Wydarzenia


Ekipa forum
Zamknięta część portu
AutorWiadomość
Zamknięta część portu [odnośnik]17.07.17 1:54
First topic message reminder :

Zamknięta część portu

Ciężki zaduch mniej lub bardziej stojącej wody, to pierwsze co uderza przechodnia. Trzeszczące deski wysuniętych wgłąb wody kładek, spróchniałe beczki ustawione pod osmolonymi od kilu niegaszonych pożarów - ścianami magazynów i resztki unoszących się na wodzie łódek - niektóre wciąż zdatne, by unieść pasażera czy dwóch. Jeśli poszukujesz szybkiej przeprawy, czy też ukrycia - to miejsce wydaje się idealne. Przynajmniej dla najbardziej zdesperowanych. Kiedyś musiały tu cumować płytsze statki i rybackie łodzie, a pozostałości po dawnej świetności rysują pozostawione w nieładzie przedmioty, nadpalone fragmenty pływających przy brzegu desek.
Ta część portu jest oddzielona nie tylko od strony samych doków. Stojąca woda to efekt kilku krat zatopionych resztek statków, które stworzyły naturalną barykadę. A jednak, wciąż istnieją przejścia, które pozwalają dostać się w tę zapomnianą część doków. Oczywiście, jeśli rzeczywiście tego chcesz. Albo musisz.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zamknięta część portu [odnośnik]23.04.18 21:51
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 20
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]24.04.18 23:26
Mówili, że sieć Fiuu działa poprawnie. I dotychczas rzeczywiście nie miała poważniejszych problemów z przemieszczaniem się tą drogą... aż do dzisiaj. Zamierzając po pracy wrócić do domu kominkiem wrzuciła proszek Fiuu w płomienie i wkroczyła w nie, wypowiadając swój adres, a po chwili poczuła znajome wirowanie. Dopiero w końcowym etapie przekonała się, że coś jest nie tak, kiedy nagle wypadła z kominka i zamiast swojego salonu zobaczyła obce, ponure pomieszczenie. Trwało to ułamek sekundy, bo już po chwili, kaszląc od wypełniającego nos i usta pyłu, leżała na ziemi... nie, nie na ziemi. Kiedy kominek raptownie ją z siebie wyrzucił, wylądowała na czymś miękkim i ruszającym się, co także kaszlało od pyłu, który wraz z nimi wypadł z kominka. Szybko zdała sobie sprawę, że jest to mężczyzna, najwyraźniej również wyrzucony w tym miejscu na chwilę przed nią, przez co wylądowała na jego plecach.
- Przepraszam! – szepnęła szybko, tłumiąc kaszel i zsuwając się na bok, by uwolnić go od swojego ciężaru. – Nie wiem, co się stało... – Siedziała teraz na podłodze obok niego, już go nie przygniatając. Intensywnie zielone jak u kota oczy utkwiły się w jego twarzy; nie musiał przypominać okoliczności ich poprzedniego wstydliwego spotkania, także je pamiętała i to bardzo wyraźnie, w końcu minęły od niego zaledwie trzy dni. – Trudno byłoby o tym zapomnieć – westchnęła, a jej policzki pod smugami brudu z popiołu wyraźnie się zaczerwieniły na wspomnienie anonimowego żartu, którego padła ofiarą, kiedy jakiś dowcipniś wepchnął jej w rękę paczkę z frywolnymi majtkami zaczarowanymi tak, że przykleiły się do jej ręki. To właśnie mężczyzna, na którym teraz wylądowała, pomógł jej się uwolnić od niezręcznego podarku. – Najwyraźniej los lubi nas wrzucać w kłopotliwe sytuacje – dodała, próbując rozładować atmosferę, kiedy mężczyzna pomógł jej wstać z podłogi. – Gdzie jesteśmy? To zdecydowanie nie wygląda jak mój dom.
Ale okazało się, że i mężczyzna tego nie wie.
- Nigdy tu nie byłam ani nawet nie widziałam żadnego podobnego miejsca – Rozejrzała się po otoczeniu, ale nie zauważyła nic znajomego. Pomieszczenie było ciemne, oświetlone blaskiem dziwnej lampy wiszącej na suficie, której światło w niczym nie przypominało ciepłego światła świec, który towarzyszył jej każdego dnia. – Co to w ogóle jest? – wskazała na dziwną szafkę z mnóstwem przycisków i pokręteł. Nie wyglądała na magiczną, więc może... trafili w jakieś mugolskie miejsce? Te na ogół nie były podłączone do sieci Fiuu, ale może doszło do jakiejś komplikacji i wyrzuciło ich w kominku, w którym nie powinno ich wyrzucić? – Może jesteśmy gdzieś w świecie mugoli?
Nigdy nie była w żaden sposób uprzedzona do mugoli, ale jej wiedza o nich była żałośnie niewielka, więc trudno było jej określić przeznaczenie wielu leżących wokół przedmiotów. Nagle jednak, kiedy mężczyzna urwał w pół zdania, natychmiast ucichła i po chwili także usłyszała męskie głosy i spojrzała w tą samą stronę, gdzie jej niespodziewany towarzysz, zauważając za szybą mgliste zarysy jakichś pudeł i prawdopodobnie ludzkie sylwetki.
Ruszyła za mężczyzną, poruszając się jak najciszej. Kto wie, gdzie się znajdowali i kim byli ci ludzie, więc lepiej było zachować ostrożność. Im bliżej byli, tym wyraźniej mogła słyszeć ich rozmowę, w której padło słowo „czarownice”. Sama rozmowa brzmiała niepokojąco, a Charlie zdała sobie sprawę, że teraz, w dobie anomalii, mugole z pewnością byli świadkami wielu dziwnych zjawisk i mogli poszukiwać winnych takiego stanu rzeczy. Po chwili sama mogła dostrzec trzy kobiece sylwetki unieruchomione pod jednym z regałów. Choć była w Zakonie Feniksa, wiedziała, że nie wszyscy mugole są dobrzy i łagodni, wśród nich byli zarówno dobrzy, jak i źli – tak jak wśród czarodziejów. Ci tutaj najwyraźniej wcale nie byli dobrzy, skoro próbowali żerować na czyimś nieszczęściu. Przyjrzała się kobietom; jedna z nich wyglądała znajomo, bardzo możliwe, że już ją kiedyś spotkała. Może w Hogwarcie, albo już później, w Mungu? Wyglądało na to, że teraz wszystkie trzy trafiły w ręce grupki mugoli o prawdopodobnie złych zamiarach.
- Musimy im pomóc – wyszeptała ledwie słyszalnie. Z pewnością nie uciekłaby z tego miejsca, zostawiając te kobiety na pastwę losu, ale wyglądało na to, że mężczyzna doszedł do tego samego wniosku, skoro nie uciekł z powrotem do pomieszczenia z którego przed chwilą wyszli.
Kiedy on postanowił wyjść do nieznajomych mugoli i odegrać całą tę maskaradę, Charlie czmychnęła za regał, zamierzając chyłkiem przedostać się do kobiet i uwolnić je. Skradała się ostrożnie, korzystając z osłony, którą dawały pudła. Miała nadzieję, że Anthony zyska dość czasu, żeby mogła niepostrzeżenie oswobodzić kobiety. Musiała tylko zachować ostrożność, by nikt nie usłyszał żadnego podejrzanego dźwięku zza stert pudeł. W ostateczności... cóż, zawsze będzie mogła zmienić się w kota.

| ukrywanie się (I)




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]24.04.18 23:26
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]25.04.18 20:08
Na pewno nie chciał zawstydzać panny, która nieszczęśliwie wylądowała z nim w tym nieznanym i dziwnym miejscu. Dlatego i on się zarumienił, kiedy zrozumiał, że to co powiedział, a co miało być dla niego samego przypomnieniem skąd zna twarz czarownicy, było tak właściwie… bardzo wstydliwym wspomnieniem… a przy okazji i delikatną zniewagą, brakiem uprzejmości? Natychmiast przeprosił pannę, której imienia jednak nie potrafił sobie przypomnieć, pomijając to, że zdawało mu się, że jej imię musiało zaczynać się na C lub CH. Stawiałby jednak na tę drugą głoskę, która bardziej uderzała do jego nikłej pamięci. Przytaknął jej także, co do tego, że rzeczywiście, najwyraźniej los lubił ich „łączyć” w nietypowych, kłopotliwych sytuacjach, nawet jeżeli było to ich drugie spotkanie. Ta konkretna sytuacja zdawała się jednak… bardziej kłopotliwa, o czym zresztą oboje się przekonali, gdy już doszli do tego etapu, w którym stali się świadkami niemoralnych i lewych interesów. Nie potrafił stwierdzić, gdzie dokładnie wysłał ich ten jakże przekorny los. Wiedział jednak tylko tyle, że z całą pewnością, nie było to magiczne pomieszczenie… I tylko tyle mógł dać do zrozumienia swojej kompance.
Nie wiem jak to do końca nazwać po naszemu… Rosjanie nazwaliby to „ustrojstwem”, a Jugosłowianie „uredźajem” – odpowiedział jej na pytanie o tajemnicze urządzenie z guzikami, zanim jeszcze w ogóle postanowił ruszyć ku mężczyzną, zanim w ogóle udał się tym tajemniczym korytarzem i zanim obydwoje usłyszeli co tutaj się dzieje. – I to mugolscy Rosjanie i Jugosłowianie – dodał zaraz dla wyjaśnienia. – Albo nazwali by to „maszina”… nie wiem sam. Ale widziałem, tak mi się zdaje, kiedyś, jak ktoś próbował przenieść parę ich wynalazków na nasz „grunt”…
Tak też skończyli w takim, a nie innym miejscu. On rżnął głupa przez dwójką nieprzyjemnych mugoli, mając nadzieję, że namówi ich jakoś do porzucenia planu zrobienia krzywdy trzem, prawdopodobnie wiedźmom. Nie mógł uwierzyć w ogóle w to, że mugole są zdolni do czegoś takiego. Fakt, widział szuje w swojej podróży, ale nigdy nie był świadkiem próby handlu kobietami, bez względu na to czy władały magią, czy też nie. Na Bałkanach z kolei otaczał się dość przyjaznymi niemagicznymi osobami, którzy często pozwalali mu nocować u siebie w domu, dawali mu jedzenie i nie pytali o pieniądze. A tu, takie rozczarowanie. Żadna grupa społeczna nie może być jednak idealna, krystaliczna, bez skazy, co musiał zrozumieć. Teraz zresztą liczyło się tylko to, żeby uwolnić te nieszczęśniczki i uratować je przed okropnym losem bycia sprzedanym jak rzecz.
Próbował ich przekonać jak tylko potrafił, ale najwyraźniej to w ogóle nie podziałało na jegomościów. Patrzyli na niego podejrzanie, niechętnie, może jak na wariata? To tylko potwierdzało to, że w ogóle nie przekonał ich swoją „grą”, mającą na celu wyperswadowanie im z łbów tego, co zamierzali. Ba, jeden z nich wprost go uświadomił co do tego, że jest głupi mówiąc takie bzdury i że najwyraźniej jest nazbyt pijany. Poza tym podejrzane było dla nich to, w jaki sposób Anthony trafił akurat tutaj, akurat w tym czasie. A co on miał na to wszystko odpowiedzieć? Co zrobić, żeby jednak ich przekonać, bez użycia siły, że nie powinni robić tego, co chcieli zrobić? Przecież nie wybrał sobie sam momentu, w którym sieć Fiuu zaczęła szwankować.
Ja mówię głupoty?! – wrzasnął oburzony. Nadal starał się „pijakować” przeciągając niektóre samogłoski w swojej całej długiej wypowiedzi. Czasem też powtarzał niektóre słowa, byle by brzmieć jak pod wpływem alkoholu, a wystarczyło jeszcze kilka solidnych łyków i wstawiłby się. – Widziałem na własne oczy! Własne, moje oczy! Jak czarownice rzucały czary! Unosiły przedmioty! Rzucały nimi! Otwierały drzwi, których nie dało się otworzyć! Powodowały deszcze w słoneczny dzień! – Nie kłamał w sumie, ale nie czuł się pewnie w swojej mowie, bojąc się, że i ta mowa nie zadziałają na mężczyzn. – Niektóre potrafią rzucać czary bez wypowiadania zaklęcia! Człowiek nawet nie spodziewa się, co na niego może spaść! Nie wie, że cała jego rodzina jest przeklęta!
Wpatrywał się na nich wybałuszonymi oczami. Zmarszczył czoło. Pociągnął solidny łyk z piersiówki.
Mnie wyrzuciło – nie wiedział jak przetransformować swoją historię ze złamaną ręka i upadkiem podczas meczu Quidditcha w taki sposób, żeby kłamać, bo przecież nie potrafił kłamać  – i tak przez wiedźmy dorobiłem się tej blizny! – Znowu wskazał na swoją rękę i natychmiast po tym popił whisky. –  Nie jestem pijakiem ani szaleńcem! – Odpowiedział natychmiast, gry któryś rzucił takie oszczerstwo w jego stronę. – Wiem, co mówię! Jeżeli to czarownice i coś im się stanie, to przy pierwszej lepszej okazji zemszczą się na nas wszystkich! Dlatego mówię wam, zamiast się zastanawiać nad tym, jak tutaj dotarłem po pijaku – nawiązał do oschłego pytania jednego z  nich o to, jak tutaj się dostał – powinniście je wypuścić. Wtedy może odpuszczą! Lepiej je wypuścić dla spokoju!
Unosił głos, ale to z tego powodu, że usłyszał w międzyczasie, że i jego towarzyszka miała problemy z cichym podejściem do kobiet i robiła to trochę nieudolnie. Próbował też w tym czasie tąpać nogą i wymachiwać swoja piersiówką, mając nadzieję, że taki sposób zmyli niemagicznych, a przez to da i sobie, i czarownicy jeszcze trochę czasu… w przeciwnym wypadku… pozostawało tylko przejście do pokazania mugolom czym są czarownice i czarodzieje.

|Retoryka (I) [po raz drugi i ostatni]


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]25.04.18 20:08
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 17
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]26.04.18 13:40
Była zawstydzona tym przypomnieniem. Nawet jeśli parę dni temu mężczyzna był wobec niej uprzejmy i pomocny, pomagając jej z niespodziewanym „problemem”, tak niewątpliwie była to sytuacja wstydliwa. Byłoby inaczej, gdyby przedmiotem przyklejonym do dłoni był jakiś mniej intymny element garderoby, na przykład sukienka lub czapka. Ale bycie zobaczoną przez obcego mężczyznę z majtkami na dłoni (nawet jeśli nie należącymi do niej) było niezręczne. A dziś ich spotkanie zaczęło się od tego, że została wyrzucona z niewłaściwego kominka i wylądowała na jego plecach.
- Może to jakaś anomalia nas tu rzuciła... – zastanowiła się.
Nie ulegało wątpliwości, że to miejsce było jej obce. Nie miała pojęcia, gdzie byli i co mogły robić dziwne szafki z przyciskami. Wychowała się z dala od dużych skupisk mugoli, potem spędziła siedem lat w Hogwarcie, a i po nim nie miała czasu na zgłębianie wiedzy o mugolach, bo była zajęta kursem alchemicznym i nauką animagii.
- Och. Ojej – powiedziała, wciąż nie odrywając wzroku od urządzenia. – Cokolwiek to jest i cokolwiek robi, mam nadzieję, że nie jest niebezpieczne.
Mugole na pewno potrafili z tego jakoś korzystać, ale młoda czarownica czuła się jakby trafiła do innego świata, po którym nie poruszała się tak pewnie. I gdyby nie te iskierki niepewności towarzyszące tym nagłym przenosinom i rzuceniu w niewłaściwe miejsce, pewnie rozejrzałaby się tu o wiele dokładniej, by musnąć odrobinę tego świata, który Zakon Feniksa miał chronić przed zakusami złych czarodziejów.
Niestety szybko okazało się, że wpadli w tarapaty. A już na pewno wpadły w nie nieznajome kobiety, które zostały schwytane przez wrogo nastawionych mugoli. Charlie nie była pewna, czy wszystkie są czarownicami, ale to było nieistotne, zamierzała je uwolnić zanim mężczyźni wprowadzą w życie swój odrażający plan, który zjeżył jej włosy na głowie.
Przesuwając się za ścianą pudeł słyszała rozmowę mężczyzn, których Anthony próbował przekonać do wypuszczenia kobiet, udając pijanego i snując historie o czarownicach. Nie zatrzymywała się, koncentrując się na swoim celu, niestety w pewnym momencie niechcący trąciła łokciem jedno z pudeł, którego zawartość zagrzechotała. Odgłos odbił się echem od ścian czegoś, co przypominało jakiś magazyn.
- Kto tam jest? – usłyszała i natychmiast znieruchomiała, zakrywając usta dłonią i nie wydając z siebie dźwięku. Mężczyźni musieli usłyszeć wcześniejszy stuk pudełka, może nawet podejrzewali, że ktoś faktycznie tu był. Przez szparę między pudłami dojrzała fragment tej sceny; Anthony’ego oraz dwóch mugoli bardzo sceptycznie nastawionych do jego opowieści. Najwyraźniej uznali go za pijaka i szaleńca, który wszedł nieproszony na ich teren, na którym dokonywali swoich lewych interesów, i nie zamierzali tak łatwo uwolnić porwanych kobiet. Mimowolnie poczuła niepokój; miała nadzieję, że nie zrobią mu krzywdy, choć z drugiej strony, Anthony jako czarodziej na pewno miałby przewagę w ewentualnym starciu.
Przyglądała im się ze swojej kryjówki, nagle zauważając, że jeden z mężczyzn sięga po dziwny, ciemny przedmiot, którego przeznaczenia nie znała, ale wyglądał dość złowieszczo. Choć nie miała żadnego doświadczenia w podobnych sprawach i obawiała się, że może sytuację pogorszyć zamiast naprawić, wyglądało na to, że musieli zacząć działać, jeśli w ogóle chcieli pomóc uwięzionym kobietom, bo słowa najwyraźniej były niewystarczające, by zyskać dla nich wolność.
Wyjęła różdżkę, celując nią w mężczyznę, który stał najbliżej Anthony’ego i decydując się na transmutację, w której radziła sobie lepiej niż z zaklęciami. Nigdy dotąd nie atakowała mugoli i czuła się z tym dziwnie, ale przecież źli ludzie to źli ludzie, nieważne, czy magiczni czy nie. Skoro skrzywdzili te kobiety i nie chcieli ich wypuścić, nie powinna się nad nimi roztkliwiać. Musiała stanąć w obronie tych, którzy byli rzeczywiście pokrzywdzeni.
- Lapifors – wyszeptała cicho. Nawet jeśli nie uda jej się trafić i na krótki czas zmienić mugola w królika, to może świetlista smuga przepłoszy mężczyzn na tyle, że uciekną z pomieszczenia i pozostawią im drogę wolną do kobiet? Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że takim ruchem tylko potwierdzi ich przypuszczenia o wiedźmach i może sprowokować ich do agresywnej reakcji... Ale miała nadzieję, że w razie czego Anthony sobie poradzi z obezwładnieniem drugiego, a później z wymazaniem im pamięci. Nawet jeśli ci mugole byli źli, nie należało ich zostawiać z traumatycznymi wspomnieniami dotyczącymi magii, by nie mogli skrzywdzić kolejnych osób, które uznają za czarownice.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]26.04.18 13:40
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 84

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 0:08
Anomalia czy też nie, tkwili w tym metaforycznym bagnie razem. A bagno ich pożerało. Na pewno pożerało jego i to z każdym wypowiadanym słowem. Cała jego próba uratowania nieznajomych kobiet bez robienia krzywdy mugolom, a przede wszystkim bez przedstawiania im magicznego świata w praktyce, poszła na marne. Mężczyźni wyraźnie nie byli usatysfakcjonowani jego przemową. W dodatku brali go za pijaka. To tylko go martwiło, a zmartwień dochodziło z każda kolejną, wypowiadaną przez nimi obelgą. Dlaczego uparli się, żeby próbować sprzedać te nieszczęsne kobiety? Gdyby tego nie robili, to nie stawałby teraz przed dylematem co powinien zrobić w takiej sytuacji. Sytuację pogarszały też wyraźne odgłosy dochodzące z miejsce, w którym prawdopodobnie powinna znajdować się panna CH. Wszystko szło nie po jego myśli. Przecież nie chciał przed nimi czarować. Czy musiał? Powinien? Można było obejść się i bez czarów… ale to, jak myślał Macmillan, było niebezpieczne. Mogli go powalić bez żadnych problemów, tym bardziej, że była ich dwójka. Myślał, że najlepszą opcją byłaby ponowna próba przekonania ich do słuszności tego, o czym mówił i przekonywania, że nikogo za pudłami nie ma… jednak wystarczyła chwila, dosłownie chwila, by zmienić wszystkie jego zamiary.
Spanikował, kiedy zobaczył, że jeden z nich sięga po broń. Nie byle jaką broń. Broń palną. Pistolet. Podobną do wielu, które widział na Bałkanach wśród mugoli. Podobną do tych, które widział na własne oczy, gdy obserwował wesela i strzelanie w niebo. Ta broń zestrzeliła kilka jego sów w Czarnogórze, gdy próbował komunikować się listownie z matką podczas ostatnich miesięcy. Panika ustąpiła szybko wyraźnemu zdziwieniu i zaskoczeniu, kiedy ten sam mężczyzna niespodziewanie zamienił się w królika, a broń padła na ziemię. Czy to była zasługa jego towarzyszki? Nie wiedział, że ta zna się na tego typu czarach!
Mówiłem – stwierdził natychmiast, chowając swoją ukochaną piersiówkę do kieszeni. – Czarownice istnieją – nie udawał już pijanego. Nie widział sensu w tej całej „szopce”. Tym bardziej, że miał przed sobą zaskoczonego człowieka, który nie potrafił najwyraźniej zrozumieć co i jak się stało.
Drugi mężczyzna nie chciał jednak uciekać z przerażenia, a po „wybudzeniu” się z krótkiego szoku, rzucił się do już bezpańskiego pistoletu. Anthony nie zastanawiał się długo, po prostu sięgnął po swoją różdżkę. Bez chwili wahania wycelował nią w pistolet i wypowiedział zaklęcie: „Confundus!”. Niemalże krzyknął wypowiadając inkantację. Chciał być szybszym od mugola, który chciał jej użyć, ale żeby to zrobić, potrzebował zabrać ją z podłogi. Najwyraźniej i to zaklęcie go przestraszyło, bo ten ponownie, na chwilę zesztywniał.
Tego już pan nie użyje – poinformował go uprzejmie. – Nie chcę robić tobie krzywdy – zwrócił się do niego bezpośrednie i wywrócił oczami. Naprawdę nie miał nic przeciwko mugolom. Cała taka sytuacja była wyjątkowo nieprzyjemna. Problem polegał także na tym, że całe to zajście przypominało mu o niemiłym wspomnieniu. Wspomnieniu, którego nie mógł pozbyć się do dzisiaj, a przecież minęło dziesięć lat. – Mogliście mnie posłuchać – kontynuował swoją myśl, którą kierował do niemagicznego przeciwnika. Celował w niego różdżką, czekając na każdy niepożądany ruch. Westchnął ciężko. Naprawdę nie chciał go krzywdzić, ale nie chciał też pozwolić na to, żeby jego towarzyszce lub tym biednym kobietom stała się krzywda. – Jesteś sam. – Ten najwyraźniej nie chciał go posłuchać. Dopiero teraz, przy ruchu jego dłoni, Anthony zauważył, że i ten miał broń przy sobie. Serce zabiło mu szybciej. – Incendio – zamachnął się różdżką, celując w rękaw tej ręki, którą przeciwnik próbował chwycić broń.

1 - Confundus, 2 - Incendio


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 0:08
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 81

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 2 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k100' : 1

--------------------------------

#4 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 18:47
Chociaż Lapifors Charlene i Confundus Anthony'ego udały się bezbłędnie, to tutaj dobra passa czarodziejów zdawała się kończyć; ostatnie głoski słowa Incendio spłynęły co prawda z ust lorda Macmillana wyjątkowo gładko, płomień ognia nie pomknął jednak w stronę rękawa mugola, a powędrował do tyłu, podpalając skraj szaty samego atakującego. Anthony poczuł intensywne pieczenie na wysokości nadgarstka ręki wiodącej - pieczenie obejmujące coraz większe połacie skóry i przemieszczające się wyżej, ku przedramieniu.

Tymczasem mugol bez problemu sięgnął po broń (nie zdając sobie sprawy z tego, że była popsuta, czy raczej - nie dowierzając w tej kwestii Anthony'emu) i skierował lufę w stronę płonącego czarodzieja.

Anthony - płomień zepsutego zaklęcia zadał ci 10 punktów obrażeń (poparzenia). Próba ugaszenia (bez pomocy magii) wymaga rzutu kością k100, a ST wynosi 20. Ogień nieugaszony będzie zadawał 5 punktów obrażeń na kolejkę, lepiej też, żeby nie dotarł do schowanej w kieszeni piersiówki, alkohol bywa łatwopalny.

Następna osoba, która napisze post, rzuca też dodatkowo kością k3. Wynik 1 na kości oznacza, że potraktowana Confundusem broń, po wciśnięciu spustu eksploduje, skutecznie unieszkodliwiając mugola. Wyniki 2 i 3 oznaczają, że nic się nie dzieje.

Mistrz Gry nie kontynuuje z wami rozgrywki, rozgrywacie Czarę Ognia dalej (zgodnie z wytycznymi z pierwszego posta).
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 19:44
Charlene także miała nadzieję że uda się całą sprawę rozwiązać bez krzywdzenia mugoli i demonstrowania im magii. Bardzo chciała uwolnić kobiety, ale obserwując z ukrycia reakcję mugolskich mężczyzn zaczęła przeczuwać, że to nie będzie łatwe. Z pewnością nie chcieli się tak łatwo pozbyć źródła potencjalnego zysku, a może bali się konsekwencji. Mugole, tak jak i czarodzieje, także rządzili się swoimi zasadami i zakładała, że w ich świecie porywanie i sprzedawanie ludzi również nie jest dozwolone, skoro ukrywali się w takim miejscu. Może mieli kogoś w rodzaju aurorów, kto stał na straży ich prawa, i kogo mogli się obawiać?
Niestety była naiwna, zakładając, że pijacka bajeczka Anthony’ego sprawi, że uciekną i zostawią kobiety. Choć mężczyzna bardzo się starał, mugole stali się nieprzyjemni i opryskliwi, i w ogóle nie wyglądali na przestraszonych ani skorych do ustępstw. Sprawiali raczej wrażenie jakby bardzo chcieli pozbyć się stąd mężczyzny, który wszedł na ich teren, nie wiedząc jeszcze, że właśnie mieli przed sobą najprawdziwszego czarodzieja.
Charlie nie miała pojęcia, czym był przedmiot w ręce mugola. W ogólnym zarysie przypominał grubą, ciemną klamkę i sprawiał dość złowieszcze wrażenie. Zawahała się przez moment, ale widząc, że mugol celuje tym czymś w Anthony’ego, zareagowała i pod wpływem nagłego impulsu rzuciła zaklęcie Lapifors.
Była to dość jawna demonstracja magii, ale Charlie czuła, że minął czas na przemowy i próby przekonywania, i sytuacja mogła zrobić się groźna, zwłaszcza że mugoli było dwóch i mieli te dziwne przedmioty. Na szczęście udało jej się trafić celnie i przynajmniej jeden z nich stał się królikiem, a to, co trzymał, upadło na ziemię. Dla mugola musiało to być przerażające doświadczenie – nagle zostać zmienionym w zwierzę. Pewnie by mu współczuła, gdyby nie to, że brał udział w uwięzieniu kilku kobiet i teraz próbował zaatakować jej towarzysza, ewidentnie nie próbując rozwiązać sytuacji po dobroci, jak tego chciała dwójka czarodziejów. Drugi z mugoli także wydawał się w szoku, kiedy na miejscu jego kompana pojawił się wyraźnie przerażony królik, ale niestety nie uciekł w strachu, na co skrycie liczyła Charlie. Zamiast tego i on próbował sięgnąć po dziwny przedmiot upuszczony przez tego, który był teraz królikiem.
Charlie miała nadzieję że Anthony sobie poradzi, niestety magia (a może to była jakaś anomalia?) go zawiodła i mężczyzna podpalił własny rękaw zamiast zrobić to niemagicznemu. Stracił tym samym cenne sekundy na reakcję i mugol sięgnął po upuszczony przedmiot i znów wycelował nim w jej towarzysza.
Tylko przez moment wahała się czy ugasić Anthony’ego czy skupić się na mugolu, ale ostatecznie wybrała tą drugą opcję, nie chcąc się przekonywać, jak działała rzecz, którą trzymał i jaką krzywdę mogła zrobić czarodziejowi. Pewnie jakąś robiła, skoro w sytuacji zagrożenia mugol tak bardzo chciał jej użyć zamiast uciekać.
- Lapifors! – rzuciła znów, licząc na to że mugol za chwilę dołączy do swojego kolegi w króliczej postaci i będą mieć drogę wolną do kobiet.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 19:44
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 68

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 2 NI6jqor

--------------------------------

#3 'k3' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 22:03
Rzeczywiście czas próby dotarcia do mugoli minął dawno, w momencie kiedy ci otwarcie stwierdzili, że mu nie wierzą. Właściwie, to ten czas w ogóle nie powinien nadejść, tym bardziej, że doskonale słyszeli jakie mężczyźni mieli zamiary. Tak myślał sobie obecnie Anthony, niezadowolony z siebie, że właściwie stracił drogocenny czas na próby przekonywania, podczas gdy mógł zwyczajnie zaatakować znienacka i zyskać przez to na efekcie zaskoczenia.
Teraz z kolei borykał się z nieprzyjemnym problemem. To, co zaprezentował nie było wyśmienitym pokazem magii. Po rzuceniu drugiego, nieudolnego (niestety) zaklęcia, o mało nie zaklął, czując nagły i piekący ból w prawej ręce na wysokości nadgarstka. Natychmiast wypuścił z dłoni różdżkę, w obawie, że i ją przypadkiem podpali, a tego nie chciał. Szybko zaczął zaklepywać płomień, który sam wzniecił, byleby tylko nie doprowadzić do rozprzestrzenienia się ognia po swoim rękawie. Nie chciał spłonąć. Zaczął trochę panikować, choć jeszcze myślał dość racjonalnie. Przejęty gaszeniem samego siebie nie zwrócił nawet uwagi na to, że jegomość chwycił leżącą na podłodze broń i że zamierzał go postrzelić, co oczywiście mu się nie udało. Naprawdę, to był wyjątkowo tragiczny i nieszczęśliwy pokaz, który mógłby go kosztować wiele, być może i życie, gdyby wcześniej nie rzucił, na leżący na podłodze pistolet, zaklęcia Confundusa. Gdyby tylko nie płonął mu w tym czasie rękaw, to cieszyłby się z tego, że nie skończył jak jedna z jego sów w Jugosławii. Szczęście w nieszczęściu. Słysząc kolejne „Lapifors”, jego uwaga skupiła się na krótką chwilę na zamieniającym się w królika kolejnym jegomościu.
Dzięki – rzucił w stronę panny CH, choć wciąż klepał się, dość maniakalnie po nadgarstku. Był dość przerażony płomieniami i tym, że zaklęcie zwyczajnie mu się nie udało. W głębi siebie był jednak wdzięczny dziewczynie za pomoc. Gdyby nie to, że pistolet mugola był pod wpływem Confundusa, jej pomoc mogłaby okazać się naprawdę zbawienna. Nie zauważył jednak (przez walkę z płomieniami), ile kosztowało ją użycie magii, to znaczy nie zauważył objaw sinicy.
Nie chciał też myśleć o tym, jakie mogły być ich konsekwencje używania magii przeciw mugolom. Z drugiej strony… ci mugole sami się o to prosili… żeby skończyć jako małe kicające, przerażone króliki. W takiej formie byli znacznie przyjemniejsi i jak mu się zdawało – przyjaźniejsi, niegroźni. Pozostawała jeszcze kwestia kobiet, które należało uwolnić, ale najpierw musiał doprowadzić siebie do porządku.

205/215


Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 4d6424bb796c4f2e713915b83cd7690217932357
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5779-anthony-macmillan https://www.morsmordre.net/t5786-bato https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t5790-skrytka-bankowa-nr-1421 https://www.morsmordre.net/t5806-anthony-macmillan
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]27.04.18 22:03
The member 'Anthony Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 60
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]28.04.18 12:20
Być może rzeczywiście powinni od razu zdecydować się na spacyfikowanie mugoli, skoro wyraźnie słyszeli, co planowali zrobić. Może nie powinni bawić się w próby przekonywania ich, co samo w sobie było naiwne. Nie znała się na mugolach i nie miała pojęcia, jak właściwie z nimi postępować i jakie argumenty mogłyby ich przekonać. Z czarodziejskimi przestępcami też miałaby problem, i to jeszcze większy, bo pewnie nie daliby się tak łatwo zmienić w króliki. A Charlie niestety nie umiała dobrze walczyć, co było poważnym brakiem, biorąc pod uwagę przynależność do Zakonu Feniksa. Potrafiła eliksiry i transmutację, ale jej umiejętności w zakresie zaklęć i obrony przed czarną magią były żałośnie niewielkie. Koniecznie musiała to naprawić, bo przyszłość mogła przynieść starcia z poważniejszymi przeciwnikami niż mugole nie spodziewający się tego rodzaju ataku.
Rzuciła Lapifors zanim mężczyzna użył dziwnego przedmiotu. Zaklęcie okazało się celne i rzecz upadła na ziemię, gdy tylko mugol nagle się zmniejszył i przybrał postać królika o szarej sierści. Niestety nie dane jej było w pełni nacieszyć się tym małym sukcesem, bo już po chwili poczuła w ustach smak krwi. Kilka czerwonych strużek popłynęło też z jej nosa, a szybkie podciągnięcie rękawa upewniło ją w tym, że przedramię jej ręki wiodącej pokryło się brzydkimi, siwymi plamami. Wiedziała, co to oznacza – objawy sinicy, której przypadki od czasu wybuchu anomalii przytrafiały się znacznie częściej niż przedtem, i nie dotykały już tylko aurorów czy łamaczy klątw stale stykających się z czarną magią. Zapłaciła więc dość wysoką cenę za udane zaklęcie i chęć pomocy pokrzywdzonym kobietom, po pierwszym ataku sinicy mogły się pojawić i następne.
Otarła krew i wyszła zza sterty pudeł, widząc że Anthony ugasił ogień na swojej szacie.
- Nic ci nie jest? – zapytała go, zerkając szybko w jego stronę. – Co to było? Ta... rzecz, którą on trzymał? – zapytała, by się upewnić, czy mieli do czynienia z czymś niebezpiecznym. – Idę uwolnić te kobiety. Ci mugole... Niedługo odzyskają swoją postać – wolała go uprzedzić, żeby był przygotowany i w razie czego ubezpieczał ją i kobiety. – Trzeba będzie im wymazać pamięć – dodała jeszcze. Niestety Obliviate leżało poza jej możliwościami, więc miała nadzieję że mężczyzna lepiej sobie radził z zaklęciami.
Pokonała resztę drogi dzielącej ją od kobiet.
- Spokojnie, chcemy was uwolnić – zapewniła je, zdejmując z ich ust chustki. – Diffindo – szepnęła, celując różdżką w więzy kobiet, zamierzając je rozplątać. Oby to proste zaklęcie okazało się w jej zasięgu. – Wiecie, jak się stąd wydostać? – zapytała, a jedna z kobiet, drżąc, wskazała podbródkiem na znajdujące się w tylnej części magazynu drzwi. Miała nadzieję, że są otwarte i będą mogli przez nie stąd uciec.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton

Strona 2 z 13 Previous  1, 2, 3, ... 11, 12, 13  Next

Zamknięta część portu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach