Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Derbyshire
Niebieski las
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Niebieski las
Niebieski las jest stosunkowo niewielkim, lecz wyjątkowo malowniczym zakątkiem ulokowanym gdzieś na południu Anglii. Wiosną jego dno porastają tysiące niebieskich dzwonków, skąd też wzięła się potoczna nazwa tego lasu. Miejsce to jest bardzo ciche i rzadko uczęszczane, wydaje się idealną lokacją dla artystów poszukujących inspiracji i spokoju, jednakże nie tylko artystyczne dusze znajdą tutaj coś dla siebie – w lesie, oprócz wszechobecnych dzwonków, można znaleźć także inne rośliny, w tym również zioła przydatne do warzenia eliksirów. Z tego powodu miejsce często przyciąga alchemików i zielarzy, którzy odwiedzają las poszukując ingrediencji. Najlepszą porą na zbiory jest wiosna i lato, lecz i w inne pory roku można znaleźć tutaj coś interesującego lub przynajmniej spędzić miły dzień na łonie natury.
Alexander poczuł, jak zgodnie z jego wolą magia rozbiega się, ciągnąc ku Julienowi i Keatonowi. W tej samej chwili wybrzmiało stłumione pacnięcie, a jakieś smętne resztki śnieżnego pocisku przeleciały od Keata w stronę Farleya. Uzdrowiciel zmarszczył brwi, lecz odpowiedział prędkim skinieniem głowy na skinienie Keata, a Julienowi rzucił przelotne spojrzenie, na ustach mając majaczący w kącikach cień uśmiechu.
– No dalej, nie wstydź się – zachęcił Juliena aby ten kontynuował, nim nie spojrzał znów na ich przeciwniczki. Wycelował i ze świstem machnął różdżką, skupiając się na niewerbalnej inkantacji.
– No dalej, nie wstydź się – zachęcił Juliena aby ten kontynuował, nim nie spojrzał znów na ich przeciwniczki. Wycelował i ze świstem machnął różdżką, skupiając się na niewerbalnej inkantacji.
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 47
'k100' : 47
Grudniowa pogoda nie odpuszczała. Ziemię, drzewa oraz krzewy pokryła gruba warstwa śniegu. Niewielkie jeziorko zamarzło podobnie jak kałuże wody przed czarownicami. Poza płatkami śniegu, coraz grubszymi – utrudniającymi widoczność – w ruchu nieustannie pozostawały szaty walczących. Fala bieli miała wkrótce pokryć niebieski las, spowić jego unikalne barwy pod zimową kołdrą i ułożyć naturę do snu. A ci, którzy w porę nie zdołają jej opuścić, mieli szansę stać się jej częścią.
Ziemia drżała coraz mocniej pod czarownicami i po raz kolejny została powstrzymana przez Tatianę. Dolohov raz po raz wykazywała się niebywałą biegłością w magii obronnej, kreśląc gest różdżką, stawiając barierę w odpowiednim miejsce, na czas i to pomimo śniegu, który z wolna zaczynał coraz bardziej utrudniać rzucenie jakiegokolwiek zaklęcia. Różdżka zadrżała w dłoni, gdy uderzenie skumulowało się. Kolejny strumień wody wystrzelił przed czarownicami, prędko zamieniając się w stos lodowych odłamków rozwianych przez wiatr. Sigrun wykorzystała okazję i sięgnęła po czarną magię, kumulując w sobie wszystkie negatywne emocje oraz pragnienia, które ją karmiły. Mimo trudności w wymierzeniu w Keata oraz osłabienia, promień wystrzelił celnie z różdżki Śmierciożerczyni, choć niebezpiecznie zamigotał w powietrzu, to finalnie miał sięgnąć przeciwnika z pełną mocą. Kucająca Elvira podjęła kolejną próbę rzucenia śnieżką w głowę Keata.
Poetycki wyraz Juliena był słyszalny jedynie dla tych, których osłaniał barierą Caelum. Nieustannie podtrzymywał ją, ze swojego położenia mogąc jedynie służyć za wsparcie; skuteczne, chroniące przed niebezpiecznymi odmrożeniami, lecz nie był w stanie zapobiec temu, iż celne zaklęcia rzucało się coraz trudniej. O tym prędko przekonał się Keat. Czarodziej zdołał skupić się na tyle, kreśląc gest różdżką, by wyczarować kilka ostrzy przed sobą i posłać je w Tatianę. Zamieć wokół okazała się silniejsza i w momencie, w którym sztylety wystrzeliły w przeciwniczkę, zdołały pokonać raptem kilka stóp nim śnieg zmiótł je na bok, czyniąc nieszkodliwymi. Stojący obok Alexander zdecydował się sięgnąć po magię niewerbalną. Poczynił stosowny gest różdżką i posłał celny promień magii w kierunku Tatiany. Jedynie on wiedział, jakim zaklęciem zamierzał potraktować czarownicę. On oraz Sigrun, która posiadała ogromną, niestandardową wiedze w dziedzinie obrony przed czarną magią, aby powiązać błyszczącą w powietrzu wiązkę z formułą konkretnego zaklęcia.
| Czas na odpis wynosi 24 godziny.
Rycerze odpisują w tym temacie.
Zakonnicy odpisują w tym temacie.
Keat jest w posiadaniu różdżki Elviry.
Sigrun - przemiana we mgłę (1/3)
Alexander - Expecto Patronum (3/3); Magicus Extremos (tura 2.) +26 do rzutów na zaklęcia dla Juliena i Keata
Zamieć (tura 1. - faza 2.) utrudnia rzucanie zaklęć bądź przedmiotów (-10 do rzutów kością), oraz zadaje 5 (odmrożenia) obrażeń co turę. Zaklęcie Caelum chroni tylko przed obrażeniami od zamieci.
W Keata leci udane Imperio. ST przełamania w przypadku nieudanej obrony wynosi 91. [Mistrz Gry źle przeliczył kości]
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
Mapka nie będzie już powiększana.
[Post edytowany 15:58, 14.03.21] Imperio leci z pełną mocą, Mistrz Gry źle policzył
Ziemia drżała coraz mocniej pod czarownicami i po raz kolejny została powstrzymana przez Tatianę. Dolohov raz po raz wykazywała się niebywałą biegłością w magii obronnej, kreśląc gest różdżką, stawiając barierę w odpowiednim miejsce, na czas i to pomimo śniegu, który z wolna zaczynał coraz bardziej utrudniać rzucenie jakiegokolwiek zaklęcia. Różdżka zadrżała w dłoni, gdy uderzenie skumulowało się. Kolejny strumień wody wystrzelił przed czarownicami, prędko zamieniając się w stos lodowych odłamków rozwianych przez wiatr. Sigrun wykorzystała okazję i sięgnęła po czarną magię, kumulując w sobie wszystkie negatywne emocje oraz pragnienia, które ją karmiły. Mimo trudności w wymierzeniu w Keata oraz osłabienia, promień wystrzelił celnie z różdżki Śmierciożerczyni, choć niebezpiecznie zamigotał w powietrzu, to finalnie miał sięgnąć przeciwnika z pełną mocą. Kucająca Elvira podjęła kolejną próbę rzucenia śnieżką w głowę Keata.
Poetycki wyraz Juliena był słyszalny jedynie dla tych, których osłaniał barierą Caelum. Nieustannie podtrzymywał ją, ze swojego położenia mogąc jedynie służyć za wsparcie; skuteczne, chroniące przed niebezpiecznymi odmrożeniami, lecz nie był w stanie zapobiec temu, iż celne zaklęcia rzucało się coraz trudniej. O tym prędko przekonał się Keat. Czarodziej zdołał skupić się na tyle, kreśląc gest różdżką, by wyczarować kilka ostrzy przed sobą i posłać je w Tatianę. Zamieć wokół okazała się silniejsza i w momencie, w którym sztylety wystrzeliły w przeciwniczkę, zdołały pokonać raptem kilka stóp nim śnieg zmiótł je na bok, czyniąc nieszkodliwymi. Stojący obok Alexander zdecydował się sięgnąć po magię niewerbalną. Poczynił stosowny gest różdżką i posłał celny promień magii w kierunku Tatiany. Jedynie on wiedział, jakim zaklęciem zamierzał potraktować czarownicę. On oraz Sigrun, która posiadała ogromną, niestandardową wiedze w dziedzinie obrony przed czarną magią, aby powiązać błyszczącą w powietrzu wiązkę z formułą konkretnego zaklęcia.
| Czas na odpis wynosi 24 godziny.
Rycerze odpisują w tym temacie.
Zakonnicy odpisują w tym temacie.
Keat jest w posiadaniu różdżki Elviry.
Sigrun - przemiana we mgłę (1/3)
Alexander - Expecto Patronum (3/3); Magicus Extremos (tura 2.) +26 do rzutów na zaklęcia dla Juliena i Keata
Zamieć (tura 1. - faza 2.) utrudnia rzucanie zaklęć bądź przedmiotów (-10 do rzutów kością), oraz zadaje 5 (odmrożenia) obrażeń co turę. Zaklęcie Caelum chroni tylko przed obrażeniami od zamieci.
W Keata leci udane Imperio. ST przełamania w przypadku nieudanej obrony wynosi 91. [Mistrz Gry źle przeliczył kości]
- Żywotność:
- Elvira 194/209 [15 (odmrożenia)] -5 do kości
Sigrun 157/227 [15 (tłuczone), 40 (psychiczne, 50 wyleczone), 15 (odmrożenia)]; -15 do kości
Tatiana 190/220 [15 (tłuczone), 15 (odmrożenia)]; -5 do kości
Alexander 205/220 [15 (tłuczone)]
Julien 210/210
Keat 230/250 [20 (tłuczone)]
Dobrowolne opuszczenie mapy (wyjście poza jej krawędź) jest jednoznaczne z opuszczeniem pojedynku.
Mapka nie będzie już powiększana.
[Post edytowany 15:58, 14.03.21] Imperio leci z pełną mocą, Mistrz Gry źle policzył
Zarówno lodowe ostrza stworzone z zamarzającej błyskawicznie wody, jak i te, które próbował posłać w stronę jednej z wiedźm, miały nigdy nie przebić się przez skórę Rycerek; wirujący w powietrzu śnieg utrudniał trafienie do celu, nie pomagało także to, że tarcze czarownicy nie przepuszczały żadnego zaklęcia.
Rozproszony przez wiersz Juliena ostatecznie uśmiechnął się lekko, choć usta zacisnęły się szybko w wąską linię, gdy tylko padła kolejna niewybaczalna inkantacja. Czuł na sobie ciężar odpowiedzialności; to jedno zaklęcie mogło sprawić, iż szala przewagi przechyli się na stronę przeciwniczek. Bronił się już przed silniejszymi czarami, nigdy jednak przed Imperiusem; Imperiusem, który zmusił Rain do tego, by skierować różdżkę przeciw niemu, by próbować go skrzywdzić. Pamiętał, jak wtedy walczyła - z nim i z samą sobą; jednocześnie niewiele będąc w stanie wskórać. Kajdany czarnomagicznej niewoli uczyniły z niej marionetkę na ich rozkazach.
Nie pozwoli na to, by dosięgnęło go to zaklęcie; nie pozwoli na to, by Śmierciożerczyni zmusiła go do skierowania różdżki w stronę Zakonników.
- Protego Maxima - warknął z mocą, czując, jak gniew zaczyna w nim wrzeć; chciał osłonić się przed zbliżającym się ku niemu zaklęciem. Przy okazji także przed migoczącą gdzieś w powietrzu kulką śniegu.
Rozproszony przez wiersz Juliena ostatecznie uśmiechnął się lekko, choć usta zacisnęły się szybko w wąską linię, gdy tylko padła kolejna niewybaczalna inkantacja. Czuł na sobie ciężar odpowiedzialności; to jedno zaklęcie mogło sprawić, iż szala przewagi przechyli się na stronę przeciwniczek. Bronił się już przed silniejszymi czarami, nigdy jednak przed Imperiusem; Imperiusem, który zmusił Rain do tego, by skierować różdżkę przeciw niemu, by próbować go skrzywdzić. Pamiętał, jak wtedy walczyła - z nim i z samą sobą; jednocześnie niewiele będąc w stanie wskórać. Kajdany czarnomagicznej niewoli uczyniły z niej marionetkę na ich rozkazach.
Nie pozwoli na to, by dosięgnęło go to zaklęcie; nie pozwoli na to, by Śmierciożerczyni zmusiła go do skierowania różdżki w stronę Zakonników.
- Protego Maxima - warknął z mocą, czując, jak gniew zaczyna w nim wrzeć; chciał osłonić się przed zbliżającym się ku niemu zaklęciem. Przy okazji także przed migoczącą gdzieś w powietrzu kulką śniegu.
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 15
'k100' : 15
Teoretycznie mógł spodziewać się po Rookwood najgorszego, jednak wciąż nie do końca potrafił przyjąć ze stoickim spokojem tego, do jakich sztuczek się posuwała. Nie, Rycerze Walpurgii budzili w nim po prostu wstręt i wściekłość swoimi poczynaniami, a brak zaskoczenia względem zagrywek Śmierciożerczyni wcale tego nie zmieniał. Posuwanie się do plugawej magii jednak świetnie ich tłumaczyło: skoro nie potrafili pokonać ich w równej walce to zrozumiałym było, że posuwali się do zagrań po prostu żałosnych.
Alexander prędko uniósł więc różdżkę, z której ledwie chwilę wcześniej wystrzeliła niewerbalna inkantacja. Teraz Farley skupił się jednak na tym, aby ochronić znajdującego się przy nim Keatona.
– NIE W MOICH PRZYJACIÓŁ, GARCE!* – krzyknął, na koniec nie wytrzymując i rzucając w kierunku przeciwniczki francuskie przekleństwo, jak to zwykł robić gdy nerwy zaczynały mu puszczać. – PROTEGO MAXIMA! – wyinkantował zaraz ze świstem różdżki, chcąc dokładnie osłonić Keata przed nadlatującym w niego niewybaczalnym zaklęciem oraz śnieżkami irytującej czarownicy.
| * - Jakby Molly Weasley wyzywała Bellatrix Lestrange po francusku
Alexander prędko uniósł więc różdżkę, z której ledwie chwilę wcześniej wystrzeliła niewerbalna inkantacja. Teraz Farley skupił się jednak na tym, aby ochronić znajdującego się przy nim Keatona.
– NIE W MOICH PRZYJACIÓŁ, GARCE!* – krzyknął, na koniec nie wytrzymując i rzucając w kierunku przeciwniczki francuskie przekleństwo, jak to zwykł robić gdy nerwy zaczynały mu puszczać. – PROTEGO MAXIMA! – wyinkantował zaraz ze świstem różdżki, chcąc dokładnie osłonić Keata przed nadlatującym w niego niewybaczalnym zaklęciem oraz śnieżkami irytującej czarownicy.
| * - Jakby Molly Weasley wyzywała Bellatrix Lestrange po francusku
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 27
'k100' : 27
Uśmiechnął się pod nosem na słowa Farleya – ale jednak czuł odrobinę krępacji, szczególnie gdy dostrzegł kolejne lecące zaklęcie. Serce zadrżało mu gdy spojrzał na przyjaciół, a zaraz potem coś go tknęło. Spojrzał na barierę ochraniającą ich przed zimnem i złapał różdżkę pewniej. Chciał im pomóc, najwyżej będzie silił się z zaklęciem Caelum ponownie. Odpuścił więc, pozwalając aby chłód wdarł się wreszcie, aby dotknąć Zakonników. – Protego Maxima! – wyrzekł, kreśląc tarczę przed Keatonem.
A on biegł wybrzeżami coraz innych światów. Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów
The member 'Julien de Lapin' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Kolejne zaklęcie, kolejne uderzenie; magia rozeszła się po ściankach wyczarowanej tarczy, śnieg utrudnił dostrzeżenie drobnych iskier – wciąż wirował wokół, zyskując na natężeniu, obniżając temperaturę, ścierając z ust ochłapy uśmiechu bądź zadowolenia.
Te drugie pojawiło się na moment, nieznaczne, drobne, w momencie kiedy Sigrun wypuściła spomiędzy ust czarnomagiczną inkantację; Dolohov na moment wstrzymała oddech, w oczekiwaniu, niemalże ekscytującym ułamku chwili, obserwując jak specyficzna wiązka czarnej magii wypełza z różdżki Rookwood. Co teraz? Niemal czuła na koniuszku języka frenetyczne zaaferowanie.
Spoglądała na nią z dziecięcą ciekawością, o moment za długo, nader prędko znów zmuszona machnąć różdżką, po raz kolejny w obronie siebie samej, po raz kolejny sycząc, nieco zmęczonym, wyraźnie zachrypniętym głosem, inkantację zaklęcia.
– Protego...
Te drugie pojawiło się na moment, nieznaczne, drobne, w momencie kiedy Sigrun wypuściła spomiędzy ust czarnomagiczną inkantację; Dolohov na moment wstrzymała oddech, w oczekiwaniu, niemalże ekscytującym ułamku chwili, obserwując jak specyficzna wiązka czarnej magii wypełza z różdżki Rookwood. Co teraz? Niemal czuła na koniuszku języka frenetyczne zaaferowanie.
Spoglądała na nią z dziecięcą ciekawością, o moment za długo, nader prędko znów zmuszona machnąć różdżką, po raz kolejny w obronie siebie samej, po raz kolejny sycząc, nieco zmęczonym, wyraźnie zachrypniętym głosem, inkantację zaklęcia.
– Protego...
Tatiana Dolohov
Zawód : emigrantka, pozowana dama
Wiek : lat 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
wanderess, one night stand
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
OPCM : 17
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +3
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Tatiana Dolohov' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 94
'k100' : 94
Sigrun wiedziała, że Dolohov ma w sobie duży potencjał, nie przypuszczała jednak, że młoda Rosjanka tak biegle władała magią obronną - wyczarowywała solidne tarcze raz po raz, udowadniając, że mogła być im prawdziwym wsparciem w walce. Kącik ust jasnowłosej wiedźmy zadrgał w uśmiechu, bo choć śnieżyca i zimno doskwierało im coraz mocniej, palce kostniały, to nie uznawała sprawy sprawy za całkiem straconą. Czarna magia usłuchała tym razem Śmierciożerczyni, zaś niewybaczalne zaklęcie pomknęło w kierunku nieznajomego młodzieńca - i lepiej, by się przed nim nie obronił.
Zamiast wysuwać kolejny atak musiała zrobić coś, by oswobodzić Elvirę. Nie mogła tak stać, uwięziona w ruchomych piaskach, bo była bezużyteczna, choć nie poddawała się i próbowała miotać w nieznajomych czymkolwiek. Sigrun przekierowała różdżkę na zaczarowaną ziemię podejmując próbę przerwania działania Deserpes więżącego Elvirę rzucając niewerbalne Finite Incantatem.
Zamiast wysuwać kolejny atak musiała zrobić coś, by oswobodzić Elvirę. Nie mogła tak stać, uwięziona w ruchomych piaskach, bo była bezużyteczna, choć nie poddawała się i próbowała miotać w nieznajomych czymkolwiek. Sigrun przekierowała różdżkę na zaczarowaną ziemię podejmując próbę przerwania działania Deserpes więżącego Elvirę rzucając niewerbalne Finite Incantatem.
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
Zamarzała. Czuła obrzydliwe macki śniegu wpełzające za kołnierz płaszcza, przesiąkające materiał od stóp wzwyż. Lód zatrzymywał się na kosmkach włosów, na brwiach, rzęsach, zaburzał pole widzenia. Wyjący w uszach wiatr sprawił, że nie zdołała nawet usłyszeć pieprzenia po stronie wrogów, wykrzykiwanych zaklęć. Nie wiedziała, czy którekolwiek z nich jest wymierzone w jej stronę, ale wbrew bezpieczeństwu zrezygnowała z pozycji kucającej i wstała na proste nogi; trzęsła się co prawda jak osika, ale zbierające się hałdy białego, mokrego puchu zniechęcały do trwania przy ziemi. Oczekiwała na atak. Lub na pomoc. Ale wszyscy zdawali się jej nie dostrzegać.
- Kurwa mać - zaklęła pod nosem i schyliła się na prostych nogach po następną porcję śniegu, którą zlepiła w twardą kulkę.
Ile to jeszcze potrwa? Za chwilę straci cierpliwość i rzuci tą śnieżką w którąś z wiedźm, żeby zwrócić ich uwagę na siebie. Ale jeszcze nie teraz. Tym razem znów wycelowała w mężczyznę, a dokładniej w okolice poniżej podbrzusza.
Rzut śnieżką w krocze Keatona
- Kurwa mać - zaklęła pod nosem i schyliła się na prostych nogach po następną porcję śniegu, którą zlepiła w twardą kulkę.
Ile to jeszcze potrwa? Za chwilę straci cierpliwość i rzuci tą śnieżką w którąś z wiedźm, żeby zwrócić ich uwagę na siebie. Ale jeszcze nie teraz. Tym razem znów wycelowała w mężczyznę, a dokładniej w okolice poniżej podbrzusza.
Rzut śnieżką w krocze Keatona
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
The member 'Elvira Multon' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Niebieski las
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Derbyshire