobaczyła gdzieś ponownie Samcia ;).