First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

Co my tam?

Oo, podoba mi się! Sirsza mogła się przysiąść do Anemonki, chociaż ta zbyt rozmowna nie była nigdy, szczególnie w tamtym okresie. Raczej starała się unikać ludzi, ale na Fawleyównę mogłaby patrzeć nieco cieplejszym okiem, bo pierwsza znajomość i takie tam. Poza tym obie są artystkami! Po szlabanie Ane mogła uznać, że nie da się wrobić więcej w coś takiego i zaczęła unikać Saoirse, ale z czasem jej przechodziło i znowu by chciała ze szlachcianką rozmawiać, cały ten incydent wspominając ze śmiechem.

Przyszłam tutaj po wzajemną niechęć i chłód w kontaktach podczas sabatów.

Estelle, dokładnie tak! Niech wszystko się rozwija w swoim tempie i da nam wiele, wspólnych, ciekawych fabuł!

Raider, trzymamy się ustaleń z PW, prawda? Sirsza nie odmówi pomocy, kiedy dowie się co i jak.

Anemone, chętnie nawet rozegram we wspomnieniach ten szlaban! <3 Podobnie jak na przykład Sabat albo jakieś inne przyjęcie, na którym mogły odnowić kontakt. A jak tylko Sirsza się dowie, że Ane została aurorem, będzie szukać z niepokojem jej nazwiska wśród tych, którzy trafiają do Munga.

Mówisz - masz, choć tak naprawdę nie życzę ci źle, a już na pewno nie staropanieństwa, Lady Rowle

Tego nie trzeba mi już życzyć, bo już je mam, a takiej miłej damie jak panna Fawley nie wypada o tym jeszcze wspominać!!
Niestety, tutaj nie widzę innej opcji, gdyż lady utrzymuje pozytywne stosunki ze zdrajcami (Weasley), a także jej rodzina jest przychylna mugolom, z moją się nie lubi, więc będę musiała odnosić się do lady uprzejmie, choć zimno i niechętnie.
Panienki mogły nawet pokłócić się o mugoli podczas jednego przyjęcia, co Ty na to?

Niestety, lady Rowle, poglądy Sirszy nie są aż tak promugolskie, aby wyrażać je głośno. A już na pewno nie w towarzystwie. Jest zbyt dobrze wychowana, aby nie wiedzieć, kiedy należałoby milczeć oraz zachować swoje zdanie dla siebie. Sirsza uprzejmie przytakiwałaby panience Daphne na jej wywód na temat szlam etc, a kłótnia jeśli już musiałaby mieć miejsce, kiedy obie nie miały skończonych nawet dziesięciu lat, bawiły się w ogrodzie i na przykład Sirsza pomogła chłopcu półkrwi, kiedy ten upadł, podczas kiedy Daphne szyderczo go skomentowała. Zakładając oczywiście, że rodowa niechęć dopuszczałaby, aby panienki miały ze sobą kontakt będąc dziećmi.
Edit. 4 lata różnicy dopuszczają podobną scenę w Hogwarcie!

Oooo! Dobrze. :> Daphne to prawdziwy Rowle, a oni zawsze otwarcie i wrogo wyrażają się o mugolach oraz stosunku niektórych czarodziejów do nich, a Daphne jest niepokorna, więc nie uważa, by wyrażanie własnego zdania przez damę to było coś złego, oczywiście w sposób wciąż uprzejmy.
W każdym razie zostańmy przy chłodzie i tej kłótni za czasów Hogwartu!

Do zobaczenia na fabule, lady Rowle <3

Saoirse Fawley napisał:Raider, trzymamy się ustaleń z PW, prawda? Sirsza nie odmówi pomocy, kiedy dowie się co i jak.

Tak. Tylko nie wiadomo co z samą nosicielką bobo, więc na razie temat chyba musi być wstrzymany. Chociaż nie miałyśmy chyba ustalonego jak się poznają sama Fawley i Carter

Saoirse Fawley napisał:
Belle, miejsca honorowe na koncertach są nasze! Po nich - i nie tylko, naturalnie - możemy snuć długie rozmowy o wszystkim i o niczym, po prostu ciesząc się swoim towarzystwem oraz troskami, które nas trapią.

A zatem do zobaczenia na fabule.
O szczegóły to już się zgadamy na PW...

Panie Carter, spieszę więc z propozycją rozegrania znajomości od początku! Jeśli Panu ona odpowiada, ufam, że w niedalekiej przyszłości rozpiszemy wątek.

Kochana kuzynko, jak tylko autorkę odciąży konieczność zaliczenia neuroanatomii, widzimy się na fabule!