Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
kronika (nie)fortunnych zdarzeń
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Abraxas Cronus Malfoy
x pierworodny dziedzic Malfoyów, szlachcic w każdym calu x (1934-1941) Slytherin, prefekt naczelny x polityk w Ministerstwie Magii, obecnie znawca prawa przy Wizengamocie x po godzinach mediator i dobry duch szlachty, orędownik silnej arystokracji x ojciec czwórki dzieci: Septimusa, Brutusa, Marianne i Lucjusza x cierpi na Dotyk Meduzy x flegmatyk i melancholik, lecz pod warstwą nobilitującej powagi: furiat x nie posiada brata Lycusa
SZUKAM przede wszystkim: przyjaciół i wrogów ze szkoły, powiązań szlachecko-dyplomatycznych, powiązań rodzinnych z rodem Blacków (Larissa jest siostrą Lucretti i Oriona), powiązań ministerialnych, rodziców chrzestnych moich drogich dzieci
SZUKAM przede wszystkim: przyjaciół i wrogów ze szkoły, powiązań szlachecko-dyplomatycznych, powiązań rodzinnych z rodem Blacków (Larissa jest siostrą Lucretti i Oriona), powiązań ministerialnych, rodziców chrzestnych moich drogich dzieci
SeptimusTEKSTBrutus
TEKSTMarianneTEKST
Lucius
TEKST
SephoraTEKSTLycus
TEKSTSiostraTEKST
Megara
TEKST
Tristan
TEKST
Edgar
TEKST
Amadeus
TEKST
Perseus
TEKST
Louvel
TEKST
Ulysses
TEKST
xxx
TEKST
xxx
TEKST
Ostatnio zmieniony przez Abraxas Malfoy dnia 13.03.17 12:18, w całości zmieniany 4 razy
Abraxas C. Malfoy
Zawód : znawca prawa, polityk
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
The strength of a nation derives from the integrity of the home
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
My już wiemy, drogi Abraxasie.
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
lordzie Burke <3 mieszkaliśmy razem w dormitorium (bo Edgar z grudnia, nieprawdaż?), w latach Hogwartu stanowiliśmy nierozłączny duet, czytaliśmy ciężkie woluminy, współczułem ci z powodu choroby genetycznej - chociaż czułem się pewnie w tym okresie lepszy, zdrowszy i sprawniejszy: cóż, od przeznaczenia jednak nie uciekłem - później, pomimo natłoku pracy i trudów dorosłego życia, na pewno utrzymywaliśmy ciągły kontakt. czy zechciałbyś być moim świadkiem na ślubie z lady Black? (zapewne od wielu lat odmawiam skosztowania doskonałego opium, ale wkrótce może się to zmienić!). i, oczywiście, mała Alivia jest przeznaczona któremuś z mych synów?
Abraxas C. Malfoy
Zawód : znawca prawa, polityk
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
The strength of a nation derives from the integrity of the home
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Jeśli mój kuzyn ma z lordem dobre relacje, ja również muszę się chyba po takie zgłosić. Tym bardziej, że wiek nasz jest zbliżony, na pewno spędzaliśmy ze sobą sporo czasu w Hogwarcie!
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Nie spodziewałem się od Ciebie tak długiej odpowiedzi! Owszem, urodziłem się w grudniu, dlatego też zgadzam się na wspólne dormitorium oraz wspólne znoszenie nastoletnich uciech i problemów. Twoja pomoc w przypadku ataku choroby z pewnością była nieoceniona - teraz to ja wspomagam Ciebie, jeżeli tylko jest taka potrzeba. Bo prawdziwi arystokraci muszą trzymać się razem. Ogromnym zaszczytem byłoby dla mnie być twoim świadkiem na ślubie, szczególnie przez wzgląd na zastąpienie brata, którego nie masz. Alivia lub Esmee, kto wie jak się to wszystko rozwinie.
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
No bracie jak bardzo się nienawidzimy ?
Mój drogi kuzynie, nie godzi się, by zabrakło mnie w tej kronice
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
Abraxasie
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
no zna lord mojego brata dobrze, więc i mnie pewnie kojarzy chociaż! Raczej, znając życie mierzyliśmy się jakimś zimny spojrzeniem, ale może kiedyś mi pomogłeś? Prawne wojaże to nie jest moja mocna strona. <3
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
Mam nadzieję, że (nie)fortunny przypadek nas kiedyś sobie przedstawi, może nawet w formie Lycusa USZANOWANKO, PANIE MALFOY.
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Z Megarą ustaliłam, że jesteśmy kuzynkami, więc wychodzi na to, że my też jesteśmy kuzynostwem <3 Moja matka była z rodu Malfoy, ale nie pamiętam czy dokładnie ustaliliśmy z Megarą jak mocno jest związana z waszym ojcem. Na pewno cię bardzo szanuję i uważam, że jesteś bardzo mądrym człowiekiem, który dużo osiągnie w swojej karierze w Ministerstwie. Zapewne uwielbiam twoje dzieciaczki, a małej Mari chętnie sprawiam prezenty w postaci małych flakoników z perfumami o zapachu odpowiednim dla młodych dam. Może polubię się z twoją żoną gdy już się pojawi? A jaki ty masz stosunek do mnie?
Czas płynieAle wspomnienia pozostają na zawsze
Victoria Parkinson
Zawód : Dama, twórczyni perfum, alchemiczka
Wiek : 20
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Bo nie miłość jest najważniejsza, a spełnienie obowiązku wobec rodu i męża.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Craig, pewnie od razu połączyła nas sympatia, lecz będąc młodym byłem jeszcze bardziej wycofany, więc o wielkiej przyjaźni nie może być mowy. za to dobra znajomość - jak najbardziej. pewnie patrzyłem z góry na twoje zainteresowanie quidditchem i w ogóle nie rozumiałem tej pasji i zaangażowania, kontrolnie też obserwowałem twą przyjaźń z tomem riddlem i w późniejszych latach byłem bardziej zajęty swoimi sprawami, pewnie wypisując do ciebie dość namolne listy, pytając o to, kiedy w końcu będę mógł obejrzeć cię na ślubnym kobiercu, ale lubmy się i szanujmy dalej!
Edgarze, wszystko się zgadza, kochajmy się i niedługo wybierzmy się na męskie rozmowy przy toujours pur!
Megaro, moja droga, nie nienawidzimy się! lubiłem cię jako słodkie dziecko, ale teraz już nim nie jesteś - nie jesteś także malfoyem. siostry, zwłaszcza nieposłuszne, nie są dobrą inwestycją emocjonalną, należy dobrze wydać je za mąż a potem o nich zapomnieć, co też uczyniłem. zapewne nie zajmujesz mi od dłuższego czasu myśli, obojętność tylko się pogłębi, jeśli plotki o twym zaangażowaniu (i twojego małżonka) w pewne sprawy dotrą do moich uszu. zawsze byłaś podobna do lycusa, niestety.
Perseusie, mój drogi kuzynie, pomimo dzielącej nas różnicy wieku czuję do ciebie wielką sympatię i ubolewam, że mojej średniej siostry nie udało się wydać właśnie za pierworodnego syna juliusa. przed laty uczyłem cię pewnie nieco o historii magii, będąc częstym gościem na dworze averych, a podczas rodzinnych uroczystości widzę nas tuż przy kominku, gdzie rozmawiamy o bardzo-poważnych-sprawach. mam nadzieję, że jesteś moimi uszami i oczami wśród młodszego pokolenia arystokracji, informując mnie o nastrojach wśród rówieśników, a także że - być może - wymieniamy informacje dotyczące naszej pracy w ministerstwie. być może także będę ci pomocny w niedalekiej przyszłości w kwestii załagodzenia pewnego...sporu. pamiętaj, że jesteś ojcem chrzestnym lucjusza - mam nadzieję, że przekażesz mu przydatną wiedzę i ideały (kiedy już wyrośnie z pieluszek).
Tristanie, mój bracie, którego nigdy nie miałem! różnice w charakterze i obyciu - podskórnie nieco zazdroszczę ci tej swobody przy kobietach i bogatego zbioru przyjemnych doświadczeń, nie tylko zmysłowych, ale dotyczących też smoków i innych męskich, bohaterskich poczynań - nie przeszkodzą nam w byciu najlepszymi przyjaciółmi. i rodziną z wyboru. tęsknię za marie, odwiedzam cię w rezerwacie - ale niezbyt to lubię - i od marca jestem wręcz pijany szczęściem: w końcu dostałeś to, czego pragnąłeś (albo kogo, lecz, umówmy się, kobietom jednak bliżej do rozkosznych przedmiotów niż podmiotów) i za kilka miesięcy zacznę wypytywać cię o czas przyjścia na świat potomka! bo wiesz, j a w twoim wieku... - pewnie powtarzam to aż nazbyt często, ale wynikało to jedynie z troski. poznaliśmy się za młodu na jakimś sabacie - u nottów? - i od tamtej pory jesteśmy (prawie) nierozłączni, czyż nie? zapomnijmy o lycusie, ty jesteś moim młodszym bratem.
Wynonno, pewnie traktowałem cię zawsze z przymrużeniem oka - w końcu najmłodsza, milcząca, no i kobieta - ale nazwisko zobowiązuje i na pewno nie patrzyłem na ciebie z tak ostrą wyższością, jaką zdarza mi się okazywać przedstawicielkom płci pięknej. niejednokrotnie mieliśmy okazję do rozmowy, jestem częstym gościem w durham. mam nadzieję, że nie zbywałaś mnie milczeniem, bowiem po kilku próbach podjęcia konwersacji zazwyczaj się zniechęcam i uznaję partnera w rozmowie za dyletanta bądź źle wychowanego człowieka. cieszą mnie twoje zaręczyny z lordem averym - najwyższy czas! - i nieco martwią zapędy do wyścigów i podejmowania aktywności niezbyt przystających damie. oczekuję jednak rychłego ślubu i wypełnienia obowiązków wobec szanowanego przeze mnie rodu burke.
Selino, kim jesteś, niewiasto z nizin społecznych? widuję twoją twarz na okładkach niezbyt interesujących pism, raz nawet zmusiłem się do przeczytania artykułu w sportowej części proroka na twój temat (więc pewnie cię kojarzę i łapię się za głowę, niewiasta okrakiem na miotle w spodniach, walcząca z mężczyznami, dokąd zmierza ten świat?), ale informacje tam zawarte to dla mnie czarna magia (a raczej mugoloznawstwo). nie wiem, co łączy cię z moim nie-bratem, lecz jeśli masz jakiś pomysł na nasze spotkanie, czekam z otwartymi ramionami!
Victorio, sporo się pozmieniało u malfoyów, niedługo będziemy ogarniać drzewko, także odezwę się w tej sprawie! załóżmy jednak, że jesteśmy kuzynostwem. jesteś też niezwykle młodziutka, nie wiem, czy zaprzątałbym sobie głowę intensywniejszym kontaktem z - nawet najpiękniejszą - blondyneczką, lecz z pewnością się znamy. wcześniej, gdy byłaś dzieckiem, i teraz, od niedawna, gdy błyszczysz na salonach. mogłem nawet udać się do ciebie, byś pomogła mi skomponować perfumy dla mej drogiej małżonki w ramach prezentu, lub - jeszcze lepiej - byś chociaż perfumowaną wonią przywróciła mi zapach ciemnych loków mojej ukochanej marie rosier. zwracam uwagę na perfekcyjny strój, więc możemy także spotkać się w pracowniach parkinsonów, ale wątpię, czy panienka z rodu zajmuje się tak prymitywnymi rzeczami jak przymiarki i doradzanie w kwestii drogich materiałów. nie wiem, czy nasze kontakty są na tyle ścisłe, byś była częstym gościem w wilton i rozpieszczała moją kochaną córeczkę, ale na pewno darzę cię umiarkowaną sympatią i wypatruję godnego kawalera, który porwie cię w ramiona innej, szlacheckiej rodziny, a przy okazji sabatów na pewno zamieniamy kilka słów i marianne ciekawie zerka zza mojej nogi na tak pięknie pachnącą victorię.
Edgarze, wszystko się zgadza, kochajmy się i niedługo wybierzmy się na męskie rozmowy przy toujours pur!
Megaro, moja droga, nie nienawidzimy się! lubiłem cię jako słodkie dziecko, ale teraz już nim nie jesteś - nie jesteś także malfoyem. siostry, zwłaszcza nieposłuszne, nie są dobrą inwestycją emocjonalną, należy dobrze wydać je za mąż a potem o nich zapomnieć, co też uczyniłem. zapewne nie zajmujesz mi od dłuższego czasu myśli, obojętność tylko się pogłębi, jeśli plotki o twym zaangażowaniu (i twojego małżonka) w pewne sprawy dotrą do moich uszu. zawsze byłaś podobna do lycusa, niestety.
Perseusie, mój drogi kuzynie, pomimo dzielącej nas różnicy wieku czuję do ciebie wielką sympatię i ubolewam, że mojej średniej siostry nie udało się wydać właśnie za pierworodnego syna juliusa. przed laty uczyłem cię pewnie nieco o historii magii, będąc częstym gościem na dworze averych, a podczas rodzinnych uroczystości widzę nas tuż przy kominku, gdzie rozmawiamy o bardzo-poważnych-sprawach. mam nadzieję, że jesteś moimi uszami i oczami wśród młodszego pokolenia arystokracji, informując mnie o nastrojach wśród rówieśników, a także że - być może - wymieniamy informacje dotyczące naszej pracy w ministerstwie. być może także będę ci pomocny w niedalekiej przyszłości w kwestii załagodzenia pewnego...sporu. pamiętaj, że jesteś ojcem chrzestnym lucjusza - mam nadzieję, że przekażesz mu przydatną wiedzę i ideały (kiedy już wyrośnie z pieluszek).
Tristanie, mój bracie, którego nigdy nie miałem! różnice w charakterze i obyciu - podskórnie nieco zazdroszczę ci tej swobody przy kobietach i bogatego zbioru przyjemnych doświadczeń, nie tylko zmysłowych, ale dotyczących też smoków i innych męskich, bohaterskich poczynań - nie przeszkodzą nam w byciu najlepszymi przyjaciółmi. i rodziną z wyboru. tęsknię za marie, odwiedzam cię w rezerwacie - ale niezbyt to lubię - i od marca jestem wręcz pijany szczęściem: w końcu dostałeś to, czego pragnąłeś (albo kogo, lecz, umówmy się, kobietom jednak bliżej do rozkosznych przedmiotów niż podmiotów) i za kilka miesięcy zacznę wypytywać cię o czas przyjścia na świat potomka! bo wiesz, j a w twoim wieku... - pewnie powtarzam to aż nazbyt często, ale wynikało to jedynie z troski. poznaliśmy się za młodu na jakimś sabacie - u nottów? - i od tamtej pory jesteśmy (prawie) nierozłączni, czyż nie? zapomnijmy o lycusie, ty jesteś moim młodszym bratem.
Wynonno, pewnie traktowałem cię zawsze z przymrużeniem oka - w końcu najmłodsza, milcząca, no i kobieta - ale nazwisko zobowiązuje i na pewno nie patrzyłem na ciebie z tak ostrą wyższością, jaką zdarza mi się okazywać przedstawicielkom płci pięknej. niejednokrotnie mieliśmy okazję do rozmowy, jestem częstym gościem w durham. mam nadzieję, że nie zbywałaś mnie milczeniem, bowiem po kilku próbach podjęcia konwersacji zazwyczaj się zniechęcam i uznaję partnera w rozmowie za dyletanta bądź źle wychowanego człowieka. cieszą mnie twoje zaręczyny z lordem averym - najwyższy czas! - i nieco martwią zapędy do wyścigów i podejmowania aktywności niezbyt przystających damie. oczekuję jednak rychłego ślubu i wypełnienia obowiązków wobec szanowanego przeze mnie rodu burke.
Selino, kim jesteś, niewiasto z nizin społecznych? widuję twoją twarz na okładkach niezbyt interesujących pism, raz nawet zmusiłem się do przeczytania artykułu w sportowej części proroka na twój temat (więc pewnie cię kojarzę i łapię się za głowę, niewiasta okrakiem na miotle w spodniach, walcząca z mężczyznami, dokąd zmierza ten świat?), ale informacje tam zawarte to dla mnie czarna magia (a raczej mugoloznawstwo). nie wiem, co łączy cię z moim nie-bratem, lecz jeśli masz jakiś pomysł na nasze spotkanie, czekam z otwartymi ramionami!
Victorio, sporo się pozmieniało u malfoyów, niedługo będziemy ogarniać drzewko, także odezwę się w tej sprawie! załóżmy jednak, że jesteśmy kuzynostwem. jesteś też niezwykle młodziutka, nie wiem, czy zaprzątałbym sobie głowę intensywniejszym kontaktem z - nawet najpiękniejszą - blondyneczką, lecz z pewnością się znamy. wcześniej, gdy byłaś dzieckiem, i teraz, od niedawna, gdy błyszczysz na salonach. mogłem nawet udać się do ciebie, byś pomogła mi skomponować perfumy dla mej drogiej małżonki w ramach prezentu, lub - jeszcze lepiej - byś chociaż perfumowaną wonią przywróciła mi zapach ciemnych loków mojej ukochanej marie rosier. zwracam uwagę na perfekcyjny strój, więc możemy także spotkać się w pracowniach parkinsonów, ale wątpię, czy panienka z rodu zajmuje się tak prymitywnymi rzeczami jak przymiarki i doradzanie w kwestii drogich materiałów. nie wiem, czy nasze kontakty są na tyle ścisłe, byś była częstym gościem w wilton i rozpieszczała moją kochaną córeczkę, ale na pewno darzę cię umiarkowaną sympatią i wypatruję godnego kawalera, który porwie cię w ramiona innej, szlacheckiej rodziny, a przy okazji sabatów na pewno zamieniamy kilka słów i marianne ciekawie zerka zza mojej nogi na tak pięknie pachnącą victorię.
Abraxas C. Malfoy
Zawód : znawca prawa, polityk
Wiek : 33
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
The strength of a nation derives from the integrity of the home
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Pewnie tak musi być
Z mojej strony uczucia będą dużo...żywsze. Ojcu muszę jeszcze okazywać szacunek ale ciebie to nie dotyczy. Nie jesteś Lycusem i nigdy nie potrafiłeś mnie zrozumieć. Pewnie jako mała dziewczynka się ciebie bałam, potem irytowałeś mnie swoim nie byciem Lycusem a teraz próbuje przyjąć podobne stanowisko jak ty ale mi nie wychodzi...
Z mojej strony uczucia będą dużo...żywsze. Ojcu muszę jeszcze okazywać szacunek ale ciebie to nie dotyczy. Nie jesteś Lycusem i nigdy nie potrafiłeś mnie zrozumieć. Pewnie jako mała dziewczynka się ciebie bałam, potem irytowałeś mnie swoim nie byciem Lycusem a teraz próbuje przyjąć podobne stanowisko jak ty ale mi nie wychodzi...
Dobrych kontaktów na salonach nigdy za wiele, mój drogi Abraxusie. Ucieszę również zapewne lorda, jeśli powiem, że w końcu będę mógł wysłać ci dobrą nowinę o moim zbliżającym się ślubie. Mam nadzieję, że pojawisz się tam ze swoją piękną małżonką!
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Uzupełniamy się więc, doceniam Twoją bystrość umysłu, zazdroszczę chluby, jaką przynosisz rodzinie i być może to Ty pomogłeś wygasić we mnie ostatnie płomyki młodzieńczego buntu; być może to Ty pomogłeś mi przypomnieć sobie, jaka jest rola pierworodnego i być może to dzięki Tobie teraz, kiedy mój ojciec leży na łożu śmierci, staram się pojąć każdy aspekt mojego szlachetnego obowiązku. Nie zgadzam się z Tobą w kwestii współpracy rodzin: może lubimy o tym dyskutować i choć ja widzę w Twoich słowach mądrość, Ty musisz pamiętać o krzywdach, jakie wyrządzili mi - a zwłaszcza moim siostrom - inni, a które zbyt mocno przysłaniają mi oczy, by dostrzec szerszą perspektywę. Jeszcze nie wiem, że moje pierworodnego dziecko już istnieje, kiedyś na Twoje słowa o potomku odpowiadałem zapewne z lekkodusznym rozbawieniem, dziś już rozumiem, że tak być musi: i wstydzę się tego, jak długo byłem dzieckiem. Jeszcze nie mówię o tym głośno, choć zapewne wiesz, wyczuwasz, że poproszę Cię w przyszłości o wzajemność - przyrzeczenie opieki nad pierworodnym, jeśli mnie napotka krzywda i poproszę, byś został ojcem chrzestnym tego, co już mam, a o czym jeszcze nie wiem. Sądzę, że to jedynie kwestia czasu, nim obejmiesz stanowisko podsekretarza, choć widzę Cię wyżej: jako ministra, którego historia zapamięta. Bądź moim starszym bratem - Lycus nie istnieje, Abraxasie, to tylko czarna plama majacząca cieniem w przeszłości - bądźmy braćmi. Żałuję, że Marie nie sprawiła, byśmy byli nimi naprawdę; wiem, że przy Tobie wciąż by żyła.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Strona 1 z 2 • 1, 2
kronika (nie)fortunnych zdarzeń
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania