Wydarzenia


Ekipa forum
Przystań
AutorWiadomość
Przystań [odnośnik]26.03.15 20:20
First topic message reminder :

Przystań

Niewielka przystań miesząca się w miasteczku portowym to główne miejsce spacerów mieszkańców. Można tu wynająć drewnianą łódkę ze sternikiem, ale marynarze niechętnie wpuszczają na swoje wody żółtodziobów. Najpiękniejsze są tu wschody oraz zachody słońca. Na pomoście czas chętnie spędzają rodziny z małym dziećmi, również mugolskie, urządzając tu pikniki. W tym miejscu nie wolno się kąpać, a nad porządkiem czuwa zawsze jakiś wilk morski. Prawdziwy relaks można poczuć na jednej z ławek znajdujących się niedaleko brzegu. Kilka z nich skrytych jest w cieniu, pozwalając schronić ciało przed ostrym słońcem. Zieleń oraz szum wody odpręży nawet najbardziej zestresowanego człowieka. W oddali można obserwować statki towarowe kursujące między Anglią a innymi krajami.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.

[bylobrzydkobedzieladnie]
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Przystań [odnośnik]02.09.18 16:31
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 71

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
 Przystań - Page 9 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]03.09.18 16:41
Im bliżej góry lodowej podpływali, tym bardziej wszystko wydawało mu się odrealnione. Wybuch magii w nocy z ostatniego dnia kwietnia na pierwszy dzień maja, zniszczenie Ministerstwa Magii pod koniec czerwca, stan wojenny wprowadzony w połowie sierpnia przez Longbottoma. Te wszystkie zdarzenia tworzyły pewien logiczny ciąg, ale tak bardzo wymykający się z ram ludzkiego pojmowania. Były inne wydarzenia przed wystąpieniem anomalii, będą też inne zdarzenia w przyszłości, na które Kieran wcale nie zapatrywał się ze zbyt wielkim entuzjazmem. Ostatnie miesiące pokazały, jak to świat potrafi być przewrotny. Istota ludzka, niezależnie od tego, czy posiadała w sobie magiczny pierwiastek, czy też nie, nie mogła w pełni kontrolować wszystkiego, nawet własnego losu. W każdej chwili może trafić cię piorun. Albo może spaść na ciebie drzewo.
Spoglądał na wybryk jednej z anomalii. Chciał coś z tym zrobić, w końcu wspomóc działania Zakonu na rzecz opanowania całej sytuacji. I udało mu się przynajmniej porządnie rzucić zaklęcie uciszające. Trafiona nim syrena zamilkła. Tym samym zaklęciem, choć tym razem dzięki staraniom Tonks, ugodzona została kolejna syrena. Również ucichła, a ich siostry zaprzestały swej pieśni. Ich uszy były już całkowicie bezpieczne. Pokonali jedną przeszkodę, lecz na swej drodze napotkali drugą, na jaką przecież skrycie liczyli. Niestabilna magia uderzyła w nich swą mocą, tak ciężką, chaotyczną. Czy całą załoga na tym ich drobnym stateczku czuła dobitniej pulsowanie krwi w żyłach? W nim samym coś się burzyło.
Do roboty – rzucił w stronę Justine, pozwalając sobie nawet unieść, specjalnie dla niej, kącik ust w ramach pokrzepiającego uśmiechu. Wziął głęboki wdech i mocniej ścisnął różdżkę, przez co aż zbielały mu knykcie. Uniósł różdżkę wyżej, kierując ją na źródło anomalii, w stronę lodowej góry. Natychmiast zaczął przypominać sobie wszystkie wskazówki dotyczące tego, jak należy anomalię naprawiać. Profesor Bagshot powtarzała im je powoli i dokładnie, wtłaczając do umysłów, aby potrafili sięgnąć po nie w nawet najbardziej skrajnej sytuacji. Sięgnąć po swoją magię, spróbować uchwycić dziką siłę anomalii. Ze wszystkich sił starał się odeprzeć ciężar szalejącej magii i zarazem go okiełznać.

| naprawiamy metodą Zakonu


We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 AiMLPb8
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12481-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Przystań [odnośnik]03.09.18 16:41
The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 41
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]03.09.18 19:01
Nic się nie zmieniało. Niezależenie od tego, jak daleko znajdowali się od brzegu i jak z każdą chwilą byli coraz bliżej góry lodowej. Miękkość w kolanach i drżenie nie ustępowało. A ogromna chęć powrotu na brzeg - choćby miała płynąć po wodzie sama, a ledwo t potrafiła - nie ustępowała. Jedynym co trzymało ją nadal na pokładzie była anomalia do której się zbliżali. To ona zadokowała jej stopy - choć równie możliwe, że był to strach. Walka z samym sobą należała do rodzaju trudnych, jednych z najtrudniejszych. A z własnym strachym wcale nie była łatwa. Czuła jak każde drgnięcie mięśni i próba utrzymania ciała w pionie odbije się na niej później, gdy już odpuści. Pot wstępował na jej czoło, mieszając się z deszczem, który spadał z nieba na ich twarze. Jednak cieszył ją fakt, że powoli zbliżali się do góry lodowej. Musiała wytrzymać jeszcze trochę, odrobinę, drogę powrotną mogła spędzić całkowicie nieprzytomna. Jednak póki nie naprawią magii, albo chociaż nie spróbują nie może pozwolić by zgarnęła ją ciemność.
Tonks cieszyła się, że Kieran nie komentował jej zachowania. Nie miała złudzeń, spostrzegawczy auror o tak wielkim stażu z pewnością dostrzegł emocje na jej twarzy i wyciągnął odpowiednie wnioski. Milczał jednak, widocznie zostawiając temat sam sobie.
Nie odpowiedziała, obawiając się, jak mocno może zadrżeć jej głos. Skinęła jedynie głową, biorąc z trudem wdech, w nadal obolałe płuca. Uniosła różdżkę, wyglądem przypominającą kość słoniową i nie czekała dłużej, płynnym ruchem łącząc się z magią anomalii. Powoli, coraz widoczniej przejmując nad nią kontrolę. Starając się ją poskromić, załagodzić, wprowadzić na nowo spokój na wody. Miała nadzieję, że dzięki ich działaniom nikt nie będzie musiał się już obawiać wypływania na wody. Szarpnęła lekko różdżką, czując jak anomalia ciągnie mocniej. Musiała utrzymać połączenie, by dokończyć naprawę. Jednak żadna z nich nie przynosiła jej jeszcze tak wiele trudności jak ta, rozgrywająca się nad wodą. Lewa dłoń nadal kurczowo zaciskała się na drewnianej belce, jakby pod wpływem gwałtowniejszej fali miała spaść ze statku wprost do wody.

150-[41+18+(30*2)]=31 albo więcej trzeba nam



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
 Przystań - Page 9 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Przystań [odnośnik]03.09.18 19:01
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]03.09.18 20:01
Bijąca od strony góry lodowej masa magii nie ustabilizowała się pod wpływem ich mocy, splecionych ze sobą dla dobra ogółu. Choć przyświecały im szlachetne idee, chęć przywrócenia normalności samej magii, to wciąż było za mało, okazało się to niewystarczającą siłą. Anomalia nadal stawiała opór, dopóki nie poddali się jej, musząc uznać jej wyższość. To nie było łatwe, jednak nie mieli wyboru – musieli odpuścić. Gdyby uparcie próbowali dalej, z pewnością mogło to skończyć się źle. Rineheart zacisnął ze złości usta i opuścił swą różdżkę, odrobinę rozluźniając chwyt oplatających ściśle drewno palców. Ostatni raz omiótł pełnym niezadowolenia spojrzeniem tę masę lodu unoszącą się na wodzie, w środku wściekłej burzy. To pożegnalne spojrzenie miało w sobie tyle złości i wrogości, jakby chciało powiedzieć: jeszcze się policzymy. Lecz czarodziej nawet nie mógł być pewien tego, czy kiedykolwiek będzie miał okazję stawienia czoła tej konkretnej anomalii ponownie.
Syreny nie podjęły się jeszcze wyśpiewywania swej zwodniczo pięknej pieśni od nowa, za to fale stały się dla statku o wiele bardziej wrogie. A może to było tylko subiektywne wrażenie rozgoryczonego porażką Kierana? W końcu zerknął na swoją towarzyszkę. Gwardzistka wydawała się o wiele bardziej rozgoryczona, ale to też mogło być tylko wrażenie. Położył dłoń na jej ramieniu, posyłając jej uważne spojrzenie, w którym wyjątkowo nie było surowości, za to kryło się w nim wiele zrozumienia.
Jeszcze dziś spróbujemy ponownie – obiecał jej pełen determinacji, nie mogąc się już doczekać tej próby, kiedy ponownie stanie przeciw nieokiełznanej siły zwarty i gotowy. Wierzył, że wspólnie im się uda. Musiał wierzyć.
Zabrał rękę i odwrócił się energicznie, szybko odnajdując spojrzeniem kapitana łajby i całej załogi. Widział w postawie mężczyzn chęć odwrotu i wcale im się nie dziwił, mimo wszystko potęga magii potrafiła przerazić.
Musimy zawrócić! – zawołał w jego stronę stanowczo, aby jasno pokazać, że nie należy mu się sprzeciwiać. Szalony lider chyba wyczuł, że ze starym aurorem nie ma żartów i szybko wydał odpowiednie dyspozycje swoim ludziom, dzięki czemu zaczęli odpływać od lodowego szczytu, omijając również szeroko syreny.

| z tematu x 2


We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 AiMLPb8
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12481-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 1:00
po 22.08

Nie miał jeszcze okazji uczestniczyć w tego typu misji. Wszystko to było dla niego niezwykłą nowością. Mimo że upłynęło już tyle czasu, wciąż ciężko mu było zaakceptować fakt, że magia zwyczajnie czasami odmawiała czarodziejom posłuszeństwa - lub nawet zupełnie się im sprzeciwiała, robiąc krzywdę. Równie niechętnie musiał zaakceptować fakt istnienia takich miejsc jak to, gdzie przedziwne nieprawidłowości powiązane z czarami wykazywały się tak rażącą samowolką. Słyszał od innych o wielu takich miejscówkach, jedna gorsza od poprzedniej. O tym, czego się mogli spodziewać tutaj, także już ich poinformowano. I nawet mimo iż Burke był raczej szczurem lądowym a nie wilkiem morskim, nawet on słyszał o niezwykłych i raczej zgubnych śpiewach  magicznych stworzeń, z którymi przyszło im się dziś zmierzyć - zarówno tych zwykłych, niezmienionych przez anomalię, jak i tych po raczej upiornej transformacji.
- A więc syreny, hm. - mruknął do siebie tylko, gdy już razem z Percivalem znajdowali się na pokładzie statku, który zmierzał w kierunku góry lodowej, o której mówili, że wyrosła w zaledwie jedną noc. Właściwie to nawet cieszył się na tę akcję, bo czuł, że znów panuje nad sytuacją. Znów panował nad swoim życiem. Znów był na tyle sprawny, umysłowo i fizycznie, by ruszyć z miejsca, by coś zrobić. Powrót do pracy był pierwszym takim krokiem. Ponowny udział w misjach rycerzy Walpurgii - drugim.
Posłał spojrzenie w kierunku swojego kompana i, z jakiegoś powodu poczuł się odrobinkę nostalgicznie. Trochę zaniedbali tę przyjaźń, Craig i Percy. Nawet pomijając Azkaban, już dość dawno nie spotkali się choćby na krótką rozmowę o rzeczach zupełnie nieistotnych, nie wypalili wspólnie najlepszego cygara z kolekcji Burke'a, nie wypili szklaneczki czegoś mocniejszego z piwnic Nottów. To trzeba było zmienić, może nawet dziś wieczór. O ile oczywiście najpierw uda im się podążyć za wszystkimi instrukcjami, które otrzymali oraz uspokoić tutejszą anomalię. Im bliżej góry się znajdowali, tym mocniej bujało statkiem. Craig, mocno trzymając się burty, uniósł swoją różdżkę - nowiutką, błyszczącą, jakarandową różdżkę - i zawołał: - Silencio!


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 1:00
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 37

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
 Przystań - Page 9 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 12:58
Bardzo długo odwlekał próbę zmierzenia się z tą anomalią, chociaż wieści o jej niecodziennym charakterze docierały do niego niejednokrotnie; nie czuł się jednak pewnie z myślą odbicia od brzegu i wyruszenia ku nieznanemu na pokładzie sunącego po złudnych wodach statku. Nie dlatego, że unikał morskich podróży, czy się ich bał – wprost przeciwnie, w czasach smoczych wypraw zdarzało mu się spędzać na okrętach wszelakiej maści całe dnie i tygodnie – ale wiedział, że poruszenie niestabilnej magii często niosło ze sobą trudne do przewidzenia konsekwencje. Stawienie im czoła na lądzie, gdzie ewentualna ucieczka była zdecydowanie mniej problematyczna, już i tak wymagało sporych pokładów samozaparcia; dokonanie tego samego w otoczeniu morza, bez schronienia widocznego na horyzoncie, stanowiło nieskończenie większe ryzyko.
A mimo to płynęli właśnie tam, być może zachęceni ostatnimi sukcesami Rycerzy; sam Percival ledwie kilka dni temu zdołał – w towarzystwie Apollinare’a – okiełznać jedną z szalejących w Anglii anomalii, i już samo to dodało mu sporo stłamszonej przez wcześniejsze porażki odwagi. Nie wahał się więc zbytnio pisząc list i prostej propozycji uwzględniając właśnie to miejsce docelowe, zwłaszcza, że za towarzysza miał mieć Craiga, którego spojrzenie właśnie odwzajemniał, kiwając lekko głową w geście porozumienia. Już od dawna nie mieli okazji spotkać się poza zebraniami Rycerzy Walpurgii, głównie z winy Percivala, po ukończeniu Hogwartu zrywającego większość starych znajomości, później – ze względu na mało sprzyjające okoliczności, które umieściły Burke’a w celach Azkabanu. Nott do tej pory nie był pewien, jakim cudem staremu przyjacielowi udało się przetrwać przepełnione dementorami więzienie, ale nie wiedział, czy wypadało mu pytać; dostrzegał zresztą fantomowe piętno, jakie na mężczyźnie odcisnęły ostatnie tygodnie.
Być może później będzie okazja do powspominania starych czasów.
Gdy tylko zbliżyli się do źródła anomalii, przeniósł swoją uwagę ku syrenim śpiewom, odruchowo podążając za Craigiem i unosząc wyżej różdżkę, ale nie zdążył nawet wypowiedzieć formuły zaklęcia, gdy przerażająca kakofonia przeszywających wrzasków powaliła go na kolana. Uniósł dłonie do góry, odruchowo starając się zakryć uszy i orientując się, że krwawią. Zaklął siarczyście, zaciskając jedną rękę na krawędzi burty i zmuszając się do podniesienia na nogi. – Szybko! Pod pokład! – krzyknął, starając się przekrzyczeć wysokie tony i chwytając Burke’a za rękaw szaty w razie, gdyby mu się to nie udało. Musieli odnaleźć kapitana i kazać mu zawrócić, nawet jeżeli wiązało się to z koniecznością przełknięcia gorzkiej porażki; był pewien, że następnym razem pójdzie im lepiej.

| zt x2




do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : duch Stonehenge
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Duch

Duchy
Duchy
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 13:51
| po 23.08

Sophia wciąż interesowała się kwestią anomalii. Naprawiła z sukcesem dwie, ale nie zanikły jej chęci do prób naprawiania następnych, by uczynić kolejne miejsca spokojnymi i bezpiecznymi. Miała w pamięci swoją ostatnią naprawę magii, dokonaną z sukcesem mimo wcześniejszej napaści przez czarnoksiężników, którzy w zagadkowy sposób zniknęli.
Ale kolejne miejsce, o którym usłyszała, miało stwarzać dodatkowe wyzwanie, żeby się tam dostać. Niełatwo było znaleźć śmiałka, który zgodzi się ich tam zabrać, narazić siebie, swoją załogę i łódź, dlatego trwało kilka dni, zanim udało się znaleźć łajbę, która mogła ich dostarczyć w pobliże anomalii. Tylko prawdziwi szaleńcy mogli chcieć zapuszczać się tak blisko niebezpiecznego obszaru – ale członkowie Zakonu Feniksa musieli być właśnie takimi szaleńcami, chcąc naprawić zepsutą, stanowiącą poważne zagrożenie magię.
- Naprawiałeś już kiedyś anomalie lub przynajmniej próbowałeś je naprawiać? – zapytała swojego towarzysza, również będącego aurorem. Sophia miała już dość bogate doświadczenie w próbach naprawiania anomalii. Z licznych podejść tylko dwa zakończyły się pełnym sukcesem, ale każde owocowało nowym doświadczeniem, dzięki czemu Sophia była mądrzejsza, ostrożniejsza i bardziej pokorna, zasadzając się na kolejną anomalię. Nie zapomniała o zabraniu dodatkowych pomocy, jak fluoryt na rzemieniu ukryty pod ubraniem czy fiolki z eliksirami bezpiecznie skryte w połach szaty. Choć miała apetyt na zwycięstwo cały czas liczyła się z możliwością porażki. Uprzedziła też Artura o możliwych zagrożeniach i wspomniała mu o ludziach, którzy napadli ją poprzednim razem.
Łajba, która czasy świetności miała dawno za sobą, ale wciąż trzymała się jeszcze na wodzie i była zdolna do pływania, stopniowo zbliżała się do zaburzonego obszaru. Im byli bliżej, tym gorsza wydawała się pogoda. Wiatr szarpał ich szatami, i mimo cieplejszego odzienia i kaptura czuła przenikające ją kropelki zimnej wilgoci. Fale także się wzmogły, ale Sophia wytrwale pozostała na pokładzie, przytrzymując się burty i wypatrując oznak zbliżania się do ogniska anomalii. Tylko oni pozostali na zewnątrz, mierząc się z trudnymi warunkami.
I chwilę później ich oczom mogła ukazać się góra lodowa, na której siedziały wyjątkowo brzydkie syreny o szarej skórze i złowieszczych, ciemnych oczach. Śpiewały głośno, zapewne próbując zwabić żeglarzy na manowce.
- Szybko, zaklęcie uciszające – rzuciła do kompana, po czym skierowała różdżkę na syreny. – Silencio! – próbowała rzucić, choć zdawała sobie sprawę, że w pojedynkę ich nie uciszy. A wiedziała, że musieli to zrobić, by w ogóle móc zacząć naprawiać magię. Bez tego nie ruszą dalej, a te istoty mogły być niebezpieczne.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 13:51
The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 15

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
 Przystań - Page 9 Y8zEDfT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]05.09.18 17:27
Kolejna anomalia, kolejna możliwość obcowania z nieznanym. Cieszył się, że Sophia się do niego zgłosiła. Nie dość, że można było na niej polegać, to spotkania z nią stanowiły dobrą okazję na dowiedzenie się czegoś o Ameryce. Inny świat, na wyciągnięcie ręki. Dlaczego jeszcze tam nie pojechał?
- Miałem ostatnio okazję naprawić anomalię w szwalniach. Było jednocześnie upiornie i zabawnie, ubrania próbowały mnie udusić. Już nigdy nie spojrzę na moją szafę tak samo. Jeden sweter wygląda szczególnie podejrzanie - stwierdził z lekkim uśmiechem.
Pogoda z każdą chwilą stawała się gorsza. Ich łódź, mimo bezlitosnego działania czasu, dobrze się sprawdzała. Wokół nie było widać żywego ducha, zupełnie jakby okolica zamarła w wyczekiwaniu. Według ustaleń Ministerstwa Magii, na obszarze o średnicy kilku mil szalała ciągła burza, chmur znad tego skrawka morza nie zdołał przegnać żaden wiatr. Taki ich własny Trójkąt Bermudzki, oczywiście z odpowiednimi atrakcjami. Pozostawał czujny, spodziewając się nieprzewidzianych trudności.
Wtem dostrzegł górę lodową, którą pokrywały jakieś szare punkty, jak krosty na zdrowym ciele. Były to syreny, ale zupełnie różne od tych z Wyspy Wright. Te były dotknięte spaczeniem anomalii, karykatury normalnych stworzeń. Ich śpiew był bardzo niebezpieczny.
Sophia spróbowała rzucić zaklęcie uciszające. Dobry ruch, wspólnymi siłami mają szansę przeciwstawić się zgubnemu śpiewowi. Niestety coś poszło nie tak, zaklęcie okazało się nieudane, pozostawiając po sobie szary śluz. Powstrzymał się od chęci przyjrzenia się temu zjawisku, świadom wagi każdej chwili. Nie mogli czekać, wiedział, że tylko wspólnymi siłami mogli coś zdziałać. Nawet jeśli jemu uda się zaklęcie, to jego moc będzie zwyczajnie za słaba.
- Wycofujemy się, już! - wrzasnął, przekrzykując narastające zawodzenie syren.
Musieli natychmiast zawrócić, z każdą chwilą ryzykowali zbyt wiele.
- To jeszcze nie koniec, anomalio. Jeszcze odkryję twoje sekrety - szepnął tak, że niemożliwe było usłyszenie tych słów w ciągłym krzyku.
Skierowali się w kierunku klifów

| zt x2
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495
Re: Przystań [odnośnik]07.09.18 21:46
31 sierpnia

Czekała na niego. Dziś jednak nie tak, jak zawsze. Nie wypatrywała go z oddali, nie szukała wzrokiem jego strzelistej sylwetki, nie wyczekiwała z napięciem jego kroku i cichego jak szelest drzew oddechu. Nie była nawet pewna, czy nadejdzie, czy jej list dotarł, choć jej sowa sumiennie dostarczała wszystkie listy. Dziś patrzyła przed siebie. Włosy opadały jej na twarz, wiatr wiał od tyłu, targał więc nimi we wszystkie strony. Miała na sobie spódnicę, długą i czarną, choć nie przepadała za tym kolorem. Granatową koszulę wciśniętą w nią przepasał skórzany pas, który mocno wiązał jej talię i za którą schowaną miała różdżkę, gotową do użycia. Coś się zmieniło. Całkiem niedawno w ten sam sposób zmierzała do sowiej poczty, by powstrzymać piętrzącą się tam czarnomagiczną anomalię. Szła wypełniona beztroską i ekscytacją tym, co miało nastąpić. Cieszyła się, a potem radość ustąpiła przerażeniu, zniknęła za zasłoną terroru i masakry. Dziś nie czuła się tak samo, a właściwie, było zupełnie inaczej. Czuła spokój. Dziwny, wszechogarniający ją spokój. Wypełniał jej głowę, jej serce, żołądek. Oddychała powoli, szukając wzrokiem punktu, w którym to wszystko mogło się odbywać. Bez skutku, trzeba było wsiąść na okręt.
— Jesteś — oceniła bez entuzjazmu, lecz z ulgą w głosie, kiedy się pojawił. Zerknęła na niego tylko z prawej strony, nie odwracając się ku niemu lewym okiem, a raczej opaską, która przysłaniała jego brak. Od razu ruszyła przed siebie, na statek, który miał zabrać ich do źródła anomalii. Sypnęła przewoźnikowi kilkoma monetami, jednymi z tych, które jej pozostały i nie budząc — o dziwo — jego zainteresowania weszła na pokład. Milczała, patrząc na morze, obserwując jak powoli robi się niespokojne, jak burzą się fale, jak na niebie gromadzi sie burza, która ściągała okręty ku źródłom anomalii i czyniła z żeglarzy umarlaków, którzy nigdy już nie postawią stopy na suchym lądzie. Nie wiedziała już o czym powinna z nim rozmawiać, ani jaki temat należało poruszyć. Chciała wykonać zadanie, tym razem skutecznie. Chciała, by się udało, chciała się na coś przydać, coś spróbować uczynić zgodnie ze swoją wolą. Przeszła więc z prawej burty i bez pytania wspięła się na mostek, skąd lepiej było widać to, co nadchodziło. usłyszała też syreni śpiew, a raczej lament. Przełknęła ślinę i wyciągnęła przed siebie różdżkę.
— Silencio — wypowiedziała głośno, mierząc w kierunku wylegujących się stworów, nie to pięknych, ni pociągających.


Here stands a man

With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Hannah Moore
Hannah Moore
Zawód : Wiązacz mioteł
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna


take me back to the night we met


OPCM : 25 +8
UROKI : 15
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
 Przystań - Page 9 0a431e1c236e666d7f7630227cddec45ce81c082
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5207-hannah-wright https://www.morsmordre.net/t5219-poczta-hani https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t6218-skrytka-bankowa-nr-1286 https://www.morsmordre.net/t6213-h-wright
Re: Przystań [odnośnik]07.09.18 21:46
The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 84

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
 Przystań - Page 9 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 Przystań - Page 9 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przystań [odnośnik]09.09.18 1:18
Oczywiście, że przyszedł – jak mógłby ją zignorować? Pojawił się na przystani zaraz przed północą, z dłońmi upchniętymi głęboko w kieszeniach długiego płaszcza i twarzą częściowo ukrytą za postawionym pionowo kołnierzem, wypatrując jej sylwetki z lekkim niepokojem. Nie był pewien, jak się zachować, nieprzyzwyczajony do tego, by między nimi było inaczej niż dobrze – zwłaszcza z jego winy. Od jej raczej pamiętnego wyjca minęły już tygodnie, i skłamałby, gdyby powiedział, że mu jej nie brakowało; tęsknił za jej obecnością niemal codziennie, z trudem powstrzymując się, żeby zwyczajnie nie pojawić się w progu jej sklepu, jak zwykle przysiadając na kontuarze i wprawiając ją w irytację błotnistymi śladami na gładkich powierzchniach. Nie miał jednak pojęcia, jak powiedzieć jej, że Zakon Feniksa nie był jego jedynym sekretem, co więcej – że nie był nawet tym największym; nie przywykł do posiadania tajemnic, przez co nie wiedział też, jak właściwie sobie z nimi poradzić – dlatego tkwił w tym nieznośnym stanie zawieszenia, udając przed samym sobą, że wszystko było w porządku nawet gdy świat walił mu się na głowę i ciągną ramiona ku ziemi.
Mimo wszystko, nie był w stanie puścić w niepamięć jej listu i pozwolić jej na zmierzenie się z anomalią samotnie.
H-ha-hannah – przywitał się, z drgającą w głosie niepewnością, wiedząc jednocześnie, że to nie były okoliczności na szczerą rozmowę; musieli skupić się na zadaniu, trudnej misji, która liczyła się bardziej, niż wszystko inne – ruszył więc za nią bez słowa, akceptując ciszę, która od niej promieniowała i powstrzymując cisnące mu się na usta czy wszystko w porządku?, gdy jego spojrzenie zatrzymało się na osłaniającej oko opasce. Martwił się o nią – bardzo, bardziej, niż byłby skory przyznać – ale nie wiedział już, czy to prawo wciąż leżało po jego stronie.
W ślad za nią wyłuskał z kieszeni kilka monet, wciskając je mężczyźnie i unikając patrzenia mu w oczy – nie chciał, by ktokolwiek go rozpoznał – po czym przystanął tuż obok Hannah, spojrzenie wbijając w odległy horyzont. Wiedział – mniej więcej – z czym mieli się dzisiaj zmierzyć, i miał nadzieję, że pójdzie im lepiej, niż w trakcie całonocnej wycieczki po Londynie, którą niedawno odbył z Sophią. Żałował co prawda, że nie ćwiczył więcej (tak samo, jak żałował wielu innych rzeczy, których ostatnio nie zrobił), ale przechodząc na przód statku i wyciągając w górę różdżkę, obiecał sobie dać z siebie wszystko. – Silencio – rzucił, skupiając się zarówno na prawidłowym wymówieniu inkantacji, jak i bezbłędnym ruchu nadgarstkiem. Syrenia kakofonia już zaczynała powoli wypełniać jego uszy i miał nadzieję, że uda im się skutecznie ją uciszyć.




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore

Strona 9 z 15 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 15  Next

Przystań
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach