Listy do mistrza gry
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Sowa mistrza gry
Chciałbyś wysłać wiadomość do postaci odgrywanej przez mistrza gry, postaci NPC? A może zależy Ci na kontakcie z którąś z instytucji czarodziejskiego świata, londyńską, brytyjską... zagraniczną? Chcesz skontaktować się z redakcją którejś z wydawanych gazet? Twoja sowa z pewnością odnajdzie adresata listu, gdziekolwiek się nie ukrywa!
Przeczytaj Titus Ollivander
Szanowny lordzie Ollivander, Nie będę ukrywał, że faktycznie interesują mnie mugolskie wynalazki; żyjemy w końcu obok siebie, a poznanie otaczającego świata zawsze było moim priorytetem. Wiesz dobrze, szanowny nestorze, że zawsze byłem ciekawski i nie wystarczyło by ktoś mi o czymś opowiedział, ja MUSIAŁEM sprawdzić to na własnej skórze. Technologia, którą mugole mają zamiast magii, to niesamowita sprawa. Widząc coraz to nowsze wynalazki wiem, że świat jest postępowy, że gna do przodu, a my razem z nim. I chwała za to wszystkim i wszystkiemu! Bo gdybyśmy stali w miejscu pewnie wciąż palono by nas na stosach albo oskarżano o konszachty z diabłem. To tylko kolejna dziedzina, której chcę przyjrzeć się z bliska, to kolejny temat warty zbadania, moje fascynacje są czysto naukowe. Podobno mówi się, by przyjaciół trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej; naturalna jest więc moja chęć poznania od strony nie tylko teoretycznej by w razie jakichkolwiek problemów wiedzieć z czym mam do czynienia. Szanowny nestorze, boimy się tego, czego nie rozumiemy, a ja zaczynam rozumieć niemagiczny świat - wbrew pozorom nie jest on taki straszny... Wiedz jednak, że jeśli faktycznie jest to hańba dla całego naszego rodu - zaniecham moich studiów.
Martwi mnie fakt, że ludzie dostrzegają tylko czyjeś potknięcia. Matka wychowała mnie na osobę prawdomówną - nie zamierzam więc kłamać i przyznam, że rzeczywiście widuję się z osobami nieczystej krwi - jest to jednak tylko garstka bliskich przyjaciół z czasów szkolnych, kilka płotek w całym oceanie znajomych z kręgów arystokracji. To przykre, że ludzie tak chętnie donoszą o wszystkich błędach, a nikt nie wspomni o tym, że przecież utrzymuję przyjacielskie stosunki z lady Travers, niezamężną lady Greengrass i lordem Parkinsonem, że pojawiam się na salonach, biorąc udział chociażby w zaślubinach teraz już państwa Averych, że dzięki zabiegom mojej matki wyglądam wówczas nienagannie, że pośrednio dzięki Tobie, szanowny nestorze, wysławiam się pięknie i mogę zabawiać rozmową każdego, bo dzięki swojej obszernej wiedzy nie straszny mi żaden temat. Nikt nie widzi tych drobnych sukcesów, które z pewnością przechyliłyby szalę na moją korzyść, gdyby zestawić je ze wszystkimi moimi błędami. To przykre, że nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej zawistne w czasach, kiedy winniśmy trzymać się razem.
Lordzie Ollivander, przyznam, że cieszy mnie fakt odwołanych swat. Oczywiście jeśli w kolejnym liście zakomunikujesz mi, że nazajutrz stanę na ślubnym kobiercu z nieznajomą arystokratką, zrobię jak zechcesz. Niemniej uważam, że moje niespełna dwadzieścia (niespełna nawet dziewiętnaście!) lat to wciąż za mało bym mógł być dobrym mężem, szczególnie teraz, kiedy moją głowę wciąż zajmują studia nad różdżkarstwem. Chciałbym całkowicie oddać się nauce, bo czuję, że dopiero wkraczam na ścieżkę prawdziwego wytwórstwa, a żona przy boku z pewnością uniemożliwiłaby mi dalszych studiów. Chciałbym móc oddawać się swoim prawdziwym pasjom, jednakże jeśli Twoja wola będzie inna - uszanuję ją.
Żywię szczerą nadzieję, że moje wyjaśnienia choć trochę uspokoiły Twoje skołatane nerwy. Zapewniam, szanowny lordzie Ollivander, że nie ma się czym martwić, ufam także, że żyje lord w dobrym zdrowiu.
Ponad to może trochę nieskromnie wspomnę o tym, że coraz więcej czarodziejów widzi we mnie już nie tylko pomagiera, Wasze nauki sprawiły, że coraz więcej czarodziejów zgłasza się do mnie z prośbą o oględziny tudzież pomoc w wyborze nowej różdżki. Jestem niezwykle dumny z tego faktu i ufam, że Ty również. Choć ostatni wytworzony przeze mnie egzemplarz nie przeszedł fazy testów to wiem już gdzie popełniłem błąd i przy kolejnej wizycie w warsztacie z pewnością go wyeliminuję. z wyrazami szacunku,
Titus Flavius Ollivander
Martwi mnie fakt, że ludzie dostrzegają tylko czyjeś potknięcia. Matka wychowała mnie na osobę prawdomówną - nie zamierzam więc kłamać i przyznam, że rzeczywiście widuję się z osobami nieczystej krwi - jest to jednak tylko garstka bliskich przyjaciół z czasów szkolnych, kilka płotek w całym oceanie znajomych z kręgów arystokracji. To przykre, że ludzie tak chętnie donoszą o wszystkich błędach, a nikt nie wspomni o tym, że przecież utrzymuję przyjacielskie stosunki z lady Travers, niezamężną lady Greengrass i lordem Parkinsonem, że pojawiam się na salonach, biorąc udział chociażby w zaślubinach teraz już państwa Averych, że dzięki zabiegom mojej matki wyglądam wówczas nienagannie, że pośrednio dzięki Tobie, szanowny nestorze, wysławiam się pięknie i mogę zabawiać rozmową każdego, bo dzięki swojej obszernej wiedzy nie straszny mi żaden temat. Nikt nie widzi tych drobnych sukcesów, które z pewnością przechyliłyby szalę na moją korzyść, gdyby zestawić je ze wszystkimi moimi błędami. To przykre, że nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej zawistne w czasach, kiedy winniśmy trzymać się razem.
Lordzie Ollivander, przyznam, że cieszy mnie fakt odwołanych swat. Oczywiście jeśli w kolejnym liście zakomunikujesz mi, że nazajutrz stanę na ślubnym kobiercu z nieznajomą arystokratką, zrobię jak zechcesz. Niemniej uważam, że moje niespełna dwadzieścia (niespełna nawet dziewiętnaście!) lat to wciąż za mało bym mógł być dobrym mężem, szczególnie teraz, kiedy moją głowę wciąż zajmują studia nad różdżkarstwem. Chciałbym całkowicie oddać się nauce, bo czuję, że dopiero wkraczam na ścieżkę prawdziwego wytwórstwa, a żona przy boku z pewnością uniemożliwiłaby mi dalszych studiów. Chciałbym móc oddawać się swoim prawdziwym pasjom, jednakże jeśli Twoja wola będzie inna - uszanuję ją.
Żywię szczerą nadzieję, że moje wyjaśnienia choć trochę uspokoiły Twoje skołatane nerwy. Zapewniam, szanowny lordzie Ollivander, że nie ma się czym martwić, ufam także, że żyje lord w dobrym zdrowiu.
Ponad to może trochę nieskromnie wspomnę o tym, że coraz więcej czarodziejów widzi we mnie już nie tylko pomagiera, Wasze nauki sprawiły, że coraz więcej czarodziejów zgłasza się do mnie z prośbą o oględziny tudzież pomoc w wyborze nowej różdżki. Jestem niezwykle dumny z tego faktu i ufam, że Ty również. Choć ostatni wytworzony przeze mnie egzemplarz nie przeszedł fazy testów to wiem już gdzie popełniłem błąd i przy kolejnej wizycie w warsztacie z pewnością go wyeliminuję. z wyrazami szacunku,
Titus Flavius Ollivander
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Craig Burke
Drogi lordzie Alricu dziękuję za miłe słowa powitania, pozwól że ja również wyrażę radość z faktu, iż wróciłem już na rodzime ziemie. Z żalem przyjąłem jednak informację, że musiałeś opuścić kraj niemal w momencie, kiedy ja powróciłem. Pragnąłem spotkać się z Tobą i przywitać osobiście, z szacunkiem, tak jak nakazuje tradycja.
Doceniam także lordzie, Twoją troskę o przyszłość moją i naszego rodu. Rozumiem Twoje obawy, dlatego muszę pospieszyć z wyjaśnieniami. Wiem, że nadużyłem już zdecydowanie za mocno cierpliwości Twojej oraz moich rodziców. Doskonale pamiętam o swojej powinności wobec rodziny, o obowiązku który spoczywa na moich barkach. Świadom jestem również swojego nie najmłodszego już wieku. Mój powrót z francuskich ziem związany jest właśnie z tą, jakże palącą już kwestią. Muszę Cię lordzie zapewnić, iż mój obecny kawalerski stan spowodowany jest również przez los - żadna z poznanych przeze mnie na obczyźnie kobiet nie wydała mi się godną kandydatką na żonę dla dziedzica szlachetnego rodu Burke.
Zdecydowałem się więc powrócić, by wybrać sobie partnerkę spośród kwiecia angielskiej szlachty. Obiecuję, że opieszałość będzie ostatnią z cech, która będzie mi towarzyszyć podczas tych poszukiwań. Proszę więc, byś nie niepokoił się moją sytuacją. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł przedstawić Ci osobiście swoją kandydatkę na żonę.
Mam nadzieję, że ten list zastanie Cię w dobrym zdrowiu Craig Burke
Doceniam także lordzie, Twoją troskę o przyszłość moją i naszego rodu. Rozumiem Twoje obawy, dlatego muszę pospieszyć z wyjaśnieniami. Wiem, że nadużyłem już zdecydowanie za mocno cierpliwości Twojej oraz moich rodziców. Doskonale pamiętam o swojej powinności wobec rodziny, o obowiązku który spoczywa na moich barkach. Świadom jestem również swojego nie najmłodszego już wieku. Mój powrót z francuskich ziem związany jest właśnie z tą, jakże palącą już kwestią. Muszę Cię lordzie zapewnić, iż mój obecny kawalerski stan spowodowany jest również przez los - żadna z poznanych przeze mnie na obczyźnie kobiet nie wydała mi się godną kandydatką na żonę dla dziedzica szlachetnego rodu Burke.
Zdecydowałem się więc powrócić, by wybrać sobie partnerkę spośród kwiecia angielskiej szlachty. Obiecuję, że opieszałość będzie ostatnią z cech, która będzie mi towarzyszyć podczas tych poszukiwań. Proszę więc, byś nie niepokoił się moją sytuacją. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mógł przedstawić Ci osobiście swoją kandydatkę na żonę.
Mam nadzieję, że ten list zastanie Cię w dobrym zdrowiu Craig Burke
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Titus Ollivander
Szanowny lordzie Ollivander, Nie leżało w mojej intencji wprawienie lorda w zły nastrój, ani tym bardziej złość, nie chciałem brzmieć arogancko, bezczelnie ani złośliwie. Chciałbym lorda przeprosić i obiecać poprawę, zapewnić, że każdy jeden Ollivander będzie jeszcze ze mną dumny. z wyrazami szacunku,
T. F. Ollivander
T. F. Ollivander
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Lucinda Selwyn
Adelaide Nott Szanowna Adelaide,
Chciałabym serdecznie podziękować za okazaną w liście troskę i wielką dozę zmartwienia. Oczywiście wolałabym poruszyć ten temat osobiście. Mam nadzieje, że przy najbliższym spotkaniu uda mi się z lady na ten temat porozmawiać.
Z pozdrowieniami,
Lucinda Selwyn
Chciałabym serdecznie podziękować za okazaną w liście troskę i wielką dozę zmartwienia. Oczywiście wolałabym poruszyć ten temat osobiście. Mam nadzieje, że przy najbliższym spotkaniu uda mi się z lady na ten temat porozmawiać.
Z pozdrowieniami,
Lucinda Selwyn
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Raiden Carter
S. Skinner
Zgodnie z zarządzeniem w wyniku, którego zostałem oddelegowany do spraw nr 235 i nr 241 przesyłam szczegółowe protokoły z oględzin miejsc zdarzenia, notki dotyczące przebiegu dochodzenia jak i raporty z autopsji.
Dokumentacja dotycząca sprawy nr 235
Protokół oględzin miejsca zdarzenia
Prowadzący funkcjonariusz Raiden Carter
Czynność utrwalona za pomocą obrazu
Warunki atmosferyczne, widoczność i inne, w których prowadzono oględziny:
temperatura: 14' opady: brak wiatr: słaby oświetlenie: naturalne
Widoczność dobra, pogoda słoneczna
W Elgin, w południowo-wschodniej części miasta usytuowana jest Lossiemouth Rd, która biegnie z kierunku północnego na południowy. Patrząc w kierunku południowym, po prawej stronie tej ulicy stoi jeden budynek piętrowy. Budynek nie posiada numeru adresu. Budynek ten oddalony jest od krawędzi jezdni Lossiemouth Rd na odległość 6,8 m. Budynek jest piętrowy, podpiwniczony. Drzwi wejściowe znajdują się od strony wschodniej (patrz zdjęcie nr 1). W chwili oględzin drzwi wejściowe ozn. nr 10 są zamknięte, natomiast zamek tych drzwi jest otwarty. Drzwi te są konstrukcji drewnianej. Otwierane są do wewnątrz i mają wymiary - szerokość 0,9 m, wysokość 2,0 m i nie noszą śladów uszkodzeń prócz wyraźnego spróchniałego stanu (patrz zdjęcie nr 2). Za tymi drzwiami znajduje się klatka schodowa prowadząca do piwnicy, do wyższych partii budynku. Na parterze i pierwszym piętrze tego budynku usytuowane są po dwa mieszkania oznaczone nr od 1 do 4. Zamek ozn. jako ślad nr 1, sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 3 - szkic szczeg.) Zamek wymontowano i zabezpieczono w kopercie papierowej. Drzwi do mieszkania sprawdzono i nie ujawniono śladów. Opisane drzwi otwierają się do wewnątrz. Za tymi drzwiami usytuowany jest przedpokój o szerokości 1,40 m i długości 4,2 m. Po prawej stronie, patrząc od strony wejścia usytuowana jest szafa wnękowa, a za tą szafą na ścianie północnej znajduje się wejście do pomieszczenia salonu. W dalszej części tej ściany znajduje się wejście do pomieszczenia kuchni. Na wschodniej ścianie, w środkowej części znajduje się wejście do łazienki w pomieszczeniach tych brak widocznych śladów działania sprawcy. Przedpokój sfotografowano (patrz zdjęcie nr 4 - szkic szczegółowy). Wzdłuż przedpokoju na podłodze drewnianej leży skóra bydła koloru brązowo-beżowego. Na południowej ścianie przedpokoju w odległości 1,30 m od drzwi wejściowych do budynku znajduje się wejście do salonu. Wejście to posiada szerokość 0,8 m. Nie posiada drzwi. Przed wejściem do pokoju w odległości 1,10 m od drzwi wejściowych do budynku i 0,20 m od prawej krawędzi wejścia do pokoju w świetle latarni ujawniono na podłodze ślady mogące pochodzić od spodu obuwia. Ślad zabezpieczono, w wyniku czego ujawniono ślad spodu buta, przodem skierowany w kierunku południowo-wschodnim tzn. w kierunku drzwi wejściowych do salonu. Ślad ten posiadał długość 0,24 m, szerokość podeszwy 0,070 m. Wyraźnie widać charakterystyczne wgłębienie po lewej zewnętrznej krawędzi. Ślad oznaczono nr 2, sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 5), oznaczono na szkicu (patrz szkic szczegółowy, poz. nr 3), a następnie zabezpieczono na jednym kawałku białego płótna, obszyto podwójną białą nicią, końce nici połączono i zalakowano, opatrując odciskiem okrągłej pieczęci o nr 11429.
Patrząc od strony wejścia do salonu po lewej stronie, przy północnej ścianie ustawione są w odległości 0,20 m od drzwi dwa fotele. Między nimi leży przewrócony mosiężny kociołek zwrócony denkiem do ściany północnej. Cała zawartość zalała drewnianą podłogę w promieniu jednego metra. Próbki zostały pobrane i zabezpieczone oznaczone nr 11430. Na fotelu od strony zachodniej leżą zwłoki ofiary. Mężczyzna lat około 140 z ramionami po dwóch stronach fotela rozciętymi wzdłuż. Krew ściekała na podłogę, na której w promieniu pół metra stworzyły się skrzepy (patrz raport sekcji). Ślady krwi po stronie zachodniej oznaczono jako ślad nr 3, a te po wschodniej śladem nr 4. Przy ścianie wschodniej, w lewym narożniku stoi kanapa koloru brązowego o wymiarach - 1,40 m szerokość i 2,00 m długość. W prawym narożniku tej ściany znajduje się drewniana, trzy poziomowa półka, na której stoją drobne przedmioty.
W zachodniej ścianie pokoju, który ma wymiary - 5,70 m długość i 3,30 m szerokość usytuowany jest rząd trzech okien na wysokości 1,10 m od podłogi, a pod tym oknami znajduje się półka o długości 1,60 m, szerokość 0,8 m. Na półce stoi świecznik, z książki pt: "Rozwój zielarstwa w IV wieku" wystają 2 kawałki Proroka Codziennego wydanie z początku lutego. W dalszej części półki ustawiony jest rząd 18 książek, w środkowej części 9 jest przewróconych (patrz zdjęcie nr 6, 7, 8 szkic szczegółowy). W zachodnim narożniku pokoju znajduje się hebanowy stół o wysokości 1,3 m i wymiarach - 2,0 m długości i 1,5 m szerokości. Na jego powierzchni znajdują się rzeczy codziennego użytku - dwa kubki, miska, łyżka, Prorok Codzienny wydania ze stycznia i lutego i różdżka. Ułożona równolegle do krawędzi stołu. Brak śladów krwi. Zabezpieczona w papierowej kopercie oznaczona nr 11431.
Notatka służbowa
dot. wniosków z przeprowadzonych oględzin miejsca morderstwa z włamaniem do budynku w Elgin, przy Lossiemouth Rd
W dniu 25.03.1956 r. o godz. 8.00 dyżurny Wydziału Czarodziejskiej Policji w Glasgow został powiadomiony przez Richard Oliphanta zam. Elgin, South Rd 3/1 o morderstwie w domu mieszczącego się w Elgin przy Lossiemouth Rd. Po przyjęciu informacji na miejsce zdarzenia udał się patrol w składzie: funkcjonariusz West Agnew, funkcjonariusz John McGrow z Wydziału Czarodziejskiej Policji w Szkocji.
W toku podjętych czynności dokonano:
a) zabezpieczenia miejsca zdarzenia,
b) penetracji terenu przyległego do miejsca zdarzenia,
c) rozpytania osób w celu ustalenia świadków.
Patrol zabezpieczający prawidłowo wykonał swoje czynności, a przybyła na miejsce zdarzenia grupa operacyjno-procesowa w składzie: funkcjonariusz Raiden Carter, funkcjonariusz Edward McKenna i koroner Rowan Yaxley dokonała ponadto:
a) oględzin miejsca zdarzenia,
b) przyjęcia zawiadomienia o popełnionym przestępstwie i przesłuchania zawiadamiającego w charakterze świadka.
Podczas oględzin miejsca zdarzenia ujawniono i zabezpieczono następujące ślady:
a) otwarty zamek – ślad nr 1.
b) ślad buta – ślad nr 2,
c) plamy krwi na podłodze– ślad nr 3 i 4.
Wykonane wstępne czynności pozwalają na sformułowanie następujących wniosków:
a) sprawca wszedł do budynku używając zaklęcia bądź zastając drzwi otwarte,
b) sprawca dokonał włamania z morderstwem w porze między godz. 21.00 a 8.00,
c) sprawca nie działał szybko o czym świadczy rzucenie zaklęcia petryfikującego i powodującego większy wylew,
d) przestępcą może być osoba znająca ofiarę i mająca z nią zatarg, o czym świadczy pełen komplet domowych akcesoriów jak i brak oznak włamania,
e)sprawca przed zdarzeniem mógł zostać ranny przez ofiarę, co wymusiło na nim atak.
1. Ślad nr 1 w postaci zamka przesłać po wydaniu postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni w celu ustalenia czy zamek został otwarty zaklęciem czy też był otwarty podczas włamania,
2. Pobrać materiał porównawczy (zebrać odciski butów noszone przez świadków, ofiarę) i przesłać wraz z materiałem dowodowym (śladem nr 2) i wnioskiem o zarejestrowanie śladów w systemie w celu przeprowadzenia badania eliminacyjnego, oceny jakości śladów, a następnie ewentualnego włączenia ich do zbiorów śladów NN, zarejestrowania i sprawdzenia w systemie,
3. W przypadku pozytywnego wyniku sprawdzenia w systemie należy sprawdzić alibi wytypowanej osoby i pobrać materiał porównawczy do identyfikacji - sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego i ponownie przesłać wraz z materiałem dowodowym ( śladem nr 2) do odpowiedniej pracowni,
4. W przypadku ustalenia podejrzanego pobrać od niego materiał porównawczy, sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni i przesłać wraz z materiałem dowodowym w celu przeprowadzenia badań identyfikacyjnych.
Uzupełnienie:
Głównymi śladami w przypadku zidentyfikowania podejrzanego jest ślad nr 2. Z rozmiarów wynika, że była to dość wysoka kobieta lub drobny mężczyzna. Laboratorium wciąż pracuje nad śladem nr 1. Mężczyzna nie mógł popełnić samobójstwa, gdyż w jego okolicy nie znaleziono noża ani innego ostrego przedmiotu, a różdżka leżała na stole w odległości w linii prostej 2,3 m od fotela. Motyw zabójstwa nieznany. Sprawca nieznany. Sprawa w toku.
Autopsja rozpoczyna się o 8:30 w dniu 26 marca 1956r. Ofiara ma na sobie czerwoną koszulę z podwiniętymi rękawami i granatowe spodnie, a na stopach brązowe, skórzane buty. Brak jakiejkolwiek biżuterii. Ubrania były częściowo zakrwawione.
Jest to w pełni rozwinięty biały mężczyzna. Ma 174 cm wzrostu i 55 kg wagi, co wskazuje na lekką niedowagę. Ciało jest zimne i blade. Oczy są zamknięte. Tęczówki brązowe. Włosy siwe o długości 10 cm. Dłonie sugerują wykonywanie przez mężczyznę ciężkiej pracy roboczej. Mężczyzna na obydwu przedramionach posiada podłużne, głębokie na 2 cm i długie na 13,5 rozcięcia. Krew na nich jest skrzepnięta, była już również taka w chwili oględzin miejsca zdarzenia. Rozcięcia te są precyzyjne, obydwa zaczynają się i kończą w tych samych miejscach, nie wykonano ich żadnym narzędziem. Stwierdzono użycie zaklęcia.
Ciało wydziela charakterystyczny zapach. Po oczyszczeniu zwłok stwierdzono brak innych ran, prócz tych na rękach. Włosy łonowe ogolone został w całości.
Kończyny są równe, symetrycznie rozwinięte i wykazują żadnych oznak uszkodzenia.
Na ciele nie znaleziono żadnych znamion, a jedynie kilka starych blizn, otarć i siniaków spowodowanych najpewniej zwykłym trybem życia. U osób w tym wieku pojawiają się na skórze dość często.
Wyniki autopsji:
GŁOWA: Ośrodkowy układ nerwowy: Autopsja nie wykazała żadnych uszkodzeń mechanicznych, na skutek zaklęcia, bądź eliksiru.
Mózg waży 1,372 gramy, czyli w granicach normy.
Szkielet: w całości
UKŁAD ODDECHOWY: Jama ustna nie wykazuje żadnych zmian. Wybroczynowe krwawienie występuje w śluzówce i we wnętrzu jamy ustnej, prócz tego błona śluzowa jest nienaruszona. Nie stwierdzono też urazów na ustach, zębach i dziąsłach.
Nie doszło do niedrożność dróg oddechowych.
Błona śluzowa nagłośni, głośnia, tchawica i oskrzela są w pełni sprawne i poprawne anatomicznie. Nie wykryto żadnych widocznych urazów i zmian.Kość gnykowa, tarczyca, chrząstka pierścieniowata są nienaruszone.
Płuca ważą: prawe 355 gramów; lewe 362 gramów.
UKŁAD KRĄŻENIA: serce waży 253 gramów, ma normalną wielkość w chwili śmierci było w pełni sprawne. Brak dowodów na miażdżycę.
UKŁAD ŻOŁĄDKOWO-JELITOWY: Błona śluzowa i ściany przełyku są nienaruszone i szaro-różowe, bez zmian chorobowych lub urazów.
Błona śluzowa żołądka jest nienaruszona i różowa.
Około 125 ml półstałego częściowo strawionego pokarmu znajdującego się w żołądku. Śluzówki dwunastnicy, jelita grubego, jelita cienkiego, okrężnicy i odbytnicy są nienaruszone.
UKŁAD MOCZOWY: nerki ważą: lewa 115 gramów; prawa 113 gramów. Są w pełni zdrowe pod względem wielkości, kształtu i położenia.
MĘSKIE NARZĄDY PŁCIOWE: W granicach normy. Nie znaleziono dowodów aktywności seksualnej w ostatnim czasie.
TOKSYNOLOGIA: Nie wskazała obecności eliksirów, czy trucizn. Wykazała nikłą obecność alkoholu w organizmie.
Zebrane dowody:
1. Jedna (1) flanelowa koszula.
2. Jedne (1) granatowe spodnie.
3. Jedna (1) para skórzanych butów.
4. Próbki krwi, żółć i tkanek (serca, płuc, mózgu, nerek, wątroby, śledziony).
6. Trzynaście (13) wymazów z różnych miejsc ciała.
7. Jedenaście (11) fotografii z autopsji.
OPINIA:
Godzina zgonu: temperatury ciała, plamy i stężenie pośmiertne oraz zawartości żołądka zbliżają czas zgonu pomiędzy 17:30 a 20:30 dnia 3/24/1956.
Bezpośrednia przyczyna zgonu: Zatrzymanie akcji serca poprzez wykrwawienie.
Uwagi: Sekcja wykluczyła możliwości samobójstwa, a potwierdza uczestnictwo w śmierci ofiary osób trzecich.
Test przy pomocy eliksiru wykazał, że ofiara przed śmiercią została spetryfikowana.
Biorąc pod uwagę wielkość i umiejscowienie ran, spetryfikowanie, położenie rąk denata w chwili znalezienia oraz inne czynniki fakt utraty aż tak dużej ilości krwi jest niemożliwy. Nie podano mu żadnego eliksiru, ale nie wykluczone, że rzucono na niego zaklęcie, które zwiększyłoby siłę krwotoku.
Zwłoki zostały zabalsamowane poprzez zaklęcie i przechowane zostaną w Kostnicy do czasu rozwiązania sprawy.
NOTATKA Z OGLĘDZIN W MIEJSCU ZDARZENIA:
Zwłoki mężczyzny znajdowały się na fotelu w pozycji siedzącej, a jego ręce przełożone były przez oparcia z dwóch stron fotelu. Mężczyzna miał lekko przechyloną głowę w lewą stronę i otwarte usta oraz zamknięte oczy. Na miejscu zbrodni zabezpieczono trzynaście (13) wymazów z różnych miejsc ciała. Stwierdzono płeć, zbliżony wiek oraz czas zgonu. Zbadano rozcięcia na przedramionach denata, które również zmierzono. Ilość krwi znalezionej na ciele ofiary oraz na podłodze świadczy o utracie jej nawet w siedemdziesięciu procentach (70%).
Zwłoki zostały zabezpieczone i przeniesione do Prosektorium.
Rowan Yaxley
Ministerstwo Magii - Biuro koronera
24 marzec 1956
Dokumentacja dotycząca sprawy nr 241
Protokół oględzin miejsca zdarzenia
Prowadzący funkcjonariusz Raiden Carter
Czynność utrwalona za pomocą obrazu
Warunki atmosferyczne, widoczność i inne, w których prowadzono oględziny:
temperatura: 16' opady: brak wiatr: słaby oświetlenie: naturalne
Widoczność dobra, pogoda słoneczna
Oględzinom poddano teren przyległy oraz kamienicę oznaczoną numerem 2 znajdującą się w ciągu murowanych kamienic stanowiących jeden budynek. Budynek ten znajduje się na terenie Ulicy Pokątnej w Londynie po północno-wschodniej stronie uliczki łączącej plac ze ślepym zaułkiem z główną ulicą (patrz zdjęcie 1). Jest to budynek czteropiętrowy, murowany, skośny, pokryty czerwoną dachówką wykonaną z ceramiki. Budynek ten posiada następujące wymiary - 17 m szerokości i 20 m wysokości. W budynku znajduje się 6 mieszkań oznaczonych numerami od 1 do 6. Południowa ściana budynku, w którym znajduje się główne wejście nie posiada żadnych otworów ani widocznych śladów uszkodzeń. Północna ściana budynku, w której znajdują się drzwi na tyły nie posiada żadnych otworów ani widocznych śladów uszkodzeń. Na drugim piętrze znajduje się mieszkanie nr 3. Na ścianie wschodniej w odległości 3, 0 m od południowo-wschodniego narożnika budynku znajdują się drzwi wykonane z sosny, jednoskrzydłowe, o wymiarach: szerokość - 0,9 m i wysokość - 2,10 m. Pomalowane są one farbą koloru białego. Otwierane są do wewnątrz, w chwili oględzin zamknięte, zamek był otwarty, nie noszą żadnych widocznych śladów uszkodzeń. Po drugiej stronie drzwi znajduje się metalowa zasuwa, która umocowana jest na wysokość 1,6 m mierząc od dolnej krawędzi drzwi. Na zasuwie nie widać żadnych śladów uszkodzeń. Po odpowiednim zabezpieczeniu nie wykryto żadnych śladów do dalszych badań. Drzwi sfotografowano (zdjęcie nr 2). Za nimi znajduje się salon o wymiarach 8,0 m szerokości na 5,2 m długości. Na ścianie północnej stoi szafa wielopółkowa o wymiarach 2,0 m wysokości, 1,4 m szerokości i 0,25 głębokości. Zajmują ją książki wszystkie ustawione pionowo grzbietami na zewnątrz. Na ścianie południowej w południowo-wschodnim narożniku znajduje się kuchenka oraz zlew połączone w jeden aneks kuchenny o wymiarach - 1,5 m długości i 0,5 m szerokości. Po stronie zachodniej oddalony o 2,3 m znajduje się fotel. W centralnej części mieszkania znajduje się stół dębowy o wymiarach 1,0 m szerokości i 2,0 m długości. Po obu stronach znajdują się dwa krzesła. Na ścianie południowej znajdują się dwa okna o szerokości 0,8 m każde. W zachodniej ścianie pokoju, w odległości 0,75 m od ściany północnej znajduje się wejście do pomieszczenia WC. W łazience brak widocznych śladów działania sprawcy. Na ścianie północnej w odległości 1,3 m od ściany południowej znajduje się wejście do pomieszczenia sypialni. Pokój został obłożony zaklęciem wyciszającym. Wejście to zaopatrzone jest w drzwi oszklone, otwierane do wewnątrz o szerokości 0,7 m. Pokój ten posiada szerokość 4,2 m i długość 6,0 m. Przy wschodniej ścianie stoi dwusegmentowana meblościanka wysokości 2,2 m i szerokości 1,6 m, w której pootwierane są górne drzwiczki, od szafek z pościelą (zdjęcie nr 3, 4, szkic szczegółowy). Drzwiczki nie noszą żadnych śladów. Pod meblościanką ustawiony jest kwiat, na drewnianym stojaku nóżce. Na południowej ścianie znajdują się dwa okna o szerokości 0,8 m każde. Przy ścianie zachodniej, w której znajdują się drzwi, ustawiony jest dwuczęściowy segment wysokości 2,2 m i szerokości 1,25 m. Na segmencie tym ustawione są książki, zabawki oraz radio (patrz zdjęcia nr 5, 6). Przy północnej ścianie tego pokoju ustawione jest łóżko, które w chwili oględzin jest pokryte pościelą (patrz zdjęcie nr 7). Przed łóżkiem w odległości 0,2 m znajdują się zwłoki ofiary oznaczone nr 7 (zdjęcia nr 8, 9, 10, 11, 12, 13). Kobieta lat dwadzieścia pięć z wyraźnie złamanym kręgosłupem. Ciało leży na plecach w pozycji z nogami wyprostowanymi, ręce ułożone na boki (patrz raport z autopsji). Na wysokości krtani znajduje się cięcie (patrz zdjęcie nr 14, 15). Na szyi ofiary znajduje się srebrny naszyjnik z szafirem oznaczony jako ślad nr 1. Sfotografowano go wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 16) i zabezpieczono na szklanym lusterku. Lusterko obszyto podwójną białą nicią, przyszywając do metryczki, końce nici połączono i zalakowano, opatrując odciskiem okrągłej pieczęci o nr 11538. Krew wypływająca z rany tworzy plamę w promieniu 0,5 m została oznaczona jako ślad nr 2. W plamie krwi 0,2 m od prawego ramienia ofiary znajduje się zarys buta przodem skierowany w kierunku wschodnim tzn. w kierunku meblościanki. Ślad ten posiada długość 026 m, szerokość podeszwy 0,08 m. Ślad oznaczony jako ślad nr 3 sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 17), oznaczono na szkicu (patrz szkic szczegółowy, poz. nr 3), a następnie zabezpieczono.
Notatka służbowa
dot. wniosków z przeprowadzonych oględzin miejsca morderstwa z włamaniem do budynku w Londynie, przy Ulicy Pokątnej 113/3
W dniu 20.03.1956 r. o godz. 19.00 dyżurny Wydziału Czarodziejskiej Policji w Londynie został powiadomiony przez Abigail Batcher zam. Londyn, Ulica Pokątna 113/5 o morderstwie w mieszkaniu mieszczącym się w Londynie przy Ulicy Pokątnej 113/3. Po przyjęciu informacji na miejsce zdarzenia udał się patrol w składzie: funkcjonariusz Richard Grey, funkcjonariusz Ewan Vanity z Wydziału Czarodziejskiej Policji w Londynie.
W toku podjętych czynności dokonano:
a) zabezpieczenia miejsca zdarzenia,
b) penetracji terenu przyległego do miejsca zdarzenia,
c) rozpytania osób w celu ustalenia świadków.
Patrol zabezpieczający prawidłowo wykonał swoje czynności, a przybyła na miejsce zdarzenia grupa operacyjno-procesowa w składzie: funkcjonariusz Raiden Carter, funkcjonariusz Edward McKenna i koroner Rowan Yaxley dokonała ponadto:
a) oględzin miejsca zdarzenia,
b) przyjęcia zawiadomienia o popełnionym przestępstwie i przesłuchania zawiadamiającego w charakterze świadka.
Podczas oględzin miejsca zdarzenia ujawniono i zabezpieczono następujące ślady:
a) srebrny naszyjnik z szafirem – ślad nr 1.
b) plama krwi na podłodze – ślad nr 2,
c) zarys buta – ślad nr 3.
Wykonane wstępne czynności pozwalają na sformułowanie następujących wniosków:
a) sprawca wszedł do budynku razem z ofiarą o czym świadczy zeznanie świadka widzącego ofiarę z zakapturzonym mężczyzną lub zastał drzwi otwarte,
b) sprawca dokonał morderstwa w porze między godz. 23.00 a 4.00,
c) sprawca nie działał szybko o czym ułożenie ciała ofiary,
d) przestępcą może być osoba znająca ofiarę i mająca z nią zatarg, o czym świadczy pełen komplet domowych akcesoriów jak i brak oznak włamania,
e)sprawca był klientem ofiary za czym idzie wykonywany przez ofiarę zawód,
f) sprawca był osobą związaną z ofiarą, która utrzymywała z nią intymne stosunki.
1. Ślad nr 1 w postaci srebrnego naszyjnika z szafirem po wydaniu postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni w celu ustalenia pochodzenia ozdoby,
2. Pobrać materiał porównawczy (zebrać odciski butów noszone przez świadków) i przesłać wraz z materiałem dowodowym (śladem nr 3) i wnioskiem o zarejestrowanie śladów w systemie w celu przeprowadzenia badania eliminacyjnego, oceny jakości śladów, a następnie ewentualnego włączenia ich do zbiorów śladów NN, zarejestrowania i sprawdzenia w systemie,
3. W przypadku pozytywnego wyniku sprawdzenia w systemie należy sprawdzić alibi wytypowanej osoby i pobrać materiał porównawczy do identyfikacji - sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego i ponownie przesłać wraz z materiałem dowodowym ( śladem nr 3) do odpowiedniej pracowni,
4. W przypadku ustalenia podejrzanego pobrać od niego materiał porównawczy, sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni i przesłać wraz z materiałem dowodowym w celu przeprowadzenia badań identyfikacyjnych.
Uzupełnienie:
Głównymi śladami w przypadku zidentyfikowania podejrzanego jest ślad nr 3. Z rozmiarów wynika, że był to mężczyzna pasujący do opisu świadka. Istnieje podejrzenie teleportacji sprawcy ze względu na brak dalszych śladów w sypialni jak i całym mieszkaniu. Specjaliści wciąż pracują nad śladem nr 1 - ustalenia pochodzenia, sklepu, w którym został wykonany i możliwym kupującym. Kobieta nie mogła popełnić samobójstwa, gdyż w jego okolicy nie znaleziono noża ani innego ostrego przedmiotu, a złamanie kręgosłupa nastąpiło przed zadaniem ciosu w szyję. Motyw zabójstwa nieznany. Sprawca nieznany. Sprawa w toku.
Nazwisko:
Podmore
Imię:
Megan
Data urodzenia:
2/6/1934
Data śmierci:
3/20/1956
Wiek:
25
Rasa:
Biała
Płeć:
Kobieta
Czystość krwi:
Półkrwi
Miejsce zgonu:
Ulica Pokątna 113/3
Ciało Zidentyfikowane przez:
Abigail Batcher-sąsiadka
Sprawa:
0015387-34E-1956
Organ nadzorujący:
Ministerstwo Magii
Śledztwo:
W toku
Oględziny zewnętrzne:
Autopsja rozpoczyna się o 14:00 w dniu 21 marca 1956r. Ofiara jest całkowicie naga. Na skórze widnieją ślady krwi. W chwili znalezienia ofiary miała ona na szyi srebrny naszyjnik, który został zabezpieczony jako materiał dowodowy. W żaden sposób nie przyczynił on się do zabójstwa denatki w sposób mechaniczny.
Jest to w pełni rozwinięta biała kobieta. Ma 165 cm wzrostu i 50 kg wagi, co wskazuje na prawidłową wagę. Ciało jest zimne i blade. Oczy są otwarte. Tęczówki niebieskie. Włosy blond o długości 52 cm. Dłonie kobiety są zadbane. Denatka ma zakrwawioną twarz, późniejsze badania wykazały również, że ta chcąc złapać oddech była zdolna jedynie do wypluwania poskoki w postaci właśnie krwi.
Kobieta na wysokości krtani posiada podłużne, głębokie na 2,5 cm i długie na 6,8 cm rozcięcie. Krew na nim jest skrzepnięta, była już również taka w chwili oględzin miejsca zdarzenia. Rozcięcie to jest nieprecyzyjne. Do jego zadania nie użyto zaklęcia, a wykonano je tępym narzędziem.
Ciało wydziela charakterystyczny zapach. Po oczyszczeniu zwłok stwierdzono brak innych ran, prócz rozcięcia na szyi oraz urazu kręgosłupa. Włosy łonowe ogolone zostały w całości.
Kończyny są równe, symetrycznie rozwinięte i wykazują żadnych oznak uszkodzenia.
Na ciele nie znaleziono żadnych znamion, a jedynie kilka starych blizn.
Na podstawie oględzin rozległego urazu kręgosłupa u denatki, przy pomocy zaklęć stwierdzono, że rdzeń kręgosłupa został przerwany, a sam kręgosłup złamany.
Wyniki autopsji:
GŁOWA: Ośrodkowy układ nerwowy: Autopsja nie wykazała żadnych uszkodzeń mechanicznych, na skutek zaklęcia, bądź eliksiru.
Mózg waży 1,220 gramy, czyli w granicach normy.
Szkielet: w całości
UKŁAD ODDECHOWY: W jamie ustnej znaleziono dużą ilość krwi. Wybroczynowe krwawienie występuje w śluzówce i we wnętrzu jamy ustnej, prócz tego błona śluzowa jest naruszona. Nie stwierdzono jednak urazów na ustach, zębach i dziąsłach.
Doszło do niedrożności dróg oddechowych. Błona śluzowa nagłośni, głośnia, tchawica i oskrzela są poprawne anatomicznie, lecz całkowicie uszkodzone. Wykryto uraz krtani i tchawicy. Kość gnykowa, tarczyca, chrząstka pierścieniowata są naruszone.
Płuca ważą: prawe 330 gramów; lewe 331 gramów.
UKŁAD KRĄŻENIA: Serce waży 220 gramów, ma normalną wielkość w chwili śmierci było w pełni sprawne. Brak dowodów na miażdżycę.
UKŁAD ŻOŁĄDKOWO-JELITOWY: Błona śluzowa i ściany przełyku są nienaruszone i szaro-różowe, bez zmian chorobowych lub urazów.
Błona śluzowa żołądka jest nienaruszona i różowa.
Około 100 ml półstałego częściowo strawionego pokarmu znajdującego się w żołądku. Śluzówki dwunastnicy, jelita grubego, jelita cienkiego, okrężnicy zostały uszkodzone w wyniku urazu kręgosłupa i przemieszczeniu się kości. Śluzówka odbytnicy jest nienaruszona.
UKŁAD MOCZOWY: nerki ważą: lewa 120 gramów; prawa 125 gramów. Są w pełni zdrowe pod względem wielkości, kształtu i położenia.
ŻEŃSKIE NARZĄDY PŁCIOWE: W granicach normy. Badanie w okolicach miednicy wskazuje, że ofiara nie rodziła i nie była w ciąży w chwili śmierci. Istnieją dowody na ostatnią aktywność seksualną, ale nic nie wskazuje na to, że kontakty seksualne było przymusowe. Próbki płynne pochwowe zostały pobrane do analizy.
TOKSYNOLOGIA: Nie wskazała obecności eliksirów, czy trucizn.
Zebrane dowody:
1. Jeden (1) srebrny naszyjnik (zabezpieczony przez wydział śledczy)
2. Próbki krwi, żółć i tkanek (serca, płuc, mózgu, nerek, wątroby, śledziony).
3. Siedemnaście (17) wymazów z różnych miejsc ciała.
4. Czternaście (14) fotografii z autopsji.
OPINIA:
Godzina zgonu: temperatury ciała, plamy i stężenie pośmiertne oraz zawartości żołądka zbliżają czas zgonu pomiędzy 23:00,a 4:00 dnia 3/19/1956, a 3/20/1956.
Bezpośrednia przyczyna zgonu: Uduszenie na skutek niedrożności dróg oddechowych.
Uwagi: .
Kobieta po złamaniu kręgosłupa niezdolna była do jakichkolwiek działań, przez co nie byłaby w stanie podciąć sobie gardła, co całkowicie wyklucza samobójstwo, a potwierdza uczestnictwo w śmierci denatki osób trzecich.
Dodatkowo u ofiary doszło do przerwania rdzeniu kręgowego co doprowadziło do całkowitego paraliżu. Sugerując się urazami jakie kobieta doznała prawdopodobnie użyto na niej zaklęcia “Corescident”, czego autopsja nie jest niestety w stanie całkowicie potwierdzić.
Do podcięcia gardła kobiety doszło później, aniżeli do urazu kręgosłupa.
Zwłoki zostały zabalsamowane poprzez zaklęcie i przechowane zostaną w Kostnicy do czasu rozwiązania sprawy.
NOTATKA Z OGLĘDZIN W MIEJSCU ZDARZENIA:
Zwłoki kobiety znajdowały się na podłodze. Ciało ułożone było na plecach. Nogi denatki były wyprostowane, ręce rozłożone na boki. Kobieta miała lekko rozchylone usta i otwarte oczy. Na miejscu zbrodni zabezpieczono trzynaście (17) wymazów z różnych miejsc ciała. Stwierdzono płeć, zbliżony wiek oraz czas zgonu. Zbadano widoczny uraz kręgosłupa kobiety, a także rozcięcie na krtani, które następnie zmierzono. Sądząc po śladach krwi kobieta utraciła jej w około czterdziestu procentach (40%)
Zwłoki zostały zabezpieczone i przeniesione do Prosektorium.
Rowan Yaxley
Ministerstwo Magii - Biuro koronera
21 marzec 1956
Raiden Carter
Zgodnie z zarządzeniem w wyniku, którego zostałem oddelegowany do spraw nr 235 i nr 241 przesyłam szczegółowe protokoły z oględzin miejsc zdarzenia, notki dotyczące przebiegu dochodzenia jak i raporty z autopsji.
Dokumentacja dotycząca sprawy nr 235
Protokół oględzin miejsca zdarzenia
Prowadzący funkcjonariusz Raiden Carter
Czynność utrwalona za pomocą obrazu
Warunki atmosferyczne, widoczność i inne, w których prowadzono oględziny:
temperatura: 14' opady: brak wiatr: słaby oświetlenie: naturalne
Widoczność dobra, pogoda słoneczna
W Elgin, w południowo-wschodniej części miasta usytuowana jest Lossiemouth Rd, która biegnie z kierunku północnego na południowy. Patrząc w kierunku południowym, po prawej stronie tej ulicy stoi jeden budynek piętrowy. Budynek nie posiada numeru adresu. Budynek ten oddalony jest od krawędzi jezdni Lossiemouth Rd na odległość 6,8 m. Budynek jest piętrowy, podpiwniczony. Drzwi wejściowe znajdują się od strony wschodniej (patrz zdjęcie nr 1). W chwili oględzin drzwi wejściowe ozn. nr 10 są zamknięte, natomiast zamek tych drzwi jest otwarty. Drzwi te są konstrukcji drewnianej. Otwierane są do wewnątrz i mają wymiary - szerokość 0,9 m, wysokość 2,0 m i nie noszą śladów uszkodzeń prócz wyraźnego spróchniałego stanu (patrz zdjęcie nr 2). Za tymi drzwiami znajduje się klatka schodowa prowadząca do piwnicy, do wyższych partii budynku. Na parterze i pierwszym piętrze tego budynku usytuowane są po dwa mieszkania oznaczone nr od 1 do 4. Zamek ozn. jako ślad nr 1, sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 3 - szkic szczeg.) Zamek wymontowano i zabezpieczono w kopercie papierowej. Drzwi do mieszkania sprawdzono i nie ujawniono śladów. Opisane drzwi otwierają się do wewnątrz. Za tymi drzwiami usytuowany jest przedpokój o szerokości 1,40 m i długości 4,2 m. Po prawej stronie, patrząc od strony wejścia usytuowana jest szafa wnękowa, a za tą szafą na ścianie północnej znajduje się wejście do pomieszczenia salonu. W dalszej części tej ściany znajduje się wejście do pomieszczenia kuchni. Na wschodniej ścianie, w środkowej części znajduje się wejście do łazienki w pomieszczeniach tych brak widocznych śladów działania sprawcy. Przedpokój sfotografowano (patrz zdjęcie nr 4 - szkic szczegółowy). Wzdłuż przedpokoju na podłodze drewnianej leży skóra bydła koloru brązowo-beżowego. Na południowej ścianie przedpokoju w odległości 1,30 m od drzwi wejściowych do budynku znajduje się wejście do salonu. Wejście to posiada szerokość 0,8 m. Nie posiada drzwi. Przed wejściem do pokoju w odległości 1,10 m od drzwi wejściowych do budynku i 0,20 m od prawej krawędzi wejścia do pokoju w świetle latarni ujawniono na podłodze ślady mogące pochodzić od spodu obuwia. Ślad zabezpieczono, w wyniku czego ujawniono ślad spodu buta, przodem skierowany w kierunku południowo-wschodnim tzn. w kierunku drzwi wejściowych do salonu. Ślad ten posiadał długość 0,24 m, szerokość podeszwy 0,070 m. Wyraźnie widać charakterystyczne wgłębienie po lewej zewnętrznej krawędzi. Ślad oznaczono nr 2, sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 5), oznaczono na szkicu (patrz szkic szczegółowy, poz. nr 3), a następnie zabezpieczono na jednym kawałku białego płótna, obszyto podwójną białą nicią, końce nici połączono i zalakowano, opatrując odciskiem okrągłej pieczęci o nr 11429.
Patrząc od strony wejścia do salonu po lewej stronie, przy północnej ścianie ustawione są w odległości 0,20 m od drzwi dwa fotele. Między nimi leży przewrócony mosiężny kociołek zwrócony denkiem do ściany północnej. Cała zawartość zalała drewnianą podłogę w promieniu jednego metra. Próbki zostały pobrane i zabezpieczone oznaczone nr 11430. Na fotelu od strony zachodniej leżą zwłoki ofiary. Mężczyzna lat około 140 z ramionami po dwóch stronach fotela rozciętymi wzdłuż. Krew ściekała na podłogę, na której w promieniu pół metra stworzyły się skrzepy (patrz raport sekcji). Ślady krwi po stronie zachodniej oznaczono jako ślad nr 3, a te po wschodniej śladem nr 4. Przy ścianie wschodniej, w lewym narożniku stoi kanapa koloru brązowego o wymiarach - 1,40 m szerokość i 2,00 m długość. W prawym narożniku tej ściany znajduje się drewniana, trzy poziomowa półka, na której stoją drobne przedmioty.
W zachodniej ścianie pokoju, który ma wymiary - 5,70 m długość i 3,30 m szerokość usytuowany jest rząd trzech okien na wysokości 1,10 m od podłogi, a pod tym oknami znajduje się półka o długości 1,60 m, szerokość 0,8 m. Na półce stoi świecznik, z książki pt: "Rozwój zielarstwa w IV wieku" wystają 2 kawałki Proroka Codziennego wydanie z początku lutego. W dalszej części półki ustawiony jest rząd 18 książek, w środkowej części 9 jest przewróconych (patrz zdjęcie nr 6, 7, 8 szkic szczegółowy). W zachodnim narożniku pokoju znajduje się hebanowy stół o wysokości 1,3 m i wymiarach - 2,0 m długości i 1,5 m szerokości. Na jego powierzchni znajdują się rzeczy codziennego użytku - dwa kubki, miska, łyżka, Prorok Codzienny wydania ze stycznia i lutego i różdżka. Ułożona równolegle do krawędzi stołu. Brak śladów krwi. Zabezpieczona w papierowej kopercie oznaczona nr 11431.
Notatka służbowa
dot. wniosków z przeprowadzonych oględzin miejsca morderstwa z włamaniem do budynku w Elgin, przy Lossiemouth Rd
W dniu 25.03.1956 r. o godz. 8.00 dyżurny Wydziału Czarodziejskiej Policji w Glasgow został powiadomiony przez Richard Oliphanta zam. Elgin, South Rd 3/1 o morderstwie w domu mieszczącego się w Elgin przy Lossiemouth Rd. Po przyjęciu informacji na miejsce zdarzenia udał się patrol w składzie: funkcjonariusz West Agnew, funkcjonariusz John McGrow z Wydziału Czarodziejskiej Policji w Szkocji.
W toku podjętych czynności dokonano:
a) zabezpieczenia miejsca zdarzenia,
b) penetracji terenu przyległego do miejsca zdarzenia,
c) rozpytania osób w celu ustalenia świadków.
Patrol zabezpieczający prawidłowo wykonał swoje czynności, a przybyła na miejsce zdarzenia grupa operacyjno-procesowa w składzie: funkcjonariusz Raiden Carter, funkcjonariusz Edward McKenna i koroner Rowan Yaxley dokonała ponadto:
a) oględzin miejsca zdarzenia,
b) przyjęcia zawiadomienia o popełnionym przestępstwie i przesłuchania zawiadamiającego w charakterze świadka.
Podczas oględzin miejsca zdarzenia ujawniono i zabezpieczono następujące ślady:
a) otwarty zamek – ślad nr 1.
b) ślad buta – ślad nr 2,
c) plamy krwi na podłodze– ślad nr 3 i 4.
Wykonane wstępne czynności pozwalają na sformułowanie następujących wniosków:
a) sprawca wszedł do budynku używając zaklęcia bądź zastając drzwi otwarte,
b) sprawca dokonał włamania z morderstwem w porze między godz. 21.00 a 8.00,
c) sprawca nie działał szybko o czym świadczy rzucenie zaklęcia petryfikującego i powodującego większy wylew,
d) przestępcą może być osoba znająca ofiarę i mająca z nią zatarg, o czym świadczy pełen komplet domowych akcesoriów jak i brak oznak włamania,
e)sprawca przed zdarzeniem mógł zostać ranny przez ofiarę, co wymusiło na nim atak.
1. Ślad nr 1 w postaci zamka przesłać po wydaniu postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni w celu ustalenia czy zamek został otwarty zaklęciem czy też był otwarty podczas włamania,
2. Pobrać materiał porównawczy (zebrać odciski butów noszone przez świadków, ofiarę) i przesłać wraz z materiałem dowodowym (śladem nr 2) i wnioskiem o zarejestrowanie śladów w systemie w celu przeprowadzenia badania eliminacyjnego, oceny jakości śladów, a następnie ewentualnego włączenia ich do zbiorów śladów NN, zarejestrowania i sprawdzenia w systemie,
3. W przypadku pozytywnego wyniku sprawdzenia w systemie należy sprawdzić alibi wytypowanej osoby i pobrać materiał porównawczy do identyfikacji - sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego i ponownie przesłać wraz z materiałem dowodowym ( śladem nr 2) do odpowiedniej pracowni,
4. W przypadku ustalenia podejrzanego pobrać od niego materiał porównawczy, sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni i przesłać wraz z materiałem dowodowym w celu przeprowadzenia badań identyfikacyjnych.
Uzupełnienie:
Głównymi śladami w przypadku zidentyfikowania podejrzanego jest ślad nr 2. Z rozmiarów wynika, że była to dość wysoka kobieta lub drobny mężczyzna. Laboratorium wciąż pracuje nad śladem nr 1. Mężczyzna nie mógł popełnić samobójstwa, gdyż w jego okolicy nie znaleziono noża ani innego ostrego przedmiotu, a różdżka leżała na stole w odległości w linii prostej 2,3 m od fotela. Motyw zabójstwa nieznany. Sprawca nieznany. Sprawa w toku.
RAPORT SEKCJI
3/26/1956; 08:30
Szpital Świętego Munga
Prosektorium
przez Rowan Yaxley
782-280-XXXX
Szpital Świętego Munga
Prosektorium
przez Rowan Yaxley
782-280-XXXX
Asystent: Brak
Wykonane: Autopsja
Nazwisko: Tabbers
Imię: Anthony Robert
Data urodzenia: 1/13/1814
Data śmierci: 3/24/1956
Wiek: 142
Rasa: Biała
Płeć: Mężczyzna
Czystość krwi: Czysta
Miejsce zgonu: Lossiemouth Rd
Ciało zidentyfikowane przez: Victoria Bookley - sąsiadka
Sprawa: 0015392-34E-1956
Organ śledczy: Czarodziejska Policja
Śledztwo: W toku
Oględziny zewnętrzne:Wykonane: Autopsja
Nazwisko: Tabbers
Imię: Anthony Robert
Data urodzenia: 1/13/1814
Data śmierci: 3/24/1956
Wiek: 142
Rasa: Biała
Płeć: Mężczyzna
Czystość krwi: Czysta
Miejsce zgonu: Lossiemouth Rd
Ciało zidentyfikowane przez: Victoria Bookley - sąsiadka
Sprawa: 0015392-34E-1956
Organ śledczy: Czarodziejska Policja
Śledztwo: W toku
Autopsja rozpoczyna się o 8:30 w dniu 26 marca 1956r. Ofiara ma na sobie czerwoną koszulę z podwiniętymi rękawami i granatowe spodnie, a na stopach brązowe, skórzane buty. Brak jakiejkolwiek biżuterii. Ubrania były częściowo zakrwawione.
Jest to w pełni rozwinięty biały mężczyzna. Ma 174 cm wzrostu i 55 kg wagi, co wskazuje na lekką niedowagę. Ciało jest zimne i blade. Oczy są zamknięte. Tęczówki brązowe. Włosy siwe o długości 10 cm. Dłonie sugerują wykonywanie przez mężczyznę ciężkiej pracy roboczej. Mężczyzna na obydwu przedramionach posiada podłużne, głębokie na 2 cm i długie na 13,5 rozcięcia. Krew na nich jest skrzepnięta, była już również taka w chwili oględzin miejsca zdarzenia. Rozcięcia te są precyzyjne, obydwa zaczynają się i kończą w tych samych miejscach, nie wykonano ich żadnym narzędziem. Stwierdzono użycie zaklęcia.
Ciało wydziela charakterystyczny zapach. Po oczyszczeniu zwłok stwierdzono brak innych ran, prócz tych na rękach. Włosy łonowe ogolone został w całości.
Kończyny są równe, symetrycznie rozwinięte i wykazują żadnych oznak uszkodzenia.
Na ciele nie znaleziono żadnych znamion, a jedynie kilka starych blizn, otarć i siniaków spowodowanych najpewniej zwykłym trybem życia. U osób w tym wieku pojawiają się na skórze dość często.
Wyniki autopsji:
GŁOWA: Ośrodkowy układ nerwowy: Autopsja nie wykazała żadnych uszkodzeń mechanicznych, na skutek zaklęcia, bądź eliksiru.
Mózg waży 1,372 gramy, czyli w granicach normy.
Szkielet: w całości
UKŁAD ODDECHOWY: Jama ustna nie wykazuje żadnych zmian. Wybroczynowe krwawienie występuje w śluzówce i we wnętrzu jamy ustnej, prócz tego błona śluzowa jest nienaruszona. Nie stwierdzono też urazów na ustach, zębach i dziąsłach.
Nie doszło do niedrożność dróg oddechowych.
Błona śluzowa nagłośni, głośnia, tchawica i oskrzela są w pełni sprawne i poprawne anatomicznie. Nie wykryto żadnych widocznych urazów i zmian.Kość gnykowa, tarczyca, chrząstka pierścieniowata są nienaruszone.
Płuca ważą: prawe 355 gramów; lewe 362 gramów.
UKŁAD KRĄŻENIA: serce waży 253 gramów, ma normalną wielkość w chwili śmierci było w pełni sprawne. Brak dowodów na miażdżycę.
UKŁAD ŻOŁĄDKOWO-JELITOWY: Błona śluzowa i ściany przełyku są nienaruszone i szaro-różowe, bez zmian chorobowych lub urazów.
Błona śluzowa żołądka jest nienaruszona i różowa.
Około 125 ml półstałego częściowo strawionego pokarmu znajdującego się w żołądku. Śluzówki dwunastnicy, jelita grubego, jelita cienkiego, okrężnicy i odbytnicy są nienaruszone.
UKŁAD MOCZOWY: nerki ważą: lewa 115 gramów; prawa 113 gramów. Są w pełni zdrowe pod względem wielkości, kształtu i położenia.
MĘSKIE NARZĄDY PŁCIOWE: W granicach normy. Nie znaleziono dowodów aktywności seksualnej w ostatnim czasie.
TOKSYNOLOGIA: Nie wskazała obecności eliksirów, czy trucizn. Wykazała nikłą obecność alkoholu w organizmie.
Zebrane dowody:
1. Jedna (1) flanelowa koszula.
2. Jedne (1) granatowe spodnie.
3. Jedna (1) para skórzanych butów.
4. Próbki krwi, żółć i tkanek (serca, płuc, mózgu, nerek, wątroby, śledziony).
6. Trzynaście (13) wymazów z różnych miejsc ciała.
7. Jedenaście (11) fotografii z autopsji.
OPINIA:
Godzina zgonu: temperatury ciała, plamy i stężenie pośmiertne oraz zawartości żołądka zbliżają czas zgonu pomiędzy 17:30 a 20:30 dnia 3/24/1956.
Bezpośrednia przyczyna zgonu: Zatrzymanie akcji serca poprzez wykrwawienie.
Uwagi: Sekcja wykluczyła możliwości samobójstwa, a potwierdza uczestnictwo w śmierci ofiary osób trzecich.
Test przy pomocy eliksiru wykazał, że ofiara przed śmiercią została spetryfikowana.
Biorąc pod uwagę wielkość i umiejscowienie ran, spetryfikowanie, położenie rąk denata w chwili znalezienia oraz inne czynniki fakt utraty aż tak dużej ilości krwi jest niemożliwy. Nie podano mu żadnego eliksiru, ale nie wykluczone, że rzucono na niego zaklęcie, które zwiększyłoby siłę krwotoku.
Zwłoki zostały zabalsamowane poprzez zaklęcie i przechowane zostaną w Kostnicy do czasu rozwiązania sprawy.
NOTATKA Z OGLĘDZIN W MIEJSCU ZDARZENIA:
Zwłoki mężczyzny znajdowały się na fotelu w pozycji siedzącej, a jego ręce przełożone były przez oparcia z dwóch stron fotelu. Mężczyzna miał lekko przechyloną głowę w lewą stronę i otwarte usta oraz zamknięte oczy. Na miejscu zbrodni zabezpieczono trzynaście (13) wymazów z różnych miejsc ciała. Stwierdzono płeć, zbliżony wiek oraz czas zgonu. Zbadano rozcięcia na przedramionach denata, które również zmierzono. Ilość krwi znalezionej na ciele ofiary oraz na podłodze świadczy o utracie jej nawet w siedemdziesięciu procentach (70%).
Zwłoki zostały zabezpieczone i przeniesione do Prosektorium.
Rowan Yaxley
Ministerstwo Magii - Biuro koronera
24 marzec 1956
Dokumentacja dotycząca sprawy nr 241
Protokół oględzin miejsca zdarzenia
Prowadzący funkcjonariusz Raiden Carter
Czynność utrwalona za pomocą obrazu
Warunki atmosferyczne, widoczność i inne, w których prowadzono oględziny:
temperatura: 16' opady: brak wiatr: słaby oświetlenie: naturalne
Widoczność dobra, pogoda słoneczna
Oględzinom poddano teren przyległy oraz kamienicę oznaczoną numerem 2 znajdującą się w ciągu murowanych kamienic stanowiących jeden budynek. Budynek ten znajduje się na terenie Ulicy Pokątnej w Londynie po północno-wschodniej stronie uliczki łączącej plac ze ślepym zaułkiem z główną ulicą (patrz zdjęcie 1). Jest to budynek czteropiętrowy, murowany, skośny, pokryty czerwoną dachówką wykonaną z ceramiki. Budynek ten posiada następujące wymiary - 17 m szerokości i 20 m wysokości. W budynku znajduje się 6 mieszkań oznaczonych numerami od 1 do 6. Południowa ściana budynku, w którym znajduje się główne wejście nie posiada żadnych otworów ani widocznych śladów uszkodzeń. Północna ściana budynku, w której znajdują się drzwi na tyły nie posiada żadnych otworów ani widocznych śladów uszkodzeń. Na drugim piętrze znajduje się mieszkanie nr 3. Na ścianie wschodniej w odległości 3, 0 m od południowo-wschodniego narożnika budynku znajdują się drzwi wykonane z sosny, jednoskrzydłowe, o wymiarach: szerokość - 0,9 m i wysokość - 2,10 m. Pomalowane są one farbą koloru białego. Otwierane są do wewnątrz, w chwili oględzin zamknięte, zamek był otwarty, nie noszą żadnych widocznych śladów uszkodzeń. Po drugiej stronie drzwi znajduje się metalowa zasuwa, która umocowana jest na wysokość 1,6 m mierząc od dolnej krawędzi drzwi. Na zasuwie nie widać żadnych śladów uszkodzeń. Po odpowiednim zabezpieczeniu nie wykryto żadnych śladów do dalszych badań. Drzwi sfotografowano (zdjęcie nr 2). Za nimi znajduje się salon o wymiarach 8,0 m szerokości na 5,2 m długości. Na ścianie północnej stoi szafa wielopółkowa o wymiarach 2,0 m wysokości, 1,4 m szerokości i 0,25 głębokości. Zajmują ją książki wszystkie ustawione pionowo grzbietami na zewnątrz. Na ścianie południowej w południowo-wschodnim narożniku znajduje się kuchenka oraz zlew połączone w jeden aneks kuchenny o wymiarach - 1,5 m długości i 0,5 m szerokości. Po stronie zachodniej oddalony o 2,3 m znajduje się fotel. W centralnej części mieszkania znajduje się stół dębowy o wymiarach 1,0 m szerokości i 2,0 m długości. Po obu stronach znajdują się dwa krzesła. Na ścianie południowej znajdują się dwa okna o szerokości 0,8 m każde. W zachodniej ścianie pokoju, w odległości 0,75 m od ściany północnej znajduje się wejście do pomieszczenia WC. W łazience brak widocznych śladów działania sprawcy. Na ścianie północnej w odległości 1,3 m od ściany południowej znajduje się wejście do pomieszczenia sypialni. Pokój został obłożony zaklęciem wyciszającym. Wejście to zaopatrzone jest w drzwi oszklone, otwierane do wewnątrz o szerokości 0,7 m. Pokój ten posiada szerokość 4,2 m i długość 6,0 m. Przy wschodniej ścianie stoi dwusegmentowana meblościanka wysokości 2,2 m i szerokości 1,6 m, w której pootwierane są górne drzwiczki, od szafek z pościelą (zdjęcie nr 3, 4, szkic szczegółowy). Drzwiczki nie noszą żadnych śladów. Pod meblościanką ustawiony jest kwiat, na drewnianym stojaku nóżce. Na południowej ścianie znajdują się dwa okna o szerokości 0,8 m każde. Przy ścianie zachodniej, w której znajdują się drzwi, ustawiony jest dwuczęściowy segment wysokości 2,2 m i szerokości 1,25 m. Na segmencie tym ustawione są książki, zabawki oraz radio (patrz zdjęcia nr 5, 6). Przy północnej ścianie tego pokoju ustawione jest łóżko, które w chwili oględzin jest pokryte pościelą (patrz zdjęcie nr 7). Przed łóżkiem w odległości 0,2 m znajdują się zwłoki ofiary oznaczone nr 7 (zdjęcia nr 8, 9, 10, 11, 12, 13). Kobieta lat dwadzieścia pięć z wyraźnie złamanym kręgosłupem. Ciało leży na plecach w pozycji z nogami wyprostowanymi, ręce ułożone na boki (patrz raport z autopsji). Na wysokości krtani znajduje się cięcie (patrz zdjęcie nr 14, 15). Na szyi ofiary znajduje się srebrny naszyjnik z szafirem oznaczony jako ślad nr 1. Sfotografowano go wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 16) i zabezpieczono na szklanym lusterku. Lusterko obszyto podwójną białą nicią, przyszywając do metryczki, końce nici połączono i zalakowano, opatrując odciskiem okrągłej pieczęci o nr 11538. Krew wypływająca z rany tworzy plamę w promieniu 0,5 m została oznaczona jako ślad nr 2. W plamie krwi 0,2 m od prawego ramienia ofiary znajduje się zarys buta przodem skierowany w kierunku wschodnim tzn. w kierunku meblościanki. Ślad ten posiada długość 026 m, szerokość podeszwy 0,08 m. Ślad oznaczony jako ślad nr 3 sfotografowano wraz z przymiarem (patrz zdjęcie nr 17), oznaczono na szkicu (patrz szkic szczegółowy, poz. nr 3), a następnie zabezpieczono.
Notatka służbowa
dot. wniosków z przeprowadzonych oględzin miejsca morderstwa z włamaniem do budynku w Londynie, przy Ulicy Pokątnej 113/3
W dniu 20.03.1956 r. o godz. 19.00 dyżurny Wydziału Czarodziejskiej Policji w Londynie został powiadomiony przez Abigail Batcher zam. Londyn, Ulica Pokątna 113/5 o morderstwie w mieszkaniu mieszczącym się w Londynie przy Ulicy Pokątnej 113/3. Po przyjęciu informacji na miejsce zdarzenia udał się patrol w składzie: funkcjonariusz Richard Grey, funkcjonariusz Ewan Vanity z Wydziału Czarodziejskiej Policji w Londynie.
W toku podjętych czynności dokonano:
a) zabezpieczenia miejsca zdarzenia,
b) penetracji terenu przyległego do miejsca zdarzenia,
c) rozpytania osób w celu ustalenia świadków.
Patrol zabezpieczający prawidłowo wykonał swoje czynności, a przybyła na miejsce zdarzenia grupa operacyjno-procesowa w składzie: funkcjonariusz Raiden Carter, funkcjonariusz Edward McKenna i koroner Rowan Yaxley dokonała ponadto:
a) oględzin miejsca zdarzenia,
b) przyjęcia zawiadomienia o popełnionym przestępstwie i przesłuchania zawiadamiającego w charakterze świadka.
Podczas oględzin miejsca zdarzenia ujawniono i zabezpieczono następujące ślady:
a) srebrny naszyjnik z szafirem – ślad nr 1.
b) plama krwi na podłodze – ślad nr 2,
c) zarys buta – ślad nr 3.
Wykonane wstępne czynności pozwalają na sformułowanie następujących wniosków:
a) sprawca wszedł do budynku razem z ofiarą o czym świadczy zeznanie świadka widzącego ofiarę z zakapturzonym mężczyzną lub zastał drzwi otwarte,
b) sprawca dokonał morderstwa w porze między godz. 23.00 a 4.00,
c) sprawca nie działał szybko o czym ułożenie ciała ofiary,
d) przestępcą może być osoba znająca ofiarę i mająca z nią zatarg, o czym świadczy pełen komplet domowych akcesoriów jak i brak oznak włamania,
e)sprawca był klientem ofiary za czym idzie wykonywany przez ofiarę zawód,
f) sprawca był osobą związaną z ofiarą, która utrzymywała z nią intymne stosunki.
1. Ślad nr 1 w postaci srebrnego naszyjnika z szafirem po wydaniu postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni w celu ustalenia pochodzenia ozdoby,
2. Pobrać materiał porównawczy (zebrać odciski butów noszone przez świadków) i przesłać wraz z materiałem dowodowym (śladem nr 3) i wnioskiem o zarejestrowanie śladów w systemie w celu przeprowadzenia badania eliminacyjnego, oceny jakości śladów, a następnie ewentualnego włączenia ich do zbiorów śladów NN, zarejestrowania i sprawdzenia w systemie,
3. W przypadku pozytywnego wyniku sprawdzenia w systemie należy sprawdzić alibi wytypowanej osoby i pobrać materiał porównawczy do identyfikacji - sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego i ponownie przesłać wraz z materiałem dowodowym ( śladem nr 3) do odpowiedniej pracowni,
4. W przypadku ustalenia podejrzanego pobrać od niego materiał porównawczy, sporządzić postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego do pracowni i przesłać wraz z materiałem dowodowym w celu przeprowadzenia badań identyfikacyjnych.
Uzupełnienie:
Głównymi śladami w przypadku zidentyfikowania podejrzanego jest ślad nr 3. Z rozmiarów wynika, że był to mężczyzna pasujący do opisu świadka. Istnieje podejrzenie teleportacji sprawcy ze względu na brak dalszych śladów w sypialni jak i całym mieszkaniu. Specjaliści wciąż pracują nad śladem nr 1 - ustalenia pochodzenia, sklepu, w którym został wykonany i możliwym kupującym. Kobieta nie mogła popełnić samobójstwa, gdyż w jego okolicy nie znaleziono noża ani innego ostrego przedmiotu, a złamanie kręgosłupa nastąpiło przed zadaniem ciosu w szyję. Motyw zabójstwa nieznany. Sprawca nieznany. Sprawa w toku.
RAPORT SEKCJI
3/21/1956; 14:00
Szpital Świętego Munga
Prosektorium
przez Rowan Yaxley
782-280-XXXX
Asystent:
Brak
Wykonane:
Oględziny, autopsja
Szpital Świętego Munga
Prosektorium
przez Rowan Yaxley
782-280-XXXX
Asystent:
Brak
Wykonane:
Oględziny, autopsja
Nazwisko:
Podmore
Imię:
Megan
Data urodzenia:
2/6/1934
Data śmierci:
3/20/1956
Wiek:
25
Rasa:
Biała
Płeć:
Kobieta
Czystość krwi:
Półkrwi
Miejsce zgonu:
Ulica Pokątna 113/3
Ciało Zidentyfikowane przez:
Abigail Batcher-sąsiadka
Sprawa:
0015387-34E-1956
Organ nadzorujący:
Ministerstwo Magii
Śledztwo:
W toku
Oględziny zewnętrzne:
Autopsja rozpoczyna się o 14:00 w dniu 21 marca 1956r. Ofiara jest całkowicie naga. Na skórze widnieją ślady krwi. W chwili znalezienia ofiary miała ona na szyi srebrny naszyjnik, który został zabezpieczony jako materiał dowodowy. W żaden sposób nie przyczynił on się do zabójstwa denatki w sposób mechaniczny.
Jest to w pełni rozwinięta biała kobieta. Ma 165 cm wzrostu i 50 kg wagi, co wskazuje na prawidłową wagę. Ciało jest zimne i blade. Oczy są otwarte. Tęczówki niebieskie. Włosy blond o długości 52 cm. Dłonie kobiety są zadbane. Denatka ma zakrwawioną twarz, późniejsze badania wykazały również, że ta chcąc złapać oddech była zdolna jedynie do wypluwania poskoki w postaci właśnie krwi.
Kobieta na wysokości krtani posiada podłużne, głębokie na 2,5 cm i długie na 6,8 cm rozcięcie. Krew na nim jest skrzepnięta, była już również taka w chwili oględzin miejsca zdarzenia. Rozcięcie to jest nieprecyzyjne. Do jego zadania nie użyto zaklęcia, a wykonano je tępym narzędziem.
Ciało wydziela charakterystyczny zapach. Po oczyszczeniu zwłok stwierdzono brak innych ran, prócz rozcięcia na szyi oraz urazu kręgosłupa. Włosy łonowe ogolone zostały w całości.
Kończyny są równe, symetrycznie rozwinięte i wykazują żadnych oznak uszkodzenia.
Na ciele nie znaleziono żadnych znamion, a jedynie kilka starych blizn.
Na podstawie oględzin rozległego urazu kręgosłupa u denatki, przy pomocy zaklęć stwierdzono, że rdzeń kręgosłupa został przerwany, a sam kręgosłup złamany.
Wyniki autopsji:
GŁOWA: Ośrodkowy układ nerwowy: Autopsja nie wykazała żadnych uszkodzeń mechanicznych, na skutek zaklęcia, bądź eliksiru.
Mózg waży 1,220 gramy, czyli w granicach normy.
Szkielet: w całości
UKŁAD ODDECHOWY: W jamie ustnej znaleziono dużą ilość krwi. Wybroczynowe krwawienie występuje w śluzówce i we wnętrzu jamy ustnej, prócz tego błona śluzowa jest naruszona. Nie stwierdzono jednak urazów na ustach, zębach i dziąsłach.
Doszło do niedrożności dróg oddechowych. Błona śluzowa nagłośni, głośnia, tchawica i oskrzela są poprawne anatomicznie, lecz całkowicie uszkodzone. Wykryto uraz krtani i tchawicy. Kość gnykowa, tarczyca, chrząstka pierścieniowata są naruszone.
Płuca ważą: prawe 330 gramów; lewe 331 gramów.
UKŁAD KRĄŻENIA: Serce waży 220 gramów, ma normalną wielkość w chwili śmierci było w pełni sprawne. Brak dowodów na miażdżycę.
UKŁAD ŻOŁĄDKOWO-JELITOWY: Błona śluzowa i ściany przełyku są nienaruszone i szaro-różowe, bez zmian chorobowych lub urazów.
Błona śluzowa żołądka jest nienaruszona i różowa.
Około 100 ml półstałego częściowo strawionego pokarmu znajdującego się w żołądku. Śluzówki dwunastnicy, jelita grubego, jelita cienkiego, okrężnicy zostały uszkodzone w wyniku urazu kręgosłupa i przemieszczeniu się kości. Śluzówka odbytnicy jest nienaruszona.
UKŁAD MOCZOWY: nerki ważą: lewa 120 gramów; prawa 125 gramów. Są w pełni zdrowe pod względem wielkości, kształtu i położenia.
ŻEŃSKIE NARZĄDY PŁCIOWE: W granicach normy. Badanie w okolicach miednicy wskazuje, że ofiara nie rodziła i nie była w ciąży w chwili śmierci. Istnieją dowody na ostatnią aktywność seksualną, ale nic nie wskazuje na to, że kontakty seksualne było przymusowe. Próbki płynne pochwowe zostały pobrane do analizy.
TOKSYNOLOGIA: Nie wskazała obecności eliksirów, czy trucizn.
Zebrane dowody:
1. Jeden (1) srebrny naszyjnik (zabezpieczony przez wydział śledczy)
2. Próbki krwi, żółć i tkanek (serca, płuc, mózgu, nerek, wątroby, śledziony).
3. Siedemnaście (17) wymazów z różnych miejsc ciała.
4. Czternaście (14) fotografii z autopsji.
OPINIA:
Godzina zgonu: temperatury ciała, plamy i stężenie pośmiertne oraz zawartości żołądka zbliżają czas zgonu pomiędzy 23:00,a 4:00 dnia 3/19/1956, a 3/20/1956.
Bezpośrednia przyczyna zgonu: Uduszenie na skutek niedrożności dróg oddechowych.
Uwagi: .
Kobieta po złamaniu kręgosłupa niezdolna była do jakichkolwiek działań, przez co nie byłaby w stanie podciąć sobie gardła, co całkowicie wyklucza samobójstwo, a potwierdza uczestnictwo w śmierci denatki osób trzecich.
Dodatkowo u ofiary doszło do przerwania rdzeniu kręgowego co doprowadziło do całkowitego paraliżu. Sugerując się urazami jakie kobieta doznała prawdopodobnie użyto na niej zaklęcia “Corescident”, czego autopsja nie jest niestety w stanie całkowicie potwierdzić.
Do podcięcia gardła kobiety doszło później, aniżeli do urazu kręgosłupa.
Zwłoki zostały zabalsamowane poprzez zaklęcie i przechowane zostaną w Kostnicy do czasu rozwiązania sprawy.
NOTATKA Z OGLĘDZIN W MIEJSCU ZDARZENIA:
Zwłoki kobiety znajdowały się na podłodze. Ciało ułożone było na plecach. Nogi denatki były wyprostowane, ręce rozłożone na boki. Kobieta miała lekko rozchylone usta i otwarte oczy. Na miejscu zbrodni zabezpieczono trzynaście (17) wymazów z różnych miejsc ciała. Stwierdzono płeć, zbliżony wiek oraz czas zgonu. Zbadano widoczny uraz kręgosłupa kobiety, a także rozcięcie na krtani, które następnie zmierzono. Sądząc po śladach krwi kobieta utraciła jej w około czterdziestu procentach (40%)
Zwłoki zostały zabezpieczone i przeniesione do Prosektorium.
Rowan Yaxley
Ministerstwo Magii - Biuro koronera
21 marzec 1956
Raiden Carter
Do listu były dołączone odpowiednie załączniki w formie zdjęć, a także doczepione notatki z autopsji.
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
PrzeczytajRamsey Mulciber
Flemeth MorrisonDziękuję za list i niezwykłą szansę. Z przyjemnością pragnę poinformować, że akceptuję zaoferowaną mi propozycję. Nie mogę się doczekać aż znajdę się w Departamencie Tajemnic i przyczynię do przyszłych sukcesów.
Z poważaniem,
Ramsey Mulciberpan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
PrzeczytajSamael Avery
Mój Panie, Pokornie donoszę, iż zdołałem spełnić Twój rozkaz. Zadanie, które mi powierzyłeś, Panie, nie było łatwe, lecz zrobiłem wszystko, co w mej mocy, by zadośćuczynić Twoim żądaniom. Za mą butę mogłeś ukarać mnie dotkliwiej, pozostawić nędznym paroasem, uniemożliwić dalsze służenie Tobie, lecz łaskawie podarowałeś mi drugą szansę. Wykorzystałem ją tak, jak potrafiłem najlepiej, Panie. Każda postawiona przede mną trudność uświadomiła mi, że na Twoją komendę jestem zdolny do jeszcze bardziej karkołomnych czynów i bardziej wymagających zadań. Pragnę Ci służyć i dziękuję Panie, że ofiarowanie mi Twego miłosierdzia.
Wszyscy Harringtonowie nie żyją. Na ich ślad natrafiłem w Bibliotece Londyńskiej, gdzie figurowali w spisie najzamożniejszych Brytyjczyków. Następne tropy poprowadziły mnie na Nokturn, gdzie handlowali nielegalnie zdobytymi ingrediencjami. Stamtąd przenieśli się do Irlandii, którą również opuścili, by osiedlić się w Dolinie Godryka. Z ich domostwa zostało pogorzelisko. Sylvia Harrington, ufając datom na nagrobku, zmarła ledwie trzy dni po tym, kiedy przekazała T w o ją skrzynię Bzikowi. Nie stanowi niebezpieczeństwa, tak jak idgrażał się Bzik. Widziałem grób na własne oczy, mój Panie.
Jeśli to nie wystarczy, by zmazać moje winy, uczynię cokolwiek zechcesz. Żałuję sprzeciwu i pojmuję swój błąd, ponownie błagając o wybaczenie, Panie.
Wierny sługa
Avery
Wszyscy Harringtonowie nie żyją. Na ich ślad natrafiłem w Bibliotece Londyńskiej, gdzie figurowali w spisie najzamożniejszych Brytyjczyków. Następne tropy poprowadziły mnie na Nokturn, gdzie handlowali nielegalnie zdobytymi ingrediencjami. Stamtąd przenieśli się do Irlandii, którą również opuścili, by osiedlić się w Dolinie Godryka. Z ich domostwa zostało pogorzelisko. Sylvia Harrington, ufając datom na nagrobku, zmarła ledwie trzy dni po tym, kiedy przekazała T w o ją skrzynię Bzikowi. Nie stanowi niebezpieczeństwa, tak jak idgrażał się Bzik. Widziałem grób na własne oczy, mój Panie.
Jeśli to nie wystarczy, by zmazać moje winy, uczynię cokolwiek zechcesz. Żałuję sprzeciwu i pojmuję swój błąd, ponownie błagając o wybaczenie, Panie.
Wierny sługa
Avery
And when my heart began to bleed,
'Twas death and death indeed.
'Twas death and death indeed.
Samael Avery
Zawód : ordynator oddziału magiipsychiatrii
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
Szalony, niech ukocha swe samotne ściany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
I nie targa łańcucha, by nie draźnić rany
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
sir Lancelot Rosier,
stryju
Twoja wiadomość jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Kornie dziękuję za wszystkie słowa, którymi mnie pochwaliłeś, nie zasługuję na tyle komplementów. Przyjmuję nasze dziedzictwo i przysięgam, że nie zawiodę pokładanych we mnie oczekiwań, ani Twoich, ani rodu. Rozumiem ciężar pokładanej we mnie nadziei oraz ciężar przekładanych obowiązków, jestem gotów je przyjąć. Dziękuję za zaufanie.
Mam nadzieję, że wciąż będę mógł liczyć na Twoją radę, stryju, mądrość i doświadczenie, jakie posiadasz, są bezcenne.
Tristan
stryju
Twoja wiadomość jest dla mnie ogromnym zaszczytem. Kornie dziękuję za wszystkie słowa, którymi mnie pochwaliłeś, nie zasługuję na tyle komplementów. Przyjmuję nasze dziedzictwo i przysięgam, że nie zawiodę pokładanych we mnie oczekiwań, ani Twoich, ani rodu. Rozumiem ciężar pokładanej we mnie nadziei oraz ciężar przekładanych obowiązków, jestem gotów je przyjąć. Dziękuję za zaufanie.
Mam nadzieję, że wciąż będę mógł liczyć na Twoją radę, stryju, mądrość i doświadczenie, jakie posiadasz, są bezcenne.
Tristan
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj Benjamin Wright
Szanowny Lordzie Greengrass, nie ukrywam, że pański list jest dla mnie zaskoczeniem, ale za to zaskoczeniem najlepszym z możliwych. Dziękuję za obdarzenie mnie zaufaniem i docenienie mych starań, by rezerwat Peak District rósł w siłę i stanowił dla smoków prawdziwy dom. Obiecuję nie zawieść w żadnej ze spraw i sprawić, by wschodnia część rezerwatu błyszczała jak nigdy.
Z wyrazami szacunku
oddany pracownik, Benjamin Wright
Z wyrazami szacunku
oddany pracownik, Benjamin Wright
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Tristan C. Rosier
Departament Kontroli Magicznej; Policja AntymugolskaPiszę w sprawie incydentu, który miał miejsce dzisiejszego dnia w gmachu Royal Opera House. Przez służby policji antymugolskiej zatrzymana została moja siostra, Darcy Rosier, pod niemądrym zarzutem przechowywania szlamu. Abstrahując od tego, gdzie owi śmiałkowie mieli zamiar go szukać, w imieniu i za pozwoleniem mojego rodu, od pokoleń kultywującego najlepsze czarodziejskie wartości, otwarcie sprzeciwiającego się bytności mugoli, żądam wyjaśnień.
Dlaczego:
1) Policja antymugolska wprost i otwarcie szykanuje arystokratyczny ród, przedstawiając naszej siostrze, córce, wnuczce i bratanicy absurdalne zarzuty sprzeczne z wychowaniem i wartościami, jakie przedstawia sobą ród Rosier, obrażając w ten sposób nie tylko ją, ale i całą naszą familię;
2) Przetrzymuje ją w Ministerstwie pozbawioną różdżki, kontaktu z rodziną i opiekunami, pomimo oczywistej słabości, jaką jest płeć kobieca;
3) Nie poczuła się w obowiązku powiadomienia rodziny o całym zajściu.
Oprócz wyjaśnień domagam się natychmiastowego odprowadzanie lady Rosier do domu oraz pisemnych przeprosin za tę niedorzeczną sytuację. Stawiane jej zarzuty są rojeniami paranoicznych bandytów, którzy bezrozumnie napadli młodą lady w miejscu, które winno być naznaczone kulturą i, co gorsza, pod okiem, a bez wiedzy, jej matki. Mniemam, że cała ta farsa zmierza ku końcowi, którego efekt nie pozwoli, by z głowy mojej siostry spadł choćby najlichszy włos.
Jeśli stanie się inaczej, ród Rosier, wraz z sojusznikami, domagać się będzie sprawiedliwej kary dla bezmyślnych pracowników policji.Tristan Rosier
Dlaczego:
1) Policja antymugolska wprost i otwarcie szykanuje arystokratyczny ród, przedstawiając naszej siostrze, córce, wnuczce i bratanicy absurdalne zarzuty sprzeczne z wychowaniem i wartościami, jakie przedstawia sobą ród Rosier, obrażając w ten sposób nie tylko ją, ale i całą naszą familię;
2) Przetrzymuje ją w Ministerstwie pozbawioną różdżki, kontaktu z rodziną i opiekunami, pomimo oczywistej słabości, jaką jest płeć kobieca;
3) Nie poczuła się w obowiązku powiadomienia rodziny o całym zajściu.
Oprócz wyjaśnień domagam się natychmiastowego odprowadzanie lady Rosier do domu oraz pisemnych przeprosin za tę niedorzeczną sytuację. Stawiane jej zarzuty są rojeniami paranoicznych bandytów, którzy bezrozumnie napadli młodą lady w miejscu, które winno być naznaczone kulturą i, co gorsza, pod okiem, a bez wiedzy, jej matki. Mniemam, że cała ta farsa zmierza ku końcowi, którego efekt nie pozwoli, by z głowy mojej siostry spadł choćby najlichszy włos.
Jeśli stanie się inaczej, ród Rosier, wraz z sojusznikami, domagać się będzie sprawiedliwej kary dla bezmyślnych pracowników policji.Tristan Rosier
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj Edgar Burke
Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Patrol Egzekucyjny Pragnę zgłosić napaść, której dopuścił się Asterion Valhakis na moją osobę. Miało to miejsce dzisiaj, 21 kwietnia, w godzinach popołudniowych w sklepie z amuletami na ulicy Pokątnej. Pan Valhakis zaatakował mnie bez żadnego konkretnego powodu. Mam nadzieję, że ten incydent nie przejdzie niezauważony, a Asterionowi Valhakisowi zostanie wymierzona odpowiednia kara. Edgar Burke
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Raiden Carter
Sir Alaric BurkeWiadomość nie została mi przekazana z tego względu, że nie zajmuję się tą sprawą. Przeprowadziłem wstępne przesłuchanie lady Zivy Burke, jednak z powodu nakładu obowiązków przekazałem ją w ręce innego funkcjonariusza. Czarodziejska Policja nie była też głównym oddziałem śledczym, ponieważ Wasilij Sorokin był obywatelem Rosji. Za całe śledztwo odpowiadała jednostka rosyjska, która również na terenie swojego państwa może ową sprawę kontynuować. Ostatnie miesiące przyniosły Departamentowi Przestrzegania Prawa Czarodziejów wystarczająco zmartwień, by nie angażować się w kolejne dochodzenie, które nie wydarzyło się na terenie Wielkiej Brytanii.
funkcjonariusz
Raiden Carter
funkcjonariusz
Raiden Carter
Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again
Come to talk with you again
Przeczytaj Samantha Weasley
Czarny Panie Na moje barki spadł obowiązek poinformowania Cię, Panie, o porażce naszego zespołu. Wygląda na to, że jedynie mnie udało się wyjść cało z naszej misji, ohydnie hańbiąc się ucieczką. Zostaliśmy zdradzeni. Crispin Russell wymierzył różdżkę przeciwko nam, oddając całkowitą przewagę Garrettowi i Brendanowi Weasleyom. Ja sama pozbawiona zostałam różdżki, również Craig niefortunnie nie miał jej wtedy w dłoni, gdy doszło do zdrady. W ostatniej chwili udało mi się zbiec z miejsca za pomocą umiejętności przemiany w dym, inaczej skończyłabym spetryfikowana zaklęciem Russella. Pewna, że także i Burke, będący wtedy również w postaci dymu opuści miejsce zdarzenia, wyleciałam przez okno portierni. Ten musiał jednak zostać chyba na miejscu, kierowany zemstą czy dumą. Moim obowiązkiem było mu pomóc, jednak było nim też złożenie Tobie, Panie, raportu. Russell i prawdopodobnie też Craig zostali pojmani przez Zakonników. Mnie mogło spotkać to samo.
Gotowa na przyjęcie najwyższej kary za niedopełnienie służby, kłaniam się z pokorą i wyczekuję spotkania.
Z wyrazami szacunku, Samantha Weasley
Gotowa na przyjęcie najwyższej kary za niedopełnienie służby, kłaniam się z pokorą i wyczekuję spotkania.
Z wyrazami szacunku, Samantha Weasley
I show not your face but your heart's desire
Dover, hrabstwo Kentkwiecień 1956
Sir Llowell Rosier,Z całym szacunkiem, sir Llowellu. Nie wiem kim jest znany pan Carter. Nie rozumiem też pańskiego tonu. Nie wiem czy pan pamięta, że pisze pan list do lady Rosier. Mam nadzieję, ze przemyśli pan pańskie słowa i zastanowi się czy obrażanie córki lorda Corentina Rosiera leży w pańskich obowiązkach, sir. Zanim pan wyjdzie z tak, niestety silnymi i bezzasadnymi oskarżeniami, byłabym wdzięczna, gdyby sir wcześniej ze mną o tym pomówił.
Niestety nie rozumiem znacznej części pańskiego listu. Część słów jest dla mnie czymś nowym. Nie potrafię odpowiedzieć na ton pańskiej wypowiedzi. Nie używam podobnych słów w socjecie. Nie znam też źródła pańskiego gniewu.
Dyktowała mną ciekawość, aby zjawić się w cyrku. Występowała w nim znana harfistka. Nie jestem pewna czy powinnam kontynuować swoje wyjaśnienia. Mam wrażenie, ze doszły już pana słuchy o całej historii jaka miała tam miejsce, sir. Może podzieli się pan ze mną tym wydarzeniem? Mam wrażenie, że znamy różne jego treści. Pamiętam, ze byłam w cyrku i prowadziłam z kimś rozmowę. Tak, był tam jakiś mężczyzna, być może miał na nazwisko Carter. Pamiętam, że pocałował mnie w policzek na pożegnanie i pamiętam, że byłam oburzona. Za jego czyny jednak nie powinnam ani nie chciałabym odpowiadać. Staram się jednocześnie zapomnieć o tym wydarzeniu, ani nie myśleć, czym kierował się wspomniany mężczyzna. Wolałabym nie próbować rozumieć jego motywów. Dziękuję jednak, że nestor mi o tym, bardzo nieprzyjemnym wydarzeniu przypomina. To bardzo uprzejme z pana strony, sir. Nie jestem pewna z kim widziano tego mężczyznę na schadzce, ale to nie mogłam być ja. Czułam się na tyle zniesmaczona nieudanym występem – harfistka niestety nie należała do najlepszych artystek – że po jej wystąpieniu od razu udałam się do domu.
Przykro mi, ze tak lekko hańbi pan dobre imię członków swojego rodu bez wcześniejszego zweryfikowania zasłyszanych z wątpliwego źródła informacji. Zgaduję, że to nie pańskie słowa, a pańskiego informatora, porównywały mnie do przykro wspomnianej Artis Finnleigh (dowiedziałam się, e to jej nowe nazwisko, ktoś taki nie powinien już być sygnowany dumą Macmillanów). Nie wyobrażam sobie, żeby sir sam chciał używać takich słów pod adresem jak dotąd szanowanej, zachowującej nienaganną pozę i dobre imię szlachcianki. Mam nadzieję, że mi to sir wyjaśni. Liczę również, że żadne z pańskich słów nie trafiło do niepowołanych uszu. Obawiam się, że pańskie błędne informacje mogłyby źle wpłynąć na moją przyszłość i jedyne co jej zagraża to łatwość z jaką wierzy sir w czyjeś plotki i rozpowiada je dalej. Pańską rolą, nestorze, jest dbanie o dobro naszego rodu. Bardzo się na panu zawiodłam i na gorzkich słowach, jakie śle pan do mnie w tym liście.
Chciałabym rozumieć całą jego treść, niestety nie jestem w stanie. Jestem w wielkim szoku. Nigdy nikt nie uraził mnie w takim stopniu, jak sir. Trwam w wielkim niezrozumieniu jego przyczyny oraz pańskiej opinii na tej temat. Jednocześnie przepraszam za być może emocjonalny aspekt mojej odpowiedzi, ale musi nestor zrozumieć, że w takich okolicznościach serce młodej damy niestety drży na wieść o tym, w jakie absurdalne historie wierzy moja rodzina i skąd się wzięły takie wymysły.
Swoją przyzwoitkę przyjmę z łatwością. Nie mam niczego na sumieniu, ani nic do ukrycia przed swoją rodziną. Mam tylko nadzieję, że pańska decyzja nie wpłynie negatywnie na moje stosunki z narzeczonym, któremu może się wydać niespotykana obecność dodatkowej kobiety w jego towarzystwie. Skoro nestora tak bardzo interesuje moje życie kulturowe, zapraszam nestora do teatru w przyszłym tygodniu. Grają piękną sztukę. Na pewno się na nią wybiorę. Wraz ze swoją przyzwoitką oczywiście, a jeśli starczy miejsca – być może i narzeczonym.
Lady Rosier
Niestety nie rozumiem znacznej części pańskiego listu. Część słów jest dla mnie czymś nowym. Nie potrafię odpowiedzieć na ton pańskiej wypowiedzi. Nie używam podobnych słów w socjecie. Nie znam też źródła pańskiego gniewu.
Dyktowała mną ciekawość, aby zjawić się w cyrku. Występowała w nim znana harfistka. Nie jestem pewna czy powinnam kontynuować swoje wyjaśnienia. Mam wrażenie, ze doszły już pana słuchy o całej historii jaka miała tam miejsce, sir. Może podzieli się pan ze mną tym wydarzeniem? Mam wrażenie, że znamy różne jego treści. Pamiętam, ze byłam w cyrku i prowadziłam z kimś rozmowę. Tak, był tam jakiś mężczyzna, być może miał na nazwisko Carter. Pamiętam, że pocałował mnie w policzek na pożegnanie i pamiętam, że byłam oburzona. Za jego czyny jednak nie powinnam ani nie chciałabym odpowiadać. Staram się jednocześnie zapomnieć o tym wydarzeniu, ani nie myśleć, czym kierował się wspomniany mężczyzna. Wolałabym nie próbować rozumieć jego motywów. Dziękuję jednak, że nestor mi o tym, bardzo nieprzyjemnym wydarzeniu przypomina. To bardzo uprzejme z pana strony, sir. Nie jestem pewna z kim widziano tego mężczyznę na schadzce, ale to nie mogłam być ja. Czułam się na tyle zniesmaczona nieudanym występem – harfistka niestety nie należała do najlepszych artystek – że po jej wystąpieniu od razu udałam się do domu.
Przykro mi, ze tak lekko hańbi pan dobre imię członków swojego rodu bez wcześniejszego zweryfikowania zasłyszanych z wątpliwego źródła informacji. Zgaduję, że to nie pańskie słowa, a pańskiego informatora, porównywały mnie do przykro wspomnianej Artis Finnleigh (dowiedziałam się, e to jej nowe nazwisko, ktoś taki nie powinien już być sygnowany dumą Macmillanów). Nie wyobrażam sobie, żeby sir sam chciał używać takich słów pod adresem jak dotąd szanowanej, zachowującej nienaganną pozę i dobre imię szlachcianki. Mam nadzieję, że mi to sir wyjaśni. Liczę również, że żadne z pańskich słów nie trafiło do niepowołanych uszu. Obawiam się, że pańskie błędne informacje mogłyby źle wpłynąć na moją przyszłość i jedyne co jej zagraża to łatwość z jaką wierzy sir w czyjeś plotki i rozpowiada je dalej. Pańską rolą, nestorze, jest dbanie o dobro naszego rodu. Bardzo się na panu zawiodłam i na gorzkich słowach, jakie śle pan do mnie w tym liście.
Chciałabym rozumieć całą jego treść, niestety nie jestem w stanie. Jestem w wielkim szoku. Nigdy nikt nie uraził mnie w takim stopniu, jak sir. Trwam w wielkim niezrozumieniu jego przyczyny oraz pańskiej opinii na tej temat. Jednocześnie przepraszam za być może emocjonalny aspekt mojej odpowiedzi, ale musi nestor zrozumieć, że w takich okolicznościach serce młodej damy niestety drży na wieść o tym, w jakie absurdalne historie wierzy moja rodzina i skąd się wzięły takie wymysły.
Swoją przyzwoitkę przyjmę z łatwością. Nie mam niczego na sumieniu, ani nic do ukrycia przed swoją rodziną. Mam tylko nadzieję, że pańska decyzja nie wpłynie negatywnie na moje stosunki z narzeczonym, któremu może się wydać niespotykana obecność dodatkowej kobiety w jego towarzystwie. Skoro nestora tak bardzo interesuje moje życie kulturowe, zapraszam nestora do teatru w przyszłym tygodniu. Grają piękną sztukę. Na pewno się na nią wybiorę. Wraz ze swoją przyzwoitką oczywiście, a jeśli starczy miejsca – być może i narzeczonym.
Lady Rosier
Darcy Rosier
Zawód : hipnotyzerka w rodowym rezerwacie w Kent
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Jeśli ktoś uprawia ze znawstwem sztukę perswazji, powinien wpierw wzbudzić ciekawość, później połechtać próżność, by wreszcie odwołać się do sumienia lub dobroci.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Lily MacDonald
Państwo MacDonald Mamo, tato.
Zbyt długo zwlekałam z napisaniem tego listu. Okłamywanie Was stało się pewnego rodzaju rytuałem, ucieczką i mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe. Przyszła jednak pora w której bardziej boję się, że możecie być nieprzygotowani na niebezpieczeńtwo, niż tego że poznacie prawdę.
Opowiedziałam Wam bajkę o wspaniałym, pełnym dobra świecie. O czarodziejach, którzy żyją dłużej i w lepszym zdrowiu od ludzi niemagicznych i o tym z jaką dobrotliwą ciekawością patrzą na pozbawiony magii świat. Długość życia nie daje im, nam jednak większego rozsądku, nie czyni nas w żaden sposób lepszymi ludźmi. W świecie magii trwa wojna, dzieją się straszne rzeczy, wchodzą w życie potworne dekrety. Czarodzieje chcą wyjść z cienia, boję się że dzielą nas od tego miesiące, jeśli nie tygodnie. Jeśli tak się stanie, niemagiczny świat czeka olbrzymie zagrożenie. Oni nie chcą pokoju, nie chcą się przyjaźnić. Nie ci, którzy wykonują ruchy.
Nie wrócę do domu póki to się nie skończy. Bałabym się, że wskażę im drogę do Was. Boję się zwrócić uwagę. Proszę, uważajcie na siebie. Uważajcie na dziwnie ubranych ludzi i jeśli takich zobaczycie, natychmiast uciekajcie w tłum, między ludzi. Nie wszyscy czarodzieje są źli, nie możecie jednak ryzykować spotkania z tymi bezwzględnymi.
Unikajcie osób u których dostrzeżecie różdżki takie, jak moja. Zwracajcie uwagę na dziwne sytuacje, wszystko co może wydawać Wam się niejasne. Czarodzieje często ubierają się jakby żyli kilka epok wstecz. Nie ufajcie im. I nigdy nie wspominajcie o tym, że wiecie cokolwiek o magii.
Mam nadzieję, że ten ferment nie potrwa długo. Że to wszystko się kończy, uspokoi i będę mogła szybko znów Was zobaczyć. Nie miejcie mi proszę za złe tego, że nie mówiłam prawdy. Nie kłamałam z resztą w pełni. Istnieją czarodzieje zainteresowani niemagicznym światem w sposób zdrowy, nie ingerujący w niego, przyglądający się z zaciekawieniem, czasem nawet podziwem. Nie wyobrażałam sobie, jak mogłabym Wam powiedzieć, że są osoby dla których osoba bez magii mogłaby być gorszym człowiekiem. Że niektórzy z nas mogą chcieć wykorzystać tę przerażającą siłę. Mam nadzieję, że to rozumiecie.
O mnie nie musicie się martwić. Nic mi nie grozi, jestem czarownicą najzwyklejszą w świecie. Nikogo nie interesuję. Zagrożenie dotyczy tylko Was dlatego proszę uważajcie na siebie i nie szukajcie kontaktu ze mną. Kiedy tylko wszystko będzie dobrze - odezwę się.
Kocham Was najmocniej na świecie. Lily, 21.04.1956r
Zbyt długo zwlekałam z napisaniem tego listu. Okłamywanie Was stało się pewnego rodzaju rytuałem, ucieczką i mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe. Przyszła jednak pora w której bardziej boję się, że możecie być nieprzygotowani na niebezpieczeńtwo, niż tego że poznacie prawdę.
Opowiedziałam Wam bajkę o wspaniałym, pełnym dobra świecie. O czarodziejach, którzy żyją dłużej i w lepszym zdrowiu od ludzi niemagicznych i o tym z jaką dobrotliwą ciekawością patrzą na pozbawiony magii świat. Długość życia nie daje im, nam jednak większego rozsądku, nie czyni nas w żaden sposób lepszymi ludźmi. W świecie magii trwa wojna, dzieją się straszne rzeczy, wchodzą w życie potworne dekrety. Czarodzieje chcą wyjść z cienia, boję się że dzielą nas od tego miesiące, jeśli nie tygodnie. Jeśli tak się stanie, niemagiczny świat czeka olbrzymie zagrożenie. Oni nie chcą pokoju, nie chcą się przyjaźnić. Nie ci, którzy wykonują ruchy.
Nie wrócę do domu póki to się nie skończy. Bałabym się, że wskażę im drogę do Was. Boję się zwrócić uwagę. Proszę, uważajcie na siebie. Uważajcie na dziwnie ubranych ludzi i jeśli takich zobaczycie, natychmiast uciekajcie w tłum, między ludzi. Nie wszyscy czarodzieje są źli, nie możecie jednak ryzykować spotkania z tymi bezwzględnymi.
Unikajcie osób u których dostrzeżecie różdżki takie, jak moja. Zwracajcie uwagę na dziwne sytuacje, wszystko co może wydawać Wam się niejasne. Czarodzieje często ubierają się jakby żyli kilka epok wstecz. Nie ufajcie im. I nigdy nie wspominajcie o tym, że wiecie cokolwiek o magii.
Mam nadzieję, że ten ferment nie potrwa długo. Że to wszystko się kończy, uspokoi i będę mogła szybko znów Was zobaczyć. Nie miejcie mi proszę za złe tego, że nie mówiłam prawdy. Nie kłamałam z resztą w pełni. Istnieją czarodzieje zainteresowani niemagicznym światem w sposób zdrowy, nie ingerujący w niego, przyglądający się z zaciekawieniem, czasem nawet podziwem. Nie wyobrażałam sobie, jak mogłabym Wam powiedzieć, że są osoby dla których osoba bez magii mogłaby być gorszym człowiekiem. Że niektórzy z nas mogą chcieć wykorzystać tę przerażającą siłę. Mam nadzieję, że to rozumiecie.
O mnie nie musicie się martwić. Nic mi nie grozi, jestem czarownicą najzwyklejszą w świecie. Nikogo nie interesuję. Zagrożenie dotyczy tylko Was dlatego proszę uważajcie na siebie i nie szukajcie kontaktu ze mną. Kiedy tylko wszystko będzie dobrze - odezwę się.
Kocham Was najmocniej na świecie. Lily, 21.04.1956r
Maybe I'm scared because you mean more to me than
any other person.
any other person.
Listy do mistrza gry
Szybka odpowiedź