Wydarzenia


Ekipa forum
Poszukiwani
AutorWiadomość
Poszukiwani [odnośnik]15.04.15 12:55
Poszukiwani

Temat służy poszukiwaniom postaci w jakiś sposób istotnej dla Twojej. Pamiętamy, że na poszukiwana ogólne ("szukam przyjaciół") i mało skonkretyzowane ("szukam kogokolwiek kto mnie polubi") przeznaczone jest subforum relacji, na którym podobną propozycję można wysunąć w stosunku do co drugiej postaci. Poszukiwania "kogokolwiek kto będzie miał na nazwisko tak samo jak ja" również odradzamy.

Zasady
1. Do 7. dnia każdego miesiąca realnego prosimy o aktualizację poszukiwań poprzez pozostawienie na nich świeżej daty. Poszukiwania nieaktualne mogą zostać usunięte bez ostrzeżenia.
2. Jedna postać może umieścić w tym wątku tylko jedną wiadomość - celem dodania świeższych poszukiwań należy edytować poprzednią.
3. Niedozwolone jest podbijanie poszukiwań.

Eden oraz serwery na discordzie
Twoje poszukiwania długo wiszą i nie możesz znaleźć odpowiedniej osoby? Możesz wyjść poza forum i poszukać postaci wśród miłośników rozgrywki tego typu na Edenie. Zachęcamy do umieszczenia ich także na jednym z serwerów zrzeszających graczy PBF na discordzie: TGFek lub PBF - play by forum.

Kod
Nie jest obowiązkowy.

Kod:
<div class="pdiv"><span class="ptyt" style="color:#755353">TYTUŁ</span><span class="ptekst">TEKST 1</span><img src="link do obrazka" class="pobr"> <img src="link do obrazka" class="pobr"> <img src="link do obrazka" class="pobr"> <span class="ptekst">TEKST 2</span><span class="paka">
DŁUŻSZY TEKST
</span></div>
<hr id="p">
<span class="pdata">aktualne/nieaktualne/rezerwacja
data ostatniej aktualizacji</span>

Chcę miłościniech skamle u mych stóp męża arystokraty, młodego, przystojnego, bogatego
Panie losie, daj mi kogoś, kto nie zmąci wody w mym stawie. Kogoś, kto nie pryśnie jak zły sen, gdy ryb w mym stawie zabraknie.


[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Poszukiwani Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Poszukiwani [odnośnik]07.07.23 2:56
Ukochany starszy brat 21-24 lata, ród Avery, wzorowy przedstawiciel rodu
Od maleńkości wpajano nam, jak ważny jest ród i dbałość o czystość krwi. Ty byłeś pierworodnym, wielką nadzieją naszego pana ojca, ja pojawiłam się na świecie parę lat później. To ty przecierałeś szlaki, wytrwale zdobywałeś ważne dla młodego Avery'ego umiejętności, ale pomiędzy naukami zawsze znajdowałeś czas dla mnie. To ty opowiadałeś mi historie o krnąbrnych czarodziejach zaklętych w posągi. Ty pokazywałeś zakamarki zamku Ludlow, także te, których guwernantki pokazywać mi nie chciały. Gdy wyruszyłeś do Hogwartu tęskniłam za tobą, a parę lat później dołączyłam do ciebie, i myśl, że jesteśmy tam razem, dodawała mi otuchy z dala od domu. Rzecz jasna miałeś swoje towarzystwo innych wysoko urodzonych młodzieńców. Nawet w szkole nigdy nie zapomniałeś, kim jesteś. Byłeś Avery, wiedziałeś, że liczy się tylko czysta krew.
Rok po skończeniu Hogwartu wydano mnie za sporo starszego Mathieu Rosiera; jest to małżeństwo aranżowane. Nie mieszkamy już w jednym dworze, nie nosimy tego samego nazwiska, ale na dobre i złe wciąż jesteśmy najbliższą rodziną. Czy wciąż o tym pamiętasz?

| Poszukuję starszego brata dla mojej Corinne. Nie precyzowałam imienia ani dokładnego wieku, choć najlepiej, gdyby miał pomiędzy 21 a 23 lata, maks 24. Zawód najlepiej zgodny z opisem rodu, może to być coś związanego z rodową hodowlą trolli, ale możesz wymyślić coś innego, byle mieściło się w ramach tak konserwatywnego rodu. Wizerunek dowolny, może mieć zarówno jasne, jak i ciemne włosy, jak wolisz. Nasze postacie otrzymały bardzo konserwatywne wychowanie i zależy mi na tym, żeby brat był przykładnym przedstawicielem rodu, co tyczy się także poglądów na temat czystości krwi. Czarnej owcy mówię stanowcze i zdecydowane nie. Zależy mi też na bliskiej relacji pomiędzy naszymi postaciami; choć Corinne nie mieszka już wśród Averych, na pewno będzie ich odwiedzać, a brat będzie mieć miejsce w jej serduszku.
Ponadto na start możesz mieć całkiem sporo fajnych relacji; oprócz Corinne na forum istnieje jej mąż i jego rodzina, jest także nasz wuj Harlan wraz z małżonką, a także dużo innych młodych postaci z konserwatywnych rodzin, więc zapraszam, rozpieszczę cię wątkami, a jeśli jesteś nową duszką, oprowadzę po forum i wyjaśnię wątpliwości, bo rozumiem że dla nowego gracza może być tego dużo.





aktualne
01.11.2024

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Corinne Rosier dnia 13.11.24 1:06, w całości zmieniany 17 razy
Corinne Rosier
Corinne Rosier
Zawód : dama
Wiek : 19
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
To nie miłość jest najważniejsza, lecz obowiązek wobec rodu.
OPCM : 4 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 8 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11795-corinne-rosier-avery https://www.morsmordre.net/t11797-listy-do-corinne https://www.morsmordre.net/t12113-corinne-rosier https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11798-corinne-rosier
Re: Poszukiwani [odnośnik]24.11.23 19:27
synowie Salamandrylordowie Essex, potomkowie Morgany Selwyn wiek dowolny; sojusznicy Rycerzy Walpurgii
Jesteście synami Morgany Selwyn, dumnymi przedstawicielami arystokracji, dziedzicami rodu słynącego z zamiłowania do teatru i politycznych gier, a także do ognia: w każdym jego wydaniu. Rodu, na którego czele niemal dwa lata temu stanęła wasza matka - wdowa po waszym ojcu, jako pierwsza z kobiet obejmująca stanowisko nestora, które pomogliście jej wyrwać z nieporadnych rąk jej umierającego poprzednika. To między innymi dzięki waszemu dyskretnemu wsparciu Selwynowie, wcześniej chwiejący się w swoim poparciu dla mugolskiej sprawy, pod wodzą Morgany zwrócili się ku tradycjom, w trawiącej kraj wojnie stając po stronie Rycerzy Walpurgii. Wy również po niej stanęliście - lojalni tak wobec idei czystości krwi, jak i wobec matki, będąc jej najbardziej zaufanymi sojusznikami oraz wsparciem w walce, która dla kobiet niejednokrotnie okazywała się niesprawiedliwa.

Prawdopodobnie zajmujecie stanowiska zgodne z tradycjami rodu - obaj od dziecka zaznajamialiście się ze sztuką teatru, kłamstwa i manipulacji, mogliście więc objąć jedno ze stanowisk dyplomatycznych, podstępami i intrygami zdobywając kolejne szczeble kariery w Ministerstwie Magii. Mogliście również zwrócić się w stronę ognia, to tam upatrując swojej pasji; wspierając produkcję magicznych fajerwerków i studiując arkana czarodziejskiej pirotechniki. Zawodowe ścieżki mogły was też poprowadzić w innym kierunku, z pewnością nie paracie się jednak niczym, co przyniosłoby hańbę rodzinie. Jeżeli wciąż jesteście młodzi, możecie być kawalerami, jeśli jednak młodzieńcze lata macie za sobą, z pewnością doczekaliście się ożenku, wzmacniając sojusze z innymi rodami.

---

W skrócie: poszukiwani są dwaj synowie Mogany Selwyn, której karta postaci znajduje się w tym temacie, natomiast tutaj można zapoznać się z opisem rodu. Pozostawiamy dowolność w kwestii kreacji postaci, oczywiście w ramach nakreślonych przez opisy (w tych zawartych w karcie postaci Morgany dopuszczalne są drobne modyfikacje). W razie pytań czy wątpliwości, zapraszamy do kontaktu z dowolnym mistrzem gry - pomożemy, zaopiekujemy się, oprowadzimy po forum i realiach.



aktualne


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.01.24 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Poszukiwani Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Poszukiwani [odnośnik]06.01.24 17:09
[Do usunięcia] <33


Ostatnio zmieniony przez Bartemius Crouch dnia 19.11.24 18:08, w całości zmieniany 7 razy
Bartemius Crouch
Bartemius Crouch
Zawód : Aspirujący filozof, przyszły znawca prawa, stażysta w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
To uśmiech młodego mężczyzny, który wiedział, że niezależnie od jej prawdy, jego własna była ważniejsza.
OPCM : 10
UROKI : 12 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 8 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11933-bartemius-crouch https://www.morsmordre.net/t11959-apate https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12145-skrytka-bankowa-2587
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.01.24 16:23

destroy everything you touch
bądź moim wrogiem i widmem przeszłości
mężczyzna | szlachcic lub czysta krew | wiek 29+

x x x
Przed laty odwiedzałeś mnie w burdelu stworzonym dla elit, teraz spotykamy się na salonach. Stałam się kimś zupełnie innym, lecz Ty znasz prawdę o mojej przeszłości. Zagrażasz mi - a może i ja zagrażam też Tobie - i wiele między nami nienawiści zabarwionej pogardą. Najsilniejszych emocji, które musimy ukrywać, gotowi jednak na zadanie kolejnego ciosu.

Kim jesteś?
Według mnie - a może nie jestem w tym osądzie samotna? - złym człowiekiem.
Na pewno jesteś kimś wpływowym. Kimś, komu nie mogę oderwać głowy - dosłownie - ani kogo w ostateczny sposób mogę się pozbyć. Najprościej wyjaśnić Twoją nietykalność arystokratycznym pochodzeniem - przelewanie błękitnej krwi to zbrodnia - ale i w przypadku czystej krwi możemy znaleźć wyjaśnienie, chroniące Cię przed zemstą Deirdre. Może Twoja rodzina jest bardzo zamożna? Może kryjesz się pod protekcją innego Śmierciożercy? Może jesteś znanym badaczem, alchemikiem lub nekromantą, który jest niezwykle cenny dla Czarnego Pana? Byłoby ciekawie, gdybyś pochodził z rodu Crouchów (można połączyć postać z tymi wspaniałymi poszukiwaniami Bartemiusa) lub Blacków, wtedy nasza niechęć nabierze dodatkowego, politycznego wymiaru, a Ty zyskasz - być może - kartę przetargową w niezwykle ważnej dla Twojego rodu kwestii.

Możesz być ojcem i mężem, powszechnie szanowanym czarodziejem o wieloletnim doświadczeniu, możesz być też kimś młodszym, gotowym dążyć po trupach do celu, chcącym wygryźć dla siebie najlepsze miejsce w magicznym społeczeństwie. Możesz słynąć z okrucieństwa, ale równie dobrze Wenus mogło być jedynym miejscem, w którym mogłeś puścić wodze swych sadystycznych fantazji. Zapewne masz poglądy antymugolskie.

Przed kilkoma laty odwiedzałeś Wenus, luksusowy przybytek rozkoszy - i odwiedzałeś mnie, kiedy błyszczałam tam jako Miu. Nie traktowałeś mnie dobrze, lekko mówiąc, zostawiłeś na mnie trwałe blizny. Może bawiłeś się tylko moim ciałem, może psychiką, nieistotne, znienawidziłam cię. Obdarzając wściekłością i pogardą, wcale nie gasnącą wraz z upływem lat, nawet już po moim opuszczeniu Wenus. Stałam się Śmierciożerczynią, zmieniłam personalia, zyskałam władzę. Role się odwróciły, już nie jestem bezbronną ofiarą - a raczej tak naiwnie sądzę.

Teraz spotykamy się znowu. Ja pragnę zemsty, ale ta jest poza moim zasięgiem (na razie?). Ty zaś...Twoje motywacje należą do Ciebie. Może po prostu bawi Cię straszenie mnie i prowokowanie, może jest w Tobie żal lub gniew, że Miu umknęła bez słowa, zostawiając Cię bez zabawki. Może widzisz we mnie - a raczej w informacji, jaka posiadasz - szansę na polityczny awans. Może jesteś, po prostu, złym człowiekiem. A może jeszcze coś innego popycha Cię do działania. Ważne, że na razie zaczynamy nasz nienawistny taniec, próbując uzyskać przewagę nad partnerem.

Tak jak widać, większość detali jest do ustalenia, jestem otwarta na wszelkie modyfikacje i propozycje <3 Zależy mi na graczu aktywnym, który lubi intensywne wątki i fabularne komplikacje. I na postaci, która nie będzie bała się Deirdre: zależy mi na kimś, kto dotrzyma jej kroku, będzie stanowić wyzwanie i przyczyni się do bezsennych nocy. W innym niż przed laty kontekście.
Nowego Morsika chętnie oprowadzę i zaznajomię ze wszystkim, co potrzebne; sądzę też, że nawiązanie relacji z innymi postaciami nie sprawi żadnego problemu - wiele koneksji się wokół nas rozwija! <3 Prosiłabym o kontakt przez PW lub discorda (mrtnhln) - tak będzie najsprawniej.


rezerwacja
(03.06)




you better work witch
asystenta lub asystentki
osoba czystej krwi lub półkrwi | wiek 20-30 | poglądy antymugolskie

x x x
Poszukuję pracownika - osobistego asystenta lub asystentki Deirdre Mericourt, namiestniczki Londynu.

Kim jesteś?
Osobą ambitną, pragnącą rozwinąć swoją karierę w polityce lub sztuce. Kimś sprytnym, pracowitym, gotowym poświęcić wiele, by osiągnąć swój cel. Poszukuję osoby godnej zaufania, kogoś, komu Deirdre z czasem będzie mogła powierzyć swoje najcenniejsze sekrety. Czarodzieja o doskonałych referencjach. Nie musisz pochodzić z bogatej albo wpływowej rodziny, ważne są Twoje poglądy i zapał do pracy.

W zakresie Twoich obowiązków znajdzie się głównie praca biurowa, pomoc w odpowiadaniu na korespondencję, wsparcie w działaniach politycznych, organizowaniu wernisaży w La Fantasmagorie - lecz poza tym, z czasem, Deirdre powierzy Ci bardziej wymagające zadania. Dobrze, gdybyś nie miał nic przeciwko opiece nad słodkimi dziećmi i mordowaniu mugoli. Tak w ramach potencjalnych nadgodzin.
Na pewno potrzebujesz rzetelnej wiedzy z zakresu ekonomii, perswazji, historii, ale także innych umiejętności, pozwalających na przetrwanie w trudnym środowisku. Deirdre będzie przełożoną wymagającą i surową, lecz bez wątpienia hojną. A praca przy namiestniczce Londynu pozwoli Ci na nawiązanie bardzo opłacalnych znajomości i zdobycie doświadczenia otwierającego wiele drzwi w nadchodzących latach kariery.

A kim jestem ja - w skrócie? Śmierciożerczynią, westalką La Fantasmagorii, szanowanego baletu i świątyni sztuki, a od kwietnia tego roku - namiestniczką Londynu, magicznej stolicy. Obracam się wśród elit, zabawiam rozmową, kokietuję, negocjuję z politykami i artystami, dbam o wizerunek Londynu i zadowolenie gości La Fantasmagorii. Znoszę ich kaprysy, łagodzę niepokoje, spełniam zachcianki; sprawiam, by stolica stała się oazą dla artystów i miłośników sztuki wszelkiej maści. Oficjalnie jestem wdową po francuskim dyrektorze teatru, mam dzieci, lecz reszta pozostaje tajemnicą. Cieszę się szacunkiem i uznaniem, część zaangażowanych w wojnę gości wie, że na moim przedramieniu lśni Mroczny Znak. To jemu jestem oddana całkowicie; jemu i pewnemu Śmierciożercy, od którego zależne jest całe moje życie.

Tu również jestem otwarta na wszystkie modyfikacje, chętnie pomogę i wesprę podczas tworzenia postaci - może być też to postać już istniejąca! Prosiłabym o kontakt przez PW lub discorda (mrtnhln).

aktualne
(03.06)



there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins


Ostatnio zmieniony przez Deirdre Mericourt dnia 10.06.24 17:53, w całości zmieniany 9 razy
Deirdre Mericourt
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down

OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
we still got the taste dancing on our tongues
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t1037-deirdre-tsagairt https://www.morsmordre.net/t1043-moira#6174 https://www.morsmordre.net/t12147-deirdre-mericourt https://www.morsmordre.net/f217-kent-wyspa-sheppey-biala-willa https://www.morsmordre.net/t4825-skrytka-bankowa-nr-301#103486 https://www.morsmordre.net/t1190-deirdre-tsagairt
Re: Poszukiwani [odnośnik]25.01.24 13:47
Kolejny GreyPatrzę na ciebie i widzę siebie. Półkrwi | Mężczyzna 30 - 31 lub 27-28 |Rodzina Grey |Zielarz

Było nas zawsze dwóch! Bracia Grey, którzy razem wpadali w kłopoty i razem z nich wychodzili. Ty byłeś ten spokojniejszy, ale do czasu kiedy emocje brały górę i spokój już nie wystarczał. Ja byłem ten bardziej porywczy, bardziej chętnych do ruszenia w nieznane, zawsze bardziej do przodu, ale potrzebujący brata.
Jesteś o dwa lata starszy lub dwa lata młodszy, zawsze zerkający czy młodszy/starszy brat nie wpakował się w jakieś problemy, ale jednocześnie różnica wieku nie była tak duża aby również samemu nie potrzebować pomocy ze strony młodszego Greya.

Pochodzimy z dwóch światów, znamy ten mugolski i żyjemy w tym czarodziejskim, który nas pochłonął. Ojciec jednak wciąż jest w nas żywy oraz jego świat, bowiem nigdy nie wyrzekliśmy się mugolskich korzeni. Mieliśmy kiedyś siostrę… Bardzo dawno temu, wspomnienia pozostały jednak żywe.

Zafascynował nas świat roślin, choć każdego inaczej. Ja wyruszyłem ku Amazonii, by odkrywać nieznaną i egzotyczną faunę i florę, ty zostałeś na miejscu by zajmować się rodzinną szklarnią oraz przygotowywać ją pod przyjęcie nowych okazów. Nie raz kręciłeś nosem na moje wyjazdy, ale z wielką pasją i zaangażowaniem obserwowałeś rosnące orchidee.

Nie raz sobie dogryzamy, dokuczamy, drażnimy jeden drugiego ale wiemy, że staniemy za sobą murem i nie pozwolimy aby temu drugiemu stała się krzywda.


|Poszukuję chętnej osoby do zagrania starszym bratem Herberta, Halbertem Grey. Nie mam oczekiwań co do wiza, jestem otwarta na wszelkie propozycje. Zależy mi na aktywnym graczu, nie oznacza to, że masz pisać po jednym wątku na tydzień, ale byś jednak nie znikał na parę miesięcy i znów się pojawiał. Relacja braci jest żywa i aktywna, chciałabym aby było to widoczne też w grze.
Postać musi mieć poglądy promugolskie, ponieważ matka postaci wywodzi się ze Sproutów, a sam Herbert jest aktywnym zakonnikiem. Nie oczekuję jednak, że do organizacji wstąpisz. Nie jest to warunek konieczny.
Kwestia wieku i dokładnie jak przebiega relacja jest do dogadania.
Łapać mnie można na discordzie #0742 Odalla





Aktualne 11.11


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go




Ostatnio zmieniony przez Herbert Grey dnia 12.04.24 9:16, w całości zmieniany 3 razy
Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Poszukiwani [odnośnik]28.01.24 2:21
Najstarszy brat, aktualne 11.11
Mężczyzna, półkrwi, 30++

Moja KP jest krótka i zwięzła. Zachęcam do lektury.

Rodzice mieli nas czworo. Najmłodsze z nas w czasie kiedy już zmarli nawet nie miało 10 lat. Pomimo wsparcia rodziny ciężko było przyjąć pod dach całą taką zgraję. Nie chcieliśmy się rozdzielać po ciotkach więc postanowiliśmy żyć razem, a przynajmniej takiej decyzji oczekiwaliśmy od ciebie. Stałeś się głowa rodziny. Nie wiem, czy miałeś plany i marzenia. Czy musiałeś je odłożyć, czy też porzucić, a może wbrew przeciwnościom je realizowałeś...? Czy pracowałeś w miejscu którego nie lubisz robiąc to czego nienawidzisz by nas wyżywić? Zastępowałeś ojca, a ja matkę. Okropne było z nas "małżeństwo". Często się kłóciliśmy, ścieraliśmy wyładowując swoją frustrację.
Któregoś razu przyprowadziłeś do domu kobietę przedstawiając ją jako narzeczoną. Nie wiem czemu miała z nami rzekomo zamieszkać. Czy była przy nadziei? Czy nie miała dokąd pójść? Nazwałam cię szaleńcem. Konflikt miedzy nami się pogłębił. Kompletnie się nie rozumieliśmy. Zamieszkałam z dziadkami, a potem sama. Ciągle utrzymywaliśmy kontakt wychowując swoje rodzeństwo podczas tej trwającej do dziś dziwnej separacji. Wszystko przypominało jednak biznesowe rozmowy. Często podważałeś moje decyzje, tak jak ja twoje. Umawialiśmy się do kogo dzieci miały przyjechać na wakacje, co robić jak jedno zachorowało i wymagało ciągłej opieki, widzieliśmy się w święta. Jest zawsze jakoś niezręcznie.
Teraz dojrzałam, patrzę na to i szczerze chcę naprawić relację miedzy nami. Czy mnie odtrącasz? Czy jesteś skory do pojednania? Czy też intencjonalnie ignorujesz moje listy? Czy dalej jestes z tą kobietą?
Jestem otwarta na propozycje i modyfikacje. Wszystko do dogadania.

Młodszy brat, aktualne 11.11
max 25, chłopiec

Moja KP jest krótka i opisuje zgrabnie sytuację naszej rodziny.

Kiedy zmarli nasi rodzice byłeś na tyle duży, że rozumiałeś sytuację w jakiej się znaleźliśmy, a jednocześnie na tyle młody, iż byłeś wobec tego wszystkiego kompletnie bezsilny. Chodziłeś jeszcze wtedy do szkoły i w czasie wakacyjnych przerw doświadczałeś spięć między mną, a starszym bratem. To nie tak, że nie było dobrych dni pełnych szczęścia bo takie chcieliśmy wam zapewnić, lecz czasami gdy światła gasły i kończył się dzień brakowało nam sił. Zrezygnowaliśmy z siebie, mimo że byliśmy twoim starszym rodzeństwem wciąż byliśmy młodzi. To było dla nas trudne. Czy słyszałeś nasze kłótnie przez uchylone drzwi do kuchni? Czy frustracja sprawiałeś że sprawiałeś problemy w szkole? A co potem, gdy już ją ukończyłeś, a ja się wyprowadziłam? Czy obwiniałeś mnie, że uciekłam? Czy starszego brata, że mnie wygonił? Czy zacząłeś sprawiać problemy tylko bym ja i starszy brat musieli się spotkać by odebrać się z rąk funkcjonariuszy? Czy dalej sprawiasz problemy zmuszając mnie do farbowania siwych włosów? A może wręcz przeciwnie? Wszystko do ustalenia!

Najmłodszy brat, aktualne 11.11
max 19, chłopiec

Moja KP jest krótka i opisuje zgrabnie sytuację naszej rodziny.

Kiedy zmarli nasi rodzice być może nie od razu zrozumiałeś sytuację. Miałeś mniej niż 10 lat. Z perspektywy czasu to ja i najstarszy brat opiekowaliśmy się tobą dłużej niż faktyczni rodzice. Byłam ci matką, a on ojcem. To my wyprawiliśmy cię do Hogwartu, a potem dbaliśmy o twoją edukację. Nawet kiedy się wyprowadziłam żywo interesowałam się twoimi losami. Jak jednak to na ciebie wpływa? W szkole gdzie dzieci chwaliły kuchnię matek ty miałeś w tym miejscu siostrę, a zamiast ojca uczącego lotu na miotle miałeś brata. Czy czułeś się gorszy...? Do tego bez wątpienia doświadczałeś tego, jak to jest żyć w "rozwiedzionej rodzinie". Może nie byliśmy idealni ale nie możesz udawać że nie widzisz jak z najstarszym bratem się staramy by zapewnić ci dobre życie. Na jakiego więc młodzieńca wyrosłeś?

Wilkołak, aktualne 11.11
likantrop, płeć i wiek bez znaczenia

Szukam wilkołaka który zrobił rzeź w lecznicy moich rodziców. Byłam świeżo po ukończeniu Hogwartu. Miałam 17 lat. Wilkołak zbiegł z miejsca zdarzenia. Zakładam, że żyje. Nie wiem ile ma lat. Może być kobietą lub mężczyzną. Wymyślmy jakąś dramkę. Możesz też być jedną z ofiar z tamtego dnia z którą utrzymuje kontakt.


Upierdliwiec, aktualne 11.11
Mężczyzna, wiek i poglądy w zasadzie bez znaczenia

Spotkaliśmy się na randce w ciemno, przypadkiem na ulicy, może byłeś moim klientem, a może osobą którą leczyłam jako wolontariuszka w Plymouth, a może nie był to przypadek tylko zaplanowana przez ciebie sytuacja - do ustalenia. Sęk jest taki, że uczepiłeś się mnie strasznie. Przy każdym spotkaniu okazujesz mi niechciane zainteresowanie, wyznajesz miłość, uwielbienie, nie zdziwię się jeżeli już dwa razy próbowałeś mi się oświadczyć. Nie wiem czy z twojej strony jest to jakaś romantyczna gorączka, czy może jesteś gold diggerem ale jeszcze chwila, a pielęgniarki będą musiały cię składać jak puzzle jeżeli się nie uspokoisz. Odtrącam cię bowiem wprost, jestem niemiła i zaczynam miotać, jak na razie, niezobowiązującymi groźbami. Jesteś prawdopodobnie pierwszą osobą z poza mojej rodziny której groziłam od kiedy ukończyłam 22 lata.

Do ustalenia :*

Naukowy arcyrywal, aktualne 11.11
Płeć bez znaczenia, wiek 28+++, numerolog/magiczny architekt/geomanta/może być i alchemik lub runista  

Mogło się to zacząć już w szkole, a mogło rozwinąć się po drodze na przestrzeni ostatniej dekady - rywalizujemy. Może osiągnąłeś już sukces, a może jesteśmy na tym samym poziomie, kto wie. Prawdą jest jednak, że kiedy musimy pracować razem zaczynają się spory, kłótnie, dyskusje. Na podjęcie trywialnej decyzji we współpracy mijają nam dnie, a czasem tygodnie - tak ciężko przyznać się któremuś z nas do błędu. Każdy kto zdaje sobie z tego sprawę nigdy nie decyduje się na to byśmy pracowali razem chyba, że ma już dwa wbite noże w korpus i trzeci przyłożony do szyi. Od niechcenia innym polecamy siebie nawzajem jako profesjonalistów ale zakazujemy wspominać od kogo to polecenie nastąpiło - pod groźbą trwałego okaleczenia. Niechętnie, pozostawieni sami sobie, jesteśmy wstanie przyznać, że widzimy w drugiej stronie umiejętności z którymi się liczymy i które szanujemy, lecz stojąc ze sobą twarzą twarz jesteśmy wstanie zdobyć się jedynie na pogardliwe prychnięcia.

MISTRZ, aktualne 11.11
Płeć bez znaczenia, wiek 30+++, numerolog 

Miałam talent, pasję i ambicję. Mogłam zacząć od niepozornego stażu w twojej pracowni lub spotkaliśmy się w trakcie pracy jako niezależni sobie. Ostatecznie skończyło się tym, że pracowałam lub ściśle współpracowałam z tobą szkoląc się pod twoim skrzydłem przez kilka kolejnych lat nim się w pełni uniezależniłam. Może nie spodziewałeś się, że będę tak pojęta i przerażała cię myśl, że uczeń przerośnie mistrza? Może zacząłeś oczekiwać romansu któremu byłam niechętna...? Czy miałeś rodzinę, żonę? Czy między nami pojawił się spór co do etyki zawodowej? Czy przywłaszczyłeś sobie moje badania? Czy może wciąż jesteśmy w dobrych stosunkach? Nie mam konkretnego pomysłu i mogę iść we wszystko.

Znajda, aktualne 11.11
Płeć bez znaczenia, wiek 8-18


Wojna sieje niepokoje. Ludzie czasem tracą wszystko i zostają z niczym. Wyobrażam sobie, że jesteś z rodziny. Niekoniecznie nosisz nazwisko Vane - może masz krewnych z tej gałęzi, a może nie jesteś nawet krewnym w rozumieniu więzów krwi, lecz twoi rodzice byli bliskimi przyjaciółmi moich. Przyjaciele mojej rodziny to moja rodzina. To dla mnie bardzo proste więc twoje pochodzenie nie jest dla mnie szczególnie istotne.
Sęk w tym, że z jakiegoś powodu zostajesz pozostawiony sam sobie i nie masz gdzie pójść. Ostatecznie podczas zebrania rodzinnego w twojej sprawie postanawiam wziąć za ciebie odpowiedzialność. Mam pieniądze, wychowałam w zasadzie dwójkę młodszych braci, teoretycznie mam miejsce na strychu, często pracuję z domu - w tamtej chwili wydawało mi się to rozsądne. Jaka będzie rzeczywistość?


Ostatnio zmieniony przez Riana Vane dnia 11.11.24 14:04, w całości zmieniany 14 razy
Riana Vane
Riana Vane
Zawód : Naukowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 2
UROKI : 1 +1
ALCHEMIA : 3
UZDRAWIANIE : 9 +2
TRANSMUTACJA : 20 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
 Nie cofa się, kto się związał z gwiazdami.
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12235-riana-vane https://www.morsmordre.net/t12242-herezja https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f463-lancashire-forest-of-bowland-magiczna-pracownia-rezonans https://www.morsmordre.net/t12244-skrytka-bankowa-nr-2629#376857 https://www.morsmordre.net/t12243-riana-vane#376856
Re: Poszukiwani [odnośnik]10.02.24 16:20
Żono moja! • 28-31 • krew do ustalenia
Thinking of you keeps me awake. Dreaming of you keeps me asleep. Being with you keeps me alive.
Jesteśmy mężem i żoną już od wielu lat, wspólnie przechodzimy przez życie, dzieląc ze sobą chwile radosne, ale też i smutne. Poznaliśmy się w Hogwarcie, byliśmy w tym samym roczniku lub byłaś ode mnie maksymalnie trzy lata młodsza. Z początku nie zwracaliśmy na siebie uwagę, później nie przepadaliśmy za swoim towarzystwem, aż w końcu dosięgła nas strzała amora i w momencie, gdy opuszczałem/liśmy mury Szkoły Magii i Czarodziejstwa, planowaliśmy wspólne życie. Niedługo później wzięliśmy skromny ślub, udało nam się zamieszkać w naszym wspólnym domu i żyliśmy sobie spokojnie aż do sierpnia. Gdy świętowaliśmy moje 31 urodziny, doszło do kataklizmu. Kometa rozpadła się na kawałeczki, niszcząc i destabilizując cały nasz kraj, nadciągnęła także wielka fala, a my musieliśmy uciekać. Straciliśmy nasze dobra, cały nasz dobytek, ale ty i ja uszliśmy z tego cało. Teraz mieszkamy w Dolinie Godryka, może to jakiś malutki domek po Twojej babce/ciotce/rodzeństwu? Musimy stanąć na nogi, ale damy radę, ponieważ mamy siebie nawzajem.
Jesteś moją żoną w wieku 28-31 lat, moja krew jest mugolska, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by Twoja była inna. W mojej karcie postaci nie masz imienia, wybór zostawiam Ci, tak samo, jak to, czym się zajmujesz. Możesz pracować w Ministerstwie, w Świętym Mungu lub być kimkolwiek tylko zechcesz – będę Cię bardzo mocno wspierać. Jestem starym morsem, więc jeśli jesteś nową duszyczką, to bardzo chętnie pomogę wprowadzić Cię w nasz czarodziejski świat. Każdego innego morsa również przywitam szeroko otwartymi ramionami!
AKTUALNE
23.07.2024



Ostatnio zmieniony przez Leo Winkley dnia 23.07.24 20:20, w całości zmieniany 2 razy
Leo Winkley
Leo Winkley
Zawód : Były reporter Proroka Codziennego
Wiek : 31
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10
UROKI : 6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 20
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12254-kafel#377140 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f464-somerset-dolina-godryka-domek-z-okraglym-dachem https://www.morsmordre.net/t12255-szuflada-leo#377144 https://www.morsmordre.net/t12256-leo-winkley#377145
Re: Poszukiwani [odnośnik]10.02.24 22:45
Arne ∙ 27+ ∙ z sercem po dobrej stronie
Is it chemical imbalance or some other struggle?
Spotkałam cię na statku płynącym ku francuskiemu wybrzeżu, wśród obcych nam ludzi, przerażonych tak samo jak my. Nie wiedzieliśmy, gdzie płyniemy, a potem, gdy wrzucano nas do starych wozów, nie wiedzieliśmy, gdzie nas zabierają. Razem trafiliśmy do miejsca, gdzie przez następny rok zmuszano nas do pracy przy kopalni goblińskiego kruszcu. Mówiliśmy, że mogliśmy trafić gorzej, mogli nas skatować, zabić, a jednak przeżyliśmy - głównie dzięki sobie. Od tamtej pory, dokładnie od początku kwietnia 1957 roku, trzymaliśmy się razem, gromadząc wokół siebie tylko i wyłącznie zaufanych ludzi. W trudzie i znoju - razem. Pomagałeś mi się kryć wśród sylwetek, byłam znana wśród czarodziejów - córka byłego szefa Biura Aurorów i rebeliantka, której twarz zdobiła angielskie mury; obcinałeś włosy, dobierałeś znalezione łachmany tak, żebym nie przypominała siebie. Chroniłeś, jeśli ktoś dopytywał się za bardzo. Z początku tę pomoc odtrącałam, jak to ja, na ślepo krzycząc na ciebie i zarzekając się, że poradzę sobie doskonale sama. Nie odpuszczałeś. A ja uległam twojemu urokowi. Nauczyłeś mnie, że mogę żyć inaczej i że nie jesteś jedynym, który chce dla mnie dobrze. Złagodniałam pod twoją ręką. I wciąż patrzę na ciebie z ogromnym uznaniem. Uczuciem, którego nie rozumiem. Albo rozumieć nie chcę, bo nie znałam dotąd smaku pocałunku.
Udało nam się jakimś cudem przeżyć - statek, którym nas wieziono z powrotem do Anglii, tym razem licząc, że za nasze głowy posypie się złoto, rozbił się o wybrzeże Exmoor. I tak właśnie wróciliśmy do domu.

O Arne niewiele wiadomo, jest niemal czystą kartą, więc można dla niego wymyślić wiele ścieżek. Preferencje mam jedynie takie, żeby stał po stronie Zakonu Feniksa, będąc jego członkiem lub nie, nie ma to większego znaczenia; najważniejsze, żeby chciał ratować ludzi, miast ich zabijać. Jego zawód, nazwisko, krew, usposobienie, wizerunek - wszystko jest do dogadania, bo wolę, żeby to twoja wizja tu przeważyła, żebyś odnalazł w nim kawałek swojej wyobraźni. Relacja Jackie i Arne nie jest jasna, tak jak ich uczucia wobec siebie, i fajnie byłoby rozegrać to na fabule. Każdego morsa przytulę, a nowego wprowadzę, jeśli trzeba <3.

AKTUALNE
20.06



[bylobrzydkobedzieladnie]



pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali


Ostatnio zmieniony przez Jackie Rineheart dnia 20.06.24 12:00, w całości zmieniany 5 razy
Jackie Rineheart
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Poszukiwani 7sLa9Lq
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5414-jackie-rineheart#122455 https://www.morsmordre.net/t5418-kluska-jackie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5423-skrytka-bankowa-nr-1349 https://www.morsmordre.net/t5424-jackie-rineheart
Re: Poszukiwani [odnośnik]15.02.24 23:27
We were puppets on strings
26+ lat - lord na włościach, mężczyzna którego odrzuciłam
x x x

Oboje byliśmy młodzi - choć dla nas nie było to nic dziwnego. Obowiązek wobec rodu, obowiązek wobec rodzin - od małego wiedzieliśmy, że przyjdzie moment w którym i nam przyjdzie go wypełnić. Wszystko zaaranżowała moja matka - Cedrina - wybrała kandydata idealnego, doskonałego. Byłeś kulturalny, ułożony, szarmancki i bystry - wróżono ci doskonałą karierę - ktoś taki jak ty z pewnością był godny jednej z rosierowych róż. Zaczęliśmy jak należy - od spotkań pod czujnym okiem mojej służki. Spacerów, wizyt w różnych miejscach. Może nawet skradłeś mi pocałunek - po co? Może na próbę. Co o mnie myślałeś? Nie wiem. Może nawet mnie lubiłeś - ale prawda była jedna. Była inna. Inna, która zawsze ściągała twoje spojrzenie, inna która wkradła się do twojego serca. Moja starsza siostra. Marianne była kobietą, którą chciałeś dla siebie. Mnie i Marie wizualnie nie różniło wiele - byłyśmy do siebie podobne. Jednaki kolor włosów i oczu, podobne twarze, chwilami nawet gesty i mimikę, ale wnętrza - nasze wnętrza były różne jak kwiaty wyrastające na jednym krzewie. Widziałam jak za każdym razem szukasz jej wzorkiem na formalnych uroczystościach, jak twoje spojrzenie za nią podąża, jak poprawiasz mankiety, kiedy znajdowała się obok roztaczając swoje światło i ciepło. Trudno było cię winić, Marie zawsze biła blaskiem i dobrem, była wspaniała damą - największą dumą mojej matki. Najpiękniejszym kwiatem i największym skarbem. Nie wiem, dlaczego trwałeś wtedy przy mnie wypełniając obowiązek - Marianne miała już męża. Może tyle miało ci wystarczyć - posiadanie kogoś do niej podobnego. Kogoś, na kogo patrząc, mógłbyś brać niemal za nią. A może pomyliłam się w swojej ocenie sromotnie - choć ta myśl nigdy nie przeszła mi przez głowę. Bo, poza twoim uwielbieniem dla mojej siostry, był jeszcze jeden problem - byłeś kontrolowany z każdej strony. A ja wiedziałam, że moja matka kocha kontrolę. Jedyne czego jej nie dałam - to całkowitej nade mną. Przy twoim boku, przegrałabym tą wojnę. Nie chciałam być też tą drugą - nagrodą pocieszenia, też byłam Rosierem, też byłam klejnotem, złotym laurem - największą nagrodą i skarbem ty tego nie widziałeś i nie umiałeś dostrzec.
Dlatego kiedy nadszedł ten dzień i podczas jednego z sabatów zapytałeś o moją rękę, na oczach wszystkich, wśród ogarniającej nas ciszy powietrze przecięło krótkie “Nie”.
Rozpętałam skandal i domowe piekło.
Jak w opisie - szukam mężczyzny, który kiedyś (dobre parę lat wcześniej i na pewno przed śmiercią Marianne, której życie odebrał wilkołak i miała miejsce w lipcu 1953 roku ) za sprawą umowy dwóch rodów oświadczył się Melisande. Melisande - jak napisałam wyżej - uważa do dzisiaj, że to nie jej chciał i pragnął naprawdę a jej starszej siostry. To też było jednym z powodów jej odmowy. Jak było naprawdę? Wszystko tak naprawdę zależy od Ciebie! Mogła mylić się w swoim osądzie - jednak uparta na własną na własną prawdę twojej nigdy nie przyjęła do wiadomości. Historię - jeśli opowiadała - dokładnie w ten sam sposób.
Wspominam o tym w karcie
x x x
rezerwacja
(20.08)

Seon Arcand*
18-24 lata - stażysta, asystent, lojalny pracownik, smokolog

{ opis Rosierów }
x x x

Wasza rodzina od pokoleń oddaje się smokologii pod naszymi skrzydłami. Zamieszkujecie tereny Westerham i jesteście wierni naszej rodzinie - lordom Kent. Ty zaś, mój drogi poszedłeś ścieżką którą widziałeś przed sobą od zawsze. Jesteśmy dobrymi lordami, ale wymagającymi - ostatnio, popełniłeś błąd - a tych nie przyjmujemy łatwo, kiedy sprawa dotyczy naszego dziedzictwa. Doznałeś wypadku na Ogrodach - wierzę że przez własny błąd, Tristan nie wprowadził mnie dokładniej w sytuację - dochodziłeś do siebie w Mungu i według informacji, jeszcze długo nie będziesz mógł do nich wejść ponownie. Choć nie jesteś świadom - dostałeś od życia drugą szansę. Bo kiedy mój brat planował cię zwolnić, ja zaczęłam poszukiwać asystenta, który przejmie część moich obowiązków, będzie mógł działać płynnie, kiedy ja przez wzgląd na ciążę rzadziej będę w rezerwacie.
Nie określam jaki jest twój stosunek do mnie - na pewno traktowałeś mnie wcześniej z szacunkiem - ale co o mnie myślisz, a co robisz to dwie różne rzeczy. Możesz uważać w duchu, że jestem tam tylko dla rozrywki i przez znajomości - wtedy udowodnię ci, ile naprawdę wiem i robię. Możesz w istocie doceniać pracę, którą robię. Możesz być niezadowolony z tego stanu rzeczy - obserwowanie smoków i badania, zamiast faktycznego zajmowania się nimi - to z pewnością mogło nie być twoim marzeniem.
Kwestia dokładnych relacji pozostawiam w dużym stopniu otwarte!
*Imię i nazwisko dowolne, chociaż zależy mi, żeby to była rodzina skorelowana z Rosierami właśnie w ten sposób - czystokrwista, o dobrych poglądach. Reszta jest otwarta i do brania.
x x x
aktualne
(20.08)

I really can't stand you. Mutually.
25+ lat- członek socjety, mój wróg number one
x x x

Znamy się od lat. Widujemy na ważnych wydarzeniach. Spotykamy przy wspólnych stołach. A jednak, oboje zdajemy sobie sprawę z jednego. Ledwie potrafimy się znieść. Skryte płaszczem uprzejmości i dobrego wychowania zawoalowane przytyki, wbijane sprawnie ale ukradkiem z pięknym uśmiechem szpile. Przegrane i wygrane toczone od lat, nad zaspakajającym podniebienia winem. Niekończąca się niechęć, ale i niewypowiedziana satysfakcja, kiedy wygrana przesuwa się na odpowiednią szalę.

Szukam dla Meli szlachetnie urodzonego wroga number one. Marzy mi się relacja na krawędzi ociekająca urzekającą uprzejmością pod płaszczykiem których będziemy wymierzać sobie celne strzały. Widzę wiele możliwości.
Możesz być kobietą - jak ja i zwyczajnie mnie nie znosić. Może poróżniło nas coś w przeszłości. Może lord, który zwrócił swoje zainteresowanie swoje spojrzenia skierował ku mnie i od tego czasu rzucałaś mi kłody pod nogi. A ja - nie mam w zwyczaju, poddawać się bez walki. A może nasze starcia, dopiero się rozpoczęły. Może to kwestia mojego zamążpójścia wzbudziła w tobie niechęć - cóż z wiadomych względów.
Możesz być też mężczyzną - płeć nie gra dla mnie roli. Być całkowitym ignorantem jeśli chodzi o mnie samą i sprowadzać mnie do roli głupiutkiej lali, nie szczędząc znieważających komentarzy. Może lubisz mnie drażnić, bo jest to dla ciebie swoistego rodzaju forma zabawy.
A może masz całkowicie inny pomysł, na relację nacechowaną skrytą z zewnątrz niechęcią. Jestem otwarta na pomysły i propozycje! Powodów i możliwości jest pełno. Razem na pewno znajdziemy coś, co będzie odpowiadać każdemu.
x x x
aktualne
(20.08)

Suitors at my door
25+ lat* - mężczyzna zaintrygowany moją osobą, absztyfikant
x x x

Od kiedy na mnie zerkasz? Co przyciągnęło Twoją uwagę? Jak długo pojawiałeś się obok? Może od lat łączyła nas nić znajomości, a może wcześniej nie było nam dane się poznać. Może planowałeś sięgnąć po moją rękę, ale zostałeś odrzucony przez mojego brata. Albo wyjechałeś i po powrocie odkryłeś że moją rękę oddano już innemu, a na mym palcu widnieje niewerbalny znak złożonej przysięgi.
Co dalej?

Szukam dla Meli szlachetnie urodzonego absztyfikanta - albo ów. Całość relacji zależy tylko od nas! To ekscytujące. Teraz Mela jest już żoną - denerwuje Cię to, zniechęca, złości? A może w drugą stronę, nadal nie chcesz zrezygnować z czegoś, czego pragniesz? Szukasz mojej bliskości, albo nawet sposobności by sięgnąć po to, co już teoretycznie zostało zakazane i zabrane ze stołu. A może nie możesz mnie znieść - mojego widoku, który przypomina Ci, że mój brat nie oddał Ci mojej ręki. Że zamiast tego, wybrał kogoś innego.
Widzę trochę ciekawych możliwości, a tą relacje możemy umówić i ułożyć wedle nas samych. Co prawda, ze strony Meli przynajmniej przed małżeństwem mogę zaproponować najwyżej zainteresowanie i zaintrygowanie - przychylność co do Twojej obecności. To mocno stąpająca po ziemi niewiasta, która zdawała sobie sprawę, że kwestia jej małżeństwa może nie zależeć od porywów słabego serca, dlatego na więcej sobie nie pozwalała. Choć, jestem otwarta na wszelkiego rodzaju propozycje. To tylko szczątkowe myśli i propozycje - wszystko jest do dogadania! Do tego, mam też męża - Mananna - to człowiek, którym głównie kieruje emocja. Swojego kuzyna wysłał w daleki rejs ledwie przez jedno moje zdanie. Jeśli zagalopujesz za daleko, może chcieć z tobą porozmawiać.
*Co do samego wieku, jest on właściwie opcjonalny, nie przeszkadza mi utkanie motywu młodszego zauroczonego Melą mężczyzny, jeśli ktoś poszukuje czegoś właśnie takiego! Dopuszczam też możliwość krwi czystej, wszystko tak naprawdę zależy od naszych chęci i pomysłów.
x x x
aktualne
(20.08)



W razie pytań zapraszam na pw albo na discord l_ena. Jestem, nigdzie od lat nie uciekam. Odpowiada mi zarówno nowa postać - jak i już istniejąca o ile nie mamy ustalonych relacji. Ze wszystkim w razie czego pomogę. :pwease:  :pwease:  :pwease:


I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors


Ostatnio zmieniony przez Melisande Travers dnia 20.08.24 19:29, w całości zmieniany 3 razy
Melisande Travers
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t4704-melisande-rosier#100644 https://www.morsmordre.net/t5050-nulla#108518 https://www.morsmordre.net/t12140-melisande-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t5178-skrytka-bankowa-nr-1209 https://www.morsmordre.net/t5098-melisande-rosier#110615
Re: Poszukiwani [odnośnik]02.03.24 22:47
Tragiczne spotkanie, aktualne 16.05
czarodziej/czarownica, 25 -> 30 -> i więcej, szlamolubny

Na przełomie 57/58 miałem wypadek. Stałem się przypadkowa ofiarą wojny. Uratował i zaopiekował się mną Gorge (to wymyślony NPC). Jest to czarodziej żyjący ze swoją mugolską żoną w lesie w Devon. Jest myśliwym, choć w przeszłości mógł robić coś innego. Sęk w tym, że Gorgea spotkało wraz z żoną nieszczęście - zmarł. Ty znasz Gorgea. Jesteś jego przyjacielem, może rodziną. Nie musieliście poznać się w Devon. Z jakiegoś powodu w najbliższym czasie go odwiedzisz, lecz nie będzie po nim śladu. Będę tylko ja i świeżo przekopana ziemia. Na pewno będziesz miał pytania. Nie mam wymagać co do tej relacji. Zróbmy ją na yolo. Po więcej szczegółów na priv.

Morderca, Rezerwacja
zwolennik czystości krwi, płeć dowolna

Pojawiłeś się znikąd. Zburzyłeś moje szczęście. Zabiłeś bliskich mi ludzi na początku października '58. Prawdopodobnie i mnie próbowałeś, lecz udało mi się uciec. A może umyślnie mnie oszczędziłeś uznając to za zabawne? Może całą naszą rodzinę pozbawiłeś różdżek i pogoniłeś po lesie traktując nas jak zwierzynę? To był dom myśliwego - czy powodem agresji było to, że odmówił zaopatrywania cię w mięso? Może został pomówiony o wspieranie rebeliantów więc chciałeś zarządzić czystki? A może próbowałeś zastraszyć donosem, lecz sprawy wymknęły się z pod kontroli? A może miałeś jeszcze inny powód? Dlaczego to zrobiłeś dla pieniędzy? Dla idei? Z obowiązku? Możemy to nawet rozegrać, lecz nie musimy.

Swego rodzaju skomplikowana przyjaźń, aktualne 15.05
podobny mi wiekiem buntownik (17-22), płeć dowolna

Już od pewnego czasu wspierasz jako młody rebeliant działania Zakonu lub będziesz wspierał. Bardzo fajnie, jeżeli jesteś tam głównie dlatego przez wzgląd na plakatową miłość do któregoś ze ściganych listem gończym Zakonnika i chcesz się od niego uczyć oraz wspierać (moje tajne źródła mówią, że Justine kogoś takiego przygarnęłaby do swojej małej piersi). Jesteś przepełniony pięknymi ideałami albo przynajmniej silnie w nie wierzysz. Ukocham jeżeli masz szlachecki lub czystokrwisty rodowód, lecz nie jest to wymagane. Chciałbym byś był czarodziejem z krwi i kości nie wiedział wiele o mugolach. By twoje dzieciństwo było względnie szczęśliwe przepełnione rodzicielską troską i wsparciem. Może już w domu miałeś niezachwiane autorytety, które sprawiły, że dziś jesteś kim jesteś. Chciałbym by skrajna bieda była ci czymś obcym, a jej samej doznajesz bezpośrednio dopiero pomagając buntownikom. Głodowe porcje, kąpiel w misce, noszenie tej samej koszuli na grzbiecie przez tydzień - to wszystko jest dla ciebie nowością i pomimo znajomości realiów nie jesteś wstanie opanować delikatnego marszczenia nosa widząc podobne wariacje. Wszystko to sprawia, że jesteś ode mnie kimś zupełnie innym. Budzisz we mnie zazdrość, irytację. Mam ochotę z tobą zadzierać i robić ci pod górkę. Chcę się kłócić, wpadać kłopoty, a winnym ich w moich oczach zawsze będziesz ty. Nigdy tak nie miałem. A jak ty będziesz się wobec mnie zachowywał...?  

Dzieciaki z mugolskiego sierocińca, aktualne 16.05
młodzi poniżej 25 roku życia, mugole, charłaki lub czarodzieje mugolskiego pochodzenia

Od 8 roku życia wychowywałem się w mugolskim sierocińcu. Było tłoczno, skromnie, lecz ja sam nie narzekałem - był dach nad głowa i gwarantowany ciepły posiłek. Jedynym problemem było to, że wokół mnie działy się dziwne rzeczy. Część dzieciaków się bała, część ciekawiła, części było to wszystko jedno. Dziwniej zaczęło się robić kiedy na 11 urodziny przyszedł po mnie dziwny Pan. Od tego czasu wracałem do ośrodka jedynie na wakacje. Od kiedy skończyłem 15 lat to i tego zaprzestałem. Nie wiem czy jesteś młodszy czy starszy, czy jesteś mugolem czy czarodziejem. Jaki masz charakter i czy się lubimy - wszystko do ustalenia. 

Przyjaciel ze szkoły, aktualne 16.05
Były puchon w moim wieku (19 lat), chłopiec

Byliśmy w jednym domu, dzieliliśmy pokój. Początkowo mogło być dziwnie, mogliśmy się nawet nie dogadywać. Tym bardziej, że właściwie uczyłem się czym jest magia i o co chodzi z tymi całymi czarodziejami. Jeżeli pochodziłeś z magicznej rodziny mogłem wydawać ci się nieco oderwany. Z czasem jednak się dotarliśmy. Być może byłeś jedną z nielicznych osób, które wiedziały o mnie więcej, przy której byłem mniej uważny, bardziej sobą. Nie polegałem na tobie bo zawsze uznawałem swoje problemy za swoje, lecz wiedziałem, że mógłbym. Możesz być kim chcesz i mieć dowolny charakter. Szczegóły naszej relacji dogadamy jak będziesz mieć pomysł na siebie :*  

Mój szkolny idol, aktualne 16.05
Puchon lub Puchonka, starszy ode mnie, przynależący do szkolnej drużyny Quddicha


[...] Do tej pory pamięta, jak zabrakło mu słów kiedy starszy kolega z drużyny stanął w jego obronie odprawiając dokuczającego mu rówieśnika. Trzeba dbać o swoich - tylko tyle usłyszał, gdy wybawca uśmiechnął się i ruszył w swoim kierunku zupełnie tak, jakby to było nic. Dla Leo jednak w tamtym momencie świat wywrócił się do góry nogami.

Zrobiłeś na mnie wrażenie. Od tego momentu mój wzrok za tobą podążał, a w myślach wznowiłem cię na piedestał. Może się nawet kolegowaliśmy, a może nie - w końcu wiele osób cię otaczało, a ja byłem prawie niewidzialny. Ty osobowość była przeciwieństwem mojej - otwarty, zabawny, momentami zbyt impulsywny. Byłeś dla mnie wzorem.


Szkolnych dręczycieli, aktualne 16.05
18-22 lata. Nie lubisz mugoli, nienawidzisz, a może jesteś pozerem

Mam mugolskie korzenie i to widać. Nauka nie szła mi w szkole w ogóle. Miałem braki. Prześmiewcze nazwisko. W twoim słowniku moje imię prawdopodobnie widniało jako definicja frajerstwa. Dokuczałeś, robiłeś nieprzyjemne kawały, szydziłeś, czasem może coś mi zniszczyłeś lub użyłeś jakiegoś zaklęcia. Od '52 Gellert Grindelwald był dyrektorem i na pewno nie poniósłbyś z tego tytułu konsekwencji. Tym bardziej, że wiedziałeś, że nie oddam, nie poskarżę się. Byłem sierotą. Nie miałem dokąd pójść, a bałem się, że zostanę zmuszony do odejścia ze szkoły jeżeli stawię opór. Czy to też twoja zasługa? Unikałem i ignorowałem twoją osobę kiedy tylko miałem ku temu okazję. Czy sprawnie? Czy wciąż mnie pamiętasz?

A może była między nami jeszcze dziwniejsza dynamika? Może środowisko w którym się obracasz, a może nazwisko zmuszało cię do okazania wyższości i poniżania mnie? Nie robiłeś tego z chęci czy przyjemności, a właśnie z obowiązku. Kiedy byłeś z paczką swoich znajomych byłeś najgorszy, a bez nich w pobliżu obojętny, normalny? Nie wiem co miałeś w głowie. Czy to przed nimi udawałeś, czy przed samym sobą?


Przypadkowe spotkania, aktualne 16.05
wakacje '54-'56 | inne >56, te dobre i złe, krótkie i długie, śmieszne i tragiczne

Od kiedy miałem 15 lat wakacje spędzałem włócząc się po kraju. Bez wątpienia zdarzyło mi się pić z kałuży, spać pod gołym niebem tak i jak jeść wystawny poczęstunek i sypiać na kanapie wygodniejszej od jakiegokolwiek łóżka. Mogłem komuś pomóc, mógł mi ktoś pomóc, mogłem zostać okradziony, napadnięty lub kogoś niechętnie okraść. Nie byłem leniwy i jak nadarzyła się okazja to łapałem pracę, która mógł wykonać młody mugol lub czarodziej. Nie było dla mnie barier. Może pracowaliśmy razem? Może mnie zatrudniłeś? Może byłeś wścibskim dorosłym pytającym się co taki dzieciak jak ja wyczynia w takim miejscu jak to? Po szkole kontynuowałem swoją tułaczkę. Miałem więcej możliwości jako "młody dorosły". Jeżeli tyko masz chęć na przelotną relację z przeszłości z dzieciakiem to dawaj - coś wymyślimy. Z przyjemnością zagram retro.


Ostatnio zmieniony przez Leonard Begmann dnia 16.05.24 0:38, w całości zmieniany 10 razy
Leonard Begmann
Leonard Begmann
Zawód : Myśliwy
Wiek : 19
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Łatwiej jest walczyć o wolność, niż doświadczać wszystkich jej przejawów.
OPCM : 7 +3
UROKI : 3 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 20
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12288-begmann-budowa https://www.morsmordre.net/t12310-cuks#378233 https://www.morsmordre.net/t12312-leonard-begmann https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12295-leonard-begmann#377985
Re: Poszukiwani [odnośnik]12.03.24 12:21
Niedźwiedzica z Syberiikrewna Mulciberów z dalekiej, mroźnej Rosji lub od zawsze żyjąca w Anglii
всегда мы встаем
młoda kuzynka, neutralna lub sojuszniczka Rycerzy Walpurgii, krew czysta
Mówili o nas jak o ludziach, których nawet największa zamieć nie jest w stanie pokonać. Naszą dewizą jest zawsze wstajemy. Niepokonani, uparci, twardzi i niezłomni. Odporni — na ból, na warunki, niewygody. Dawno temu, w Rosji, mieliśmy swój herb. Srebrny wilk stający na tylnych łapach na czarnym polu. Labry zielone z białymi końcami. Jako trzymacze dwie obnażone kobiety z głowami niedźwiedzi, do których kostek łańcuchem przyczepiona jest płachta z dewizą. Za klejnot niedźwiedź trzymający miecz. Dziś jest nadzieja, by historia narodziła się na nowo.

W Anglii przebywa nas niewielu. Ramsey Mulciber wraz z żoną Cassandrą, jego małe dzieci i ja, Varya Mulciber, przybyła niedawno z mroźnej Syberii, by dołączyć do stada angielskich niedźwiedzi. Ramsey został namiestnikiem, a pod opiekę dano mu ziemie, które są znacznie przychylniejsze od dalekiej i mroźnej Syberii.



Szukamy krewnej noszącej to samo nazwisko. Jednej z ostatnich zabłąkanych w Anglii lub z dalekiej Rosji. Postaci czystej krwi, gotowej wspierać rodzinę, nieprzyjazną wobec mugoli, wyznającej wartości bliskie Rycerzom Walpurgii. Niechętnie bratamy się z obcymi, ludźmi innych kultur, koloru skóry. Nie ma w nas zbyt wiele tolerancji. Jesteśmy rodziną trudną i pełną nienawiści, brutalną i nieprzebierającą w środkach.
Przygarniemy, wspomożemy nową duszę, opowiemy o rodzinie i odnajdziemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Pisz śmiało na pw do Varyi (discord Grosia) lub Ramseya Mulcibera (discord marta1961)


Żyjący na uboczu, skłóceni z prawie każdym Mulciberowie często brali śluby między sobą. Większość z nich żyła w rodowej siedzibie, która w rzeczywistości była grodem ogrodzonym kamiennym murem, w który wpleciono zaklęcia chroniące mieszkańców przed zimnem. Krzyżując się w dość ograniczonej puli genów zachowali cechy charakterystyczne wyglądu, czyli naturalnie jasną, wręcz bladą skórę, jasne oczy, wysoki wzrost i smukłą sylwetkę. W źrenicach zaś, nieodmiennie zdaje się pobłyskiwać szaleństwo, które świadczy o problemach, pojawiały się u nich niezwykle często osoby o skłonnościach sadystycznych, okrutni ponad miarę, chorujący nieraz na śmiertelną bladość. Więcej o nas w opisie rodziny tutaj.

Chodź do nas, czekamy :pwease:




aktualne
2 listopada 2024 r
.


Ostatnio zmieniony przez Varya Mulciber dnia 02.11.24 16:43, w całości zmieniany 5 razy
Varya Mulciber
Varya Mulciber
Zawód : łowczyni, twórczyni zwierzęcych trofeów
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Uczuł lód aż w głębi serca, które już miał na wpół zlodowaciałe; przez mgnienie oka zdawało mu się, że umiera, ale to minęło. Nie czuł już wcale zimna.
OPCM : 8 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 5 +4
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11435-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/t11445-olgierd#353862 https://www.morsmordre.net/t12091-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t11446-skrytka-bankowa-nr-2500#353865 https://www.morsmordre.net/t11447-varya-mulciber#353889
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.03.24 8:30
Fear and Fright
were born out of the union between Ares and Aphrodite
S
łyszałeś już pogłoski, które przemykają korytarzami Pallas Manor? Na pewno słyszałeś, wszyscy mówią, że wyróżniasz się percepcją, że pomimo młodego wieku już jesteś podobny do innych naszych krewnych. Towarzyski kameleon, słyszałam, jak mówił twój starszy brat na jednej z rodzinnych kolacji, tej szczególnej, wyprawianej przecież raz w roku, gdy kolejne roczniki naszych krewnych świętowały ukończenie nauki szkolnej. Wiedziałam, że nie kłamie. Byłeś ode mnie ledwie kilka lat starszy, mogłam obserwować cię osobiście, z bezpiecznego, szkolnego dystansu. Byłeś Crouchem, w całości. Ze wszystkimi zaletami i wadami naszej rodziny.
U
myślnie trzymałam się na dystans. Twój brat był przyrzeczony mojej siostrze. Od początku nie uważałam tego za najlepszą unię. Wśród rosnących niepokojów powinniśmy szukać sojuszników na zewnątrz, wszak polityka nigdy nie była domeną wyłącznie męską. Rozmawialiśmy o tym nawet, na ich przyjęciu zaręczynowym. Roześmiałeś się wtedy, na szczęście nie przy pozostałych krewnych. Niewiele jeszcze wiesz, Hypatio powiedziałeś mi wtedy, a tyle wystarczyło, żeby wcisnąć drzazgę w moje serce. Nie nauczyłeś się jeszcze, jak wiele znaczy dla damy jej duma. Odwróciłam się wtedy na złoconych obcasach pantofelków, przyrzekając sobie, że nigdy więcej nie pomyślę o tobie jak o człowieku godnym mojej uwagi.
D
latego właśnie w czerwcu tego roku, gdy przyszedł czas na świętowanie zakończenia przeze mnie szkoły, angażowałam się w rozmowy z każdym, tylko nie z tobą. Irytowała mnie twoja nieustępliwość, to, że próbowałeś pomimo mojej wyraźnej, choć niewerbalnej odmowy. Do ślubu naszego rodzeństwa ostatecznie nie doszło, nie miałam powodu, aby okazywać ci przychylność, oczywiście tak długo, jak pozostawaliśmy w Pallas Manor. Widziałam spojrzenia, jakie posyłałeś swojemu bratu; winisz mnie, że uznałam to za rodzaj podstępnego zakładu, którego ofiarą miałam paść? Przepraszam, padło wreszcie z twoich ust, znaczące było, że stało się to dopiero pod koniec przyjęcia. Kto nakazał ci to zrobić? Przeczuwałeś coś? Czy może cały czas wiedziałeś, co przygotowali dla nas starsi?
N
ie chciałam wierzyć, gdy siostra zaprosiła mnie następnego ranka na spacer. Gdy mówiła, że nestor począł szukać dla ciebie żony, a po rozważeniu kilku kandydatek podjął decyzję, że żadna z nich nie jest wystarczająco satysfakcjonująca. Nie wiem, kto podsunął mu ponowny pomysł złączenia obu naszych gałęzi. Siostra zdradziła mi tylko, że miało chodzić głównie o mnie. O chorobę, dla której Crouchowie odnajdywali stosowne zrozumienie od momentu jej zdiagnozowania; o dar, który z krwią przekazała mi matka. Przez cały spacer milczałam, podobno w cichej furii mi do twarzy. W Anglii nie brakowało odpowiednich kawalerów — mężnych, obowiązkowych, przystojnych patriotów wysokiego urodzenia. Całe życie przygotowywano mnie do bycia spoiwem politycznego sojuszu, a teraz miałam zostać sprowadzona do roli wiecznej lady Crouch. Miałam być spoiwem, które nie musiało być silne, miało nas przecież łączyć już posiadane nazwisko. Siostra zdradziła mi, że narzeczeństwo nie miało zostać ogłoszone przed Sabatem. Po raz kolejny miałam stanąć do nierównej walki z czasem. W ostatnim, dziecięcym z natury buncie przeciw temu, co nieuniknione.

Od ciebie zależy, czy zostaniesz moim sojusznikiem, czy z satysfakcją obserwować będziesz, jak wszystkie moje plany obrócą się w nicość.

Poszukuję postaci młodego lorda Croucha (najlepiej w przedziale 19-24 lata), kuzyna Hypatii i Bartemiusa, z którym pierwsza ma zostać zaręczona. Hypatia nie jest zadowolona z tego, jeszcze nieoficjalnego, wyboru, pomimo tego, że został on podjęty przede wszystkim z troski o nią i jej zdrowie. Marzy mi się relacja przesiąknięta intryganctwem — czy to nastawionym na zmianę zdania starszych rodu i odnalezienie innych prospektów matrymonialnych (zwłaszcza dla lorda, Hypatia jest na tyle młodą damą, że nie musi przesadnie spieszyć się z zamążpójściem), czy też próbom wytrwania w tym układzie pomimo wszystko, dla samej dumy i satysfakcji. Postać lorda może być młodszym bratem tworzącego się Samaela, może należeć do jeszcze kolejnej gałęzi rodu. W kwestii wizerunku pozostaję otwarta, sama chętnie doradzę w razie potrzeby (podobnie jak z kwestiami fabularnymi). Powyższy opis to jedynie zarys, jestem w tym względzie dosyć plastyczna. Więcej konkretów oferuję na pw oraz discordzie (goldtears).


aktualne (13.04)





[bylobrzydkobedzieladnie]


These things that you're after, they can't be controlled.
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones



Ostatnio zmieniony przez Hypatia Crouch dnia 13.04.24 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Hypatia Crouch
Hypatia Crouch
Zawód : debiutantka
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
divinity will stain your fingers and mouth like a pomegranate. it will swallow you whole and spit you out,
wine-dark and wanting.
OPCM : 5 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 2 +3
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12296-hypatia-crescentia-crouch#377992 https://www.morsmordre.net/t12301-nuntius#378115 https://www.morsmordre.net/t12332-hypatia-crouch#379076 https://www.morsmordre.net/f243-city-of-london-pallas-manor-siedziba-rodu-crouch https://www.morsmordre.net/t12303-skrytka-nr-2626#378117 https://www.morsmordre.net/t12302-hypatia-crouch#378116
Re: Poszukiwani [odnośnik]18.03.24 20:39

Ubi concordia, ibi victoriaGdzie zgoda, tam zwycięstwo.

lordowie Devon | szlachta wyklęta | odważne serca

Jesteśmy potomkami starożytnych, celtyckich poszukiwaczy przygód. Wojownikami, którzy niegdyś z włócznią w dłoni przemierzali Wyspy Brytyjskie. Krew w nas gorąca i wrząca, serca bijące odważnie i mocno, niezależnie, ale i wspólnie mocno. Królowie - druidzi. Tak o nas mawiano, nim staliśmy się Weasleyami. Nie brakowała nas nigdy, kiedy stanąć trzeba było do walki - zwłaszcza, jeśli szło o dobro nasze, czy naszych przyjaciół. Pomogliśmy zjednoczyć całą Walię. Gdziekolwiek wybuchały bunty, tam nas i nie brakowało. Nie wszystkie walki wygraliśmy, ale zawsze wiedzieliśmy, że o pewny rzeczy należy walczyć. W końcu Devon stało się naszym domem - naszą ziemią. Ale nigdy nie interesowały nas bogactwa, skrzynie pełne złota, czy wielkie budowle. Dlatego cały nasz dobytek dostali ci, którzy i Devon nazywali swoim domem. Wewnętrzny ogień, nieokiełznana brawura i arogancja, te cechy niesiemy ze sobą dalej, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Je i rude, niczym skaczące po drwach płomienie, włosy, okalające nasze twarze usiane konstelacjami piegów. Jesteśmy silni, kiedy jesteśmy razem, bo gdzie zgoda, tam i zwycięstwo. Wiemy to od zawsze.



Weasley | wiek dowolny

Szukamy Weasleyów, wojowników o czystych sercach i rudych włosach. Prawda jest taka, że większość kreacji jest prawdziwie dowolna. Nie będzie łatwo, nie będzie też najprościej, bo jak i nasi przodkowie tak i my walczymy o to, co ważne i odpowiednie.

Jestem i nigdzie nie uciekam od lat. Nie zamierzam też zniknąć. Ze wszystkim pomogę, od wejścia w realia i fabułę po wycięcie avka, dwóch czy trzydziestu siedmiu.


aktualne | 10.04


Dim i Elaine WeasleyDobroć też jest siłą

lordowie Devon | opiekunowie Neali

Jesteście moją rodziną i to dzięki wam w dużej części jestem dzisiaj tym kim jestem właśnie. Kiedy Brendan był w szkole, a naszej mamy nie było już wśród nas przygarnęliście mnie do siebie. Gdy i ja do niej poszłam, wasz dom, nazywałam swoim własnym domem. Na kilka lat rozdzieliliśmy się, kiedy uparłam się, by po opuszczeniu szkoły zamieszkać z bratem. Bren musiał wyjechać, jest wojownikiem, jak i wy. A ja nie mogłam zostać sama w mieście w którym porządek każdego dnia się walił. Chyba o tym wiedział, że sama, tam, nie będę bezpieczna. Powróciłam do Ottery, by zamieszkać z wami.

Dim Weasleybyły auror | pan Devon | +50

Jak wielu innych Weasleyów i twoja ścieżka biegła drogą wojownika, naturalnego wroga wszystkiego, co złe. Ukończona szkoła zaprowadziła cię wprost na szkolenie aurorów. A zamążpójście ustalone przez rodziców miało odbyć się niedługo, po zakończonym kursie. Już prawie powiedziałeś tak. Tak - dla kogoś innego, kiedy znów spotkałeś ją - Elaine. Miłość swoją. Porzuciłeś przyrzeczoną pannę na ślubnym kobiercu kierując się sercem, idąc tam, dokąd prowadziła cię miłość. Lata mijały szybko, dając wam pociechy - syna i córkę. Kilka lat temu kontuzja, która osiadła na twoich ramionach nie pozwoliła na kontynuowanie w pełnym wymiarze pracy aurora. Zająłeś się Devon. Twoi dwaj bracia - również aurorzy, zginęli na służbie. Jeden z nich, był moim ojcem. Nigdy nie dane było mi go poznać, umarł, kiedy moja mama była ze mną w ciąży. Kilka lat później zostaliśmy sami - ja i Brendan. Nigdy nie tracisz dobrego humoru, żart zawsze się ciebie ima, choć w oczach często gości powaga, czasem może i niepokój. Ale rzadko przy mnie o tym wspominasz. Lubię z tobą przebywać, słuchać czego podejmowaliście się w trójkę jako dzieciaki.


Elaine Weasley nee Skamander pani domowego ogniska | +48

Kiedyś byłaś gwiazdą, miota kochała ciebie, a ty ją miłością wzajemną. Obiecująca ścigająca Harpii z Holyhead - tak ponoć o tobie pisano. Nie spodziewałaś się, że wizyta uzdrowiciela po kontuzji na meczu przyniesie więcej niż przeważnie. Ale to wtedy dowiedziałaś się, że nosisz pod nosem dziecko. Nie żałowałaś nigdy jednak porzucenia kariery na rzecz rodziny, który właśnie miała się powiększać. Kilka lat później powiłaś drugie - córkę. Oddając się obowiązkom domowym i temu do czego miłości nauczyłaś się w domu - koniom. Nauczyłaś też mnie tego, co ważne. Przytulałaś, kiedy płakałam, choć czasem sama nie wiedziałam czemu dokładnie. Choć z domu jesteś Skamander i w twoim sercu tli się ogień Weasleya, szanuję cię, choć to nie znaczy, że nie ściągnę na twoją głowę nastoletnich kłopotów trochę.
Zależałoby mi, żeby ciocia znalazła się na magicznych zwierzętach i hodowli. Tutaj opis Skamander
aktualne | 10.04


Urien i Ria Weasley dzieci Elaine i Dima | 23-30 | dowolność kreacji
Dwójka pociech opiekunów Neali - tak naprawdę jest duża dowolność w stworzeniu postaci. Obie były już wcześniej na forum, ale nie wymagam, żeby trzymały się, czy były podobne do pierwowzorów. Zależy mi na postaciach wpisujących się w specyfikę rodu z resztą pomogę, chętnie przyjmę



Jestem w nastoletnim wieku, a to zwiastuje nic więcej, niźli bolącą głową. Staram się być odpowiednią, ale czasem całkowicie przypadkiem - przysięgam - ładuje się w kłopoty. W pakiecie idą jeszcze nie do końca ułożone relacje z waszym synem, piękna córka razem z teściem i próby wbicia mi do głowy jeszcze więcej odpowiedniego.
aktualne | 10.04

Protectori will definitely protect her

przyjaciel rodziny | samozwańczy stróż | 19-21


Znasz mnie od zawsze. Mojego zawsze, byłeś odkąd pamiętam. Nasze rodziny łączy przyjaźń od pokoleń, może nawet wieków. Zawsze razem i zawsze przy sobie - za sobą murem. Bliżej chyba było ci do znajomości z moim bratem. Szwendaliście się po okolicznych lasach razem, znajdując z pewnością niebezpiecznie kreatury, które zagrażały naszym ziemiom, a kiedy dorósł nauczył cię jak korzystać z własnej siły i umiejętności. Myślę, że w jakiś sposób jest dla ciebie wzorem, któremu chcesz dorównać.
Nie mam pojęcia, czy coś ci powiedział, zanim wyjechał. Może kazał mieć mnie na oku, może nie pozwolić, żeby cień niebezpieczeństwa osiadł na mnie. Może to sprawiło, że znalazłeś się bliżej, choć twoja obecność zdawała się naturalna jak zawsze.
Ostatni czas spędziliśmy podróżując po Devon, pomagając tam, gdzie trzeba było. Lecząc tych, którzy bronili granic przy ziemiach graniczących z rodami nam wrogimi. Przygotowując hrabstwo na nadchodzącą zimę. Nic nowego, a jednak czasy inne. I ty podróżowałeś z nami, będąc zawsze niedaleko.
Trudno mi powiedzieć, co uległo zmianie, zawsze byłeś dla mnie prawie jak brat, opiekun, czułam się przy tobie swobodnie, sądząc raczej, że patrzyłeś na mnie jak na podlotka ze względu na dzielącą nas różnicę wieku.
Tym bardziej zaskoczyły mnie niespodziewane zaręczyny* na pierwszej potańcówce na którą wymknęłam się po kryjomu. Wybrałeś najgorszy możliwy moment wdając się w bójkę z chłopakiem, który był wtedy ze mną. Odnajdując w nim swojego przeciwnika, choć nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego.
A może nigdy tego nie zrobiłeś, ale coś się miedzy nami zmieniło - może boisz się, że nie wywiązujesz się z obowiązku, który sam na siebie nałożyłeś (albo zrobił to mój brat) bo wpadam w jeden kłopot za durgim - od Brenyn w którym duch przejął moje ciało a miasto zaatakowały cienie, po wielką falę która mnie pochłonęła a mnie odnaleziono w brzuchu prastarej ramory.

Nazwisko, jak i imię są właściwie dość opcjonalne i mogą ulec zmianie - nie może to być jednak rodzina negatywnie nastawiona do mugoli.
Na wszystkie pytania odpowiem :pwease:

aktualne | 10.04




[bylobrzydkobedzieladnie]


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.


Ostatnio zmieniony przez Neala Weasley dnia 10.04.24 0:42, w całości zmieniany 1 raz
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Poszukiwani [odnośnik]20.03.24 21:46
Nie ważne gdzie nas posienie los zawsze się odnajdziemyNa dobre i na złe kobieta | 23-26 lat | poglądy pro rycerskie | czysta krew/ ze skazą
Kiedy nasze spojrzenia spotkały się pierwszy raz nie wiedzieliśmy jeszcze co nas czeka. Czy to było nasze jedyne spotkanie? Czy nigdy więcej nie mieliśmy się zobaczyć? A może czekała nas przyszłość, o której wtedy nawet nie śniliśmy? Tamtego dnia nie wiedzieliśmy o sobie nic, jednak to jedno spojrzenie sprawiło, że w tamtej chwili chcieliśmy poznać się lepiej. Być może spędziliśmy razem tylko ten jeden dzień, by los rozdzielił nas na wiele lat, a potem ponownie pozwolił nam się odnaleźć? Możliwe, że początkowo nawet się nie rozpoznaliśmy, jednak chwila rozmowy sprawiła, że wspomnienia z tamtego dnia powróciły niczym fala? Całkiem możliwe, że jednak postanowiliśmy się nie rozdzielać i połączyć nasze losy ze sobą, tylko co z tego wyszło? Czy uczucie, które rozwijało się przez lata, zapoczątkowane tym jednym spojrzeniem, pozwoliło nam przetrwać, czy może wręcz przeciwnie? Może powoli wyniszczało nas od środka, jednak samo jego istnienie nie pozwalało nam się poddać.
Nie ważne jak potoczyły się nasze losy, w końcu i tak skończyliśmy razem. Byliśmy młodzi, pełni życia i wiedzieliśmy, że dopóki mamy siebie nic, ani nikt nie stanowi dla nas wyzwania. Byliśmy jak dwie strony tej samej monety. Uzupełnialiśmy się nawzajem, wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć. A co było dalej? Ten rozdział naszej historii jeszcze przed nami.

Poszukuje bratniej duszy, kogoś kto potrafi rozgonić chmury zbierające się w moich myślach, kto jednym spojrzeniem lub słowem sprowadzi mnie na ziemie, podniesie na duchu albo zagoni do roboty. Nasza przeszłość wcale nie musi być usłana różami, może być mętna, pokręcona, nawet pełna dramatów. Przyszłość nie musi malować się w jasnych i przyjemnych kolorach, jednak bez względu na to co szykuje nam los, razem przetrwamy wszystko.

Zapraszam każdą chętną duszyczkę nową lub istniejącą. Nie mam specjalnych wymagań co do biografii, ani co do wizerunku. Zależy mi jedynie na pro rycerskich poglądach i czystej krwi/ze skazą. Najszybciej jestem do złapania na discordzie nick: hankowa, ale na pw również zapraszam.



aktualne
08.11




Ostatnio zmieniony przez Mitch Macnair dnia 08.11.24 20:07, w całości zmieniany 6 razy
Mitch Macnair
Mitch Macnair
Zawód : Twórca magicznych budowli
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Czasem nie da się czegoś poskładać, trzeba wtedy sprzątnąć odłamki i zacząć budować od nowa.
OPCM : 5 +6
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 15 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t12141-mitchell-macnair#dogory https://www.morsmordre.net/t12216-listy-do-mitch-a#376210 https://www.morsmordre.net/t12217-mitch-macnair#376211 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t12219-skrytka-bankowa-2608#376217 https://www.morsmordre.net/t12218-mitch-macnair#376212

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Poszukiwani
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach