Skrzydło północne
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Skrzydło północne
Najbardziej reprezentatywna część dworu. Każde z pomieszczeń zaopatrzone jest w wielkie okna wychodzące wprost na rzekę Wear, czyli na tyły domostwa. Utrzymane w silnie rodowym stylu, ale bez fanaberii. Ozdoby znajdujące się w skrzydle są harmonijnie dobrane do czarno-szarego wystroju pokoi. Centralną część skrzydła zajmuje oficjalny salon połączony z ogromną jadalnią gotową pomieścić sporą ilość gości. Dzięki temu rozwiązaniu nie trzeba się przemieszczać między pomieszczeniami w razie odbywającej się uroczystości. W pokoju dziennym można zastać kominek, wygodne sofy wraz z fotelami oraz stolikiem, kawałkiem przestrzeni do rozmów i barem. W miejscu połączenia salonu z jadalnią stoi pianino gotowe za pomocą muzyki do umilenia czasu przebywającym w skrzydle osobom. Oprócz tego znajduje się w tym miejscu mniejszy salon służący raczej za pokój muzyczny, gdyż stoją w nim różne instrumenty. Z korytarza można przejść do łazienek, osobnych dla pań i dla panów.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
- Zostanie mi blizna do końca życia. Ilekroć na nią spojrzę, będę ci obiecywać zemstę - mrugnął do niej.
Dobrze było wiedzieć, że ciągle traktują się tak samo. Co prawda Craig przyjeżdżał w odwiedziny, czasem nawet dość często, a jego ostatnia wizyta nie była przecież wcale dawno temu - niemniej nieco się obawiał, że tak długa nieobecność może osłabić jego relację z siostrą. Ba, z całą rodziną. A byłoby to coś, czego mógłby nie przeżyć. Rodzina stanowiła dla niego prawdziwy fundament, podporę dzięki której parł na co dzień do przodu. To dla nich robił wszystko to, co robił. Jak widać jednak, nie docenił więzi które przecież tak mocno splatały ze sobą wszystkich Burke'ów.
A tak swoją drogą, wcale nie uważał Rowan za całkowicie bezbronną! Przecież z jakiegoś powodu jej te czarnomagiczne woluminy dawał, prawda? Doskonale wiedział, że potrafiła z nich zrobić użytek. Prawdopodobnie była w tej chwili jedną z najniebezpieczniejszych szlachcianek! A gdyby chciała, brat mógł ją jeszcze podszkolić. Musiała mu tylko szepnąć słowo. W końcu nie sądził by Rowan miała zbyt wiele okazji do praktyki zaklęć zawartych w sprezentowanych jej woluminach. Natomiast Craig był już wytrenowany. Mogli zawsze urządzić sobie konkurs. Trafianie do celu jakąś paskudną klątwą. To dopiero byłaby zabawa. Połączenie przyjemnego z pożytecznym.
- Nigdzie się nie wybieram, Rowan - powiedział, ujmując jej dłoń i ściskając ją lekko, pokrzepiająco. Naprawdę wrócił do domu i zamierzał już zostać na dobre. Będzie musiał zaskakiwać ją innymi niespodziankami, ale spokojnie - znajdzie takie, że siostra będzie przecierać oczy ze zdumienia i szoku. Póki co jednak chciał się w ciszy i spokoju nacieszyć powrotem do domu. Odetchnąć deszczowym powietrzem Anglii, popatrzeć z nostalgią na typowo brytyjskie plaże, usłyszeć ojczysty język na ulicy.
A później dał się pociągnąć Rowan ku reszcie rodziny. Oczywiście pospieszył złożyć Wynnonie i Sorenowi oficjalne gratulacje, tak jak napomknęła siostra. Poza tym, każdy musiał się nacieszyć towarzystwem kuzyna który powrócił do domu z obczyzny, prawda?
zt
Dobrze było wiedzieć, że ciągle traktują się tak samo. Co prawda Craig przyjeżdżał w odwiedziny, czasem nawet dość często, a jego ostatnia wizyta nie była przecież wcale dawno temu - niemniej nieco się obawiał, że tak długa nieobecność może osłabić jego relację z siostrą. Ba, z całą rodziną. A byłoby to coś, czego mógłby nie przeżyć. Rodzina stanowiła dla niego prawdziwy fundament, podporę dzięki której parł na co dzień do przodu. To dla nich robił wszystko to, co robił. Jak widać jednak, nie docenił więzi które przecież tak mocno splatały ze sobą wszystkich Burke'ów.
A tak swoją drogą, wcale nie uważał Rowan za całkowicie bezbronną! Przecież z jakiegoś powodu jej te czarnomagiczne woluminy dawał, prawda? Doskonale wiedział, że potrafiła z nich zrobić użytek. Prawdopodobnie była w tej chwili jedną z najniebezpieczniejszych szlachcianek! A gdyby chciała, brat mógł ją jeszcze podszkolić. Musiała mu tylko szepnąć słowo. W końcu nie sądził by Rowan miała zbyt wiele okazji do praktyki zaklęć zawartych w sprezentowanych jej woluminach. Natomiast Craig był już wytrenowany. Mogli zawsze urządzić sobie konkurs. Trafianie do celu jakąś paskudną klątwą. To dopiero byłaby zabawa. Połączenie przyjemnego z pożytecznym.
- Nigdzie się nie wybieram, Rowan - powiedział, ujmując jej dłoń i ściskając ją lekko, pokrzepiająco. Naprawdę wrócił do domu i zamierzał już zostać na dobre. Będzie musiał zaskakiwać ją innymi niespodziankami, ale spokojnie - znajdzie takie, że siostra będzie przecierać oczy ze zdumienia i szoku. Póki co jednak chciał się w ciszy i spokoju nacieszyć powrotem do domu. Odetchnąć deszczowym powietrzem Anglii, popatrzeć z nostalgią na typowo brytyjskie plaże, usłyszeć ojczysty język na ulicy.
A później dał się pociągnąć Rowan ku reszcie rodziny. Oczywiście pospieszył złożyć Wynnonie i Sorenowi oficjalne gratulacje, tak jak napomknęła siostra. Poza tym, każdy musiał się nacieszyć towarzystwem kuzyna który powrócił do domu z obczyzny, prawda?
zt
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Ostatnio zmieniony przez Craig Burke dnia 22.03.22 19:06, w całości zmieniany 3 razy
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Kolacja u Burków upłynęła pod znakiem wypytywania Sorena o każdy najmniejszy detal, byleby tylko dowiedzieć się o nim czegoś więcej - czy był godzien ręki Wynonny? Zdania w tej materii niewątpliwie były podzielone. Przez chwilę rozmawiam jeszcze z Alastairem nie wiedząc jak traktować narzeczonego siostry. Wydaje się pasować do naszej rodziny - małomówny. Może nawet za bardzo, skoro większość pytań zignorował lub odpowiedział wymijająco. Nie wiem jeszcze co o tym sądzić, ale to nie rzutuje dobrze na nasze relacje.
Wkrótce wracamy z kuzynem do towarzystwa przy stole. Jeszcze jakiś czas panują tu oszczędne rozmowy, po czym wieńczymy kolację toastami za pomyślność małżeństwa oraz powrotu Notta i Craiga w rodzinne strony. Na jak długo - to się jeszcze okaże. Nikt już raczej nie myśli o niczym przykrym. W dobrych humorach rozstajemy się. Część z gości wraca do siebie, część zostaje w przygotowanych dla nich komnatach do dnia jutrzejszego.
Oficjalny koniec dla wszystkich!
Wkrótce wracamy z kuzynem do towarzystwa przy stole. Jeszcze jakiś czas panują tu oszczędne rozmowy, po czym wieńczymy kolację toastami za pomyślność małżeństwa oraz powrotu Notta i Craiga w rodzinne strony. Na jak długo - to się jeszcze okaże. Nikt już raczej nie myśli o niczym przykrym. W dobrych humorach rozstajemy się. Część z gości wraca do siebie, część zostaje w przygotowanych dla nich komnatach do dnia jutrzejszego.
Oficjalny koniec dla wszystkich!
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Skrzydło północne
Szybka odpowiedź