Kryjówka leśnego człowieka
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Kryjówka Leśnego Człowieka
Nikt do końca nie wie, kim jest Leśny Człowiek - wielu powątpiewa nawet w jego istnienie. Jedni twierdzą, że jest oswojonym wilkołakiem, który z jakiegoś powodu nigdy nie atakuje czarodziejów, inni mówią, że to czarownica zamieniona dziesiątki lat temu w potwora okrutną klątwą. Jakakolwiek nie byłaby prawda - ludzie twierdzą, że napotykają Leśnego Człowieka. Również mugole - ale tym nikt nie wierzy. Podania są zawsze takie same - wygląda jak przerośnięta małpa o dziwnie ludzkiej twarzy.
Czuwa w miejscu oddalonym od miasta, w głębokiej kniei, na polanie osłoniętej z czterech stron wysokimi drzewami, opodal ciemnej jaskini. Rzuć kością k6:
1: Zza drzew wyłania się Leśny Człowiek, który natychmiast rzuca się do ataku. Musisz uciekać.
2: Spotykasz Leśnego Człowieka, który początkowo się skrada, ale po kilku minutach czuje się pewniej i podchodzi bliżej ciebie. Dotyka twojego ubrania, twoich kieszeni - jeśli znajduje w nich jedzenie, zabiera je i odchodzi, nie jesteś w stanie go wyśledzić.
3-5: Nie spotykasz Leśnego Człowieka.
6: Spotykasz Leśnego Człowieka, który zachowuje się przyjaźnie. Jeśli masz przy sobie aparat, możesz zrobić sobie z nim zdjęcie, do którego zapozuje, uśmiechając się od ucha do ucha.
Lokacja zawiera kości.Czuwa w miejscu oddalonym od miasta, w głębokiej kniei, na polanie osłoniętej z czterech stron wysokimi drzewami, opodal ciemnej jaskini. Rzuć kością k6:
1: Zza drzew wyłania się Leśny Człowiek, który natychmiast rzuca się do ataku. Musisz uciekać.
2: Spotykasz Leśnego Człowieka, który początkowo się skrada, ale po kilku minutach czuje się pewniej i podchodzi bliżej ciebie. Dotyka twojego ubrania, twoich kieszeni - jeśli znajduje w nich jedzenie, zabiera je i odchodzi, nie jesteś w stanie go wyśledzić.
3-5: Nie spotykasz Leśnego Człowieka.
6: Spotykasz Leśnego Człowieka, który zachowuje się przyjaźnie. Jeśli masz przy sobie aparat, możesz zrobić sobie z nim zdjęcie, do którego zapozuje, uśmiechając się od ucha do ucha.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 07.03.19 15:13, w całości zmieniany 1 raz
No to naprawiamy, metodą Zakonu ofc.
- Serio? - zmarszczył brwi, aż dziw że nigdy tej plotki nie słyszał. Choć leśny człowiek nie wyglądał tak do końca jak człowiek, może to wynik jakiegoś magicznego naukowego eksperymentu? Trudno cokolwiek wykluczyć. - Ale nie trafiłby wtedy do Munga? Ja zawsze myślałem, że to jakaś hybryda ghula i człowieka, czy coś. Znaczy no jasne, ghule są wredne, a on był całkiem spoko, ale może to taki bardziej pozytywny ghuloczłowiek.
Dodał zaraz, wysuwając przy okazji własną teorię. Choć w sumie co on tam wie, jedynie ploty słyszał, choć w sumie to od wielu lat. W sumie to starsi kuzyni leśnym człowiekiem jakieś wieki temu usiłowali go straszyć nawet.
- Nie sądzę. Serio to był pozytywny typ. - stwierdził na dalsze słowa towarzysza z pewnością i pełnią naturalnej dla siebie wiary w świat i ludzi. I magiczne dziwne istoty najwidoczniej też. - Raczej wiesz, w rezerwacie jednorożców ponoć jeden z jednorożców był przez anomalie zmieniony w bestię, a raczej nic w nim wcześniej nie było, no bo jak? To pewnie i leśnego coś skrzywiło.
Zaraz dotarli na miejsce. Znajoma jaskinia opleciona była tak, że nie było szans by przez nią przejść. Bertie wyciągnął więc różdżkę, by wyczarować płomień. Czuł się pewnie. Ostatnimi czasy magia, przynajmniej ta związana z dziedziną Zaklęć wychodziła mu coraz lepiej, jakby naturalnie, nie musiał się wiele zastanawiać, po prostu mu wychodziło. Niuanse, jak drobna poprawa ruchu nadgarstka stawały się oczywiste.
