Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Dimitry
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Dimitry
Bardzo płocha, o szaro-białym ubarwieniu, nie lubiąca większego dotyku (nawet od Mii) płomykówka jest w posiadaniu od dobrych kilku lat. Nie wiedzieć czemu - ma tendencję do obserwowania swojej właścicielki, jakby w wyczekiwaniu na kolejną przesyłkę. I nie lubi siedzieć w klatce, o czym panna Mulciber przekonała się już dawno temu.
Mia Mulciber
Zawód : byłam
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And I find it kinda funny, I find it kinda sad
That dreams in which I'm dying are the best I've ever had.
That dreams in which I'm dying are the best I've ever had.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj M. E. F.
Panienko Mulciber, mam nadzieję, że mój list zastaje Panienkę w dobrym zdrowiu, oraz że niedawne wydarzenia, które wstrząsnęły naszym światem, nie dotknęły jej zbyt dotkliwie. Zdaję sobie sprawę, że zwracam się do Panienki w okresie ciężkim dla nas wszystkich, jestem jednak przekonana, że przytrzymywanie informacji, w posiadanie których weszłam, nie leży w niczyim interesie – choć wielu zapewne wolałoby, żeby zostały zakopane i ukryte na zawsze. W normalnych okolicznościach poleciłabym zbadanie sprawy właściwym służbom, mam jednak solidne podstawy, żeby twierdzić, że dotyczy ona ściśle osoby zmarłego brata Panienki – chciałabym więc, żeby przyjrzała się Panienka jej osobiście. Niestety, szczegóły są zbyt delikatne, żeby przekazywać je listownie, a słabe zdrowie nie pozwala mi na wizytę w Londynie.
Jeżeli byłaby Panienka zainteresowana rozmową, proszę o przybycie na przystań w Dover 20 maja o godzinie osiemnastej. Mój dom znajduje się na wyspie w nieznacznym oddaleniu od brzegu i ze względów bezpieczeństwa zabezpieczony jest przed teleportacją oraz odcięty od sieci Fiuu, ale wynajęta przeze mnie łódź zapewni wygodny transport w obie strony.
Z wyrazami szacunku,
M. E. Fancourt
Jeżeli byłaby Panienka zainteresowana rozmową, proszę o przybycie na przystań w Dover 20 maja o godzinie osiemnastej. Mój dom znajduje się na wyspie w nieznacznym oddaleniu od brzegu i ze względów bezpieczeństwa zabezpieczony jest przed teleportacją oraz odcięty od sieci Fiuu, ale wynajęta przeze mnie łódź zapewni wygodny transport w obie strony.
Z wyrazami szacunku,
M. E. Fancourt
☆Jayden Vane
Najdroższa kuzynko,Na wstępie muszę Cię przeprosić za porę, w której ślę ten list, ale musiałem być pierwszą osobą, która, może nie bezpośrednio, ale powita Cię tego ważnego dnia! Żałuję, że nie mogę stawić się osobiście, bo z samego rana muszę pozałatwiać parę spraw. Nie znaczy jednak, że odpuszczę sobie zobaczenie Twojej ślicznej buzi. Nie dąsaj się; wiem, że pewnie wywracasz teraz oczami, ale masz przeczytać wszystko, co napisałem. Bo napisałem to dla Ciebie i tylko dla Ciebie. Wiem, że nie jestem najlepszy w pisaniu listów i na pewno nie przeleję całej swojej miłości do Ciebie na zwykły papier, ale przynajmniej się postaram, żeby w jakiś sposób polepszył Ci zaczynający się dzień.
Was, kuzynek, mam najwięcej. Zawsze byłyście blisko mnie, gdy tego potrzebowałem i czasami wręcz się mną opiekowałyście, chociaż ja powinienem był to robić. I chociaż mam Was tyle to jednak największym wyzwaniem i zagadką byłaś i jesteś Ty. Wcale nie dlatego, że skopałaś biednego pana klowna, ale dlatego że bardzo surowo postrzegałaś otaczający świat i nie potrafiłem tego zrozumieć. Starałem się spróbować, ale ciągle zawodziłem. Może właśnie dlatego nie potrafiłem sprawić, żebyś się uśmiechnęła i nie byłem takim starszym bratem, jakiego chciałaś mieć. Wydawało mi się, że robię coś nie tak, ale później to było jakby oczywiste. Że bez względu na wszystko nie chcę, żebyś się zmieniała. Żebyś dalej trzymała mnie przy ziemi. Żebyś wciąż była uparta i dążyła do celu. Żebyś nie zniechęcała się, gdy poczujesz się czymś zmęczona i nie trać wiary, gdy poczujesz się samotna. Jeśli będziesz mnie potrzebowała, obiecuję, że zrobię wszystko by Ci pomóc. Będę zawsze obok, kiedy stracisz coś, czego nie możesz niczym zastąpić. Kiedy zgubisz drogę, możesz na mnie liczyć. Gdy coś Cię trapi, gdy nie wiesz jak postąpić - po prostu przyjdź do mnie. Nie chcę niczego innego, tylko żebyś była szczęśliwa, po tym wszystkim co się wydarzyło, kochana kuzynko. Oddałbym każdą miłość mojego życia, by tak się stało. I chyba właśnie to jest prawdziwa magia, prawda?
W tym wyjątkowym dniu nie życzę Ci niczego szczególnego, a tego właśnie byś się nie zmieniała. Bo jeśli inni nie akceptują Twojej prawdziwej twarzy, nie są godni Twojej uwagi i poświęcenia. Bierz co tylko chcesz i patrz czasami w gwiazdy. Będziesz wiedziała, że również je obserwuję i zaprowadzą nas do siebie. Z tej okazji mam też dla ciebie pewną niespodziankę. Oczywiście, że nie powiem co to jest. Dowiesz się, gdy się ponownie zobaczymy, dlatego bardzo bym się ucieszył, gdybyś jednak mi zaufała i korzystała z tego wyjątkowego dnia. Ubierz się nieco cieplej.Kocham,
Was, kuzynek, mam najwięcej. Zawsze byłyście blisko mnie, gdy tego potrzebowałem i czasami wręcz się mną opiekowałyście, chociaż ja powinienem był to robić. I chociaż mam Was tyle to jednak największym wyzwaniem i zagadką byłaś i jesteś Ty. Wcale nie dlatego, że skopałaś biednego pana klowna, ale dlatego że bardzo surowo postrzegałaś otaczający świat i nie potrafiłem tego zrozumieć. Starałem się spróbować, ale ciągle zawodziłem. Może właśnie dlatego nie potrafiłem sprawić, żebyś się uśmiechnęła i nie byłem takim starszym bratem, jakiego chciałaś mieć. Wydawało mi się, że robię coś nie tak, ale później to było jakby oczywiste. Że bez względu na wszystko nie chcę, żebyś się zmieniała. Żebyś dalej trzymała mnie przy ziemi. Żebyś wciąż była uparta i dążyła do celu. Żebyś nie zniechęcała się, gdy poczujesz się czymś zmęczona i nie trać wiary, gdy poczujesz się samotna. Jeśli będziesz mnie potrzebowała, obiecuję, że zrobię wszystko by Ci pomóc. Będę zawsze obok, kiedy stracisz coś, czego nie możesz niczym zastąpić. Kiedy zgubisz drogę, możesz na mnie liczyć. Gdy coś Cię trapi, gdy nie wiesz jak postąpić - po prostu przyjdź do mnie. Nie chcę niczego innego, tylko żebyś była szczęśliwa, po tym wszystkim co się wydarzyło, kochana kuzynko. Oddałbym każdą miłość mojego życia, by tak się stało. I chyba właśnie to jest prawdziwa magia, prawda?
W tym wyjątkowym dniu nie życzę Ci niczego szczególnego, a tego właśnie byś się nie zmieniała. Bo jeśli inni nie akceptują Twojej prawdziwej twarzy, nie są godni Twojej uwagi i poświęcenia. Bierz co tylko chcesz i patrz czasami w gwiazdy. Będziesz wiedziała, że również je obserwuję i zaprowadzą nas do siebie. Z tej okazji mam też dla ciebie pewną niespodziankę. Oczywiście, że nie powiem co to jest. Dowiesz się, gdy się ponownie zobaczymy, dlatego bardzo bym się ucieszył, gdybyś jednak mi zaufała i korzystała z tego wyjątkowego dnia. Ubierz się nieco cieplej.Kocham,
Gdy Mia otworzyła kopertę, wyłonił się z niej magicznie pomniejszony balonik, który pokazywał aktualną fazę swojego prawdziwego Księżyca, a także na powierzchni pojawiło się jej imię, gdy tylko się przyjrzała.
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Droga Mio, Nie zostaliśmy sobie przedstawieni, lecz dzięki niezwykłej wprost wylewności mego kuzyna Ramseya, słyszałem o Tobie całkiem sporo. Mam nadzieję, że wybaczysz mi poufały ton listu, lecz sądzę, iż czystokrwiste usta nie powinny męczyć się nadętymi tytułami, szczególnie podczas nieoficjalnej rozmowy. Możesz nie kojarzyć mojej osoby, aczkolwiek, o ironio, nazwisko nie powinno być Ci obce. Według relacji Mulcibera, ochoczo wrzuciłaś efekty mej pracy do kominka. Naiwnie liczę, że chciałaś po prostu zrobić mu na złość, a Twój czyn nie był spowodowany wątpliwą wartością merytoryczną Walczącego Maga. Jeśli jednak - czy mogę spodziewać się jakichś wskazówek?
Nie mam w zwyczaju konsultować się z nikim, prócz redaktora naczelnego i właściwie nie powinienem tego robić. Sama rozumiesz, wyciek informacji w mediach nie jest zjawiskiem pożądanym. Dostrzegam nikłą szansę na zrobienie wyjątku, lecz tym razem nie zaproszę Cię do siedziby gazety. Może innym razem (nie wykluczam takiej opcji), pod warunkiem, że teraz się sprawdzisz. Podobno kształcisz się na aurora, zatem idea bliskiej współpracy nie jest Ci obca. Twoją spontaniczną krytykę - bo jak inaczej nazwać posłanie prenumeraty do diabła... i to z całkiem niezłym dymem? - przyjąłem na klatę. Chodzę ponoć trochę sztywno, aczkolwiek nie mam kija w dupie, w przeciwieństwie do całkiem sporego procentu mych szlacheckich przyjaciół.
Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź.
Magnus
Nie mam w zwyczaju konsultować się z nikim, prócz redaktora naczelnego i właściwie nie powinienem tego robić. Sama rozumiesz, wyciek informacji w mediach nie jest zjawiskiem pożądanym. Dostrzegam nikłą szansę na zrobienie wyjątku, lecz tym razem nie zaproszę Cię do siedziby gazety. Może innym razem (nie wykluczam takiej opcji), pod warunkiem, że teraz się sprawdzisz. Podobno kształcisz się na aurora, zatem idea bliskiej współpracy nie jest Ci obca. Twoją spontaniczną krytykę - bo jak inaczej nazwać posłanie prenumeraty do diabła... i to z całkiem niezłym dymem? - przyjąłem na klatę. Chodzę ponoć trochę sztywno, aczkolwiek nie mam kija w dupie, w przeciwieństwie do całkiem sporego procentu mych szlacheckich przyjaciół.
Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź.
Magnus
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Cna Panno Mulciber, O nadmiernej gadatliwości swego kuzyna zapewne miałaś okazję przekonać się nie raz - usta mu się nie zamykają, szczególnie wtedy, gdy nikt nie chce go słuchać. Dzielące Was pokrewieństwo jest przypuszczalnie proporcjonalne do tego, łączącego Ramseya i mnie, więc szczerze Ci współczuję. Czy próbował Ci już zapewnić opiekę, której nie potrzebujesz?
Nie łaknę tłumaczeń ani usprawiedliwień - obojętne mi w istocie, gdzie skończyła ta nieszczęsna przesyłka. Sowa mogłaby się jednak nabawić niestrawności od tuszu, zaś przyznam szczerze, że Walczący Mag ma idealną gramaturę papieru i świetnie nadaje się jako rozpałka. Zaręczam, że pod tym względem żadne inne pismo mu nie dorównuje; archiwalne numery tudzież niedorobione odbitki (bywa, że w drukarni pracuje banda idiotów) znakomicie sprawdzają się w ogrzewaniu domu. Jeśli będzie brakowało Ci opału, możesz się odezwać.
Prawdopodobnie przekora i ciekawość, panno Mulciber. Mam nadzieję, że to treściwa odpowiedź, która w pełni Cię zadowoli. Igranie z Ramseym nie kończy się dobrze, a Tobie najwyraźniej sprawia ogromną frajdę. Dostarczyłaś mi przy okazji całkiem niezłej rozrywki - ale bez obaw, na krótką chwilę. Nie byłaś głównym tematem naszej rozmowy, nie mam w zwyczaju dyskutowania o osobach trzecich, gdy nie ma ich w pobliżu. Proponuję to naprawić. Chętnie spotkałbym się z Tobą w miejscu p u b l i c z n y m, nie znajdującym się w możliwie neutralnej okolicy. Liczę, że nie wykorzystasz tej nadarzającej się okazji do złamania mego nosa. Tudzież innej części ciała. Nie wątpię, iż potrafisz to zrobić - kurs aurorski musiał Cię zahartować - ale zachowaj te umiejętności dla wrogów lub nachalnych adoratorów. Nie zaliczam się do tego niezbyt szacownego grona, a jedyne, czego w tej chwili od Ciebie pożądam, to zgody na nasze spotkanie. Nie musi być radosna i pełna entuzjazmu. Nie mam aż tak wysokich wymagań.
Magnus
Nie łaknę tłumaczeń ani usprawiedliwień - obojętne mi w istocie, gdzie skończyła ta nieszczęsna przesyłka. Sowa mogłaby się jednak nabawić niestrawności od tuszu, zaś przyznam szczerze, że Walczący Mag ma idealną gramaturę papieru i świetnie nadaje się jako rozpałka. Zaręczam, że pod tym względem żadne inne pismo mu nie dorównuje; archiwalne numery tudzież niedorobione odbitki (bywa, że w drukarni pracuje banda idiotów) znakomicie sprawdzają się w ogrzewaniu domu. Jeśli będzie brakowało Ci opału, możesz się odezwać.
Prawdopodobnie przekora i ciekawość, panno Mulciber. Mam nadzieję, że to treściwa odpowiedź, która w pełni Cię zadowoli. Igranie z Ramseym nie kończy się dobrze, a Tobie najwyraźniej sprawia ogromną frajdę. Dostarczyłaś mi przy okazji całkiem niezłej rozrywki - ale bez obaw, na krótką chwilę. Nie byłaś głównym tematem naszej rozmowy, nie mam w zwyczaju dyskutowania o osobach trzecich, gdy nie ma ich w pobliżu. Proponuję to naprawić. Chętnie spotkałbym się z Tobą w miejscu p u b l i c z n y m, nie znajdującym się w możliwie neutralnej okolicy. Liczę, że nie wykorzystasz tej nadarzającej się okazji do złamania mego nosa. Tudzież innej części ciała. Nie wątpię, iż potrafisz to zrobić - kurs aurorski musiał Cię zahartować - ale zachowaj te umiejętności dla wrogów lub nachalnych adoratorów. Nie zaliczam się do tego niezbyt szacownego grona, a jedyne, czego w tej chwili od Ciebie pożądam, to zgody na nasze spotkanie. Nie musi być radosna i pełna entuzjazmu. Nie mam aż tak wysokich wymagań.
Magnus
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Cna Panno Mulciber, Chętnie podchwycę Twoją sugestię, Mio. Owa rozmowa musiałaby być bowiem bardzo długa, na co zwyczajnie szkoda naszego czasu, który możemy poświęcić na coś znacznie przyjemniejszego i wartościowego od konfrontowania opinii o Ramseyu.
Pozwól, że delikatnie Cię poprawię - nie tyle fascynująca, ile zwyczajnie praktyczna. Nadal jest to jednak jedynie sugestia pragmatyka, a czytanie, cóż, jeśli lektura stanowi dla Ciebie przyjemność, nie powinienem Ci jej odbierać. Wyróżnienie mej pracy spośród groma innych przyjmę zaś z ukontentowaniem, choć doprawdy nie wiem, czym sobie na nią zasłużyłem. Wolałbym raczej słuchać pochwał literackiego warsztatu aniżeli dowcipu, nie pracuję ciętym językiem. Podobnie, jak nie traktuję sztuki epistolarnej w kategoriach reklamowania t o w a r u, wiem, że ten broni się sam.
Liczba mnoga nie wydaje się przypadkowa. Masz tupet Mio, ostrzegając mnie... no właśnie, przed czym? Czyżbyś sądziła, że to właśnie z Tobą igram? Jeśli tak, czy bawisz się dobrze? Nie czułbym satysfakcji, zostawiając Cię niezaspokojoną, podczas gdy mi jest nadzwyczaj przyjemnie.
Niekoniecznie mam ochotę wymieniać powody, dla których powinnaś zgodzić się na mój kaprys. Zrób to - tak po prostu. Jeśli wyrazisz życzenie, możemy rozpalić wielkie ognisko, wyprzedzając trochę czas i festiwal Prewettów. Jeśli jednak twardo zamierzasz odmawiać, nie obawiaj się deszczu sów - Twój pupil wygląda znakomicie, znać, że o niego dbasz i nie wymaga notorycznego dokarmiania.
Magnus
Pozwól, że delikatnie Cię poprawię - nie tyle fascynująca, ile zwyczajnie praktyczna. Nadal jest to jednak jedynie sugestia pragmatyka, a czytanie, cóż, jeśli lektura stanowi dla Ciebie przyjemność, nie powinienem Ci jej odbierać. Wyróżnienie mej pracy spośród groma innych przyjmę zaś z ukontentowaniem, choć doprawdy nie wiem, czym sobie na nią zasłużyłem. Wolałbym raczej słuchać pochwał literackiego warsztatu aniżeli dowcipu, nie pracuję ciętym językiem. Podobnie, jak nie traktuję sztuki epistolarnej w kategoriach reklamowania t o w a r u, wiem, że ten broni się sam.
Liczba mnoga nie wydaje się przypadkowa. Masz tupet Mio, ostrzegając mnie... no właśnie, przed czym? Czyżbyś sądziła, że to właśnie z Tobą igram? Jeśli tak, czy bawisz się dobrze? Nie czułbym satysfakcji, zostawiając Cię niezaspokojoną, podczas gdy mi jest nadzwyczaj przyjemnie.
Niekoniecznie mam ochotę wymieniać powody, dla których powinnaś zgodzić się na mój kaprys. Zrób to - tak po prostu. Jeśli wyrazisz życzenie, możemy rozpalić wielkie ognisko, wyprzedzając trochę czas i festiwal Prewettów. Jeśli jednak twardo zamierzasz odmawiać, nie obawiaj się deszczu sów - Twój pupil wygląda znakomicie, znać, że o niego dbasz i nie wymaga notorycznego dokarmiania.
Magnus
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Mia,W sumie to nie wyczułem kontekstu, moja droga. Spaniem nazywasz długie odcinki zapadania w drzemki czy może po prostu przysypianie, gdy i gdzie się to wyda odpowiednie? Bo o ile na to drugie mogę przystać, tak na pierwsze raczej nie za bardzo. Czy to było podchwytliwe pytanie?
Sprawdziłem raz, a potem jeszcze jeden. Aż w końcu przejrzałem kalendarz, zapytałem sąsiadki, poszedłem do Miodowego Królestwa i z powrotem, a potem jeszcze spojrzałem za okno, by skontrolować to wraz z położeniem gwiazd na niebie. I odpowiedź brzmi tak - oczywiście, że chodzi mi o Twoje urodziny, gadzino! Już się bałem, że zwątpiłem w zdrowy rozsądek i mojąpamięć zdolność czytania dat. Wrobiłaś mnie, kuzynko! Ale nic z tego. Nie poddam się i widzimy się po tym Twoim pojedynku, który masz wygrać. I nie. Nie jadłem... Szaletu? I tak. Dziękuję. Cieszę się, że Was mam, ale zdecydowanie się od żadnej nie odczepię. Szczególnie od tej, która przede mną ucieka wystarczająco długo; dawałem się zbyć, ale teraz się nie dam. Masz w tej chwili przestać jęczeć jak ostatnia baba. Mio Mulciber. To nie jest żadna dyskusja i widzimy się po Twoich dzisiejszych zajęciach czy tego chcesz czy nie.
Pytasz o jakieś konkretne miłości? Wiesz przecież, że kocham słodycze. O to Ci chodziło?
P.S. Zabrzmiałem groźnie, prawda?
P.S.S. Też mam współlokatorkę! I to wcale nie jest Heweliusz.Kocham,
Sprawdziłem raz, a potem jeszcze jeden. Aż w końcu przejrzałem kalendarz, zapytałem sąsiadki, poszedłem do Miodowego Królestwa i z powrotem, a potem jeszcze spojrzałem za okno, by skontrolować to wraz z położeniem gwiazd na niebie. I odpowiedź brzmi tak - oczywiście, że chodzi mi o Twoje urodziny, gadzino! Już się bałem, że zwątpiłem w zdrowy rozsądek i moją
Pytasz o jakieś konkretne miłości? Wiesz przecież, że kocham słodycze. O to Ci chodziło?
P.S. Zabrzmiałem groźnie, prawda?
P.S.S. Też mam współlokatorkę! I to wcale nie jest Heweliusz.Kocham,
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Frederick Foxmaj 1956
Mio,Nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, ale daruj mi zwracanie się do ciebie bezpośrednio – zwroty grzecznościowe nigdy nie były moją najmocniejszą stroną. Wraz z aurorem Samuelem Skamanderem zajmuję się aktualnie sprawą wydarzenia z końca kwietnia, które miało miejsce na Nokturnie, w Białej Wywernie. Nie było nas tam, nie zwykłem jednak ufać raportom. Papier wszystko zniesie, a ja potrzebuję relacji od kogoś, kto na własne oczy widział, jak zamordowano Jordana Rogersa. Chciałbym porozmawiać z tobą twarzą w twarz – w możliwie najszybszym, dogodnym dla ciebie terminie.
auror Frederick Fox
auror Frederick Fox
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Foxmaj 1956
Mio,
Nie jesteś jedyną, którą ta sprawa zastanawia, powstrzymam się jednak od osobistych komentarzy i odczuć, bo skoro przeszła w ręce moje i Samuela, wiem na pewno, że już żaden szczegół nie zostanie przypadkiem pominięty.
Papier zniesie wszystko, mam po czubek nosa suchuch raportów, które – choć bywają przydatne – nie mogą się równać z rozmową w cztery oczy. Spotkajmy się pojutrze o 6 rano na sali treningowej, o tej porze powinna być pusta
Frederick Fox
Ps. Wystarczy po prostu Fox, daleko mi do panów.
Nie jesteś jedyną, którą ta sprawa zastanawia, powstrzymam się jednak od osobistych komentarzy i odczuć, bo skoro przeszła w ręce moje i Samuela, wiem na pewno, że już żaden szczegół nie zostanie przypadkiem pominięty.
Papier zniesie wszystko, mam po czubek nosa suchuch raportów, które – choć bywają przydatne – nie mogą się równać z rozmową w cztery oczy. Spotkajmy się pojutrze o 6 rano na sali treningowej, o tej porze powinna być pusta
Frederick Fox
Ps. Wystarczy po prostu Fox, daleko mi do panów.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Strona 2 z 2 • 1, 2
Dimitry
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy