Wydarzenia


Ekipa forum
Cmentarz z kapliczką
AutorWiadomość
Cmentarz z kapliczką [odnośnik]04.04.15 16:40
First topic message reminder :

Cmentarz z kapliczką

Niewielki cmentarz z kapliczką, który znajduje się na obrzeżach Londynu, niedaleko Weltham Abbey. Zapadłe mogiły zdają się być od dawna nieodwiedzane. Porośnięte bluszczem i kwieciami ciągną się wzdłuż krętych kamiennych ścieżek, skrywając w sobie szczątki z dawna zapomnianych mugoli, czarodziejów i charłaków.
Cmentarz podupadł tuż po wojnie. Choć jeszcze przed kilku laty w kaplicy odbywały się nabożeństwa, dziś budynek jest opustoszały. Między ciężkimi drewnianymi ławkami hula wiatr.
Od czasu do czasu można jednak dostrzec, że w środku świeci się światło. Miejscowi czarodzieje powiadają, że to lokalne grupki wilkołaków urządziły tu sobie kryjówkę. Inni twierdzą natomiast, że to Garbata Greta, szalona wiedźma z Weltham Abbey. Jak jest naprawdę, nie wie nikt.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]29.07.20 16:42
Cmentarz z kapliczką

Niewielki cmentarz z kapliczką, który znajduje się na obrzeżach Londynu, zdaje się nieodwiedzany i opustoszały. Miejscowi szepczą między sobą, że nocami w niewielkim budynku pali się światło, a w pełnię szaleją tam wilkołaki. Nic bardziej mylnego. Garbata Greta od lat strzeże małego terenu, pilnując, by nikt nie zakłócił spokoju jej ani zmarłym. Cmentarz znajduje się jednak przy jednej z głównych dróg wiodących do centrum miasta - dzięki przejęciu tego miejsca, można kontrolować przybywających z północnej strony Londynu. To miejsce może być istotnym punktem Londynu.



poziom I
Etap I
Postać rozpatruje wszelkie zabezpieczenia pozostawione przez poprzednią grupę (najpierw pułapki oraz klątwy, później ew. strażników pozostawionych przez przeciwną organizację). Jeżeli grupa jest pierwszą, która zdobywa dany teren, należy pominąć ten etap.

Etap II

Ścieżka pokojowa
Przekonanie Garbatej Grety do przejęcia kontroli nad cmentarzem tylko pozornie może wydawać się proste. Stara czarownica ma reputację szalonej, i chociaż widać, że żyła wiele lat w osamotnieniu, jej umysł wciąż jest bystry. Jeśli śmiałek odpowie na jej zagadkę z dziedziny historii, zaimponuje jej na tyle, że Greta zgodzi się współpracować (wymóg: historia magii, st 60). Garbatą Gretę można również zastraszyć (zastraszanie, st 100 łącznie dla wszystkich postaci w wątku).


Ścieżka wojenna
Zakon Feniksa: Cmentarz można zdobyć również siłą. Nie będzie to takie proste. Cmentarz znajduje się w okolicy granicy miasta Londyn, dlatego nikogo nie zaskakuje wzmożona aktywność magicznej policji. Wysłannicy Ministerstwa Magii znajdują się tam całą dobę i niezależnie od momentu przybycia, napotkacie dwójkę czuwających strażników.

Walka: Postać, która napisze w wątku jako pierwsza, rzuca kością za policjanta A; postać, która napisze jako druga, wykonuje rzuty za policjanta B.

Policjant A (OPCM 20, uroki 20, żywotność 80) będzie atakował kolejno zaklęciami: saggitia, lancea, ignitio oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.
Policjant B (OPCM 15, uroki 15, żywotność 80) będzie atakował kolejno zaklęciami: glacius, obscuro, glacius oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.

Rycerze Walpurgii: Cmentarz można zdobyć również siłą. Nie będzie to takie proste. Garbata Greta lubi spędzać czas ze swoim przyjacielem grabarzem Jimem, z którym nawzajem zadają sobie zagadki. Oboje są starej daty, jednak są silnie przywiązani do miejsca - nie oddadzą swojego terenu tak łatwo.

Walka: Postać, która napisze w wątku jako pierwsza, rzuca kością za Garbatą Gretę; postać, która napisze jako druga, wykonuje rzuty za grabarza Jima.

Garbata Greta (OPCM 20, uroki 15, żywotność 75) będzie atakowała kolejno zaklęciami: aeris, casa aranea, everte stati oraz broniła się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niej tego sytuacja.
Grabarz Jim (OPCM 15, transmutacja 25, żywotność 80) będzie atakował kolejno zaklęciami: concitus, duna, pedes pueriles oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.

Gracz nie ma prawa zmienić woli postaci broniącej lokacji, jedyne, co robi, to rzuca za nią kością i opisuje jej działania w sposób fabularny.

Etap III
Aby przejść do etapu III należy odczekać 48 godzin, w trakcie których para (grupa) może zostać zaatakowana przez przeciwną organizację.

Etap IV
Postaci mają 2 tury na nałożenie zabezpieczeń, pułapek lub klątw oraz wydanie dyspozycji strażnikom należącym do organizacji.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]01.08.20 23:27
25 VII 1957

W dzieciństwie ojciec często zmuszał go i Cygnusa do pochylania się nad mapą Londynu, przy czym lubił powtarzać, że to właśnie stolica, wielkie i dumne serce Wielkiej Brytanii, stanowi część ich dziedzictwa. Jako kilkuletni chłopiec nie rozumiał tej prawdy, w wieku nastoletnim wręcz uparcie ją odrzucał, a tuż po zakończeniu szkoły szukał atrakcji w różnych zakątkach Europy. Dopiero po przyjściu prawdziwej dorosłości zaczął w pełni pojmować ojcowskie nauki. Innym szybciej przyszło dojrzeć, choćby jego starszemu bratu, jednak na chwilę obecną Alphard wcale nie przynosił swemu rodowi wstydu. Nie tylko wyszukiwał dla siebie okazji do działania, ale przede wszystkim śmiało z nich korzystał i w taki oto sposób znów pochylił się nad dobrze znaną mapą. Przestał być dzieckiem, teraz był świadom tego jak ogromne znaczenie ma Londyn, ale również rozrzucone po mieście poszczególne miejsca. Dokładnie oznaczył miejsca, w których interwencja Rycerzy Walpurgii mogła przynieść duże korzyści. Tę kwestię poruszał całkiem często w rodzinnym gronie, mógł tym samym czerpać z doświadczenia swych krewniaków żyjących dłużej na tym świecie od niego. Jego ciemne spojrzenie spoczęło w końcu na obrzeżach miasta, zwłaszcza na jednej drodze prowadzącej do samego centrum. Obok niej, niedaleko Weltham Abbey, znajdował się stary cmentarz. Kolejne miejsce godne uwagi, o którym Black zawczasu zdołał zasięgnąć nieco informacji, docierając nawet do wzmianek o nieoficjalnej piastunce tego miejsca.
Działanie w pojedynkę wciąż było poza jego możliwościami, choć w ostatnich tygodniach udało mu się zauważyć u siebie pewne postępy. Nie był słaby, potrafił skutecznie bronić nie tylko siebie – choć nie zawsze – z kolei sięganie po czarnomagiczne klątwy nie osłabiało go tak często jak niegdyś. Czuł się na tyle pewnie, aby bez zawahania podjąć kolejnego zadania. Odwiedzenie wyniszczonego już przez czas cmentarza zaproponował dwóm innym członkom organizacji. Posiadacze równie dumnych nazwisk również szukali okazji, aby się wykazać. Służba u Czarnego Pana była wymagająca, co do tego nikt z nich nie miał wątpliwości.
Zatrzymał się przy otwartej bramie. Korzystając z jasności dnia mogli łatwo rozejrzeć się po okolicy. Oni nie musieli działać po osłoną nocy niczym złodzieje, choć wiedział przecież, że Zakon Feniksa czasem działała za dnia; na Moście Miłości walka toczyła się jeszcze przed nastaniem wieczora. – Spróbujmy się wpierw porozumieć – zaproponował towarzyszom opcję poprowadzenia dialogu, bo wierzył, że są w stanie się porozumień. Spokojnym krokiem ruszył w głąb cmentarza i postronnemu obserwatorowi mogłoby się zdawać, że wybrali się na spacer pomiędzy kamiennymi nagrobkami. Jednak Black pewnie zmierzał w stronę kapliczki, co popadła całkiem w ruinę. Po przejściu progu zaniedbanej budowli mogli ujrzeć siedzącą na jednej z drewnianych ław starszą kobietę, która miała na głowie kolorową chustę z kwiecistymi wzorami, na ramionach zaś miała zarzuconą podobną, większą, która wcale tak bardzo nie odwracała uwagi od wielkiego garbu. Kilka metrów od niej krzątał się mężczyzna, robił coś na klęczkach, jednak zaraz wyprostował się, jakby szykując do konfrontacji.
Chcemy porozmawiać – oznajmił na wstępie, choć nadal ściskał w dłoni swa różdżkę, tak na wszelki wypadek, gdyby negocjacje nie poszły po ich myśli. Czarownica zmieniła położenia ciała i zwróciła twarz ku nim, uśmiechając dobrodusznie. – To miejsce ma strategiczne znaczenie i chcemy otoczyć je swą opieką.
Możecie chcieć, ale czy jesteście tego godni? Pozwólcie mi sprawdzić – choć słowa zostały wypowiedziane z dozą ciepła, to jednak nie mieli do czynienia z serdeczną babunią, przeciwnie, stanowcze spojrzenie kobiety od razu dawało znać, że nie ma co liczyć na pobłażliwość z jej strony. Chwilę później z jej ust wypłynęły słowa zagadki, nad którą Alphard zastanawiał się chwilę. Musiał pomyśleć, nim udzieli odpowiedzi. Jego historyczna wiedza była dość pokaźna, jednak nie chciał czegoś chlapnąć bez wnikliwej oceny. W końcu jednak udzielił odpowiedzi, licząc na to, że ta okaże się prawidłowa.

| etap II, ścieżka pokojowa, rzut na historię magii (poziom III, +60)
ekwipunek:
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]01.08.20 23:27
The member 'Alphard Black' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 97
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]02.08.20 15:04
Nie przepadał za cmentarzami. Choć sama rezydencja w Durham zdawała się niektórym osobom swoim wystrojem przypominać właśnie mauzolea, same miejsca pochówków Burke odwiedzał raczej rzadko. Jego osobiste preferencje nie były jednak - jak to z resztą często było - specjalnie istotne w momencie, kiedy padło hasło o tym, że czeka na nich zadanie. Kiedyś prawdopodobnie nie byłby przekonany, czy wypad we trójkę jest konieczny - jedna osoba, obdarzona kwiecistą mową i elokwencją mogła bez trudu przekonać starą, choć zawziętą wiedźmę do współpracy. Burke jednak już dawno wyzbył się tej części swojej osobowości, która kiedyś czyniła z niego lekkoducha. Choć Londyn został oczyszczony, wiedział doskonale, że licho nie śpi - a szkodniki nadal czają się wszędzie. Zgłosił się więc do pomocy Alphardowi - nie godziło się puścić go samego, narażonego na atak. Poza tym, istotnie, była to niezgorsza okazja do tego, aby się odrobinę zrehabilitować. Zarówno w oczach własnych jak i pozostałych rycerzy.
Dziś był raczej milczącym towarzyszem. Gdy stanęli przed bramą cmentarza rozejrzał się dookoła uważnie, wyglądało jednak na to, że ów przybytek naprawdę jest opuszczony. Niszczejące nagrobki straszyły, uginając się pod własnym ciężarem, porośnięte mchem i bluszczem. Pomimo jasnej pory, okolica była niezwykle ponura - zaś w nocy miejsce to z pewnością mogło uchodzić za sztampową scenerię rodem z podrzędnych horrorów albo dziecięcych koszmarów. Brakowało jeszcze tylko, żeby gdzieś w okolicy kręcił się wilkołak albo wampir. Bo szaloną wiedźmę przecież już mieli.
Gdy znaleźli osobę, o którą im chodziło, Burke nadal milczał. Był gotów żeby w każdej chwili wyciągnąć różdżkę i bronić siebie i swoich kompanów. Liczył jednak po cichu na to, że uda im się zaliczyć cel swojej misji w sposób pokojowy. Nie zawsze trzeba było od razu rozlewać krew. Nie byli przecież bezmyślnymi rzeźnikami, czasem trzeba było wykazać się raczej sprytem i elokwencją. W biznesie warto było mieć partnerów, wtedy interes lepiej się kręcił. Na szczęście wyglądało na to, że Black radzi sobie całkiem nieźle w rozmowie ze starą wiedźmą - może zdążą załatwić to, po co przyszli i jeszcze zdążą do domów na kolację.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]02.08.20 20:41
Kiedy stawiał swoje pierwsze kroki w Londynie, czy w samej Anglii, często zastanawiał się nad tym, jak wyglądały obrzędy pogrzebowe. Pochówek, w rodzimych tradycjach Egiptu, wciąż miał ogromne znaczenie i od zarania dziejów kultywowany był w jeden i ten sam sposób. Choć nie każdy był w stanie postawić dumną piramidę, nie każdego było na to stać, to wszelkiego rodzaju mauzolea spełniały swoją funkcję znakomicie. Gdy pierwszy raz ujrzał cmentarz, mając lat siedemnaście, ogarnęła go konsternacja, szereg przemyśleń towarzyszył przez kolejne dni. Dziś, po ośmiu latach, znajdując się w takim miejscu, nie pozwolił własnym myślom na podążenie w tym kierunku. Przede wszystkim nie istniała potrzeba, by to czynił. Ważniejszym jednak było to, że oferta Alpharda nie dotyczyła zgłębiania sztuki chowania zmarłych – jeszcze nie.
Cmentarz obrany za cel miał posłużyć jako kolejne miejsce w prowadzeniu ekspansji i tak szerokich wpływów Rycerzy oraz eskalacji konfliktu. Zabezpieczenie tak ważnego punktu na planie Londynu miało swoje znaczenie, jednak nie przymierzał się do tego, żeby odkrywać stojącą za tym tajemnicę. Cisza, spokój oraz milczenie własnego umysłu towarzyszyły mu na każdym kroku przybliżającym do miejsca ich działania. W upalnym lecie nie spodziewał się ani w żaden sposób nie oczekiwał, iż grobowa atmosfera przyniesie zimno. Porzucił abaję, dumnie pozostając w koszuli, spodniach i kamizelce. Nie zrezygnował z szala, a zamienił na przewiewną chustę spływającą na plecy, pozostającą jednym z tych elementów odzienia, który wyróżniał go i pozwalał rozpoznać, jakby odcień skóry nie był w tym wszystkim wystarczający. Mimo to miał wrażenie, że wciąż wyglądał nazbyt ekscentrycznie, stąpając drogim obuwiem po zrujnowanych kamiennych ścieżkach cmentarza. Przez chwilę obserwował roślinność, która porastała nagrobki, zajmując niemal każdą wolną przestrzeń. Żadne nadzwyczajne gatunku nie wyrastały na prochach ludzkich ciał – nic nie było mu wiadomo, by coś takiego kiedykolwiek miało miejsce. Gdyby faktycznie coś takiego się stało, zielarskie plotki z pewnością dotarłyby jego uszu. I w tym temacie istniała spokojna cisza, a ciepło przyjemnie ocierało się materiał koszuli. Przyzwyczajony do wysokich temperatur nie cierpiał, niemal pozostawał w doskonałej kondycji, zastanawiając się jak znosili do jego współtowarzysze.
Milczące skinienie było jedyną potrzebną aprobatą, jaką wyraził na propozycję Alpharda. Mimo to wyciągnął różdżkę zza poły kamizelki, ręce splótł na plecach, uprzednio umieszczając pod rękawem akacjowe drewno. Wrażenie spokoju i nieodpartej obojętności miało spływać z oblicza, lecz nie mógł pozostać nieprzygotowany. Podejmowanie środków bezpieczeństwa łatwo weszło w nawyk, gdy udało mu się odnaleźć naukową równowagę między sięganiem po coraz większa moc w gałęzi leczniczej i kształceniem się w magii obronnej. Wierzył, że jego starania przyniosą efekty, staną się czynnikiem branym pod uwagę przy planowaniu dalszych posunięć.
Wspaniale jest być chronionym przez ministra Malfoya, czyż nie? — Postawił z góry retoryczne pytanie, bardziej kierując je w stronę swoich towarzyszy niż Garbatej Grety. Pokojowe starcie z nią pozostawił Alphardowi, ufając jego darowi słów jak i obyciu. Samemu nie zamierzał zbyt wiele robić, jego umiejętności sięgały gdzie indziej i nie wszystko było przesądzone. Mogły przydać się, gdyby nie wszystko poszło zgodnie z planem.

| Ekwipunek: różdżka, eliksir wzmacniający (1 porcja), Kameleon (1 porcja)




Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about

the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 MaPFNWM
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5831-zachary-shafiq#137692 https://www.morsmordre.net/t5852-ammun#138411 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f145-wyspa-man-siedziba-rodu-shafiq https://www.morsmordre.net/t5866-skrytka-bankowa-nr-1444#138736 https://www.morsmordre.net/t5865-zachary-shafiq#138732
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]04.08.20 20:55
Spojrzenie starej czarownicy zdawało się twardnieć w powadze wraz z kolejnym wypowiadanym przez niego słowem, mimo to Alphard pozostawał niezwykle pewny swojej racji i nie zająknął się ani razu. Na potrzeby historycznej zagadki przybliżył sylwetkę czarodzieja żyjącego przed wiekami, poprawnie wiążąc jego postać z kluczowym wydarzeniem, które w konsekwencji doprowadziło do stworzenia zakazu stosowania magii w obecności mugoli. Czuł, że jej niewzruszenie jest pozorne, bo zbyt dumnie powstała z ławy, gdy śmiało stwierdził, że magia powinna być wolna, a ich obowiązkiem jest jej odkrywanie i dalsze badanie granic niezależnie od pojęcia moralności, skoro otrzymali dar dostrzegania czegoś tak wspaniałego. Wyszedł poza ramy zwykłej odpowiedzi, nie tylko chwaląc się wiedzą, ale również prezentując własne przekonania, a przynajmniej ich cień. Miał jednak pewność, że prawidłowo rozwiązał łamigłówkę, dając dobrą podstawę pod rozbudowaną dyskusję o tym, jak wielki wpływ wywarła na rozwój ich społeczeństwa Rada Czarodziejów. Całkowite przekonanie o swojej nieomylności wobec historycznych zawiłości zyskał wówczas, kiedy czarownica zastukała laską o jedną ze spróchniałych desek podupadającej kapliczki.
Nie jesteście ignorantami, chociaż tyle – tymi słowami wydała ostateczny werdykt i całkiem żywo, choć wsparta na lasce, skierowała się w stronę wyjścia, jednak zatrzymała się przy nich, gdy już miała ich minąć. – Przyszłe błędy zapisane są w przeszłości, nie ma od tego ucieczki – przeszyła Blacka spojrzeniem, po czym jej twarz rozluźniła się nagle. – Chodźmy Jim, nie przeszkadzajmy im – zwróciła się do swojego kompana i w jego towarzystwie opuściła kapliczkę. Trudno jednak było uwierzyć w to, aby zaufała im całkowicie i opuściła cmentarz, pewnie chciała przyglądać się ich dalszym poczynaniom z bezpiecznej odległości, aby wyciągnąć kolejne wnioski.
Myślę, że powinniśmy wrócić do bramy i tam nałożyć pułapki – zaproponował po chwili. Sam wcześniej zdecydował się ruszyć w stronę kaplicy, to jednak teraz nie było sensu zabezpieczać tylko niewielkiej budowli, musieli sprawić, aby wejście do cmentarza było utrudnione. Dlatego skierował swoje kroki w stronę wspomnianej bramy.
Pomysł na nałożenie pierwszego zabezpieczenia przyszedł do niego od razu. Uniósł różdżkę i nakreślił kilka znaków w powietrzu, w myślach wypowiadając inkantację, jak również wizualizując na jakim obszarze chciał dokładnie zamknąć czar. Spróbował wykrzesać z siebie wystarczająco dużo magii, stymulując jej przepływ w najbliższym otoczeniu.

| nakładam Zawieruchę
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]04.08.20 21:28
Z niemała satysfakcją przyglądał się Alphardowi, kiedy ten rozprawiał się z zagadką postawioną przez wiedźmę. Na zazwyczaj obojętnej twarzy Zachary'ego gościła czysta satysfakcja, gdy wreszcie finalnie przyznała rację i potwierdziła poprawną odpowiedź. Wtedy też opuścił dłonie złączone na plecach, wyciągając różdżkę. Została tylko jedna rzecz do zrobienia – zabezpieczenia miały ostrzec go o cudzej ingerencji, a także powstrzymać Zakon przed próbą ingerowania i wzbudzania litości w kobiecie, która właśnie zgodziła się z tym, iż obrona ze strony Rycerzy była najlepszym rozwiązaniem.
Racja. — Zgodził się, podążając za Blackiem w kierunku bramy z myślą i przekonaniem co do tego, czego był w stanie tutaj dokonać. Istotnie liczył na dwójkę towarzyszy, samemu wciąż ucząc się, nabywając nie tylko wiedzy o magii obronnej, ale także mocy pozwalającej na dokonywanie coraz bardziej skomplikowanych czynów. Póki co musieli zadowolić się prostymi zaklęciami, które niezmiennie uznawał za skuteczne. Wiedział doskonale, że – jeśli nie był w stanie powstrzymać wroga – środki spowalniające okażą się równie ważne. Te kilka łatwych zabezpieczeń potrafił wykonać sam, na szczęście. W drodze do bramy przemykał w poukładanych wspomnieniach umysłu, wpierw odtwarzając własną naukę nad tą gałęzią wiedzy, później sięgając do pierwszych prób w obecności Macnaira i Mulcibera. Jeśli wtedy mu się udało, dziś nie powinno pójść gorzej.
Inshalla. — Wymamrotał sam do siebie w ojczystym języku, powoli unosząc różdżkę ku górze. Myślami gwałtownie powędrował ku utkaniu magii na jej końcu, wyobrażając niczym obłok lekkiego dymu, którym nakreślił z symboli w powietrzu, delikatnym dźgnięciem akacjowego drewna posyłając w stronę bramy cmentarza. To właśnie tutaj miało rozpoczynać się zaklęcie, po które sięgnął. pod nosem mamrocząc pozostałe z inkantacji niezbędnych do poprawnego nałożenia pułapki. Potem kolejno machnął różdżką w lewo, w prawo, nakazując wyzwolonej przed chwilą magii rozciągnąć się, zająć coraz większy teren, by unieść wiodącą rękę ku niebu i – powoli odwróciwszy się od towarzyszy – ruszyć w głąb cmentarza. Mając ze sobą magiczną moc, każdy krok stawiał ostrożnie, powoli, aż wreszcie zatrzymał się i kolejnymi ruchami rąk, wizualizował nimi to, czego potrzebował. Rozciągnąć zaklęcie na całą powierzchnię cmentarza nie było łatwe, choć wiedział, że to konkretne było jednym z prostszych. Bez względu na to zamierzał włożyć całą swoją moc, by jak najlepiej utworzyć ochronę, nie bacząc na to, w jaki sposób czynili to inni. Skoncentrowany na naginaniu magii ku własnej woli nie widział nic prócz tego, co dostrzegały oczy wyobraźni: obłoki dymu pokrywające cmentarz niczym mgła, lecz jednocześnie uciekające przed krokami tych, którzy już tutaj mieszkali. Garbata Greta jak i grabarz musieli pozostać częścią zabezpieczenia, by poprawnie zadziałało. I był przekonany, że zrobił to dobrze.

| Nakładam Cave Inimicum




Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about

the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 MaPFNWM
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5831-zachary-shafiq#137692 https://www.morsmordre.net/t5852-ammun#138411 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f145-wyspa-man-siedziba-rodu-shafiq https://www.morsmordre.net/t5866-skrytka-bankowa-nr-1444#138736 https://www.morsmordre.net/t5865-zachary-shafiq#138732
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]05.08.20 0:32
Przez całą wypowiedź Alpharda Craig milczał - sam nie lubił, gdy wchodziło się mu w słowo, pozwolił więc by Black mógł sformułować swoją myśl do końca. Co jakiś czas tylko dość dyskretnie kiwał głową, zgadzając się z kolejnymi, wypowiadanymi przez rycerza szczegółami, które zgrabnie powiązane zostały z powodem ich wizyty tutaj - a także argumentami, które miały przekonać do nich kobietę. Jej towarzysz zdawał się spełniać mniej istotną rolę, niemniej Craig nie spuszczał go z oczu - to w końcu on pierwszy niemal skoczył do ataku, gdy tylko trójka rycerzy zjawiła się na cmentarzu i zakłóciła spokój Garbatej Grety. Burke przestąpił z nogi na nogę, kiedy starania Alpharda odniosły oczekiwany skutek. Przez krótką chwilę obserwował jeszcze jak dwójka strażników zrujnowanego cmentarza odchodzi kawałek - on również przekonany był o tym, że nie zostawią ich całkowicie w spokoju, najprawdopodobniej obserwując z oddali. Gretę posądzano przecież o szaleństwo i nie bez powodu się jej przecież obawiano.
- Dobra robota - pochwalił cicho Blacka, kiedy ruszyli w stronę bramy.
Nakładanie zabezpieczeń nigdy nie było mocną stroną Craiga, nie było mocną stroną żadnego z Burke'ów. Oni zajmowali się klątwami, często śmiertelnie groźnymi, ale też obejmującymi zdecydowanie mniejszą skalę - najczęściej naszyjnik lub sygnet. Generalnie w ich ręce bardzo często trafiała biżuteria, nierzadko bardzo stara, rodowa. Ludzie najmocniej pożądali, aby z pamiątek rodzinnych czynić śmiercionośną broń. Było w tym coś niezwykle ironicznego, że niektórzy najbardziej pragnęli śmierci tych, którzy winni być im najbliżsi. Burke'owie jednak nie oceniali. Po prostu wykonywali swoją pracę. Och, szczególnie Edgar był w tym mistrzem. Craig zamierzał zrobić jednak co mógł, więc bez wahania wyciągnął z kieszeni ściskają wcześniej już różdżkę. Odczekał aż Black zacznie, obserwował jak Zachary stosuje swoje czary. Kiedy nadeszła jego kolej, odwrócił się najpierw w kierunku bramy - wykonując odpowiedni ruch nadgarstkiem, wykonując w powietrzu właściwy symbol. Zasadzka swoim zasięgiem obejmować miała jednak szerszy teren niż tylko najbliższe otoczenie bramy. Kreśląc odpowiednie symbole i mrucząc zaklęcie, cały czas wizualizował sobie zasięg pułapki. Nałożenie zabezpieczenia na tak rozległy teren było zajęciem wcale nieprostym - nawet jeśli samo zaklęcie nie dawało wybitnie fenomenalnego rezultatu. Był jednak pewien, że wykonał wszystko właściwie. To był dobry trening przed czymś ambitniejszym.

| Strach na gremliny


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]05.08.20 20:43
Zerknął na Craiga i podziękował skinięciem głowy za skierowaną ku niemu pochwałę. Przejęcie kontroli nad zrujnowanym cmentarzem przebiegło w sposób pokojowy i Black przeczuwał, że nie może to być spowodowane tylko i wyłącznie jego historyczną wiedzą, nawet jeśli była ona dość rozległa. Do czarownicy przemówiła jej własna rozwaga, bo z pewnością mniej lub bardziej śledziła sytuację polityczną, nawet jeśli najbardziej umiłowała sobie przechadzanie się pomiędzy szarymi, zapadłymi nagrobkami, na których coraz trudniej było rozczytać imiona zmarłych. Obserwowała i wyciągała swoje wnioski. Tym bardziej nawiązanie sojuszu z Garbatą Gretą mogło zaowocować w przyszłości. Ale na razie nie było potrzeby aż tak wybiegać z tym przyszłość, obecnie mogli być choćby usatysfakcjonowani tym, że mogą bez przeszkód nałożyć swoje zabezpieczenia. W miarę swych możliwości powinni postawić jak najwięcej przeszkód przy drodze prowadzącej do samego centrum Londynu. Stolica miała należeć do nich, należało więc ograniczyć możliwość do działania wszystkim szlamolubom.
Udało mu się pokierować magią wystarczająco umiejętnie, aby ciężar przywołanej Zawieruchy opadł na obszar, który zarysował końcem różdżki w powietrzu, jak i w swoim umyśle. Granic pułapki nie dostrzeże jednak ludzkie oko, tylko po rzuceniu zaklęcia może zostać odkryta. Miał nadzieję, że jego wysiłek nie pójdzie na marne i w razie konieczności czar obróci się przeciwko tym, co spróbują naruszyć spokój tego miejsca. Prędzej czy później Zakon również skieruje swoją uwagę na to miejsce. Szybko więc myślami przeszedł do nakładania kolejnego zabezpieczenia, w myślach odtwarzając cały proces spisany w jednej z ksiąg. Kolejny raz podniósł różdżkę, aby w powietrzu nakreślić kilka znak, całkiem prosty ciąg run, bo to ponoć pomagał w stymulowaniu energii. Wziął głębszy wdech, lekko przymknął oczy, a gdy je otworzył z powrotem, poczuł, że dopiął swego i ulokował pułapkę dokładnie tak jak chciał, znów w pobliżu bramy.
Nie sądzę, żeby nasza wyrozumiała gospodyni była zadowolona ze ściągnięcia tutaj dementora czy olbrzyma – stwierdził bez wielkich emocji, ciemnym spojrzeniem przesuwając po najbliższym otoczeniu, jakby zastanawiał się, czy muszą jeszcze coś w tym miejscu zrobić. Sądził, że nie ma takiej potrzeby, ale na wszelki wypadek wolał poddać tę kwestię pod dyskusję.

| nakładam Starego szewca
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]05.08.20 22:34
Świadomość, iż był w stanie nałożyć niezbyt zaawansowane pułapki, w pewien sposób bolała. Była uczuciem wydobywającym się z bliżej nieokreślonego punktu wewnątrz organizmu, jednocześnie pozostając szybko stłumionym przez logiczny tok rozumowania i chłodne podejście do sytuacji. Ocena stanu faktycznego przychodziła wyjątkowo łatwo – cmentarz nie był najbardziej kluczowym punktem, który winni zabezpieczyć przed wrogiem, lecz pozostawał na tyle istotny, aby interwencja się odbyła. Ta zmierzała ku końcowi, sądząc po poczynaniach towarzyszy. Każdy z nich zostawił po sobie ślad, przestrogę, by nie sięgać po to, co należało do nich. Nie stawiał pytania, jak długo miały być skuteczne, lecz zastanawiał się, w jaki sposób uczynić je sprawnymi, gdyby spotkały się z cudzą ingerencją. Poświęcił na to sporo czasu, przygotowując się do sztuki nakładania zabezpieczeń. Na nowo odkrył dość oczywistą symbiozę między poszczególnymi dziedzinami, jednak jeszcze nie był w stanie zastosować jej w praktyce. Wciąż poznawał coraz to bardziej skomplikowane zagadnienia jedynie w teorii, natomiast praktykę skupiał wokół prostych czarów. Jeden z nich zdołał już nałożyć i rozciągnąć na cmentarzu. Wciąż miał dość czasu, by spróbować z drugim.
To nie jest na tyle ważne miejsce, by się tym kłopotać. — Odpowiedział, finalnie kierując się do bramy, którą weszli na cmentarz. Kiwnął w stronę towarzyszy, by zebrali się do opuszczenia tego miejsca, samemu powoli kreśląc pojedyncze symbole różdżką przed sobą. Związanie ich z przejściem tak, by powstrzymały przed ingerencją z zewnątrz uznał za dość wyrafinowane podejście, które musiało zostać zastosowane. Nie wyobrażał sobie tego zabezpieczenia w prostszy sposób. Prawdopodobnie czynił je złożonym na własne życzenie, ale utrudnienie wrogowi przełamania go choć przez moment traktował jako coś wartego włożonego wysiłku.
Kształtując magię ostrożnymi ruchami różdżki, powoli ulokowywał ją w poszczególnych elementach przejścia, wpierw oddzielnie nadając rolę, jaką miała pełnić. W istocie jedną i tę samą, jednak pragnął, by pułapka uniemożliwiająca dotknięcie przedmiotu objęła całą dostępną przestrzeń, gdy finalnym, kończącym gestem zmusił magię do objęcia bramy.
Skończone — mruknął krótko, nie spoglądając ani na Alpharda, ani na Craiga. Zamiast tego zrobił krok w tył, oczekując potwierdzenia, że mogli opuścić cmentarz i najprawdopodobniej nigdy tu nie wracać. Wiedział jednak, że rzucił czar, który poinformuje go, gdyby ktoś postanowił odwiedzić Gretę i Jima.

|Nierusz na bramę cmentarza




Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about

the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 MaPFNWM
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5831-zachary-shafiq#137692 https://www.morsmordre.net/t5852-ammun#138411 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f145-wyspa-man-siedziba-rodu-shafiq https://www.morsmordre.net/t5866-skrytka-bankowa-nr-1444#138736 https://www.morsmordre.net/t5865-zachary-shafiq#138732
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]06.08.20 21:41
Pięć zaklęć zabezpieczających. Wynik był całkiem imponujący, chociaż Craig zdawał sobie sprawę, że znów pozostał w tyle - samemu wykazując się jedynie na tyle, że był w stanie nałożyć tylko jedną pułapkę. Nie komentował tego głośno, poniekąd ciesząc się, że żaden z jego towarzyszy również nie poruszył tego tematu. Doskonale wiedział, że musi podnieść swoje umiejętności - ale postęp, który czynił, był niewystarczający. Burke zerkając to raz na Black'a, to raz na Shafiqa, począł zastanawiać się, czy mógłby któregoś z nich poprosić o pomoc. Nie spodziewał się odmowy z ich strony, jednakże głębsze rozważania na ten temat postanowił pozostawić na inną okazję. Teraz ponownie skupił się na cmentarzu. Zadanie zostało wykonane - i to bez najmniejszych przeszkód. Śledząc wzrokiem ostatnie ruchy różdżki wykonywane przez Zachary'ego, Craig nie mógł się powstrzymać przed zastanawianiem się, czy ktoś jednak spróbuje te pułapki złamać - albo po prostu w nie wpadnie. Chyba po cichu nawet na to liczył, choć na pewno ominęłaby go lwia część zabawy - czyli obserwowanie, jak zakonnicy jeden po drugim ładują się w zostawione przez nich zasadzki.
- Garbata Greta rozsiewa wokół siebie aurę, którą można by porównać do tej dementora - rzucił żartobliwie, choć na jego ustach nie pojawił się nawet cień uśmiechu. Był jednak przekonany, podobnie jak z resztą Alphard, że nie było potrzeby sięgania po aż tak drastyczne środki. Starej kobiecie faktycznie z pewnością nie spodobałaby się obecność wysysającego duszę widma lub niszczącego wszystko wokół olbrzyma. Tego drugiego warto było z resztą ulokować w jakimś zdecydowanie istotniejszym miejscu. Cmentarz otrzymał należytą ochronę. Poza tym był pewien, że sama Greta potrafiła o siebie zadbać. Plotki o niej na pewno nie wzięły się znikąd.
Ruszył powoli w stronę bramy, gotowy opuścić tereny cmentarza. Po cichu miał nadzieję, że nikt nie będzie zakłócać spokoju starej kobiety - choć to rzecz jasna nie o nią się martwił. Oby jednak nieprędko znów musieli się tu pojawiać.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]07.08.20 21:36
Zastawili pułapki, więc mogli w spokoju odejść, a jednak coś jeszcze zatrzymywało Blacka na tym zapuszczonym cmentarzu. Pomimo sukcesu wcale nie czuł się pewnie. To miejsce na mapie Londynu było ważne, ale z całą pewnością nie należało do jednych z tych najważniejszych w budowaniu długoterminowych strategii. Nic dziwnego, że nie napotkali tu na członków Zakonu Feniksa, być może w tej właśnie chwili szlamoluby próbowały przejąć kontrolę nad innym miejscem. Wcześniejszy cień ledwo co rozbudzonej satysfakcji szybko z niego uleciał i pozostawił na pastwę ponurych przemyśleń. Czy ktoś poza nimi spróbuje jeszcze wejść między zaniedbane groby? Któryś z ich przeciwników dostrzeże prędzej czy później potencjał, jaki skrywa cmentarz położony blisko drogi ciągnącej się aż do centrum miasta?
Skinieniem głowy zgodził się w pełni z Zacharym, podchodząc do sprawy z należytą powagą. Dopiero słowa drugiego towarzysza sprawiły, że odrobinę i na ulotną chwilę ożył. Wykrzesał z siebie coś na kształt uśmiechu, ledwie grymas unoszący na kilka sekund kąciki ust. – Po prostu ma już swoje lata – stwierdził mało dyplomatycznie, ale tak przedstawiał się stan rzeczy, którego nijak nie szło zmienić. Już od starożytności czarodzieje szukali sposobu na zyskanie wiecznej młodości, lecz do tej pory z pomocą magii można było co najwyżej spowalniać procesy starzenia. Nie bez powodu bardzo pożądanym towarem w ostatnich miesiącach stała się krew mugolskich dziewic. Chciał nawet zapytać lorda Shafiqa co o tym sądzi, ale powstrzymał się i ostatni raz rozejrzał się po najbliższym otoczeniu. – Możemy jeszcze przejść się po ulicach w centrum – zaproponował całkiem spokojnie, świadom tego, że nie był tak dokładnie przygotowany do podbicia kolejnego miejsca. Zawsze w pierwszej kolejności musiał dokonać rozeznania, bo wciąż pozostawał w tyle wobec siły Śmierciożerców. Nie chciał być rozczarowaniem w strukturach organizacji, dlatego ostrożnie mierzył siły na zamiary. – I naszą wędrówkę zakończyć przy Grimmauld Place – dodał jeszcze w ramach zaproszenia w dumne progi szlachetnego i starożytnego rodu Black. Zamknięcie tej nocy posmakiem dobrego trunku nie byłoby niczym zdrożnym.
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]08.08.20 19:31
Mogli odetchnąć z ulgą. Pułapki znalazły swoje miejsce w odpowiednich punktach przestrzeni – zadanie zostało wykonane. Cmentarz należał do nich i stanowił przyczółek odpowiedni do prowadzenia dalszych działań. Nie wiedział jeszcze, jak mogli wykorzystać to w inny sposób, lecz odpowiedź na tego rodzaju pytania miał przynieść czas. Póki co, zastanawiał się nad innymi posunięciami, których mógł dokonać tak w pojedynkę, jak i w grupie. Musiał tylko przemyśleć kilka istotnych spraw.
Spojrzał na współtowarzyszy, po czym schował różdżkę pod połę kamizelki – byli bezpieczni. Nie potrzebował jej teraz, a w razie niebezpieczeństwa wciąż mógł z niej łatwo skorzystać. Przemykając po obliczach obu lordów jasnym spojrzeniem, myśli niemal zatrzymały się jakby czas przestał płynąć.
Może Klub dżentelmenów? — Zaproponował nieco na przekór propozycji Alpharda. Patrolowanie ulic nieszczególnie leżało w jego naturze, poza tym z centrum było dość blisko do szpitala, o który zahaczyłby bez dwóch zdań. I został na dodatkowym dyżurze, po raz kolejny sprawując pieczę nad pacjentami pogrążonymi we śnie. Późne pory nie stwarzały zbyt wielu sytuacji, w których oddział zatruć miał ręce pełne roboty. Mógłby nawet swobodnie wyciągnąć się w nieszczególnie wygodnym siedzisku fotela w gabinecie i uciąć drzemkę, a rano rozpocząć właściwą pracę. Powrót na Wyspę wydawał się nieistotny – spędzał w Londynie większość czasu, czasami przez kilka dni nie zaglądając w progi posiadłości ani własnych komnat. Cisza oraz pustka je wypełniające nie służyły mu, a gęsta atmosfera w stosunkach z Fathme tylko skłaniała go do unikania konfrontacji i przekładania wymierzenia kary za złamanie surowych reguł.
Później możemy zawitać w progi Grimmauld Place — kontynuował swoją myśl, zadzierając głowę, by móc spojrzeć w niebo. Blask gwiazd wydawał się przytłumiony gorącym latem, a może światłem ulicznych latarni. Nigdy nie mógł poprawnie odnaleźć gwiazdy polarnej w takich warunkach. Wszystko zakłócało nauki, które odebrał pośród jednej z egipskich oaz. — Może na śniadanie? Chętnie napiłbym się herbaty nim wrócę do Świętego Munga. — Mówił dalej, mimo nieobecnego wyrazu twarzy, tonem raczej obojętnym i niewzruszonym emocją. Zdawał się panować nad nimi lepiej od czasu treningu, gdy został odarty z kontroli. Jednak nieustannie pytał siebie, jak długo miało to trwać, nim ponowny przypadek będzie miał miejsce.




Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about

the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Cmentarz z kapliczką - Page 4 MaPFNWM
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5831-zachary-shafiq#137692 https://www.morsmordre.net/t5852-ammun#138411 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f145-wyspa-man-siedziba-rodu-shafiq https://www.morsmordre.net/t5866-skrytka-bankowa-nr-1444#138736 https://www.morsmordre.net/t5865-zachary-shafiq#138732
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]08.08.20 19:55
Skinął lekko głową, słysząc słowa Alpharda - istotnie, coś było na rzeczy. Z wiekiem człowiek stawał się coraz bardziej stetryczały, zrzędliwy i marudny. A w skrajnych przypadkach zyskiwał nawet miano pozbawionego rozumu albo właśnie szalonego. Ale nie dziwił się temu wcale. Przykładów na potwierdzenie tej tezy nie musiał szukać daleko. Widział to nawet po swoich rodzicach, oboje nie należeli do najmłodszych i każde z nich dorobiło się już swoich własnych dziwactw, które można było wytłumaczyć chyba tylko wiekiem. Ba, po sobie przecież dostrzegał skutki wszystkich negatywnych przeżyć, które go spotkały. Ciekaw był więc co musiało spotkać Gretę, że postanowiła żyć z dala od ludzi, preferując towarzystwo jednego tylko grabarza oraz całych zastępów milczących, zapomnianych nagrobków. Jego myśli krążyły wokół tego tematu jednak tylko przez chwilę - później znów skupił się na swoich towarzyszach, wysłuchując ich propozycji. Zerknął uważniej na Zachary'ego, poniekąd domyślając się, skąd wzięła się wysunięta przez niego propozycja. Nie zamierzał jednak wypowiadać na głos własnych myśli, bo i tak nie były w tym momencie szczególnie istotne. Nie uważał z resztą za właściwe, aby próbować wpływać na postanowienie Zachary'ego. Tym bardziej, że przecież i tak nie był wcale stuprocentowo pewny, czy faktycznie odgadł tok rozumowania przyjaciela.
- Dostosuję się do waszej decyzji. Ale chętnie skorzystam z zaproszenia - odpowiedział tylko, pozostawiając w rękach Alpharda oraz Zachary'ego, aby ustalili plan działania. Patrol po ulicach wydawał się całkiem rozsądnym posunięciem, co do tego zgodni byli chyba wszyscy troje. Jego samego również czekała co prawda praca - doskonale jednak wiedział, że kilka godzin jego nieobecności nie zrobi żadnej różnicy. Ktoś zawsze doglądał biznesu na Nokturnie. Poza tym nikt mu nie wmówi, że stanie na straży spokoju w Londynie nie jest ważniejsze. A ponadto - co poradzić, pogoda aż zachęcała do przespacerowania się po centrum i zobaczenia oczyszczonej stolicy.
- Kiedy już zasiądziemy, będę miał do ciebie drobną prośbę, Zachary - zwrócił się jeszcze do przyjaciela. Naprawdę potrzebował jego pomocy z nauką. Musiał się nauczyć jak dawkować eliksiry. Nie chciał by sytuacja z Mariny kiedyś się powtórzyła.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Cmentarz z kapliczką [odnośnik]08.08.20 21:33
Nie sądził, aby jego propozycja była ujmą na honorze dla szlachetnie urodzonych lordów, jednak mógł się nieco zagalopować po ich drobnym sukcesie. Czuł się dziwnie rozdarty pomiędzy zadowoleniem z polubownego załatwienia sprawy z samozwańczą piastunką tego cmentarza a dziwną podejrzliwością odnośnie tego, że poszło im zbyt łatwo. Wciąż do przodu pchała go potrzeba sprawdzenia się, dokonania czegoś wielkiego, nawet jeśli wspaniałe dzieło miało być owocem nie tylko jego wysiłków. Tym bardziej chciał wyróżnić się pomiędzy innymi, którzy pozostawali już i tak bardziej zasłużeni choćby z racji dłuższego stażu w organizacji powołanej przez Czarnego Pana. Potrzebował więcej czasu, aby uporządkować myśli, ale teraz miał pewność, że musi się zaangażować. Chciał tego, a nawet potrzebował. Nareszcie miał przed sobą jasno wytyczone cele.
A więc Klub Dżentelmenów – odparł zgodnie z wolą lorda Shafiqa, idąc właściwie na zadowalający obie strony kompromis, ponieważ po drodze i tak będą mieli dobrą sposobność do tego, by rozejrzeć się po mijanych ulicach. W takich chwilach brak możliwości teleportowania się w mieście był nad wyraz dokuczliwy, ale z drugiej strony byli czarodziejami, do dyspozycji mieli miotły, sieć Fiuu i świstokliki. Jednak Black nie miał nic przeciwko żywym marszom i powolnym spacerom, ponieważ Londyn był jego miastem. – Zamierzam ugościć was niezależnie od pory – dodał uprzejmie, nie mając nic przeciwko zjedzeniu śniadania w tak odmiennym towarzystwie niż miał okazję na co dzień. Był zresztą ciekaw reakcji Walburgi, gdy przy rodzinnym stole dostrzeże dwóch dżentelmenów. O ile zdecyduje się dołączyć do posiłku.
Ja zaś chętnie się dowiem, jak mają się sprawy Mungu – choć był ciekaw cóż to za prośbę może mieć lord Burke, to jednak wolał się skupić na tematach, które jemu były bliższe. Był ciekaw tego, co dzieje się w szpitalu, kto dzierży faktyczną władzę w poszczególnych oddziałach. Ale to musi poczekać, rzeczywiście do takich rozmów trzeba rozsiąść się wygodnie. Ostatni raz przyjrzał się bramie, po czym znów się ruszył, aby opuścić to ponure miejsce.
Alphard Black
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t5607-alphard-black https://www.morsmordre.net/t5622-tezeusz#131593 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t5636-skrytka-bankowa-nr-1378 https://www.morsmordre.net/t5637-a-r-black

Strona 4 z 27 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 15 ... 27  Next

Cmentarz z kapliczką
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach