Blanche

01.10.16 23:32

Blanche

Sowa śnieżna należąca do Craiga. Towarzyszy mu od czasów szkolnych, ma już więc trochę lat na karku. Uparta i zawzięta, jeśli ma gdzieś donieść list to doleci na miejsce, choćby miała połamać oba skrzydła.

03.11.16 20:21

Przeczytaj lord Alaric Burke

Craigu, jestem niezwykle rad, że po przedłużającym się pobycie we Francji znów zagościłeś w rodzinnym zamku w Durham. Chciałem odbyć z Tobą tę rozmowę osobiście, jednakże nagłe obowiązki zmusiły mnie do podróży poza granice Anglii, a sprawa, którą pragnę poruszyć, jest niecierpiąca zwłoki.

Nie będę ukrywać faktu, iż żywiłem nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, Craigu, ze swojego nie najlepszego położenia. Zbyt długo łudziłem się, że w trakcie pobytu na obczyźnie uda Ci się oczarować pannę o odpowiednio dobrym urodzeniu, by związać się z nią węzłem małżeńskim i spłodzić dziedzica. Twój wiek idący w parze z brakiem nie tylko potomka, ale nawet żony, jest bowiem iście niepokojący. Mych uszu dobiegły już różne plotki na temat Ciebie i Twojego kawalerskiego stanu; głęboko wierzę, że żadna z nich nie jest nawet bliska prawdy i że rozwiejesz wszelkie wątpliwości, naprędce znajdując sobie żonę.

Rozmówiłem się już na ten temat z Twoim ojcem, uzmysławiając mu, jak destrukcyjne efekty przyniosło jego folgowanie - teraz jest już świadom, że odwodzenie Cię od ślubu było karygodnym posunięciem. Jesteś pierworodnym synem, Craigu, jednak musisz pamiętać, że jest to nie tylko wielki zaszczyt, ale też ogromna odpowiedzialność; na Twoich barkach spoczywa troska o dalsze losy naszego rodu, dumnych Burke'ów. To Ty musisz zadbać o to, by nasze rodzinne barwy nie wyblakły, motto pobrzmiewało na ustach potomków, a nazwisko budziło postrach przez kolejne tysiąclecia.

Nie chcę zostać zmuszony do organizacji swat, gdyż to wymagałoby ode mnie nadmiernej ingerencji w salonowe perypetie. Ufam, że natychmiast podejmiesz poczynania w tym kierunku i zaprzestaniesz badać granice mej cierpliwości.

Oczekuję informacji na temat tożsamości Twojej wybranki do końca marca. W innym wypadku zajmę się tą kwestią osobiście.
lord Alaric Burke

23.11.16 20:00

Przeczytaj sam wiesz, kto

CraiguChcę Cię widzieć w Białej Wywernie po zmroku 27 marca. Weź ze sobą wszystko, co udało Ci się zdobyć.

Twoje poświęcenie zostanie docenione.

Sam wiesz

07.01.17 20:38

6 kwiecień 1956 Rowan Yaxley

Craig Burke Chcę cię przeprosić Craig.
W czasie Naszej ostatniej rozmowy nie powinnam tak na ciebie naciskać i czuję się teraz winna z tego powodu. Masz prawo nie mówić mi o niektórych rzeczach, a już szczególnie gdy masz poważny powód.
Jesteś dorosły, a to są twoje decyzję. Ja za to powinnam je szanować i cię wspierać. z tego powodu raz jeszcze cię przepraszam braciszku.
Co powiedziałbyś na wyjście gdzieś razem? Odstresowalibyśmy się trochę po tych wizytach rodziców i tej całej rozmowie w ogrodzie. Rowan

07.01.17 21:09

6 kwiecień 1956 Rowan Yaxley

Craig Burke Nie nadużywaj proszę mojego dobrego serca wredna kozo, bo może skończyć się to nie tylko łokciem między żebrami.
Uwierz mi, że po odczytaniu twojego listu nie czuję się winna niemal wcale.
Spotkajmy się jutro w Salisbury. Mam od dłuższego czasu ochotę odwiedzić tamto miejsce. Rowan

05.02.17 22:30

10 kwiecień 1956 Rowan Yaxley

Craig Burke Dziękuję Craig,
potrzebowałam czegoś takiego i myślę, że ty również. Chwila zapomnienia, beztroski, zupełnie jak dawniej.
Powinniśmy robić to częściej, ale następnym razem wykąpiesz się sam, a ja na pewno nie ubiorę białej sukni.
Tak na wszelki wypadek. Rowan

06.02.17 0:11

15 kwiecień 1956 Rowan Yaxley

Craig Burke Tym razem się zapowiem, aby nie musieć ponownie wysłuchiwać kazania na temat niezapowiedzianych wizyt, którymi cię jeszcze zapewne nie raz uraczę.
Jeśli nie masz planów na jutrzejszy wieczór to mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko jeśli wpadnę, racja? Rowan

19.02.17 22:52

Przeczytaj Rowan Yaxley

Braciszku Jak się miewa Zołza? Żyje jeszcze? Pozbawiłeś ją już jej kociej kobiecości, czy raczej pokusisz się jednak na stworzenie armii krwiożerczych rudych kotów? To całkiem niezły plan braciszku.

Nie chciałam ostatnio z tobą o tym rozmawiać. Może nie zdobyłam się na to, bo nie chciałam cię martwić? A może po prostu chciałam zostawić to dla siebie?

Ostatnio męczą mnie koszmary. Niemal każdej nocy. Wciąż śni mi się Longinus. Czuję się jakbym go zawiodła, Craig. Nie jestem tak dobrą matką jaką chciałabym być. Żałuję, że nie potrafię być silniejsza, ale jestem już zmęczona... tak bardzo zmęczona tym wszystkim.
Mam ochotę stanąć w miejscu i zacząć krzyczeć chcąc sprzeciwić się temu wszystkiemu. Czy to coś da?

Czuję, że zanika mi grunt pod stopami. Wydaje mi się, że popełniam błąd za błędem. Nie powinno tak być. Wiedziałam, że będzie trudno, że będzie czasami nawet bardzo źle, ale podjęłam taką, a nie inną decyzję.
Nie żałuje jej. Każdy dzień spędzony z Tobiasem jest dla mnie cenny, ale nie potrafię wyzbyć się uczucia, że to może właśnie Nasz ostatni dzień? Nasze ostatnie wspólnie spędzone chwilę?

Zaczynam wątpić. Zaczyna brakować mi tej dawnej determinacji. Poddaje się i to mnie przeraża. Rowan

23.04.17 10:07

Przeczytaj Rowan Yaxley

Braciszku Cieszę się, że prezent ci się podoba, braciszku.

Wystarczą mi w zupełności listy. Miałam ci się zwierzyć ze wszystkiego gdy widzieliśmy się ostatnim razem, ale chyba nie znalazłam wystarczająco dużo odwagi.
Nie powinnam cię wcale obarczać moimi wątpliwościami. To rzecz, której sama powinnam stanąć naprzeciw.

Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak wiele twoje słowa dla mnie znaczą.
Zrobię wszystko, aby móc zatrzymać przy sobie Tobiasa, a dzięki tobie czuję, że może mi się udać.

Zawsze będę pamiętać, że prawdziwe wsparcie mam właśnie w twojej osobie.
Dziękuję Craig. Rowan

12.05.17 14:10

Przeczytaj

Craig,
wybacz, że piszę dopiero teraz. Zdawać by się mogło, że ledwie wczoraj widzieliśmy się na kolacji w posiadłości Quentina. Czas biegnie nieubłaganie do przodu i do tego w zastraszającym tempie, podstawiając nam przed oblicza zadania, na które nie wszyscy jesteśmy gotowi.
Musiałam zająć się kilkoma sprawami, które nie mogły czekać. Mam nadzieję, że nie chowasz jednak z tego powodu urazy. Chętnie się z tobą zobaczę w dogodnym dla ciebie terminie. Zdarzyło mi się ostatnio odwiedzać ciepłe rejony Hiszpanii, myślę że butelka wina z tamtych stron choć trochę jest w stanie załagodzić gorzkie uczucie, jakie rozsiało na twoim języku podczas tak długiego oczekiwania na list ode mnie. Jeśli data wspomniana przez ciebie wcześniej nadal nie została zajęta innymi przedsięwzięciami, możesz spodziewać się w mnie w godzinach wieczornych.
Oczekuję sowy zwrotnej z potwierdzeniem spotkania, mam nadzieję że zdrowie dopisuje i wszystko idzie po twojej myśli.

Wynonna

27.05.17 14:30

Przeczytaj Estelle Slughorn

Lord Burke Mam pewną informację, która może pana ucieszyć. Spotkajmy się, ~~jak najszybciej~~. Estelle

do sowy dołączona była odręczna mapka z zaznaczonym miejscem i godziną.

09.06.17 19:37

Przeczytaj

Craig,

to naturalne i rozsądne postanowić zagospodarować czas w sposób korzystny. Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy nie wykorzystywali czasu który mamy.
Wino poczeka, jeśli nie masz jeszcze planów proponuję spotkanie na początku maja.

Wynonna

22.07.17 20:51

29.04 Rowan Yaxley

Braciszku Wszystko w porządku? Miałeś dziś odwiedzić Tobiasa, a nie wysłałeś nawet sowy, że się nie zjawisz. Nigdy wcześniej to się nie zdarzało dlatego się niepokoję. Coś się stało? Odezwij się jeśli będziesz mógł. Nienawidzę jak nie dajesz żadnego znaku życia. Martwię się... Rowan

22.07.17 20:58

30.04 Rowan Yaxley

Braciszku Craig czytałam Proroka Codziennego, jeśli to jest to, o czym mówiłeś przysięgam, że nie ręczę za siebie. Jeśli jesteś w to zamieszany... Proszę cię odezwij się. Chce znać prawdę, wiedzieć, że nic ci nie jest. Byłam dziś u ciebie w domu, ale cię nie zastałam, służba twierdzi, że nie widziała cię od kilku dni. Piszę ten list z nadzieją, ze gdy już wrócisz do domu przeczytasz go i odpiszesz. Daj mi chociaż znak, że wszystko u ciebie w porządku. W domu, ani w Mungu cię nie ma, więc gdzie jesteś? Co się dzieje?
Rowan

16.05.18 0:22

Przeczytaj Z. Shafiq

Przyjacielu, Serdecznie dziękuję za Twój list! Mniemam, że i moja wiadomość dotrze do Ciebie w równie dobrym czasie, a Ammun nie sprawi problemów. Był więcej niż zachwycony, mogąc dostarczyć Tobie ten list. Wszystko za sprawą Twojej sowy. Jej przybycie zainteresowało nie tylko mnie i z pewnością będzie to istotny temat rozmów przy dzisiejszej kolacji. Wnoszę jednak, iż miałeś powody, by w ostatnim czasie zachować milczenie.
Wybacz mi, proszę, zwięzłość tego listu. W związku z ostatnimi wydarzeniami pozostaję obłożony zadaniami znacznie przekraczającymi moje regularne obowiązki. Naturalnie wesprę Cię i pomogę tak, jak tylko będę potrafił, lecz nie wcześniej niż za trzy dni. Wierzę, że ta zwłoka nie wpłynie zanadto na nagłość Twej sprawy, a moja pomoc nie okaże się bezcelowa i bezpiecznie dotrę do Durham. Do tego czasu żywię nadzieję, iż wytrwasz cały i zdrowy.
Z wyrazami szacunku,
--> Zachary Shafiq

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia