Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire
Sherwood [I]
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sherwood
Tajemnicze, pełne magii lasy Sherwood przynależą do hrabstwa Nottinghamshire. Od stuleci znajdują się one pod opieką Nottów, którzy dbają o bezpieczeństwo na jego granicach oraz pilnują, by nikt niepowołany nie zakłócał spokoju żyjącym tam istotom ani nie niepokoił driad zamieszkujących osławiony dąb Major Oak. Czyjakolwiek obecność bez uzyskania pozwolenia ze strony opiekunów Sherwood skończy się tragedią, bowiem lasy te same potrafią się obronić przed niepotrzebną ingerencją. Każdy nieupoważniony zabłądzi w gęstwinach i nie znajdzie drogi powrotnej, dlatego lepiej uważać, czy rzeczywiście pragnie się móc podziwiać to piękno po raz ostatni.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 19.08.16 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Skrzywił się lekko, gdy zaklęcie zamiast w tarczę ugodziło w drzewo. Zaraz jednak na powrót się skupił, bowiem porażkami nie należało się przejmować. Miał cel, a celem tym było strącić tak wiele tarcz, jak tylko się dało.
- Aquamenti! - spróbował po raz dwunasty, zaklinając w dychu, by tym razem nie rozminąć się z celem.
- Aquamenti! - spróbował po raz dwunasty, zaklinając w dychu, by tym razem nie rozminąć się z celem.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
Promień magii ominął cel, a smuga popłynęła gdzieś w las, niknąc miedzy ośnieżonymi czubkami drzew. Nie zastanawiała się nad kolejną akcją, a kolejna czarodziejska inkantacja popłynęła z jej ust.
- Aquamenti - wodne kąpiele do tej pory ratowały ją z opresji, chociaż to co aktualnie działo się pod końskimi kopytami, powoli przypominało lodową breję, a śnieżne fale zmieniły się w lepkie od śniegu kleksy, coraz częściej lądujące na niej samej. Było jej coraz bardziej zimno, a wierzchowiec tracił werwę, którą raczył ją od początku. I wcale mu się nie dziwiła.
- Jeszcze kawałek Przyjacielu - szepnęła chwile po tym, jak skończyła czarować.
- Aquamenti - wodne kąpiele do tej pory ratowały ją z opresji, chociaż to co aktualnie działo się pod końskimi kopytami, powoli przypominało lodową breję, a śnieżne fale zmieniły się w lepkie od śniegu kleksy, coraz częściej lądujące na niej samej. Było jej coraz bardziej zimno, a wierzchowiec tracił werwę, którą raczył ją od początku. I wcale mu się nie dziwiła.
- Jeszcze kawałek Przyjacielu - szepnęła chwile po tym, jak skończyła czarować.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
No i nadszedł czas na pierwszą porażkę; jego zaklęcie minęło cel, a słaba smuga światła zniknęła gdzieś między drzewami. Trudno; póki co, stosunek trafień do spudłowań i tak działał na jego korzyść. Poprawił się w siodle, starając się nie zwracać uwagi na pogarszające się warunki i odszukał spojrzeniem następną tarczę. – Reducto! – krzyknął, mając nadzieję, że pójdzie mu lepiej, niż poprzednio.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 83
'k100' : 83
Miał wrażenie, że las zaczął się nieco przerzedzać, że wpadało tu nieco więcej światła i świeżego powietrza. Wiatr się nieco wzmógł, a może to po prostu jego wierzchowiec przyspieszył. Skutecznie rzucone zaklęcie prysnęło w sam środek tarczy, lecz jednocześnie robił się coraz bardziej mokry i brudny. Błoto i błotko chlapało z każdej strony, wyrzucane spod kopyt wierzchowca, ale wciąż nie było widać końca. Przetarł rękawem twarz, kiedy brud z włosów zaczął kapać na jego policzki. Musiał cokolwiek widzieć, jeśli chciał wciąż celować w tarcze. I wtedy zauważył następną, porywając konia nieco w bok.
—Expulso! — wypowiedział w pośpiechu, kierując różdżkę w tamtą stronę.
—Expulso! — wypowiedział w pośpiechu, kierując różdżkę w tamtą stronę.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
Pędzili praktycznie na oślep zbyt skoncentrowani na mecie albo trafieniu jak największej ilości tarcz. Nic w tym dziwnego, jednak Emery przeklęła własną głupotę, gdy oberwała pierwszą falą rozchlapywanego błota. Och, czemu wcześniej nie rzuciła na siebie zaklęcia, które uchroniłoby jej idealnie skrojony strój przed błotem. Zawsze mądra po fakcie. Nie poganiała już tak zaciekle Ikara, nie chciałaby się spłoszył. Koń poruszał nerwowo głową, więc i jemu przeszkadzały huki zaklęć. - Reducto - wymierzyła jedną z tarcz, licząc na to, że to będzie jedna z ostatnich prób; w końcu las zaczął się przerzedzać.
Emery Parkinson
Zawód : Projektantka mody
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Appear like the innocent flower, but be the deadly snake beneath it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
The member 'Emery Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Piąta z sześciu tarcz poddała się działaniu zaklęcia, a chociaż Percival nie mógł powiedzieć, że gonitwa zaczynała mu się nudzić, to rzucanie kolejnych uroków trochę pachniało już rutyną. Co mógł jednak zrobić? Odszukał spojrzeniem następny cel, gotowy do rozpoczęcia trzeciej serii trafień. – Aquamenti! – krzyknął; cóż, jeżeli nawet nie wygra, przynajmniej poćwiczy umiejętność rzucania zaklęć.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
Nie sądził, że gonitwa zamieni się w takie mordobicie, ale też z wieloma z zawodników nie miał ostatnio okazji porozmawiać przez dłuższą chwilę, toteż i niewiele wiedział o ich stanie ducha. Sam o sobie mógł jedynie stwierdzić, że gonitwa go nużyła, a dotarcie do etapu związanego ze strzelaniem tarcz jakoś nie bardzo poprawiło jego nastrój. Las nadal go przerażał, lecz różdżka w dłoni nie zapewniała dostatecznego bezpieczeństwa. Nadal pragnął jak najszybciej opuścić to przerażające miejsce, choć wiedział, że musiał stanąć do zadania. Przynajmniej ten jeden raz wycelować różdżką w tarczę, krzycząc Expulso z nadzieją, iż głos wywoła odpowiedni skutek.
We're not cynics, we just don't believe a word you say
We're not critics, we just hate it all anyway
We're not critics, we just hate it all anyway
Cassius P. Nott
Zawód : Urzędnik Ministerstwa Magii
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am the tall dark stranger
those warnings prepared you for
those warnings prepared you for
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Cassius P. Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Idealnie. Myślał, że chybi, że czar po raz kolejny ominie tarczę, ale nie, udało się. Z zadowoleniem spoglądał na efekt swojego zaklęcia, ale nie dane mu było przyglądać się długo, bo przecież cały czas mknął na grzbiecie konia przed siebie. Przypomniał mu o tym dobitnie charakterystyczny dźwięk rozchlapywanego błota. On sam jak i majestatycznie biały Felicis przyozdobieni byli teraz barwnymi plamami w kolorze brązu. Parsknął niekontrolowanym śmiechem, bo nie tylko jego to dotyczyło. Poprawiło mu to zdecydowanie humor. Miał teraz jeszcze większą ochotę wyrównać wynik z jednego trafienia na dwa. Po raz kolejny wycelował w migającą pomiędzy liśćmi białą plamę.
- Aquamenti!
- Aquamenti!
Gość
Gość
Sherwood [I]
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire