[bylobrzydkobedzieladnie]

:serce:
tylko uważaj na siebie i nie włócz się z nikim podejrzanym!

Dzień dobry! Co prawda kreatywnością nie powalę, konkretnego pomysłu też nie mam, ale może uda nam się coś ustalić? Już widzę dwa punkty zaczepienia - Elizabeth jest bliską koleżanką Leandry, jest też Dorian, który pracuje jako auror i jest w wieku Rogera (ale jeszcze się nie znacie, więc trzymajmy się Lizzie). Kilka wspólnych tematów też się znajdzie - zaklęcia przede wszystkim, a że Lea nie interesuje się Quidditchem zupełnie, to pewnie powie, że ona również kibicuje tej drużynie. Ale przechodząc do konkretów! Mogłoby się zacząć od tego, że Lea o złoty sercu zajęłaby się Rogerem kotem, nie wiedząc że to animag uratowała przed deszczem, wysuszyła, nakarmiła i pewnie jeszcze zagłaskała i potem, kiedy spotkaliby się już w ludzkiej formie, mógłby inaczej na nią patrzeć. Wydaje mi się, że Leandra utożsamia sobą wszystko to, czego on unika - ograniczenia, zasady i wyuczone dobre wychowanie, mógłby więc na swój sposób próbować ją podpuścić i spróbować sprawić, że spuści trochę z tonu perfekcyjnej damy. Ją by to irytowało (ale pewnie nie dałaby tego po sobie poznać, przez co on mógłby próbować bardziej), ale kotkiem się zajmie!

dzień dobry!

ja tu widzę ciekawe relacje
nie mam właściwie gdzie się przyczepić do tego pomysłu, bo bardzo mi się podoba. Myślę, że Roger na pewno chciałby sprawić, aby wyszła zza tych ciasnych ram, w końcu dla niego większość arystokratów to zwykli sztywniacy. :solol: A gdyby tak odegrać to na fabule? Moim zdaniem, zamiast dużo ustalać, najlepiej będzie się tym zająć. Możemy założyć, że jesteśmy na etapie po tym, jak Leandra przygarnęła go i pewnego razu kot po prostu sobie poszedł. Co powiesz na przypadkowe spotkanie jako ludzie? Pewnie by się biedak gryzł, że nic jej nie powiedział, z jednej strony chciałby - a z drugiej no jak to, ale tak czy inaczej rozmowę by zaczął. W przyszłości może się również natknąć ponownie na Rogera w jego zwierzęcej formie. Ach i rzecz jasna, mam rozumieć, że tak poza tym się kojarzymy przez Elizabeth?
W razie czego pisz, jestem otwarta na wszystko

Skoro Aaron ma mylić Bell z Caro, to może ty chcesz pomylić mnie z nią? Ale możliwe, że widziałeś mnie już w szkole. I jeszcze biłam się z Alice i Nie wiem co z tego ma wyniknąć!

Po rozmowie z Caro ustaliłyśmy, że najlepiej, jak jednak nie będziemy się kojarzyć. Bo zbyt dużo ustaleń może namieszać w dotychczasowych relacjach.
Ja powiem ci, co z tego wyniknie. Mega akcje i tyle. :solol:
Roger z wyglądu ich nie będzie rozróżniać, ale niech tylko Bellona się odezwie! Caro mówi z francuskim akcentem, więc to stanie się punktem podejrzeń. Już widzę oczami wyobraźni ich przypadkowe natknięcie i miliony pytań, kim jesteś, dlaczego podszywasz się pod Caroline. Jeszcze jak potem się okaże, że Alice biła się z osobą, która wygląda dokładnie tak jak Caroline - bo ich spotkanie też mamy zamiar przeprowadzić, z tego co się orientuję, na fabule... Będzie się działo!

fan Quidditcha, kibicuje Osom z Wimbourne, więc jeśli należysz do tej drużyny, możesz liczyć na niemałą fascynację; a jeśli im kibicujesz - na znalezienie wspólnych tematów

EKHM, NO CZEŚĆ

Cześć
Oczywiście uważam, że jesteś świetna a jeśli kiedyś się na siebie natkniemy, to będzie radość wielka, wręcz niemożliwa do opisania + szereg dziwacznych, oczywiście spontanicznych rzeczy.

Oj będzie to chyba nie pozostaje nam nic innego jak spotkać się na fabule

No ba, musimy się spotkać

To czekam na wiadomość jak będziesz mieć czas i chęci :D

spamuję, wiem...ale niedługo dajmy się porwać mugolskiej rzeczywistości razem, panie Elliott

jak najbardziej!

Wpisz, że jestem od ciebie ładniejsza, fajniejsza i mądrzejsza, więc wyrzucasz z siebie jad, żeby pokonać kompleksy. :malpka: