Wydarzenia


Ekipa forum
Horizont Alley
AutorWiadomość
Horizont Alley [odnośnik]31.07.16 22:21
First topic message reminder :

Horizont Alley

Ulicę Pokątną prostopadle przecina Horizont Alley. Można znaleźć tu znacznie mniej sklepów i lokali, a więcej budynków mieszkalnych. Stojące w szeregach kamienice są domem wielu rodzin czarodziejów. Mówi się, że mimo usytuowania nieopodal centrum na Horizont Alley lepiej nie pojawiać się po zmroku. Alejka prowadzi bezpośrednio na Ulicę Śmiertelnego Nokturnu, wskutek czego w nocy można tu spotkać osobników spod ciemnej gwiazdy. Jednak za dnia panuje tu gwar - na rogu znajduje się popularna dzięki niskim cenom apteka, nieco dalej podupadający sklepik ze słodkościami, a tuż przy ulicy Pokątnej warto odwiedzić herbaciarnię słynącą z serwowania herbat-niespodzianek.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Horizont Alley [odnośnik]27.10.18 19:14
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Horizont Alley [odnośnik]30.10.18 21:45
Nie podobało jej się to, co ujrzała w witrynie sklepu papierniczego. Ani trochę. Kilka razy w życiu zdarzyło się jej zmienić w staruchę, dzięki darowi, który otrzymała wraz z czystą krwią, darowi metamorfomagii, głównie po to, aby kogoś oszukać, coś na Nokturnie załatwić, bądź się zakamuflować, miało to miejsce jednak wtedy, gdy wyraźnie sobie tego życzyła. Teraz było to mimowolne, to złośliwy urok i sam fakt tego mocno ją uwierał - i działał na nerwy.
Może też dlatego, że naprawdę nie lubiła ciotki Alvildy.
Krewna ze strony Borginów liczyła sobie najpewniej ze sto lat, o ile nie więcej; była uważana za strasznie starą już wtedy, gdy Sigrun uczyła się latać na dziecięcej miotełce. Do tego cuchnęła starą krwią, co miało najpewniej związek z wywarami niezbędnymi do nakładania klątw, a także ziołami - w ten wyjatkowo nieprzyjemny sposób. Wpatrując się w swoje odbicie marszczyła gniewnie brwi. Musiała zapalić papierosa, jak najszybciej. Jednego wetknęła sobie do ust i zaciągnęła mocno, a wtedy z zamyślenia wyrwał ją dziecięcy głos, niewątpliwie należący do chłopca.
Zwróciła na niego spojrzenie brązowych oczu, które zachowały swój właściwy kolor, nieco zaskoczone - najpewniej nie mniej niż jego. Ciotka Alvilda rzadko wychylała nosa poza Nokturn, a już z pewnością nie nosiła takich szat, jakie miala na sobie dziś Sigrun.
- Hjalmar? - wyrwało jej się z ust tonem obcym, należącym do kobiety dużo starszej, niż ona, zachrypłym; wciąż była zaskoczona całą tą sytuacją, podobnie jak i młodym Goylem, błąkającym się samotnie po zatłoczonej ulicy. - Co robisz tutaj sam? - spytała, zmarszczywszy przy tym brwi. Zapomniała przez to wszystko wyjaśnić, wytłumaczyć, że wcale nie jest ich daleką krewną, ciotką Alvildą Borgin, że wszystkie te zmarszczki i przebarwienia, które skalały bladą skórę Sigrun, to tylko złudzenie, mające minąć o brzasku. Nie powinien włóczyć się tu sam; nie w obecnej sytuacji, gdy anomalie tak mocno dręczyły młode pokolenie czarodziejów, a także wszystkich obok. W przypadku Sigrun trudno było to nazwać troską, młody Goyle należał jednak do rodziny, choć tej ze strony matki; przede wszystkim był synem Eir, z którą łączyły ją dobre relacje i zaufanie - wolała, aby kuzynce nie przysparzano więcej trosk i zmartwień. Zwłaszcza w stanie błogosławionym.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Horizont Alley [odnośnik]02.11.18 19:11
Pytanie brzmiało kto z rodziny w ogóle lubił ciotkę Alvidę. Ta staruszka miała w sobie coś takiego, że zarówno młodzi jak i starzy za nią nie przepadali. A może tylko Hjalmar tak uważał? Widział ją raptem parę razy w swoim życiu, ale od razu zaszufladkował ją do kategorii tych raczej nielubianych osób.
W każdym razie pech chciał, że natknął się akurat na nią. Może gdyby ją częściej widywał to by mu pyknęło w mózgu, że coś jest mocno nie halo. Jednkaże, póki co był tylko trochę zdziwiony, że ciotka w ogóle przebywa gdzieś poza domem. Do tej pory wyobrażał sobie, że starsza czarownica spędza całe dnie tworząc różne wywary i co najwyżej teleportuje się do innego pomieszczenia, w innym domu. Jakby nie było widział ją tylko gdy byli z Eir z jakąś wizytą czy coś w ten deseń.
Hjalmar prawie podskoczył w miejscu, gdy usłyszał swoje imię padające z jej ust. Podejrzewał jakie będzie następne pytanie. No i nie rozczarował się. Szybko zaczął myśleć nad tym co jej odpowiedzieć.
-Ja… - zaczął powoli, żeby mieć jeszcze czas na zebranie myśli. Patrzył gdzieś w bok na szybko próbując znaleźć wymówkę, aż wreszcie ją znalazł. Początkowo miał zamiar powiedzieć po prostu, że mama go po coś tutaj wysłała, ale jeśli czarownica zamierzałaby go odprowadzić do domu to kłamstwo wyszłoby na jaw w ekspresowym tempie. Zamiast tego wymyślił coś innego – dopadła mnie czkawka teleportacyjna i mnie przeniosło, na szczęście niedaleko. – dokończył pewnym tonem, patrząc bezpośrednio na Sigrun w postaci ciotki Alvidy. Gdyby nie ten koślawy początek pewnie nie dałoby się poznać, że kłamie. Pytanie tylko czy czarownicy zależało na prawdziwym powodzie, dla którego znalazł się na Horizont Alley? Oby nie.
-Uhmm- zaczął, przy okazji patrząc z ukosa na ciotkę- A ciocia… co tutaj robi? – umówmy się poczynania cioci Alvidy za bardzo go nie interesowały, ale uznał, że powinien coś z siebie wykrztusić. Oby tylko mu się zaraz nie oberwało, że jest wścibski czy coś.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Horizont Alley [odnośnik]02.11.18 19:11
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 RDIDpoy
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Horizont Alley [odnośnik]03.11.18 22:23
Otóż odpowiedź na to pytanie była nader oczywista. Nikt nie przepadał za ciotką Alvildą, krewną, o której najchętniej wszyscy by zapomnieli, lecz ona, niczym złośliwy karaluch, nieustannie przypominała o swej męczącej obecności. Ich rodziny jednak, zarówno Rookwoodowie, Borginowie, jak i rodzina Goyle, były nader staromodne, konserwatywne, hołdujące dawnym obyczajom i tradycjom; szacunek do starszych był ich częścią, zarówno Sigrun przed laty, jak i Hjalmar obecnie byli zmuszeni, by tę kobietę znosić - głównie w milczeniu. Doskonale pamiętała, że czasami bywało ciężko. I to nawet nie wtedy, gdy liczyła sobie zaledwie kilka lat, tak jak młody Goyle. Wtedy zwykła ukrywać się we własnych pokojach, wymawiać kolejną marą, wizją, zmęczeniem, bądź przerażeniem, a ojciec, nie chcąc by inni widzieli jego córkę w podobnym stanie, aby nie rozprawiano o jej pladze koszmarów, zamykał jej na klucz. Ciotka Alvilda działała Sigrun na nerwy po stokroć mocniej, gdy już dorosła - a krewna od dnia ukończenia przez nią lat siedemnastu zwykła głośno lamentować, że potrzebuje męża. Teraz, już, natychmiast. Rok później nazywała ją już starą panną i głośno komentowała szerokość bioder, czy obfitość kobiecych kształtów, oceniając jej szanse na powicie silnych synów. Milczała zadowolona jedynie podczas zaślubin Sigrun i Alpharda Montague; ta satysfakcja nie trwała jednak długo. Sigrun ledwie owdowiała, a ciotka już szukała dlań kandydata na męża numer dwa. Wtedy nikt jednak nie miał już nad nią kontroli - ani ojciec, ani tym bardziej Alvilda.
Cóż za nieszczęście, że ze wszystkich krewnych, licznych ciotek i babek, musiała upodobnić się akurat do tej.
Uniosła brew, uśmiechając się przy tym szelmowsko do Hjalmara, co już powinno wzbudzić w nim podejrzliwość; widziała przecież to zawahanie, zamyślenie, gdy szukał w głowie odpowiedniej wymówki. Sama kłamała na tyle często i gęsto by wiedzieć, kiedy robią to także inni - zwłaszcza dzieci, które dopiero oszustwa się uczyły. Dobra próba, Goyle.
- Na pewno? - spytała podchwytliwie, zamierzając pociągnąć go za język. Po chwili przypomniał jej o ciotce - i konieczności sprostowania pewnych nieoczywistości. - Mylisz ciotki, młodzieńcze - burknęła niezadowolona, jeszcze chwilę nie wyprowadzając go z błędu. - To nie Alvilda tylko ja. Sigrun - wyjaśniła w końcu. - Trafił mnie złośliwy urok - dodała, krzywiąc się przy tym znacznie.
A wtedy poczuła ból w okolicach skroni. Silny, pulsujący; uniosła palce, aby je rozmasować, a wtedy oboje usłyszeli huk - to wazon stojący za witryną eksplodował. Jego odłamki uderzyły w szybę, powstało na niej duże pęknięcie.
- To ty? - warknęła Rookwood, nieco ostrzej, niźli zamierzała, w ostatnich tygodniach była jednak przewrażliwiona na punkcie anomalii.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Horizont Alley [odnośnik]06.11.18 11:30
Hjalmar czasem zastanawiał się czy ciotka Alvida nie ma jakiejś koleżanki czy przyjaciółki podobnej sobie, z którą wymieniałyby się najnowszymi sposobami na zirytowanie swojej rodziny, bądź uprzykrzanie życia sąsiadom. Chociaż, gdyby miał taką sąsiadkę jak rzeczona ciotka to jak najszybciej by się wyprowadził. Niestety jako przedstawiciel najmłodszego pokolenia nie mógł potraktować ciotki obcesowo, czy nawet sobie po prostu odburknąć. A szkoda.
Gdy chłopiec zauważył na twarzy ciotki szelmowski uśmiech to prawie rozdziawił paszczę ze zdziwienia. Nigdy jeszcze nie widział Alvidy uśmiechającej się, no może co najwyżej można było zobaczyć złośliwy uśmieszek, a raczej grymas mający go przedstawiać. W każdym razie Hjalmar bardziej spodziewał się jakiś ostrych słów skierowanych w jego stronę niż uśmiechu jakikolwiek by on nie był.
-Na pewno- potwierdził hardo, przy okazji spoglądając wyzywająco na czarownicę. Młody Goyle szybko doszedł do wniosku, że przecież nikt go nie widział jak wychodził z domu. Więc jeśli twierdził, że dopadła go czkawka teleportacyjna to nikt nie miał powodu, żeby mu nie uwierzyć. Poza tym lepiej dla niego było brnąć w to kłamstwo, którego nikt za bardzo nie mógł podważyć. Może nawet coś chciał dodać dla potwierdzenia swojej wersji, ale Sigrun postanowiła go oświecić co do swojej tożsamości.
Po usłyszeniu tej rewelacji Hjall spojrzał nieco podejrzliwie na czarownicę. Z jednej strony faktycznie nie zachowywała się jak ciotka Alvida, a z drugiej trochę się bał, że ktoś go w coś wkręca. Nawet miał zamiar dopytać jeszcze o ten wredny urok, ale poczuł ostry ból w głowie, a zaraz potem wazon postanowił się roztrzaskać w pięknym stylu.
Chłopiec przez krótką chwilę patrzył oszołomiony na pęknięcie powstałe w witrynie sklepu przy którym akurat stali i prawie podskoczył słysząc warknięcie Sigrun.
-Nie wiem! – odpowiedział pospiesznie. Prawdopodobnie miała rację i to właśnie z jego powodu wybuchł wazon, ale z drugiej strony Hjall nie miał nad tym żadnej kontroli. Więc zwyczajnie nie uznawał, że to z jego winy się rozwaliło.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Horizont Alley [odnośnik]06.11.18 11:30
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Horizont Alley [odnośnik]07.11.18 12:17
Nie drążyła więcej tematu. Odpowiedział zdecydowanie i hardo, przypadła jej do gustu ta odpowiedź; był dzieckiem, lecz ona nie miała dla nich wiele wyrozumiałości. Dobrze, że już teraz potrafił obstawać przy swoim.
- Muszę przyznać, że mnie także bynajmniej się to nie podoba - dodała kwaśno, spoglądając we własne odbicie jeszcze raz. Dłonią odgarnęła z twarzy kilka kosmyków siwych włosów, lecz dostrzegłszy wszystkie te zmarszczki, które odsłoniły, prędko znów pozwoliła im opaść - tak poczuła się bardziej komfortowo. - Minie o brzasku - dodała z żalem; nie zastanawiała się, czy tak młodziutki umysł był już w stanie to pojąć, czy Goyle wciąż miał ją za nielubianą ciotkę Alvildę.
Wzięła głęboki oddech, wzdychając ciężko. Młody Goyle nie wiedział, czy to on był przyczyną tej małej eksplozji, Sigrun przypuszczała jednak, że właśnie tak było. Nie miała własnych dzieci (dzięki Merlinowi, albo samej sobie - bo nie dopuściła do tego, aby pasożyt rósł jej pod sercem), a i stroniła od cudzych, nie miała więc wiele do czynienia z dziecięcą magią - i anomaliami, które dręczyły młodych czarodziejów. Nie przepadała za dziećmi, irytowało ją ich towarzystwo; tolerowała niewielką garstkę i to tych, w których płynęła jakaś część jej własnej krwi, bądź tej należącej do osoby, której ufała. Eir była jej kuzynką, darzyła ją zaufaniem i szacunkiem, chciała dla niej spokoju, a to nieodłącznie wiązało się z dobrem syna i córki. Czy powinna była go więc na Grimmauld Place? Być może. Gdyby tylko była bardziej odpowiedzialna, gdyby miała w sobie nieco więcej ludzkich odruchów... Hjalmar był jednak przecież już dużym chłopcem, czyż nie? Skoro sam tu dotarł, to i sam powróci do swego domu.
- Często ci się to zdarza? - dopytała z ciekawością. Słyszała, że przebywanie z dziećmi w obecnych czasach mogło skończyć nawet i boleśnie; głównie dla ich towarzystwa. Któż by pomyślał, że dożyje czasów, kiedy dzieci będą stanowić zagrożenie? Brzmiało to w jej głowie niemal karykaturalnie. A wszystko to z winy Zakonu Feniksa, wreszcie mieli tego pewność, wreszcie to wiedzieli - i wiedzieli jak położyć temu kres, choć droga do rozwiązania problemu anomalii była wciąż długa i wyboista.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Horizont Alley [odnośnik]12.11.18 10:25
Obstawać przy swoim? Powiedzmy, że raczej Hjallmar nie chciał dostać później w skórę za wymykanie się z domu. Tak czy siak, efekt był ten sam. Chłopiec będzie zdecydowanie utrzymywać, że wysłała go tutaj czkawka teleportacyjna i tyle.
Sigrun nie powinna się martwić. Już wcześniej coś mu nie pasowało w zachowaniu i generalnie stylu bycia ciotki Alvidy, teraz gdy czarownica wyjaśniła mu sprawę z urokiem... wszystko było jasne. Hjalmar może miał dopiero sześć lat, ale już dał się poznać jako całkiem bystry obserwator. Nie zawsze był w stanie zrozumieć wszystko co się dzieje dookoła, ale często udawało mu się wysnuć całkiem trafne wnioski.
Gdy Sigrun wyraziła swoją dezaprobatę co do aktualnego wyglądu mały Goyle westchnął tylko z lekką ulgą.
-W sumie to byłoby chyba dziwne spotkać tutaj prawdziwą Alvidę, nie? - stwierdził zerkając na ciotkę. Niby wiedział, że to nie ta tylko ta druga ciotka, ale nie mógł się jeszcze przestawić. Wygląd staruszki trochę mu mącił w glowie.
-Trochę długo- skomentował tylko termin upłynięcia uroku - nie da się tego jakoś przyspieszyć?- zapytał zaciekawiony - Ja bym tak nie mógł wytrzymać w skórze Alvidy- dodał jeszcze. Na moment się zamyślił po czym podzielił się jeszcze jednym swoim przemyśleniem z Sig.
-A gdybyś tak odwiedziła Alvidę i ją nastraszyła?- zaporoponował z szelmowskim uśmieszkiem -Taki odwet za zatruwanie życia całej rodzinie- mruknął jeszcze. Niby jakoś wiele razy jej nie widział, ale widać te spotkania musiały wywrzeć na Hjallu niemałe wrażenie, skoro miał taką pewną opinię o starej czarownicy.
-Uhm... co jakiś czas- wzruszył ramionami w odpowiedzi- czasem w ogóle nic się nie dzieje, a czasem co chwilę - dodał jeszcze. W sumie to nie było reguły. No i najgorsze było to, że w ogóle nie można było sie przygotować na uderzenie anomalii. Dorośli mieli lepiej. O ile nie wyciągali różdżek byli bezpieczni. Przy dzieciach nigdy nie było wiadomo co za chwilę się wydarzy.
-Chciałbym mieć różdżkę. Nawet nie musiałbym jej używać i miałbym spokój- mruknął jeszcze trochę bardziej do siebie niż do Sigrun.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Horizont Alley [odnośnik]12.11.18 10:25
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 3tCyDRS
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Horizont Alley [odnośnik]19.11.18 14:16
Martwić? Cóż, do martwienia się było jej niezwykle daleko. Serce Sigrun przypominało niedojrzałe jabłko, było niedojrzałe, kwaśne i gorzkie, a jednocześnie zdążyło już mocno przegnić. Nie było w nim miejsca na empatię, czy troski. Martwiła się niemal wyłącznie o siebie, o własną skórę i życie, bo ostatnimi czasy nieustannie kładła je na szali, podobnie jak i wolność. Raz ją utraciła, to jednak jej nie powstrzymywało, byt nadal igrać czy to z ogniem, czy to z anomaliami.
Cóż, dziś najwyraźniej także miała stawić im czoła, tyle że w postaci drobnej sylwetki syna kuzynki, który nie potrafił zapanować nad swoją magią, co niestabilna energia anomalii skrzętnie wykorzystywała.
- Tak, to prawda - prychnęła ze śmiechem. Ciotka Alvilda z rzadka pokazywała się publicznie; z tego mogli się jedynie radować, bo dawno przestała przynosić już swej rodzinie dumę. Teraz pozostawiała po sobie raczej irytację i niesmak.
- Czuję, że będę musiała to zapić whisky - odparła kwaśno, krzywiąc się przy tym, jakby jadła cytrynę. Jej także ciężko było znieść własne odbicie w witrynie sklepu; zastanowiła się, czy przemiana metamorfomagiczna mogłaby zamaskować ten urok, nie chciała jednak robić ten na środku Horizont Alley, gdy wokół było tyle ludzi i Hjalmar. Nie lubiła zdradzać się ze swym darem.
Pomimo parszywego nastroju odwzajemniła szelmowski uśmieszek.
- Niezły pomysł, młody - powiedziała Sigrun, wyobrażając sobie minę znienawidzonej ciotki; nie brali jednak pod uwagę, że Alvila, choć okropna, głupia nie była, a przy tym wcale nieźle machała różdżką - Rookwood wyszłaby z jej domu najpewniej obłożona jeszcze paskudniejszą klątwą. - Jeśli się zdecyduję, to z pewnością ci o tym opowiem - obiecała, puszczając mu perskie oczko, co w parze z jej aparycją staruchy wyglądało po prostu komicznie.
Nie wiedziała co powinna była odpowiedzieć na wyznanie o anomaliach. Nie zwykła nikogo pocieszać, musiała jednak przyznać, że nie chciałaby znaleźć się teraz w skórze dziecka, które nie dorosło jeszcze do posiadania różdżki.
- Obawiam się, że i posiadanie różdżki obecnie nie chroni nikogo przed działaniem anomalii - westchnęła. - Coś o tym wiem - uśmiechnęła się krzywo, obserwując jak w powietrzu, obok ręki syna Eir pojawia się dymiąca, czarna chmura. Cofnęła się instynktownie, przyglądając się jej badawczo.
- Zmykaj już, Hjal. Nie wracaj późno, bo matka będzie się martwić -powiedziała w końcu. - Mam coś do załatwienia. Do zobaczenia.
Sigrun wyciągnęła rękę, aby rozczochrać jasne włosy Hjala, po czym ruszyła dalej Horizont Alley, podążając we własną stronę - wciąż jako starucha.


| zt


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Horizont Alley [odnośnik]24.12.18 22:13
14.09.1956?


Potrzebowała pieniędzy. Nie miała pojęcia jak dużo to jeden galeon, wiedziała że potrzebuje jednego na nocleg i dwa-trzy sykle na jedzenie dziennie i że to jest absolutne minimum. I choć miała trochę doświadczenia, nie lubiła kraść. Kiedy jako dzieciak kradła ze sklepów, robiła to z głupoty, dla adrenaliny. Kiedy myślała o okradaniu po prostu ludzi - to było coś zupełnie innego.
Nie było się jednak na czym rozczulać. Weszła w jedną z alejek, jedną z tych gdzie część tłumu się rozchodziła, nadal jednak było dość dużo ludzi dookoła. Obserwowała. Wiedziała, że jeśli zostanie przyłapana, ryzykuje dużo, powinna być ostrożna, podejść, zabrać i zniknąć. Może łatwiej byłoby w jakiejś knajpie, jednak z takiej zdecydowanie trudniej byłoby później uciec.
Wypatrywała potencjalnego celu, kogoś kto miałby portfel w kieszeni, albo otwartą torebkę. Zauważyła jakąś kobietę, która najwidoczniej swoją torebkę zapomniała zamknąć. Ta zwisała z ramienia nieznanej jej panny, lekko rozchylona z tyłu i gdyby zrobić to ostrożnie i szybko, może Meg da radę wydobyć z niej sakiewkę. Bo już się nauczyła, że czarodzieje noszą pieniądze w sakiewkach. Nieznajoma opuszczała Pokątną najwidoczniej do jakiegoś sklepu lub do swojego domu. Meg ruszyła za nią starając się wmieszać w innych przechodniów, ukrywać swoje poddenerwowanie. Powoli, krok za krokiem zbliżała się bardziej, powoli skracał się dystans pomiędzy nimi. Rozejrzała się jeszcze, czy na pewno nikt ich nie widzi oraz czy nieznajoma nie dostrzegła, że ktoś jest zdecydowanie zbyt blisko, jednak wszystko wydawało się w porządku. Robiło się już powoli ciemno, ludzie się spieszyli, lampy zapewne gazowe o dziwo same się zapalały, dawały jednak nikłe światło, wszyscy dookoła zdawali się być zajęci własnymi sprawami.
A jednak Meg czuła, jak serce mocno bije jej w piersi, prawie podskakuje do gardła. Starała się nie myśleć o tym, co ci ludzie mogliby jej zrobić. Starała się też nie myśleć o tym, jak bardzo dziwnie potoczyło się wszystko.


W tej kolejce rzucam na ukrywanie się, Ty na spostrzegawczość, jeśli mnie zauważysz mogę bronić się kłamstwem, jeśli nie, sięgnę do Twojej torby i będę turlać na zręczne ręce c:


Ukrywanie się na I
Meg Attenberry
Meg Attenberry
Zawód : Złodziejka
Wiek : 19
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Niestety, nie mogę się wytłumaczyć, ponieważ nie jestem teraz sobą.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
https://66.media.tumblr.com/325c8e1a7af4b4ef1851975e09687ecd/tumblr_ohj9mzZcl31veydt5o1_500.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6727-meg-attenberry https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Horizont Alley [odnośnik]24.12.18 22:13
The member 'Meg Attenberry' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 67

--------------------------------

#2 'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 RJa69x5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Horizont Alley [odnośnik]24.12.18 22:59
Ja tylko dokończę i spadam

Powiedzmy, że Hjall wcale by się nie obruszył gdyby ktoś mu powiedział wprost, że Sigrun jest raczej egoistyczną osobą. Sam uważał, że tak jest zdecydowanie zdrowiej i, że każdy powinien najbardziej liczyć na siebie. Hjall nie lubił prosić nikogo o pomoc. Wolał wszystko robić sam, jeśli tylko potrafił oczywiście.
A tak wracając do tematu niemiłych krewnych to nawet jeśli ciotka Alvida była niezłą czarownicą i potrafiła rzucać całkiem zgrabne klątwy, to mogła zwyczajnie na świecie nie chcieć machać różdżką w momencie gdy wokół szaleją anomalie. Stąd wniosek, że jak chcą jej zrobić jakiś żart to tylko teraz. Lepsza okazja, pewnie długo się nie nadarzy, a co jak co, ale starucha należała do osób ostrożnych w swoich działaniach. Nie ryzykowałaby bez potrzeby.
No, ale to była decyzja Sig. Hjall już wyraził swoje zdanie wcześniej i niewiele więcej mógł zrobić, więc po prostu porzucił temat. Szczególnie, że mu obiecała powiedzieć jak wyszło jeśli jednak spróbuje przestraszyć Alvidę. A po cichu liczył, że jednak się na to skusi.
-Ech- westchnął tylko ciężko. Niby wiedział, że posiadając różdżkę też mógł zostać ofiarą anomali, ale ryzyko było dużo niższe niż w wypadku dziecka, które takowej jeszcze nie posiadało. Hjall był zazwyczaj uważnym obserwatorem tego co się dzieje dookoła i widział, że dzieci znacznie częściej cierpią z powodu różnych zawirowań magii. -Szkoda. Fajnie byłoby mieć z nimi spokój- wzruszył ramionami porzucając temat. Chociaż tak całkiem od wizji posiadania różdżki się nie odczepił. To chyba nie było nic niezwykłego. Dużo dzieci raczej chciało mieć różdżkę, tak jak rodzice i móc świadomie czarować, prawda?
-Jasne. Do zobaczenia, no i powodzenia z załatwianiem swoich spraw.- pożegnał się z Sigrun. Dopiero gdy czarownica odeszła dostrzegł ciemną plamę wokół swojej ręki. Znał już tę anomalię i lekko pobladł, bo wiedział co go czeka. Skrzywił się gdy poczuł ból i przycisnął dłoń do swojego tułowia tak jakby chciał ochronić kończynę. To oczywiście nic nie dało. Szybko uciekł do domu, tam czuł się bezpieczniej niż na ulicy.
/zt
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Horizont Alley [odnośnik]24.12.18 22:59
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Horizont Alley - Page 8 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Horizont Alley - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 8 z 14 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14  Next

Horizont Alley
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach