Wydarzenia


Ekipa forum
Zagajnik
AutorWiadomość
Zagajnik [odnośnik]24.10.15 23:25
First topic message reminder :

Zagajnik

Nieopodal gęstej kniei, gdzie można spotkać niezwykłej urody kwiaty i magiczne stworzenia znajduje się niewielki zagajnik z wciąż młodymi, zaledwie kilkuletnimi drzewami, głównie brzozami i jesionami. Nie jest gęsty, więc nie ma mowy o zgubieniu się pomiędzy pniami. W jego centralnej części znajduje się niewielka polana otoczona przez krzaki dzikiej róży i jeżyny, które można zbierać o tej porze roku, by nacieszyć się ich smakiem.  


Arena

Nieodłącznym elementem święta Lughnasadh pozostawała wszechstronna rywalizacja sportowa. Na Arenie czarodzieje zmagali się z różnego rodzaju fizycznymi konkurencjami, uprawiane były zapasy, w których prym wiódł jeden z potężnie zbudowanych lordów Macmillanów, przygotowywano aetonany na tradycyjny wyścig pod Durdle Door, urządzono sparingi Quidditcha, popisywano się męstwem i fizyczną sprawnością. W zdrowym ciele zdrowy duch, dało się słyszeć co jakiś czas z ust naganiaczy widowni. Na nieco chwiejnych drewnianych trybunach mogło się zmieścić kilkadziesiąt czarodziejów - był z nich doskonały widok na większość odbywających się na Arenie dyscyplin. Udeptane, wysuszone magią błoto stanowiło stabilne, miękkie i bezpieczne podłoże dla zmagań.

Aby przystąpić do jakichkolwiek zmagań wystarczy zgłosić taki zamiar jednemu z czarodziejów pilnujących w pobliżu porządku. Należy wówczas napisać posta, w którym postać deklaruje taką chęć jeszcze bez jakiegokolwiek rzutu kością (aby możliwe było zawarcie zakładu przez jakiegokolwiek gracza).


Wyścigi
Wyścigi:

Wspinaczka
Wspinaczka:

Zapasy kornwalijskie
Zapasy kornwalijskie:

Siłowanie na rękę
Siłowanie na rękę:


Zakłady
Przy Arenie nieprzerwanie kręci się cwaniakowany półgoblin w połatanym cylindrze, który chętnie przyjmuje zakłady na każdego przystępującego do zmagań zawodnika. Pykając pachnącą ziołami fajkę inkasuje kolejne monety, z uśmieszkiem śledząc kolejne zmagania. Czasem można go znaleźć opartego biodrem o zagrodę lub ścianę trybun, innym razem przesiadywał na jednej z pobliskich ław, przecierając leniwie nieco wyszczerbionego na krańcach monokla. Do pasa przytroczonych miał kilka sakiewek, można było tylko podejrzewać, że wypełnione były złotem.

Aby postawić kwotę na konkretnego zawodnika należy napisać w temacie posta w momencie, w którym przystępuje on do zmagań (sam napisze wiadomość, w której deklaruje przystąpienie do zmagań). Można założyć pieniądze zarówno na jego wygraną, jak i przegraną. W przypadku trafienia końcowego wyniku postać zyskuje dwukrotność założonej kwoty. W przypadku postawienia na niewłaściwy wynik postać traci swoje pieniądze.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.01.23 19:09, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 14:55
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 52
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 15:40
Warknięcie barczystego Macmillana zdecydowanie poprawiło Percivalowi humor; dźwięk ten zapowiadał zwycięstwo, a chociaż nie miał równie słodkiego posmaku, co trzask pękających kości (skąd w ogóle znał taką słodycz? kim był w przeszłości? bandytą?), to potrafił go docenić. I przetrawić, tak, by w konsekwencji zyskać nowe siły do eleganckiej przepychanki. Cieszył się, że zdjął koszulę, mógł poruszać się znacznie swobodniej, chwyt nie ześlizgiwał się po materiale, a przyjemny, leśny powiew wiatru chłodził już spocony kark. Oczywiście, że się zmęczył, sparowanie ciosu Macmillana kosztowało go sporo sił, bydlak był zaskakująco mocny jak na szlachcica - czy oni przypadkiem nie mieli być bladymi, wątłymi mimozami chodzącymi w rajtuzach? - i zęby Bena zazgrzytały o siebie, gdy skutecznie zablokował uderzenie. Wyprowadzając własne, równie efektywne; ramię, jakim zablokował pięść arystokraty zapiekło falą bólu, przemykającą wzdłuż kości aż do barku, lecz nie cofnął się, pchnął dalej, z satysfakcją przesuwając rywala po piaszczystym podłożu. Wokół ich nóg zawirowały kłęby piachu i kurzu, ostre drobinki załaskotały go w nos, ale nie przerywał. Oblizał usta i wyszczerzył zęby do dyszącego naprzeciwko niego mężczyzny, prowokacyjnie i z satysfakcją, czując, że przesuwa go centymetr po centymetrze ku przeciwnemu brzegowi prowizorycznej areny.
Początkowo szło mu to całkiem nieźle, lecz Macmillan odnalazł w sobie nowe siły. Zatrzymali się w miejscu, w zwarciu przypominającym nieco absurdalną ramę do tańca nowoczesnego. Ramę, którą Ben musiał poprawić, czuł, że ramię wyślizguje mu się spod pięści szlachcica. Szybko przesunął drugą - prawą - rękę na jego bark, zapierając się o twarde jak skała mięśnie blondyna, lewą zaś przekrzywił tak, by w zapaśniczym zakleszczeniu móc lepiej operować ramieniem, wykorzystując własny łokieć jako przeciwwagę. Wykonanie całej tej misternej konstrukcji z własnego ciała, podlegającego stałemu naporowi upartego Macmillana, nie było łatwe, kosztowało go to też sporo uwagi, przez co nie spostrzegł diablego ognika w spojrzeniu rywala. Zamach głową zauważył zdecydowanie zbyt późno, by się uchylić, jedyne, co mógł zrobić, to nieco obniżyć własne czoło - i całą parę włożyć w odepchnięcie Macmillana do tyłu, na ziemię, wciskając z całej siły prawą dłoń w męski bark.

| II tura, +86


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Frank-castle-punisher
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 15:40
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 20:26
Wydawało się, że obaj zawodnicy przez chwilę tkwili w impasie, unieruchomieni w ścisłym zwarciu, zacieśniającym się tylko, gdy Benjamin oparł rękę o bark arystokraty. Nogi przesuwające się w tył, lekkie zachwianie, warknięcie przecinające powietrze - wszystko to mogłoby sugerować, że Wielki Mistrz tracił kontrolę nad sytuacją, ale to nie była jego pierwsza, ani dziesiąta walka. Doświadczenie już niejednokrotnie pozwoliło mu odzyskać przewagę i zaatakować ze zdwojoną siłą nawet w momentach beznadziejnych; ten jeszcze taki nie był, ale szybki, niespodziewany manewr okazał się strzałem w dziesiątkę. Twarde czoło przeciwnika uderzyło w twarz Bena, a jednocześnie - lord Macmillan nie próbował bronić się przed odepchnięciem, zamiast tego wykorzystując impet do odsunięcia się od oponenta. Poprawił pozycję, pewniej stanął na nogach, odczekał ułamek sekundy, aż ustanie spowodowane uderzeniem dzwonienie w uszach - po czym znów ruszył na przeciwnika, pochylając się i rozpędzając, rozchylając ramiona - w oczywisty sposób próbując uchwycić Benjamina w pasie i wykorzystać własny ciężar ciała, by powalić go na ziemię.

| Wygrane tury z rzędu:
Ben: 1
Wielki Mistrz: 1

rzucam za Wielkiego Mistrza, tura trzecia


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Zagajnik - Page 29 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 20:26
The member 'Ain Eingarp' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 14
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 21:29
Takiego zagrania się nie spodziewał. Nastawiał się raczej na nieskazitelnie czystą walkę, na ataki, które będzie mógł przewidzieć, ale Macmillan nie otrzymał przecież tytułu mistrza za siedzenie na ławce i zbijanie bąków. Jak w zwolnionym tempie widział zbliżającą się do swojej twarzy głowę szlachcica, kosmyki sklejonych włosów, blask czoła, a później - ujrzał gwiazdy, najprawdziwsze, spadające z nieba, jaśniejsze nawet od tej pieprzonej komety, która straszyła go przez szereg ostatnich nocy, uniemożliwiając spokojny sen. Kolejny dźwięk dobiegający do jego uszu nie był tak przyjemny jak umęczone warknięcie rywala; tym razem był to chrzęst łamanej lub przestawianej gości, ostry, głuchy, a zarazem wilgotny. Do hurgotu dołączył silny ból promieniujący ze środka twarzy, a potem ciepło rozpływające się niemal w ustach miedzianym posmakiem. Szlachecki śmierdziel złamał mu nos, co za paskudna szumowina. Ostatnie słowo rezonowało dziwnie w jego lekko otumanionej głowie, ale nie miał czasu zastanawiać się dlaczego; zaklął szpetnie pod nosem i z trudem, ale jednak utrzymał równowagę. Ustał na nogach, instynktownie unosząc dłoń do twarzy. Nos miał złamany, czuł to, z dziurek ciekła mu krew, niezwykle jaskrawa, czerwona, spływała w zakamarkach brody, wyciekając z niej szeregiem strumyczków wprost na szyję i klatkę piersiową, nieprzyjemnie lepka i ciepła. Percy zamrugał gwałtownie, próbując jak najszybciej otrząsnąć się z szoku, widział przez wirujące przed oczyma gwiazdki, że Macmillan szykuje się do ponowienia ataku, nie mógł pozwolić sobie na długie wracanie do formy. Splunął siarczyście w bok, na ziemię, chcąc pozbyć się nadmiaru krwi i śliny, po czym wyprostował się, gotów na przyjęcie naporu Macmillana. Ciągle kręciło mu się w głowie, usta zalewała krew ze złamanego nosa, ale ból promieniujący ze złamanej kości paradoksalnie działał na korzyść Percivala - łatwiej było mu zachować przytomność i zawrzeć szyki, by sparować pochwyt mistrza zapasów i spróbować go odepchnąć jak najdalej od siebie.


| +86 do rzutu, III tura - i po moim poście idziemy do szafki zniknięć


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Frank-castle-punisher
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 21:29
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 26
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]31.05.23 22:24
| przychodzimy z szafki

Walka była wyrównana, obaj zawodnicy raz po raz skutecznie umykali przed kolejnymi ciosami, błyskawicznie je odwzajemniając, ale to Benjaminowi udało się w końcu zachwiać równowagą, konsekwentnie przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Lord Macmillan, uwięziony w silnym uścisku, napiął mięśnie i zacisnął zęby, za wszelką cenę starając się odepchnąć od siebie oponenta; przez parę długich, ciągnących się w nieskończoność sekund siłowali się ze sobą, na skronie arystokraty wstąpił pot, spływając mu również po czole, ale chociaż mogłoby się wydawać, że żaden z nich już się nie poruszy, opór został przełamany. Wielki Mistrz przesunął prawą stopę do tyłu, szukając lepszego podparcia na udeptanym błocie, i tyle wystarczyło, by siła Benjamina pozbawiła go stabilności; przechylił się za mocno, środek ciężkości przesunął się niebezpiecznie, aż wreszcie ciało się poddało. Na ziemię ciężko upadli obaj, lord Macmillan na plecy, Ben na niego, skutecznie przygwożdżając go do klepiska. Ktoś na widowni krzyknął radośnie, ktoś inny ze złością, a zbierający zakłady goblin zatarł ręce; niewielu spodziewało się takiego obrotu spraw.
Arystokrata uderzył dłonią o ziemię, sygnalizując własną przegraną; gdy Benjamin wstał, on również dźwignął się na własne nogi, popatrzył na niedawnego przeciwnika groźnie - ale marsowy wyraz twarzy szybko przerodził się w uśmiech. Mocno uścisnął zwycięzcy dłoń, klepnął go w bark, po czym udał, że próbuje raz jeszcze przyłożyć mu z główki - powstrzymał się jednak w ostatniej chwili, odsuwając się na bok, żeby zrobić miejsce sędziemu, który podszedł do nich, żeby ogłosić to, co wszyscy obserwujący walkę już wiedzieli: że oto tytuł Wielkiego Mistrza przeszedł z długo niepokonanego lorda Macmillana na... właśnie, kogo? Sędzia nachylił się ku Benjaminowi, cicho pytając go o personalia, po czym uchwycił go za nadgarstek, żeby podnieść jego rękę do góry (co nie wyszło mu do końca, bo był o głowę niższy).


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Zagajnik - Page 29 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zagajnik [odnośnik]02.06.23 11:27
Walka była wyrównana, zacięta, ostra; żaden z mężczyzn nie ustępował drugiemu nawet na krok, nie bawili się w półśrodki ani nie stosowali taryfy ulgowej, lecz całe to napięcie i fizyczny znój przynosiło Percivalowi radość. Zapomniał już, jak smakuje to uczucie, jak odurzające potrafi być, jak wiele sił dodaje, nawet gdy pot skraplał mu czoło a krew zalewała twarz i przód piersi. Ból pozwalał mu się skupić, parł więc naprzód, wydając z siebie cichy, niemal zwierzęcy pomruk, z trudem przesuwając nieugięte ciało Macmillana w bok. Mięśnie napinały się niczym postronki, serce biło w szaleńczym rytmie, starając się nadążyć za wymaganiami przesilonego organizmu, a głowa pozostawała wspaniale pusta, pozbawiona trosk, wyczyszczona z lęku, nadziei i dezorientacji. Liczył się tylko kolejny krok i następne pchnięcie; zacietrzewił się w tym ataku, wkładając wszystkie dostępne siły w finalny atak. Skuteczny, niewzruszony niczym skała przeciwnik uległ mu, upadając do tyłu. Ben nie zdążył się wyprostować, nie próbował nawet tego robić, zakleszczony w zapaśniczym uścisku, runął więc z całej siły na Macmillana, wyswobadzając spod niego prawą rękę, by jej sobie nie połamać, później zaś przycisnął go obydwiema dłońmi za barki do piachu. Pochylił się nad pokonanym szlachcicem, szczerząc zęby, całe brudne od krwi; ta skapywała też na zadziwiająco czystą koszulę dotychczasowego mistrza, ale w ogóle się tym nie przejmował, po prostu ciesząc się wygraną, beztrosko - i bez złośliwości. Gdy Macmillan odklepał swą porażkę zwinnie podniósł się z arystokraty i podał mu rękę, pomagając wstać. Nie miał mu za złe złamanego nosa, potyczka była naprawdę widowiskowa, słyszał to w podekscytowanych głosach tłumu. - Nieźle się bijesz jak na paniczyka - zwrócił się do Macmillana, odwzajemniając poklepanie po plecach; parsknął też głośno śmiechem na groźbę powtórki z rozrywki, nie uchylił się jednak nerwowo przed teatralnym gestem blondyna; szczwany był z niego koleś. - Musimy się potem napić, co ty na to? - szczerzył dalej zęby, nie przejmując się swym poturbowanym stanem ani zbliżającym się sędzim. Nie podjął walki dla tytułów, sławy ani galeonów; dostał to, czego pragnął, chwilową wolność i bliskość - z samym sobą. Ból mięśni i złamanego nosa był dziwnie znajomy, czuły, kojarzył mu się z ekscytacją i szczęściem; ze zwycięstwem. Laurem nałożonym na skronie, teraz niemal dosłownie, gdy sędzia ogłaszał jego triumf ku uciesze zachwyconego efektowną walką tłumu. Ben przedstawił się krótko, Percy, Percival musiał wystarczyć, to imię pasowało i do rycerza, i do zapaśniczego mistrza - i z każdym dniem podobało mu się coraz bardziej.
Uśmiechał się do bijącego mu brawo tłumu, nawet nie zastanawiając się, czy ktoś zdoła go rozpoznać - przez kilka krótkich chwil doskonale wiedząc, kim jest. Zakrwawionym, zmęczonym, poobijanym i spoconym zwycięzcą.

| zt Zagajnik - Page 29 2542907454


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Zagajnik - Page 29 Frank-castle-punisher
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 20:22
4 sierpnia - po topieniu

Trochę trwało to wszystko, zanim sprawdziłam wszystkie miejsca i podeszłam kilka razy do dziewczyn które z tyłu wyglądały całkiem podobnie. Bo trochę ich było, ale żadna nią nie była. Zniknęła - takie wrażenie już miałam. Takie że łazić będę i szukać szukać i łazić a na koniec i tak jej nie znajdę. Ale nie mogłam się poddawać. Więc szłam dalej, sprawdzając jakieś wróżby, jakieś stoły, jarmark cały. Czasem nawet wołając, licząc, że może mnie usłyszy, nie przejmując się wcale, że ludzie się na mnie oglądali. Nie wiedziałam ile czasu minęło - sporo na pewno. Zmęczenie nie pomagało i już myślałam że nie znajdę jej i może powinnam spróbować do Doliny, do domu sprawdzić czy nie poszła, jak idąc przez zagajnik w końcu ją znalazłam. Nieszczęścia kłębek w pięknej cielesnej formie ubrany. Sama musiała już tutaj spory być, ciężar jej na sercu osiąść musiał spory. Bo przecież to wszystko co to sam się zadziało choć z mojej perspektywy działo się w ułamkach, działo się na pewno dłużej. Podeszłam spokojnie osuwając się po drzewie w dół, żeby usiąść obok. Odetchnęłam jednak trochę - trochę bardzo nawet. Bo nawet jeśli smutna, to nadal była tutaj.
- Przepraszam, że tyle musiałaś czekać. - powiedziałam, choć pewna niemal byłam, że Celine wcale nie czekała na mnie. Ale nie zamierzałam się tym przejąć ani dać się odepchnąć. Przyjaciel zostawał albo przychodził, do przyjaciela się człowiek zawracał i zawsze mógł zwrócić. Więc i teraz nic dziwnego, że za nią poszłam. - Chciałam pobiec za tobą od razu, ale... oh Cellie, porozmawiamy? - zapytałam jej łagodnie. Naciskać nie chciałam. - Moja mama zawsze mówiła, że lżej jest jeśli wyrzuci się z siebie to co tłucze się w środku. Ale jeśli nie chcesz, to z tobą posiedzę. Opowiem ci co się działo. Bo trochę się zadziało, dlatego tyle mi zajęło. - dodałam jeszcze, ale pozostawiałam jej wybór.


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 22:34
Wysychały łzy i płynęły kolejne. Zapętlone, bez końca i początku, gorzkie, wyrywające z piersi głuche szlochy, ilekroć myślała, że najgorsze było już za nią - ale potem powracało do niej echo słów Jima i świat walił się na nowo. Złamała Marcelowi serce? Walczył o nią, bo walczył o wszystkich przyjaciół, taki był, jednak uciekł od niej o poranku w stajniach Neali, pachnący sianem, ledwie rozbudzony, wymykający się tak, jakby nigdy go tam nie było, a potem zaczęła wierzyć, że może rzeczywiście tak było. Że był wytworem jej niespełnionych pragnień, poalkoholowym mamidłem albo błędnym ognikiem, który wywiódł ją do końskiego boksu i zniknął wraz ze wschodem słońca. Nie kochał jej. Gdyby ją kochał, wróciłby, tamtego dnia lub każdego innego, wróciłby i zaprosiłby ją na spacer, cokolwiek. Zaszyła się w zagajniku nieopodal pogranicza lasu, gdzie roztaczana przez wieczór ciemność powinna otulić ją jak koc, ale przydawała się tylko do tego, by drzewa nie widziały jej łez. Nie wiedziała dokąd iść ani co z sobą zrobić, nie śmiałaby nawiedzać Hectora, szczególnie że ten na pewno korzystał z uroków budzącego się festiwalu; tkwiła więc sama pod rozłożystą koroną drzewa, z kolanami podciągniętymi pod brodę, z karminowymi policzkami i zmierzwionymi wiatrem włosami, zasępiona i markotna jak rzadko.
- Wracaj - wychrypiała cicho do Neali, która nagle pojawiła się obok, pachnąca morzem. Celine obróciła głowę tak, by przyjaciółka nie widziała jej twarzy, ale Weasley zawsze była spośród nich najmądrzejsza, oszukanie jej graniczyłoby z cudem. Znała jej serce, wiedziała o emocjach, które mieszkały w nim jeszcze do niedawna, choć nie znała imienia, które przejawiało się w marzeniach - ale czy musiała je znać? Czy dziś się tego nie domyśliła? - Mi nic nie jest, tam... To znaczy... Wszystko dobrze, Nela. Będzie dobrze. Nie ma sensu, żebyś marnowała tu czas i ładny wieczór - szepnęła, pociągając nosem i ocierając oczy wierzchem dłoni. Przyjaciele z pewnością oczekiwali jej powrotu, półwila nie chciała tego niszczyć.


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 23:05
Przez chwilę milczałam zastanawiając się. Nie lubiłam wpychać się tam, gdzie się mnie nie chciało - a jednocześnie wypchałam się zawsze, kiedy uważałam, że tak należało. Więc w końcu postanowiłam, że stąd nie odejdę od razu. Zamiast tego obok przysiadając. Wyciągając dłonie za siebie, żeby wziąć i podeprzeć się o tą korę drzewa za mną i ostrożnie w dół się osunąć. Nadal mokra. Znaczy na głowie najbardziej, bo włosy nadal miałam jeszcze mokre całkiem. Wzięłam wdech w płuca marszcząc brwi trochę. No dobra, Celine, powiem ci to, czego mogłaś nie wiedzieć - bo widocznie mnie lepiej wtedy poszło z kłamstwem.
- Yhym. Mnie też nic nie było przy tych talizmanach. - przyznałam spokojnie, opierając głowę o korę. Słyszałam co krzyczał Marcel, słyszałam też, co krzyczał Jim. Pamiętałam o tym jak rozmawiali o tym, co mówiło się w gniewie. Nadal uważałam, że za słowa i czyny należało brać odpowiedzialność. Ale wszystko co się splątało dało się rozplątać przecież - rozmową, jeśli każdy był w stanie do niej stanąć. - Głuptasie. - mruknęłam patrząc w niebo. - Żadna chwila z tobą, ani na ciebie nie jest zmarnowana. - wypowiedziałam najpierw podciągając kolana i układając na nich przedramiona. - Nie wiem czy wiesz, ale przyjaciele nie są tylko od tańczenia i śmiania. - mówiłam dalej spokojnie, patrząc na chmury nad nimi. - Co mi po ładnym wieczorze, kiedy moja przyjaciółka cierpi? - zapytałam biorąc wdech w płuca. - Rozplączemy to razem jeśli chcesz, albo posiedzimy w milczeniu, możesz sprawdzić czy mam ramię wygodne do płakania jak chcesz. - nie naciskaj za mocno Neala - upomniałam samą siebie. Chciałam żeby Celine wiedziała, że jej pomogę. Ale też powiem to, co uważam i jak uważam - tyle na pewno już o mnie wiedziała. Potrafiłam mieć inne zdanie - swoje, nie rozumiałam niektórych sytuacji spoglądając na nie inaczej, ale to nie zmieniało tego, że ja pokochałam. I wierzyłam, że serce ma dobre.


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 23:31
Głos Neali zawsze był taki ciepły, taki kojący, gdyby tylko nadać mu zapach, pomyślałaby o rumianku. Cisza wcale nie była od niego lepsza. Powieki Celine, ciężkie i opuchnięte, opadły powoli, zamykając ją w ciemności, gdzie mogła bez zmąceń i przeszkód wsłuchiwać się zatem w cierpliwe słowa przyjaciółki i wmawiać sobie, że jej ramiona wcale nie drżały, usiłując zamknąć w niej kolejne szarpnięcie łez. Bezskutecznie, dźwięk, który próbowała powstrzymać, rozbrzmiewał cichym, głupim kwileniem, przygryzała wargę, ale to na nic, to na nic. Dlaczego los nie mógł przemienić jej w kamień? Dlaczego pozwolono jej czuć aż do przesady i miotać się w meandrach tych uczuć, w labiryncie pozbawionym wyjścia, w którym każdy zakręt wydawał się słodszy od poprzedniego?
- Ja wcale... - urwała jednak, przecież cierpiała, czuła jakby ktoś prześlizgiwał się po jej głowie rozgrzanym żelazem, uderzając w bęben serca w zbyt gwałtownej melodii. Dopuściła się okrutnej rzeczy, zaprzepaściła zaufanie i nieświadomie zdeptała bliskie jej serce. Nie wiedziała kiedy rozsupłała własne ramiona i nagle przylgnęła do siedzącej obok Neali, wsuwając własną głowę przez jej uniesione ręce tak, by mogła znaleźć się tuż przy jej piersi i wsłuchać w wygrywany w niej rytm. Wtulała się w nią ufnie, długo, bo wiedziała, że ze strony przyjaciółki nie spotka jej żadna krzywda. Że po to istniały dla siebie nawzajem, by odganiać złe moce i okrutne duchy, i nawet przeznaczenie nie mogło zwalczyć ich wzajemnej miłości. - Bo to wszystko bez sensu - jęknęła bezsilnie. Nie było sensu dalej przytrzymywać łez. - I na wszystko jest za późno. Ja... Dlaczego nic mi nie powiedział? Dlaczego? Czekałam, chciałam, śniłam, ale już... Już nie czekam, i nagle dowiaduję się, że on... Że ja mu... - mówiła chaotycznie i zbyt szybko, nie wiedząc czy Neala miała jakiekolwiek pojęcie o czym była tkana ta opowieść. O odważnej duszy, która skoczyłaby za nią w najgorętszy ogień, i o niej, która tę duszę podarła na strzępy.


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 23:48
Byłam cierpliwa - a raczej starałam się być. A kiedy Celine się ruszyła obejmując mnie, nie czekałam, odsuwając się trochę od drzewa, żeby przygarnąć ją do siebie. Każdy z nas popełniał błędy przecież ale chodziło o to też, co się po nich robiło. Nie zapytałam co było bez sensu na razie myśląc. Uniosłam rękę, żeby przesunąć ją na jej głowę. Była dla mnie, kiedy pożerały mnie wątpliwości i chciałam żeby wiedziała, że ja też dla niej będę. Brwi mi się trochę zeszły. Za późno? A z każdym jej kolejnym słowem rozwierałam trochę szerzej oczy.
- Oh. - wypadło nagle z moich ust. - To o Marcelu mówiłaś wtedy? - zapytałam jej przypominając sobie rozmowę podczas jednej z naszych nocy. Tylko naszych o tym, do którego rwało jej serce. O tym na którego chciała zasługiwać, jeszcze nie gotowa by wyznać prawdę mnie - albo światu. - To dlatego nie poszłaś wczoraj za nim? - zapytałam odnosząc się do bójki. Bo już nie czekała. - Dlatego miłość to same kłopoty. - mruknęłam nie przestając jej gładzić po głowie. - Wiesz Cellie, co jeśli nie powiedział ci tego z tych samym powodów z których ty tego nie zrobiłaś? - zapytałam jej, nie stając po żadnej ze stron, zastanawiając się głośno. - Czasem każdemu braknie odwagi, odrzucenie przecież zostawia krzywdę sercu. - mówiłam dalej głośno myśląc. - Może teraz nieszczęśliwie całkowicie nie zagraliście się w czasie, ale moje ulubione przeznaczenie ma dla was coś dalej. - wcale go nie lubiłam. - A może tak miało być właśnie. Choć wierz mi, łez twoich widzieć nie chciałabym wcale. - nie puszczałam jej. Nie znałam tych problemów jeszcze. Tego uczucia gorącego. Miłości takiej. Może właśnie dlatego bałam jej się strasznie. Odważna nie byłam wcale. - Średnio mi idzie to pocieszanie, nie? - mruknęłam, bo chciałam ją pocieszyć, ale nie umiałam jakoś dokładnie. - Ale myślę Cellie, że jak porozmawiacie, to ułoży się wszystko. - oznajmiłam spokojnie. - Nie mówię od razu. Ale zobacz, Marcel prawie Jima utopił chwilę temu, a już razem znów stoją ramię w ramię. - wyrzuciłam z siebie w zadumie. - Chłopacy jednak dziwni są wiesz?


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Zagajnik [odnośnik]03.11.23 23:57
Pokiwała głową, to o nim, to wszystko o nim. On jeszcze do niedawna gościł w jej marzeniach, w jego ramionach pływała pod chmurami, z nim tańczyła na każdej scenie i każdej ziemi, bez znaczenia gdzie, byle tylko z nim. Tylko że to uczucie - osłabło, skropione smutnym pogodzeniem z losem i myślą, że miłość miała pozostać nieodwzajemniona aż po ostatni oddech. Poniekąd sądziła, że Neala domyśli się sama, o kim opowiadała jej tamtego dnia, miała przecież wrażenie, że nosiła jego imię wypisane na własnej piersi ponad pulsującym szaleńczo sercem, aż nagle to serce skostniało i ruszyło dalej, ku widnokręgowi.
- Wczoraj to s-sama nie wiem - znów pociągnęła nosem, wtulona w Nealę i chłonąca jej ciepło jak jedyny promyk nadziei zdolny przegnać burzowe chmury. - Na tej bójce był nóż, Percy nim oberwał. Chciałam żeby... ktoś się tym zajął, musiałam się upewnić, że tak będzie. A potem chciałam go znaleźć, Marcela, i pomyślałam - jak ty mu się pokażesz na oczy, Celine? - wspomnienie wzajemnego lęku, który mogli odczuwać z Carringtonem, wycisnęło z oczu nowe kryształki łez, gorące, ginące gdzieś w zmierzwionych włosach i pachnących morzem ubraniach. Sądził, że mogłaby go odrzucić? - Ale on jest taki odważny - zaoponowała drżąco. Odważny, gdy należało ratować życia, nie jednak w zetknięciu z miłością, która mogła zostać odrzucona. Zapominała o tym. - Zapadnę się pod ziemię albo przemienię w drzewo, kiedy znów go zobaczę. A nie chcę tego. Żeby tak było - szeptała, lekko kręcąc głową. Ale jak stąd powrócić? Jak spojrzeć na niego bez Jima powtarzającego się jak echo gdzieś w odmętach głowy? - Najlepsza, jaką mam - zapewniła i mocniej wtuliła się w Nealę, zanim, jakby sparzona jej słowami, wyprostowała plecy i spojrzała na nią ze zgrozą. - Marcel prawie co Jima? - powtórzyła szybko, niedowierzająco. Przecież to absurdalne, chłopcy czasem się ze sobą nie zgadzali, ale byli braćmi, splecionymi ze sobą nicią wieloletniego oddania. A braci się nie topiło.


paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9177-celine-lovegood#278139 https://www.morsmordre.net/t9212-dziadek#279452 https://www.morsmordre.net/t12088-celine-lovegood#372637 https://www.morsmordre.net/f393-somerset-dolina-godryka-dom-na-rozdrozu https://www.morsmordre.net/t9214-skrytka-bankowa-2148#279459 https://www.morsmordre.net/t9213-celine-lovegood#279455

Strona 29 z 30 Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30  Next

Zagajnik
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach