Wydarzenia


Ekipa forum
Pokój Charlesa
AutorWiadomość
Pokój Charlesa [odnośnik]09.02.16 20:57
First topic message reminder :

Pokój Charlesa

Gdy się wchodzi do pokoju, widać dominującą czerń z ciepłą barwą czerwieni. Na stoliku stoi sobie figureczka smoka, chyba że jest noc, to wtedy kładzie się na stoliczku i zasypia. Jego pościel jest pokryta obrazkami smoków, a na ścianach można w niektórych miejscach zobaczyć jego próby narysowania przeróżnych wariacji smoków. Ma z boku własne biurko, jak i pełno przeróżnych szaf, w których chowa najróżniejsze skarby



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204

Re: Pokój Charlesa [odnośnik]24.03.16 21:54
Z każdym dniem mimo, iż mój zapał do buntu się osłabiał, przypominałem sobie to, co słyszałem, gdy mama mówiła do Bena. To jakby było moją mantą, moim mottem, które miało mi przypominać, dlaczego w ogóle się buntuję. Dlaczego nie słuchał się małego głosiku w mojej główce, który mówił mi, abym dał spokój, bo i tak nie wygram z mamą. Ale musiałem dowieść swemu uporowi.
Dlatego też przemilczałem wejście mamy do mojego pokoiku. Jedynie to na dwie sekundy spojrzałem na nią ciekawy w sumie, co przyniosła. Zauważyłem pobieżnie jakieś przyrządy i szatę. Czyżby chciała znów być przy mnie? Okej, ostatnio bywam sam, co mnie cieszy, ale teraz zamierza zostać w tym pokoju na stałe? Nie, nie poddam się.
Nie poddam się.
Nie poddam się.
Nie poddam się.
Powtarzałem to sobie ciągle w myślach bawiąc się figurką smoka, gdy mama zajmowała się swoją pracą. W końcu nie wytrzymałem. Moja ciekawość, którą do tej pory skrywałem pod maską obrażalstwa, ujawniła się w ten sposób, że początkowo zacząłem tak na chwilę zerkać, czy mama nadal tu jest. Potem doszło do tej, że przyglądałem się, co mama robi, a gdy wzrokiem nie złapała, zaraz swoim uciekałem do zabawki i udawałem, że się bawię.
Nie poddam się.
Nie wiem, ile czasu minęło od przyjścia mamy, lecz chyba moja siła walki zaczęła znikać. - Dla kogo to robisz?- zapytałem tak szybko, jak i zaraz uciekłem z powrotem wzrokiem do swej zabawki, jakby mnie nie interesowała odpowiedź. A przecież mnie ciekawiła ja diabli, tylko miałem pokazać mamie, że się poddałem? Jakimże ja wtedy byłbym mężczyzną?



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]25.03.16 23:50
Bolał ją taki stan rzeczy. To, że dom znów wypełniała cisza, że nie była wiecznie zasypywana coraz to nowymi informacjami wyczytanymi z książek o smokach. To, że nocą wędrowała w tę i z powrotem przed zamkniętymi drzwiami, jakby takie spacery miały ją utwierdzić w przekonaniu o tym, że Charlie słodko śpi, lepiej niż zajrzenie do środka. To, że wchodząc do pokoju musiała zwalczyć wrodzoną chęć, by stwierdzić z przejęciem, że dni są coraz chłodniejsze i tym samym opatulić go ściślej kołdrą, by na pewno się nie zaziębił. To, że siedzieli w kompletnym milczeniu na tyle długo, by zdążyła wyszyć drobnymi ozdobami już cały materiał przeznaczony na rękawy sukni balowej panny Longbottom.
Oboje byli uparci, lecz Charlie w ten inny sposób, którego Harriett nie potrafiła poprawnie zidentyfikować ani nazwać. Niemożliwym było więc powiedzenie, że cechę tę dziedziczył po niej - a przynajmniej tak by oświadczyła półwila, gdyby została zapytana o zdanie i nie byłoby w tym absolutnie chęci wybielenia się, tylko typowy dla matek brak obiektywizmu. Nie zamierzała jednak odpuścić po raz kolejny i pozwolić dziecku na kontynuowanie przedstawienia śmiertelnie obrażonego, dlatego też tkwiła niezmiennie w jednym punkcie, nie zerkając na niego ani na chwilę i zachowując się tak, jakby nic ją nie ruszało.
Kto da więcej?
Ręka trzymająca igłę z nitką zawisła w połowie ruchu, by powrócić po chwili na swoje miejsce, a blondynka spojrzała na Charliego, który powrócił do zawziętego szybowania smoczą figurką, jak gdyby nigdy nic. Ale nie przesłyszała się przecież, prawda?
- Żal mi każdego dnia, który marnujemy - odpowiedziała, nie do końca pewna co innego powinna powiedzieć. Dla kogo to robiła? Dla siebie? Dla niego? Dla nich? Dla Aarona planującego obiad? Dla Aurelli pragnącej poznać najmłodszego Lovegooda? - Jesteś szczęśliwy, gdy całe dnie przesiadujesz w łóżku? - zapytała kontrolnie, siląc się na spokojny, zaledwie uprzejmie zainteresowany ton, powracając do wyszywania delikatnego materiału.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 0:29
Nie odpowiedziała. Więc nie chciałem dalej drążyć tematu i bawiłem się figurką. Marnujemy dni? Czy ja wiem? Marnować to można jedzenie, wodę... ale dni? Nie wiem, to zbyt trudne do zrozumienia dla mnie, ale przecież tego mamie nie pokażę. Zacisnąłem swoje paluszki w figurce myśląc, czy odpowiedzieć. Nawet i co jej powiedzieć. Dobrze? Źle jest? Jestem szczęśliwy? W sumie... sam nie wiem. Było mi dobrze, ale chciałem wynegocjować [co za trudne słowo, pewnie to znaczy podobnie do odpowiedzialności!] spotkania z Benem.
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę ci nie. Chcę wolnym być, chcęęęęę żyyyyyćć.
Czy uda mi się przywrócić spotkania z Benem? Nawet na wiosnę? Spojrzałem na mamę i zaraz pomyślałem, że mogę tylko o tym śnić. Ugryzłem się w wargę i wydałem ciche "buuum", gdy udałem zderzenie smoka ze ścianą stworzoną z mojej dłoni. Smok przedarł mur. Co dalej? Trzeba odfrunąć, lecz jak? Uszkodzona dłoń opadła na dłoń, a druga trzymała smoka, który sobie spokojnie latał i rozprostował swoje przepiękne skrzydła.
Kto da więcej? No pewnie, że ja! Może przed chwilą ukazałem swoją ciekawość, ale teraz ją zakryłem swoim "wybuchem" dzięki któremu nie musiałem silić się na odpowiadanie mamie na pytanie.
Ech, sio moja słabość, która zechciała na kilka chwil spojrzeć na mamę, czy zainteresowała się tym wybuchem, czy dalej idziemy w naszą nową, domową rozgrywkę. Nawet zaczyna mi się to podobać. Ty sobie siedzisz na fotelu, coś sobie robisz, ja się bawię i oboje szybujemy co chwilę swoimi spojrzeniami, lecz żadne z nas nie chce odpowiedzieć na zadane pytanie. Jedynie to inne pytanie jest wysyłane. To co, pograjmy w jakąś z tych mugolskich gierek... jak to się zwie... albo nie, bo nie znam żadnej z tych gierek. Ale zagrajmy w ruletkę. Co prawda nie wiem co to za gra, jak się w nią gra. Ale nazwa brzmi fajnie! Widziałem gdzieś w książkach takie słowo, lecz czy wypadało mamę pytać, co to? Znów by zaczęła pewnie dramatyzować, jak to z dziewicą było.
Tak więc czekałem w milczeniu i w zabawie na jej ruch.



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 15:27
To się dopiero nazywa owocna rozmowa. Milczeli jak zaklęci, pozwalając kolejnym pytaniom rozbijać się w pył po zderzeniu z obezwładniającą ciszą. Może Harriett powoływała się na zbyt wzniosłe idee, wspominając o marnowaniu czasu, którego Charlie nie pojmował i oczekiwała z jego strony zbyt dużego zrozumienia za swoich racji, których przecież zrozumieć nie mógł, nie w wieku czterech lat, gdy głowę ma się napchaną pięknymi marzeniami i odrealnionymi wizjami, nieznającymi gorzkiego smaku rzeczywistości.
Zacisnęła usta w wąską linię, nie domagając się odpowiedzi ani kontynuacji tej pseudo konwersacji. Zamiast tego siedziała spokojnie na fotelu, dając się pochłonąć swojemu jakże porywającemu zajęciu i tłamsząc w sobie bezlitośnie odruch zerknięcia na Charliego, który bawił się tak spokojnie, jakby wszystko było w najlepszym porządku. Świetnie więc, niech gra trwa dalej. Założyła wygodniej nogę na nogę i ujęła w palce kolejny koralik. Wytrzymywała obrażalskiego Tristana, wytrzymywała obrażalskiego Benjamina, wytrzymywała obrażalskiego Zaima, wytrzyma i obrażalskiego Charlesa. Pytanie tylko, dlaczego wszyscy mężczyżni w jej życiu musieli być tak przeraźliwie trudni.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 15:48
A więc dalej milczymy. Dalej bawiłem się swoją zabawką i rzucałem ułudne spojrzenie na mój wesoły świat w łóżku. Bo przecież było mi wygodnie, prawda? Miałem się czym bawić, choć i to powoli zaczynało mnie nużyć. Ale nie ma, że boli. Jeszcze dałem radę w milczeniu i w fascynacji swoją zabawką wytrzymać, ale.
Jak wiadomo, złośliwość rzeczy martwych jest znana też i w moim domu. Smokowi znudziły się już ciągłe latania przy mojej dłoni i złośliwie ugryzł mnie w palec. Bardzo fajnie, gdyby nie to, że zaraz skrzywiłem się i machnąłem dłońmi chcąc ugasić ból w paluszku. Smok sobie gdzieś odleciał [pewnie na półkę, ale nie zwracałem w tej chwili uwagi], a ja wziąłem palec do ust i zacząłem go ssać. Niech przestanie mnie on boleć. I czemu to był kciuk? Chociaż gdy ta zacząłem jego ssać, usta wygięły się w małego rogala. Ciekawe, czy mama coś na to zareaguje. Bo przecież mamy cichą wojnę i jest walka, kto teraz pierwszy się odezwie. A ja się nie odezwałem, bo odgłos ssania paluszka się nie liczy! Spojrzałem na mamę czując, że ból się zmniejsza, lecz i tak nie wyciągnąłem tego paluszka. Chyba nabiłem sobie nowy, ambitny plan, ale powoli. Wszystko musi iść etapowo. A potem będę mógł wychodzić z Benem do smoków. Taki miałem plan.
Lecz póki to osiągnę, muszę się postarać. Mamo, też Ciebie kocham!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 18:10
Niesamowicie pasjonujące zajęcie to wyszywanie. Gdyby wiedziała, że próby zakończenia zimnej wojny w domu w Canterbury będą trwały aż tak długo, przyniosłaby ze sobą srebrzystą nić, krosno i sama utkałaby cały materiał od zera, bawiąc się w mistyczną postać, wmawiając sobie, że jest Moirą, tkającą ludzkie życia, a może i Penelopą, czekającą na cud. Bo właściwie to, na co czekała, było bliskie kategorii cudów. Seth bawił się przednio, Harriett najchętniej przywołałaby skrzatkę, by ta przyniosła jej największy możliwy kieliszek wina, lecz byłoby to niepedagogiczne, dlatego też tylko zacieklej wbijała igłę w tkaninę. Jakim to świetnym pomysłem było zrezygnowanie z udziału magii na tym etapie tworzenia kreacji i wkładanie całej swojej energii w to jedno zajęcie, które było tak monotonne, że można było odciąć się od wszelkich myśli i skupić się wyłącznie na mechanicznych ruchach! Tego samego nie można jednak powiedzieć o figurce smoka, która znudziła się w końcu byciem maltretowaną przez Charliego, błysnęły drobne ząbki ożywionej zabawki, która już po chwili wróciła na półkę, co półwila odnotowała, unosząc lekko głowę i spoglądając na chłopca. I zaciskając usta w wąską linię.
- Jesteś wystarczająco duży, by chodzić na samodzielne wycieczki do smoków, ale wciąż ssiesz kciuk jak małe dziecko? - zapytała tonem nadspodziewanie szorstkim, jakby właśnie odkryła swoją największą porażkę wychowawczą.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 18:37
Nie spodobały mi się słowa, które mama do mnie wypowiedziała. A szczególnie ten ton, który zaraz zamienił mojego rogala w odwróconego rogala, a z moich oczu błysnęły jakieś nieprzyjemne oczyska, jakbym chciał no nie wiem... sam nie wiedziałem, co począć. Chciałem czymś w mamę rzucić, ale niczego pod ręką nie miałem. Chciałem, by wyszła, ale bym się wtedy odezwał i nie wiem, czy bym i sam nawet nie powędrował do jakiejś spiżarni. Wyjąłem owy kciuk, którego jeszcze przez chwilę ssałem, a potem wytarłem o kołdrę. No bo przecież nie otrę go o smoczy strój, nigdy w życiu!
Chciałem dopiec mamie, tak jak ona mi teraz dopiekła tym porównaniem. Przecież smok mnie ugryzł, na Merlina! Tylko chciałem ukoić mój ból, lecz słowa mamy wywołały u mnie ból w innym miejscu. Postanowiłem zatem zagrać kartą, której do końca co prawda nie pojmowałem, ale może zadziała.
- A kim jest Ben dla Ciebie?- zapytałem po chwili spokojnym tonem starając się być spokojnym. No bo właściwie... jakie halo zrobiła o jedną wycieczkę. Sama ciocia Inara mówiła, aby jego nie oceniać po tym, co widziałem na stypie, i tak więc robiłem. Ba, zrobiłem i nawet się przekonałem, że mimo możliwego bycia zarówno mokrym, jak i porywającym na tyły ogrodu brodacza, też potrafi być miły, superekstrafajnysmok, a mama chyba się na nim uwzięła. Dlaczego?
Czyżby byli dawnymi przyjaciółmi?



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 20:16
Chyba naprawdę byli do siebie aż tak podobni, jak wszyscy uparcie powtarzali. Mówili słowa sobie niemiłe i udawali, że nie słyszą drugiej strony lub nie mają nic do powiedzenia, chociaż każda komórka ciała Harriett aż rwała się do tego, by zachowywać się zupełnie inaczej. Ale za późno. Jej nadgarstki spętane były dziwnymi, niewidzialnymi węzami, których nie potrafiła się pozbyć, głupio wmawiając sobie, że trzeba zmienić swoje podejście do sprawy i zacząć postępować surowiej niż tylko uparcie wzdychać nad swoim małym, biednym synkiem, którego zazwyczaj głaskała po głowie, nawet gdy stawiał cały świat w płomieniach. Dość. Poczuła nieprzyjemne, palące uczucie w okolicy mostka, gdy Charlie bez słowa zastosował się do jej nieprzedstawionej wprost prośby, lecz nie zaznała ani odrobiny satysfakcji. Uczucie to nasiliło się tylko, gdy zadał kolejne pytanie, będące jak celnie wymierzona szpilka, lecz czyż nie była świetną aktorką? Nie przerwała ani na chwilę swojej pracy, nie zapowietrzyła się gwałtownie, nie skrzywiła niemiło, nie dała po sobie poznać, że coś w niej pękło.
- Nikim - odpowiedziała krótko, na tyle szybko, by umieścić to w kategorii "bez zawahania". O taki status Benjamin Wright walczył wytrwale i chyba w końcu po całej serii urokliwej korespondencji status ten sobie wywalczył. Chociaż Harriett przyznawała to z ciężkim sercem, należało w końcu uznać taki stan rzeczy.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 20:51
Nikim? Skoro tak, to czemu się na niego złościła? Czemu obwiniała jego o to, co ja zrobiłem? Dlaczego mówiła wtedy takie słowa, dlaczego podczas pogrzebu rozmawiali tylko we dwójkę? Nie, to się robiło coraz bardziej dziwnie i tak jak teraz uwierzyłem jej na słowo, to powstał nowy, większy dylemat. Co teraz? Co zrobić? Co począć?
- Nikim? Co to znaczy?- zapytałem się chcąc wiedzieć, co mama rozumie pod tym pojęciem. Bo ja rozumiem to jako osobę nieznaną mi, lecz mama jego znała. - I jaki ma związek z tym jakiś Percival?- dopytałem po chwili nie mając pojęcia, w jak głębokie wody się pcham. Gdzieś ten mój gniew ulotnił się w zadawanych przeze mnie pytaniach. Bo skoro już mama zaczęła odpowiadać, to zakończyliśmy grę, prawda? A może zacząłem nową partię, tylko ja o tym nie wiem? Nie wiem. Ale za to chciałem zrozumieć. Bo zaczynam powoli nic z tego wszystkiego rozumieć.
Po prostu g ł u p i e j ę.



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 22:23
N i k i m. Dziwne słowo. Pięć liter, dwie sylaby, jedno uderzenie serca, a ile obojętności. Obojętności, która była jej przecież obca. Może jeśli będzie to sobie powtarzać często i do znudzenia, oswoi się w końcu z myślą, z którą powinna się była oswoić już wieki temu? Przekreślili przecież siebie, przekreślali systematycznie, uparcie, długo i namiętnie, a jednak Harriett wciąż czuła nitki dziwnego przywiązania, na stałe zakotwiczone w jej jestestwie.
- To znaczy, że nie będę utrzymywać z nim kontaktu - wyjaśniła tak ogólnikowo, jak tylko było to możliwe, nie mając najmniejszego zamiaru zagłębiania się w szczegóły, które z pewnością nie były przeznaczone dla uszu Charliego. - Nie ma żadnego związku - zaprzeczyła zdecydowanym tonem, nawlekając na nitkę kolejną mieniącą się ozdobę. - Mam nadzieję, że to był ostatni raz, kiedy podsłuchiwałeś jakąkolwiek rozmowę - dodała po chwili, bo chociaż była niemalże pewna, że chłopiec niewygodne części jej wypowiedzi postanowi zbyć, wciąż liczyła na to, że jakieś przesłanie do niego trafi. I może kolejna prywatna rozmowa, jaką będzie miała zamiar odbyć, faktycznie będzie prywatna.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 22:31
Nie będzie utrzymywać z nim kontaktu? Ale dlaczego? To przeze mnie? Poczułem się winny tego, co się stało, a zarazem też przeraźliwie smutny. - Dlaczego? To przez tą wycieczkę? Ja będę mógł z nim utrzymywać kontakt?- zadałem pytania, które tułały się w moich myślach. Co każde moje pytanie, wszytko zaczynało się komplikować. A wszystko przez to, że miałem zamknięte drzwi przed sobą tamtego dnia. Moja wina, że jestem ciekawski? Moja??? Nie znałem owego Percivala, ale skoro mama nie chce mówić, zapytam się Bena. Tylko będę musiał wymyślić, w jaki sposób z nim się teraz skomunikuję, bo teraz pewnie już odpada przesyłka za pomocą mamy sowy. Co do podsłuchiwania... - I to nie moja wina, że drzwi były zamknięte.- dodałem na moją obronę. Gdyby drzwi były otwarte, fakt. Nie dowiedziałbym się o Percivalu, lecz czy wtedy byłbym oskarżany o podsłuchiwanie? Bo przecież nie zrobiłem tego specjalnie!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]26.03.16 23:17
Po raz kolejny zacisnęła usta w wąską linię, przez parę chwil skupiając się tylko i wyłącznie na wojowaniu z zadaniem, które sobie wyznaczyła na ten dzień, by dopiero po kilku sekundach spojrzeć przelotnie na Charliego. Czy to była jego wina? Nie, był tylko dzieckiem. Ale fakt pozostawał faktem, ochoczo, choć nieświadomie, wskoczył w sam środek bagna, podgrzewając tylko atmosferę.
- Na pewno nie w najbliższym czasie, nie - zawyrokowała, naiwnie łudząc się, że utnie tym samym wszelkie dalsze próby kontaktowania się z Benjaminem. Odetchnęła jednak z ulgą, gdy temat Percivala nie został ponownie podjęty. Ulga ta jednak minęła równie szybko, co się pojawiła, gdy padły kolejne słowa chłopca, kształtujące się w absurdalne wręcz tłumaczenie. - Były zamknięte nie bez powodu. Powiedziałabym ci, gdybyś miał być obecny przy tej rozmowie - oznajmiła może już odrobinę bardziej pedagogicznym tonem, z rozbrzmiewającą nutą nieznoszącą sprzeciwu. - Jutro pójdziemy na obiad do wujka Aarona. Będzie też ciocia Selina i ciocia Aurelia, jeszcze jej nie znasz, ale pracowała w Peru ze smokami, na pewno będzie miała ci dużo do opowiedzenia - dodała jeszcze, wyjawiając poniekąd prawdziwy powód dzisiejszej zdecydowanej próby dojścia do porozumienia, jakim było zbliżające się wyjście i rodzinny obiad z Lovegoodami. Nie zniosłaby myśli, że przez problemy w domu Charlie dopiekłby narzeczonej Aarona, którą miał im przedstawić lub zagroził ciągłości popołudnia w jakiś inny fikuśny sposób.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]29.03.16 11:43
Nie w najbliższym czasie. Od razu zesmutniałem, lecz nie zamierzałem tego tak zostawić. Chociaż by się spytać, dlaczego jest nikim dla mamy. Mama nic nie chciała mówić, a moja ciekawość nie pozwalała temu zostawić w spokoju i odłożyć na półkę niczym zużytą, starą zabawkę. - Ale mamo...- zdążyłem zaprotestować, gdy zaczęła mówić o zamkniętych drzwiach, a zaraz zmieniła temat na obiad. Gdy usłyszałem, że nijaka ciocia Aurelia pracowała ze smokami, nieco uśmiechnąłem się próbując pocieszać się tym, że chociaż w ten sposób będę mógł ciągnąć swoją pasję, bez głupich zakazów. A może poproszę ciocię, byśmy poszli do Bena? O tak! Wtedy mama będzie miała pewność, że nie będę sam z tymi pięknymi stworzeniami, a ja będę mógł wypytać Bena... chociaż czy tak przy świadkach powinienem się pytać? Nie lepiej jest u wujka Aarona napisać list do Bena z prośbą o wytłumaczenie? - Peru? a gdzie to jest?- zapytałem się zaciekawiony chcąc ukryć swe nikczemne plany przed pomysłową głową mamy. Może ciocia zabierze mnie tam, do Peru? Może to jest gdzieś blisko, nie daleko?



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]29.03.16 21:21
Nie w najbliższym czasie, czyli nie w najbliższym stuleciu. W to wierzyła, wypowiadając oschłe słowa, w które formowały się natrętne myśli krążące po jej głowie. Z odmętów pamięci Harriett bezustannie wypływały fragmenty listów skreślonych pismem, od którego lubującym kaligrafię profesorom Beauxbatons zjeżyłyby się włosy, fragmenty nakazujące uparte podążanie w dół ścieżki zapomnienia i, poniekąd, wyparcia. Pytanie tylko z jakim skutkiem. Pokręciła głową zdecydowanie, wyrażając zaprzeczenie i tym samym ucinając dalsze dywagacje na temat zamkniętych drzwi i prywatnych rozmów. Chciała się skupić na zbliżającym się obiedzie i mieć pewność, że przebiegnie, w miarę możliwości, bez turbulencji wynikających z ich winy. Wszak została poinformowana o tym, że Aaron ma zamiar przedstawić im wybrankę swojego serca, a korespondencja Seliny dała wyraźnie odczuć, że Osa nie zamierza już na starcie dawać pannie Greyback kredytu zaufania.
- Daleko za oceanem, w Ameryce Południowej - odpowiedziała, odkładając na jakiś czas igłę i spoglądając na Charliego znad jasnego materiału. - Obiecaj mi, że będziesz jutro grzeczny, to ważny dzień dla nas wszystkich - poprosiła po chwili milczenia, wpatrując się w wyczekująco w chłopca. Tylko czy deklaracje czterolatka można było uznawać za wiążące?


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Pokój Charlesa [odnośnik]29.03.16 21:35
Mama już nie chce rozmawiać o drzwiach, Benie, Percivalu... tylko o jutrzejszym obiedzie. Oczywiście moje myśli na dziś już zbytnio nie będą powracać w wymienione wcześniej tematy, lecz kto powiedział, że jutro na przykład o Benie nie pomyślę?
Tak czy siak, teraz byłem ciekaw, gdzie owa Ameryka Południowa [dlaczego Południowa, a nie na przykład wschodnia?] i pójść zobaczyć ów rezerwat w jakimś Peru. Zaraz jednak musiałem przestać myśleć o kranie za oceanem, bo mama kazała mi obiecać. Obiecać to, że jutro będę grzeczny... Muszę?
-No dobrze, będę grzeczny.- odparłem po chwili milczenia i zastanowienia się. Bo gdybym zaprzeczył, mama nie zabrałaby mnie na ten obiad. A tak pójdę, poznam ciocię Aurelię, popiję przepysznej herbatki wujka Aarona... może nie będzie tak źle. - Ale chcę napisać list do Bena jutro. Mogę po obiedzie, ale chcę napisać list. I wysłać go do niego.- dodałem zaraz. Okej, będę grzeczny, ale chcę napisać jeden list do Bena. Skoro jest nikim, to nie powinno mamie robić zbyt wielkiej różnicy, prawda? Nawet jak będzie mama chciała, to może mi pomóc napisać, o!



being human is complicated, time to be a dragon


Charles Lovegood
Charles Lovegood
Zawód : buntownik z powołania
Wiek : 5
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Chcę jeść!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1833-charles-seth-naifeh#23978 https://www.morsmordre.net/t2031-smocza-skrzynka#30186 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pokój Charlesa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach