Marina

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 76

Rozstanie się z własną różdżką nie był dla niego prostym zadaniem, jednak zdecydował się na ten desperacki ruch. Nie przewidział jednak, że nastąpi próba zepchnięcia magicznego atrybutu z toru lotu. Krew w nim zawrzała z wściekłości, w myślach składał już wiele obelżywości, lecz nie mógł ich wypowiedzieć, gdy wciąż nie uderzył w niego podmuch, do którego dołączyło kolejne zaklęcie. Bez różdżki zdany był jedynie na własny refleks. Żeby szlag trafił tego podłego zdrajcę! Spróbował poruszyć się jak najszybciej, aby uniknąć chociaż tej przeklętej Drętwoty, ale nie mógł być pewien wyniku tej próby.

| próbuję wykonać unik przed Drętwotą

The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 15

Widziała opadającą różdżkę, niedorzecznie zmiecioną wiatrem; nie rozumiała, co się właściwie działo ani dlaczego, widziała jednak drewno różdzki. Wysoko, ale przecież czuła, że wszystko się jej powiedzie, że z trudem uwarzony eliksir sprawi, że uda się jej w końcu odwrócić kapryśny los. Zbliżyła się do ściany powleczonej pajęczyną, lepką, mocną - i wykorzystując swój wzrost oraz ścianę, spróbowała sięgnąć po różdżkę, podpierając się nogą o bok dołu. Zwinne, napięte mięśnie pomagały sięgnąć po drewno, tak, by zacisnąć na nim palce.

Gdy dostrzegł że różdżkę Alpharda zmiotło na pajęczynę, zaklął cicho. Czy naprawdę sytuacja stała się tak beznadziejna? Burke posłał spojrzenie ku widocznej na statku dwójce. Z nimi oboma miał rachunki do wyrównania, choć dobrze wiedział, któremu zależało na tym bardziej. Ale powtórki z rozgrywki być nie miało, co to to nie.

Zamiana we mgłę

The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 37

Percival nie tracił czasu. Zaraz po tym, jak posłał w kierunku wroga silny wiatr, spróbował rzucić zaklęcie obezwładniające. Drętwota, błysnęła jasnym promieniem w ciemności, mknąc wprost w stronę pozbawionego różdżki Blacka. Kiepski refleks czarnoksiężnika sprowadził na niego podwójne nieszczęście. Wpierw uderzył w niego podmuch wiatru, silniejszego niż przeciętny. Jego przeciwnik operował wyjątkowymi umiejętnościami z zakresu uroków, co Black szybko odczuł na własnej skórze. Upadł na ziemię, tłukąc sobie prawy łokieć i rękę. Ból, niczym prąd rozszedł się po przedramieniu. Sekundy później kolejny z uroków trafił go prosto w bok. Jego ciało zamarło, sparaliżowane zaklęciem i padło na ziemię nieruchome. Jackie po raz kolejny spróbowała rzucić zaklęcie, tym razem z dziedziny wyjątkowo sobie odległej. Brak umiejętności wydał pierwsze owoce — zaklęcie okazało się nieskuteczne. Determinacja i siła Brendana sprawiły, że w kierunku Śmierciożercy, do którego pałał wyjątkowo silnymi negatywnymi uczuciami, popłynęła błękitna mgiełka lodowatego powietrza. Craig nie zdecydował się na użycie magii obronnej. Po raz kolejny spróbował przemienić się we mgłę i choć było to dla niego trudniejsze — udało mu się zdematerializować z powodzeniem. Deirdre wciąż miała na sobie kajdany, które nie pozwoliły jej na swobodę ruchów. Spętane kostki ledwie mogły się ruszać, a nadgarstki niezdolne były do dzierżenia broni, ale wypity eliksir pomagał jej nieznacznie w możliwych do wykonania ruchach. Opierając się o ścianę i wyciągając obie ręce w górę wciąż nie była w stanie dosięgnąć różdżki przyklejonej do pajęczyny na wysokości trzech metrów od dna dołu. Była zbyt niska, by nawet się do niej zbliżyć. Trudno jej było oszacować odległość dzielącą ją od niej, ale mogła założyć, po błyszczącym w świetle kawałku drewna, że potrzebuje jeszcze około osiemdziesięciu centymetrów. Pajęczyna, która okalała ścianę była wyjątkowo lepka. Przedramiona Deirdre od razu przywarły do niej i nie chciały się oderwać. Niestety, pająki, które zdążyły już do niej nadciągnąć obeszły jej ręce, dostając się pod rękawy szaty i zaczęły ją kąsać.

| Kolejka: Rycerze Walpurgii czas na odpis do 20.12. godz. 12:00, Zakon Feniksa czas na odpis do 21.12 godz. 12:00,

podkład muzyczny
Mistrz Gry UPRZEJMIE prosi o nieodpisywanie na ostatnią chwilę (tym bardziej jeśli nie jest to wynikiem wyższej konieczności, a gracze pojawiają się na forum).

Deirdre*, będąc pod wpływem felix felicis nie musisz rzucać kością na powodzenie - co nie jest jednoznaczne z odgórnie zakładanym przez ciebie sukcesem.

Aktywne zaklęcia:
Protecta
Circo Igni tura: 7
Veritas Claro (Brendan) 5/5
Casa Aranea tura: 3 ST wydostania się: 69, do rzutu dolicza się Zx2*
Drętwota (Alphard) 1/3 ST wybudzenia wynosi: 84, do rzutu dolicza się bonus z odporności magicznej.

Aktywne eliksiry:
Felix Felicis (Deirdre) 3/10

Wykorzystane moce organizacji:
Craig: 2/3

Żywotność:

Ekwipunek:

Mapka:



Na kolor siwy oznaczona została ściana która jest oblepiona pajęczyną.
Na zielono oznaczona została różdżką Alpharda.

Doskonale wiedział, że z potężnym podmuchem wiatru nawet wybitny pokaz zręczności nie okaże się pomocny, jednak łudził się jeszcze, że może pędzącej ku niemu Drętwoty uniknie. Odniósł jednak porażkę na pełnej linii i wylądował z impetem na ziemi – bezwładny i poobijany. Jak niski poziom umiejętności sobą przedstawiał, to było tak żałosne, że aż obrzydliwe. Chciał się poruszyć, odzyskać władzę nad swoim ciałem, lecz wiedział, że to jego umysł musi przezwyciężyć moc czaru. Mentalnie szarpał się, motywację odnajdując we własnej wściekłości.

| rzut na wybudzanie się z Drętwoty

The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 6

Oczywiscie ze byl wściekły. Póki co nie popisali sie w ogóle, wystrzeliwani niczym kaczki. Duma bolała nawet bardziej niż rany po lamino. Burke spoglądał z góry na dwójkę znienawidzonych czarodziejów a także na uwięzioną w dole Deirdre.
Czarna materia wylądowała przy brzegu, znów materializując się w śmierciożercę. Obaj zakonnicy mocno napsuli im krwi, Burke postanowił po raz kolejny napsuć krwi Percivalowi.
- Adolebitque - warknął.

Ląduje jedną kratke w dół od dziury, celuje w percivala.

The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 10

--------------------------------

#2 'k10' : 4

Próbowała wykorzystać lepkość pajęczyny, by wspiąć się nieco wyżej, by pochwycić różdżkę; wiedziała, że miała szczęście, że mogła wydostać się z pułapki a jednocześnie wykorzystać ją by przesunąć się wyżej i sięgnąć palcami wiodącej ręki do drewna różdżki - próbowała więc to zrobić.

Z satysfakcją obserwował promień uderzającego w przeciwnika zaklęcia, odrywając od niego spojrzenie dopiero, gdy mężczyzna padł nieruchomo na ziemię. Usłyszał inkantację padającą z ust Brendana, dostrzegł też przemykający obok siebie urok - rozmywający się jednak w nicości razem z sylwetką Craiga, po raz kolejny uciekającego się do przemiany w czarną mgłę. Miał nadzieję, że po raz ostatni; tym razem śledził go uważnie, gdy przemieszczał się bliżej dołu, materializując się tuż obok, zaledwie kilka metrów od niego. Widział skierowaną ku sobie różdżkę, rozpoznał plugawą inkantację - ale Burke musiał nie mieć tego wieczoru szczęścia, bo jego atak nie zepchnął Percivala do defensywy.
Wymierzył różdżkę ku Śmierciożercy, przez sekundę patrząc mu prosto w oczy. - Lamino - wypowiedział pewnie, wykonując krótkie szarpnięcie nadgarstkiem; jeżeli był w tej walce czas na sentymenty, to dawno już dobiegł końca.

| celuję w Craiga

The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 75

Transmutacja nigdy nie była jej konikiem, choć na kursie wymagano znajomości chociaż kilku zaklęć maskujących, które mogły pomóc aurorom-żółtodziobom w uniknięciu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Kiedy więc promień ledwo musnął przestrzeń dookoła niej, nie była zdziwiona ani zaskoczona. To było trudne, nie ukrywała.
Percy'emu poszło doskonale, obezwładnił kolejnego przeciwnika. Został jeden, znów używający swoich piekielnych sztuczek, które Jackie obrzydzały do trzewi.
- Niech cię szlag, Burke - szepnęła do siebie, po czym zdjęła z głowy kaptur peleryny niewidki i swoją wiszącą nad pokładem głową przemówiła znów, tym razem o wiele głośniej i donośniej, ostrzegawczo. - Możesz się poddać, Burke, nie oszczędzimy cię, ale przynajmniej spędzisz ostatnie lata swojego życia w godnym was wszystkich miejscu! Daruj sobie, twoje działania są zupełnie daremne!
Wysunęła różdżkę zza niewidki i znów wypowiedziała zaklęcie w jego stronę:
- Deserpes.

| celuję w Craiga

PS propsy za soundtrack!!!