Gdyby tylko tak było też w innych dziedzinach. Ciężko jednak narzekać. Ogień pojawił się, a martwe pnącza spłonęły aż do korzeni, na szczęście nie wywołując przy okazji pożaru lasu.
- Chyba możemy uznać, że to dobry początek? - uśmiechnął się lekko, choć o dziwo jego paplanina powoli cichła. Czy w każdym razie zmniejszało się jej natężenie.
Po chwili usłyszał czar wypowiadany przez Sama i uśmiechnął się pod nosem. Na prawdę lubił to zaklęcie.
Teraz jednak wcale nie czuł się pewnie. Spojrzał na Sama i chyba było to widać, miał w sobie coś trochę jak uczniak, który czeka na przepytywanie nie będąc pewnym rezultatów. Tyle razy w końcu próbował i tyle razy zawiódł. Nie był jednak osobą która byłaby w stanie się poddać. Uniósł różdżkę, skupił się usiłując ponownie ujarzmić, opanować magię buzującą w tym miejscu.
Bertie poziom I - 20*1.5=30
- Serio? - zmarszczył brwi, aż dziw że nigdy tej plotki nie słyszał. Choć leśny człowiek nie wyglądał tak do końca jak człowiek, może to wynik jakiegoś magicznego naukowego eksperymentu? Trudno cokolwiek wykluczyć. - Ale nie trafiłby wtedy do Munga? Ja zawsze myślałem, że to jakaś hybryda ghula i człowieka, czy coś. Znaczy no jasne, ghule są wredne, a on był całkiem spoko, ale może to taki bardziej pozytywny ghuloczłowiek.
Dodał zaraz, wysuwając przy okazji własną teorię. Choć w sumie co on tam wie, jedynie ploty słyszał, choć w sumie to od wielu lat. W sumie to starsi kuzyni leśnym człowiekiem jakieś wieki temu usiłowali go straszyć nawet.
- Nie sądzę. Serio to był pozytywny typ. - stwierdził na dalsze słowa towarzysza z pewnością i pełnią naturalnej dla siebie wiary w świat i ludzi. I magiczne dziwne istoty najwidoczniej też. - Raczej wiesz, w rezerwacie jednorożców ponoć jeden z jednorożców był przez anomalie zmieniony w bestię, a raczej nic w nim wcześniej nie było, no bo jak? To pewnie i leśnego coś skrzywiło.
Zaraz dotarli na miejsce. Znajoma jaskinia opleciona była tak, że nie było szans by przez nią przejść. Bertie wyciągnął więc różdżkę, by wyczarować płomień. Czuł się pewnie. Ostatnimi czasy magia, przynajmniej ta związana z dziedziną Zaklęć wychodziła mu coraz lepiej, jakby naturalnie, nie musiał się wiele zastanawiać, po prostu mu wychodziło. Niuanse, jak drobna poprawa ruchu nadgarstka stawały się oczywiste.
Gdyby tylko tak było też w innych dziedzinach. Ciężko jednak narzekać. Ogień pojawił się, a martwe pnącza spłonęły aż do korzeni, na szczęście nie wywołując przy okazji pożaru lasu.
- Chyba możemy uznać, że to dobry początek? - uśmiechnął się lekko, choć o dziwo jego paplanina powoli cichła. Czy w każdym razie zmniejszało się jej natężenie.
Po chwili usłyszał czar wypowiadany przez Sama i uśmiechnął się pod nosem. Na prawdę lubił to zaklęcie.
Teraz jednak wcale nie czuł się pewnie. Spojrzał na Sama i chyba było to widać, miał w sobie coś trochę jak uczniak, który czeka na przepytywanie nie będąc pewnym rezultatów. Tyle razy w końcu próbował i tyle razy zawiódł. Nie był jednak osobą która byłaby w stanie się poddać. Uniósł różdżkę, skupił się usiłując ponownie ujarzmić, opanować magię buzującą w tym miejscu.
Bertie poziom I - 20*1.5=30
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
- Nie każdy z choroba psychiczną trafia do Munga - mówił patrząc gdzieś w przestrzeń przed sobą, doszukując się niewidzialnego zagrożenia - a czarnoksiężnicy to ich wybitny przykład - i chociaż był to rodzaj czarnego humoru, usta Skamandera wykrzywiły się w uśmiechu, prawdopodobnie pierwszy raz od początku ich spotkania. Auror nie umiałby nawet uwierzyć, że ktoś o zdrowym umyśle mógł z własnej woli oddać się czarnej magii. Miął świadomość, że była mocą potężną, ale równie silnie działała na duszę, wypaczając i pożerając wszystko co było w niej ludzkie. nie wierzył oczywiście, że ów leśny człowiek splugawił się czarna magią, ale ta - z anomalii, rzeczywiście mogła wykręcić postrzeganie. Tak niedawno sam doświadczył czegoś, czego wytłumaczyć rozumowo nie potrafił. I nie powinien. Anomalia naznaczyła go zbyt wyraźnie, a pamiątką miała być czerniąca się wypaleniem na dłoni - blizna
- Chyba wolę się nie zastanawiać, jak taka hybryda mogłaby powstać - zmarszczył brwi i spojrzał na towarzysza. Widział zbyt wiele i równie rozbudowana wyobraźnie posiadał, dlatego migawki wizji, które przemknęły przez myśl - bardzo spiesznie odrzucił. Wzmocnił mury umysłu i skierował wzrok na źródło ich dzisiejszej wizyty. Tętniąca chaosem anomalia dudniła, jakby wołaniem próbowała sprosić bestie. Zaczekał, aż Bertie unosi różdżkę i rozpoczyna proces naprawy. Szarpiąca się magia nie wymknęła się spod kontroli, ale musiał zakończyć dzieło. Co prawda, wciąż nie był to koniec, ale dostrzeżone centrum szarpało się i wiło pod naporem białej mocy - i szaleństwo, i wielka moc, to rodzaj skazy - nie znał się na jednorożcach, ale znając ich niezwykłość, ciężko było przewidzieć, w jakim kierunku mogły zostać wykorzystane. Pamiętał przecież serię morderstw tych stworzeń, które przewiniły się przez Anglię. ktoś, kto posiadał wystarczającą wiedzę, mógł wykorzystać niesamowite źródło dla własnych, nie zawsze dobrych działań.
- Początek - tak - kiwną głową, gdy drżące od magii powietrze uspokoiło się względnie, ale Skamander wiedział, że mogło być to złudne wrażenie. Uniósł różdżkę, kierując wolę i skumulowaną moc w sam środek anomalii - Zobaczymy co będzie dalej. - słowa jednak wymówił cicho, niemal mrużąc oczy przed napływającym drganiem.
Bertie: 30+29+25*=84/120
*Magicus Extremos 1/3
- Chyba wolę się nie zastanawiać, jak taka hybryda mogłaby powstać - zmarszczył brwi i spojrzał na towarzysza. Widział zbyt wiele i równie rozbudowana wyobraźnie posiadał, dlatego migawki wizji, które przemknęły przez myśl - bardzo spiesznie odrzucił. Wzmocnił mury umysłu i skierował wzrok na źródło ich dzisiejszej wizyty. Tętniąca chaosem anomalia dudniła, jakby wołaniem próbowała sprosić bestie. Zaczekał, aż Bertie unosi różdżkę i rozpoczyna proces naprawy. Szarpiąca się magia nie wymknęła się spod kontroli, ale musiał zakończyć dzieło. Co prawda, wciąż nie był to koniec, ale dostrzeżone centrum szarpało się i wiło pod naporem białej mocy - i szaleństwo, i wielka moc, to rodzaj skazy - nie znał się na jednorożcach, ale znając ich niezwykłość, ciężko było przewidzieć, w jakim kierunku mogły zostać wykorzystane. Pamiętał przecież serię morderstw tych stworzeń, które przewiniły się przez Anglię. ktoś, kto posiadał wystarczającą wiedzę, mógł wykorzystać niesamowite źródło dla własnych, nie zawsze dobrych działań.
- Początek - tak - kiwną głową, gdy drżące od magii powietrze uspokoiło się względnie, ale Skamander wiedział, że mogło być to złudne wrażenie. Uniósł różdżkę, kierując wolę i skumulowaną moc w sam środek anomalii - Zobaczymy co będzie dalej. - słowa jednak wymówił cicho, niemal mrużąc oczy przed napływającym drganiem.
Bertie: 30+29+25*=84/120
*Magicus Extremos 1/3
Darkness brings evil things
the reckoning begins
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
84+40=124+3x50=274 *-*
To uczucie - kiedy powietrze drży, jakby pod naporem magii której nie może pomieścić. Robi się chłodne i dziwne. To uczucie wywoływało w Bertiem gęsią skórkę za każdym kolejnym razem. Zamilkł, oczekując rezultatu - wybuchu lub spokoju, niemal z zapartym tchem. Drżenie jednak po prostu ustało, a okolica jakby się wyciszyła, uspokoiła. Młody Bott odetchnął ciężko, wiedział że to jeszcze nie koniec, ale hej! tak daleko jeszcze nie zabrnął.
Czekał jeszcze chwilę jakby czekając jednak na wybuch, nic się jednak nie działo, a jego opanowała dziwna lekkość.
- Teraz już więcej niż początek. - im dalej udawało im się dotrzeć, tym z mocniejszymi emocjami wiązały się kolejne etapy naprawy. - Ciekawe gdzie Leśny.
Dodał jeszcze. Jeśli uda im się do reszty naprawić to miejsce to Leśny Człowiek tez dojdzie do siebie? Czy nim trzebaby się zająć wtedy kompletnie osobno? Bertie czasem wiele by dał żeby lepiej rozumieć magiczne zagadnienia, choć z drugiej strony lubił do pewnego stopnia niepewność związaną z obserwowaniem i oczekiwaniem.
- Rozejrzymy się? - zawsze coś zostawało. Musieli się upewnić, czy już wszystko w porządku. Bertie ruszył przodem, rozglądając się. To miejsce było trochę inne niż kiedy ostatnim razem tu był, jednak nie była to już wielka różnica. Dopiero trochę dalej trafili na roślinność, która wydała mu się dziwna, nietypowa.
Zmarszczył brwi, bo miał wrażenie że coś mu ona przypomina, jednak nie był pewien, nie w tej ciemności, nie po tylu latach od skończenia szkoły. Kucnął niedaleko pnączy i zmarszczył lekko brwi.
- Cholera. - przechylił lekko głowę, czując się jakby ktoś wyciął mu kawałek pamięci, jak w chwilach kiedy jakieś słowo po prostu ucieka i wiesz, że ono istnieje i jakie ma znaczenie, ale nie możesz go wypowiedzieć. - Przysiągłbym, że już to gdzieś widziałem.
Spojrzał na Sama, podnosząc się. Żaden z niego znawca zielarstwa, jednak był pewien że to akurat skądś kojarzył. Przypomni sobie?
|biegłość na I, brak bonusu, za to bonus z magicusa +25 druga tura
To uczucie - kiedy powietrze drży, jakby pod naporem magii której nie może pomieścić. Robi się chłodne i dziwne. To uczucie wywoływało w Bertiem gęsią skórkę za każdym kolejnym razem. Zamilkł, oczekując rezultatu - wybuchu lub spokoju, niemal z zapartym tchem. Drżenie jednak po prostu ustało, a okolica jakby się wyciszyła, uspokoiła. Młody Bott odetchnął ciężko, wiedział że to jeszcze nie koniec, ale hej! tak daleko jeszcze nie zabrnął.
Czekał jeszcze chwilę jakby czekając jednak na wybuch, nic się jednak nie działo, a jego opanowała dziwna lekkość.
- Teraz już więcej niż początek. - im dalej udawało im się dotrzeć, tym z mocniejszymi emocjami wiązały się kolejne etapy naprawy. - Ciekawe gdzie Leśny.
Dodał jeszcze. Jeśli uda im się do reszty naprawić to miejsce to Leśny Człowiek tez dojdzie do siebie? Czy nim trzebaby się zająć wtedy kompletnie osobno? Bertie czasem wiele by dał żeby lepiej rozumieć magiczne zagadnienia, choć z drugiej strony lubił do pewnego stopnia niepewność związaną z obserwowaniem i oczekiwaniem.
- Rozejrzymy się? - zawsze coś zostawało. Musieli się upewnić, czy już wszystko w porządku. Bertie ruszył przodem, rozglądając się. To miejsce było trochę inne niż kiedy ostatnim razem tu był, jednak nie była to już wielka różnica. Dopiero trochę dalej trafili na roślinność, która wydała mu się dziwna, nietypowa.
Zmarszczył brwi, bo miał wrażenie że coś mu ona przypomina, jednak nie był pewien, nie w tej ciemności, nie po tylu latach od skończenia szkoły. Kucnął niedaleko pnączy i zmarszczył lekko brwi.
- Cholera. - przechylił lekko głowę, czując się jakby ktoś wyciął mu kawałek pamięci, jak w chwilach kiedy jakieś słowo po prostu ucieka i wiesz, że ono istnieje i jakie ma znaczenie, ale nie możesz go wypowiedzieć. - Przysiągłbym, że już to gdzieś widziałem.
Spojrzał na Sama, podnosząc się. Żaden z niego znawca zielarstwa, jednak był pewien że to akurat skądś kojarzył. Przypomni sobie?
|biegłość na I, brak bonusu, za to bonus z magicusa +25 druga tura
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Od tej pory to ustabilizowane miejsce staje się terenem sprzyjającym rzucaniem czarów przez wszystkich członków Zakonu Feniksa. Sukces zagwarantował im bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów podczas kolejnych gier w tej lokacji. Chwała wam za to, pewnego dnia świat za to podziękuje.
| Możecie kontynuować rozgrywkę.
| Możecie kontynuować rozgrywkę.
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Kryjówka leśnego człowieka
Szybka odpowiedź