Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Dziób
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Dzióbek
Słodka i kochana, uwielbia się tulić. Nie może się powstrzymać od niejedzenia słonych krakersów.
- mój kodzik:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://wallbasehq.net/images/medium/a-cute_little_owl-1522081.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt">[color=#660066]Eilis Sykes[/color]</span><div class="sowa3"><span class="adresat">[color=#660066]X [/color]</span><span class="tresc">[color=#660066]X[/color]
<span class="podpis">[color=#660066]Eilis[/color]</span></span></div></div></div></div>
Ostatnio zmieniony przez Eilis Sykes dnia 22.01.16 15:32, w całości zmieniany 1 raz
Eilis Avery
Zawód : alchemik w szpitalu Świętego Munga
Wiek : 20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
więc pogrzebałam moją miłość w głowie
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt
chwyciłam miłość aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt
chwyciłam miłość aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Harriett Naifeh
Droga Eilis, jak to ZAMKNĘLI W TOWER? Mieli w ogóle do tego prawo? Przeczytałam dziś rano w gazecie o nowym dekrecie, ale jakim cudem posądzili Cię o stosowanie magii na ulicy, skoro nawet nie miałaś przy sobie różdżki? Przecież to absurd!
Na Merlina, Eilis, cieszę się, że napisałaś, myślałam, że obowiązki zatrzymały Cię w szpitalu. Czy czujesz się dobrze? Lady Malfoy również została aresztowana? Oczywiście, zostań u niej tak długo, jak tylko potrzebujesz, zupełnie się nami nie przejmuj. Dekret wspominał coś o publicznych procesach, czy i Ciebie to czeka? Jeśli tylko będziesz potrzebować, mogę zeznawać w Twojej sprawie, by jak najszybciej wyjaśnić tę chorą sytuację, pamiętaj o tym, kochana.
Harriett
Na Merlina, Eilis, cieszę się, że napisałaś, myślałam, że obowiązki zatrzymały Cię w szpitalu. Czy czujesz się dobrze? Lady Malfoy również została aresztowana? Oczywiście, zostań u niej tak długo, jak tylko potrzebujesz, zupełnie się nami nie przejmuj. Dekret wspominał coś o publicznych procesach, czy i Ciebie to czeka? Jeśli tylko będziesz potrzebować, mogę zeznawać w Twojej sprawie, by jak najszybciej wyjaśnić tę chorą sytuację, pamiętaj o tym, kochana.
Harriett
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj Leandra Malfoy
Droga Eilis,Z radością obejrzę pierścionek, bo jeśli mój kuzyn odziedziczył gust po swojej matce, to musi być on istnym dziełem sztuki! Zdołaliście ustalić już termin ślubu? Zacznij się przyzwyczajać, gdyż już niedługo to nazwisko stanie się częścią ciebie. Niebywale się cieszę, że staniesz się częścią naszej rodziny.
Czuję się nieznacznie lepiej, choć nadal nie mogę pozbyć się duszności. Niczym się nie martw, pozostaję pod stałą opieką uzdrowicieli, mieszanek ziołowych jest u mnie pod dostatkiem, a Fabian nie pozwala mi zbytnio się przemęczać.
Liczę jednak na wasze odwiedziny, wspólny wieczór brzmi o wiele przyjemniej, niż przelotne spotkanie na korytarzu w szpitalu!
Leandra
Czuję się nieznacznie lepiej, choć nadal nie mogę pozbyć się duszności. Niczym się nie martw, pozostaję pod stałą opieką uzdrowicieli, mieszanek ziołowych jest u mnie pod dostatkiem, a Fabian nie pozwala mi zbytnio się przemęczać.
Liczę jednak na wasze odwiedziny, wspólny wieczór brzmi o wiele przyjemniej, niż przelotne spotkanie na korytarzu w szpitalu!
Leandra
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Garrett Weasley
Najdroższa Eilis,Twoja troska mnie wzrusza, ale sama doskonale wiesz, że preferuję bardziej... naturalne środki rekonwalescencyjne. Na przykład nadprogramową drzemkę. Albo dodatkową filiżankę kawy. W sytuacji kryzysowej - zdrowy kubeł zimnej wody.
Dziękuję za przewspaniałe babeczki! Zjadłem wszystkie na raz. To naprawdę będzie Twoja wina, kiedy przestanę się mieścić w połowę swoich szat.
Cóż, jeśli pracoholizm jest zaraźliwy, to chyba powinienem poddać się kwarantannie; co mi strzeliło do głowy, że zapisałem się na kurs aurorski? A mogłem poszukać pracy w Ministerstwie, wylegiwać się za biurkiem, drzemać na stosie papierów i krzywić się na wszystkich, marudząc jeszcze - jak to przystało na wzorcowego urzędnika - ile to ja mam do roboty.
Żarty na bok - mogłaś, Eilis, oczywiście, że mogłaś mu odmówić. Nie powinnaś czuć się do niczego zobowiązana. Samaelowi na pewno zależało na tym, żebyś mu towarzyszyła, ale gdybyś odrzuciła jego zaproszenie, na pewno by nie naciskał. Ani się nie obraził - w końcu jest dżentelmenem, prawda? Może nie znam go zbyt dobrze, ale praca kilkakrotnie zmusiła mnie do odwiedzenia jego gabinetu i wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Wydaje się specyficznym, ale przyjemnym człowiekiem.
Moja droga Eilis, czemu nie wpadłaś na ten pomysł wcześniej? Oświadczyłbym się Tobie, a nie Dianie iwszystkie proble oboje bylibyś stworzylibyśmy idealną, znienawidzoną przez całą arystokrację parę, która nie chadzałaby na żadne Sabaty i uciekała od wszystkich szlacheckich powinności.
Chociaż nie, chwila, Sabaty mają jeden plus. Toujours Pur jest smaczne.
Garrett
Dziękuję za przewspaniałe babeczki! Zjadłem wszystkie na raz. To naprawdę będzie Twoja wina, kiedy przestanę się mieścić w połowę swoich szat.
Cóż, jeśli pracoholizm jest zaraźliwy, to chyba powinienem poddać się kwarantannie; co mi strzeliło do głowy, że zapisałem się na kurs aurorski? A mogłem poszukać pracy w Ministerstwie, wylegiwać się za biurkiem, drzemać na stosie papierów i krzywić się na wszystkich, marudząc jeszcze - jak to przystało na wzorcowego urzędnika - ile to ja mam do roboty.
Żarty na bok - mogłaś, Eilis, oczywiście, że mogłaś mu odmówić. Nie powinnaś czuć się do niczego zobowiązana. Samaelowi na pewno zależało na tym, żebyś mu towarzyszyła, ale gdybyś odrzuciła jego zaproszenie, na pewno by nie naciskał. Ani się nie obraził - w końcu jest dżentelmenem, prawda? Może nie znam go zbyt dobrze, ale praca kilkakrotnie zmusiła mnie do odwiedzenia jego gabinetu i wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Wydaje się specyficznym, ale przyjemnym człowiekiem.
Moja droga Eilis, czemu nie wpadłaś na ten pomysł wcześniej? Oświadczyłbym się Tobie, a nie Dianie i
Chociaż nie, chwila, Sabaty mają jeden plus. Toujours Pur jest smaczne.
Garrett
Przeczytaj Garrett Weasley
Eilis,rozpieszczasz mnie.
Naprawdę, jestem Ci niezwykle wdzięczny, nie wiem, czy kiedykolwiek dam radę się odwdzięczyć za te wszystkie pyszności (szczególnie że sama wiesz, że moje kulinarne umiejętności ograniczają się do podgrzewania zaklęciem bigosu ze słoika), ale za niedługo rzeczywiście zacznę się turlać. Nie jestem pewien, czy jest to wskazane w moim zawodzie.
A talerz odsyłam. Chciałem podesłać Ci na nim coś w formie podziękowania, ale naprawdę nie miałem pomysłu (moja pomysłowość, jeśli chodzi o prezenty, jest bliska zeru - biedna Diana); na talerzu podrzuciłem Ci więc prześwietny tomik poezji, który ostatnio wpadł mi w ręce. Nieco wanitatywny, nieznanego autora, ale naprawdę wart uwagi. Jeśli będziesz miała chwilę, przejrzyj choć kilka utworów.
Twoje słowa są niezwykle miłe - będę o nich pamiętał, kiedy następnym razem będę konać po nieudanej akcji gdzieś na zacienionych uliczkach Śmiertelnego Nokturnu.
...nie bój się, to był żart. Nieśpieszno mi umierać.
To "Wasze środowisko" w Twoich ustach brzmi zabawnie - przecież wiesz, że na salonach ani ja, ani moja rodzina nie jesteśmy traktowani z nadmierną życzliwością, a gdyby to ode mnie zależało, najchętniej nie pojawiałbym się na przyjęciach wcale. Rozumiem więc, co czujesz.
Czy na pewno nie chcesz u nas zamieszkać? Nie znam nikogo, kto gotuje lepiej od Ciebie. Ale nie mów Lyrze, bo jeszcze zarządzi strajk, a bez jej pichcenia nie przeżyłbym tygodnia (wbrew pozorom, dieta opierająca się słodkościach z Miodowego Królestwa nie jest najlepsza; jak widać, nie mogę mieszkać sam, bo umrę z głodu... jak ja przeżyłem ostatnie dwa lata?).Garrett
PS: Dzisiaj nie wypiłem ani jednej kawy. Masz chyba na mnie dobry wpływ.
Naprawdę, jestem Ci niezwykle wdzięczny, nie wiem, czy kiedykolwiek dam radę się odwdzięczyć za te wszystkie pyszności (szczególnie że sama wiesz, że moje kulinarne umiejętności ograniczają się do podgrzewania zaklęciem bigosu ze słoika), ale za niedługo rzeczywiście zacznę się turlać. Nie jestem pewien, czy jest to wskazane w moim zawodzie.
A talerz odsyłam. Chciałem podesłać Ci na nim coś w formie podziękowania, ale naprawdę nie miałem pomysłu (moja pomysłowość, jeśli chodzi o prezenty, jest bliska zeru - biedna Diana); na talerzu podrzuciłem Ci więc prześwietny tomik poezji, który ostatnio wpadł mi w ręce. Nieco wanitatywny, nieznanego autora, ale naprawdę wart uwagi. Jeśli będziesz miała chwilę, przejrzyj choć kilka utworów.
Twoje słowa są niezwykle miłe - będę o nich pamiętał, kiedy następnym razem będę konać po nieudanej akcji gdzieś na zacienionych uliczkach Śmiertelnego Nokturnu.
...nie bój się, to był żart. Nieśpieszno mi umierać.
To "Wasze środowisko" w Twoich ustach brzmi zabawnie - przecież wiesz, że na salonach ani ja, ani moja rodzina nie jesteśmy traktowani z nadmierną życzliwością, a gdyby to ode mnie zależało, najchętniej nie pojawiałbym się na przyjęciach wcale. Rozumiem więc, co czujesz.
Czy na pewno nie chcesz u nas zamieszkać? Nie znam nikogo, kto gotuje lepiej od Ciebie. Ale nie mów Lyrze, bo jeszcze zarządzi strajk, a bez jej pichcenia nie przeżyłbym tygodnia (wbrew pozorom, dieta opierająca się słodkościach z Miodowego Królestwa nie jest najlepsza; jak widać, nie mogę mieszkać sam, bo umrę z głodu... jak ja przeżyłem ostatnie dwa lata?).Garrett
PS: Dzisiaj nie wypiłem ani jednej kawy. Masz chyba na mnie dobry wpływ.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Przeczytaj Garrett Weasley
Droga Eilis,no dobrze, nie będę kłócić się ze specjalistką od spraw tuczenia i toczenia - unoszę ręce w kapitulacyjnym geście, obiecuję pokutę i rychłą poprawę nawyków żywieniowych. Wybacz mi, że śmiałem poddać Twoje słowa w wątpliwość.
Szczerze mówiąc, zawędrowałem niedawno do pobliskiego mugolskiego antykwariatu i ten tomik jakoś przypadkiem wpadł mi w dłonie. Prawda, że jest niezwykły?
Eilis, nie przyzwyczaiłaś się jeszcze do moich niepoprawnych żartów? Ale niech będzie - spróbuję się powstrzymać od opowiadania o potencjalnych krzywdach i wypadkach.
I, niestety, nie mam piżamy w ropuszki. Wbrew pozorom, jestem tradycjonalistą.
Cóż, szlachta to szlachta - od najmłodszych lat wpajają im, że są najważniejsi, że powinni obchodzić się jak królowie i królowe, że inni nie dorastają im do pięt; szkoda tylko, że z upływem lat nie dochodzą do wniosku, że ich zachowanie jest absurdalne, skrajnie niemądre i bezsensowne. Chociaż kto wie, może arogancja jest uwarunkowana czystością krwi?
Może rzeczywiście tego nie przemyślałem; uprowadzenie Cię nie będzie należało do najłatwiejszych zadań. Kiedy już starannie opracuję plan, od razu dam Ci znać.Garrett
PS: Moja droga, lepiej uważaj, bo jeszcze zamienisz się w małą alkoholiczkę.
Szczerze mówiąc, zawędrowałem niedawno do pobliskiego mugolskiego antykwariatu i ten tomik jakoś przypadkiem wpadł mi w dłonie. Prawda, że jest niezwykły?
Eilis, nie przyzwyczaiłaś się jeszcze do moich niepoprawnych żartów? Ale niech będzie - spróbuję się powstrzymać od opowiadania o potencjalnych krzywdach i wypadkach.
I, niestety, nie mam piżamy w ropuszki. Wbrew pozorom, jestem tradycjonalistą.
Cóż, szlachta to szlachta - od najmłodszych lat wpajają im, że są najważniejsi, że powinni obchodzić się jak królowie i królowe, że inni nie dorastają im do pięt; szkoda tylko, że z upływem lat nie dochodzą do wniosku, że ich zachowanie jest absurdalne, skrajnie niemądre i bezsensowne. Chociaż kto wie, może arogancja jest uwarunkowana czystością krwi?
Może rzeczywiście tego nie przemyślałem; uprowadzenie Cię nie będzie należało do najłatwiejszych zadań. Kiedy już starannie opracuję plan, od razu dam Ci znać.Garrett
PS: Moja droga, lepiej uważaj, bo jeszcze zamienisz się w małą alkoholiczkę.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Przeczytaj Samael Avery
Droga Eilis!Czytając Twój list nie posiadałem się ze zdumienia. Nie wierzę, by Colin był zdolny okazać taki brak szacunku. Nie mniej jednak, zapraszam do skorzystania z biblioteki. Drzwi mojej rezydencji stoją przed Tobą otworem.Samael
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Samael Avery
Droga Eilis,Droga Eilis!Czytając Twój list nie posiadałem się ze zdumienia. Nie wierzę, by Colin był zdolny okazać taki brak szacunku. Nie mniej jednak, zapraszam do skorzystania z biblioteki. Drzwi mojej rezydencji stoją przed Tobą otworem.S. Avery
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Garrett Weasley
Droga Eilis,nie możesz brać na poważnie wszystkiego, co napiszę - moja kumulacja zmęczenia i specyficznego poczucia humoru kończy się niezabawnymi żartami o rzeczach, z których żartować się nie powinno. Przepraszam.
Wbrew pozorom, bez magii też da się żyć. Wystarczyłoby starannie poukładać wszystko w sekretarzyku, a część rzeczy przełożyć do szafki.
Nie, nie powinnaś się o mnie bać. Patrząc na to z innego punktu widzenia, moja praca jest równie niebezpieczna, jak praca w księgarni. Księgarza w końcu również może zaatakować Potworna Księga Potworów.A na szkoleniu powtarzano nam, że jeśli nie nauczymy się lekko mówić o śmierci, to zwariujemy.
Chyba coś stało się z moim piórem. Nie przejmuj się tymi bazgrołami powyżej.
Piżama w kształcie smoka brzmi za to świetnie - muszę poważnie rozważyć jej zakup.
No dobrze, już dobrze. To rzeczywiście nie był najlepszy pomysł. Garrett
Wbrew pozorom, bez magii też da się żyć. Wystarczyłoby starannie poukładać wszystko w sekretarzyku, a część rzeczy przełożyć do szafki.
Nie, nie powinnaś się o mnie bać. Patrząc na to z innego punktu widzenia, moja praca jest równie niebezpieczna, jak praca w księgarni. Księgarza w końcu również może zaatakować Potworna Księga Potworów.
Chyba coś stało się z moim piórem. Nie przejmuj się tymi bazgrołami powyżej.
Piżama w kształcie smoka brzmi za to świetnie - muszę poważnie rozważyć jej zakup.
No dobrze, już dobrze. To rzeczywiście nie był najlepszy pomysł. Garrett
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
04.11.1955Alexander Selwyn
Kochana Eilis,Wreszcie kupiłem sobie sowę, uwierzysz? Przestawiam Ci Fumeę (bardzo lubi ciastka, więc uważaj na swoje wypieki!). Właśnie, jeżeli o ciastkach mowa to w sumie już dawno nie miałem okazji z Tobą piec. Chociaż, na co ja mam teraz czas, czuję się jak najgorszy człowiek na świecie. Widujemy się tylko w pracy, a i tak Samael ostatnio popuścił wodze fantazji co do zadań, jakie można zrzucić na stażystę.
Eilis, moja droga, nie piszę jednak po to, aby narzekać jak to jest mi źle i niedobrze, inni mają zdecydowanie gorzej. Chciałem powiedzieć Ci, że wyjeżdżam. Nie wiem na jak długo. Dwa miesiące? Trzy? Pół roku? Ciężko jest mi to stwierdzić. Oczywiściespróbuję przyjadę na święta, jednak tak... to będę w Nowym Jorku. Dyrektor Świętego Munga zaoferował mi kilku(nasto) tygodniowy staż w tamtejszej klinice magipsychiatrycznej. Fajnie, nie? Szkoda tylko, że nie potrafię cieszyć się nim tak zupełnie do końca. Nie chcę wyjeżdżać.
Czekam niecierpliwie na Twoją odpowiedź,
Lex
Eilis, moja droga, nie piszę jednak po to, aby narzekać jak to jest mi źle i niedobrze, inni mają zdecydowanie gorzej. Chciałem powiedzieć Ci, że wyjeżdżam. Nie wiem na jak długo. Dwa miesiące? Trzy? Pół roku? Ciężko jest mi to stwierdzić. Oczywiście
Czekam niecierpliwie na Twoją odpowiedź,
Lex
04.11.1955Alexander Selwyn
Eilis,Jako jedyna masz takie zdanie. Nie jest to zarzut, broń Merlinie, jednak jestem nieco zaskoczony. Może inni bali mi się to powiedzieć. Jednak wątpię, żeby naprawdę było to złym pomysłem. Owszem, ma pewne wady i zalety, jednak powziąłem pewne kroki, aby w miarę możliwości nie wypaść z obiegu na czas mojej nieobecności. Nie martw się, Kruszyno, wszystko będzie dobrze. Wrócę nim się obejrzysz, a co do Twoich wypieków to jestem pewien, że jeżeli byłabyś skora mi je wysłać to wszystkie siły w niebie i na ziemi by sprawiły, aby dotarły do mnie cało.
Nie wiem czy czegokolwiek będzie mi brakować w Ameryce tak jak Ciebie i naszych pogawędek w pracy. Nie zmienię jednak mojej decyzji, wybacz.
Trzymaj się ciepło, Eilis.
Twój Lex
Nie wiem czy czegokolwiek będzie mi brakować w Ameryce tak jak Ciebie i naszych pogawędek w pracy. Nie zmienię jednak mojej decyzji, wybacz.
Trzymaj się ciepło, Eilis.
Twój Lex
Przeczytaj Aurelia Lovegood
Pani Eilis Sykes,Piszę w odpowiedzi na ogłoszenie dotyczące utworzenia grupy badawczej pracującej nad wyleczeniem Dotyku Meduzy. Czy będzie nietaktem, jeżeli już na wstępie zaznaczę, że do wysłania tego listu skłoniła mnie przede wszystkim ciekawość i zainteresowanie tematem tej i wielu innych chorób? Zrozumiem, jeżeli w tym momencie zaprzestanie Pani dalszej lektury - nie było i nie jest moim zamiarem marnotrawienie Pani cennego czasu, pozwolę więc sobie od razu na wymienienie powodów, dla których można mnie skreślić z listy potencjalnych kandydatów (i wyrażę nieśmiałą nadzieję, że na tak wczesnym etapie jednak się Pani od tego powstrzyma). Pierwszym i najważniejszym jest to, że nie uzyskałam nigdy formalnego wykształcenia w dziedzinie magii leczniczej. Nie ukończyłam stażu, jestem też raczej pasjonatką niż uzdrowicielką z prawdziwego zdarzenia. Gdyby to było konieczne, poddam się dowolnym testom sprawdzającym domniemane umiejętności, ale nie stoi za moim słowem żaden dokument sygnowany ministerialną pieczęcią. Powodem drugim będzie brak uzdolnień alchemicznych. O ile w temacie znajomości ziół i innych składników używanych w delikatnej sztuce eliksirowarstwa z dużym prawdopodobieństwem nie wykażę się ignorancją, to sporządzenie zdatnego do użytku wywaru wykracza dalece poza moje umiejętności. Wspomnę jeszcze, że dopiero niedawno wróciłam do kraju i nie jestem w tej chwili zdolna wskazać nikogo, kto by za mnie poświadczył. W tak optymistycznych barwach nakreśliwszy obecną sytuację przejdę do rzeczy, czyli podkreślenia chęci wzięcia udziału w projekcie i włączenia się w prowadzone przez Panią i grupę pod Pani kierunkiem badania. Będę wdzięczna, jeżeli zdecyduje się Pani na udzielenie mi odpowiedzi i zapewniam, że gdyby doszło do spotkania gotowa jestem dostosować się zarówno do miejsca, jak i daty.
Z wyrazami szacunku
Aurelia Lovegood I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Marcelyn
Eilis Zdaje mi się, że nie miałyśmy okazji wcześniej się spotkać. Zaintrygowało mnie Twoje ogłoszenie, stąd też sowa. Sam Dotyk Meduzy jest mi powiedzmy, dość znany, na tę przypadłość cierpi moja babcia (co, nie ukrywajmy, skłoniło mnie do napisania). Chcę pomóc Tobie i Twojej ekipie najlepiej jak potrafię, a sądzę że moje szkolenie magomedyczne oraz pewna znajomość alchemii i zielarstwa mogą się przydać szczególnie że, jakby to ująć, w swoich metodach nie cofam się przed niczym, a śmiałe pomysły nie są mi obce. Mam nadzieję wkrótce spotkać się z Tobą i pomówić o sprawie osobiście.
M. Carrow
M. Carrow
Gość
Gość
Przeczytaj Barry Weasley
Droga Eilis, chciałbym na wstępie przeprosić za moją nieobecność na balu u Averych. Miałem już inne plany na ten wieczór, a o balu kilka dni przed się dowiedziałem. Słyszałem, że lord Avery ci się oświadczył. wielkie gratulacje z mojej strony. Mam nadzieję, że u jego boku będziesz szczęśliwa, lecz uważaj. Nie chcę, by coś złego Ci się przytrafiło. Wystarczy, ze ostatnio Lyra ciągle ląduje w Mungu, a ja tylko listownie się dowiaduję o minionych wydarzeniach związanych z siostrą. Nie wiem jak Garrett, ale ja zaczynam się zamartwiać, czy Lyra na pewno jest bezpieczna u brata.
Jednak nie chcę Cię zamęczać moimi przemyśleniami, bo pewnie jesteś zajęta swoją pracą w Mungu. Babeczki są przepyszne, ale ostatnio chyba gdzieś się zapodziały. Podejrzewał, ze to robota Cezara. Ostatnio stał się łakomy na słodycze.
Barry
Jednak nie chcę Cię zamęczać moimi przemyśleniami, bo pewnie jesteś zajęta swoją pracą w Mungu. Babeczki są przepyszne, ale ostatnio chyba gdzieś się zapodziały. Podejrzewał, ze to robota Cezara. Ostatnio stał się łakomy na słodycze.
Barry
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Barry Weasley
Droga Eilis, nie masz czym się przejmować, kochana. Jestem po prostu zapracowanym człowiekiem i niekiedy ciężko jest znaleźć wolny czas nawet na wypicie skrzaciego wina z bratem. Z resztą Garrett też, z czego mi wiadomo, jest zapracowany. Ale jak będzie jakieś święto, czy jakaś szczególna okazja, to mógłbym przybyć. Nie odważyłbym się odmówić twoim muffinkom, które są wyśmienite.
Caesar Lestrange? Ten laluś z dzikim wąsem? To i jemu wysyłasz babeczki? Ale ja nie o tym chciałem pisać... Cezar to mój kuguchar, pamiętasz? Rudy kot, który często był w salonie, gdy razem w trójkę gościliśmy Ciebie. Te jagodowe babeczki znikają z prędkością plotek w Czarownicy, że aż nie miałem szansy na posmakowanie. Może przy jakiejś wizycie u Ciebie je posmakuję, ale nie wysyłaj więcej tych jagodowych. Koty, szczególnie kuguchary, nie powinny zajadać się słodkościami, a on jak tak będzie polować na babeczki, to niedługo nie będzie mógł zmieścić się w oknie.
A u mnie jest w najlepszym porządku. Praca, jak i szkolenie idzie pełną parą, a nestor nawet znalazł mi narzeczoną, tylko tym razem chyba znów trafiłem w złą pannę, bo się okazuje być oszustką. Pozostaje się jedynie zmierzyć z ciężkim losem i brnąć do przodu. W końcu nadeszła moja kolej na zaręczenie, bo tylko ja z rodzeństwa nie jestem zaręczony.
Jakie to przezabawne.
Barry
Caesar Lestrange? Ten laluś z dzikim wąsem? To i jemu wysyłasz babeczki? Ale ja nie o tym chciałem pisać... Cezar to mój kuguchar, pamiętasz? Rudy kot, który często był w salonie, gdy razem w trójkę gościliśmy Ciebie. Te jagodowe babeczki znikają z prędkością plotek w Czarownicy, że aż nie miałem szansy na posmakowanie. Może przy jakiejś wizycie u Ciebie je posmakuję, ale nie wysyłaj więcej tych jagodowych. Koty, szczególnie kuguchary, nie powinny zajadać się słodkościami, a on jak tak będzie polować na babeczki, to niedługo nie będzie mógł zmieścić się w oknie.
A u mnie jest w najlepszym porządku. Praca, jak i szkolenie idzie pełną parą, a nestor nawet znalazł mi narzeczoną, tylko tym razem chyba znów trafiłem w złą pannę, bo się okazuje być oszustką. Pozostaje się jedynie zmierzyć z ciężkim losem i brnąć do przodu. W końcu nadeszła moja kolej na zaręczenie, bo tylko ja z rodzeństwa nie jestem zaręczony.
Jakie to przezabawne.
Barry
Barry Weasley
Zawód : sprzedawca u Ollivandera
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Well someday love is gonna lead you back to me
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj Harriett Naifeh
Droga Eilis, zdaje się, że roztargnienie jest już na stałe wpisane w moją osobę, proszę, wybacz mi bezustanne wywoływanie zamieszania.
Wróciłam właśnie z cmentarza i przypomniałam sobie, że ma dzisiaj do nas przyjść magomedyk - sama wiesz pewnie aż za dobrze, że o tej porze roku szaleje skrzacia grypa, dlatego chciałam się upewnić, że Charlie jest w pełni zdrowy i jak najmniej podatny na zarażenie. Niestety z kalendarzem najwidoczniej nie jest mi po drodze i dopiero teraz uświadomiłam sobie, który jest dzień.
Nie ma was w domu, więc zapewne udaliście się na jakąś wycieczkę czy spacer i jest mi niezmiernie przykro, że muszę rujnować wasze plany na popołudnie, ale czy mogłabyś wrócić z Charliem odrobinę wcześniej? Magomedyk ma przybyć za pół godziny, do czasu waszego przybycia mogę go podjąć herbatą, lecz dobrze by było, by ta wizyta nie poszła na marne.
Harriett
Wróciłam właśnie z cmentarza i przypomniałam sobie, że ma dzisiaj do nas przyjść magomedyk - sama wiesz pewnie aż za dobrze, że o tej porze roku szaleje skrzacia grypa, dlatego chciałam się upewnić, że Charlie jest w pełni zdrowy i jak najmniej podatny na zarażenie. Niestety z kalendarzem najwidoczniej nie jest mi po drodze i dopiero teraz uświadomiłam sobie, który jest dzień.
Nie ma was w domu, więc zapewne udaliście się na jakąś wycieczkę czy spacer i jest mi niezmiernie przykro, że muszę rujnować wasze plany na popołudnie, ale czy mogłabyś wrócić z Charliem odrobinę wcześniej? Magomedyk ma przybyć za pół godziny, do czasu waszego przybycia mogę go podjąć herbatą, lecz dobrze by było, by ta wizyta nie poszła na marne.
Harriett
I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home
until you come back home
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn’
all bright things must burn’
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Dziób
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy