Listy do mistrza gry
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Sowa mistrza gry
Chciałbyś wysłać wiadomość do postaci odgrywanej przez mistrza gry, postaci NPC? A może zależy Ci na kontakcie z którąś z instytucji czarodziejskiego świata, londyńską, brytyjską... zagraniczną? Chcesz skontaktować się z redakcją którejś z wydawanych gazet? Twoja sowa z pewnością odnajdzie adresata listu, gdziekolwiek się nie ukrywa!
Przeczytaj do Koronosa Traversa
Wuju, wybacz mi lakoniczność i chaotyczność tego listu, kreślę go jednak w pośpiechu, ścigany echami bitwy, które jeszcze nie zdążyły ucichnąć – bitwy, która rozegrała się dzisiaj w samo południe na ziemiach graniczącego z nami Suffolku. Na przytoczenie całego jej przebiegu jeszcze przyjdzie czas, na ten moment chcę jednak, byś wiedział, lordzie nestorze, że mugolska twierdza upadła, a ich okręty poszły na dno – niezdolne do przeciwstawienia się morskiemu potworowi – podczas gdy ich wojowników spotkał los gorszy od śmierci.
Jest to jednak dopiero początek – aby nie utracić wywalczonej przewagi, musimy koniecznie umożliwić naszym sojusznikom dostęp do portu, który obecnie stanowi śmiertelną pułapkę, naszpikowaną wrakami zatopionych, stalowych okrętów. Wraz z nastaniem świtu chcę skierować ku Felixstowe Szaloną Selmę, by przeszukać wrogie statki, a później pociągnąć je dalej w głębiny – dlatego zwracam się do Ciebie, wuju, z prośbą o pomoc. Pozwól mi zaangażować w działania również okręty, które aktualnie cumują w naszym porcie – przyrzekam, iż zrobię wszystko, by powróciły do niego nienaruszone, przyczyniwszy się wcześniej do zaprowadzenia porządku na tak bliskich nam, a jednak pogrążonych w chaosie ziemiach.
Jestem świadomy, że ani my, ani nasze okręty, nie zwykliśmy służyć interesom innych, wierzę jednak, że ta sprawa winna być również naszą własną. Nie myliłeś się, wuju – ani zawracając naszą rodzinę ze zdradliwych wód, na które zapędził nas Twój poprzednik, ani nakazując mi powrót do kraju, choć przyznam, że w pierwszym momencie nie rozumiałem, dlaczego chciałeś, bym stanął w szeregach dowodzonych przez obcego władcę. Dziś już wiem – odkąd stałem się świadkiem potęgi dzierżonej w rękach jednego z jego najbliższych popleczników, nie mam wątpliwości – że to właśnie z tym wiatrem winniśmy płynąć; że jedynie stojąc u boku Czarnego Pana jesteśmy w stanie zawładnąć wszystkimi siedmioma morzami i wydrzeć je raz na zawsze z rąk niegodnych pływania po nich mugoli.
Pełen raport z działań zdam Ci, lordzie nestorze, osobiście, tymczasem z niecierpliwością oczekuję Twojej odpowiedzi. Oby wiatry zawsze nam sprzyjały.
Jest to jednak dopiero początek – aby nie utracić wywalczonej przewagi, musimy koniecznie umożliwić naszym sojusznikom dostęp do portu, który obecnie stanowi śmiertelną pułapkę, naszpikowaną wrakami zatopionych, stalowych okrętów. Wraz z nastaniem świtu chcę skierować ku Felixstowe Szaloną Selmę, by przeszukać wrogie statki, a później pociągnąć je dalej w głębiny – dlatego zwracam się do Ciebie, wuju, z prośbą o pomoc. Pozwól mi zaangażować w działania również okręty, które aktualnie cumują w naszym porcie – przyrzekam, iż zrobię wszystko, by powróciły do niego nienaruszone, przyczyniwszy się wcześniej do zaprowadzenia porządku na tak bliskich nam, a jednak pogrążonych w chaosie ziemiach.
Jestem świadomy, że ani my, ani nasze okręty, nie zwykliśmy służyć interesom innych, wierzę jednak, że ta sprawa winna być również naszą własną. Nie myliłeś się, wuju – ani zawracając naszą rodzinę ze zdradliwych wód, na które zapędził nas Twój poprzednik, ani nakazując mi powrót do kraju, choć przyznam, że w pierwszym momencie nie rozumiałem, dlaczego chciałeś, bym stanął w szeregach dowodzonych przez obcego władcę. Dziś już wiem – odkąd stałem się świadkiem potęgi dzierżonej w rękach jednego z jego najbliższych popleczników, nie mam wątpliwości – że to właśnie z tym wiatrem winniśmy płynąć; że jedynie stojąc u boku Czarnego Pana jesteśmy w stanie zawładnąć wszystkimi siedmioma morzami i wydrzeć je raz na zawsze z rąk niegodnych pływania po nich mugoli.
Pełen raport z działań zdam Ci, lordzie nestorze, osobiście, tymczasem z niecierpliwością oczekuję Twojej odpowiedzi. Oby wiatry zawsze nam sprzyjały.
| nie oczekuję mechanicznego wsparcia, potrzebna mi jedynie informacja o tym, czy w post-eventowym opowiadaniu mogę uwzględnić fabularną pomoc Traversów
Ramsey Mulciber
some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj 15.02.1958
Lordzie Ministrze Longbottom!
Udało mi się z pomocą kilku osób przywrócić do funkcjonowania port Newquay w Kornwalii. Nie powinno już być problemów z dostawami, rybacy również będą mieli możliwość łowienia pożywienia. Do odbioru w Newquay jest sporo mięsa, szkoda, żeby się zmarnowało, chyba, że trzeba je gdzieś przetransportować?
--> Prudence Macmillan
Udało mi się z pomocą kilku osób przywrócić do funkcjonowania port Newquay w Kornwalii. Nie powinno już być problemów z dostawami, rybacy również będą mieli możliwość łowienia pożywienia. Do odbioru w Newquay jest sporo mięsa, szkoda, żeby się zmarnowało, chyba, że trzeba je gdzieś przetransportować?
--> Prudence Macmillan
William Moore
I am the storm and I am the wonder
And the flashlights nightmares
And sudden explosions
And the flashlights nightmares
And sudden explosions
Prudence Macmillan
Zawód : Specjalista ds. morskich organizmów
Wiek : 26/27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
With wild eyes, she welcomes you to the adventure.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Leon Longbottom
Szanowny Lord Nestor Szanowny Lordzie Nestorze
Piszę w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce w Newcastle, w porcie nad rzeką Tyne.
Jak Szanownemu Lordowi Nestorowi wiadomo, do Blyth napłynęła ostatnio wiadomość od zarządcy tegoż portu, Podmore'a z prośbą o rychłą pomoc. Udałem się na miejsce w celu zbadania sytuacji. Sprawa okazała się poważniejsza niż myśleliśmy.
Pomiędzy mugolami zajmującymi Lady Bird a tłumem czarodziejów, którzy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce (ze względu na brak stosownej reakcji ze strony zarządcy) dochodziło do częstych wymian ognia.
Na szczęście na miejscu pojawił się Zakon Feniksa. Panowie Frederick Fox, Gabriel Tonks oraz Steven Beckett przybyli do Newcastle na prośbę Artura. Pomoc otrzymaliśmy również ze strony pana Richarda Moore'a, wsparł on pana Tonksa w rozmowach z oddziałem niemagicznych.
Bez niepotrzebnego rozlewu krwi udało nam się dojść do sedna problemu. Według zeznań Kapitan Burroughs oraz Kapitana Levine, ze strony zarządcy portu doszło do wielu nadużyć. Pomimo złych warunków pogodowych i niedokładnego przygotowania kursu do Berwick naciskał na jak najszybsze wypuszczenie Lady Bird z portu. Kiedy statek osiadł na mieliźnie, pozostawił go na następną noc bez opieki, co wykorzystali Kapitan Mitchell z grupą mugoli. Podmore nie potrafił także uspokoić tłumu przed swoją kwaterą, ani zapanować nad swoimi pracownikami, których to wysłał początkowo w ramach negocjacji, lecz ostatecznie to oni pierwsi otworzyli ogień.
Doprowadziliśmy do spotkania kapitana mugoli z kapitanem Lady Bird oraz zarządcą portu. Kapitan Mitchell przedstawił trudną sytuację niemagicznych mieszkańców Northumberlandu, którzy pomimo naszego politycznego stanowiska nie są traktowani na równi z czarodziejami. Ze złym traktowaniem spotkali się również w porcie nad Tyne. To beznadziejna sytuacja, w jakiej znaleźli się w tę okrutną zimę zmusiła ich do podjęcia tego ryzykownego kroku i zajęcia naszego statku towarowego.
Po przeanalizowaniu wszystkich faktów zdecydowałem się zabrać głos imieniu Blyth, jeżeli więc postąpiłem niesłusznie i moje słowa niezgodne są ze stanowiskiem rodu, proszę o wybaczenie. Biorę za ten akt pełną odpowiedzialność i nie zamierzam uchylać się od konsekwencji.
Zdecydowaliśmy się podzielić transport pomiędzy czarodziejów w Berwick a naszych niemagicznych mieszkańców. Po naprawie statku i oczyszczeniu rzeki, w rejs ruszyły statki Lady Bird oraz Gwiazda Polarna. Ponadto obiecałem zwrócić naszą uwagę na ciekawy pomysł pana Fredericka Foxa, a mianowicie zawiązanie stałej współpracy w transporcie wodnym pomiędzy czarodziejami a mugolami. Osobiście uważam, że jest to projekt warty rozpatrzenia i zyskowny dla obu stron. Już teraz statki Kapitana Levine i Kapitana Mitchella współpracują ze sobą na wodach – ta unia przynosi na ten moment same korzyści, bowiem dzięki niej przepustowość oraz bezpieczeństwo towarów na trasie wzrosły.
Co się zaś liczy portu... W świetle licznych dowodów wskazujących na nieakceptowalną niekompetencję pana Podmore'a w zarządzaniu portem, zdecydowałem o odsunięciu go ze stanowiska. Jego działania szkodziły naszemu dobremu imieniu i pogłębiały różnice społeczne. Uważam że w naszym interesie jest również przeprowadzić kontrolę w Berwick. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że to stamtąd przychodził nacisk na szybszy transport. Na statku nie znaleźliśmy kontrabandy, ale nie możemy wykluczyć ewentualności, iż takie sytuacje miały miejsce.
Osobiście nie znam potencjalnych następców pana Podmore'a. Nie mam kontaktów wśród ludzi morza, dlatego chciałem zwrócić się o pomoc w tej kwestii do Szanownego Lorda Nestora. Proszę mi wybaczyć. Nie jestem w pozycji ani nie jest moim zamiarem obarczanie Lorda dodatkowymi obowiązkami. Obawiam się jednak, że bez nieocenionego wsparcia Lordowskiej obszernej wiedzy i doświadczenia, nie będę w stanie doprowadzić tej sprawy do szczęśliwego końca.
Raport z wydarzenia oraz prośbę o wsparcie złożyłem również Szanownemu wujowi Haroldowi.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
Piszę w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce w Newcastle, w porcie nad rzeką Tyne.
Jak Szanownemu Lordowi Nestorowi wiadomo, do Blyth napłynęła ostatnio wiadomość od zarządcy tegoż portu, Podmore'a z prośbą o rychłą pomoc. Udałem się na miejsce w celu zbadania sytuacji. Sprawa okazała się poważniejsza niż myśleliśmy.
Pomiędzy mugolami zajmującymi Lady Bird a tłumem czarodziejów, którzy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce (ze względu na brak stosownej reakcji ze strony zarządcy) dochodziło do częstych wymian ognia.
Na szczęście na miejscu pojawił się Zakon Feniksa. Panowie Frederick Fox, Gabriel Tonks oraz Steven Beckett przybyli do Newcastle na prośbę Artura. Pomoc otrzymaliśmy również ze strony pana Richarda Moore'a, wsparł on pana Tonksa w rozmowach z oddziałem niemagicznych.
Bez niepotrzebnego rozlewu krwi udało nam się dojść do sedna problemu. Według zeznań Kapitan Burroughs oraz Kapitana Levine, ze strony zarządcy portu doszło do wielu nadużyć. Pomimo złych warunków pogodowych i niedokładnego przygotowania kursu do Berwick naciskał na jak najszybsze wypuszczenie Lady Bird z portu. Kiedy statek osiadł na mieliźnie, pozostawił go na następną noc bez opieki, co wykorzystali Kapitan Mitchell z grupą mugoli. Podmore nie potrafił także uspokoić tłumu przed swoją kwaterą, ani zapanować nad swoimi pracownikami, których to wysłał początkowo w ramach negocjacji, lecz ostatecznie to oni pierwsi otworzyli ogień.
Doprowadziliśmy do spotkania kapitana mugoli z kapitanem Lady Bird oraz zarządcą portu. Kapitan Mitchell przedstawił trudną sytuację niemagicznych mieszkańców Northumberlandu, którzy pomimo naszego politycznego stanowiska nie są traktowani na równi z czarodziejami. Ze złym traktowaniem spotkali się również w porcie nad Tyne. To beznadziejna sytuacja, w jakiej znaleźli się w tę okrutną zimę zmusiła ich do podjęcia tego ryzykownego kroku i zajęcia naszego statku towarowego.
Po przeanalizowaniu wszystkich faktów zdecydowałem się zabrać głos imieniu Blyth, jeżeli więc postąpiłem niesłusznie i moje słowa niezgodne są ze stanowiskiem rodu, proszę o wybaczenie. Biorę za ten akt pełną odpowiedzialność i nie zamierzam uchylać się od konsekwencji.
Zdecydowaliśmy się podzielić transport pomiędzy czarodziejów w Berwick a naszych niemagicznych mieszkańców. Po naprawie statku i oczyszczeniu rzeki, w rejs ruszyły statki Lady Bird oraz Gwiazda Polarna. Ponadto obiecałem zwrócić naszą uwagę na ciekawy pomysł pana Fredericka Foxa, a mianowicie zawiązanie stałej współpracy w transporcie wodnym pomiędzy czarodziejami a mugolami. Osobiście uważam, że jest to projekt warty rozpatrzenia i zyskowny dla obu stron. Już teraz statki Kapitana Levine i Kapitana Mitchella współpracują ze sobą na wodach – ta unia przynosi na ten moment same korzyści, bowiem dzięki niej przepustowość oraz bezpieczeństwo towarów na trasie wzrosły.
Co się zaś liczy portu... W świetle licznych dowodów wskazujących na nieakceptowalną niekompetencję pana Podmore'a w zarządzaniu portem, zdecydowałem o odsunięciu go ze stanowiska. Jego działania szkodziły naszemu dobremu imieniu i pogłębiały różnice społeczne. Uważam że w naszym interesie jest również przeprowadzić kontrolę w Berwick. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że to stamtąd przychodził nacisk na szybszy transport. Na statku nie znaleźliśmy kontrabandy, ale nie możemy wykluczyć ewentualności, iż takie sytuacje miały miejsce.
Osobiście nie znam potencjalnych następców pana Podmore'a. Nie mam kontaktów wśród ludzi morza, dlatego chciałem zwrócić się o pomoc w tej kwestii do Szanownego Lorda Nestora. Proszę mi wybaczyć. Nie jestem w pozycji ani nie jest moim zamiarem obarczanie Lorda dodatkowymi obowiązkami. Obawiam się jednak, że bez nieocenionego wsparcia Lordowskiej obszernej wiedzy i doświadczenia, nie będę w stanie doprowadzić tej sprawy do szczęśliwego końca.
Raport z wydarzenia oraz prośbę o wsparcie złożyłem również Szanownemu wujowi Haroldowi.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
William Moore
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Leon Longbottom
Szanowny Lord Harold Longbottom Szanowny Wuju Haroldzie
Piszę w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce w Newcastle, w porcie nad rzeką Tyne.
Jak Szanownemu Lordowi zapewne wiadomo, do Blyth napłynęła ostatnio wiadomość od zarządcy tegoż portu, Podmore'a z prośbą o rychłą pomoc. Udałem się na miejsce w celu zbadania sytuacji. Sprawa okazała się poważniejsza niż myśleliśmy.
Pomiędzy mugolami zajmującymi Lady Bird a tłumem czarodziejów, którzy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce (ze względu na brak stosownej reakcji ze strony zarządcy) dochodziło do częstych wymian ognia.
Na szczęście na miejscu pojawił się Zakon Feniksa. Panowie Frederick Fox, Gabriel Tonks oraz Steven Beckett przybyli do Newcastle na prośbę Artura. Pomoc otrzymaliśmy również ze strony pana Richarda Moore'a, wsparł on pana Tonksa w rozmowach z oddziałem niemagicznych.
Doprowadziliśmy do spotkania kapitana mugoli z kapitanem Lady Bird oraz zarządcą portu. Kapitan Mitchell przedstawił trudną sytuację niemagicznych mieszkańców Northumberlandu, którzy pomimo naszego politycznego stanowiska nie są traktowani na równi z czarodziejami. Ze złym traktowaniem spotkali się również w porcie nad Tyne. To beznadziejna sytuacja, w jakiej znaleźli się w tę okrutną zimę zmusiła ich do podjęcia tego ryzykownego kroku i zajęcia naszego statku towarowego. Zdecydowaliśmy się podzielić transport pomiędzy czarodziejów w Berwick a naszych niemagicznych mieszkańców. Po naprawie statku i oczyszczeniu rzeki, w rejs ruszyły statki Lady Bird oraz Gwiazda Polarna. Kapitanowie Levine oraz Mitchell nawiązali za naszą namową współpracę na wodach. Staram się monitorować tę unię, na ten moment przynosi ona same korzyści – dzięki temu połączeniu przepustowość towarów i ich bezpieczeństwo na trasie wzrosły. Być może powinniśmy rozszerzyć ten projekt także na inne rejsy? To ciekawy pomysł pana Fredericka Foxa, na który obiecałem zwrócić uwagę w Blyth.
Co się tyczy Podmore'a – zdecydowałem o jego usunięciu ze stanowiska zarządcy w świetle pogrążających go zeznań i aktów niekompetencji. Prośbę o pomoc w znalezieniu nowego zarządcy złożyłem w Blyth, jednak jeżeli Szanowny Wuj zna godnego następcę, bylibyśmy zobowiązani.
Raport z wydarzenia złożyłem także Szanownemu Lordowi Nestorowi.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
Piszę w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce w Newcastle, w porcie nad rzeką Tyne.
Jak Szanownemu Lordowi zapewne wiadomo, do Blyth napłynęła ostatnio wiadomość od zarządcy tegoż portu, Podmore'a z prośbą o rychłą pomoc. Udałem się na miejsce w celu zbadania sytuacji. Sprawa okazała się poważniejsza niż myśleliśmy.
Pomiędzy mugolami zajmującymi Lady Bird a tłumem czarodziejów, którzy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce (ze względu na brak stosownej reakcji ze strony zarządcy) dochodziło do częstych wymian ognia.
Na szczęście na miejscu pojawił się Zakon Feniksa. Panowie Frederick Fox, Gabriel Tonks oraz Steven Beckett przybyli do Newcastle na prośbę Artura. Pomoc otrzymaliśmy również ze strony pana Richarda Moore'a, wsparł on pana Tonksa w rozmowach z oddziałem niemagicznych.
Doprowadziliśmy do spotkania kapitana mugoli z kapitanem Lady Bird oraz zarządcą portu. Kapitan Mitchell przedstawił trudną sytuację niemagicznych mieszkańców Northumberlandu, którzy pomimo naszego politycznego stanowiska nie są traktowani na równi z czarodziejami. Ze złym traktowaniem spotkali się również w porcie nad Tyne. To beznadziejna sytuacja, w jakiej znaleźli się w tę okrutną zimę zmusiła ich do podjęcia tego ryzykownego kroku i zajęcia naszego statku towarowego. Zdecydowaliśmy się podzielić transport pomiędzy czarodziejów w Berwick a naszych niemagicznych mieszkańców. Po naprawie statku i oczyszczeniu rzeki, w rejs ruszyły statki Lady Bird oraz Gwiazda Polarna. Kapitanowie Levine oraz Mitchell nawiązali za naszą namową współpracę na wodach. Staram się monitorować tę unię, na ten moment przynosi ona same korzyści – dzięki temu połączeniu przepustowość towarów i ich bezpieczeństwo na trasie wzrosły. Być może powinniśmy rozszerzyć ten projekt także na inne rejsy? To ciekawy pomysł pana Fredericka Foxa, na który obiecałem zwrócić uwagę w Blyth.
Co się tyczy Podmore'a – zdecydowałem o jego usunięciu ze stanowiska zarządcy w świetle pogrążających go zeznań i aktów niekompetencji. Prośbę o pomoc w znalezieniu nowego zarządcy złożyłem w Blyth, jednak jeżeli Szanowny Wuj zna godnego następcę, bylibyśmy zobowiązani.
Raport z wydarzenia złożyłem także Szanownemu Lordowi Nestorowi.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
William Moore
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Leon Longbottom
Szanowny Lord Harold Longbottom Szanowny Wuju Haroldzie,
Jestem ogromnie wdzięczny. Nie zawiodę.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
Jestem ogromnie wdzięczny. Nie zawiodę.
Fortes fortuna adiuvat.
Z wyrazami szacunku,
Leon Longbottom
William Moore
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Leon Longbottom
Szanowny Lord Nestor
Neville Longbottom Szanowny Lordzie Nestorze,
Ta wieść jest jak ostrze wymierzone nie tylko w moje serce, ale przede wszystkim honor i godność. Zapewniam Szanownego Nestora, że nie byłem świadomy tych poczynań Lady Macmillan, że gdybym był, dołożyłbym wszelkich starań, by ustrzec ją przed popełnieniem tak lekkomyślnego i zagrażającego nam oraz naszej sprawie kroku. Pragnę więc na samym wstępie złożyć Szanownemu Nestorowi najszczersze przeprosiny w imieniu naszego narzeczeństwa. Podobna sytuacja nie ujdzie już mojej uwadze i nie pozwolę na jej powtórzenie. To moja przysięga, składam ją będąc świadomym konsekwencji, jakie mogą mnie spotkać, w przypadku jej przez nas złamania.
Świadomy jestem też tego, że poniższą prośbą narażam swoje dobre imię i zaufanie naszego rodu do mojej osoby. Stawiam na szali lata swojej służby naszym wartościom, którą do tej pory miałem zaszczyt i nadzieję pełnić starannie, ze szczerym oddaniem. Chociaż rozum podpowiada co innego, nie jestem w stanie uciszyć głosu swojego serca. To może błąd. Jednak to właśnie w sercu rodzi się odwaga, śmiałość, którą pielęgnowałem w sobie pod skrzydłami rodu Longbottom od urodzenia. Zmuszony jestem więc podjąć to ryzyko.
Szanowny Lordzie Nestorze, z siły całego serca proszę o darowanie nam szansy na poprawę.
Chociaż ta wiadomość naruszyła dobre zdanie, jakie miałem o swojej wybrance, nie zmieniła go całkowicie. Nie znam jeszcze powodów, które Lady Prudence Macmillan uznała za wystarczające, by spotkać się z Lady Travers w środku wojny domowej, wierzę jednak, a może chcę wierzyć, w niewinność tego występku. W moim przekonaniu, Lady Macmillan nie miałaby żadnego interesu w brataniu się z wrogiem i spiskowaniu przeciwko naszej idei. Nie raz udowodniła swoimi działaniami, że wspiera naszą sprawę i jest jej całkowicie oddana. To właśnie jej dobre serce i odwaga, jakie przyszło mi obserwować chociażby podczas naszej inicjatywy w Somerset, w ramach której nieśliśmy pomoc i słowa nadziei mieszkańcom Dorset, spowodowały we mnie zrodzenie się wobec niej życzliwego uczucia. W chwili obecnej nie jestem zdolny, by zgodzić się z myślą, że to wszystko była jedynie złudna fasada, a osoba, o której myślę ciepło, nie jest taką, za jaką się podaje.
Proszę również mieć na uwadze to, z jakiego rodu się wywodzi. Nie bez powodu żyjemy z Macmillanami w zgodzie i przyjaźni, że łączy nas relacja, która przetrwała próbę czasu i utrzymuje się pomimo dystansu, na jakim położone są nasze ziemie. Z Lordem Quentinem, bratem Lady Prudence, miałem szczęście dzielić w Hogwarcie dom, szkolną ławkę, dormitorium. Jestem w stanie poświadczyć, że choć ich metody mogą uchodzić za niekonwencjonalne, są to ludzie o szlachetnych zamiarach.
To czas próby dla naszego związku. Nie sądziłem, że spotkać mnie może taki zawód ze strony Lady Prudence. Niestety nie jesteśmy w stanie poznać scenariuszy, jakie pisze nam życie, zanim zdecydujemy się na powzięcie różnych ryzykownych działań. Musimy popełniać błędy i uczyć się poprzez wynikające z nich konsekwencje. Tak jak i ja wiele nauczyłem się w trakcie ostatniego roku, jaki spędziłem w Blyth w związku z błędami popełnionymi przeze mnie podczas zamachu stanu. Nie byłem wtedy świadomy, że krok, jaki wykonuję, jest fałszywym, że sprowadzi na mnie nieszczęście. Chcę wierzyć, że podobnie było w sytuacji Lady Prudence Macmillan.
Jesteśmy po słowie, uważam się więc być w obowiązku i poczuwam się do odpowiedzialności za to, by wyprowadzić swoją błądzącą wybrankę z mroku omyłek na właściwą drogę. Proszę tylko o darowanie mi tej możliwości.
Wierzę, że los sprzyja śmiałym. Mam więc nadzieję, że uda nam się również dostać przez trudy do gwiazd.
Z wyrazami szacunku, Leon Longbottom
Neville Longbottom Szanowny Lordzie Nestorze,
Ta wieść jest jak ostrze wymierzone nie tylko w moje serce, ale przede wszystkim honor i godność. Zapewniam Szanownego Nestora, że nie byłem świadomy tych poczynań Lady Macmillan, że gdybym był, dołożyłbym wszelkich starań, by ustrzec ją przed popełnieniem tak lekkomyślnego i zagrażającego nam oraz naszej sprawie kroku. Pragnę więc na samym wstępie złożyć Szanownemu Nestorowi najszczersze przeprosiny w imieniu naszego narzeczeństwa. Podobna sytuacja nie ujdzie już mojej uwadze i nie pozwolę na jej powtórzenie. To moja przysięga, składam ją będąc świadomym konsekwencji, jakie mogą mnie spotkać, w przypadku jej przez nas złamania.
Świadomy jestem też tego, że poniższą prośbą narażam swoje dobre imię i zaufanie naszego rodu do mojej osoby. Stawiam na szali lata swojej służby naszym wartościom, którą do tej pory miałem zaszczyt i nadzieję pełnić starannie, ze szczerym oddaniem. Chociaż rozum podpowiada co innego, nie jestem w stanie uciszyć głosu swojego serca. To może błąd. Jednak to właśnie w sercu rodzi się odwaga, śmiałość, którą pielęgnowałem w sobie pod skrzydłami rodu Longbottom od urodzenia. Zmuszony jestem więc podjąć to ryzyko.
Szanowny Lordzie Nestorze, z siły całego serca proszę o darowanie nam szansy na poprawę.
Chociaż ta wiadomość naruszyła dobre zdanie, jakie miałem o swojej wybrance, nie zmieniła go całkowicie. Nie znam jeszcze powodów, które Lady Prudence Macmillan uznała za wystarczające, by spotkać się z Lady Travers w środku wojny domowej, wierzę jednak, a może chcę wierzyć, w niewinność tego występku. W moim przekonaniu, Lady Macmillan nie miałaby żadnego interesu w brataniu się z wrogiem i spiskowaniu przeciwko naszej idei. Nie raz udowodniła swoimi działaniami, że wspiera naszą sprawę i jest jej całkowicie oddana. To właśnie jej dobre serce i odwaga, jakie przyszło mi obserwować chociażby podczas naszej inicjatywy w Somerset, w ramach której nieśliśmy pomoc i słowa nadziei mieszkańcom Dorset, spowodowały we mnie zrodzenie się wobec niej życzliwego uczucia. W chwili obecnej nie jestem zdolny, by zgodzić się z myślą, że to wszystko była jedynie złudna fasada, a osoba, o której myślę ciepło, nie jest taką, za jaką się podaje.
Proszę również mieć na uwadze to, z jakiego rodu się wywodzi. Nie bez powodu żyjemy z Macmillanami w zgodzie i przyjaźni, że łączy nas relacja, która przetrwała próbę czasu i utrzymuje się pomimo dystansu, na jakim położone są nasze ziemie. Z Lordem Quentinem, bratem Lady Prudence, miałem szczęście dzielić w Hogwarcie dom, szkolną ławkę, dormitorium. Jestem w stanie poświadczyć, że choć ich metody mogą uchodzić za niekonwencjonalne, są to ludzie o szlachetnych zamiarach.
To czas próby dla naszego związku. Nie sądziłem, że spotkać mnie może taki zawód ze strony Lady Prudence. Niestety nie jesteśmy w stanie poznać scenariuszy, jakie pisze nam życie, zanim zdecydujemy się na powzięcie różnych ryzykownych działań. Musimy popełniać błędy i uczyć się poprzez wynikające z nich konsekwencje. Tak jak i ja wiele nauczyłem się w trakcie ostatniego roku, jaki spędziłem w Blyth w związku z błędami popełnionymi przeze mnie podczas zamachu stanu. Nie byłem wtedy świadomy, że krok, jaki wykonuję, jest fałszywym, że sprowadzi na mnie nieszczęście. Chcę wierzyć, że podobnie było w sytuacji Lady Prudence Macmillan.
Jesteśmy po słowie, uważam się więc być w obowiązku i poczuwam się do odpowiedzialności za to, by wyprowadzić swoją błądzącą wybrankę z mroku omyłek na właściwą drogę. Proszę tylko o darowanie mi tej możliwości.
Wierzę, że los sprzyja śmiałym. Mam więc nadzieję, że uda nam się również dostać przez trudy do gwiazd.
Z wyrazami szacunku, Leon Longbottom
Drew Macnair
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Do Ministra Magii
Sir,, Proszę wybaczyć zwięzłą treść - piszę w pośpiechu z Suffolk. Wrogowie chcą uderzyć na Londyn, 1 kwietnia. Planują też atak na Folkestone. Informacje prosto z głowy burmistrza Bury St. Edmunds, w planowanie włączony jest też premier Shinwell. Lada moment wracam do Londynu i pozostaję do usług. C. Sallow
reakcja fabularna na przesłuchanie, nie oczekuję odpowiedzi.
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
2 stycznia 1958Tristan C. Rosier
Szanowna Lady Nott,
wykazaliście się, pani, swoją przezornością, mądrością i politycznym talentem, o których tak często mówi się w kuluarach, zapraszając w trakcie noworocznej nocy na swoje parkiety tych, którzy walczą dziś o świat, który doceni tradycję. Zdecydowana większość naszych ludzi pojmowała, przed jakim stanęła wyzwaniem i bez trudu temu podołała, niosąc ciężar odpowiedzialności z honorem i dumą. Wiedzcie, że to bohaterowie, którzy przelewają za nas własną krew - miejsce przy naszych stołach jest im należne. Darujcie, proszę, wybryki, których dopuściła się jedna z zaproszonych kobiet, nadwyrężając położone w niej zaufanie.
Zwracająca uwagę złotowłosa czarownica z oczyma skrytymi za maską była Elvirą Multon, która raz już skoncentrowała na sobie spojrzenia socjety w trakcie ceremonii pogrzebowych lorda Alpharda Blacka, mojego niedoszłego szwagra. W imieniu Rycerzy Walpurgii, moja pani, chciałbym złożyć ubolewanie nad jej zachowaniem i przeprosić za jej obecność. Nie sądzę, by było odpowiednim, by poczyniła to osobiście - jej słabsza psychika wymaga teraz odpoczynku, a ja wolałbym, by pozostała w domu. Wydaje mi się, że w przyszłości lepiej będzie, jeśli jej zaproszenie trafi najpierw w moje ręce. Upewnię się, czy jest już gotowa, by nas reprezentować.
Ostracyzm społeczny Rycerzy Walpurgii to ostatnie, czego pragnę, jednak salonami tego miasta rządzicie Wy, lady Nott. I lepiej od kogokolwiek zdajecie sobie sprawę z katastrofalnych efektów wadliwej reprezentacji. Elvira Multon nie jest gotowa na to, by pokazywać się w społeczeństwie, a w szczególności nie jako służka Czarnego Pana. Działa w ten sposób na jego szkodę, a szkody tej nie pragnie nikt.
Łączę wyrazy szacunku i liczę na zrozumienie oraz dyskrecję, a nadto raz jeszcze przesyłam przeprosiny.
Tristan Corentin Rosier,
Lord Kentu,
Lord Nestor Rodu Rosier,
Śmierciożerca
wykazaliście się, pani, swoją przezornością, mądrością i politycznym talentem, o których tak często mówi się w kuluarach, zapraszając w trakcie noworocznej nocy na swoje parkiety tych, którzy walczą dziś o świat, który doceni tradycję. Zdecydowana większość naszych ludzi pojmowała, przed jakim stanęła wyzwaniem i bez trudu temu podołała, niosąc ciężar odpowiedzialności z honorem i dumą. Wiedzcie, że to bohaterowie, którzy przelewają za nas własną krew - miejsce przy naszych stołach jest im należne. Darujcie, proszę, wybryki, których dopuściła się jedna z zaproszonych kobiet, nadwyrężając położone w niej zaufanie.
Zwracająca uwagę złotowłosa czarownica z oczyma skrytymi za maską była Elvirą Multon, która raz już skoncentrowała na sobie spojrzenia socjety w trakcie ceremonii pogrzebowych lorda Alpharda Blacka, mojego niedoszłego szwagra. W imieniu Rycerzy Walpurgii, moja pani, chciałbym złożyć ubolewanie nad jej zachowaniem i przeprosić za jej obecność. Nie sądzę, by było odpowiednim, by poczyniła to osobiście - jej słabsza psychika wymaga teraz odpoczynku, a ja wolałbym, by pozostała w domu. Wydaje mi się, że w przyszłości lepiej będzie, jeśli jej zaproszenie trafi najpierw w moje ręce. Upewnię się, czy jest już gotowa, by nas reprezentować.
Ostracyzm społeczny Rycerzy Walpurgii to ostatnie, czego pragnę, jednak salonami tego miasta rządzicie Wy, lady Nott. I lepiej od kogokolwiek zdajecie sobie sprawę z katastrofalnych efektów wadliwej reprezentacji. Elvira Multon nie jest gotowa na to, by pokazywać się w społeczeństwie, a w szczególności nie jako służka Czarnego Pana. Działa w ten sposób na jego szkodę, a szkody tej nie pragnie nikt.
Łączę wyrazy szacunku i liczę na zrozumienie oraz dyskrecję, a nadto raz jeszcze przesyłam przeprosiny.
Tristan Corentin Rosier,
Lord Kentu,
Lord Nestor Rodu Rosier,
Śmierciożerca
William Moore
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Przeczytaj 14 marca 1958
Szanowny Panie Ministrze, Spieszę, w krótkich słowach poinformować jak przebiega zlecona misja. Pragnę jedynie streścić poczynione już kroki oraz przedstawić plan dalszego działania. Udało się wraz z Marceliusem Sallowem i Samuelem Skamanderem dotrzeć do Sennej Doliny, gdzie odkryliśmy grupę wroga, która wyłapuje naszych ludzi. Mają tam całkiem solidną bazę, w której się ukrywają. Udało nam się zebrać sporo informacji z rekonesansu na terenie oraz z przesłuchania. Ponadto zdobyte próbki dyptamu zostały przeze mnie oraz Castora Sprouta przetestowane i przebadane celem stworzenia odpowiedniego antidotum na działania niekorzystne rośliny. Mogę ogłosić, że osiągnęliśmy sukces wspólnymi siłami i udało nam się stworzyć odpowiedni środek, który jeszcze przejdzie parę testów i prób nim ostatecznie udamy się znów do Sennej Doliny. Tym samym przechodzę do wskazania, że jesteśmy przed ostatnim etapem misji, czyli pokonania wroga, przejęcia punktu i uwolnienia naszych ludzi. Może uda się tam też posadzić naszą obstawę aby pilnowała tego szlaku.
Z wyrazami szacunku, H.Grey
Z wyrazami szacunku, H.Grey
William Moore
Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
9 stycznia listopadowe zobowiązanie
Macie szczura wśród grupy uderzeniowej, nazywa się Everard Pichard. Wszystko co potrzebujecie jest w kopercie.
PS. opóźnienia są na was. Doe
PS. opóźnienia są na was. Doe
| Do listu dołączona koperta z informacjami, którą Marcel przekazał mi tutaj.
William Moore
| raport z dalszego ciągu misji sojuszniczej
Odpowiedź wysłana.
Przeczytaj 12.02.58
- 20 kg ziaren żyta,
- 20 kg ziaren jęczmienia,
- 20 kg ziaren kukurydzy,
- 20 kg ziaren gryki.
Pomimo naszych początkowych obaw, wszystkie odbite wczoraj ziarna są zdrowe, niezainfekowane żadnymi szkodnikami, gotowe do spożycia i późniejszego zasiewu. Pozostawiłem je w domu Neila Evansa, zajmował się on niegdyś pracą na roli, a po dodatkowych instrukcjach jestem przekonany, że jest w stanie zapewnić odpowiednie warunki przechowywania nasion. Poinstruowałem go również, by kontaktował się ze mną bezpośrednio w razie jakichkolwiek wątpliwości lub problemów. Jeżeli pogoda będzie dla nas łaskawa, na początku kwietnia będzie można rozpocząć zasiew, pierwszych plonów możemy spodziewać się już pod koniec lipca. Są to ostrożne wyliczenia przy uwzględnieniu normalnych warunków atmosferycznych. Nie ukrywam jednak, że dzięki wpływowi białej magii możliwe jest, że plony dojrzeją prędzej. Jeżeli wyrazi Minister zgodę, chciałbym pochylić się nad tą kwestią, by zapewnić Oazie przynajmniej częściową samowystarczalność żywieniową. Jestem świadom ograniczonych możliwości produkcyjnych i terenowych, jednakże natura oraz biała magia są w mojej ocenie naszymi sprzymierzeńcami, warto z tego skorzystać.
Z wyrazami szacunku
Szanowny Panie Ministrze,
zgodnie z Pańskim poleceniem, wczoraj wieczorem razem z Cattermolem i Carringtonem dostaliśmy się raz jeszcze do spichlerza w Wiltshire. Udało nam się odbić cztery worki z ziarnami, które w nocy dostarczyliśmy do Oazy. Szanując Pański czas oraz mając w pamięci niedawny szczegółowy raport, ograniczę się do konkretów:- 20 kg ziaren żyta,
- 20 kg ziaren jęczmienia,
- 20 kg ziaren kukurydzy,
- 20 kg ziaren gryki.
Pomimo naszych początkowych obaw, wszystkie odbite wczoraj ziarna są zdrowe, niezainfekowane żadnymi szkodnikami, gotowe do spożycia i późniejszego zasiewu. Pozostawiłem je w domu Neila Evansa, zajmował się on niegdyś pracą na roli, a po dodatkowych instrukcjach jestem przekonany, że jest w stanie zapewnić odpowiednie warunki przechowywania nasion. Poinstruowałem go również, by kontaktował się ze mną bezpośrednio w razie jakichkolwiek wątpliwości lub problemów. Jeżeli pogoda będzie dla nas łaskawa, na początku kwietnia będzie można rozpocząć zasiew, pierwszych plonów możemy spodziewać się już pod koniec lipca. Są to ostrożne wyliczenia przy uwzględnieniu normalnych warunków atmosferycznych. Nie ukrywam jednak, że dzięki wpływowi białej magii możliwe jest, że plony dojrzeją prędzej. Jeżeli wyrazi Minister zgodę, chciałbym pochylić się nad tą kwestią, by zapewnić Oazie przynajmniej częściową samowystarczalność żywieniową. Jestem świadom ograniczonych możliwości produkcyjnych i terenowych, jednakże natura oraz biała magia są w mojej ocenie naszymi sprzymierzeńcami, warto z tego skorzystać.
Z wyrazami szacunku
Castor Sprout
William Moore
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Frederick Foxmarzec 1958
Szanowny Lordzie RonaldzieSprawiedliwość, która od zawsze była głosem Weasleyów, w ostatnich miesiącach przechodzi przez ciężkie próby. Kiedy wszyscy z nadzieją wyszukiwaliśmy wiosny, ta okazała się koniem trojańskim - wierzę jednak, że mimo przeciwności losu, w rękach Weasleyów Devon pozostanie bezpieczne. Jedność i siła, która płynie w żyłach Waszych ziem, jest nie do wydarcia przez wroga - bez względu na to, czy są nim Rycerze Walpurgii, czy kapryśna natura.
Wie Lord zapewne kim jestem i skąd pochodzę - i ma dość rozumu, by nie sądzić mnie po czynach moich krewnych czy przodków, a własnych. W Wilton nie nauczono mnie skromności - jest to jedna z nielicznych nauk, za które do dziś jestem wdzięczny - dlatego nie mydląc Lordowi oczu, przyznam, że list gończy, który za mną wystawiono, wystawiono słusznie. Ministerstwo Magii okryło mnie niechlubną chwałą, jak również zwróciło uwagę pospolitej gawiedzi, która w poszukiwaniu pomocy z czasem stała się zbyt natarczywa. Moje obecne schronienie trudno już uznać za miejsce bezpieczne - a im mocniej jestem wystawiony na światło dzienne, tym więcej osób z mojego najbliższego otoczenia pozostaje narażonych. Moje śmiałe zapytanie może zakrawać o szaleństwo lub butę, i jest to jeden z głównych powodów, dla którego kieruję go właśnie do głowy rodu Weasleyów. Wiem, że w czasie wojny lista naglących spraw zdaje się nie mieć końca, dlatego nie oczekuję szybkiej odpowiedzi. Chciałbym, by udzielił mi Lord azylu na swoich ziemiach. Azylu w postaci odosobnionego domostwa, gdzieś w głębi hrabstwa, w miejscu, gdzie nikt nie znajdzie mnie - a przede wszystkim moich bliskich. Moje korzenie mogą sugerować co innego, ale nie szukam luksusów. Przybranie imienia Lisa nie było ślepym trafem - znacznie bardziej cenię wartości bliskie Weasleyom niż zwietrzałe sanctimonia vincet semper.
Wiem, że wielu ludzi straciło domy podczas powodzi i nie chcę, by ktokolwiek stracił szansę na schronienie moim kosztem - zrozumiem odmowę. Jeśli jednak zechce Lord przychylić się do mojej prośby, będę wdzięczny za zachowanie jej w tajemnicy i powierzenie jej realizacji wyłącznie niezbędnym ludziom. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, w liście proszę nie wspominać o domostwie, a pogratulować mi ostatnio upolowanego lisa - będzie to dla mnie sygnał, by oczekiwać gońca ze szczegółowymi informacjami. Nie interesuje mnie ani rozgłos, ani jałmużna - proszę przyjąć moją zapłatę, a jeśli okaże się niewystarczająca, niezwłocznie żądać wyrównania rachunku.
Frederick Fox
Wie Lord zapewne kim jestem i skąd pochodzę - i ma dość rozumu, by nie sądzić mnie po czynach moich krewnych czy przodków, a własnych. W Wilton nie nauczono mnie skromności - jest to jedna z nielicznych nauk, za które do dziś jestem wdzięczny - dlatego nie mydląc Lordowi oczu, przyznam, że list gończy, który za mną wystawiono, wystawiono słusznie. Ministerstwo Magii okryło mnie niechlubną chwałą, jak również zwróciło uwagę pospolitej gawiedzi, która w poszukiwaniu pomocy z czasem stała się zbyt natarczywa. Moje obecne schronienie trudno już uznać za miejsce bezpieczne - a im mocniej jestem wystawiony na światło dzienne, tym więcej osób z mojego najbliższego otoczenia pozostaje narażonych. Moje śmiałe zapytanie może zakrawać o szaleństwo lub butę, i jest to jeden z głównych powodów, dla którego kieruję go właśnie do głowy rodu Weasleyów. Wiem, że w czasie wojny lista naglących spraw zdaje się nie mieć końca, dlatego nie oczekuję szybkiej odpowiedzi. Chciałbym, by udzielił mi Lord azylu na swoich ziemiach. Azylu w postaci odosobnionego domostwa, gdzieś w głębi hrabstwa, w miejscu, gdzie nikt nie znajdzie mnie - a przede wszystkim moich bliskich. Moje korzenie mogą sugerować co innego, ale nie szukam luksusów. Przybranie imienia Lisa nie było ślepym trafem - znacznie bardziej cenię wartości bliskie Weasleyom niż zwietrzałe sanctimonia vincet semper.
Wiem, że wielu ludzi straciło domy podczas powodzi i nie chcę, by ktokolwiek stracił szansę na schronienie moim kosztem - zrozumiem odmowę. Jeśli jednak zechce Lord przychylić się do mojej prośby, będę wdzięczny za zachowanie jej w tajemnicy i powierzenie jej realizacji wyłącznie niezbędnym ludziom. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, w liście proszę nie wspominać o domostwie, a pogratulować mi ostatnio upolowanego lisa - będzie to dla mnie sygnał, by oczekiwać gońca ze szczegółowymi informacjami. Nie interesuje mnie ani rozgłos, ani jałmużna - proszę przyjąć moją zapłatę, a jeśli okaże się niewystarczająca, niezwłocznie żądać wyrównania rachunku.
Ubi concordia, ibi victoria.
Frederick Fox
do listu dołączono 600 pm
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
Przeczytaj Elroy Greengrass
Szanowny Ministrze Magii Ogromnym zaszczytem jest wieść o zaufaniu względem mojej osoby, lordzie Longbottom. Moje pochodzenie jak i duma nie pozwalają mi, abym milczał czy chował się za bezpiecznymi murami, kiedy niewinni ludzie na ziemiach podlegających mojej rodzinie są bestialsko mordowani. Nie przestanę podejmować działania i głośno krytykować rzezi bezbronnych, którą nasz wróg sprowadza bezlitośnie na całą Anglię.
Będę kontynuował działanie w sprawie Zakonu Feniksa - zajmę się stabilizacją sytuacji w Staffordshire, Derbyshire i okolicznych hrabstwach, aby półwysep kornwalijski nie był jedyną ostoją dla Zakonu. Wyniosę Staffordshire jako przykład światła w ciemności i pokażę ludziom, którzy tracą nadzieję, że nawet pośrodku największego mroku wspólnie jesteśmy w stanie przegonić zło, które czai się dzisiaj na każdym kroku naszego kraju. Z całych sił postaram się, aby tragedia z początku stycznia się nie powtórzyła i aby jedyne stosy, jakie mogły kiedykolwiek zapłonąć w przyszłości, były tymi towarzyszącymi nocnym tańcom, przepełnionych śmiechem i życzliwością, beztroską wypełnioną dziecięcą naiwnością, które towarzyszą prostym celebracją ciepłych letnich nocy.
Przypomnę ludziom, że wciąż jest nadzieja na jutro, w którym nikt nie lęka się o własne życie i nikt nie musi ukrywać swojego pochodzenia.
Jeśli moja pomoc będzie potrzebna w innym rejonie Anglii, bez zawahani zjawię się ze wszystkimi moimi zasobami, które mogę zaoferować Zakonowi Feniksa. Zjawię się również w ratuszu, aby być na bieżąco ze wszystkimi działaniami i odpowiednio móc je wesprzeć.
Caelum et terra transibunt, verba autem mea non praeteribunt.
Oddany sprawie, Elroy E. Greengrass
Będę kontynuował działanie w sprawie Zakonu Feniksa - zajmę się stabilizacją sytuacji w Staffordshire, Derbyshire i okolicznych hrabstwach, aby półwysep kornwalijski nie był jedyną ostoją dla Zakonu. Wyniosę Staffordshire jako przykład światła w ciemności i pokażę ludziom, którzy tracą nadzieję, że nawet pośrodku największego mroku wspólnie jesteśmy w stanie przegonić zło, które czai się dzisiaj na każdym kroku naszego kraju. Z całych sił postaram się, aby tragedia z początku stycznia się nie powtórzyła i aby jedyne stosy, jakie mogły kiedykolwiek zapłonąć w przyszłości, były tymi towarzyszącymi nocnym tańcom, przepełnionych śmiechem i życzliwością, beztroską wypełnioną dziecięcą naiwnością, które towarzyszą prostym celebracją ciepłych letnich nocy.
Przypomnę ludziom, że wciąż jest nadzieja na jutro, w którym nikt nie lęka się o własne życie i nikt nie musi ukrywać swojego pochodzenia.
Jeśli moja pomoc będzie potrzebna w innym rejonie Anglii, bez zawahani zjawię się ze wszystkimi moimi zasobami, które mogę zaoferować Zakonowi Feniksa. Zjawię się również w ratuszu, aby być na bieżąco ze wszystkimi działaniami i odpowiednio móc je wesprzeć.
Caelum et terra transibunt, verba autem mea non praeteribunt.
Oddany sprawie, Elroy E. Greengrass
William Moore
Hope's not gone
Elroy Greengrass
Zawód : Smokolog w Peak District
Wiek : 36
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
I won't talk myself up, I don't need to pretend
You won't see me coming 'til it's too late again
You won't see me coming 'til it's too late again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Odpowiedź na list
+
Przeczytaj
Szanowny lordzie Longbottom, znam zaufane osoby i wiem, kto będzie w stanie zaoferować tym kobietom miejsce za granicą, dopilnuję więc osobiście aby trafiły bezpiecznie do innego kraju, pomagając im też zebrać środki które ułatwią im stanięcie tam o własnych nogach.
Mieszkańcy Cromer wydawali się równie zaskoczeni obecnością dementorów co my, podejrzewam więc, że powodów bądź motywów ich pojawienia się poszukiwać trzeba poza miastem, bądź u konkretnych osób. Zajmę się tym i jeżeli uda mi się uzyskać jakąś potwierdzoną informację, przekażę ją natychmiast. T. Wellers
Mieszkańcy Cromer wydawali się równie zaskoczeni obecnością dementorów co my, podejrzewam więc, że powodów bądź motywów ich pojawienia się poszukiwać trzeba poza miastem, bądź u konkretnych osób. Zajmę się tym i jeżeli uda mi się uzyskać jakąś potwierdzoną informację, przekażę ją natychmiast. T. Wellers
William Moore
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Połowa marca
Szanowna Lady Adalaide Żywię szczere nadzieję, iż moja sowa zastała Lady w dobrym zdrowiu.
Proszę wybaczyć, że piszę tak późno. Zdaje sobie sprawę, że powinienem skontaktować się wcześniej. Mam nadzieję, że wybaczy mi to Lady, jednak smutek, który zawładną mym sercem i obowiązki związane nie tylko z pogrzebem, ale też i całą resztą, pochłonęły mnie całkowicie.
Charlotta zawsze wypowiadała się o Lady w samych superlatywach. Jestem przekonany, że pisząc iż była Lady jej ulubioną ciotką i niewątpliwie wzorem do naśladowania, nie przesadzę w słowach. Ostatni sabat, podczas, którego Charlotta zmyślenie wślizgnęła się do środka, pozwolił nam obojgu odkryć, że to co zrodziło się między nami 9 lat temu, nadal było silne i prawdziwe. Domyślam się, że śmierć mojej drogiej małżonki dotknęła ród Nott’ów równie mocno jak i rodzinę Burke i mnie. W końcu mieliście ją pod swoimi skrzydłami o wiele dłużej niż ja. Charlotta była oddana waszej rodzinie i zdawałem sobie sprawę, że jej serce zawsze życzyło wam jak najlepiej, nawet kiedy zamieszkała w Durham.
Chce zapewnić szanowna Lady, że całym sercem łączę się w bólu i żałobie, po stracie mej cudownej małżonki. Chciałbym również, aby Lady zdawała sobie sprawę, że może się Lady oraz cały ród Nott’ów zwrócić do mnie i mej rodziny w każdej sprawie. Lady Melody oraz Lord Cornel z przyjemnością odwiedzą rodzinne strony matki jeśli wasze lordowskie mości wyrażą taką zgodę. Charlotta zawsze chciała aby dzieci poznały również wartości i ziemie jej rodzinnego hrabstwa.
Choć wiem, że ból i poczucie niewymiernej straty będzie nam towarzyszyć jeszcze przez dłuższy czas, liczę, że z czasem będzie nam wszystkim łatwiej.
Z wyrazami szacunku
Proszę wybaczyć, że piszę tak późno. Zdaje sobie sprawę, że powinienem skontaktować się wcześniej. Mam nadzieję, że wybaczy mi to Lady, jednak smutek, który zawładną mym sercem i obowiązki związane nie tylko z pogrzebem, ale też i całą resztą, pochłonęły mnie całkowicie.
Charlotta zawsze wypowiadała się o Lady w samych superlatywach. Jestem przekonany, że pisząc iż była Lady jej ulubioną ciotką i niewątpliwie wzorem do naśladowania, nie przesadzę w słowach. Ostatni sabat, podczas, którego Charlotta zmyślenie wślizgnęła się do środka, pozwolił nam obojgu odkryć, że to co zrodziło się między nami 9 lat temu, nadal było silne i prawdziwe. Domyślam się, że śmierć mojej drogiej małżonki dotknęła ród Nott’ów równie mocno jak i rodzinę Burke i mnie. W końcu mieliście ją pod swoimi skrzydłami o wiele dłużej niż ja. Charlotta była oddana waszej rodzinie i zdawałem sobie sprawę, że jej serce zawsze życzyło wam jak najlepiej, nawet kiedy zamieszkała w Durham.
Chce zapewnić szanowna Lady, że całym sercem łączę się w bólu i żałobie, po stracie mej cudownej małżonki. Chciałbym również, aby Lady zdawała sobie sprawę, że może się Lady oraz cały ród Nott’ów zwrócić do mnie i mej rodziny w każdej sprawie. Lady Melody oraz Lord Cornel z przyjemnością odwiedzą rodzinne strony matki jeśli wasze lordowskie mości wyrażą taką zgodę. Charlotta zawsze chciała aby dzieci poznały również wartości i ziemie jej rodzinnego hrabstwa.
Choć wiem, że ból i poczucie niewymiernej straty będzie nam towarzyszyć jeszcze przez dłuższy czas, liczę, że z czasem będzie nam wszystkim łatwiej.
Z wyrazami szacunku
Lord Xavier Burke
Ramsey Mulciber
Xavier Burke
Zawód : artefakciarz, gospodarz Palarni Opium
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are
OPCM : 10 +2
UROKI : 11 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 18 +2
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 11
Genetyka : Czarodziej
Rycerze Walpurgii
Listy do mistrza gry
Szybka odpowiedź