Ten dzień musiał w końcu nadejść; znów spotykali się na deskach klubu pojedynku. Kiedy usłyszał nazwisko Tristana zaraz po sobie uśmiechnął się lekko do siebie, myśląc o tym, że otrzymał doskonałą okazję do rewanżu; przecież nie tak dawno rozmawiali o tym. Odruchowo spojrzał po sobie, na swą szatę i pogłaskał się po piersi z cichym westchnięciem. Przeczuwał, że będzie musiał ją po wszystkim wyrzucić.
Wszedł na arenę powoli, bez zbędnego pośpiechu, ale nie ociągał się zbytnio. Był skupiony i skoncentrowany na tym, by wygrać, choć wiedział jak trudny przyjdzie mu dziś zmierzyć pojedynek. Zatrzymał się w odpowiednim miejscu, wzrok kierując w stronę szlachcica. Skłonił mu się uprzejmie; zgodnie z zasadami obowiązującymi w klubie z różdżką przyciśniętą do piersi, ale na jego twarzy nie pozostał żaden ślad uśmiechu sprzed chwili.
Jego różdżka — miał nadzieję, że go nie zawiedzie. Minęło już sporo czasu, zdołał ją poznać, nie zawodziła go wcale. Ollivander dobrze wybrał, choć szedł w ciemno. Siostrzana różdżka była świetnie dopasowana i leżała w dłoni nawet lepiej niż jej poprzedniczka.
Kiedy obaj byli gotowi go rozpoczęcia przybrał odpowiednią pozycję. Powodzenia, Tristanie, pomyślał biorąc głęboki wdech, a zaraz potem rozpoczął:
— Commotio

The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 5

Ramsey Mulciber. Zbieg okoliczności nie mógł być zabawniejszy; dopiero co z rozrzewnieniem wspominali swoje poprzednie starcie - podczas którego go obrzygał. Miał nadzieję, że tym razem ich spotkanie okaże się owocniejsze na wielu płaszczyznach; że Tristan wyjdzie z tego pojedynku zwycięski i z czystą szatą. I, prawdę powiedziawszy, lepiej już by zniósł kolejną porażkę niż kolejne zarzyganie. Kącik jego ust drgnął, unosząc uśmiech ku górze, kiedy skłaniał się przed oponentem w grzecznościowym ukłonie; zgodnie z zadami, ni płycej, nie głębiej. W całym tym szaleństwie choć tutaj można było zaznać odrobinę specyficznego spokoju - Dom Pojedynków był wolny od anomalijnego chaosu. Niech więc będzie, Mulciber: będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi; wiesz o tym ty i wiem o tym ja. Zetrzeć się z równie zdolnym przeciwnikiem było zresztą honorem. Powodzenia, Mulciber.
Niemal równocześnie z nim wypowiedział inkantację zaklęcia:
- Fulgoro! - ledwie umykając spod wymierzonego w jego kierunku niecelnego promienia uroku.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 33

Dłoń zadrżała, nadgarstek umknął, inkantacja okazała się zbyt słaba, potężne zaklęcie, które mogło trafić Mulcibera - nie wywołało właściwie żadnego skutku; niedobrze, rozpoczął tę grę ostro, ale wiedział, że przyjaciel nie oczekiwał od niego niczego innego. To nie był moment na rozckliwianie się nad sobą - a na sportowe starcie, z którego zwycięsko miał wyjść lepszy. Ledwie więc inkantacja wybrzmiała w powietrzu, Tristan szybko przekalkulował w myślach kolejną decyzję, ciskając starannie dobranym urokiem:
- Lamino - i wypowiadając nazwę zaklęcia płynnie, miękko, nieadekwatnie do brutalności tegoż, wzmocnił oparcie prawej stropy, dbając o sylwetkę; prosty kręgosłup, odpowiednia postawa, broda uniesiona - nie spieprz tego, Rosier.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 90

Żałosny początek nie zwiastował pomyślności; od pierwszej chwili wszystko potoczyło się nie tak jak trzeba, nie tak jak zamierzał. Zaklęcie było mocno chybione, nieudane, ale nie było czasu, by zastanowić się, dlaczego. Smuga światła pomknęła daleko od Tristana, a ten nie marnował swojego czasu, rzucając zaklęcie jednocześnie. Szczęśliwie i jego ręka drgnęła a wiązka przemknęła tuż obok, ale kolejne zaklęcie, wypowiedziane nienagannie i rzucone z doskonałą precyzją pomknęło prosto na niego.
—Protego Maxima! — wypowiedział od razu, cofając się pół kroku. Zaklęcia defensywne nigdy nie były jego mocną stroną, przeczuwał, że ta słabość może go wiele kosztować. Zaciskał mocno palce na różdżce, koncentrując się na tej cholernej tarczy.

The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 36

| 141/211 (-15)

Tak, jak podejrzewał, tarcza była za słaba, niewystarczająca, by przetrzymać bardzo potężne zaklęcie rzucone przez Rosiera. Magiczne sztylety przeszły przez mglistą tarczo-podobną powłokę wbijając się w jego ciało i raniąc go dotkliwie. Zachwiał się wyraźne, ledwie utrzymując na nogach. Jego szata była podarta; a więc jednak, wyrzuci ją, choć z innego powodu niż przypuszczał. Z ramion zawisły strzępki rozdartego materiału splamionego jasnoczerwoną krwią, podobnie jak z prawego boku. Wziął kilka głębszych oddechów; nie zamierzał się jednak poddać — wytrzyma to i jeszcze więcej, walcząc do ostatniej kropli krwi. Uniósł spojrzenie na Rosiera, nie mógł się nie uśmiechnąć, to był doskonały strzał, bardzo bolesny. Mocno go osłabił, a Rosier zaczął mieć znaczącą przewagę.
Ponownie uniósł różdżkę i wycelował w kierunku przyjaciela. Dziś — rywala.
— Ignitio.

The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 67

W napięciu obserwował jaśniejącą tarczę, zbyt słabą, by powstrzymała jego urok: sztylety drasnęły Ramseya, karmazynowa krew trysnęła, a i na jego twarzy objawił się lekki uśmiech, być może bezwiedny, być może odwzajemniający grymas Ramseya - początkowe uzyskanie przewagi dawało mu bardzo dużo. Nie dane było mu się cieszyć tryumfem długo, drgnął ostrożnie, kiedy Mulciber sprawnie przeszedł do kontrataku, wyprowadzając udany cios. Płonąca kula ognia zbliżała się ku niemu niepokojąco szybko i wiedział już, że to będzie dobra walka. Mocniej zacisnął palce na rękojeści różdżki, chcąc zatrzymać pocisk zaklęciem tarczy:
- Protego - wyartykułował ostrożnie, trudna sztuka obrony to coś, do czego oni oboje powinni byli w przeszłości przyłożyć więcej wagi. Pozostawał skupiony i skoncentrowany.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 87

Widać ostatnie szlifowanie umiejętności odniosło sukcesy, tarcza okazała się dość silna, żeby nie tylko ochronić go przed urokiem, ale i odbić go z powrotem w kierunku adwersarza, doskonale. Nie patrząc za błyskiem zaklęcia, odjął różdżkę, przerywając zaklęcie ochronne i zamaszyście wysunął się w przód, ciskając kolejne zaklęcie - w ślad za pierwszym, nie zwalniając silnego, niewygodnie ciasnego uścisku na różdżce. To był dla niego czas na rewanż - honorowy.
- Deprimo - cichym, spokojnym głosem, bo najgłupsze, co można było zrobić w starciu, to oddać się emocjom; z wolna zaczynał się tego uczyć. Trzymał się silnej ofensywy, badając swoje słabe strony, nie mógł ani zwolnić - ani pozwolić sobie na błędy.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 81