Przychodzę z Lyrą ;). Z racji różnicy wieku raczej ciężko byłoby o jakieś bliskie powiązanie, jednak Lyra po skończeniu Hogwartu zaczęła pokazywać się towarzysko, więc możliwe, że mogli się poznać przy okazji jakiegoś przyjęcia czy tego typu rzeczy. A jeśli wpadniesz na bal do Averych, może uda nam się tam zapoznać? Lyra wybrała się tam ze swoim narzeczonym, Glaucusem.
Jeszcze mogę zaproponować Alice, bo tu już mniejsza różnica; ona co prawda przez ostatnich kilka lat przebywała w Ameryce, ale w lipcu wróciła do Anglii i ma staż w ministerstwie. Ewentualnie coś baaardzo starego z Hogwartu? ^^

Lyra Weasley napisał:Przychodzę z Lyrą ;). Z racji różnicy wieku raczej ciężko byłoby o jakieś bliskie powiązanie, jednak Lyra po skończeniu Hogwartu zaczęła pokazywać się towarzysko, więc możliwe, że mogli się poznać przy okazji jakiegoś przyjęcia czy tego typu rzeczy. A jeśli wpadniesz na bal do Averych, może uda nam się tam zapoznać? Lyra wybrała się tam ze swoim narzeczonym, Glaucusem.
Jeszcze mogę zaproponować Alice, bo tu już mniejsza różnica; ona co prawda przez ostatnich kilka lat przebywała w Ameryce, ale w lipcu wróciła do Anglii i ma staż w ministerstwie. Ewentualnie coś baaardzo starego z Hogwartu? ^^

Co tam różnica wieku!

Ja prawdopodobnie nie zacznę na balu, więc na zapoznanie się z Lyrą musimy poczekać.

Coś bardzo starego z Hogwartu? Oczywiście! W mojej karcie mam, że przeżyłem tak pierwsze miłostki, zyskałem wrogów i przyjaciół - teraz pytanie kim byś chciała być w historii Lorne?

Jeśli tylko ci nie przeszkadzało pochodzenie Alice (która jest półkrwi, ale jest niezwykle promugolska) to jak najbardziej mogliby się kolegować. Alice lubiła psocić, była przekorna, w wakacje jeździła z ojcem po świecie, więc mogła opowiadać ciekawe rzeczy o Ameryce i nie tylko... Może to było takie trochę zakazane koleżeństwo, którym nie chwalił się przed innymi znajomymi? Później jednak, kiedy Lorne skończył szkołę, pewnie już nie mieli zbytniego kontaktu, czyli dopiero w teraźniejszości mogliby się ponownie spotkać. Tylko pytanie, jak ukształtowałyby się ich obecne relacje, kiedy Lorne jest zielony, a Alice nadal tak bardzo promugolska? (jednak Alice jest bezstronna i nawet nie wie o istnieniu zielonych). Poszłoby w negatyw, czy może nadal by się lubili, ale by się z tym krył przed innymi?

Co do Lyry, to też zobaczymy, co nam wyjdzie, musimy tylko pokombinować by mieli możliwość się poznać .

to co, chcesz na mnie polować?

ahoj, ja się na coś piszę! <3
różnica wieku nie jest aż taka duża, on lubi smoki a ona wszystko co żyje ale ludzi najmniej! i marcy ma ciagoty do ciemnej strony mocy

Musimy się znać i lubić
Może to być świeża znajomość albo coś starego (preferuję świeżą, bo daje więcej możliwości, by rozwinąć się fabularnie), może oparte o rycerzy? Colin niedługo do nich dołączy

Przyszłam 
I nie wyjdę bez relacji 

to ja przychodzę z żoną

Lyra Weasley napisał:Jeśli tylko ci nie przeszkadzało pochodzenie Alice (która jest półkrwi, ale jest niezwykle promugolska) to jak najbardziej mogliby się kolegować. Alice lubiła psocić, była przekorna, w wakacje jeździła z ojcem po świecie, więc mogła opowiadać ciekawe rzeczy o Ameryce i nie tylko... Może to było takie trochę zakazane koleżeństwo, którym nie chwalił się przed innymi znajomymi? Później jednak, kiedy Lorne skończył szkołę, pewnie już nie mieli zbytniego kontaktu, czyli dopiero w teraźniejszości mogliby się ponownie spotkać. Tylko pytanie, jak ukształtowałyby się ich obecne relacje, kiedy Lorne jest zielony, a Alice nadal tak bardzo promugolska? (jednak Alice jest bezstronna i nawet nie wie o istnieniu zielonych). Poszłoby w negatyw, czy może nadal by się lubili, ale by się z tym krył przed innymi?

Co do Lyry, to też zobaczymy, co nam wyjdzie, musimy tylko pokombinować by mieli możliwość się poznać .

Lyro, niestety co do krwi to Lorne jest dość nieugięty. Może nie jest złem wcielonym i nie naplułby Ci w twarz, gdybyś do niego podeszła - ale przyjaźni by raczej nie nawiązał. On desperacko stara się wbić w rodzinę, w której zawsze był szarakiem. Gdyby ktoś z Bulstrode dostrzegłby, że przyjaźnię się z półkrwistą - moja postać byłaby skończona.
Myślę, że możemy zrobić tak: że w pierwszych latach Hogwartu, jako dzieciaki, fakt, lubiliśmy się, ale im bardziej psuto psychikę Lorne czystością krwi - tym on stawał się coraz podlejszy wobec Alice. I teraz byśmy mieli b. oziębłe lub nienawistne stosunki. To mogę zaproponować. Że zostałaś zraniona i teraz sobą gardzimy.

Co do Lyry zaś - już za momencik się dowiemy, co to się zrodzi!

Liliana Yaxley napisał:to co, chcesz na mnie polować?

Niee, droga Lili, ja poluję na smoki. Czuj się bezpieczna

Colin Fawley napisał:Musimy się znać i lubić
Może to być świeża znajomość albo coś starego (preferuję świeżą, bo daje więcej możliwości, by rozwinąć się fabularnie), może oparte o rycerzy? Colin niedługo do nich dołączy

Jestem jak najbardziej za świeżą, przyjacielską znajomością. Niech to będzie oparte o rycerzy! Niedługo dołączysz? Musisz wykonać jakąś cud-misję? Bo jeśli tak, to ja mogę być tym, który Ci w niej towarzyszy! Np. by mnie przydzielono, bym Cię miał na oku. :cwaniak: Jeśli masz jakiś pomysł to wal śmiało!

Megara Carrow & Deimos Carrow napisał:Przyszłam
I nie wyjdę bez relacji

to ja przychodzę z żoną

Lakoniczni jak licho! Macie jakiś pomysł? Może spotkajmy się jakoś w fabule na świeżo i wyniknie z tego jakaś niespodziewanka, co? Chyba, że macie już coś w głowach poukładane - jestem otwarty!

Marcelyn Carrow napisał:ahoj, ja się na coś piszę! <3
różnica wieku nie jest aż taka duża, on lubi smoki a ona wszystko co żyje ale ludzi najmniej! i marcy ma ciagoty do ciemnej strony mocy

Różnica wieku nie jest duża fakt, więc to nam ułatwi sprawę. Ale co konkretnie byś zaoferowała? Bo ja póki co jestem wypruty z kreatywnych pomysłów - muszę przeczytać Twą kartę!

Myślę, że tak by mogło być; koleżeństwo, gdy są dzieciakami (mogli się choćby przypadkiem gdzieś poznać na korytarzu, błoniach czy gdziekolwiek) potem Lorne staje się coraz bardziej drażliwy na punkcie czystości krwi i odcina się od nieczystych znajomych. Zaczyna być dla Alice opryskliwy, odsuwają się od siebie, a teraz, kiedy spotkają się po latach, może już jawnie nią gardzić, ona też go znielubi i tym sposobem będą mieć negatyw. Może być takie coś? ^^

A z Lyrą się okaże .

Lyra Weasley napisał:Myślę, że tak by mogło być; koleżeństwo, gdy są dzieciakami (mogli się choćby przypadkiem gdzieś poznać na korytarzu, błoniach czy gdziekolwiek) potem Lorne staje się coraz bardziej drażliwy na punkcie czystości krwi i odcina się od nieczystych znajomych. Zaczyna być dla Alice opryskliwy, odsuwają się od siebie, a teraz, kiedy spotkają się po latach, może już jawnie nią gardzić, ona też go znielubi i tym sposobem będą mieć negatyw. Może być takie coś? ^^

A z Lyrą się okaże .

Pasuje! To ja na razie nie dopisuję jeszcze Lyry- ukształtujmy relacje i wtedy dostaniesz jakiś tytuł w moich relacjach. :serce:

Alice zaraz się pojawi : )

no my sie znamy z rycerzy, ale jesteś bf tristana, wiec moim pewnie wrogiem, a i też przez izolde pewnie wiekszym ? nie wiem, nie wiem co sądzisz o jej wstąpieniu do rycerzy?

Deimos Carrow napisał:no my sie znamy z rycerzy, ale jesteś bf tristana, wiec moim pewnie wrogiem, a i też przez izolde pewnie wiekszym ? nie wiem, nie wiem co sądzisz o jej wstąpieniu do rycerzy?

Oficjalnie mianuję Cię moim wrogiem! Ale jako, że współpracujemy w jednej organizacji to może naszą nienawiść do siebie (która aż tak duża jak Twoja do Tristana nie jest) przenieśmy na salę pojedynków, hę? Może będziemy chcieli obaj pokazywać, że jesteśmy lepsi od siebie. Nakręcajmy tę niechęć i poobijajmy mordy! Ambicja i dobre imię ponad wszystko! Aż Riddle nas obu ukarze

Przyjdę z konkretami, jak się wygrzebie z notatek i egzaminów