First topic message reminder :





to ten, zapraszam

Witaj! Marin i Leandra mogą znać się z Hogwartu, bo chociaż dzieli ich spora różnica wieku, to jeśli nie zawodzi mnie moja matematyka, Ollivander dzielił dormitorium z bratem Leandry, Perseusem. Co prawda, ciężko dodać coś więcej nie wiedząc jakie były między nimi relacje i mając świadomość, że ich rody raczej ze sobą nie przepadają (choć dla Lei nie ma to żadnego znaczenia, uważa, że nie warto palić za sobą mostów). Pokusiłabym się nawet na coś pozytywnego, bo w gruncie rzeczy sporo ich łączy - chociażby nieustanna walka o uznanie ojca!

cześć, kuzynie

No siema. Chyba będziemy rodziną. Przynajmniej na to się zanosi

Katya - to jak Ci pisałem, moim zdaniem po tej akcji z Morphem trochę średnio było i lekkie zgrzyty, ale mimo wszystko rodzina, więc hejt tylko na osobności, żeby nie wywoływać spięcia w rodzinie, no a teraz jak mamy mieć ten wątek to może zmienić się podejście chłopaka jak się dowie o odcięciu się od Morpha

Ramsey - skoro będziemy rodziną to możemy się poznać po tym jak Katya go przedstawi i moim zdaniem jakiś pozytyw, bo w porównaniu do poprzedniego "obiektu westchnień" Katyi krew Ramseya jest jednak mimo wszystko dużo lepsza!

Krew jest dużo lepsza, a chyba łączy nas niechęć do brudnej krwi. Myślę, że się dogadamy, tym bardziej, że Morfeusz zniknął za sprawą Mulcibera. Jeśli masz skłonności ku czarnej magii to tym bardziej się dogadamy.

O, właśnie zamierzałem moją postać "nawrócić" na czarną magięi kontynuować rozpoczęte praktyki, wiec pod tym względem mogą się dogadać, co do niechęci do brudnej krwi myślę, że to mogłoby definitywnie przekonać Marina!

Ech, Marinę kochaj mnie

no i własnie Sorenie tu jest problem, ja na przykład widzę to tak: bo Sorę jest rok starszy i w sumie mógłby mieć wonty do Persa o to, że jako Avery kumpluje się z Ollivanderem jak Ci w Hogsie się ze soba kumplowali i np. Marin mógł z Sorenem kiedyś się nakurwiać na różdżki i w sumie to mam propozycje nieśmiałą, że Sorę dostał po dupce, ale Marin go nie upokorzył, bo w sumie uznał, że nie zniży się do jego poziomu i mu odpuścił, przez co Sorę mógł potem trochę cieplej (hehe nie w sensie homoseksualnym) o nim myśleć i nawet mogliby czasami tak nieoficjalnie sobie pogadać... a jak Marin wrócił do kraju to mogli się kiedyś ze sobą spotkać i ten, Sorę opowiedziałby mu co się pozmieniało przez ten czas, że został tym zawodnikiem znanym no i Marin mógłby złapać takie lekkie parcie na to, że Sorę jest znany i mogliby mieć takie miłe relacje i Ollivander może go na meczach odwiedzać, żeby pokazać, że jest taki ważny i ma ziomka zawodnika, a tak na prawdę po prostu ma parcie na obracanie się w dobrym towarzystwie

Obawiam się, że ten pomysł jest trochę inwalidą od początku, bo Sóren nie ma uprzedzeń (NIE TO CO NIEKTÓRZY) i na pewno nie mieszał się do tego z kim kumpluje się Pers. Tak samo jak nie mieszał się w pojedynki z młodszymi, bo nie chciał walczyć ze słabszymi od siebie, chyba, że podrywali mu siostrę. No ale możemy uderzyć tu w Persa, że dzięki niemu się znali, tylko dosyć tak pobieżnie, bo w końcu ten sam dom w Hogwarcie, więc musieli na siebie wpaść. A ta część po powrocie Marinę mogłaby zostać bez zmian