Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Kent :: Smocze Ogrody
Główne wrota
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Główne wrota
Rezerwat Albionów Czarnookich nieopodal Dover chroniony jest licznymi zaklęciami odstraszającymi nie tylko mugoli, ale i czarodziejów, a zwłaszcza kłusowników. Ukryty w lasach, tuż przy klifach, przeszklony budynek nad wejściem ozdobion jest herbem rodu Rosier - fundatorów tego miejsca - a zamknięte wrota, do których prowadzą strome kamienne, obrośnięte mchem schodki, otwierają się same jedynie przed upoważnionymi do przejścia czarodziejami. Ścieżki rozwidlające się od bram prowadzą ku ogrodom, gdzie bezpiecznie chowane są smoki o białych jak księżyc łuskach i czarnych jak noc ślepiach.
Za wrotami znajduje się niewielki przedsionek wraz z kominkiem podłączonym do sieci Fiuu. Niewielkie przeszklone pomieszczenie odgrodzone jest od dalszych korytarzy magicznie zabezpieczonymi drzwiami.
Za wrotami znajduje się niewielki przedsionek wraz z kominkiem podłączonym do sieci Fiuu. Niewielkie przeszklone pomieszczenie odgrodzone jest od dalszych korytarzy magicznie zabezpieczonymi drzwiami.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 24.04.19 1:02, w całości zmieniany 1 raz
Pracownicy Rezerwatu Albionów byli selekcjonowani w odpowiedni sposób. W pierwszej kolejności jednak zwracało się uwagę na ich umiejętności i doświadczenia związane z pracą ze smokami. Nie ukrywajmy, czystość krwi nie miała tak ogromnego znaczenia przy doborze kadry. Niemniej jednak, nie akceptowali szlam, ani takich, którzy uważali bratanie się z nimi za słuszne. To tak, jakby wpuszczać na swój teren dobrowolnie szpiega. Wszyscy znali podejście Rosierów i mało kto kusił się na takie rozwiązanie, jakie zastosowała rzeczona kobieta. Przynajmniej kiedy sprawa zaczęła wychodzić na jaw sama zrezygnowała, choć to gorsza informacja dla mężczyzny, z którym właśnie rozmawiał.
- Nie wszystkie informacje są nam przekazywane, a skoro kłamstwo z jej ust wyszło jednokrotnie, mogło się pojawić wcześniej. - podsumował jego słowa i kiwnął lekko głową. Jego sprawa była ważna i Rosier jak najbardziej ją popierał. Powinno się tępić wszystkich szlamolubów, którzy swoje życie powierzali takim osobom. Nie mógł wciąż uwierzyć jak wielu z nich znajdowało się na tym świecie i jak wielu obracało się w ich towarzystwie. Przyszło im żyć w czasach, w którym zaufaniem najlepiej nie szastać, a schować je dla osób, które naprawdę na to zasługują. Nie wątpił w stanowisko żadnego z członków swojej rodziny, podobnie jak nie wątpił w podejście narzeczonej. Wychowana w Rodzie restrykcyjnym, a podejściu anty mugolskim, na pewno będzie wspierać przyszłego męża w każdej sprawie.
- Oczywiście. Nie zamierzam niczego utrudnić, wszak to bardzo ważna sprawa. - dodał jeszcze, choć jego twarz wciąż pozostawała niewzruszona. Nie zwykł okazywać emocji, nie leżało to w jego charakterze, stąd Friedrich mógł go odbierać bardzo mylnie. Nie przejmował się jednak opiniami innych osób, nie musieli go kochać, wystarczy, że będą czuć przed nim respekt, szanować go, a jak będę się go obawiać... ich sprawa.
- Zapraszam. - wskazał drogę w kierunku budynku biur, gdzie znajdowały się wszystkie dokumenty. Sam ruszył w tamtym kierunku, mając świadomość, że kilkoro pracowników obserwuje ich zawzięcie. To nie ich interes co robią, choć zapewne informacje i plotki rozniosą się błyskawicznie.
-> Kancelaria
- Nie wszystkie informacje są nam przekazywane, a skoro kłamstwo z jej ust wyszło jednokrotnie, mogło się pojawić wcześniej. - podsumował jego słowa i kiwnął lekko głową. Jego sprawa była ważna i Rosier jak najbardziej ją popierał. Powinno się tępić wszystkich szlamolubów, którzy swoje życie powierzali takim osobom. Nie mógł wciąż uwierzyć jak wielu z nich znajdowało się na tym świecie i jak wielu obracało się w ich towarzystwie. Przyszło im żyć w czasach, w którym zaufaniem najlepiej nie szastać, a schować je dla osób, które naprawdę na to zasługują. Nie wątpił w stanowisko żadnego z członków swojej rodziny, podobnie jak nie wątpił w podejście narzeczonej. Wychowana w Rodzie restrykcyjnym, a podejściu anty mugolskim, na pewno będzie wspierać przyszłego męża w każdej sprawie.
- Oczywiście. Nie zamierzam niczego utrudnić, wszak to bardzo ważna sprawa. - dodał jeszcze, choć jego twarz wciąż pozostawała niewzruszona. Nie zwykł okazywać emocji, nie leżało to w jego charakterze, stąd Friedrich mógł go odbierać bardzo mylnie. Nie przejmował się jednak opiniami innych osób, nie musieli go kochać, wystarczy, że będą czuć przed nim respekt, szanować go, a jak będę się go obawiać... ich sprawa.
- Zapraszam. - wskazał drogę w kierunku budynku biur, gdzie znajdowały się wszystkie dokumenty. Sam ruszył w tamtym kierunku, mając świadomość, że kilkoro pracowników obserwuje ich zawzięcie. To nie ich interes co robią, choć zapewne informacje i plotki rozniosą się błyskawicznie.
-> Kancelaria
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
Główne wrota
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Kent :: Smocze Ogrody