Arena #18
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Arena #18
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
The member 'Lyra Travers' has done the following action : rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Jej tarcza okazała się minimalnie za słaba, choć gdyby nie ślimaki, z pewnością udałoby jej się obronić. Niestety już po chwili osunęła się na ziemię, wypuszczając różdżkę, przez chwilę niepewna, czy to targnął nią silny atak ślimakowy, czy to Drętwota była tak silna, że spowodowała ten stan. Zanim straciła przytomność, zdążyła jeszcze pomyśleć, że chyba rzeczywiście zupełnie nie nadaje się do pojedynków, ale zaraz potem jej powieki opadły i przestała kontaktować, co się wokół niej dzieje. Gdy jednak już się obudzi, z pewnością dotrze do niej, że znowu pozwoliła się pokonać nadętej szlachciance, która będzie się upajać triumfem nad nią.
Ale może kiedyś Lyra wreszcie dotrze do etapu, gdy będzie mogła radzić sobie równie dobrze?
| zt.
Ale może kiedyś Lyra wreszcie dotrze do etapu, gdy będzie mogła radzić sobie równie dobrze?
| zt.
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Constance ucieszyła się z końca pojedynku. Schowała swoją różdżkę i podeszła do Lyry. Sędzia pewnie odczarował rudowłosą, a Constance poczekała aż wstanie. Przecież nie poda jej ręki.
- To był ciekawy pojedynek, czyż nie? - powiedziała. Bądź co bądź, Lyra wykazała się jakimiś umiejętnościami. Constance nawet przyszło na myśl, że gdyby tylko były w bardziej zbliżonym wieku, to mogłyby ćwiczyć razem pojedynki w szkole. W końcu, co lepiej polepszało humor niż plująca ślimakami Weasley'ówna?
zt
- To był ciekawy pojedynek, czyż nie? - powiedziała. Bądź co bądź, Lyra wykazała się jakimiś umiejętnościami. Constance nawet przyszło na myśl, że gdyby tylko były w bardziej zbliżonym wieku, to mogłyby ćwiczyć razem pojedynki w szkole. W końcu, co lepiej polepszało humor niż plująca ślimakami Weasley'ówna?
zt
lost through time and that's all I need
so much love, the more they bury
so much love, the more they bury
Porażka mnie nie zniechęciła. Wręcz przeciwnie, przegrana z tak piękną kobietą smakowała całkiem nieźle. Wiem jednak, że zwycięstwo byłoby o wiele lepsze. Chcę go, czuję zapach słodkiego triumfu, który wodzi mnie za nos. Albo uwiedzie na pokuszenie albo doprowadzi do chwały. Oczyszczam jednak umysł ze wszelkich emocji, nie nastrajam się w żadną stronę, nie chcąc w żaden sposób kusić losu. Wchodzę na podwyższenie bez parcia na wygraną, chociaż nie powiem, że bardzo byłoby mi to na rękę. Jeśli chcę mierzyć gdzieś wyżej to nie powinienem już więcej przegrywać.
Obracam różdżkę w dłoni czekając na mojego przeciwnika. O mało nie wypada mi ona z ręki, gdy widzę drobną sylwetkę kobiety, która zmierza w kierunku areny. Kąciki moich ust bezwolnie unoszą się ku górze w szerokim, bezczelnym uśmiechu. Nie mogę uwierzyć do czego to doprowadziło nas przeznaczenie. Doprawdy niezwykłe. Przesądy mówią, że nie powinno się odzywać przed pojedynkiem, bo to przynosi pecha. Posłuchałem się tego w poprzednim pojedynku i nic to nie dało, więc teraz nie mam żadnych oporów.
- Lady Inaro - mówię miękko w ramach powitania, kiedy staje przede mną na podwyższeniu. Nie jesteśmy już dłużej otoczeni duszną atmosferą klubu, a ona dalej wygląda naprawdę zjawisko. Nadal się uśmiecham, kiedy kłaniam się już sobie rozpoczynając pojedynek. Nie ma co dłużej zwlekać, czas rozpocząć zabawę - Immobulus - wołam, wyciągając różdżkę. Mam nadzieję, że się przed nią nie zbłaźnię.
Obracam różdżkę w dłoni czekając na mojego przeciwnika. O mało nie wypada mi ona z ręki, gdy widzę drobną sylwetkę kobiety, która zmierza w kierunku areny. Kąciki moich ust bezwolnie unoszą się ku górze w szerokim, bezczelnym uśmiechu. Nie mogę uwierzyć do czego to doprowadziło nas przeznaczenie. Doprawdy niezwykłe. Przesądy mówią, że nie powinno się odzywać przed pojedynkiem, bo to przynosi pecha. Posłuchałem się tego w poprzednim pojedynku i nic to nie dało, więc teraz nie mam żadnych oporów.
- Lady Inaro - mówię miękko w ramach powitania, kiedy staje przede mną na podwyższeniu. Nie jesteśmy już dłużej otoczeni duszną atmosferą klubu, a ona dalej wygląda naprawdę zjawisko. Nadal się uśmiecham, kiedy kłaniam się już sobie rozpoczynając pojedynek. Nie ma co dłużej zwlekać, czas rozpocząć zabawę - Immobulus - wołam, wyciągając różdżkę. Mam nadzieję, że się przed nią nie zbłaźnię.
Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością
'k100' : 21
'k100' : 21
Wchodziła na arenę czując przyjemną ciszę w umyśle. Nie martwiła się ani pojedynkiem, który za chwilę miała przeprowadzić, ani nie zastanawiała się nad jego zakończeniem. Chaos myśli odepchnęła na czas wydarzenia, czując błogi - na tę chwilę spokój, który bardzo długo omijał Inarę szerokim łukiem. I nawet przez moment nie przypuszczała, że na arenie może spotkać kogoś, kto bezbłędnie wybije ją na tor filuternego uśmiechu, tak łatwo wywołanego przez bezczelną minę mężczyzny, który okazał się jej dzisiejszym, pojedynkowym. I mimowolnie, niezależnie od swego "chcenia" na jej lica wdarła się delikatna, szkarłatna nuta.
- Crispinie - odwzajemniła ton głosu, zapominając o przesądnej zasadzie. Skłoniła się przy tym wdzięcznie już w bardziej oficjalnym powitaniu. Nadal nie dowierzała, że los - tym razem - wykazał się niezwykłym poczuciem humoru. Wspomnienie klubowego wieczoru przytłumiło jej widzenie, na krótką chwilę zalewając ją rozbawionym - mimo wszystko - gorącem, najsilniej dotykającym usta. I może to rozproszenie - ich obojga - sprawiło, że pierwsze zaklęcie mężczyzny rozpłynęło się w srebrzystej mgiełce.
- Casa Aranea - mówiła wyraźnie, celując różdżką w przeciwnika, nie pozbywając się ze spojrzenia zaczepnej iskry.
- Crispinie - odwzajemniła ton głosu, zapominając o przesądnej zasadzie. Skłoniła się przy tym wdzięcznie już w bardziej oficjalnym powitaniu. Nadal nie dowierzała, że los - tym razem - wykazał się niezwykłym poczuciem humoru. Wspomnienie klubowego wieczoru przytłumiło jej widzenie, na krótką chwilę zalewając ją rozbawionym - mimo wszystko - gorącem, najsilniej dotykającym usta. I może to rozproszenie - ich obojga - sprawiło, że pierwsze zaklęcie mężczyzny rozpłynęło się w srebrzystej mgiełce.
- Casa Aranea - mówiła wyraźnie, celując różdżką w przeciwnika, nie pozbywając się ze spojrzenia zaczepnej iskry.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Pierwsze zaklęcie pomknęło z siłą, której się po sobie nie spodziewała. Rozchyliła usta, z których wydobyło się ciche westchnienie. Widać jej różdżka rzeczywiście była podatna na emocjonalną stronę właścicielki, bo roziskrzone spojrzenie nadal lustrowało mężczyznę. Nawet jeśli dziś, nie uczyniłaby czegoś, co wydarzyło się listopadowego wieczora, to...wspomnienie przyjemnie rozświetlało jej usta. Tylko, że jednocześnie tkwiła w dziwnym przekonaniu, że auror - wychodził - znowu - z bardzo podobnego przeświadczenia. Odrzuciła jednak narastającą chęć postawienia pytania, a zamiast tego na języku zatańczyło kolejne zaklęcie.
- Aeris - różdżka poruszyła się w znajomej sekwencji i skierowała jej końcówkę w cel, który stał po drugiej stronie areny.
- Aeris - różdżka poruszyła się w znajomej sekwencji i skierowała jej końcówkę w cel, który stał po drugiej stronie areny.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Mógłbym to zwalić na karb rozkojarzenia. Na słodkie wspomnienia, które zalały mój umysł wraz z jej pojawieniem się. Z jej tonem głosu wypowiadającym moje imię. Z jej rumieńcem... Stop. Otrząsam się z tego marazmu, dosłownie i w przenośni, bo trzęsę głową niczym mój pies otrzepujący się z błota na świeżo umytą podłogę. Po prostu mi nie wyszło. Ostatni będą pierwszymi czy jakoś tak. Uszy do góry, póki walczę mam szansę. Póki nie zbliżamy się do końca mogę się zatruwać tymi motywującymi sloganami. Inara widocznie nich nie potrzebuje, bo jej pierwsze zaklęcie wychodzi bezbłędnie. Mogę nawet rzec, że jestem oczarowany tym subtelnym ruchem jej zgrabnego nadgarstka. Wzorowy urok. Na szczęście tylko pierwszy, bo z drugiego wychodzi podobna do mojej srebrna mgiełka. Wciąż jednak muszę obronić się przed pędzącą we mnie smugą. Wyciągam różdżkę przed siebie.
- Protego Maxima - mówię wyraźnie, bo boję się, że znów coś przekręcę.
- Protego Maxima - mówię wyraźnie, bo boję się, że znów coś przekręcę.
Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością
'k100' : 53
'k100' : 53
Cholera jasna, szlag by to.
To zaklęcie Inary było naprawdę bezbłędne, bo nawet moja tarcza nie jest w stanie sobie z nim poradzić. Gwizdnąłbym cicho z podziwu, ale jestem zbyt zajęty próbą oderwania stopy od lepkiego podłoża. Kiepsko, motoryczność jest dla mnie ważnym czynnikiem podczas pojedynku. Chociaż mam lekko niepokojące wrażenie, że tak czy siak jestem skazany na porażkę.
Mimo to podnoszę na nią wzrok i uśmiecham się. Nie potrafię tego nie robić mając ją przed sobą, a w głowie takie wspomnienia. Co prawda romantyczność tej chwili zabija ta lepka pajęczyna, w której mnie unieruchomiła. Mam ochotę rzucić na ten temat jakąś niepoprawną politycznie uwagę, ale nie chcę się jeszcze bardziej wybijać z tej słabej koncentracji. Lepiej ją zdekoncentrować.
- Confundus - mówię, mimo, że bardzo bym nie chciał, aby utraciła pewne wspomnienia.
To zaklęcie Inary było naprawdę bezbłędne, bo nawet moja tarcza nie jest w stanie sobie z nim poradzić. Gwizdnąłbym cicho z podziwu, ale jestem zbyt zajęty próbą oderwania stopy od lepkiego podłoża. Kiepsko, motoryczność jest dla mnie ważnym czynnikiem podczas pojedynku. Chociaż mam lekko niepokojące wrażenie, że tak czy siak jestem skazany na porażkę.
Mimo to podnoszę na nią wzrok i uśmiecham się. Nie potrafię tego nie robić mając ją przed sobą, a w głowie takie wspomnienia. Co prawda romantyczność tej chwili zabija ta lepka pajęczyna, w której mnie unieruchomiła. Mam ochotę rzucić na ten temat jakąś niepoprawną politycznie uwagę, ale nie chcę się jeszcze bardziej wybijać z tej słabej koncentracji. Lepiej ją zdekoncentrować.
- Confundus - mówię, mimo, że bardzo bym nie chciał, aby utraciła pewne wspomnienia.
Thank you, I'll say goodbye now though its the end of the world, don't blame yourself and if its true, I will surround you and give life to a world thats our own
Crispin Russell
Zawód : Auror, opiekun testrali
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
sometimes we deliberately step into those traps
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
I was born in mine; I don't mind it anymore
oh, but you should, you should mind it
I do, but I say I don't
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Crispin Russell' has done the following action : rzut kością
'k100' : 17
'k100' : 17
Różdżka wydała z siebie tylko niewyraźne, mgiełkowe kaszlnięcia i z jej różdżką nic więcej się nie wydarzyło. Bezradnie jednak uśmiechnęła się, gdy dostrzegła jak lepkie nici oplatają nogi Crispina, unieruchamiając go na chwilę. Ale nawet w takiej pozycji nie ujmowało mu żadnego uroku. I prawdopodobnie skomentowałaby zaczepnie jego sytuację, ale zmilczała swój nagły pomysł. Dygnęła tylko lekko, mrużąc jedno oko, niby w wesołej zapowiedzi. I mimo, że żadne z czarów nie pomknęło w jej kierunku, wiedziała, że absolutnie nie należało lekceważyć takiego przeciwnika. Co prawda poznała zgoła inną jego umiejętność, ale jako auror musiał posiadać dużo więcej niż mogła sobie wyobrazić.
- Tarantallegra - pamiętała, że tańczył obłędnie. Ot, ciche przypomnienie ich spotkania. Musiał pamiętać.
- Tarantallegra - pamiętała, że tańczył obłędnie. Ot, ciche przypomnienie ich spotkania. Musiał pamiętać.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
Arena #18
Szybka odpowiedź