ojacie, kocham mocno Twój wizerunek, bądźmy razem rudzi i szczęśliwi!
Oboje lubiliśmy w Hogwarcie opowiadać kolegom o bajkach mugolskiego świata, zawsze było nas pełno, jest między nami tylko rok różnicy; powiedz, że prowadziliśmy cichą, przyjacielską rywalizację, co święta podarowując sobie pod choinkę coraz dziwniejsze mugolskie wynalazki, ja zawsze oklaskiwałem Cię na meczach quidditcha, i ogólnie możemy się lubić mocno! <3

Też go uwielbiam . Korciło mocno, żeby go wybrać. W każdym razie, widzę tutaj duży pozytyw, który mógł się zapoczątkować już w Hogwarcie. Sophia z pewnością chętnie przyjęłaby kogoś, kto by jej pomagał w snuciu opowieści o mugolskim świecie i pomagał jej czynić je jeszcze bardziej wiarygodnymi, w innych sprawach też mogli się dogadywać. A po Hogwarcie... Sophia mogła czasami pisać z Ameryki, a potem, jak już wróciła, mogli odbudować relacje i teraz znowu regularnie się widywać. Planuję też wrzucić ją kiedyś do Zakonu, będę szukać osóbki, która ją wcieli... Więc to byłby kolejny wspólny grunt .

Jasne, Sofijko! Wszystko mi odpowiada, i jeśli potrzebujesz kogoś, kto wcieli Cię do Zakonu, to będę czekać na posterunku! Złapię Cię kiedyś na fabule

Ok, to super, będę czekać!

chyba jesteśmy kuzynkami? <3

Jesteśmy (w końcu jestem siostrą Raidena! <3), więc na pewno musimy się znać! Pozytyw? Jakie macie relacje z Raidenem, o ile macie coś dokładniej ustalone? Chociaż w sumie i tak przez ostatnie lata Sophia miała niewiele do czynienia z bratem, więc to nie musi rzutować na nasze stosunki .

mają negatywne, ale głównie przez to, że w dzieciństwie ciągle ze sobą rywalizowali, potem jakoś nie mogli się dogadać więc już im tak zostało ale Peony jak to Sprout nie lubi mieć wrogów, a rodzina jest dla niej bardzo ważna więc jak dla mnie super pozytyw i niech się lubią! <3 będzie Sophie podrzucać syna <3

Aha ^^. No, ale i tak można coś dla nich ogarnąć, hehe. Sophia mogłaby lubić starszą kuzynkę i utrzymywać z nią jakiś kontakt, zwłaszcza gdy pokłóciła się z bratem i wróciła do kraju, a potem postanowiła zostać aurorką. Teraz szczególnie przyda jej się dobry kontakt z rodziną, bo wciąż przeżywa utratę rodziców, a relacje z bratem nadal są dość trudne

no to na pewno się dogadają <3

Sophie kochana Twój brat mnie prześladuję, więc chyba się znamy, co? No i oczywiście jesteśmy kuzynami! Będę ci drugim bratem, jeśli mnie nakarmisz

Oczywiście, że się znamy, drogi kuzynie . Tym bardziej, że masz bliskie relacje z Raidenem, więc siłą rzeczy na pewno nie raz i nie dwa się widzieliśmy. W dodatku przyjaźnię się z Peony i regularnie ją odwiedzam. Mogę cię i karmić, chociaż biorąc pod uwagę brak biegłości gotowania zapewne są to koślawo ukrojone kanapki. Niemniej jednak, lubmy się! Czekam też na grę, bo w relkach już cię wpisałam, ale nie pogardzę jakąś fabułą .

Kanapkami też nie pogardzę Napiszę do ciebie później i coś wymyślimy.

Grałem w Quiiditcha w Hufflepuff na pozycji pałkarza w latach 1945-1951.

William, myślę więc, że możemy się znać ^^. Sophia też dołączyła do drużyny w 1945 roku i była tam aż do końca nauki w roku 1950. Po szkole mocno zaniedbała umiejętność latania z powodu innych zajęć, ale nadal żywi pewien sentyment do quidditcha oraz do beztroskich czasów szkolnych. W Hufflepuffie czuła się dobrze, Williama mogła kojarzyć choćby z meczów czy pokoju wspólnego. Po skończeniu szkoły wyjechała, więc kontakt z większością szkolnych znajomych się urwał (może z nielicznymi wyjątkami), ale zawsze może się odnowić fabularnie .

Póki co, daję Cię jako neutralną relację, jako znajomą z Hogwartu. Być może uda się odbudować kontakt sprzed lat.