Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Kylo
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Kylo
[bylobrzydkobedzieladnie]
Osiemdziesiąt centymetrów długości ciała, ciemne ubarwienie i niesamowita lojalność względem właściciela charakteryzuje tego puchacza. Towarzyszący swojemu panu od początku Hogwartu nie łapie za serce swoim urokiem. Wygląda jakby pożerał mniejsze sowy, ale jest wiernym i inteligentnym posłańcem.
- rodzina:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://share-fastly.picmonkey.com/prod/photo_posts/DwMUbGcZXDd_13849392.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">[color=#52664E]⚜[/color]</span><span class="pdt">MORGOTH YAXLEY</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT</span><span class="tresc">
[right][i]DD/MM 1956
Yaxley's Hall[/i][/right]
TREŚĆ TREŚĆ TREŚĆ
<span class="podpis">[img(80px,35px)]http://i.imgur.com/YwlNepJ.png[/img]</span></span></div></div></div></div>
- inni:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://share-fastly.picmonkey.com/prod/photo_posts/DwMUbGcZXDd_13849392.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">[color=#52664E]⚜[/color]</span><span class="pdt">MORGOTH YAXLEY</span><div class="sowa3"><span class="adresat">ADRESAT</span><span class="tresc">
[right][i]DD/MM 1956
Yaxley's Hall[/i][/right]
TREŚĆ TREŚĆ TREŚĆ
<span class="podpis">[img(150px,55px)]http://i.imgur.com/3eeY3xL.png[/img]</span></span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Morgoth Yaxley dnia 16.05.18 9:25, w całości zmieniany 7 razy
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
26 lutego 1956Rowan Yaxley
Morgoth Yaxley Dziękuję za dotrzymanie danego mi słowa. Nawet nie wiesz jak ta nowina mnie uszczęśliwiła. Mam nadzieję, że twa matka będzie już, przez długi czas w pełni zdrowia. Zaraz po napisaniu tego listu napisze również do niej. Jeśli chodzi o nasze spotkanie szczerze mówiąc marzec mi również bardziej odpowiada. Co powiesz na jakiś termin na początku miesiąca? Może dziewiątego?
Jeszcze raz bardzo ci dziękuje Morgoth. Rowan Yaxley
Jeszcze raz bardzo ci dziękuje Morgoth. Rowan Yaxley
Anguis in herba
But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Ostatnio zmieniony przez Rowan Yaxley dnia 07.02.17 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
26 lutego 1956 Rowan Yaxley
Morgoth Yaxley Żałuje teraz, że sama tego nie zaproponowałam. Oczywiście jak najbardziej gorąco zapraszam was oboje. W zasadzie mam również małą propozycję do twej siostry, więc dobrze się składa. Czekam na waszą dwójkę z niecierpliwością. Rowan Yaxley
[bylobrzydkobedzieladnie]
Anguis in herba
But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Ostatnio zmieniony przez Rowan Yaxley dnia 01.04.17 19:26, w całości zmieniany 2 razy
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 21 luty 1956
Lord Morgoth Yaxley ja zaś, mimo iż wdzięczna za zainteresowanie, mam nadzieję że nie sądzi Lord, iż sama nie jestem w stanie o swe zdrowie zadbać.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zjawił się Lord w najodpowiedniejszym momencie i zapewnił mi pomoc jakości najlepszej jak na zaistniałą sytuację.
By ściągnąć z Lorda brzemię odpowiedzialności za me zdrowie pragnę poinformować że mam się dobrze, zaś ranami zajął się specjalista
Wynnona Burke
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zjawił się Lord w najodpowiedniejszym momencie i zapewnił mi pomoc jakości najlepszej jak na zaistniałą sytuację.
By ściągnąć z Lorda brzemię odpowiedzialności za me zdrowie pragnę poinformować że mam się dobrze, zaś ranami zajął się specjalista
Wynnona Burke
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
Przeczytaj Lucinda Selwyn
1 marca 1956 rok
1 marca 1956 rok
Morgoth Yaxley Drogi Morgo,
Dziwnie się czuje pisząc list nie w dniu Twoich urodzin, a dzień przed naszą wyprawą. Nie martw się, nie straciłam w nas wiary. To tylko ta część mnie, która podpowiada, że powinnam powiedzieć Ci to wszystko póki mam na to okazję.
Nie wierzę ani w przeznaczenie ani w przypadek. Jedynie w przekorność losu. Myślę, że stawia on na swojej drodze ludzi, którzy potrzebują siebie nawzajem choć nie zdają sobie z tego sprawy. Wierzę, że potrzebowałeś mojej pomocy, doświadczenia, a z czasem może po prostu obecności. Ja przez ten cały czas potrzebowałam Cię równie mocno. Potrzebowałam widzieć troskę jaką okazujesz matce, potrzebowałam widzieć determinację w dojściu do prawdy, widzieć tę normalność i naturalność. Bez udawania i bez maski. Poznaliśmy się w ciężkim dla mnie czasie. Pewnie gdyby nie fakt, że chciałam coś sobie udowodnić nawet nie pojawiłabym się na naszym spotkaniu. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakim człowiekiem bym teraz była gdyby nie doza zaufania jaką mi okazałeś. Odciągnąłeś mnie od słabości i złych myśli. W pewien sposób pokazałeś, że ludziom nadal można ufać, że jest w nich jeszcze trochę dobra. Z każdym naszym spotkaniem utwierdzałam się w przekonaniu, że potrzebuje poznać Cię lepiej. Nie będę ukrywać tego, że się bałam. Zaufanie komukolwiek w tamtym momencie graniczyło z cudem. Bałam się, że kolejny raz się zawiodę, bałam się, że ufając ludziom wystawiam się na ostrzał, którego nie będę w stanie już znieść. I cieszę się, że pomimo strachu potrafiłam się przełamać. Musisz wiedzieć, że doceniam każdy gest po stokroć.
Zdaje sobie sprawę z tego, że są to inne życzenia niż te, które otrzymasz w tym szczególnym dniu. Myślę jednak, że jest to odpowiedni moment by Ci podziękować. Bez względu na to co się wydarzy podczas naszej następnej wyprawy, bez względu na to czy będę mogła powiedzieć Ci o tym osobiście. Dobre rzeczy zawsze spotykają dobrych ludzi. Chciałabym, żebyś o tym pamiętał.
Chce powiedzieć Ci o czymś co mi ciąży. Chciałabym Cię przeprosić, że wtedy pod moim domem po prostu sobie poszłam. To wszystko działo się zbyt szybko, a moja podświadomość próbowała wpędzić mnie w poczucie winy. Jednak musisz wiedzieć, że jej na to nie pozwoliłam. Dziękuje za te wszystkie słowa. Naprawdę nie wiesz ile one dla mnie znaczą. Mam tylko nadzieje, że po przemyśleniach nie masz zamiaru ich cofnąć. Jeśli tak to całkowicie pomiń tę część listu.
Czasami jednak ten przekorny los stawia na naszej drodze zło. Mąci nas i blokuje najbezpieczniejszą drogę. Nie pozwala nam wrócić. Podczas poszukiwań i wypraw wiele razy dałam się zwieść pozorom i symulacją. Czasem potrzebowałam wielu dni by wrócić w bezpieczne miejsce. By sobie przypomnieć, że takie miejsce w ogóle istnieje. Dlatego chciałabym, żebyś miał ten kompas. Żebyś zawsze odnalazł bezpieczną drogę do domu, do ludzi, do samego siebie. Nie zapomniał po drodze o tym kim jesteś, a pozory i symulacje żegnał jeszcze przed ich powitaniem.
Życzę Ci najważniejszego. Życzę, żebyś znowu mógł oddychać. Tak pełną piersią, bez ograniczeń.
Z najlepszymi życzeniami,
Lynn
Dziwnie się czuje pisząc list nie w dniu Twoich urodzin, a dzień przed naszą wyprawą. Nie martw się, nie straciłam w nas wiary. To tylko ta część mnie, która podpowiada, że powinnam powiedzieć Ci to wszystko póki mam na to okazję.
Nie wierzę ani w przeznaczenie ani w przypadek. Jedynie w przekorność losu. Myślę, że stawia on na swojej drodze ludzi, którzy potrzebują siebie nawzajem choć nie zdają sobie z tego sprawy. Wierzę, że potrzebowałeś mojej pomocy, doświadczenia, a z czasem może po prostu obecności. Ja przez ten cały czas potrzebowałam Cię równie mocno. Potrzebowałam widzieć troskę jaką okazujesz matce, potrzebowałam widzieć determinację w dojściu do prawdy, widzieć tę normalność i naturalność. Bez udawania i bez maski. Poznaliśmy się w ciężkim dla mnie czasie. Pewnie gdyby nie fakt, że chciałam coś sobie udowodnić nawet nie pojawiłabym się na naszym spotkaniu. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakim człowiekiem bym teraz była gdyby nie doza zaufania jaką mi okazałeś. Odciągnąłeś mnie od słabości i złych myśli. W pewien sposób pokazałeś, że ludziom nadal można ufać, że jest w nich jeszcze trochę dobra. Z każdym naszym spotkaniem utwierdzałam się w przekonaniu, że potrzebuje poznać Cię lepiej. Nie będę ukrywać tego, że się bałam. Zaufanie komukolwiek w tamtym momencie graniczyło z cudem. Bałam się, że kolejny raz się zawiodę, bałam się, że ufając ludziom wystawiam się na ostrzał, którego nie będę w stanie już znieść. I cieszę się, że pomimo strachu potrafiłam się przełamać. Musisz wiedzieć, że doceniam każdy gest po stokroć.
Zdaje sobie sprawę z tego, że są to inne życzenia niż te, które otrzymasz w tym szczególnym dniu. Myślę jednak, że jest to odpowiedni moment by Ci podziękować. Bez względu na to co się wydarzy podczas naszej następnej wyprawy, bez względu na to czy będę mogła powiedzieć Ci o tym osobiście. Dobre rzeczy zawsze spotykają dobrych ludzi. Chciałabym, żebyś o tym pamiętał.
Chce powiedzieć Ci o czymś co mi ciąży. Chciałabym Cię przeprosić, że wtedy pod moim domem po prostu sobie poszłam. To wszystko działo się zbyt szybko, a moja podświadomość próbowała wpędzić mnie w poczucie winy. Jednak musisz wiedzieć, że jej na to nie pozwoliłam. Dziękuje za te wszystkie słowa. Naprawdę nie wiesz ile one dla mnie znaczą. Mam tylko nadzieje, że po przemyśleniach nie masz zamiaru ich cofnąć. Jeśli tak to całkowicie pomiń tę część listu.
Czasami jednak ten przekorny los stawia na naszej drodze zło. Mąci nas i blokuje najbezpieczniejszą drogę. Nie pozwala nam wrócić. Podczas poszukiwań i wypraw wiele razy dałam się zwieść pozorom i symulacją. Czasem potrzebowałam wielu dni by wrócić w bezpieczne miejsce. By sobie przypomnieć, że takie miejsce w ogóle istnieje. Dlatego chciałabym, żebyś miał ten kompas. Żebyś zawsze odnalazł bezpieczną drogę do domu, do ludzi, do samego siebie. Nie zapomniał po drodze o tym kim jesteś, a pozory i symulacje żegnał jeszcze przed ich powitaniem.
Życzę Ci najważniejszego. Życzę, żebyś znowu mógł oddychać. Tak pełną piersią, bez ograniczeń.
Z najlepszymi życzeniami,
Lynn
Sowa wraz z listem przyniosła małe, owinięte w kolorowy papier i jaskrawą wstążkę pudełeczko. W środku znajdował się magiczny kompas, o którym Lynn wspomina w liście.
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Rosalie Yaxley
Drogi kuzynie,Nie masz mnie za co przepraszać, ponieważ żadnej większej uroczystości nie ma. Jedynie Cyneric zgodził się dotrzymać mi dzisiejszego dnia towarzystwa. Jednak proszę, nie przejmuj się, sama nie wiem czy byłabym w stanie świętować w większym gronie. Tak więc nie masz mnie za co przepraszać, a ja absolutnie się nie gniewam, mój drogi.
Dziękuje Ci za to za piękne słowa i życzenia. Jest mi niezwykle miło, że pamiętałeś. Do Twojej rady się zastosuję i obiecuję, że będę patrzeć na świat szeroko otwartymi oczyma i szukać tego, co na pierwszy rzut oka nie jest widoczne. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to dostrzec. Dziękuje Ci również za prezent, naprawdę nie musiałeś. Wykorzystam ją dobrze, obiecuję.
ps. Czy mój ojciec przekazał Ci list ode mnie? Nie pojawiłam się na uroczystości Twoich urodzin przez co nie mogłam złożyć Ci życzeń osobiście. Ojciec miał przekazać ode mnie wiadomość, jednak nie wiem, czy będąc zajęty rozmową z nestorem, o tym nie zapomniał. Mam co do tego spore wątpliwości, ponieważ poprosiłam Cię w nim, abyś odpisał mi sową, a nic do mnie nie dotarło.
Twoja kuzynka,
Rosalie
Dziękuje Ci za to za piękne słowa i życzenia. Jest mi niezwykle miło, że pamiętałeś. Do Twojej rady się zastosuję i obiecuję, że będę patrzeć na świat szeroko otwartymi oczyma i szukać tego, co na pierwszy rzut oka nie jest widoczne. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to dostrzec. Dziękuje Ci również za prezent, naprawdę nie musiałeś. Wykorzystam ją dobrze, obiecuję.
ps. Czy mój ojciec przekazał Ci list ode mnie? Nie pojawiłam się na uroczystości Twoich urodzin przez co nie mogłam złożyć Ci życzeń osobiście. Ojciec miał przekazać ode mnie wiadomość, jednak nie wiem, czy będąc zajęty rozmową z nestorem, o tym nie zapomniał. Mam co do tego spore wątpliwości, ponieważ poprosiłam Cię w nim, abyś odpisał mi sową, a nic do mnie nie dotarło.
Twoja kuzynka,
Rosalie
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
5 marca 1956Elisabeth Parkinson
Lord Morgoth YaxleyPrzyznam szczerze, iż wiadomość od lorda nieco mnie zaskoczyła, a wręcz napełniła obawami - naturalnie przyczyną był brak wcześniejszego odzewu, który jednak nie mam zamiaru lordowi wypominać. Rozumiem, że są rzeczy istotne i istotniejsze.
Ciesze się, iż moje rady są tak ważne dla lorda - przynajmniej tak śmiem twierdzić, sądząc po tym, iż często zwykłam je panu dawać. Absolutnie nie mam nic przeciwko ich udzielaniu i z przyjemnością spotkam się z lordem. Zaproponowane miejsce i czas nie budzą moich przeciwwskazań - Syreni Ogon jest miejscem dość przyjemnym.
Z poważaniem,
Elisabeth Parkinson
Ciesze się, iż moje rady są tak ważne dla lorda - przynajmniej tak śmiem twierdzić, sądząc po tym, iż często zwykłam je panu dawać. Absolutnie nie mam nic przeciwko ich udzielaniu i z przyjemnością spotkam się z lordem. Zaproponowane miejsce i czas nie budzą moich przeciwwskazań - Syreni Ogon jest miejscem dość przyjemnym.
Z poważaniem,
Elisabeth Parkinson
A little learning is a dangerous thing...
Przeczytaj Liliana Yaxley
Drogi Kuzynie,Nie będę kłamać, że nic się nie stało, zresztą doskonale zdajesz sobie sprawę, że było inaczej. Nie jestem zła z powodu braku wspólnych ćwiczeń, chodzi raczej o ogólną atmosferę naszego ostatniego spotkania. Czy naprawdę sądzisz, że wszystko było w porządku?
Mój wyjazd jest związany z pracą w Ministerstwie, jednak nie jestem pewna jak wiele mogę o nim opowiadać, pozwól więc, że wstrzymam się z listowną odpowiedzią i porozmawiamy na ten temat kiedy indziej.
Liliana
Mój wyjazd jest związany z pracą w Ministerstwie, jednak nie jestem pewna jak wiele mogę o nim opowiadać, pozwól więc, że wstrzymam się z listowną odpowiedzią i porozmawiamy na ten temat kiedy indziej.
Liliana
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
5 marca 1956Elisabeth Parkinson
Lord Morgoth YaxleyTajemniczość lorda wzbudza moje najszczersze zainteresowanie. Mam nadzieję, iż okażę się kompetentną osobą do udzielania porady w tej tak istotnej dla pana sprawie.
Nie pozostaje mi nic jak życzyć lordowi szczęścia na nadchodzące dni, aby w ostateczności nic nagłego się nie wydarzyło i spotkanie się udało.
Do rychłego zobaczenia,
Elisabeth Parkinson
Nie pozostaje mi nic jak życzyć lordowi szczęścia na nadchodzące dni, aby w ostateczności nic nagłego się nie wydarzyło i spotkanie się udało.
Do rychłego zobaczenia,
Elisabeth Parkinson
A little learning is a dangerous thing...
Przeczytaj Liliana Yaxley
Drogi Kuzynie,Myślę, że Twoja obecność nie zasmuciła by mnie tak bardzo jak twierdzisz.
Dziękuję za Twoje zapewnienia, nie będę jednak ukrywać, że miałam nadzieję na jakiekolwiek, chociaż mgliste wyjaśnienia. Postaram się jednak więcej nie próbować naruszać Twojej prywatności i pozwolę sobie tylko życzyć Ci bezpiecznej podróży.
Liliana
Dziękuję za Twoje zapewnienia, nie będę jednak ukrywać, że miałam nadzieję na jakiekolwiek, chociaż mgliste wyjaśnienia. Postaram się jednak więcej nie próbować naruszać Twojej prywatności i pozwolę sobie tylko życzyć Ci bezpiecznej podróży.
Liliana
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
5 marzec 1956 Rowan Yaxley
Morgoth Yaxley Naprawdę przykro było mi to czytać. Proszę pozdrów ode mnie swoją siostrę i złóż jej życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Wierze, że będziemy mieć jeszcze wiele okazji do spotkania się w całym gronie.
Z Leią, czy bez niej u swego boku jesteś mile widziany w Yaxley Manor.
Czekam z niecierpliwością na Nasze spotkanie. Rowan Yaxley
Z Leią, czy bez niej u swego boku jesteś mile widziany w Yaxley Manor.
Czekam z niecierpliwością na Nasze spotkanie. Rowan Yaxley
Anguis in herba
But I'm holding on for dear life
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Won't look down, won't open my eyes
'Cause I'm just holding on for tonight
Ostatnio zmieniony przez Rowan Yaxley dnia 07.02.17 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
10 marca 1956 Majesty Carrow
Kochany kuzynie! W ostatnim czasie zaczęłam się o ciebie wyjątkowo martwić... Ton twojego listu ogromnie mnie zasmucił. Dlaczego musisz wyjechać? I dokąd? Wybacz, że tak dopytuję, ale widujemy się tak rzadko, że nie mam pojęcia nawet o tak istotnych rzeczach związanych z Twoim życiem... Martwiłam się, że uraziła Cię nasza ostatnia rozmowa... Mam nadzieję, że nie gniewasz się o te kilka żartów?
Zawsze znajdę dla Ciebie czas. Dobrze o tym wiesz. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rzeczywiście obecnie mam go naprawdę niewiele... Mi również leży coś na sercu, o czym powinieneś chyba wiedzieć...
Całe dnie spędzam ostatnio w stajni mojego ojca chrzestnego, ewentualnie przesiaduję w dworku Adriena, z dala od rodziny i ciężkiej atmosfery. Wiesz, gdzie mnie szukać.
Twoja Majesty
Zawsze znajdę dla Ciebie czas. Dobrze o tym wiesz. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rzeczywiście obecnie mam go naprawdę niewiele... Mi również leży coś na sercu, o czym powinieneś chyba wiedzieć...
Całe dnie spędzam ostatnio w stajni mojego ojca chrzestnego, ewentualnie przesiaduję w dworku Adriena, z dala od rodziny i ciężkiej atmosfery. Wiesz, gdzie mnie szukać.
Twoja Majesty
Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
10 marca 1956 Majesty Carrow
Kochany kuzynie! W porządku - jeśli nie chcesz wdawać się w szczegóły listownie, z przyjemnością ugoszczę cię w stajni Carrowów. Nie martw się, nie będziemy tam długo przebywać, jak najszybciej dopełnię formalności i przejdziemy się na spacer. Mam nadzieję, że nieco dłuższy, niż ostatnio!
Okolice Yorku są naprawdę przepiękne - zresztą, sam zobaczysz!
Do zobaczenia 14 marca!
Twoja Majesty
Okolice Yorku są naprawdę przepiękne - zresztą, sam zobaczysz!
Do zobaczenia 14 marca!
Twoja Majesty
Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj sam wiesz, kto
MorgothChcę Cię widzieć w Białej Wywernie po zmroku 27 marca. Weź ze sobą wszystko, co udało Ci się zdobyć.
Twoje poświęcenie zostanie docenione.
Sam wiesz
Twoje poświęcenie zostanie docenione.
Sam wiesz
Dokonywał wielkich rzeczy strasznych, to prawda, ale wielkich
Czarny Pan
Zawód : Czarnoksiężnik
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Ja, który zaszedłem dalej niż ktokolwiek inny na drodze do nieśmiertelności...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Konta specjalne
Przeczytaj Rosalie Yaxley
Drogi kuzynie,
Nie ukrywam, że zaskoczyły mnie Twoje słowa. Nie spodziewałam się Twojego wyjazdu, tym bardziej teraz. Mam nadzieję, że dostaniesz moją wiadomość zanim jeszcze wsiądziesz na pokład statku.
Nie rozumiem trochę Twojej decyzji, dlaczego tak nagle i dlaczego mnie o tym nie poinformowałeś? Czy coś się stało? Coś o czym powinnam wiedzieć? I czy powinnam się martwić?
Cieszę się jednak, że pojawisz się na ślubie lorda Rosiera i lady Lestrange, mam nadzieję, że dane nam będzie wtedy porozmawiać. Jedyne póki co mogę zrobić, to życzyć ci udanej podróży i obyś wrócił do nas jak najszybciej.
Twoja kuzynka,
Rosalie
Nie ukrywam, że zaskoczyły mnie Twoje słowa. Nie spodziewałam się Twojego wyjazdu, tym bardziej teraz. Mam nadzieję, że dostaniesz moją wiadomość zanim jeszcze wsiądziesz na pokład statku.
Nie rozumiem trochę Twojej decyzji, dlaczego tak nagle i dlaczego mnie o tym nie poinformowałeś? Czy coś się stało? Coś o czym powinnam wiedzieć? I czy powinnam się martwić?
Cieszę się jednak, że pojawisz się na ślubie lorda Rosiera i lady Lestrange, mam nadzieję, że dane nam będzie wtedy porozmawiać. Jedyne póki co mogę zrobić, to życzyć ci udanej podróży i obyś wrócił do nas jak najszybciej.
Twoja kuzynka,
Rosalie
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj Liliana Yaxley
Drogi Morgothcie, To prawda, słyszałam o Twoim powrocie i bardzo miło z Twojej strony, że tak szybko się do mnie odzywasz.
Myślę, że nie musimy zbytnio rozpamiętywać naszych nieporozumień, wiesz przecież, że nie mogłabym Ci nie wybaczyć.
Jeśli tylko masz na to ochotę, chętnie się spotkam, a poćwiczę jeszcze chętniej. Czy jutrzejsze popołudnie Ci pasuje?
Liliana
Myślę, że nie musimy zbytnio rozpamiętywać naszych nieporozumień, wiesz przecież, że nie mogłabym Ci nie wybaczyć.
Jeśli tylko masz na to ochotę, chętnie się spotkam, a poćwiczę jeszcze chętniej. Czy jutrzejsze popołudnie Ci pasuje?
Liliana
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Kylo
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy