Propozycje
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Propozycje
Poniższy temat przeznaczony jest do przedstawiania swoich propozycji zaklęć, eliksirów i przedmiotów oraz innych pomysłów na rozwój forum.
Widać dla mojej postaci taki dom jest wygodniejszą opcją niż złote krzesła w siedzibie nestora, pełnej innych członków rodziny - taką kreację przyjęłam od początku, taka została zaakceptowana przez sprawdzającego mistrza gry. Przeszedł fakt, że nie unosi się dumą - uzasadnione zarówno rodziną ojca, jak i matki. Niekoniecznie zależy mi na tym żeby szlachta podziwiała dom Ulka, on sam ma się w nim czuć dobrze, a pałacu i wielkich komnat nigdy nie potrzebował. Wie swoje i to mu wystarczy - obok mają lasy, które dla Ollivanderów są istotne, nie wchodzą nikomu w drogę, dobrze im tam, to dlaczego mają się wynosić?
Z punktu widzenia fabuły woli żyć skromniej (choć i tak skromnie nie będzie, skoro to szlachta), ale wygodniej. Nie rozumiem tego podejścia, że dom jest śmieszną siedzibą - przecież może być duży i urządzony w sposób porządny, ale nie wystawny i szczerze, gdyby ktoś miał śmiać się Ulkowi w twarz, że mieszka w domu i nie ma sali balowej, to wzruszyłby ramionami i uznał, że ma do czynienia ze ślepym i ograniczonym człowiekiem xd Poza tym administracja w związku ze zmianami dała możliwość zamieszkiwania domu, więc dlaczego mam tej opcji nie wykorzystać? Wiem, że anomalie, że ciekawie - dałabym sobie nawet zniszczyć ten dom na chwile, przenieść się do nestora na czas remontu i wrócić, ale ja zwyczajnie nie chcę, żeby ten dom był dworkiem, bo mi to do niczego niepotrzebne i wolę uniknąć wydawania tak dużej ilości punktów, które zbieram i mam już plany na ich wykorzystanie.
Z punktu widzenia fabuły woli żyć skromniej (choć i tak skromnie nie będzie, skoro to szlachta), ale wygodniej. Nie rozumiem tego podejścia, że dom jest śmieszną siedzibą - przecież może być duży i urządzony w sposób porządny, ale nie wystawny i szczerze, gdyby ktoś miał śmiać się Ulkowi w twarz, że mieszka w domu i nie ma sali balowej, to wzruszyłby ramionami i uznał, że ma do czynienia ze ślepym i ograniczonym człowiekiem xd Poza tym administracja w związku ze zmianami dała możliwość zamieszkiwania domu, więc dlaczego mam tej opcji nie wykorzystać? Wiem, że anomalie, że ciekawie - dałabym sobie nawet zniszczyć ten dom na chwile, przenieść się do nestora na czas remontu i wrócić, ale ja zwyczajnie nie chcę, żeby ten dom był dworkiem, bo mi to do niczego niepotrzebne i wolę uniknąć wydawania tak dużej ilości punktów, które zbieram i mam już plany na ich wykorzystanie.
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ja tak czy inaczej podtrzymuję moją propozycję zwiększenia precyzji tej zmiany, będzie mi potrzebna do podjęcia decyzji co zrobić!!
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ja także się wtrącę - uważam, że to dobry krok, bo dawniej rody mieszkały w jednym dworze, jednym zamku, trzymały się razem; szlachta jest mentalnie o wiek wcześniej, więc tym bardziej rodziny powinny trzymać się blisko siebie, zwłaszcza, że mają aż tak wielu gałęzi i tak wielu członków. Jakby każdy członek rodziny zechciał mieć osobny dom - to po co w ogóle te siedziba?
Ponadto nie uważam, aby dla dwóch jednostek była potrzeba jeszcze większego komplikowania i utrudniania; mniejszość powinna podporządkować się większości - a skoro nikt więcej nie ma z tym problemu, to jeszcze większe komplikacje są po prostu niepotrzebne.
Plus jeśli ktoś potrzebuje tak bardzo spokoju i intymności - może przecież napisać, że mieszka w starym skrzydle/nieużywanym piętrze. Nie rozumiem czemu tak wielkim problemem jest mieszkanie z nestorem. xd
Ponadto nie uważam, aby dla dwóch jednostek była potrzeba jeszcze większego komplikowania i utrudniania; mniejszość powinna podporządkować się większości - a skoro nikt więcej nie ma z tym problemu, to jeszcze większe komplikacje są po prostu niepotrzebne.
Plus jeśli ktoś potrzebuje tak bardzo spokoju i intymności - może przecież napisać, że mieszka w starym skrzydle/nieużywanym piętrze. Nie rozumiem czemu tak wielkim problemem jest mieszkanie z nestorem. xd
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie przeczułam w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
że jeżeli gdzieś jest piekło,
to tu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Popi, ja bym prosiła, żebyś czytała ze zrozumieniem i nie wmawiała (przynajmniej mi) czegoś, czego w ogóle nie napisałam bo zatraca się sens mojej propozycji/prośby i administracja mogłaby ją inaczej zrozumieć niż to, co rzeczywiście miałam na myśli.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
W związku z tym, że w tej chwili osoby decyzyjne mają zw (zaraz wracam), to na razie zamykam ten wątek, żeby sprawa mogła być rozpatrzona na spokojnie, bez dyskusji, która wymknęłaby się poza ramy tematu. Prosimy o odrobinę cierpliwości!
[bylobrzydkobedzieladnie]
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Ostatnio zmieniony przez Eileen Bartius dnia 31.05.18 13:28, w całości zmieniany 1 raz
Nie podamy jasnych wymagań, bo polegałyby one na rzeczach, których w zwykłych domach nie ma, a z pewnością w takich przesłankach negatywnych pominiemy mnóstwo istotnych aspektów. Jeżeli ktoś jednak ma wątpliwości, to nie ma najmniejszego problemu z tym, żeby skonsultować każdy domek indywidualnie, przez PW. Najlepiej do mnie, wtedy wszystko zostanie ustalone.
Co do przedmiotu nagłego sporu - Matt i Poppy mają sporo racji pisząc, że szlachcice są dumni i przywiązują wagę do luksusów, a możliwość zaproszenia innych do posiadłości, na jaką normalny śmiertelnik pozwolić sobie nie może jest wyrazem pewnego statusu. Są pewne przyjęte standardy i bogaty dom się do nich zalicza. Jednakże nie my kreujemy wasze postaci i wasze rody. Wymagamy pewnych zasad, ale w gruncie rzeczy sami wpływacie na kierunek, w jakim wszystko na forum się toczy. Jeśli ktoś chce, żeby jego ród utracił szlachecki status - da się to zrobić. Jeśli ktoś chce odizolować cały ród - da się to zrobić. Jeśli ktoś chce ewoluować ród w kierunku mniej szlacheckim - również się da. Między innymi dlatego pozwalamy na mieszkanie w domkach. A raczej, pozwalamy mieszkać w rezydencjach rodowych, siedzibach, które dla innych statusów społecznych są niedostępne. Przy czym tak, sugerujemy przeprowadzki do rezydencji rodowych, bo po pierwsze to jest wyznacznik statusu i dumna szlachta (a według opisów wszyscy są dumni) raczej jest z tego statusu zadowolona i chętnie się nim wykazuje, a po drugie i chyba nawet ważniejsze - zdecydowana większość szlacheckich domów jest przez samych graczy opisywana jako dworki, więc, jak się domyślam, wskazuje, że jednak sporo osób chce skorzystać z tej możliwości. Kiedy tworzyłyśmy arystokrację, zamysł był taki, że mieszkanie w siedzibie, z nestorem jest przywilejem. W końcu nie każdy Anglik może poszczycić się tym, że mieszka w zamku. Wszyscy o nazwisku Ollivander są rodziną i to dość bliską. Tak samo Rosier, Nott, Slughorn, Burke czy Rowle (ci to nawet bardzo bliska). Co więcej, każdy mężczyzna jest dziedzicem, a więc potencjalnym kolejnym nestorem, który może przejąć siedzibę wraz ze wszelkimi zaszczytami. Jednakże jeśli nie chce tam mieszkać, wzgardza swoim dziedzictwem, to nie musi go otrzymywać, nestorzy poprzekazują swoje zamki Ministerstwu. I nie piszę tego złośliwie, proszę nie odbierajcie tego jako atak na kogokolwiek, tak to jednak wygląda z punktu widzenia nestora - oferuje swoim dziedzicom całe skrzydła w zamku, olbrzymie przestrzenie, życie w luksusie, o jakim inni mogą tylko śnić, a jednak oni wolą mieszkać w zwykłych domach. Z tego nestor wyciąga jedyny nasuwający się na myśl wniosek - młodsze pokolenie nie jest zainteresowane rodową siedzibą, która w rodzinie była od pokoleń, której przez stulecia im zazdroszczono. I w porządku, jeśli chcecie, żeby rody szły w takim kierunku, to będą, respektujemy fabularne wybory graczy. Jeżeli część rodów pójdzie w kierunku zarzucania szlacheckiego dziedzictwa, a nie oszukujmy się, tym właśnie jest mieszkanie poza rodową siedzibą, to zaktualizujemy opisy stosownie do rozwoju fabuł graczy. Nie zabronimy wam kreować świata w sposób, w jaki tego chcecie, stworzyłyśmy jego podwaliny, ale co na nich zbudujecie zależy całkowicie od was. Dopóki działacie zgodnie z mechaniką, nie wyciągamy konsekwencji innych niż fabularne i staramy się dać wam odczuć, że macie wpływ na świat morsa. A w tym także na kształt rodzin, w których jesteście. Dlatego postąpicie, jak uznacie za stosowne, a ze strony administracji i twórców całego świata powiem tylko tyle, że rezydencje szlacheckie są powodem do dumy i w przeszłości każdy członek rodu, któremu na nim zależało chciał w niej mieszkać. Jeżeli chcecie, żeby wasze postaci podążały inną ścieżką, a rody się zmieniały, dostosujemy opisy do realiów, które ukształtujecie.
Ale jak mówię, do niczego nikogo nie zmuszamy, a wątpliwości będę dzielnie rozwiewać w prywatnych wiadomościach, bo trudno tu postawić konkretne wymagania. Trzeba zdać się trochę na wyczucie, w domach często jest więcej niż jedna sypialnia, ale nie ma jako takich zespołów pokojowych. Można to spokojnie odnosić do realnego życia i tego, jak w naszej rzeczywistości wyglądają domy. Jest różnica między willą a Buckingam Palace i chyba każdy ją wyczuwa, ale dokładnie podać różnice jest o tyle trudno, że jest ich zwyczajnie za dużo, żeby jakiejś nie pominąć. I też nie chodzi o pojedyncze rzeczy. Jak ktoś sobie powiesi Caravaggio w salonie i będzie to jeden obraz to jeszcze nie wychodzi poza pewną normę, szlachta jest bogata, stać ją, żeby takie rzeczy sobie nad łóżkiem zawiesić, ale jeśli dochodzą do tego obrazy kosztujące fortunę w każdym pomieszczeniu, trzy salony i łazienka przy każdej z czterech sypialni to już jednak nieco za dużo. Co próbuję powiedzieć to to, że chodzi o całość, o wrażenie, jakie domek robi całościowo. Same pozłacane klamki nie stworzą z mieszkania na Pokątnej rezydencji szlacheckiej, ale jak w parze z nimi idzie oranżeria to już wygląda to inaczej. Dlatego bardziej niż na pojedynczych przesłankach trzeba skupić się na ogólnym wrażeniu. Buckingam Palace jest pałacem nie dlatego że ma diamentowe żyrandole, tylko dlatego że pałacem jest w całości. Mam nadzieję, że to jest trochę bardziej zrozumiałe.
(Inna kwestia - nie budujcie na Pokątnej oranżerii, ona się tam fizycznie nie zmieści)
Jeżeli pozostają jeszcze jakieś niejasności, temat pozostawiam otwarty do czasu ich rozwiania, czy to między sobą, czy z administracją, proszę tylko o ładną, merytoryczną dyskusję jak do tej pory.
Co do przedmiotu nagłego sporu - Matt i Poppy mają sporo racji pisząc, że szlachcice są dumni i przywiązują wagę do luksusów, a możliwość zaproszenia innych do posiadłości, na jaką normalny śmiertelnik pozwolić sobie nie może jest wyrazem pewnego statusu. Są pewne przyjęte standardy i bogaty dom się do nich zalicza. Jednakże nie my kreujemy wasze postaci i wasze rody. Wymagamy pewnych zasad, ale w gruncie rzeczy sami wpływacie na kierunek, w jakim wszystko na forum się toczy. Jeśli ktoś chce, żeby jego ród utracił szlachecki status - da się to zrobić. Jeśli ktoś chce odizolować cały ród - da się to zrobić. Jeśli ktoś chce ewoluować ród w kierunku mniej szlacheckim - również się da. Między innymi dlatego pozwalamy na mieszkanie w domkach. A raczej, pozwalamy mieszkać w rezydencjach rodowych, siedzibach, które dla innych statusów społecznych są niedostępne. Przy czym tak, sugerujemy przeprowadzki do rezydencji rodowych, bo po pierwsze to jest wyznacznik statusu i dumna szlachta (a według opisów wszyscy są dumni) raczej jest z tego statusu zadowolona i chętnie się nim wykazuje, a po drugie i chyba nawet ważniejsze - zdecydowana większość szlacheckich domów jest przez samych graczy opisywana jako dworki, więc, jak się domyślam, wskazuje, że jednak sporo osób chce skorzystać z tej możliwości. Kiedy tworzyłyśmy arystokrację, zamysł był taki, że mieszkanie w siedzibie, z nestorem jest przywilejem. W końcu nie każdy Anglik może poszczycić się tym, że mieszka w zamku. Wszyscy o nazwisku Ollivander są rodziną i to dość bliską. Tak samo Rosier, Nott, Slughorn, Burke czy Rowle (ci to nawet bardzo bliska). Co więcej, każdy mężczyzna jest dziedzicem, a więc potencjalnym kolejnym nestorem, który może przejąć siedzibę wraz ze wszelkimi zaszczytami. Jednakże jeśli nie chce tam mieszkać, wzgardza swoim dziedzictwem, to nie musi go otrzymywać, nestorzy poprzekazują swoje zamki Ministerstwu. I nie piszę tego złośliwie, proszę nie odbierajcie tego jako atak na kogokolwiek, tak to jednak wygląda z punktu widzenia nestora - oferuje swoim dziedzicom całe skrzydła w zamku, olbrzymie przestrzenie, życie w luksusie, o jakim inni mogą tylko śnić, a jednak oni wolą mieszkać w zwykłych domach. Z tego nestor wyciąga jedyny nasuwający się na myśl wniosek - młodsze pokolenie nie jest zainteresowane rodową siedzibą, która w rodzinie była od pokoleń, której przez stulecia im zazdroszczono. I w porządku, jeśli chcecie, żeby rody szły w takim kierunku, to będą, respektujemy fabularne wybory graczy. Jeżeli część rodów pójdzie w kierunku zarzucania szlacheckiego dziedzictwa, a nie oszukujmy się, tym właśnie jest mieszkanie poza rodową siedzibą, to zaktualizujemy opisy stosownie do rozwoju fabuł graczy. Nie zabronimy wam kreować świata w sposób, w jaki tego chcecie, stworzyłyśmy jego podwaliny, ale co na nich zbudujecie zależy całkowicie od was. Dopóki działacie zgodnie z mechaniką, nie wyciągamy konsekwencji innych niż fabularne i staramy się dać wam odczuć, że macie wpływ na świat morsa. A w tym także na kształt rodzin, w których jesteście. Dlatego postąpicie, jak uznacie za stosowne, a ze strony administracji i twórców całego świata powiem tylko tyle, że rezydencje szlacheckie są powodem do dumy i w przeszłości każdy członek rodu, któremu na nim zależało chciał w niej mieszkać. Jeżeli chcecie, żeby wasze postaci podążały inną ścieżką, a rody się zmieniały, dostosujemy opisy do realiów, które ukształtujecie.
Ale jak mówię, do niczego nikogo nie zmuszamy, a wątpliwości będę dzielnie rozwiewać w prywatnych wiadomościach, bo trudno tu postawić konkretne wymagania. Trzeba zdać się trochę na wyczucie, w domach często jest więcej niż jedna sypialnia, ale nie ma jako takich zespołów pokojowych. Można to spokojnie odnosić do realnego życia i tego, jak w naszej rzeczywistości wyglądają domy. Jest różnica między willą a Buckingam Palace i chyba każdy ją wyczuwa, ale dokładnie podać różnice jest o tyle trudno, że jest ich zwyczajnie za dużo, żeby jakiejś nie pominąć. I też nie chodzi o pojedyncze rzeczy. Jak ktoś sobie powiesi Caravaggio w salonie i będzie to jeden obraz to jeszcze nie wychodzi poza pewną normę, szlachta jest bogata, stać ją, żeby takie rzeczy sobie nad łóżkiem zawiesić, ale jeśli dochodzą do tego obrazy kosztujące fortunę w każdym pomieszczeniu, trzy salony i łazienka przy każdej z czterech sypialni to już jednak nieco za dużo. Co próbuję powiedzieć to to, że chodzi o całość, o wrażenie, jakie domek robi całościowo. Same pozłacane klamki nie stworzą z mieszkania na Pokątnej rezydencji szlacheckiej, ale jak w parze z nimi idzie oranżeria to już wygląda to inaczej. Dlatego bardziej niż na pojedynczych przesłankach trzeba skupić się na ogólnym wrażeniu. Buckingam Palace jest pałacem nie dlatego że ma diamentowe żyrandole, tylko dlatego że pałacem jest w całości. Mam nadzieję, że to jest trochę bardziej zrozumiałe.
(Inna kwestia - nie budujcie na Pokątnej oranżerii, ona się tam fizycznie nie zmieści)
Jeżeli pozostają jeszcze jakieś niejasności, temat pozostawiam otwarty do czasu ich rozwiania, czy to między sobą, czy z administracją, proszę tylko o ładną, merytoryczną dyskusję jak do tej pory.
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
W takim razie ja już wszystko wiem (chyba XD) - dziękuję za wyczerpującą odpowiedź I udaję się na pw żeby ustalić szczegóły, tutaj chyba nie mam nic do dodania!
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Podaję propozycję zaklęcia z dziedziny opcm, jak siądzie to super, jak nie to smuteczek i trudno.
speculum - zdejmuje zaklęcie (lub wszystkie zaklęcia - do przemyślenia, może można by to też zróżnicować w ST) pod wpływem którego znajduje się dana osoba, przenosząc je na inną, wskazaną przez rzucającego. (można zdejmować z siebie lub z kogoś)
ps. tak myślę jeszcze, że nie obejmowałoby imperiusa, bo to by nie miało sensu
speculum - zdejmuje zaklęcie (lub wszystkie zaklęcia - do przemyślenia, może można by to też zróżnicować w ST) pod wpływem którego znajduje się dana osoba, przenosząc je na inną, wskazaną przez rzucającego. (można zdejmować z siebie lub z kogoś)
ps. tak myślę jeszcze, że nie obejmowałoby imperiusa, bo to by nie miało sensu
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Dziękujemy za propozycję zaklęcia! Jest ono jednak na tyle potężne i charakterystyczne, że jego nagłe, nieuzasadnione pojawienie się w fabule i mechanice forum troszkę by się gryzło - dlatego żeby je wprowadzić, musiałabyś wykonać (bądź zlecić komuś wykonanie) odpowiednie badania związane z tworzeniem tego zaklęcia. Byłyby to trudne badania, bo - jak wspominałam - zaklęcie jest niezwykłe silne, a jego późniejsze ST także byłoby wysokie (nie omawiałam tego jeszcze dokładnie z resztą administracji, ale na moje oko powinno mechanicznie działać podobnie do Finite Incantatem; z tym, że zamiast +10, dodawałoby się do ST o wiele większą wartość - rzędu 30 lub 40), nie można by przenieść zaklęcia, którego samemu nie potrafi się rzucić (typu - nie przeniesiesz zaklęcia z transmutacji z ST 80, jeśli sama nie posiadasz 5 punktów w tej dziedzinie, bo inaczej OPCM byłaby statystyką mogącą zrobić wszystko, a temu staramy się zapobiec), a jeśli chciałoby się przenieść jednocześnie kilka zaklęć, to ich ST musiałoby się sumować. Tę krótką rozpiskę zasad opieram o działanie dotychczasowych zaklęć, które znajdują się już w spisie, aby Twoja propozycja była zbilansowana z resztą.
Podsumowując: dodanie takiego zaklęcia byłoby możliwe, ale jedynie po przeprowadzeniu badań; zastanów się też, czy na pewno ma to sens i czy wciąż zależy Ci na tym zaklęciu, nawet jeśli posiadałoby ono wiele ograniczeń i miałoby bardzo wysokie, nieosiągalne dla większości postaci ST. <3
Podsumowując: dodanie takiego zaklęcia byłoby możliwe, ale jedynie po przeprowadzeniu badań; zastanów się też, czy na pewno ma to sens i czy wciąż zależy Ci na tym zaklęciu, nawet jeśli posiadałoby ono wiele ograniczeń i miałoby bardzo wysokie, nieosiągalne dla większości postaci ST. <3
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
To ja też przyszłam z propozycją zaklęcia!
Zaklęcie lecznicze, ST może 40? Sama nie wiem, pozostawiam to do waszej oceny .
Brachium emendo - całkowicie usuwa (w innym ujęciu - "znika") kość wskazaną przez uzdrowiciela. By kość przywrócić, należy zażyć eliksir Szkiele-Wzro. Samo zaklęcie jest bezbolesne, a miejsce pozbawione kości wiotczeje, zachowuje się jak guma. Używane w przypadku wielomiejscowych i wielokrotnych złamań.
Zaklęcie lecznicze, ST może 40? Sama nie wiem, pozostawiam to do waszej oceny .
Brachium emendo - całkowicie usuwa (w innym ujęciu - "znika") kość wskazaną przez uzdrowiciela. By kość przywrócić, należy zażyć eliksir Szkiele-Wzro. Samo zaklęcie jest bezbolesne, a miejsce pozbawione kości wiotczeje, zachowuje się jak guma. Używane w przypadku wielomiejscowych i wielokrotnych złamań.
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Dziękujemy za propozycję, ale niestety zaklęcie to mogłoby zastąpić zaklęcie rozbrajające, a do tego nie chcemy dopuścić - po to zaszły ostatnie zmiany rozróżniające dziedziny poszczególnych magii. Wiemy, że to kanoniczne zaklęcie, ale Gilderoy Lockhart miał zapewne statystykę 0, stąd takie, nie inne działanie: inkantacja sugeruje, że zaklęcie powinno służyć raczej leczeniu (dosłowniej - naprawianiu, emando-mend z łaciny), nie usuwaniu kości. Jeśli osiągnięcie podobnego skutku rzeczywiście jest potrzebne, sugerujemy stworzenie maści, która po rozsmarowaniu da podobny efekt - w ten sposób zablokujemy użycie tego działania w starciu.
bo ty jesteś
prządką
prządką
Maść brzmi zdecydowanie wiarygodniej! A badania nad nią brzmią jeszcze lepiej także dzięki!
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Zauważyłam brak niezwykle przydatnego zaklęcia Capacious extremis, czyli zaklęcia powiększającego wnętrze przedmiotu, ale jednocześnie czyniące go niezmiennie tak samo lekkim. Używała go Hermiona ze swoją torebką i najpewniej Perkins użył go na swoim namiocie. Wydaje mi się, ze nie jest super potężne, by zaburzyło coś w spisie, ale bardzo przydatne, więc proponuję, by je dodać
Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem
wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Rdzeń różdżki : Łuska Bazyliszka - dla wszystkich czarodziejów, którzy są podstępni, przebiegli oraz prowadzą samotny tryb życia. +1 CM, +1 Z, +1 T
Gość
Gość
Nie sądzę, by to miało cokolwiek zmienić, ale w związku z kolejną zmianą w biegłościach, proponuję mimo wszystko uzależnienie ich trochę od wieku postaci. Wnioskuję po swoich - mam 23, 25 i 32-letnie postaci i widzę wyraźne różnice zależne od wieku, a argument "bez sensu, bo ktoś mający lat 40 może być głupszy niż ktoś mający lat 22" nie ma racji bytu na forum, gdzie każdy ekspi, by jego postać po przeżyciu tych 40 lat jednak coś umiała. Ok, nie każda postać, ale pewne rzeczy po prostu wynikają z karty - ani Ulek, ani Yvette nie są głupi, a jednak widzę dużą różnicę w umiejętnościach obydwu postaci, różnicę podpartą właśnie wiekiem. Po ostatnich przeprawach z biegłościami, kiedy trzeba było postaci to i owo uciąć, teraz trzeba robić to znowu i szczerze - jestem zła, bo kiedy już po ostatniej zmianie Ulek potrafi mniej niż zakładałam początkowo, teraz ma umieć jeszcze mniej?
psithurism (n.)
the sound of rustling leaves or wind in the trees
the sound of rustling leaves or wind in the trees
Ulysses Ollivander
Zawód : mistrz różdżkarstwa, numerolog, nestor
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
and somehow
the solitude just found me there
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Propozycje
Szybka odpowiedź