Wydarzenia


Ekipa forum
Makowe ogrody
AutorWiadomość
Makowe ogrody [odnośnik]08.05.16 1:07
First topic message reminder :

Makowe ogrody

Makowe ogrody założone zostały pod koniec 1827 roku przez George'a Wilkinsa, znakomitego uzdrowiciela parającego się również alchemią. Zafascynowany mugolską medycyną, starał się z jednego z gatunków maków wytworzyć lek, który w połączeniu z magią miał przynosić ciężko chorym czarodziejom ulgę. Opium Wilkinsa, do którego dodawano prawdopodobnie również krew salamandry i jad boomslanga, miało jednak właściwości silnie uzależniające, co wywołało dezaprobatę wśród magomedyków i przyczyniło się do ostatecznego zaprzestania produkcji leku oraz zamknięcia ogrodów.
Kilkadziesiąt lat później wnuczka Wilkinsa zdecydowała się otworzyć ogrody makowe na nowo, tym razem w charakterze przepięknego parku pełnego altan porośniętych tymi niepozornymi kwiatami. W tej formie ogrody trwają do dziś, będąc wspaniałym miejscem do spacerów pod gołym niebem z dala od londyńskiego, wielkomiejskiego zgiełku. Choć aktualna właścicielka oficjalnie odcina się od narkotycznej przeszłości ogrodów, nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że jeśli wie się, gdzie go szukać, wciąż można bez problemów zdobyć znakomite opium pana Wilkinsa.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Makowe ogrody - Page 5 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Makowe ogrody [odnośnik]03.11.22 21:23
Nie była ślepa, widziała, że coś nim targa. Wewnętrzne rozterki sprawiające, że myślami był gdzieś daleko. Dystans powiększał się z każdym słowem i gestem, ale budowany dużo wcześniej. Był chłodny, odległy, a cały romantyzm, w postaci przeciągłych spojrzeń, szukania jej dłoni, skradzionych pocałunków, uleciał, jakby nigdy go między nimi nie było. Czy to jej wina, że nie słała wystarczającej ilości sów? Czyżby jej zachowanie odebrał jako odmowę? I teraz miał do niej uraz, który pokazywał w tym dziwnym spotkaniu?
Jak inaczej mogła interpretować to zachowanie? Budowanie muru, mrukliwość wypowiedzi, spojrzenie, które zmroziło, a nie topiło. Nie onieśmielało, a raziło wręcz obojętnością. Starała się, choć trochę, odsuwać od siebie te myśli, ignorować, że nic się nie dzieje. Nie dać po sobie poznać, że dostrzega tą nagłą zmianę, ale w momencie ponurego tonu głosu jaki rozbrzmiał przy słowie “niespodzianka” spojrzała na niego wyczekująco.
-Co się dzieje, Mathieu? - Zapytała przystając. -Jesteś tu ciałem, ale myślami gdzieś daleko.
Wskazała na łódkę, która czekała na ich przybycie, ale nie była pewna czy czarodziej chce na niej być. I to z nią. Nawet uśmiech jaki jej posłał, nie był taki sam jakie potrafił kierować w jej stronę jakiś czas temu. Czyżby znów opatrzenie wszystko zrozumiała? Czy może jej oczekiwanie, jakie wyraziła w Kent okazało się zbyt śmiałe? Gdyby tak było, powiedziałby jej. Była przekonana, że tak właśnie by się stało.
-Jeżeli obowiązki w Smoczych Ogrodach nie mogą czekać, nie zwracaj uwagi na mnie, tylko wracaj do Kent i poświęć im tyle uwagi ile trzeba. - Doskonale rozumiała poczucie obowiązku. Lady Burke nie żywiła urazy do mężczyzny gdyby okazało się, że są sprawy niecierpiące zwłoki. Urodziny mogła świętować i dwa dni później. Nie potrzebowała wielkich gestów ani rozmachu, jedynie uczciwości. Jeżeli otrzyma taki prezent, będzie bardziej niż zadowolona.
Pomost oraz przycumowana łódka kusiły swoim wyglądem. Wizja spędzenia przyjemnego popołudnia była kusząca i nastawiała się na spokój tego dnia, ale równie dobrze mogła je spędzić z lekturą w dłoniach w ogrodach Durham. -Nie chcę aby moja osoba odciągała cię od ważnych spraw rodu.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Makowe ogrody - Page 5 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: Makowe ogrody [odnośnik]07.11.22 22:56
Wątpliwości. Zmora spędzająca sen z powiek niejednego, przekleństwo, z którym przychodziło im się mierzyć. Wiedział, że nie znajdzie drugiej osoby, z którym połączy go tak wyjątkowa więź, jak połączyła go z Primrose. Była wyjątkową kobietą, silnym charakterem, który zapewne wielu onieśmielał i wielu sprawiał problem. Uważał, że była w stanie osiągnąć wiele, jednak była wolnym ptakiem, którego wszelkie ograniczenia stłamszą, zabijając całą chęć, pragnienia i niesamowitość, która w niej istniała. On był lojalny i zawsze będzie, wobec własnego rodu i tradycji, które pielęgnowali od lat. Czy Lady Burke ze swoim pragnieniem zmiany świata będzie w stanie oddać całą swoją lojalność wobec nich? Czy będzie potrafiła z dumą reprezentować swoje nazwisko bez poczucia wstydu i odczucia hipokryzji własnego zachowania? Tego nie wiedział. Za to był pewien, że rozmowa będzie burzliwa i trudna. Na pewno krzywdząca, dla ich obojga.
Nie dziwił go fakt, że dojrzała go gdzieś pod tą maską. Znała go lepiej niż ktokolwiek inny, wiedziała jaki jest, co skrywał głęboko pod kolejnymi twarzami. Pozwolił jej zburzyć mur i wtargnąć głębiej, a to jedynie odsłaniało jego słabości, które mogła odczytać. Wiedziała, że coś było nie w porządku, że gdzieś w głębi coś trapi go bardziej niż powinno. Nie chciał psuć jej tego dnia, ale dotrzymywał składanych obietnic, choć wiedział już, że tej jednej dla jej dobra nie będzie mógł dotrzymać.
- Wiele spraw zaprząta moją głowę, dziś jednak nie chcę obarczać się swoimi rozterkami. – powiedział miękko. W dniu urodzin powinna być uśmiechnięta i zadowolona, czuć szczęście i swobodę. Nie potrafił jednak ukrywać przed nią tego wszystkiego, kiedy otworzył się przed Primrose po raz pierwszy, najwyraźniej stracił zdolność do całkowitego ukrywania własnego ja.
- Sprawy związane ze smoczymi ogrodami nie targają moich myśli, to o wiele poważniejsza kwestia. Nie mówmy o tym dziś, proszę. – wyciągnąć dłoń w jej stronę, aby powoli wprowadzić ją na łódkę i sam zasiąść po drugiej stronie, naprzeciw niej. Machnął różdżką i wprawił drewnianą łódkę w delikatny ruch, sunęła po jeziorze bardzo powoli. – Chciałbym cieszyć się dziś tym, że mogę spędzić czas z Tobą i zapamiętać tą chwilę. – mruknął cicho, unosząc lekko kącik ust. Może to jedna z tych ostatnich, kiedy będą spędzić ten czas w błogim stanie, który niedługo mógł runąć, jak dom posadowiony na wadliwym fundamencie lub dach wsparty na niewłaściwym drewnie.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: Makowe ogrody [odnośnik]08.11.22 20:20
Zrozumiała, że naciskanie i próba wyciągnięcia czegoś z Mathieu graniczy z cudem. Nie chciał mówić, choć wyraźnie coś go trapiło co sprawiało, że zachowywał się wobec niej inaczej. Z pełnym dystansem, wręcz chłodem, który maskował uśmiechem. Przynajmniej starał się. Nie chciała też zmuszać go do wyznań. Zaproszeniem jej na to spotkanie wyraźnie pokazywał, że ten czas miał zamiar spędzić z nią, niezależnie od tego co zaprzątało jego myśli. Nieświadoma, że mężczyzna szykował się na starcie, na prawdziwą batalię, że już ją toczył sam ze sobą. Gdzie decyzje jakie podejmował starał sobie tłumaczyć roztrząsając wszystkie za i przeciw.
Po chwili wahania podała mu swoją dłoń i weszła powoli do łódki, ciesząc się, że ma na sobie taki a nie inny strój, który znacznie ułatwiał poruszanie się po niestabilnym podłożu. Zasiadła wygodnie na jednym miejscu i poczuła jak łódka napędzana zaklęciem ruszyła. Sunęła niespiesznie po tafli wody, a promienie słoneczne muskały jasna twarz Primrose, która była częściowo skryta za w cieniu kapelusza. Nie chciał poruszać ciężkich tematów, a tylko takie chodziły jej po głowie. Rozwój durham, praca nad kamieniami szlachetnymi, przedziwne zamówienia i dostawy do sklepu oraz pomysł Odetty Parkinson na pokaz mody i jarmarki mające na celu propagowanie hrabstw, pokazywanie ich siły i budowanie w mieszkańcach lokalnego patriotyzmu. Mathieu jednak zdawał się nie chcieć rozmawiać na takie tematy, a lady Burke znajdowała trudność w rozmawianiu o pogodzie, lokalnych plotkach czy modzie. Nie miała też w zwyczaju paplać co jej ślina przyniesie na język. Wybrała więc milczenie. Powoli położyła dłoń na tafli wody pozwalając, aby ta delikatnie opływała drobne palce. Nie miała problemu z ciszą jaka zapadła między nimi. Jeżeli potrafili spędzać razem czas w pełnym milczeniu i nie czuli się nią skrępowani, oznaczało to, że dobrze się czują w swoim towarzystwie.
Ona zaś obserwowała jak woda marszczy się pod wpływem ruchu łódki, jak liście unoszą się na jej powierzchni, jak promienie słoneczne iskrzą się niczym najczystsze diamenty. Czerpała inspirację z natury w swojej pracy, uznając, że to właśnie ona jest źródłem piękna, o którym czasami zapominali. Na ustach młodej czarownicy pojawił się lekki uśmiech gdy oddawała się błogości. Nie musiała nigdzie się spieszyć, mogła pozwolić aby myśli płynęły swobodnie i na chwilę uspokoiła swoje obawy. Nie wiedziała, że ciemne chmury się nad nią właśnie zbierały.

|zt x 2



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Makowe ogrody - Page 5 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Makowe ogrody
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach