[W] Arena #04
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena #4
Temat służy wyłącznie powtarzaniu anulowanych pojedynków - punkty za posty nie są naliczane.
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Zaklęcie silencio naprawdę bolało na pojedynkach - oczywiście metaforycznie mówiąc. Dobierało mowę, zamieniając głos w bezdźwięczny twór, który w jednej chwili tracił pierwotnie nadaną mu rolę. W myślach odetchnęła z lekka. Nie mogła jednak zacząć lekceważąco podchodzić do swojego przeciwnika - po pierwsze, nie znała go, a po drugie, losy tego pojedynku jeszcze się ważyły!
Kolejne zaklęcie miało być tego doskonałym przykładem.
Wymiotowanie ślimakami? O, błagam, Merlinie, uchroń ją od tego!
- Protego!
Inkantacja była szybka, jakby paniczna.
Kolejne zaklęcie miało być tego doskonałym przykładem.
Wymiotowanie ślimakami? O, błagam, Merlinie, uchroń ją od tego!
- Protego!
Inkantacja była szybka, jakby paniczna.
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
The member 'Eileen Wilde' has done the following action : rzut kością
'k100' : 55
'k100' : 55
Coś wstrząsnęło jej żołądkiem, potem przełyk nieprzyjemnie zaczął drapać i na ziemi wylądował pierwszy ślimak. Skrzywiła się strasznie, czując, jak jej skronie zalewają się drobnymi, upstrzonymi słonym potem kroplami. Znów poczuła spazmy, ale tym razem zamknęła oczy, gdy z jej ust wychodził oślizgły, obrzydliwy zwierzak. Może powinna napisać prośbę do Departamentu Magicznych Gier i Sportów o usunięcie tego pełnego zniewagi zaklęcia?
Zacisnęła usta, chociaż wiedziała, że to nic nie da i wyprostowała się, by wyprowadzić ofensywę.
- Nidoris!
Ona pluła ślimakami, to niech on teraz śmierdzi.
Zacisnęła usta, chociaż wiedziała, że to nic nie da i wyprostowała się, by wyprowadzić ofensywę.
- Nidoris!
Ona pluła ślimakami, to niech on teraz śmierdzi.
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
The member 'Eileen Wilde' has done the following action : rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
Nie spodziewał się poprawnie rzuconego zaklęcia - raptem kropla w o c e a n i e potrzeb - magia niewerbalne nie stanowiła jego konika. Mimo wszystko snop jasnego światła opuścił koniec różdżki mknąc na spotkanie z tarczą przeciwniczki. Może to zbyt późny refleks, a może paradoks sytuacji, lecz nie zdołała obronić się przed skutkami zaklęcia. Travis musiał przyznać, że oglądanie kogoś wymiotującego ślimakami nie było najprzyjemniejszym widokiem. Skrzywił się wpatrując w oślizgłe stworzonko znajdujące się teraz na arenie. Prawdopodobnie to go zdekoncentrowało, a on sam uniósł różdżkę za późno. Tym samym nie broniąc się przed nadchodzącym smrodem.
- Jinx - wyartykułował jedynie w myślach, kierując różdżkę na Eileen. To będzie ciekawy pojedynek skoro oboje nie wypowiadają żadnych słów na głos. Greengrass miał tylko nadzieję, że to nie oznacza rzucania urokami po ścianach lub obserwowanie jedynie snopów iskier z powodu używania przez nich niewerbalnej magii. Która, jak wiadomo powszechnie, jest znacznie trudniejsza od tradycyjnej. Na Godryka, i tak spali się ze wstydu z powodu raptem jednego udanego czaru.
- Jinx - wyartykułował jedynie w myślach, kierując różdżkę na Eileen. To będzie ciekawy pojedynek skoro oboje nie wypowiadają żadnych słów na głos. Greengrass miał tylko nadzieję, że to nie oznacza rzucania urokami po ścianach lub obserwowanie jedynie snopów iskier z powodu używania przez nich niewerbalnej magii. Która, jak wiadomo powszechnie, jest znacznie trudniejsza od tradycyjnej. Na Godryka, i tak spali się ze wstydu z powodu raptem jednego udanego czaru.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 54
'k100' : 54
Zaklęcie minęło Eileen d o s ł o w n i e o jeden cal, może nawet milimetr, delikatnie muskając nitkę jej szaty. Gdyby facepalmy były znane wśród czarodziei lat pięćdziesiątych, Travis niewątpliwie to właśnie by w tamtej chwili uczynił. Niestety, mógł jedynie wytrzeszczyć oczy w nieskończonym zdumieniu oraz zażenowaniu nad własną ułomnością. Wstyd. Tak mocny, że aż zaczął palić na powierzchni policzków. Chrząknął, nie wydobywając z siebie żadnego tonu, szybko przybrał pozycję do kolejnego ataku, nie łudząc już się na jakikolwiek sukces. Gdzieś wewnętrznie poddał się już przypieczętowanemu losowi.
- Confundus - pomyślał. Czas na najprostsze z zaklęć. To właśnie ten poziom dna oraz mułu, kiedy człowiek liczył już raptem na nie, najbanalniejsze z dostępnych uroków. Najzabawniejszym było również to, że i ono wcale nie musiało pomyślnie opuścić różdżkę oraz pomknąć w kierunku przeciwniczki Greengrassa. O losie przeklęty.
- Confundus - pomyślał. Czas na najprostsze z zaklęć. To właśnie ten poziom dna oraz mułu, kiedy człowiek liczył już raptem na nie, najbanalniejsze z dostępnych uroków. Najzabawniejszym było również to, że i ono wcale nie musiało pomyślnie opuścić różdżkę oraz pomknąć w kierunku przeciwniczki Greengrassa. O losie przeklęty.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 11
'k100' : 11
(przepraszam, że wcześniej nie zaznaczyłam, że to niewerbalnie, mogło to zmylić! i dziękuję za czujność <3 )
Tragedia była na wyciągnięcie ręki... ale Eileen wcale nie miała zamiaru po nią sięgać. Zaklęcie świsnęło dokładnie tuż obok niej, znacząc barwną smugą jej granatową sukienkę. Za chwilę przepłynął kolejny błysk światła, ale tym razem był o wiele bardziej nietrafiony niż poprzedni.
Obojgu przyszło im milczeć - jemu, bo magicznie odebrała mu głos, a jej, bo wymusił na niej wymiotowanie ślimakami. Jaki ten świat był zawistny.
- Everte stati! - słowo w jej myślach wypowiedziane było twardo, jakby na siłę.
A żołądek wciąż nie chciał współpracować, zmuszając ją do wypluwania ślimaków. Jeszcze kilka i stworzy sobie z nich mur dookoła siebie.
Tragedia była na wyciągnięcie ręki... ale Eileen wcale nie miała zamiaru po nią sięgać. Zaklęcie świsnęło dokładnie tuż obok niej, znacząc barwną smugą jej granatową sukienkę. Za chwilę przepłynął kolejny błysk światła, ale tym razem był o wiele bardziej nietrafiony niż poprzedni.
Obojgu przyszło im milczeć - jemu, bo magicznie odebrała mu głos, a jej, bo wymusił na niej wymiotowanie ślimakami. Jaki ten świat był zawistny.
- Everte stati! - słowo w jej myślach wypowiedziane było twardo, jakby na siłę.
A żołądek wciąż nie chciał współpracować, zmuszając ją do wypluwania ślimaków. Jeszcze kilka i stworzy sobie z nich mur dookoła siebie.
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
The member 'Eileen Wilde' has done the following action : rzut kością
'k100' : 79
'k100' : 79
Z wyprowadzeniem kolejnego ataku nie czekała zbyt długo, starając się nadać swojej postawie i ruchom pewność siebie, jaką zdążyła wyrobić sobie w kilku poprzednich spotkaniach. Nie była już strachliwą myszką, która chowała się przed drapieżnikiem. Sama atakowała w pełnym (lub połowicznym) skupieniu, nie dając swojemu przeciwnikowi możliwości odwrotu.
- Steleus!
Niech kicha. Niech pozna jej ból nagłych skurczów mięśni choć w małym, malusieńkim stopniu!
- Steleus!
Niech kicha. Niech pozna jej ból nagłych skurczów mięśni choć w małym, malusieńkim stopniu!
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
The member 'Eileen Wilde' has done the following action : rzut kością
'k100' : 38
'k100' : 38
A jednak. Nawet stare, dobre skonfundowanie nie potrafiło opuścić różdżki Travisa oraz skierować się w stronę Eileen. Greengrass tracił cierpliwość, tracił rezon, czyli stało się najgorsze. Pozwolił emocjom za bardzo go rozproszyć. Podrygiwał nerwowo, obracał w palcach magiczne drewno tamaryszkowe, rzucał przeciwniczce niepewne spojrzenia. Szczególnie kiedy ta nadal pluła ślimakami. Odruchowo przełykał ślinę mając odruch wymiotny. Marszczył czoło dekoncentrując się na nowo, wręcz całkowicie.
- Incendio - wypowiedział w myślach zaklęcie, niepomny na to, które pędziło wprost na niego. Zaraz po tym przyjął je na sobie pozwalając sile na odrzucenie go do tyłu. Spadł na łopatki krzywiąc się z bólu, lecz zaraz stał gotowy na kolejne wyzwania, które i tak przyprawiały go o ból głowy.
- Incendio - wypowiedział w myślach zaklęcie, niepomny na to, które pędziło wprost na niego. Zaraz po tym przyjął je na sobie pozwalając sile na odrzucenie go do tyłu. Spadł na łopatki krzywiąc się z bólu, lecz zaraz stał gotowy na kolejne wyzwania, które i tak przyprawiały go o ból głowy.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
Nie był szczególnie zaskoczony, kiedy kolejne jego zaklęcie okazało się niewypałem. Westchnął czując, jak zdenerwowanie ulega zmianie w zrezygnowanie. Już wiedział, że ten pojedynek był przegrany. Ścisnął niedbale różdżkę w dłoni obracając ją jeszcze kilka razy. Myślał nad zaklęciem, chociaż równie dobrze mógł nie reagować wcale - wyszłoby na to samo. Poprawił napięty materiał szaty starając się nie krzywić. Zresztą jego wyraz twarzy przypominał bardziej zmartwienie niż determinację lub skoncentrowanie.
- Planta doleto - wymyślił w końcu, rzucając pierwsze lepsze zaklęcie, jakie przyszło mu do głowy. I które w tej głowie pozostało. Pojedynek musiał wyglądać naprawdę dziwacznie kiedy żadne formuły zaklęć nie przecinały standardowej ciszy. Zakłócało ją jedynie plucie ślimakami oraz świst mniej lub bardziej udanych uroków.
- Planta doleto - wymyślił w końcu, rzucając pierwsze lepsze zaklęcie, jakie przyszło mu do głowy. I które w tej głowie pozostało. Pojedynek musiał wyglądać naprawdę dziwacznie kiedy żadne formuły zaklęć nie przecinały standardowej ciszy. Zakłócało ją jedynie plucie ślimakami oraz świst mniej lub bardziej udanych uroków.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
[W] Arena #04
Szybka odpowiedź