First topic message reminder :



[bylobrzydkobedzieladnie]

Nie tak to sobie wyobrażała. Choć nie miała nigdy złudzeń, nie robiła sobie nadziei i nie sądziła, że będzie łatwo, a postawiona na tej drodze będzie musiała się zmierzyć się z największymi koszmarami — nie tak to sobie wyobrażała. Wydawało jej się, że odwaga na pograniczu bezmyślnej brawury, silna wola i olbrzymi duch walki wyrównają dysproporcję pomiędzy umiejętnościami, jakimi dysponowała. Sądziła, że u boku brata wiele się nauczy, a on będzie mógł spojrzeć na nią z dumą — w końcu to za jego sprawką znalazła się w Zakonie Feniksa, to on pierwszy wspomniał o tej organizacji, wprowadził ją w tajemniczy temat. Gdyby w nią nie wierzył, gdyby nie pokładał w niej nadziei — nie powiedziałby. A teraz go zawiodła. Nie tylko nie mogła mu pomóc, ale naraziła go na niebezpieczeństwo własną niemocą, bezmyślnością. Widziała w jego oczach ból i strach, wiedziała, że chciał ją chronić i najbardziej bał się o nią, o jej życie i gdyby musiał, bez wahania poświęciłby dla niej własne. Nie mogła znieść tej myśli, nie mogła wytrzymać ze świadomością, że stała się dla niego ciężarem w tym najmniej oczekiwanym momencie. Popatrzyła na niego z żalem, chciała go za to przeprosić. Za to wszystko, za to, że się nie popisała.
— Ben — szepnęła, załkała cicho, patrząc na jego pogrążoną w bólu twarz, przebijającę się przez cierpienie silne oczy, oczy wybawcy, idola, miłości jej życia, wielkiego brata. Słyszała bicie własnego serca, a może to było jego serce, dudniące głucho w piersi, odbijające się echem od brudnej, kamiennej podłogi, na której roiło się od ptasiego gówna. Ten dźwiek zagłuszyły glosy ich przeciwników. Słaba, zmęczona, obróciła głowę w kierunku tego plugawego pomiotu, który obudził się nagle, po wszystkim, gnida jedna, padalec, gnój, wstrętny robak. — Avenue— szepnęła naiwnie, wyciagając różdżkę w jego stronę. Była niemalże pewna, że celował w Bena.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 53

Benjamib ponownie podjął próbę rzucenia zaklęcia, które w jego stanie nie miało prawa się udać; znów bezskutecznie. Rycerze Walpurgii nie doznali ran na wzór tych, którymi zranili jego siostrę. Hannah zamierzała ściągnąć na siebie zaklęcie Eddarda, jednakże ono było zbyt słabe, aby mogło się powieść; promień zniknął w połowie drogi.
Eddard znów poczuł, że czarna magia ma swoją cenę. Targnął nim silny ból w trzewiach, a z nosa pociekła strużka lepkiej krwi. Był już osłabiony.
Zarówno Benjamina, jak i Hannah, dosięgnął jednak udany urok Tristana. Ponieważ leżeli blisko siebie, nie przewrócili się, lecz potężny podmuch wiatru przeturlał ich w głąb sowiej poczty. Wskutek tego Hannah straciła przytomność. Nieustannie krwawiła, powinna była jak najszybciej otrzymać pomoc uzdrowiciela.
Benjamin zachował jeszcze przytomność, lecz był już bliski jej utraty.

| Zakon Feniksa (24h), Rycerze Walpurgii (24h)

Link do rzutu na anomalię Hannah.

Benjamin nie może czarować werbalnie.

Hannah zostaje wyłączona z walki przez utratę przytomności. Może, ale nie musi napisać ostatni post.

Następująca tura jest pierwszą z trzech, które zostały do utraty przez Benjamina przytomności.

Mapa:

Żywotność:

Do trzech razy sztuka? Nie liczył już czasu, który upłynął od momentu przekroczenia progu sowiej poczty, nie liczył prób rzucenia zaklęć, mających zranić pozostające w zasięgu jego wzroku osoby; zniszczyć znienawidzone sylwetki. Był jednak zbyt słaby, by czuć nienawiść, umięśnione ciało drżało z wyczerpania a psychika wcale nie pozostawała w lepszym stanie. Zawiódł - tylko to odbijało się we wnętrzu obolałej głowy. Spojrzenie Hannah, jej słaby głos, przywołanie imienia brata; nie mógł już jej pomóc, nie mógł pomóc im, ale próbował dalej. Aequitio, myślał gorączkowo, ściskając w ręku różdżkę i kierując ją na atakujących Rycerzy. Nie wybaczyłby sobie, gdyby naprawdę nie walczył do końca - nie spodziewał się jednak, że ten koniec nadejdzie tak szybko i tak boleśnie; że pociągnie ze sobą do grobu ukochaną siostrę - i że wepchnie ich tam najpodlejszy, najparszywszy wróg.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 96

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Hannah wyglądała na unieszkodliwioną; Tristan stracił nią zainteresowanie, zamierzał im się przyjrzeć, wyciągnąć z nich parę informacji - nie bez powodu chciał ich tutaj spotkać - ale zamierzał uczynić to dopiero w drugiej kolejności, w pierwszej  - chciał zająć się anomalią. Przeciągająca się walka zaczynała go nużyć, prawdziwe niebezpieczeństwo wciąż znajdowało się blisko - o czym przypominał Eddard, który w końcu wydostał się z objęć parszywych pająków. Ze znudzeniem przesunął kraniec różdżki na prawą nogę Benjamina, wykonując tą odpowiedni gest i wypowiedział formułę zaklęcia:
- Decollatio - zamierzając unieszkodliwić go ostatecznie - przynajmniej na razie. Musimy porozmawiać, Jaime.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 3

--------------------------------

#2 'k10' : 3

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Hannah straciła przytomność. Leżała na ziemi, wykrwawiając się. Benjamin znów chciał rzucić bardzo silne zaklęcie, znowu bezskutecznie. Leżał na ziemi bardzo osłabiony; przed oczyma pojawiały się ciemne plamy, czuł, że powoli odpływa - i niebawem straci przytomność.
Tristan zamierzał odebrać mu jeszcze więcej, czarnomagiczną klątwą amputować prawą nogę, zaklęcie było jednak nieudane. Eddard przyglądał się temu bezczynnie.

| Rycerze Walpurgii (24h), Zakon Feniksa (24h)

Benjamin nie może czarować werbalnie.

Następująca tura jest drugą z trzech, które zostały do utraty przez Benjamina przytomności.

Mapa:

Żywotność:

Skrzywił się lekko, nieznacznie, z niezadowoleniem, poprawiając uchwyt dłoni na rękojeści różdżki - z zastanowieniem przyjrzał się obojgu, siostra Benjamina nie stanowiła już zagrożenia - wątpił, by wciąż żyła, straciła dużo krwi - Wright wydawał się jednak niezmordowany; uparcie unosił dłoń, żądał od różdżki posłuszeństwa, którego nie mogła mu jednak ofiarować - był zbyt słaby. Przedłużająca się walka zaczynała nużyć, a kolejne niepowodzenia wzbudzały irytację, to już czas najwyższy zakończyć tę farsę - ostatecznie.
- Decollatio - ponowił inkantację, celując w prawą nogę Benjamina, płynnie, bez zająknięcia, dokładnie odwzorowując odpowiedni gest różdżką. Kątem oka odnalazł Eddarda, być może pająki okazały się bardziej problematyczne, niż początkowo sądził i oszołomiły Notta na dłużej.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 30

--------------------------------

#2 'k10' : 6

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Oszołomiony po walce z pająkami i nieco osłabiony przez użycie czarnej magii nie był w stanie pomóc towarzyszowi, przynajmniej nie teraz. Poza tym, czy musiał kopać leżącego, kiedy Rosierowi szło to całkiem nieźle. Jednak musieli się zgodzić w tym, że to zbyt długo trwa i należało w końcu skończyć z Wrightami. Chociaż na ogół nie miał problemu z brakiem cierpliwości, to w tym momencie właśnie ona mu doskwierała.
- Gladium- wypowiedział inkantację, celując różdżką w Bena. Ta mała, upierdliwa pchła i tak leżała już nieprzytomna, a oni musieli zająć się naprawą anomalii.

The member 'Eddard Nott' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 52

--------------------------------

#2 'k10' : 6

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Coraz szybciej tracił przytomność. Odpływał w ciemność, do końca jednak ściskając w dłoni różdżkę i półleżąc przy Hannah, osłaniając ją własnym, bezradnym ciałem, przed ewentualnymi atakami. Słyszał paskudne inkantacje, ale nie znał ich skutku - i mało go to obchodziło. Chciał tylko zadać przeciwnikom ból, dlatego rozpaczliwie powtarzał w myślach mantrę: Aequitio. Tylko to mu zostało, to i liczenie na cud. Nie potrafił pogodzić się nie tyle z porażką, co z krzywdą, którą pozwolił uczynić swojej siostrze. Odnajdywał jednak marne pocieszenie - byli tutaj razem i cierpieli w imię sprawy, jakiej oddali swoje serca. Mimo wszystko chciał kląć, ale jedyne, co mógł uczynić, to splunąć krwią pod nogi stojących nieopodal Rycerzy i spoglądać zamglonym wzrokiem w znienawidzone oczy Rosiera, ukryte za plugawą maską: maską, jaką widział już u równie parszywego Craiga.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 72

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Choć Tristan był utalentowanym czarodziejem i bardzo dobrze władał czarną magią, ona odmawiała mu posłuszeństwa; promień klątwy tracił moc, nim docierał do Benjamina, nie uczynił mu żadnej krzywdy. Eddard otrząsnął się z dziwnego odrętwienia i również podjął próbę odebrania Wrightowi ostatnich sił; zaklęcie było jednak nieudane, Rycerz Walpurgii był już osłabiony.
Benjamin liczył na cud i uparcie próbował wydrzeć go od losu; on jednak nie nadchodził, jego próba znów spełzła na niczym. Czuł, że odpływa i za chwilę straci przytomność.

| Benjamin (24h), Rycerze Walpurgii (24h)

Benjamin nie może czarować werbalnie.

Następująca tura jest ostatnią z trzech, które zostały do utraty przez Benjamina przytomności. Po niej zostaje wyłączny z walki.

Mapa:

Żywotność: