Wydarzenia


Ekipa forum
Sala Planet
AutorWiadomość
Sala Planet [odnośnik]28.04.16 21:48
First topic message reminder :

Sala Planet

Nazwana tak nieco na wyrost, prawdziwa Sala Planet jest tylko jedna i mieści się w Departamencie Tajemnic Ministerstwa Magii. W Wieży Astrologów znajduje się jednak miniaturowe muzeum powiązane z dziedziną kosmosu, w którym można podziwiać drobne eksponaty dotyczące globu ziemskiego - i nie tylko. Choć krążą wśród nich głównie zwiedzający, od komnaty prowadzą również korytarze wiodące do bardziej prywatnych komnat pracowników obserwatorium.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy i +10 dla Śmierciożerców.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.09.18 18:48, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala Planet [odnośnik]05.08.18 19:53
Oboje czuli frustrację przez kolejne niepowodzenia, uniemożliwiające spełnienie rozkazów Pana, przekazanych przez Śmierciożerców, najwierniejszych ze sług; Sigrun nie chciała stanąć przed ich obliczem, by znów wyznać, że nie udało jej się zapanować nad niespokojną magią anomalii, choć zapoznała się z instrukcjami zapisanymi na zwoju. Nauczyła się ich niemal na pamięć, lecz to wciąż było za mało. Odnosili porażkę za porażką; może przyczyna tkwiła w ich duecie. Może razem byli za słabi i powinni byli towarzyszyć innym, wyższym rangą, aby spróbować się nauczyć więcej; nie było w tym żadnej ujmy, powinni byli się wszak ich naśladować - dążyć do potęgi i wykazywać się wiernością, lojalnością.
Rozgniewani i sfrustrowani, tacy byli tej nocy, lecz przede wszystkim - cholernie uparci. Porażka piekła ego, nie mogła jednak sprawić, aby się poddali. Nie mogli. To jeden z momentów, gdy doceniała jego milczenie i umiejętność powściągnięcia języka; nie było tu miejsca na kłótnie, to nie był odpowiedni czas na awantury. Potrzebowali skupienia, spokoju i koncentracji na zadaniu.
Jakoś nie wątpiła w to, że Caelan ma nieco większe pojęcie o konstelacjach gwiazd i ciałach niebieskich od niej; nawet ona wiedziała, że one mogą na morzu wskazać drogę - chociaż za żadną cholerę nie potrafiłaby odnaleźć odpowiedniego kierunku na tym bezkresie wód. Dla niej wszystko wyglądało z perspektywy statku tak samo. Nie zamierzała jednak ani żeglować się uczyć, ani wsiadać na łajbę więcej, niż musiała - szczerze wątpiła, aby Caelan pozwolił jej postawić stopę na swoim pokładzie raz jeszcze; miała jednak plan, aby uzupełnić braki w tej elementarnej wiedzy, pracowała już nad tym. Zakupiła księgi i gdy tylko miała czas, starała się do nich zaglądać.
Z ciekawością przyglądała się obrazom, na których poruszały się planety, migotały gwiazdy; nie zatrzymała się przy żadnym, priorytetem było dla niej okiełznanie mocy anomalii, a wkrótce potem do góry poderwała ją jej energia. Uczucie nieważkości było miłe - przez kilka chwil. Przypominało jej nieco zanurzenie się w głębokiej wodzie, lecz powietrze nie stawiało tak dużego oporu jak woda; nie zamierzała jednak lewitować tam długo - nie ufała anomalii i miała słuszność w tym, o czym przekonała się za chwilę. Rzucone przez Sigrun zaklęcie Ascendio okazało się cholernie skuteczne; niemal poczuła ból w ramieniu prawej ręki, gdy różdżka z wielką siłą pociągnęła ją ku Sali Planet. Zgrabnie wylądowała na ziemi i odetchnęła z ulga, gdy poczuła, że posadzkę pod stopami. Odwróciła się na pięcie, słysząc warknięcie Caelana, który zamierzał pójść w jej ślady; lecz anomalia musiała wypaczyć jego zaklęcie.
Zamiast wylądować obok niej, upadł z mocą na ziemię i Sigrun skrzywiła się aż znacznie, słysząc chrupnięcie kości; bardziej od najpewniej złamanej ręki zaniepokoił ją wyraz twarzy Goyle'a. Po kilku chwilach zdołał do niej dołączyć, lecz uczucie niepokoju nie minęło.
- W porządku? - spytała cicho, badając jego twarz i oczy uważnym spojrzeniem; nie zamierzała się nad nim rozckliwiać, nie był dzieckiem, a mężczyzną - cokolwiek się nie stało, z pewnością sobie poradzi. Nie wątpiła w jego siłę, lecz poczuła dziwną potrzebę, by zapytać. - Chodźmy - zasugerowała, wskazując brodą w głąb sali.
Od razu poczuła, że są blisko. Zbliżyli się już do tylu źródeł anomalii, że nie miała wątpliwości. Powietrze zgęstniało, pulsowało niebezpiecznie; musieli natychmiast przystąpić do działania. Zerknęła ukradkiem, kontrolnie na Caelana, aby sprawdzić, czy jest gotów. Upewniwszy się o tym uniosła różdżkę wyżej, starając się skierować strumień własnej mocy na źródło anomalii, aby zgodnie z instrukcjami Pana podjąć próbę ustabilizowania jej. Sigrun wzięła głęboki oddech, nie pozwalała myślom odpłynąć; skupiła się na tym, aby zsynchronizować się z mocą Caelana. Musiało im się w końcu udać.


| naprawiamy metodą Rycerzy Walpurgii


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Sala Planet [odnośnik]05.08.18 19:53
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]06.08.18 18:47
|205/230 (-5); złamana ręka

Najpierw pojawiło się zdziwienie. Był praktycznie pewien, że uda mu się rzucić to głupie zaklęcie i uniknąć tym samym bolesnego upadku. Niestety, magia okazała się jeszcze mniej łaskawa niż zwykle. Z jego różdżki nie wydobył się żaden promień, powietrza nie przecięła wiązka Ascendio - zamiast tego odczuł niespodziewane wibracje rozchodzące się od potylicy na całą czaszkę. Nim zdążył pomyśleć, że to ta anomalia, że to jej wina, zalała go fala niewyobrażalnego bólu, który zmusił go do głośnego krzyku. Krzyku, który nie ustawał.
Nie był świadom, kiedy siła ciążenia znów zaczęła działać, tym samym mocno uderzając nim o kamienną posadzę wieży. Bezwiednie zasłonił się lewą ręką; zamortyzował w ten sposób upadek, jednak spowodował też, że kończyna wygięła się pod nienaturalnym kątem przy akompaniamencie cichego chrupnięcia. Jednak nie wiedział o tym, jeszcze nie teraz; przed oczami miał obraz zwłok swego jedynego syna, jedynego dziedzica. Nigdy nie czuł takiego strachu, takiej złości i rozpaczy - twarz nastoletniego syna była pokiereszowana, pełna mniejszych lub większych ranek, jednak to ta rana, która rozdzierała jego pierś na dwoje, przyniosła mu śmierć. Cierpiał, wiedział o tym. A wraz z nim cierpiał on, jego ojciec. Czy wzywał go, nim wyzionął ducha? Czy liczył na to, że przybędzie na czas i w ostatniej chwili uratuje go przed tym, który przyniósł mu koniec...?
Wizja zniknęła, pozostawiając go zdezorientowanego, wciąż leżącego na posadzce. Dopiero teraz, gdy próbował podnieść się do pionu, poczuł dojmujący ból ręki; zaklął szpetnie, kiedy impuls powędrował wzdłuż jego nerwów, zaklął ponownie, gdy skierował na nią wzrok i zobaczył, w jakim stanie była. Będzie musiał zgłosić się do jakiegoś uzdrowiciela, jednak nie teraz; teraz musieli przeć naprzód, stawić czoła tej przeklętej anomalii i zapanować nad nią. Również za to, co zrobiła z jego głową, co mu pokazała.
Wyglądało na to, że różdżka nie została naruszona przez upadek; chwycił ją w prawą dłoń i w końcu zebrał się z podłogi, dopiero teraz spoglądając w kierunku towarzyszącej mu Rookwood. Cóż, wyglądało na to, że jej się powiodło, że nie zaliczyła upadku, ani nie zwijała się z bólu. Tyle dobrze.
- Tak - odpowiedział zachrypniętym głosem, dopiero teraz czując, jak sucho miał w gardle; musiał krzyczeć. Wiedziała, co go spotkało, mogła się domyślać, co anomalia zrobiła z jego wyobraźnią, mimo to zapytała. Zapewne chciała się upewnić, że nie wycofa się, nie zostawi jej tu samej, co z pewnością uniemożliwiłoby jej wykonanie zadania. Kiwnął krótko głową w odpowiedzi na jej sugestię; powinni iść dalej. Przy odrobinie szczęścia nie spotka ich już tego wieczoru nic gorszego.
Sala Planet niewątpliwie była kolejnym ze źródeł anomalii. Czuł to nieznośne pulsowanie powietrza, czuł też, że trudniej mu się oddycha - mogli już brać się do dzieła. Wzniósł przed siebie różdżkę i zaczął wyobrażać sobie, jak magia poddaje się jego woli, przestaje siać spustoszenie swą wypaczoną mocą. Miał tylko nadzieję, że odniesiony przed chwilą uraz nie odbije się negatywnie na wyniku ich próby.



paint me as a villain
Caelan Goyle
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5834-caelan-goyle https://www.morsmordre.net/t5945-ethelinda https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-dzielnica-portowa-high-timber-street-8-5 https://www.morsmordre.net/t6368-skrytka-bankowa-nr-1403#161394 https://www.morsmordre.net/t5874-caelan-goyle#138874
Re: Sala Planet [odnośnik]06.08.18 18:47
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 91
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]06.08.18 22:57
(1 x 20) + ( 1,5 x 24) + 2 + 91 - 5 = 144

Miała dziwną pewność, że przyczyna niepowodzenia w rzucaniu przez żeglarza zaklęcia nie tkwiła w jego umiejętnościach; nie był wszak słaby, potrafił się bronić, a zaklęcie nie należało do trudnych - te i inne potknięcia zrzucała na barki anomalii. Zbliżali się do nich nieustannie, igrali z nimi, próbowali wziąć we władanie; nic dziwnego, że będąc tak blisko, ona próbowała utrudnić im wszelkie działanie. Sigrun zdążyła się już przekonać jak bardzo może być to dotkliwe; to właśnie magia anomalii odebrała jej tyle sił w murach Azkabanu, że nie zdołała wyczarować patronusa, to ona zatruwała ją od wewnątrz. Nie tylko zresztą tam. Kilka tygodni wcześniej Caelan był świadkiem tego jak poczerniały jej żyły, jak bardzo osłabła; krzyk z jego ust musiała wyrwać podobną moc. Nie wierzyła, by był to ból przez złamaną rękę; to także musiało nieźle zaboleć, lecz po nim spodziewałaby się raczej jedynie zaciśnięcia zębów - był twardy jak stal. Powód musiał być inny, niż złamana kość.
Obejrzała się na niego, lecz nie mogła cofnąć. Wkroczyłby znów w pole pozbawione siły grawitacyjnej, nie dotarłaby do niego, a uniosła się powietrze, tylko po to by po chwili boleśnie jak on upaść. Obca jej była empatia, współczucie i czułość; nie czuła żalu, gdy dostrzegła w jego oczach strach, na twarzy rozpacz - raczej niepokój, ukłucie strachu przed tym, czy może czekać ich tu siła podobna tej, którą zniszczyli w Azkabanie (na pewno zniszczyli?). Zimny dreszcz przebiegł jej wzdłuż kręgosłupa; szerokie od przerażenia oczy Caelana przywiodły jej na myśl dementorów i tamtą noc. Zamarła na kilka chwil, znieruchomiała, targnęły nią zimne dreszcze.
Patrzyła na niego z uwagą, gdy dźwignął się na nogi i zdołał do niej podejść; był silny, był twardy, poradzi sobie - nie wątpiła w to. Złamana ręka nie pokrzyżuje im planów. Zerknęła na niego ukradkiem jeszcze kilkukrotnie; próżno było w jej oczach jednak szukać śladów współczucia, czy troski - zastanawiała się co zobaczył
Co go tak przeraziło?
Później. Później się nad tym zastanowi. Może nawet po kilku kolejkach rumu go o to zapyta. Nie pozwalała myślom się rozproszyć; przegnała tę ciekawość na skraj jaźni, skupiając się na tym, aby skoncentrować własną moc na niestabilnej magii anomalii. Czuła magię Caelana - silną, potężną; czuła, że to ona w głównej mierze brała anomalię pod władanie i nie mogła zaprzeczyć, że w duchu była pod wrażeniem. Zwłaszcza, kiedy poczuła, że niestabilna energia - zamiast przybierać na sile - poddaje im się, uspokaja. Nie przestawała ani na chwilę, wiedziała, że to byłby błąd. Musieli działać dalej, niestrudzenie; zacisnęła mocno palce na różdżce i wytężyła swoją czarodziejską moc.
Rookwood poczuła ulgę, że stabilizacja magii przebiegała zgodnie z planem; przywrócili tym samym prawidłowe działanie siły grawitacji. Zaczarowane modele ciał niebieskich uniosły się w powietrze, aby powrócić do orbitowania w układzie słonecznym, lecz.... Coś było zdecydowanie nie tak. Sigrun zmarszczyła brwi w zamyśleniu, gdy uniosła spojrzenie na zaczarowany model; coś jej w nim nie pasowało, tego była pewna. Gorączkowo wróciła myślami od lat szkolnych, do lekcji astronomii, do czytanych przez ostatnie tygodnie książek traktujących o niebie - starała się przywrócić poprawny porządek, przekierować planety na odpowiednie orbity, przywrócić im ich księżyce. Nie mogła przecież zapomnieć wszystkiego, prawda?
- Goyle? - rzuciła nerwowo, zerkając ukradkiem na swego towarzysz; wiedział o niebie więcej niż ona. Powinien był sprawdzić, czy jej działanie miało sens, a jeśli nie - wziąć sprawy w swoje ręce, ignorując ból złamanej kości.


| brak biegłości astronomia


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Sala Planet [odnośnik]06.08.18 22:57
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 87
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]07.08.18 18:07
| 205/230 (-5); złamana ręka

Skupiał się na poskromieniu niewypaczonej magii, na stłamszeniu jej oślizgłych macek, które próbowały sięgać ku ich umysłom; wszystko inne przestało się liczyć, wiedział tylko, że są tam, w samym sercu anomalii, i że siłują się z nią tak, jak marynarze w portowych tawernach siłują się na rękę. Nie mogli się śpieszyć, nie mogli pozwolić, by ta walka przedwcześnie wyczerpała zapas ich energii - kluczem do wygranej była cierpliwość. Cierpliwość, zdecydowanie i złość, która tylko dodawała mu sił.
Czuł, że Sigrun jest obok, że również próbuje zapanować nad mocą, która wymknęła się spod kontroli - jej obecność odczuwał w niewielkim stopniu, jedynie skrajem swej świadomości.
W końcu poczuł, że opór stawiany przez tę przeklętą siłę słabnie, a w końcu całkowicie zanika. Dopiero teraz pozwolił sobie na kilka głębszych oddechów; był zmęczony, jak gdyby przebiegł kilka ładnych kilometrów. Spojrzał na swą towarzyszkę nieco zamglonym wzrokiem; w końcu nam się udało, Rookwood. Czy to już koniec? Nie powiedział jednak ani słowa, zamykając się na wszystko dookoła, na nią.
Dlatego też nie zareagował od razu, gdy ruszyła w kierunku planet i księżyców, które znów zaczęły swój powolny bieg po orbitach. Przed oczyma znów miał obraz swego martwego syna - poznawał dywan, był to ich salon, ich posiadłość. Kto śmiałby? Kto mógłby coś takiego zrobić...? Odruchowo chciał wyłamać sobie knykcie, kiedy - dość boleśnie - przypomniał sobie o urazie lewej ręki. Nie zaklął jednak, wstrzymał tylko powietrze, wykrzywił się w paskudnym, gniewnym grymasie. Musiał udać się do uzdrowiciela, do kogokolwiek, kto znał się na magii leczniczej. Niestety, jego czcigodna małżonka nie miała o niej bladego pojęcia. Tak jak o wielu innych sprawach.
W końcu usłyszał swe nazwisko, co brutalnie wybiło go z rytmu, wyrwało z nieuporządkowanych rozmyślań. Wzniósł na jej twarz pytające spojrzenie, próbując zrozumieć, o co może jej chodzi, dlaczego zaczęła do niego mówić.
- Co? Nie znasz się na astronomii? - zapytał w końcu, powoli robiąc w jej kierunku kilka kroków; trudno powiedzieć, czy naigrywał się z niej, czy po prostu upewniał się, że dobrze zrozumiał jej intencje.
Krytycznie spojrzał na nieudolnie zrekonstruowany układ słoneczny, westchnął cicho, boleśnie, a następnie zabrał się do pracy. Czasem mówił Rookwood, co powinna zrobić, jednak w większości przypadków zamieniał miejsca planet samodzielnie. Zdecydowanie łatwiej byłoby mu to robić, gdyby jedna z jego rąk nie była złamana, nie miał jednak zamiaru kusić losu i rzucać czarów, bez których mógł się obyć - po co prowokować anomalię raz jeszcze.

| Astronomia - poziom I



paint me as a villain


Ostatnio zmieniony przez Caelan Goyle dnia 07.08.18 18:08, w całości zmieniany 1 raz
Caelan Goyle
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5834-caelan-goyle https://www.morsmordre.net/t5945-ethelinda https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-dzielnica-portowa-high-timber-street-8-5 https://www.morsmordre.net/t6368-skrytka-bankowa-nr-1403#161394 https://www.morsmordre.net/t5874-caelan-goyle#138874
Re: Sala Planet [odnośnik]07.08.18 18:07
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]08.08.18 18:14
Merlin jej śwadkiem, że naprawdę chciała i podejmowała próbę za próbą wypełnienia rozkazu Pana, niezrażona licznymi niepowodzeniami. Po nocy sprzed kilku tygodni, kiedy to w każdym odwiedzonym przez nich miejscu, magia anomalii okazywała się być dla nich zbyt potężna, próbowała przeanalizować swoje własne błędy i wyciągnąć z nich wnioski. Wierzyła, że dziś, w sierpniu, będzie do tego lepiej przygotowana; żałowała, że nie miała okazji, aby towarzyszyć Śmierciożercy podczas tego procesu, przekonana, że od najwierniejszych sług ich Pana mogłaby nauczyć się więcej, jednakże była pełna wiary w powodzenie - władała przecież czarną magią coraz lepiej. Nie ustawała w doskonaleniu swych umiejętności, choć nauka bywała bolesna.
Ucieszyła się, gdy poczuła, że magia anomalii im się poddaje; triumfalny uśmiech wkradł się na usta, lecz zbyt prędko. Być może to poczucie dumy wytrąciło ją z równowagi. Aż za bardzo. Wiedziała, że okiełznanie niestabilnej energii nie będzie proste, że będzie z nimi walczyć. Uspokoili ją, lecz proces nie dobiegł końca, czuła to w kościach. Musieli poprawnie ułożyć planety w zaczarowanym modelu, aby przywrócić stary porządek panującej tu energii.
Nie odpowiedziała na jego pytanie; nie zamierzała teraz reagować na zaczepki, jeśli się z niej naigrywał. Potrzebowała się skupić - i potrzebowała jego wiedzy o gwiazdach, aby skończyć to, co zaczęli. Mówił jej co ma robić i - wyjątkowo - wykonywała te polecenia bez słowa sprzeciwu, gorąco pragnąć, aby ta noc zakończyła się sukcesem. Nie było im to jednak - ku chwale ironii - pisane w gwiazdach. Być może to Goyle coś przekręcił, a może to poddenerwowana Sigrun poplątała i nie wykonała jego polecenia prawidłowo. Błąd kosztował ich bardzo wiele.
Nagle zrobiło się cicho.
Spojrzała na Caelana z niepokojem, nie zdążyli jednak ani się do siebie odezwać, ani tym bardziej wycofać. Oboje poczuli na nowo jak powietrze pulsuje, jeszcze mocniej niż wcześniej; magia anomalii wymknęła im się spod palców, uciekła, a za wystąpienie przeciwko niej - ukarała. Grawitacja znów przestała działać, ciała czarodziejów poderwały się wysoko w górę na kilka chwil, tylko po to - aby zaraz runąć bardzo boleśnie na ziemię. Sigrun upadła na plecy i przez bardzo długi moment nie była złapać oddechu; ból wypełniał każdą tkankę pogruchotanego ciała. Musiała złamać lewą rękę, zwichnąć kostkę - każdy ruch kosztował ją mnóstwo energii.
Nie wiedziała jak wydostali się z przeklętej Sali Planet; chyba ledwie się stamtąd wyczołgali, oboje pogruchotani i połamani - a przede wszystkim wściekli.

| zt x2


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Sala Planet [odnośnik]13.08.18 23:32
|23.08.1956r

Kolejna porażka, jednak nie miał to być koniec tegonocnej eskapady. Wrócili nad Londyn, choć nadal oddaleni od centrum. Nigdy wcześniej nie był w tym miejscu, to jednak nie miało znaczenia. Nie chodziło wcale o to by naprawiać konkretne punkty - liczyło się naprawianie samo w sobie. Poprawianie tego, co powinno działać od samego początku. Spojrzał na Becketta, kiedy znów zsiedli z mioteł, stanęli niedaleko, w końcu znów schowali dzisiejsze środki transportu.
- Mam nadzieję, że się nie popisujesz i serio coś z astronomii wiesz. - uśmiechnął się pod nosem. Nie mógł wiedzieć, co ich czeka w tym miejscu, wiedział z plotek w jaki sposób anomalia zepsuła to miejsce, to jednak wszystko.
Teren znów nie był chroniony jakoś szczególnie bardziej niż wcześniejsze. Zamknięto w sumie tylko fragment wieży, musieli więc włamać się do niej, jednak drzwi otworzyły się za sprawą prostego czaru, dalej w ciszy zakradli się w górę, aż dotarli na miejsce - chyba powinno być strzeżone, nikogo jednak nie było, więc nie tracąc czasu Bertie ruszył w - chyba - właściwym kierunku i czuł, jak powoli jego kroki stają się jakby coraz lżejsze, a on sam zaczyna się unosić, póki co lekko, jednak chodzenie z każdą chwilą było jakby trudniejsze, on sam czuł się jakby coraz lżejszy. Dziwne uczucie, nawet śmieszne i gdyby nie to, że mieli tu konkretny cel, pewnie skorzystałby z nietypowych właściwości tego miejsca i spróbował unieść się wyżej. Teraz jednak niestety nie to było ich celem, a fakt że to wszystko jest kompletnie niekontrolowane chyba nawet przyprawiał go o lekkie deszcze. Trzymaną w dłoni różdżkę uniósł w kierunku przejścia - miał zamiar się tam dostać i zrobi to. Każde kolejne niepowodzenie sprawiało, że tym bardziej się starał, tym bardziej był uparty, tym bardziej MUSIAŁ sobie poradzić w kolejnym i kolejnym miejscu.
- Ascendio.
Wypowiedział cicho w nadziei, iż magia go nie zawiedzie i za chwilę różdżka pociągnie go we właściwą stronę, pomoże mu dostać się na miejsce! Mocno ściskał drewniany przedmiot, by nie pozwolić go sobie nagle wyrwać z dłoni.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Sala Planet [odnośnik]13.08.18 23:32
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala Planet - Page 2 DgjtYpq
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]15.08.18 1:02
Czuł się... urzeczony.
Absolutnie zresztą wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi; powinien był czuć raczej ten sam rodzaj podskórnego, drażniącego, zimnego niepokoju, który towarzyszył mu nie tak dawno temu na ogarniętym anomaliami stadionie. To miejsce, do którego przybyli z Bertiem, było jednak zupełnie inne. Nie sposób było nie dostrzec swoistego piękna w tych dziesiątkach, setkach małych wszechświatów, dryfujących sennie w ciężkim, przesiąkniętym magią powietrzu. Przez krótką chwilę Duncan zwyczajnie tkwił w miejscu, zbyt zachwycony, zbyt przejęty bajeczną nierealnością tego miejsca, aby pamiętać, w jakim celu je odwiedził. Tu, w towarzystwie bajecznie kolorowych planet i błyszczących zaczepnie księżyców, sam czuł się beztrosko, słodko oderwany od powierzchni ziemi, zanurzony w całej niesamowitości wszechświata, zachłyśnięty jak dziecko światem, który ocierał się o wyciągnięte na wprost dłonie. Umysł Krukona, tłumiony zazwyczaj, tłamszony przez beztroską, naiwną duszę marzyciela, teraz rwał się do przodu, ku krążącym bezładnie planetom, zdeterminowany poznać je na nowo i poukładać na odpowiednich miejscach, umieścić ostrożnie na właściwych orbitach i łagodnie puścić w ruch.
Na to wszystko miała jednak- stopniowo- przyjść odpowiednia pora.
Dlatego też finalnie z pewnym trudem wybudził się ze stanu dziwacznego otępienia, mrugając pospiesznie i koncentrując wzrok na znacznie bardziej rzeczywistym w tej chwili Bertiem.
-Miałbym wiedzieć zaledwie coś? Nie rozśmieszaj mnie, przyjacielu- Burknął, nie mogąc jednak powstrzymać zdradliwego uśmiechu, który natychmiast wpełzł mu na usta. Potrafił jednakże (czasem z większą, a czasem z mniejszą subtelnością) odróżnić czas żartów i przekomarzań od czasów faktycznej powagi i skupienia; dlatego też uśmiech na jego twarzy zniknął szybko, zastąpiony delikatnym grymasem. Wyciągnął różdżkę, absolutnie zdeterminowany, by tym razem zakończyć misję sukcesem.
-Ascendio- Głos nie zadrżał mu przy inkantacji, podobnie stabilną pozostawała też trzymająca różdżkę piegowata dłoń.


intertwined
I've pinned each and every hope on you
I hope that you don't bleed with me



Duncan Beckett
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 xxx
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3098-duncan-beckett#50701 https://www.morsmordre.net/t3184-to-do-pana-panie-beckett#52861 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f312-pokatna-8-5 https://www.morsmordre.net/t3185-duncan-beckett
Re: Sala Planet [odnośnik]15.08.18 1:02
The member 'Duncan Beckett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 92

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Sala Planet - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala Planet [odnośnik]16.08.18 9:55
METODA ZAKONU

- No tak, spędziłeś gapiąc się w gwiazdy większą część życia niż ja gotując. Musiałeś się czegoś od nich dowiedzieć. - uśmiechnął się lekko. Duncan mógł nie być astrologiem, ale był jednym z największych marzycieli jakich Bertie znał. Żył w swojej bajce, choć troszkę w inny sposób niż robił to Bertie - dawało im to dosyć duże pole zrozumienia względem siebie. I przede wszystkim, Duncan był optymistą, a takie osoby Bertie przyciągał do siebie najchętniej w tym czasie gdy świat rozszarpuje szeroko pojęte zło. Zdaniem Bertiego tylko optymistyczne patrzenie wprzód pozwala człowiekowi nie oszaleć. Nawet jeśli jest wymieszany z melancholią i dziwną nutą romantycznej natury jak chyba wszystko w Beckett'cie.
Po chwili udało im się znaleźć w centrum anomalii. Stanął, choć poczucie dziwnej lekkości nadal mu towarzyszyło. W zwyczajnym miejscu po tym zaklęciu przeturlałby się jeszcze kawałek po ziemi, tym razem jednak zakończyło się ono dziwnie lekko.
- No dobra, teraz się uda. - nie pytał, a oznajmił, zerkając na przyjaciela. - Nie sabotuj. - dodał jeszcze, nie do końca poważnie bo w końcu Duncan na pewno słyszał jak to miejsce może człowieka połamać. Gdyby nie to, że chyba starczy łamanych kości i obić na jeden miesiąc, pewnie i Bertie dałby się trochę oczarować. Uśmiech z jego twarzy szybko jednak zniknął - rozwiany wcześniejszymi niepowodzeniami. Zamknął na moment oczy, usiłując skupić się wyłącznie na magii. To nie było proste kiedy w okolicy tyle się działo. Skupienie się dla Bertiego nigdy nie było łatwe. Skoncentrowanie myśli dookoła jednej rzeczy, jeśli te nie robiły tego z własnej woli. Nie było to łatwe, jednak kiedy udało mu się wyczuć całą tę magię, wyczuć jej źródło, otworzył oczy, starając się skoncentrować wszystko właśnie na nim, zapanować nad całą tą magią, przytłoczyć ją magią białą, dobrą, która - oby - zakończy cały ten chaos. Chociaż w jednym miejscu.


140-32=108 do wyrzucenia we dwóch!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Sala Planet [odnośnik]16.08.18 9:55
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 15
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala Planet - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Sala Planet
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach