Morsmordre :: County of London :: Dalsze dzielnice :: Port of London :: Doki :: Opuszczone magazyny
Stare magazyny
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Stare magazyny
Są to rozległe zabudowane tereny ulokowane w odległości trzydziestu jardów od nieczynnego już londyńskiego portu. Stare i wysłużone, obecnie zapomniane zarówno przez władze, jak i społeczeństwo, otoczone zostały betonowymi murami uwieńczonymi wielką żeliwną bramą wjazdową, od lat zamkniętą na kłódkę i chroniącą magazyny przed niepowołanymi gośćmi - głównie ze względu na niebezpieczeństwo zawalenia się niektórych konstrukcji, dziś przeżartych przez rdzę i wysłużonych. Ponure klockowate budowle górują ponad okalającymi je murami, strasząc powybijanymi szybami i odcinając się upiornie od tła, które stanowią urocze kolorowe domki mieszkalne należące do mugoli, niegdyś pracowników tegoż przybytku.
Miejsce to zdaje się żyć własnym życiem. Bujna roślinność, jeszcze jakiś czas temu rosnąca w odpowiednio wygospodarowanych do tego miejscach, dziś pokrywa niemalże większość betonowych placów a także - wdzierając się do środka - magazynowych podłóg pełnych najróżniejszych skrzynek, paczek i kartonów, tymczasem wszędobylskie góry śmieci sprawiają wrażenie rosnąć z każdym kolejnym dniem, zupełnie przez nikogo nieusuwane. Niekiedy dostrzec w nich można prawdziwe zabytki, chociażby puszki po konserwach sprzed kilkunastu lat. Wszechobecna rdza wyżarła w magazynowych drzwiach dziury, które z biegiem czasu stały się coraz większe, kusząco zapraszając do środka niepowołanych gości, zwłaszcza w obliczu zupełnej obojętności ze strony władz miasta, z czego najchętniej korzystają bezpańskie koty oraz psy, urządzając tutaj swoje legowiska.
Magazyny mają jednak swych amatorów także i wśród ludzi, szczególnie czarodziejów, podczas wojny stając się idealnym miejscem do wszelkich tajemnych pojedynków, załatwiania podejrzanych interesów, sekretnych spotkań, jak i kryjówką - czy to dla siebie samego, czy to dla cennych skarbów, których z pewnych względów nie powinno się trzymać nigdzie indziej. Podobno znaleźć tu można najprawdziwsze czarnomagiczne artefakty, nocami zaś spotkać najgroźniejszych z przestępców, szepczą między sobą ludzie, obserwując coraz to kolejnych Aurorów zapuszczających się w te tereny, zawsze jednak bez powodzenia. Lecz sprawa ta nigdy nie została nagłośniona, stając się tematem tabu - mało kto bowiem ma odwagę o tym mówić, bojąc się konsekwencji. Zwłaszcza po tym, gdy tydzień temu tuż za bramą odnaleziono ciało jednego z czołowych dziennikarzy Proroka Codziennego, jedynego, który odważył się zabrać głos w tejże sprawie.
Miejsce to zdaje się żyć własnym życiem. Bujna roślinność, jeszcze jakiś czas temu rosnąca w odpowiednio wygospodarowanych do tego miejscach, dziś pokrywa niemalże większość betonowych placów a także - wdzierając się do środka - magazynowych podłóg pełnych najróżniejszych skrzynek, paczek i kartonów, tymczasem wszędobylskie góry śmieci sprawiają wrażenie rosnąć z każdym kolejnym dniem, zupełnie przez nikogo nieusuwane. Niekiedy dostrzec w nich można prawdziwe zabytki, chociażby puszki po konserwach sprzed kilkunastu lat. Wszechobecna rdza wyżarła w magazynowych drzwiach dziury, które z biegiem czasu stały się coraz większe, kusząco zapraszając do środka niepowołanych gości, zwłaszcza w obliczu zupełnej obojętności ze strony władz miasta, z czego najchętniej korzystają bezpańskie koty oraz psy, urządzając tutaj swoje legowiska.
Magazyny mają jednak swych amatorów także i wśród ludzi, szczególnie czarodziejów, podczas wojny stając się idealnym miejscem do wszelkich tajemnych pojedynków, załatwiania podejrzanych interesów, sekretnych spotkań, jak i kryjówką - czy to dla siebie samego, czy to dla cennych skarbów, których z pewnych względów nie powinno się trzymać nigdzie indziej. Podobno znaleźć tu można najprawdziwsze czarnomagiczne artefakty, nocami zaś spotkać najgroźniejszych z przestępców, szepczą między sobą ludzie, obserwując coraz to kolejnych Aurorów zapuszczających się w te tereny, zawsze jednak bez powodzenia. Lecz sprawa ta nigdy nie została nagłośniona, stając się tematem tabu - mało kto bowiem ma odwagę o tym mówić, bojąc się konsekwencji. Zwłaszcza po tym, gdy tydzień temu tuż za bramą odnaleziono ciało jednego z czołowych dziennikarzy Proroka Codziennego, jedynego, który odważył się zabrać głos w tejże sprawie.
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 70
'k100' : 70
Rowle po raz kolejny się obronił, sprawiając tym samym, że ciśnienie jeszcze bardziej mi się podniosło. Choć tak właściwie to nie obronił się tak do końca - moja pięść go dosięgnęła, jednakże część siły została wytracona na bloku mężczyzny. Mimo tego udało mi się sprawić, że to do Magnusa należała pierwsza krew przelana w tej potyczce. Ciekawe, czy ta szumowina - jak by go zapewne nazwał Wright - przygryzła sobie język czy też policzek. Szkoda tylko, że śmieć nie wypluł żadnego zęba. Umiał się bić, choć niechętnie, ale musiałem mu to przyznać. Proszę, proszę, ciekawe swoją drogą gdzie się nauczył tak bić. Przecież mugolaków musiał brzydzić się dotykać. Ich to pewnie od razu traktował Avadą. Ciekawe, czy tego samego uczył swoje córki? Wpajał im od momentu narodzin okropne kłamstwa, chował w ułudzie, iluzorycznym poczuciu wyższości. Lepsze, niby dlaczego? Bo ich rodzice byli kuzynostwem? Przerażała mnie myśl o tym, że nestor Fenwick mógłby chcieć wydać mnie za którąkolwiek z moich kuzynek. Jakkolwiek bym ich mocno nie kochał, nie potrafiłbym żadnej z nich pojąć za żonę. To było sprzeczne z prawami natury, aby wiązać się z tak bliskimi krewnymi i jeszcze być z tego faktu dumnym. No bo dlaczego szlachta i ściśle spokrewnione z nią rodziny czystokrwiste cierpiały na cały wachlarz genetycznych chorób? Dlaczego w imię eugenicznych zapędów mieli w chorobowych męczarniach ginąć niewinni czarodzieje i czarownice, jak chociażby moja biedna, delikatna Eilis? Przez takich skretyniałych idiotów, którzy zadzierając nosa znaleźli sobie pierwszy lepszy powód do kategowyzowania ludzi pod kątem tego, z kogo urodzili się ich rodzice?
Na samą tę myśl miałem ochotę uderzyć tę kanalię jeszcze raz, jednak nie zdążyłem, bowiem Magnus już zamachiwał się na mnie z kolejnym ciosem. Trwaliśmy w swego rodzaju groteskowym tańcu, kręcąc się i okrążając, zbliżając to znów oddalając. Okrążał mnie niczym drapieżnik zwierzynę, ja jednakże nie poczuwałem się jako ofiara. Trwałem w gotowości, posiadając kontrę na każdą jego ewentualną akcję. Byliśmy tu jak równy z równym, by pośród cieni nocy rozwiązać wynikły między nami spór - i to bynajmniej nie polubownie.
Starałem się odskoczyć, tak jak przy poprzednim jego ataku, mając nadzieję że pod wpływem własnego impetu Magnus się przewróci, trafiwszy na nicość.
I tym samym sobie ten głupi ryj rozwali.
Na samą tę myśl miałem ochotę uderzyć tę kanalię jeszcze raz, jednak nie zdążyłem, bowiem Magnus już zamachiwał się na mnie z kolejnym ciosem. Trwaliśmy w swego rodzaju groteskowym tańcu, kręcąc się i okrążając, zbliżając to znów oddalając. Okrążał mnie niczym drapieżnik zwierzynę, ja jednakże nie poczuwałem się jako ofiara. Trwałem w gotowości, posiadając kontrę na każdą jego ewentualną akcję. Byliśmy tu jak równy z równym, by pośród cieni nocy rozwiązać wynikły między nami spór - i to bynajmniej nie polubownie.
Starałem się odskoczyć, tak jak przy poprzednim jego ataku, mając nadzieję że pod wpływem własnego impetu Magnus się przewróci, trafiwszy na nicość.
I tym samym sobie ten głupi ryj rozwali.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 85
'k100' : 85
Odskoczyłem zwinnie, pozwalając na to, aby Magnus raz jeszcze boksował się z powietrzem, w duchu śmiejąc się z jego prób. Byłem szybszy, niż mogłoby się to na pierwszy rzut oka wydawać, a Rowle przekonał się o tym na własnej skórze, już drugi raz z rzędu. Ciekawe, jak bardzo był teraz tym faktem zirytowany, czy też raczej powinienem powiedzieć wkurwiony? Zeby tak dać się, po raz kolejny, wystrychnąć na dudka jakiemuś - jakby on to ujął - szlamolubowi? Tak naprawdę to Rowle był jednym wielkim cuchnącym szlamem, szczyt degradacji społecznej uosobiony w jednym człowieku.
Serce biło mi szybko, adrenalina buzowała tłoczona w żyłach wraz z gorącą krwią. Nie czekałem dłużej, bo nie było też i na co: byłem teraz w idealnej pozycji by przyłożyć Magnusowi raz jeszcze. Teraz jednakże zamierzyłem się na jego twarz z silnym ciosem w żuchwę. Ciekawe, jak jemu by było ze zwichniętą tą właśnie częścią ciała.
Serce biło mi szybko, adrenalina buzowała tłoczona w żyłach wraz z gorącą krwią. Nie czekałem dłużej, bo nie było też i na co: byłem teraz w idealnej pozycji by przyłożyć Magnusowi raz jeszcze. Teraz jednakże zamierzyłem się na jego twarz z silnym ciosem w żuchwę. Ciekawe, jak jemu by było ze zwichniętą tą właśnie częścią ciała.
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Zdawało mu się, że już go dopadł. Sekundowe spięcie, zetknięcie się pięści z szorstką skórą, charakterystyczny umknięcie głowy w tył tuż po uderzeniu. Magnus nie doczekał się tak spektakularnego efektu, Selwyn raz jeszcze wywiódł go w pole - i oby ta sztuka udała mu się po raz ostatni. Pięść przecięła powietrze, Rowle zrobił kilka kroków w przód, niesiony impetem własnego uderzenia, tym samym pozostając na chwilę bezbronnym. Chwila, w jakiej uniósł ramię, by zbić, zablokować lecącą w kierunku jego żuchwy pięść Alexandra, mogła nie wystarczyć, lecz robił co mógł, szybko powracając do rzeczywistości, w jakiej nie mógł się wahać, ani huśtany nagłym brakiem równowagi, ani pewności.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 2
'k10' : 2
238/260
Połowiczny sukces, zdążył prawie, więc pięść Selwyna tknęła jego żuchwę, powodując nieznaczny dyskomfort - z całą pewnością nie dorównujący temu, jaki odczuwał ten fikający chłopaczek. Zmrużył gniewnie oczy, powoli przestawało go to bawić, więc zamiast stosować finezyjną taktykę subtelnych zwodów, pociągnął mocno pięścią od dołu, mierząc w podbródek Alexandra. Wyprowadził silny cios, oby ten żałosny degenerat wypluł zęby.
Połowiczny sukces, zdążył prawie, więc pięść Selwyna tknęła jego żuchwę, powodując nieznaczny dyskomfort - z całą pewnością nie dorównujący temu, jaki odczuwał ten fikający chłopaczek. Zmrużył gniewnie oczy, powoli przestawało go to bawić, więc zamiast stosować finezyjną taktykę subtelnych zwodów, pociągnął mocno pięścią od dołu, mierząc w podbródek Alexandra. Wyprowadził silny cios, oby ten żałosny degenerat wypluł zęby.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 16
'k100' : 16
Rowle wprawnie blokował moje ciosy, przez co nie byłem w stanie skrzywdzić go tak bardzo, jakbym tego chciał. To było dla mnie zupełnie nowe uczcie: robić coś tylko w tym celu, aby kogoś skrzywdzić. Rowle jednak, w moim mniemaniu, zasłużył na oklep, który zamierzałem mu zafundować. Mógłbym teoretycznie wyjąć różdżkę i spróbować zakończyć to tak, aby ten psidwaczy syn znalazł się w Azkabanie. Niestety, miałem dość słabe dowody na to, pozostawało mi więc jedynie dalej honorowo walczyć z nim na pięści, jeden na jeden.
Magnus ponownie się zamachnął - ojej, czyżbym go czymś zdenerwował? - więc ja po raz kolejny podjąłem próbę odskoku poza zasięg jego ciosu.
| 195/215 - brak
Magnus ponownie się zamachnął - ojej, czyżbym go czymś zdenerwował? - więc ja po raz kolejny podjąłem próbę odskoku poza zasięg jego ciosu.
| 195/215 - brak
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
Mogłem śmiało powiedzieć, że po niepomyślnym rozpoczęciu tego pojedynku teraz wszystko układało się po mojej myśli - przynajmniej w takim sensie, że sam sobie nie miałem nic do zarzucenia. Rozochociłem się z lekka tymi chwilowymi sukcesami - a może bardziej cieszyła mnie rosnąca frustracja mojego przeciwnika? Bowiem jak to tak, dać się pobić jakiemuś mugololubnemu chłystkowi?
Na mojej lekko przetrąconej i obolałej twarzy przez moment mignął uśmieszek. Odskoki gwarantowały mi nie tylko to, że nie zbierałem coraz to większego manta, ale miałem też dobre wyjściowe pozycje do wyprowadzania uderzeń. Kolejny cios wyprowadziłem ponownie w żuchwę Rowla, silnie, nie chcąc mu odpuszczać. Za każdym razem kiedy posyłałem w jego stronę zaciśniętą pięść czułem się bowiem coraz lepiej.
| 195/215 - brak
Na mojej lekko przetrąconej i obolałej twarzy przez moment mignął uśmieszek. Odskoki gwarantowały mi nie tylko to, że nie zbierałem coraz to większego manta, ale miałem też dobre wyjściowe pozycje do wyprowadzania uderzeń. Kolejny cios wyprowadziłem ponownie w żuchwę Rowla, silnie, nie chcąc mu odpuszczać. Za każdym razem kiedy posyłałem w jego stronę zaciśniętą pięść czułem się bowiem coraz lepiej.
| 195/215 - brak
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 63
'k100' : 63
Skurwysyn był szybki, musiał mu to oddać, zagryzając wargi ze złości, gdy po raz kolejny umknął przed zgrabnie wyprowadzonym ciosem Magnusa. Rowle zmiął przekleństwo w ustach, skupiając się na ustaniu na nogach, co wcale nie było takie proste po zadaniu uderzenia z ogromnym impetem, które jednak zamiast w parszywe ciało, spotkało się jedynie z pustką i oporem powietrza. Znów musiał się bronić, zepchnięty do defensywy, w jakiej spisywał się na razie lepiej, niż w ataku, uniósł obie ręce w górę, zasłaniając twarz i blokując pięści Alexandra, by załagodzić otrzymywane obrażenia. Jeszcze pokaże temu pokurczowi i zafunduje mu makijaż w barwach flagi Wielkiej Brytanii. Białej ze strachu, tak sinej, że aż niebieskiej i czerwonej od krwi. Wtedy szczerze i bez przekąsu nazwie Selwyna patriotą.
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Magnus Rowle' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 8
'k10' : 8
Stare magazyny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: County of London :: Dalsze dzielnice :: Port of London :: Doki :: Opuszczone magazyny