Wydarzenia


Ekipa forum
Rodowa biblioteka (parter)
AutorWiadomość
Rodowa biblioteka (parter) [odnośnik]27.02.17 10:43
First topic message reminder :

Rodowa biblioteka

Z pewnością jedna z największych, jakie posiadają szlacheckie rodziny. Zdaje się, że ma nieskończoną ilość regałów wypełnionych książkami oraz krętych korytarzyków, w których za pierwszym razem można się zgubić. W jej lewej części znajdują się stoliki z krzesłami, przy których można usiąść i spokojnie wyszukać interesujących tomów. Te są o różnorodnej tematyce: od powieści romantycznych dla pań aż po te traktujące o czarnej magii, skrzętnie schowane oraz zabezpieczone przed niepowołanymi rękoma.

[bylobrzydkobedzieladnie]
Lupus Black
Lupus Black
Zawód : Uzdrowiciel na oddziale urazów pozaklęciowych
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Szedł podróżny w wilczurze, zaszedł mu wilk drogę.
"Znaj z odzieży - rzekł człowiek - co jestem, co mogę".
Wprzód się rozśmiał, rzekł potem człeku wilk ponury;
"Znam, żeś słaby, gdy cudzej potrzebujesz skóry".
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4105-lupus-black https://www.morsmordre.net/t4189-lupusowa https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t4464-skrytka-bankowa-nr-1060#95257 https://www.morsmordre.net/t4398-lupus-black#94303

Re: Rodowa biblioteka (parter) [odnośnik]29.05.21 12:11
Rigel czekał na odpowiedź ojca z narastającym napięciem. Do ostatniej chwili nie wiedział, jak Pollux zareaguje... z resztą jak zawsze. Czy uzna za dobry pomysł chęć syna do nauki legilimencji? Czy jednak mu zabroni, biorąc pod uwagę, że jest to zakazany rodzaj magii? Chociaż to ostatnie stwierdzenie raczej było mało prawdopodobne, przecież ich rodzina posiadała wiele ksiąg od magii leczniczej, na grubych tomach o czarnej magii kończąc. Magia to magia - część ich życia, historii, a udawanie, że coś nie istnieje, tylko dlatego, że było przez niektórych uważane za wątpliwe z etycznego punktu widzenia, nie mieściło się kompletnie w tym podejściu.
Kiedy Pollux przemówił, Rigel uważnie wysłuchał każdego jego słowa. Cała wypowiedź, o brzmieniu karcącym i suchym, miała dla młodego Blacka zupełnie inne znaczenie, ukryty sens, który wyłapał bez problemu. Oprócz przestrogi, żeby być ostrożnym i nie rozpowiadać wszystkim dookoła, czego się uczy, oraz to, aby mieć na uwadze, że pozyskiwanie cudzych sekretów wprost z umysłów może być śmiertelnie niebezpieczne (wiedza to potęga, ale również coś, co może zabić, była prostą lekcją, którą szybko przyswoił dzięki nauce w domu Roweny Ravenclaw), było coś jeszcze. Ukryte wyzwanie - intencjonalne bądź nie.
-Rozumiem, ojcze. - pokiwał głową, może aż nazbyt energicznie. Brak zakazu ze strony podziałał na młodszego Blacka w sposób, jakby usłyszał od ojca prawdziwą i szczerą pochwałę.
Zobaczysz. Uda mi się.
Rigel nie wiedział, czy taki właśnie był plan Polluxa, aby przez w taki dziwny sposób zmotywować go do rozwoju, przy okazji wystawiając jego charakter na próbę.
-Dziękuję. - najmłodszy syn lorda nestora podniósł się ze swojego miejsca i bez dodatkowych komentarzy, żeby już nie odciągać ojca od ważnych spraw, pośpiesznie opuścił gabinet. Dopiero po przekroczeniu progu własnego pokoju te wszystkie emocje, które przez cały czas trwania rozmowy tłumił w sobie, zaczęły dawać o sobie znać. Rigelowi zrobiło się słabo, cały drżał, jakby był zmuszony do ciężkiego wysiłku fizycznego przez wiele godzin. Był przerażony tym, co go czeka i nawet ta chwila motywacji, jaką stała się nauka legilimencji, zniknęła kompletnie zgnieciona przez całe spektrum czarnych myśli. Nie było już nic, tylko wszechogarniający smutek, strach i pustka. Musiał się napić, przestać myśleć. Odpocząć. Najlepiej gdzieś poza surową kamienicą przy Grimmauld Place 12, gdzie każdy centymetr przypominał mu o stracie brata i tym, że teraz to on będzie musiał go zastąpić.

/zt


HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8887-rigel-black https://www.morsmordre.net/t9011-apt#270971 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t9012-skrytka-bankowa-nr-2091#270977 https://www.morsmordre.net/t9026-rigel-a-black#271647
Re: Rodowa biblioteka (parter) [odnośnik]10.07.21 9:39
28 grudnia, późny wieczór
Wygrali walkę z robactwem popierającym działania Longbottoma, a mimo wszystko Perseus czuł się upokorzony. Nie wszystko poszło po jego myśli, nie wszystkie zaklęcia zadziałały tak, jak powinny, okazał się bezużyteczny dla lorda Rosiera i pana Sallowa, a w dodatku przez odniesione obrażenia musiał zdać się na pomoc tego drugiego w dotarciu na Grimmauld Place. Oczywiście, że godziło to w arystokratyczną dumę.
Przekraczając próg kamienicy wsparty o ramię Corneliusa postrzegał się w kontekście dodatkowego utrudnienia, zmartwienia. Nie potrafił nawet wyczarować najprostszego Occulusa, by chociaż zobaczyć, co się wokół niego dzieje, a spotkanie z dementorem — nawet jeśli ten stał po tej samej stronie co lord Black — odebrało mu resztki sił i dobrego humoru. O ile mógł powiedzieć, że wyruszając na odbicie wejścia do kanałów z rąk Zakonu Feniksa czuł się wyśmienicie.
Wejdźmy do biblioteki. Nie chcę stawiać całego rodu na nogi o tej porze — zwrócił się do pana Sallowa, czując, że adrenalina związana ze starciem już całkowicie opadła. Obdarta skóra zaczęła piec jeszcze bardziej, a poobijane miejsca dają o sobie znać poprzez ból za każdym razem, gdy starał się poruszyć. Nie był ciężko ranny, ale był zmęczony i nie potrafił się skupić, w tamtym momencie potrzebował jedynie gorącej kąpieli i wygodnego łóżka.
I być może nie obudził swych bliskich, ale służba, wiedząc, że Perseus zamierza wrócić późno, najwyraźniej uważnie nasłuchiwała jego kroków, bowiem kiedy tylko udało im się przekroczyć próg biblioteki, za ich plecami wyrósł służący, pytając, czy czegoś nie potrzeba lordowi Blackowi oraz jego gościowi.
Poślijcie po pannę Blythę — nakazał, zajmując miejsce na najbliższym krześle, tuż obok dębowego stołu. Wskazał miejsce obok siebie Corneliusowi. — Przepraszam, że nie mogłem pana uleczyć, ale nie jestem w stanie rzucać zaklęć — jakby na potwierdzenie swoich słów wyciągnął drżące dłonie przed siebie. Nie potrafił nawet utrzymać różdżki, a co dopiero mówić o posługiwaniu się magią leczniczą. — Najpierw zajmiemy się panem.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Rodowa biblioteka (parter) [odnośnik]18.08.21 3:01
Wygrali walkę z kanałowymi szczurami, ale Cornelius i tak czuł złość. To nie tak miało być, zdobycie kanałów nie poszło zgodnie z planem. Nie spodziewał się w takim miejscu tak silnych i sprytnych przeciwników - a choć polegli (głupcy, walczący do ostatniej chwili), to jakimi siłami dysponowała rebelia, że marnowała siły na takie miejsca jak londyńskie kanały? To była strategiczna lokacja - musiała być ważna dla rebelientów, tym lepiej, że ją przejęli i porządnie zabezpieczyli. Nie rozumiał jedynie, dlaczego tamci walczyli aż do śmierci - tego rodzaju idealizm był mu obcy, a Londyn wydawał się przecież stracony… prawda? Jeśli nie poddali miasta, jeśli coś knuli - musieli być o krok do przodu i o tym wiedzieć.
Trudno jednak być o krok do przodu, gdy ledwo powłóczą się nogami i prowadzi do kamienicy równie osłabionego szlachcica. Trudno czuć zasłużoną satysfakcję, gdy poważną ranę zadało własne zaklęcie. Był zszokowany, że przeciwnik odbił jego potężne Lamino - i rozżalony, że nie zdołał się w porę obronić. Zdecydowanie musiał poćwiczyć magię defensywną, ale kiedy, kiedy? Nie używał jej od dawna, nie potrzebował. Teraz potrzeba nadeszła, nagle - bo Sallow czuł w kościach, że kolejne pojedynki przyjdą. Nie musiał walczyć, mógł wspierać Rycerzy zza ministerialnego biurka, był im potrzebny… ale widząc dziś lorda Rosier i pomagając w Yorkshire Deirdre przekonał się, że zaangażowanie w terenie jest potrzebne. Doceniane. A on był ambitny i zawsze sięgał po więcej, po wszystko. Jeśli narażanie własnego zdrowia zapewni mu lepszą pozycję - zaciśnie zęby i to zrobi. Może i dzisiaj został poważnie ranny, ale miał obok zdolnego uzdrowiciela i lord Black doprowadził go do stanu używalności. Teraz otrzyma najlepszą opiekę medyczną w Grimmauld Place. Rycerze Walpurgii chronili swoich, dołączył do tego elitarnego grona i pomimo bólu uwierzył chyba, że jest niezniszczalny.
Drogę spędzili w milczeniu - Corneliusa napędzała adrenalina i strategiczne plany, ale zarazem jego uwadze nie umknęło, że lord Black był zmęczony albo przygnębiony albo jedno i drugie. Nie dopytywał ani nie inicjował rozmowy na siłę, to byłoby nieuprzejme i nie na miejscu. Może i był starszy od Perseusa, ale to młody arystokrata miał wyższą pozycję, a Cornelius znał savoire-vivre. Zawsze wśród wyżej urodzonych od siebie, zawsze w cieniu. Pod Ministrem, pod jego synem, teraz pod Rycerzami.
Ale jeszcze się wybije. Skoro udało się Deirdre, to i jemu się uda.
Skinął głową, gdy weszli do środka, w ciszy dostosowując się do planu Perseusa - to jego dom, to on tu dowodził.
-Dobrze się spisaliśmy, pomimo ich… agresji. Czy lord już wcześniej pojedynkował się w terenie? - pochwalił łagodnie arystokratę, chcąc wkraść się w jego łaski i sugerując, że ma go za zdolniejszego niż w rzeczywistości. Podejrzewał, że Perseus po raz pierwszy znalazł się w centrum walki, ale nie miał zamiaru tego okazywać. Młodzieniec spisał się w końcu doskonale, Cornelius domyślał się, że uzdrawianie ludzi w stresie nie należało do łatwych.
Przystanął zaskoczony dopiero, gdy padło nazwisko uzdrowicielki.
-Pannę Blythe? Kim ona jest? - wyrwało mu się z zaskoczeniem, zanim przemyślał własne słowa. Kim ona jest dla rodu Black? chciał dopytać, pamiętając spotkanie z kwiaciarni z panną Belviną Blythe, zdolną rzucać zaklęcia lecznicze i wyjątkowo arogancką. Czy to ona? Pobladł lekko - choć desperacko pragnął ulgi i wyleczenia, nie chciał aby widziała go w takim stanie.
-Nie, nie, niech najpierw uleczy lorda. - zaprotestował prędko. -Ja o własnych siłach udam się nawet do Munga. - dodał honorowo, choć ledwo stał na nogach. Spełnił już swoje zadanie, bezpiecznie doprowadził Perseusa na miejsce, adrenalina opadała, dopadło go osłabienie. Chciał chyba jednak zaimponować Perseusowi i nie chciał, aby panna Blythe oglądała go w takim stanie.
Było już jednak za późno - drzwi otworzyły się. Pozostało mu jedynie dziękować w myślach Perseusowi, że wyleczył większość upokarzających obrażeń ciętych - rany po Lamino nadal piekły, ale chyba się zasklepiały, a najbardziej bolały posiniaczone miejsca.

170/208pż (35 - rany tłuczone; 3 - cięte)


Słowa palą,

więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.

Cornelius Sallow
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda

OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Rodowa biblioteka (parter) - Page 4 Tumblr_p5310i9EoI1v05izqo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8992-cornelius-sallow https://www.morsmordre.net/t9022-gaius https://www.morsmordre.net/t12143-cornelius-sallow#373480 https://www.morsmordre.net/f146-chelsea-mallord-street-31 https://www.morsmordre.net/t9021-skrytka-bankowa-nr-2119#271390 https://www.morsmordre.net/t9123-cornelius-sallow#275155

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Rodowa biblioteka (parter)
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach