First topic message reminder :

Cześć! Jestem Mort, mam 22 lata i jestem synem Gregory'ego Botta. Chodziłem do Ravenclawu, grałem w gargulki i lubiłem historię magii (YOLO). Brzmi kujońsko, ale spokojnie, dało się ze mną wykradać do Hogsmeade. Marzyłem o posadzie łamacza klątw i nawet szkoliłem się w tym kierunku, ale zrezygnowałem z tego i generalnie trochę zapadłem się pod ziemię. Od niedawna jestem wilkołakiem, ale akurat o tym nikt nie wie i oby tak pozostało. Czasami zapuszczam się na Nokturn, więc stamtąd też możesz mnie znać. Chyba tyle.

[bylobrzydkobedzieladnie]

MICHAEL: O, no i to mi pasuje. Trzeba będzie kiedyś rozegrać jakieś rodzinne spotkanko! <3

POLLY: Dziękuję, dziękuję! *kłania się we wszystkie strony* Szczerze mówiąc chwilowo też nie mam pomysłu, ale może wspólnymi siłami coś wykombinujemy! No to tak... Może pójdźmy na łatwiznę i uznajmy, że poznali się w szpitalu? Tylko jeszcze przed tym jak Mort stał się wilkołakiem, bo od tamtej pory raczej się tam nie zapuszcza. :sigh: I... yyy! I może Polly miała gorszy dzień i coś jej nie szło i zaczęli się kłócić, bo Mort jej wypomniał, że coś robi źle. Nie żeby się na tym znał... Albo idąc w inną stronę to może coś z tymi używkami? Może byli na jakimś party gdzieś z kimś coś i... yyy... eee... hmm... Polly coś zażyła i wcisnęła też Mortowi? Albo nie wcisnęła tylko sam wziął z ciekawości. No i po tym byli tacy weseli i szczęśliwi i generalnie zachowywali się jak Luna. HELP.

Jak najbardziej się na to piszę .

Mortimer Bott napisał:POLLY: Dziękuję, dziękuję! *kłania się we wszystkie strony* Szczerze mówiąc chwilowo też nie mam pomysłu, ale może wspólnymi siłami coś wykombinujemy! No to tak... Może pójdźmy na łatwiznę i uznajmy, że poznali się w szpitalu? Tylko jeszcze przed tym jak Mort stał się wilkołakiem, bo od tamtej pory raczej się tam nie zapuszcza. :sigh: I... yyy! I może Polly miała gorszy dzień i coś jej nie szło i zaczęli się kłócić, bo Mort jej wypomniał, że coś robi źle. Nie żeby się na tym znał... Albo idąc w inną stronę to może coś z tymi używkami? Może byli na jakimś party gdzieś z kimś coś i... yyy... eee... hmm... Polly coś zażyła i wcisnęła też Mortowi? Albo nie wcisnęła tylko sam wziął z ciekawości. No i po tym byli tacy weseli i szczęśliwi i generalnie zachowywali się jak Luna. HELP.

hahaha <3 ja jestem taka głupia, że zapomniałam odpisać, że super że chcesz ze mną releczke, pograjmy coś!!!!

a co do tego, to  a może mort był jednym z tych których polka naćpała bo pomyślała, że tak im się lepiej będzie w szpitalu siedziało? I Mort rzeczywiście się świetnie poczuł i poszedł z rozwalonym brzuchem na jakieś inne piętro i sobie ogladali razem gwiazdy czy coś i nagle Mort mówi "olol flaki mi wychodzą" i wtedy Polka  i naprawiła go (bo umie super leczenie!) albo poszła do pani Vanity, żeby jej pani Vanity pomogła - ale w każdym razie Mort ma z nią dobre wspomnienia, bo sie jak naćpają to są słodcy i szczęsliwi
jak chcesz teraz też mogą!!!!!!1 chyba że się boisz, że sie zmienisz w potworka

Widzę to, widzę! Zdecydowanie jestem za. I możemy grać jak chcesz. Na szczęście od narkotyków w nikogo się nie zamieni.