Kochaj mnie <3

Ooo... Konkurencja wyrosła mi pod nosem #łudziłamsięowyjątkowości

Tak więc - nie lubimy się i dorzucamy sobie przypadkiem coś do kociołków, czy raczej idziemy w drugą stronę?

To ja przychodzę z Lyrą . No więc, mogli się poznać w Mungu, bo akurat tam była w 1954 roku, więc mogła jeszcze się załapać na Olka. A poza tym, mogą się znać również przez jej brata, ponadto Lyra (jeśli rzeczywiście znałaby go wcześniej) mogłaby być zainteresowana jego talentem do warzenia eliksirów (w końcu wciąż ich potrzebuje). Jako, że jest dość naiwną osóbką, z pewnością nie domyślałaby się jego mroczniejszych sprawek ^^.
Jeszcze mogę zaproponować Alice, tu jest mniejsza różnica wieku, tyle że ona spędziła kilka lat za granicą, no i raczej nie ma większych ciągotek do eliksirów ani do Nokturnu. Ale może kiedyś coś się wymyśli .

Anthony, to da się inaczej niż mówisz? Widzisz, masz nawet honorowe rodzinne miejsce.

Allison, no tak jakoś wyszło. Może być ciekawie. Nie lubmy się! Dokuczajmy sobie, dorzucajmy, rywalizujmy. Mogę cię uważać za osobę, która myśli, że pozjadała wszystkie rozumy w tej dziedzinie. Żeby dodać coś jeszcze, rzadko bo rzadko, ale bywają chwile, że udaje nam się dogadać. Choć z reguły... Wiadomo. Co powiesz na to?

Lyra, okej okej, mogłem jeszcze wtedy być u schyłku swojej kariery szpitalnej. Biedna, naiwna. Mogę ci robić eliksiry. I mamy już materiał nawet na retro, by wszystko ładnie zobaczyć. Co do Alice, tu proponowałabym przede wszystkim fabułę i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeszcze się zgadamy.

Kochaj mnie  

I możemy się przyjaźnić z Isoldą, jeszcze z czasów szpitalnych!

hej bruk, bo anthony jest moim kuzynem, to ty jesteś kuzynem kuzyna, wiec pewnie nikim jednak ale może mimo tego że kalasz się pracą, dojdziemy do jakiś pozytywów
dobrze jest żyć dobrze z sąsiadami

Ok <3. Wobec tego na pewno pamiętałbyś Lyrę, a ona ciebie i teraz, w 1955 roku, gdy już ukończyła Hogwart, mogłaby cię spotkać gdzieś na Pokątnej i tym sposobem odnowiliby kontakty. I dalej zobaczymy, jak się to potoczy i czy wyjdą nam ewentualne plany co do ich relacji XD.
Co do Alice, można ich zapoznać na fabule i zacząć od zera, tak ^^.

Z Gwenny z resztą też możecie się znać, ale tutaj pewnie mniejsza przyjaźń

Znamy się na pewno, bo jestem przyszywaną siorką twojego braciszka, twoją też, hehe?

Po pierwsze kuzyn, po drugie niemal ten sam rok, do tego Maire trzymała się raczej ze Ślizgonami, więc tym bardziej! Opiekował się nią? Ach, no i jeśli pracował jako alchemik, to na pewno parę razy zwracała się do niego z prośbą o eliksir wzmacniający, a skoro pracował w Mungu, to na pewno wie o jej chorobie (Serpentyna), ale to tajemnica, więc cicho sza! Wymyślmy coś fajnego <3

Też dostałeś u mnie honorowe miejsce Milburga, braciszka? To mój kuzyn :malpka:

kuzyn to też braciszek (braciszek cioteczny)

Jestem leniwą bułą i nie chce mi się przelogować na Pottera, ale podrzucam Ci właśnie jego, bo muszą być rodziną. Matka Pottera też jest z domu Slughorn

Mi pasuje Możemy od razu nie przypaść sobie do gustu, doprowadzając do sytuacji: jak pies z kotem. Hm jednak bez kopania pod sobą jakichś poważnych dołków? Chyba, że mają to być jakieś zwykłe, codzienne uszczypliwości?