Listy do mistrza gry
Strona 31 z 31 • 1 ... 17 ... 29, 30, 31
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Sowa mistrza gry
Chciałbyś wysłać wiadomość do postaci odgrywanej przez mistrza gry, postaci NPC? A może zależy Ci na kontakcie z którąś z instytucji czarodziejskiego świata, londyńską, brytyjską... zagraniczną? Chcesz skontaktować się z redakcją którejś z wydawanych gazet? Twoja sowa z pewnością odnajdzie adresata listu, gdziekolwiek się nie ukrywa!
do lorda Alexandra Crouch'a, ojca Hypatii
Przeczytaj 21.10
Szanowny lordzie Alexandrze, mam nadzieję, że mój list znajduje lorda w pełnym zdrowiu i pełni sił. Nie kreśliłabym tych słów, gdybym nie czuła się w pełni zaniepokojona poglądami najmłodszej, prześlicznej latorośli z rodziny Lorda - lady Hypatii. Ostatnia rozmowa, zainicjowana przez lady, sprawiła, że poczułam się w obowiązku zwrócenia się do lorda z prośbą o otoczenie lady szczególną troską. W konwersacji ze mną, Śmierciożerczynią, lady Hypatia poruszyła wiele kwestii, które mogłyby zostać uznane za wręcz rebelianckie. Sugerowanie wprost hipokryzji działaniom Rycerzy Walpurgii i Śmierciożerców mogłoby zakrawać o zdradę stanu.
Wiem jednak, że młode lata rządzą się własnymi prawami, a błędy zdarzają się w okresie nastoletnim niezwykle często. Rolą dorosłych jest wyjaśnienie owych wątpliwości i wyegzekwowanie posłuszeństwa wobec prawdy.
Nie proszę o skarcenie lady Hypatii - a jedynie o otoczenie jej szczególną opieką. Podobne kwestie, wypowiedziane na Sabacie, wśród dziennikarzy lub w miejscu publicznym mogłyby okazać się politycznie szkodliwe. A mi zależy na silnym i lojalnym poparciu politycznym rodów powiązanych z Londynem - oraz na rozwoju szlacheckich rodzin w odpowiednim kierunku.
Przy okazji chciałabym wyrazić też chęć i otwartość do ewentualnego spotkania z reprezentantem rodu Crouch w celu omówienia najważniejszych kwestii. Wierzę, że dobro magicznego Londynu leży na sercu każdemu z godnych reprezentantów rodu, a wczorajsze zaproszenie, wystosowane przez lady Hypatię, było tylko działaniem rozgorączkowanego, młodego serca, chcącego szybko zapoznać się z Namiestniczką. Chętnie podyskutuję o przyszłości Londynu i o zaangażowaniu rodu Crouchów nie tylko w jego rozbudowę, ale i w doprowadzeniu go świetności lepszej niż w ostatniej dekadzie. Jestem otwarta na termin i formę spotkania. Uważam, że ścisła współpraca namiestniczki stolicy z lordami do niedawna sprawującymi nad nim pieczę jest kluczowa do zapewnienia najlepszego rozwoju miasta, które wszyscy darzymy wielkim uczuciem.
Z wyrazami szacunku namiestniczka Londynu
madame Deirdre Mericourt
Wiem jednak, że młode lata rządzą się własnymi prawami, a błędy zdarzają się w okresie nastoletnim niezwykle często. Rolą dorosłych jest wyjaśnienie owych wątpliwości i wyegzekwowanie posłuszeństwa wobec prawdy.
Nie proszę o skarcenie lady Hypatii - a jedynie o otoczenie jej szczególną opieką. Podobne kwestie, wypowiedziane na Sabacie, wśród dziennikarzy lub w miejscu publicznym mogłyby okazać się politycznie szkodliwe. A mi zależy na silnym i lojalnym poparciu politycznym rodów powiązanych z Londynem - oraz na rozwoju szlacheckich rodzin w odpowiednim kierunku.
Przy okazji chciałabym wyrazić też chęć i otwartość do ewentualnego spotkania z reprezentantem rodu Crouch w celu omówienia najważniejszych kwestii. Wierzę, że dobro magicznego Londynu leży na sercu każdemu z godnych reprezentantów rodu, a wczorajsze zaproszenie, wystosowane przez lady Hypatię, było tylko działaniem rozgorączkowanego, młodego serca, chcącego szybko zapoznać się z Namiestniczką. Chętnie podyskutuję o przyszłości Londynu i o zaangażowaniu rodu Crouchów nie tylko w jego rozbudowę, ale i w doprowadzeniu go świetności lepszej niż w ostatniej dekadzie. Jestem otwarta na termin i formę spotkania. Uważam, że ścisła współpraca namiestniczki stolicy z lordami do niedawna sprawującymi nad nim pieczę jest kluczowa do zapewnienia najlepszego rozwoju miasta, które wszyscy darzymy wielkim uczuciem.
Z wyrazami szacunku namiestniczka Londynu
madame Deirdre Mericourt
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj 06.09.58
Prowadzę działalność naukową pod nazwą Magicznej Pracowni Rezonans. Obecnie jestem w trakcie prywatnego projektu skupionego wokół tematyki tajemniczych cieni o których plotki do Pana być może dotarły lub też nie.
W związku z powyższym chciałabym Pana prosić o informacje na temat tego, czy doszło na przestrzeni ostatnich miesięcy do jakiegoś incydentu z tajemniczymi, zwierzęcymi istotami pod dachem sanatorium podczas bardziej skomplikowanych zabiegów przy których stosowane są wysokopoziomowe zaklęcia uzdrawiające? Czy któryś z bardziej wykwalifikowanych uzdrowicieli skarżył się na niewytłumaczalny wypadek z ingerencją dziwnego, agresywnego stworzenia, które przerwało zabieg?
Chciałabym również przygotować anonimowy kwestionariusz do wypełnienia. Jeżeli któryś z pacjentów lub uzdrowicieli twierdziłby, że był świadkiem styczności z tajemniczym stworzeniem przypominającym dziwne, cieniste zwierzę to chciałabym by zostało takiemu czarodziejowi wspominane, że ma możliwość podzielenia się tym doświadczeniem wypełniając dokument i wysyłając na dane w nim zawarte. Byłabym wdzięczna, gdyby zezwolił mi Pan na to by udostępniła taki kwestionariusz w sali oczekiwań, jak i w sekretariacie. Wzór kwestionariusza załączam do wiadomości. W razie zgody w przeciągu tygodnia dostarczę formularze do rozpowszechnienia.
Będę wdzięczna za informacje i zgodę.
Pozdrawiam,
Riana Vane
Szanowny Ordynatorze Sanatorium Plymouth,
piszę do Pana z prośbą o pomoc przy badaniach.Prowadzę działalność naukową pod nazwą Magicznej Pracowni Rezonans. Obecnie jestem w trakcie prywatnego projektu skupionego wokół tematyki tajemniczych cieni o których plotki do Pana być może dotarły lub też nie.
W związku z powyższym chciałabym Pana prosić o informacje na temat tego, czy doszło na przestrzeni ostatnich miesięcy do jakiegoś incydentu z tajemniczymi, zwierzęcymi istotami pod dachem sanatorium podczas bardziej skomplikowanych zabiegów przy których stosowane są wysokopoziomowe zaklęcia uzdrawiające? Czy któryś z bardziej wykwalifikowanych uzdrowicieli skarżył się na niewytłumaczalny wypadek z ingerencją dziwnego, agresywnego stworzenia, które przerwało zabieg?
Chciałabym również przygotować anonimowy kwestionariusz do wypełnienia. Jeżeli któryś z pacjentów lub uzdrowicieli twierdziłby, że był świadkiem styczności z tajemniczym stworzeniem przypominającym dziwne, cieniste zwierzę to chciałabym by zostało takiemu czarodziejowi wspominane, że ma możliwość podzielenia się tym doświadczeniem wypełniając dokument i wysyłając na dane w nim zawarte. Byłabym wdzięczna, gdyby zezwolił mi Pan na to by udostępniła taki kwestionariusz w sali oczekiwań, jak i w sekretariacie. Wzór kwestionariusza załączam do wiadomości. W razie zgody w przeciągu tygodnia dostarczę formularze do rozpowszechnienia.
Będę wdzięczna za informacje i zgodę.
Pozdrawiam,
Riana Vane
|Do listu jest dołączony kwestionariusz w którym pojawiają się pytania o ty w jakim hrabstwie doszło do spotkania z istotą zachęcając lecz nie wymagając do podania szczegółowej lokalizacji; opis okoliczności spotkania i przebieg; opis wyglądu istoty; pytanie o odczucia związane z istotą - czy można było odczuć nienaturalną aurę wpływającą na samopoczucie/zapach; inne wrażenia który zapadły w sposób szczególny w pamięć. Na dole są zapisane dane na które należy odesłać kwestionariusz.
Przeczytaj 06.09.58
Prowadzę działalność naukową pod nazwą Magicznej Pracowni Rezonans. Obecnie jestem w trakcie prywatnego projektu skupionego wokół tematyki tajemniczych cieni o których plotki do Pana być może dotarły lub też nie.
W związku z powyższym chciałabym Pana prosić o informacje na temat tego, czy doszło na przestrzeni ostatnich miesięcy do jakiegoś incydentu z tajemniczymi, zwierzęcymi istotami na terenie Szpitala św. Munga podczas bardziej skomplikowanych zabiegów przy których stosowane są wysokopoziomowe zaklęcia uzdrawiające? Czy któryś z bardziej wykwalifikowanych uzdrowicieli skarżył się na niewytłumaczalny wypadek z ingerencją dziwnego, agresywnego stworzenia, które przerwało zabieg? Jeżeli nie może Pan udzielić takich informacji - jak najbardziej rozumiem. Nie będę naciskała.
Dodatkowo przygotowałam anonimowy kwestionariusz do wypełnienia. Jeżeli któryś z pacjentów lub uzdrowicieli twierdziłby, że był świadkiem styczności z tajemniczym stworzeniem przypominającym dziwne, cieniste zwierzę to chciałabym by zostało takiemu czarodziejowi wspominane, że ma możliwość podzielenia się tym doświadczeniem wypełniając dokument i wysyłając na dane w nim zawarte. Byłabym wdzięczna, gdyby zezwolił mi Pan na to by udostępniła taki kwestionariusz przy recepcji. Wzór kwestionariusza załączam do wiadomości. W razie zgody w przeciągu tygodnia dostarczę formularze do rozpowszechnienia.
Będę wdzięczna za informacje i zgodę.
Pozdrawiam,
Riana Vane
Szanowny Dyrektorze Nicholas Lowe,
piszę do Pana z prośbą o pomoc przy badaniach.Prowadzę działalność naukową pod nazwą Magicznej Pracowni Rezonans. Obecnie jestem w trakcie prywatnego projektu skupionego wokół tematyki tajemniczych cieni o których plotki do Pana być może dotarły lub też nie.
W związku z powyższym chciałabym Pana prosić o informacje na temat tego, czy doszło na przestrzeni ostatnich miesięcy do jakiegoś incydentu z tajemniczymi, zwierzęcymi istotami na terenie Szpitala św. Munga podczas bardziej skomplikowanych zabiegów przy których stosowane są wysokopoziomowe zaklęcia uzdrawiające? Czy któryś z bardziej wykwalifikowanych uzdrowicieli skarżył się na niewytłumaczalny wypadek z ingerencją dziwnego, agresywnego stworzenia, które przerwało zabieg? Jeżeli nie może Pan udzielić takich informacji - jak najbardziej rozumiem. Nie będę naciskała.
Dodatkowo przygotowałam anonimowy kwestionariusz do wypełnienia. Jeżeli któryś z pacjentów lub uzdrowicieli twierdziłby, że był świadkiem styczności z tajemniczym stworzeniem przypominającym dziwne, cieniste zwierzę to chciałabym by zostało takiemu czarodziejowi wspominane, że ma możliwość podzielenia się tym doświadczeniem wypełniając dokument i wysyłając na dane w nim zawarte. Byłabym wdzięczna, gdyby zezwolił mi Pan na to by udostępniła taki kwestionariusz przy recepcji. Wzór kwestionariusza załączam do wiadomości. W razie zgody w przeciągu tygodnia dostarczę formularze do rozpowszechnienia.
Będę wdzięczna za informacje i zgodę.
Pozdrawiam,
Riana Vane
|Do listu jest dołączony kwestionariusz w którym pojawiają się pytania o ty w jakim hrabstwie doszło do spotkania z istotą zachęcając lecz nie wymagając do podania szczegółowej lokalizacji; opis okoliczności spotkania i przebieg; opis wyglądu istoty; pytanie o odczucia związane z istotą - czy można było odczuć nienaturalną aurę wpływającą na samopoczucie/zapach/inne wrażenia który zapadły w sposób szczególny w pamięć. Na dole są zapisane dane na które należy odesłać kwestionariusz.
| List do komendanta magicznej policji - Arnolda Montague
Przeczytaj 26.10.1958
Mam nadzieję, że sierpniowa katastrofa nie dotknęła Pana mocno osobiście, lecz jej skutki są wciąż mocno odczuwalne na terenie całego naszego kraju. Wiem, że magiczna policja robi wszystko co w jej mocy, aby zapanować nad chaosem, oboje jednak wiemy, że jest to nader trudne. Dlatego też piszę do pana, aby zaoferować swoją pomoc. Jestem przekonana, że moja różdżka będzie dla magicznej policji dużym wsparciem. Gotowa jestem służyć naszemu krajowi wszelkimi swoimi talentami oraz umiejętnościami także w szeregach tej ważnej instytucji, nie tylko jako wierny sługa Czarnego Pana. Powiem zatem wprost - pragnę ubiegać się o stanowisko w służbie mundurowej, którą Pan dowodzi. Myślę, że moja pozycja wśród Rycerzy Walpurgii to najlepsza rekomendacja, lecz pragnę również wspomnieć, że mam doświadczenie w podobnej służbie. Pracowałam jako brygadzistka w Biurze Kontroli Wilkołaków, a przez półtorej roku dowodziłam grupą łowców wilkołaków na polecenie lorda nestora Avery. Mam zatem doświadczenie w walce, tropieniu i śledztwach, a moje umiejętności magiczne i przywódcze mogą okazać się dla policji nieocenioną pomocą.
Z przyjemnością spotkam się z Panem, by porozmawiać o tym w cztery oczy, jeśli miałby Pan wątpliwości. Liczę na rychłą odpowiedź, gdyż nasz kraj dosłownie płonie i tonie.
Z wyrazami szacunku, -->
Szanowny Panie Komendancie,
ufam, że mój list odnajduje Pana w dobrym zdrowiu. Pozwolę sobie prędko przejść do konkretów, nie jestem bowiem kobietą czarującą pięknym słowem, a różdżką i człowiekiem czynu.Mam nadzieję, że sierpniowa katastrofa nie dotknęła Pana mocno osobiście, lecz jej skutki są wciąż mocno odczuwalne na terenie całego naszego kraju. Wiem, że magiczna policja robi wszystko co w jej mocy, aby zapanować nad chaosem, oboje jednak wiemy, że jest to nader trudne. Dlatego też piszę do pana, aby zaoferować swoją pomoc. Jestem przekonana, że moja różdżka będzie dla magicznej policji dużym wsparciem. Gotowa jestem służyć naszemu krajowi wszelkimi swoimi talentami oraz umiejętnościami także w szeregach tej ważnej instytucji, nie tylko jako wierny sługa Czarnego Pana. Powiem zatem wprost - pragnę ubiegać się o stanowisko w służbie mundurowej, którą Pan dowodzi. Myślę, że moja pozycja wśród Rycerzy Walpurgii to najlepsza rekomendacja, lecz pragnę również wspomnieć, że mam doświadczenie w podobnej służbie. Pracowałam jako brygadzistka w Biurze Kontroli Wilkołaków, a przez półtorej roku dowodziłam grupą łowców wilkołaków na polecenie lorda nestora Avery. Mam zatem doświadczenie w walce, tropieniu i śledztwach, a moje umiejętności magiczne i przywódcze mogą okazać się dla policji nieocenioną pomocą.
Z przyjemnością spotkam się z Panem, by porozmawiać o tym w cztery oczy, jeśli miałby Pan wątpliwości. Liczę na rychłą odpowiedź, gdyż nasz kraj dosłownie płonie i tonie.
Z wyrazami szacunku, -->
Sigrun Rookwood
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
6 listopada 1958 Harland D. Parkinson
Lord Nestor Rubeus Patric Parkinson Lordzie Nestorze, Szanowny Wuju,
informuję, że moja wyprawa do Peru zakończyła się sukcesem i pierwsze dostawy wełny z wikunii niebawem pojawią się w naszych magazynach. Muszę przyznać, że Peruwiańczycy okazali się nieco mniej barbarzyńscy niż przypuszczałem; już dawno nie noszą jedynie przepasek na biodrach jak rdzenni Indianie, wyglądają za to jak kolorowa feeria barw pomieszanych ze sobą bez ładu i składu. Dopiero przy bliższym poznaniu ten misz-masz okazuje się mieć faktycznie jakiś artystyczno-krawiecki sens, choć nadal dla Europejczyków niezbyt zrozumiały. Mnogość różnorodnych nakryć głowy, jaką u nich spotkałem, mogłaby zawstydzić za to nawet najwytrwalszą bywalczynię angielskich salonów.
W każdym razie wyprawa ta okazała się nad wyraz owocna i zaskakująco przyjemna; na tyle, bym tę przyjemność podróżowania zapragnął powtórzyć w przyszłości. Nie sądziłbym dotąd, że ze swoimi stonowanym trybem życia zachwyci mnie męcząca podróż, przyznaję jednak, że była wyjątkowo kojąca. Czemu nikt mi do tej pory nie powiedział, że na dźwięk naszego nazwiska zagraniczni wspólnicy kulą własne ogony i przestają być hardzi i wyniośli? Gdybym tylko wiedział, że każda podróż będzie tak cudownie rozkoszna, rozważyłbym już dawno ograniczenie swojej pracy w Mungu, aby więcej czasu poświęcać rodzinnym interesom.
PS. Gdybyś się zastanawiał, co w piwniczce na wina robią te trzy dziwne butelki z niepodpisaną etykietą, śpieszę donieść iż nie jest to trucizna (choć niewątpliwie mogłaby za taką służyć w pewnych okolicznościach). Jest to narodowy napój Peruwiańczyków – pisco – o bardzo egzotycznym smaku podobnym co prawda do brandy, ale nieco się różniącym. Ponoć najlepiej smakuje w towarzystwie suszonych cuy.
PS 2. Może lepiej nie otwieraj torebki z napisem cuy, zanim faktycznie nie spróbujesz wcześniej jakiegokolwiek alkoholu.
W pełni szacunku pozostaję do dyspozycji Lord Harland Dunstan Parkinson
informuję, że moja wyprawa do Peru zakończyła się sukcesem i pierwsze dostawy wełny z wikunii niebawem pojawią się w naszych magazynach. Muszę przyznać, że Peruwiańczycy okazali się nieco mniej barbarzyńscy niż przypuszczałem; już dawno nie noszą jedynie przepasek na biodrach jak rdzenni Indianie, wyglądają za to jak kolorowa feeria barw pomieszanych ze sobą bez ładu i składu. Dopiero przy bliższym poznaniu ten misz-masz okazuje się mieć faktycznie jakiś artystyczno-krawiecki sens, choć nadal dla Europejczyków niezbyt zrozumiały. Mnogość różnorodnych nakryć głowy, jaką u nich spotkałem, mogłaby zawstydzić za to nawet najwytrwalszą bywalczynię angielskich salonów.
W każdym razie wyprawa ta okazała się nad wyraz owocna i zaskakująco przyjemna; na tyle, bym tę przyjemność podróżowania zapragnął powtórzyć w przyszłości. Nie sądziłbym dotąd, że ze swoimi stonowanym trybem życia zachwyci mnie męcząca podróż, przyznaję jednak, że była wyjątkowo kojąca. Czemu nikt mi do tej pory nie powiedział, że na dźwięk naszego nazwiska zagraniczni wspólnicy kulą własne ogony i przestają być hardzi i wyniośli? Gdybym tylko wiedział, że każda podróż będzie tak cudownie rozkoszna, rozważyłbym już dawno ograniczenie swojej pracy w Mungu, aby więcej czasu poświęcać rodzinnym interesom.
PS. Gdybyś się zastanawiał, co w piwniczce na wina robią te trzy dziwne butelki z niepodpisaną etykietą, śpieszę donieść iż nie jest to trucizna (choć niewątpliwie mogłaby za taką służyć w pewnych okolicznościach). Jest to narodowy napój Peruwiańczyków – pisco – o bardzo egzotycznym smaku podobnym co prawda do brandy, ale nieco się różniącym. Ponoć najlepiej smakuje w towarzystwie suszonych cuy.
PS 2. Może lepiej nie otwieraj torebki z napisem cuy, zanim faktycznie nie spróbujesz wcześniej jakiegokolwiek alkoholu.
W pełni szacunku pozostaję do dyspozycji Lord Harland Dunstan Parkinson
Harland Parkinson
Zawód : Uzdrowiciel, drugi syn
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 6 +2
UZDRAWIANIE : 19 +2
TRANSMUTACJA : 0 +1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj Manannan Travers
Wuju, już przeszło dwa lata minęły, odkąd udowodniłeś, że tak długo, jak długo płyniemy we właściwym kierunku, silne wiatry nie są nam straszne. Naszedł najwyższy czas, by Ministerstwo Magii również to dostrzegło i powierzyło brytyjskie wody w Twoje ręce.
Rozpocznę przygotowania niezwłocznie i dopilnuję, żeby 1 grudnia każdy marynarz pływający pod naszą banderą pozostawał w pełnej gotowości. Żaden statek, kuter ani szalupa nie ucieknie przed naszymi patrolami. Szalona Selma pożre każdego, kto ośmieli się nam sprzeciwić.
Na wszystkie morskie sztormy – nie zawiodę Twego, Wuju, zaufania. Utrzymamy kurs wyznaczony przez Czarnego Pana.
Rozpocznę przygotowania niezwłocznie i dopilnuję, żeby 1 grudnia każdy marynarz pływający pod naszą banderą pozostawał w pełnej gotowości. Żaden statek, kuter ani szalupa nie ucieknie przed naszymi patrolami. Szalona Selma pożre każdego, kto ośmieli się nam sprzeciwić.
Na wszystkie morskie sztormy – nie zawiodę Twego, Wuju, zaufania. Utrzymamy kurs wyznaczony przez Czarnego Pana.
to tylko odpowiedź na list mistrza gry, niczego nie potrzebuję
some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej
Rycerze Walpurgii
| Do Ministra Magii, lorda Harolda Longbottoma.
Przeczytaj 20 X 1958
ufam, że Brigid odnajduje Cię, sir, w dobrym zdrowiu, przynajmniej fizycznym, bo myślę, że serca nas wszystkich są złamane. Jestem jednak wdzięczna za niezłomność ducha Twojego i innych członków Zakonu Feniksa. Nie chcę zajmować pańskiej uwagi, sir, jestem świadoma spoczywającego na Twych barkach ciężaru i odpowiedzialności, dlatego ośmielę się pominąć większość uprzejmości i przejść do sedna sprawy.
Moją ręką, spisującą ten list, kieruje właśnie podziw i uznanie, przede wszystkim wdzięczność, za wszystko co robisz Ty, sir, a także czarodzieje, czarownice i niemagiczni obywatele dla naszego kraju i społeczności. Gdyby nie Zakon Feniksa, Wielka Brytania pogrążyłaby się w ciemności i zatraciła w okrucieństwie, nie byłoby już dla niej nadziei. Niesiecie światło i pomoc, a kraj nigdy nie będzie w stanie się odwdzięczyć za to, co dla niego robicie. Od kilku tygodni dręczy mnie myśl… Myśl o tym, że ludzie, którzy codziennie kładą na szali własne życie i zdrowie nie wiedzą o tym jak bardzo ludzie są im wdzięczni, a wszak należy rozsławiać ich odwagę i szlachetność. Wiem, że mój list może zabrzmieć jak łkanie rozemocjonowanej idealistki, lecz uważam, że ludzie Ci powinni zostać wyróżnieni, skoro już zapisali się na kartach historii. Czuję złość na myśl o tym, że uzurpator Cronus Malfoy przywłaszczył sobie najwyższe państwowe odznaczenia i coś, co niegdyś świadczyło o szlachetności i wielkości, dziś zdobi szaty morderców, czarnoksiężników i potworów. Skalali imię Merlina i Morgany.
Pomyślałam więc, że właściwe Ministerstwo Magii, którym dowodzisz, mogłoby odznaczyć bohaterów Zakonu Feniksa… cóż, medalami imienia czarodziejów i czarownic, którzy zasłynęli ze swego bohaterstwa. Pomyślałam o naszym przodku, Galahadzie. O słynnym przodku rodu Weasley, magu o imieniu Iorweth. a także odznaczeniu Diancechta dla tych, którzy stoją z boku i przywracają zdrowie oraz siły. To tylko zarys, jaki chętnie rozwinę, jeśli tylko wyrazisz swoją przychylność temu pomysłowi, sir. Ośmielam się wysunąć jedynie taką ideę, ponieważ uważam, że odwaga Zakonu Feniksa powinna zostać rozsławiona i inspirować innych obywateli do wzięcia przykładu z naszych, nie skłamię pisząc to, bohaterów, w tym i Ciebie, sir. Gdyby zaszła taka potrzeba, jestem gotowa oddać wszystkie swe kosztowności na rzecz przetopienia złota i srebra na medale i odznaczenia, lecz pragnę w tej sprawie pomówić z lordem nestorem, wujem Neville’m, jeśli tylko Ty, sir, jako Minister, wyrazisz aprobatę. Pomyślałam także o zaproszeniu wszystkich członków Zakonu Feniksa w nasze progi, do Blyth, bądź na Grove Street 12, choć o zgodę musiałabym prosić wuja mego zmarłego męża, aby wznieść toast na ich cześć. Wiem, że to nie czas na świętowanie, lecz myślę, że warto zatrzymać się na krótki moment i wciąż celebrować życie oraz Wasze bohaterstwo.
Dziękuję, jeśli dotrwałeś do końca.
Z wyrazami szacunku,
Szanowny Lordzie Ministrze
ufam, że Brigid odnajduje Cię, sir, w dobrym zdrowiu, przynajmniej fizycznym, bo myślę, że serca nas wszystkich są złamane. Jestem jednak wdzięczna za niezłomność ducha Twojego i innych członków Zakonu Feniksa. Nie chcę zajmować pańskiej uwagi, sir, jestem świadoma spoczywającego na Twych barkach ciężaru i odpowiedzialności, dlatego ośmielę się pominąć większość uprzejmości i przejść do sedna sprawy.
Moją ręką, spisującą ten list, kieruje właśnie podziw i uznanie, przede wszystkim wdzięczność, za wszystko co robisz Ty, sir, a także czarodzieje, czarownice i niemagiczni obywatele dla naszego kraju i społeczności. Gdyby nie Zakon Feniksa, Wielka Brytania pogrążyłaby się w ciemności i zatraciła w okrucieństwie, nie byłoby już dla niej nadziei. Niesiecie światło i pomoc, a kraj nigdy nie będzie w stanie się odwdzięczyć za to, co dla niego robicie. Od kilku tygodni dręczy mnie myśl… Myśl o tym, że ludzie, którzy codziennie kładą na szali własne życie i zdrowie nie wiedzą o tym jak bardzo ludzie są im wdzięczni, a wszak należy rozsławiać ich odwagę i szlachetność. Wiem, że mój list może zabrzmieć jak łkanie rozemocjonowanej idealistki, lecz uważam, że ludzie Ci powinni zostać wyróżnieni, skoro już zapisali się na kartach historii. Czuję złość na myśl o tym, że uzurpator Cronus Malfoy przywłaszczył sobie najwyższe państwowe odznaczenia i coś, co niegdyś świadczyło o szlachetności i wielkości, dziś zdobi szaty morderców, czarnoksiężników i potworów. Skalali imię Merlina i Morgany.
Pomyślałam więc, że właściwe Ministerstwo Magii, którym dowodzisz, mogłoby odznaczyć bohaterów Zakonu Feniksa… cóż, medalami imienia czarodziejów i czarownic, którzy zasłynęli ze swego bohaterstwa. Pomyślałam o naszym przodku, Galahadzie. O słynnym przodku rodu Weasley, magu o imieniu Iorweth. a także odznaczeniu Diancechta dla tych, którzy stoją z boku i przywracają zdrowie oraz siły. To tylko zarys, jaki chętnie rozwinę, jeśli tylko wyrazisz swoją przychylność temu pomysłowi, sir. Ośmielam się wysunąć jedynie taką ideę, ponieważ uważam, że odwaga Zakonu Feniksa powinna zostać rozsławiona i inspirować innych obywateli do wzięcia przykładu z naszych, nie skłamię pisząc to, bohaterów, w tym i Ciebie, sir. Gdyby zaszła taka potrzeba, jestem gotowa oddać wszystkie swe kosztowności na rzecz przetopienia złota i srebra na medale i odznaczenia, lecz pragnę w tej sprawie pomówić z lordem nestorem, wujem Neville’m, jeśli tylko Ty, sir, jako Minister, wyrazisz aprobatę. Pomyślałam także o zaproszeniu wszystkich członków Zakonu Feniksa w nasze progi, do Blyth, bądź na Grove Street 12, choć o zgodę musiałabym prosić wuja mego zmarłego męża, aby wznieść toast na ich cześć. Wiem, że to nie czas na świętowanie, lecz myślę, że warto zatrzymać się na krótki moment i wciąż celebrować życie oraz Wasze bohaterstwo.
Dziękuję, jeśli dotrwałeś do końca.
Z wyrazami szacunku,
Irene Greengrass
lady Derbyshire
i Staffordshire
lady Derbyshire
i Staffordshire
patrząc w płomień kochanie
myślę - co też się stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i chłodny
myślę - co też się stanie
z moim sercem miłości głodnym
a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i chłodny
Irene Greengrass
Zawód : dama, prowadzi sierociniec
Wiek : 31 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I aim to be lionhearted, but my hands still shake and my voice isn't quite loud enough.
♫
OPCM : 5 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 8 +1
TRANSMUTACJA : 13 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
| List do Lorda Nestora Salazara Rowle'a
18.X.1958 Leonhard A. Rowle
Lordzie Nestorze, Informuję, że podczas spotkania Rycerzy Walpurgii, w którym miał możliwość wzięcia udziału został podjęty temat tragicznej śmierci naszego przodka, sir Fineasa Rowle'a, który dokonał żywota wraz ze swoim wierzchowcem w następstwie upadku w przepaść na ziemiach rodu Avery. Uznałem to za wystarczająco warte Twojej uwagi z racji, iż zacni uczestnicy tego spotkania próbowali dociec tego, czy duch Fineasa za życia był - pozwól, że zacytuję - synem upodlonego rycerza.
Zważywszy na delikatną naturę historii tego lorda i jego ojca, uznałem za zasadne przekazanie zebranym tego, że kroniki rodowe nie precyzują tego rodzaju związku i że to mogło być dzieło przypadku. W odpowiedzi na dalsze pytania, jakie mi zadawano, odrzekłem jedynie o tym, że lord Severus pod koniec swojego życia poważnie podupadł na zdrowiu zamiast popadł w tak skrajny obłęd, okrywając siebie hańbą.
Muszę jednak wyznać, że to nie ostudziło zainteresowania uczestników tego spotkania i niektórzy z nich wyrazili chęć rozmowy z duchem sir Fineasa, co - zważywszy na ciężar jednego z rodowych sekretów - może okazać się bardzo poważną niedogodnością dla nas i narazić na szwank dobre imię rodu i postawić nas, żyjących lordów i lady, w bardzo niekorzystnym świetle. Mając to na uwadze, wyraziłem gotowość m.in. do odbycia rozmowy z duchem lorda Rowle'a bez zbędnych świadków.
Ostateczną decyzję, co do dalszych działań w sprawie wielkiej wagi, istoty współpracy rodu z podczas planowanego badania ruin Wenlock Edge i oszacowania ryzyka lub korzyści płynących z potencjalnego ujawnienia niewygodnej prawdy, pozostawiam Tobie. Zaangażowanych w to przedsięwzięcie czarodziejów i czarownic raczej nie da się odwieść od zrealizowania tego zamiaru. Być może byłoby możliwe kontrolowanie przepływu informacji.
Z wyrazami szacunku, Lord Leonhard A. Rowle
Zważywszy na delikatną naturę historii tego lorda i jego ojca, uznałem za zasadne przekazanie zebranym tego, że kroniki rodowe nie precyzują tego rodzaju związku i że to mogło być dzieło przypadku. W odpowiedzi na dalsze pytania, jakie mi zadawano, odrzekłem jedynie o tym, że lord Severus pod koniec swojego życia poważnie podupadł na zdrowiu zamiast popadł w tak skrajny obłęd, okrywając siebie hańbą.
Muszę jednak wyznać, że to nie ostudziło zainteresowania uczestników tego spotkania i niektórzy z nich wyrazili chęć rozmowy z duchem sir Fineasa, co - zważywszy na ciężar jednego z rodowych sekretów - może okazać się bardzo poważną niedogodnością dla nas i narazić na szwank dobre imię rodu i postawić nas, żyjących lordów i lady, w bardzo niekorzystnym świetle. Mając to na uwadze, wyraziłem gotowość m.in. do odbycia rozmowy z duchem lorda Rowle'a bez zbędnych świadków.
Ostateczną decyzję, co do dalszych działań w sprawie wielkiej wagi, istoty współpracy rodu z podczas planowanego badania ruin Wenlock Edge i oszacowania ryzyka lub korzyści płynących z potencjalnego ujawnienia niewygodnej prawdy, pozostawiam Tobie. Zaangażowanych w to przedsięwzięcie czarodziejów i czarownic raczej nie da się odwieść od zrealizowania tego zamiaru. Być może byłoby możliwe kontrolowanie przepływu informacji.
Z wyrazami szacunku, Lord Leonhard A. Rowle
Leonhard Rowle
Zawód : Spirytysta, wróżbita
Wiek : 39
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
So what if you can see the darkest side of me?
No one will ever change this animal I have become
No one will ever change this animal I have become
OPCM : 10 +4
UROKI : 0
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Jasnowidz
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj
Mówił Pan, że pan szukał karty z Jocundą Sykes, więc z przyjemnością przesyłam.
PSPraktyczni nic nie popsuliśmy. Wesołe Miasteczko stoi jak stało!
1 listopada
Szanowny ministrze, wielmozny lordzie Haroldzie Longbottom
melduję, że misja zakończyła się sukcesem, świece się zapaliły, a siedlisko zła zostało zniszczone. Wszyscy trzej żyjemy i jesteśmy cali! Mówił Pan, że pan szukał karty z Jocundą Sykes, więc z przyjemnością przesyłam.
PS
James
Przekazuję lordowi ministrowi kartę z czekoladowych żab tutaj.
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 1 listopada 1958
Szanowny Ministrze Longbottom, Misja, w której wzięły udział Rosemary Sprout oraz Iris Moore pod moim przewodnictwem powiodła się z sukcesem. Zarówno Rosemary oraz Iris należą się ogromne słowa uznania i wdzięczności. Walczyły dzielnie i zajadle, nie lękając się starcia z wrogiem oraz nie unikając bezpośredniej walki. Wykazały się niezwykłą siłą charakteru, niezłomnością oraz odwagą. Rozpaliliśmy świece, a teren został oczyszczony. Pozyskaliśmy roślinę, do tej pory mi nie znaną, którą będziemy badać - kto wie, może jej właściwości okażą się przydatne. Zabezpieczyliśmy również trzy twarde, podłużne fragmenty korzeni o zaokrąglonym kształcie. Bije od nich dobra magia, choć na tym etapie ciężko stwierdzić do czego mogą być przydatne. Resztki cienistego ogrodu, które pozostały, zostały zniszczone, aby nie wpadły w niepowołane ręce.
Jeżeli jeszcze są zadania do realizacji, polecam się uwadze.
Z wyrazami szacunku, H.Grey
Jeżeli jeszcze są zadania do realizacji, polecam się uwadze.
Z wyrazami szacunku, H.Grey
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Strona 31 z 31 • 1 ... 17 ... 29, 30, 31
Listy do mistrza gry
Szybka odpowiedź