First topic message reminder :

Emery Alecto Parkinson





[bylobrzydkobedzieladnie]

Jestem żoną brata męża twojej zmarłej siostry, w wieku jesteśmy podobnym, obie wzorowe szlachcianki ze Slytherinu, w dodatku zafascynowane magią umysłu. Widziałabym pozytyw

Umiesz w legilimencje, pewnie zazdroszczę i z chęcią przyjmę wszelkie porady co do tej trudnej sztuki, by się jej nauczyć i opanować Z czasów Hogwartu mogła być to zwykła znajomość, lecz teraz jak najbardziej możemy spędzać czas na salonach, na pewno nie powstydzę się takiej rodziny

Mogę zaproponować Lyrę do negatywnych relacji . Pogardliwe spojrzenia w kierunku jej weasleyowskich włosów i znoszonych sukienczyn, dystans i sceptyczność odnośnie prób stania się przykładną szlachcianką, w dodatku Lyra również jest metamorfomagiem... Chyba sporo powodów, żeby się nie lubić, a i Lyra pewnie wolałaby unikać takiej osoby, jak Emery i być może postrzegałaby ją jako zadufaną panienkę oceniającą innych po okładce.
Luna jest w podobnym wieku, więc mogły się znać z Hogwartu, i też będzie zainteresowana hipnozą... Wielkich przyjaźni tu zdecydowanie nie widzę, ale może przynajmniej tolerowanie się.

Lyra, innej opcji między nami nie ma, w końcu rody mają wrogie stosunki od dawien dawna, a Em od najmłodszych lat wpajano, by nimi gardzić. Co robi, zapewne od czasów Hogwartu. Metamorfomagia działała jeszcze bardziej zaogniająco - ba, myślę, że jeśli Lyra popełniłaby jakiś faux pax w obecności lub co gorsza w kierunku Em - chociaż myślę, że tutaj samo odezwanie się, by wystarczyło - pewnie panna Parkinson zrobiłaby wszystko, by Lyrze życie uprzykrzyć. I nie oszczędzała się nawet przez wzgląd na różnicę wieku - w końcu gdy E. kończyła Hogwart, Lyra była dopiero w trzeciej klasie. Może w ruch nawet poszły umiejętności metamorfomagii i zniszczone znajomości czy nadszarpnięte relacje i opinia Lyry :sad: Także Lyra na pewno się cieszyła, gdy Em skończyła szkołę, no ale na salonach spotkały się ponownie.

Często dzięki niej gościsz na stronach Czarownicy, nawet jeśli wieści nie mają w sobie ani ziarna prawdy. No i wzajemne relacje - myślę, że Em nawet nie udaje, że się lubią. Język jest pełen cynicznych komplementów czy to wyśmiewania prób Lyry z bycia szlachcianką. A za plecami lecą plotki    

Więc śmiało, odpłać mi się pięknym za nadobne intensywne relacje są najlepsze

A co do Luny, jak będę robić jakieś badania, to zapraszam

O, w takim razie Lyra z pewnością nie wspominałaby tych czasów dobrze! ^^ Ale teraz panuje nad metamorfomagią dużo lepiej, niż w wieku 13 lat, więc i ona może wyciąć jej podobny numer ze zmienieniem się w nią w jakichś okolicznościach, przez co to Em mogłaby być obiektem jakiejś niezbyt przyjemnej plotki. A to tylko zaogniłoby zapoczątkowane w szkolnych czasach hejty. Tamto w sumie mogło się zacząć od czegoś niewinnego, stosunkowo błahej sytuacji, która jednak przerodziła się w głęboką wzajemną niechęć.
W sumie takie relacje też się przydadzą, i Lyra może myśleć o Em z niechęcią za każdym razem, kiedy widzi ją gdzieś na salonach. Choć pewnie będzie i trochę zazdrości, że taka wredna zołza tak się ustawiła ;).

Co do Luny, no to mogłaby być jakaś okazja żeby się lepiej poznać i zobaczyć, czy relacja pójdzie w stronę pozytywu, czy niechęci.

Jasne, przy jakieś okazji na salonach musimy coś rozegrać... albo złapać się gdzieś na ulicy :happy2:

Ok, z Luną będę cię łapać jak już będzie bliżej badań

Jasne . To może być całkiem ciekawe, zwłaszcza jak się wprowadzi jeszcze metamorfomagię.

Co do Luny - okej ^^.

W końcu mogę oficjalnie przywitać się z moją drogą kuzynką.
Myślę, że między nami może się wytworzyć dość ciekawa relacja. Ogólnie myślałam nad tym, że mogłybyśmy być takimi dość bliskimi kuzynkami pomimo mojej natury... Pomimo wszystko brakuje mi jednak jakieś mądrej duszy z rodziny (moi bracia w moim mniemaniu do geniuszów nie należą).

Orany, stanowczo zbyt rzadko zerkam we własne relacje Wybacz poślizg

Myślę, że jak najbardziej <3 Lisy zna się na polityce, ma aspiracje całkowicie odmienne od Emery, więc dziewczyny mogłyby się dopełniać nie tylko w kwestii posiadanej wiedzy <3 I oczywiście, zbliżony wiek pozwala na wspólne szaleństwa na korytarzach szkoły i, już obecnie, na salonach

O tak! Kuzynkami będą dobranymi w 100% (aczkolwiek chodziły do innej szkoły).
Piszemy gdzieś, coś? Czy na razie pozostajemy tylko przy relacji?

Aktualnie wyjeżdżam na urlop, więc w tym czasie co najwyżej będę nadrabiać zaległości postowe, o ile w ogóle znajdę czas na morsowanie wieczorami Jednak odezwę się o jakiś wątek, gdy wrócę :happy2:

W takim razie czekam z niecierpliwością.

Witaj droga kuzynko :serce: Co dla mnie masz?

Hm, hm, kocham twoje perfumy - to nic odkrywczego, na pewno zrobisz mi coś super unikalnego! Ale co byś powiedziała na to, by Emery wprowadziła niejako Vic w Dom Mody i zaczęła jako pierwsza dołączać jej flakoniki do swoich ubrań; to by się oczywiście przyjęło, a Victoria zyskałaby własną pracownie i współpracę z innymi projektantami Pasowałoby ci coś takiego? :moh:

A: Pewnie jesteś adwokatką diabła (czyt. mojej narzeczonej) Kolejna typowa baba z zamiłowaniem do mody, ech! A dodatkowo uważająca się za inteligentkę! Łamiecie mi kręgosłup przekonań, kobiety I pewnie bardziej mi się podobasz od własnej narzeczonej, bo masz ciemne włosy, więc pewnie nawet nie odpowiem ci zbyt złośliwie, bo łagodzisz mnie wyglądem I JAK ŻYĆ.