Wydarzenia


Ekipa forum
Appley Tower
AutorWiadomość
Appley Tower [odnośnik]19.09.17 17:58
First topic message reminder :

Appley Tower

Wieża znajdująca się daleko na samotnych obrzeżach miasteczka Ryde stanowi doskonały punkt orientacyjny na pobliską okolicę. Nieco pokraczna przypomina raczej wysoki komin lub pracownię szalonego alchemika niż latarnię, a jednak służy przede wszystkim zaczarowanym okrętom kursującym na pobliskich wodach. Nad nią unosi się błękitny płomień widoczny tylko dla czarodziejów. Do środka prowadzą drewniane, skrzypiące drzwi, a na pierwszym piętrze znajduje się tylko kominek. Dla mugoli wydaje się całkowicie bezużyteczny, choć czasem palą w nim ogień; czarodzieje wiedzą, że wystarczy wsypać do środka nieco proszku Fiuu, żeby przenieść się na sam jej szczyt, otwarty balkon pod gołym niebem, nad którym gorze zimny szafirowy ogień oświetlający balkon niebieską poświatą.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Appley Tower [odnośnik]14.10.17 2:11
Prawie już zapomniał, jak bardzo Benjamin potrafił być elokwentny - postanowił jednak przymknąć oko na tę - kolejną - obrazę dobrego smaku i gustu, nie mógł dać się sprowokować Benjaminowi, nie mógł go obrazić i sprawić, że zwinie swoje manatki i wróci do Londynu, nie mógł dać się ponieść tej samej fali co on: pomimo ochoty. Jedna klątwa pogruchotałaby mu kręgosłup, druga rozłupałaby czaszkę, trzecia wywołałaby pęknięcie wątroby, a czwarta - już bardziej dla ozdoby, bo pewnie byłby zbyt nieprzytomny lub zbyt martwy, żeby poczuć ból - oskórowałaby jego owłosioną mordę. Nie, znajdował się tutaj na pozycji zbyt istotnej, żeby wplątać się w prywatne porachunki z jednym ze smokologów; jeszcze przyjdzie na to czas - bez wątpienia - nie teraz, nie w tym momencie. Po pojmaniu smoka - być może. Drgnął, słysząc jego dalsze słowa, Benjamin prowokował go wciąż, prowokował zawzięcie i, co gorsza, prowokował trafnie, znał go przecież tak dobrze - i doskonale odnajdywał się w sieci jego słabości. Spojrzał na niego, a w źrenicach odbijały się gniewne iskry, złowieszcze, drapieżne i ostrzegawcze. Wypadek, którego głównym aktorem okazała się anomalia, w istocie okazał się dla całości tego terytorium morderczy, stracili dużo smoków - stracili je głupio i niepotrzebnie - ale nie mogli nic zrobić. Nic ponadto, co już uczynili. Wciąż - nie powiedział jednak nic, zachowując dla siebie straszliwie kotłujące się myśli. Wright słusznie postąpił, zwracając się do Melisande, wciąż perfekcyjnie opanowanej, bez trudu odnajdującej się w najtrudniejszych sytuacjach, nawet nie dostrzegł, kiedy bezwiedne zsynchronizować wymsknęło się z ust Percivala. Miał ochotę przewrócić oczyma i kazać temu baranowi po prostu się zamknąć, zwłaszcza wtedy, kiedy Melisande oferowała mu własne towarzystwo w spotkaniu z lordem Greengrassem, przez jego twarz nie przemknął jednak najlżejszy grymas, a z ust nie wydobyło się najcichsze zaprzeczenie. Celem tej rozmowy było uspokojenie tego półgłówka, nie ustalenie strategii po zakończeniu ekspedycji.
- Krótko mówiąc, trzeba będzie to zrobić jak najszybciej. Dopiero, kiedy będziemy mieć obie jaźnie, będziemy w stanie pozbyć się obu widm. - Uzupełnił wypowiedź siostry, skinąwszy jej w podzięce głową, po czym uniósł wzrok na pozostałych smokologów - wciąż zawzięty, zacięty, zamyślony; skupiony na cennym znalezisku i całkowicie zajęty powodzeniem wyprawy. Była ważna - nawet, jeśli gdzieś nad nimi wciąż wisiały sprawy ważniejsze. - Ryby - dodał krótko. - Pamiętajcie o rybach. Jeśli nie ma więcej pytań, możemy skończyć to zebranie. Widzimy się rano. Dziękujemy ci, Melisande. - Wyciągnął ramię ku siostrze, dając jej oparcie - celem sprowadzenia z wieży, zamierzając opuścić ją jak najprędzej. Chciał zostać sam - wyciszyć się - zdystansować i odetchnąć świeższym powietrzem, nie mógł pozwolić Wrightowi wytrącić się z całkowitej koncentracji. Ekspedycja musiała przebiec pomyślnie, a on - musiał wrócić do domu w pełni sił, za kilka dni czekała go ciężka przeprawa. Właściwie, większość z nich, był pewien, że Benajmin nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak blisko oka cyklonu znajdował się w tym momencie.

Kończę dla wszystkich, jak ktoś chce - może sobie dodać postka kończącego - panowie smokologowie, przenosimy się tutaj po czasowym przeskoczeniu nocy.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Appley Tower [odnośnik]09.12.17 17:20
|leczymy

Ciężko było mu oddychać, gdy leżał na plecach, a dokoła niego kręcił się uzdrowiciel i jego pomocnik, którzy raz po raz machali nad nim różdżką albo wlewali kolejne eliksiry. Musieli go unieruchomić, bo nie kontrolując swojego bólu, odepchnął silnie jednego z nich, dlatego uspakajający wywar był praktycznie od razu zaaplikowany. I choć również podali mu leki znieczulające, nie odczuwał żadnej ulgi. Być może było to spowodowane jeszcze wspomnieniami dziwnych, przerażających wizji, które go spotkały. Tak samo jakby fantomowy ból utrzymywał się na jego lewym ramieniu - dokładnie tam, gdzie stare zabliźnione już szramy od pazurów wilkołaka, zastąpione zostały nowymi, otwartymi ranami po zębach smoka. Gdy wyspiarka wbiła się w ciało, zdawało mu się, że mógł usłyszeć również chrupanie kości. Najgorsze jednak było szarpnięcie, które wyrwało kawałki mięsa. Gdy w końcu go puściła, zauważył jedynie jak na ziemię sączyła się jasna, szara maź pochodząca z zębisk smoka. Widział jedynie przez chwilę Tristana, ale później przyszły jedynie te wizje. Przypominały mu tamtą noc, w której Riddle nadał mu mroczny znak. Tym razem jednak nie czuł ciekawości pomieszanej z niepokojem jak wtedy. Teraz był jedynie strach i ból. Zupełnie jakby przez niezliczone lata tkwił świadomy, nie mogąc ani na chwilę zamknąć oczu. Widział twarze ojca, Cynerica, Rosalie. Nie był w stanie nie wydawać krzyku, ale nie mógł zrobić nawet tego - ostry pisk, który wkradał się w jego umysł niczym rozgrzany pręt uniemożliwiał nawet wzięcie oddechu. Nie zamierzał mówić o tym nikomu, a na pewno nie kuzynowi, który na pewno zamierzał podpytać go o wyprawę po powrocie do Yaxley's Hall. Tę jedną rzecz zamierzał przemilczeć i nigdy do niej nie wracać, chociaż okrutny obraz nie miał zniknąć tak łatwo z jego umysłu. Zakorzenił się tam jak kleszcz i zamierzał wysysać energię ze swojego żywiciela. Jak paskudnym było to z czym przyszło im stanąć twarzą w twarz. Morgoth liczył jedynie na to, że Rosier uniknął podobnego losu, chociaż akurat o niego się nie martwił zbytnio. Był starszym, zdolniejszym i bardziej doświadczonym opiekunem. Magia, która wskrzesiła wyspiarkę zakpiła okrutnie z ich dwójki, mieszając w głowach i przedstawiając być może największe z lęków. O wiele straszniejsze niż cokolwiek z czym zetknął się wcześniej.
Nie wiedział, ile trwało leczenie, choć wydawało mu się, że mijały całe dni nim ostatnie z zaklęć zostało wypowiedzianych. W końcu jednak uzdrowiciel mruknął coś pod nosem, po czym klepnął pacjenta w zdrowe ramię i odszedł, zostawiając Morgotha w jego namiocie. Yaxley zerknął na lewą rękę, która była silnie zabandażowana i niewątpliwie miały pozostać na niej ślady tego bolesnego spotkania. Jednak nie tylko to miało mu przypominać o tym dniu.

the end leczenia



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 20:31
Morgoth i Tristan wrócili do obozowiska wcześniej - dlatego mogli być świadkami tego, co się wydarzyło. Namioty przysłonił cień smoczycy: długi, ciężki i groźny; w jednej chwili bestia runęła na jeden z namiotów zajmowanych przez chłopców na posyłki, miażdżąc go razem z zawartością - i prawdopodobnie z lokatorami. Cień jednak unosił się nad obozem nadal - wyspiarki były dwie i obie wydawały się nie tylko rozgniewane, ale - przede wszystkim - spragnione zemsty. Wyspiarka szybująca na tle nocnego nieba splunęła w dół kwasem, przepalając płachtę namiotu Melisande. Jedna ze smoczyc - ta na niebie - przypominała czarny cień pierwszej, błyszczącej purpurą, o szmaragdowych skrzydłach podobnych skrzydłom motyla i hipnotycznych kobaltowych oczach. Jej rozmiar się nie zmienił, jak na smoka wciąż była raczej niewielka - ale za to niesamowicie szybka. Benjamin i Percival obserwowali to zdarzenie z oddali, kiedy wracali.

Wyspiarki nie będzie łatwo schwytać. Póki jej jaźnie pozostawały rozdzielone, a jej postać wciąż była bezcielesna, zapewne nie będziecie w stanie uczynić jej krzywdy: w przeciwieństwie do samej wyspiarki, która bez trudu uczyni krzywdę wam. Dopiero wówczas będziecie mogli do niej podejść jak do każdego innego smoka. W obozowisku znajdowały się odpowiednie przyrządy i narzędzia.

Jak wytresować smoka:


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Appley Tower - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:07
Nikt nie spodziewał się, że to będzie koniec anomalii. Musieli schwytać materialną część, by zapobiec dalszym szkodom. Jak było widać wyspiarka była rozwścieczona i nie zamierzała odpuszczać ludziom, którzy wtargnęli na jej wyspę i kręcili się po terenie. Morgoth ledwo wyszedł z własnego namiotu z pół wyleczonym ramieniem, gdy tuż obok coś świsnęło i huknęło. Momentalnie powietrze przeciął silny podmuch, a wraz z nim drzazgi i części konstrukcji, która stała kilka metrów dalej. Nie mógł usłyszeć żadnych krzyków, bo wszystko działo się tak szybko. Jeden z namiotów był doszczętnie zniszczony i ktokolwiek tam przebywał miał zerowe szanse na wyratowanie się. Zaraz kolejny z materiałów stanął w płomieniach. Nie było czasu na żaden odpoczynek, bo wyspiarki nie zamierzały dać im ani chwili wytchnienia. Jeśli zamierzali ją pokonać, musieli wpierw połączyć obie jaźnie. Z tego co pamiętał oznaczało, że był to drugi człon całej wyprawy. Pierwszym było pokonanie każdej z jaźni smoka oddzielnie. Na drugą część składało się cofnięcie rozszczepienia. Nie mógł dostrzec nigdzie Tristana, ale liczył że jego kuzyn zajmował się swoją siostrą. Nie było czasu na szukanie ich pośród tego chaosu i szczątków obozu. Widział zarysy obu smoków, chociaż wciąż wydawało mu się to niepojęte, by jakakolwiek magia mogła uczynić coś podobnego. A jednak stało się i jeśli zamierzali przejść do trzeciego etapu, musiał rzucić odpowiednio zaklęcie cofające skutki błędnej transmutacji. Odszedł kilka kroków, by móc cokolwiek zobaczyć. I gdzie byli Nott z Wrightem? Podniósł spojrzenie na niebo, by zauważyć różnokolorową masę wciąż unoszącą się nad obozem. Zacisnął palce na różdżce.
- Reparifarge - wypowiedział zaklęcie, starając się namierzyć smoka, w którego powinna trafić magia. A przynajmniej wystarczyłoby tylko w jednego z nich. Im dłużej będzie miał problem z właściwym rzuceniem, tym większe straty miały się spaść na obóz i znajdujące się w nim osoby.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:07
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 67

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Appley Tower - Page 2 NI6jqor
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:23
tak to jest jak nie czytasz do końca

Odpowiedni, rozpoznawalny dla niego snop światła przeciął powietrze, jednak to jeszcze nie był koniec. Jeśli zamierzał doprowadzić to wszystko do właściwej postaci, zostało zmaterializowanie ciała wyspiarki. Odszukał w pamięci odpowiednie zaklęcie, chociaż było ono tak silne, że wątpił, by odpowiednio je rzucił. A przynajmniej ten pierwszy raz. Przynajmniej nie musiał tłuc tego pierwszego w nieskończoność. Miał nadzieję, że z drugim pójdzie mu równie sprawnie albo chociaż los i anomalie oszczędzą mu większego problemu. Nie zwracał uwagi na krew w ustach, bo chaos wciąż trwał. Zastanawiał się czy ktoś jeszcze tutaj posiadał jakąkolwiek wiedzę o transmutacji, jednak nie poświęcał się temu zagadnieniu długo. W powietrzu wciąż unosiła się smuga przypominająca złudnie smoka.
- Inumbravi contra - powtórzył zaklęcie z myśli tym razem na głos. Nigdy go nie trenował. Nie miał na czym i przemknęło mu przez myśli czy podobnym zaklęciem ten szaleniec z latarni przywrócił ciało Parkinsonowi. Oznaczałoby to, że jego wiedza sięgała wiedzy znienawidzonych postaci, o których chciał zapomnieć.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:23
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 34

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Appley Tower - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:36
Pierwsze zaklęcie Morgotha powiodło się a jego promień trafił w jedną z szybujących nad obozowiskiem smoczyc - jaźń zawyła, wydając z siebie donośny pisk, mogący przypomnieć Rosierowi oraz Yaxleyowi potworne wizje, które wciąż mąciły w ich umysłach. Nie zdekoncentrowało ich to jednak a transmutacyjne umiejętności smokologa okazały się doskonałe, złączając dwa widma w jedno - celna klątwa została jednak okupiona sinymi płatami, wykwitającymi na skórze lorda. Członkowie wyprawy nie mieli już do czynienia z dwoma cieniami a z jednym, niematerialnym bytem. Ciągle niebezpiecznym. Po następnej, nieudanej próbie sprowadzenia wyspiarki do postaci rzeczywistej, smoczyca otrząsnęła się z szoku i zaczęła pikować, wymierzając swój atak w Benjamina. Skrzydła sunęły z głośnym świstem a z jej pyska wydobył się groźny ryk.

| Morgoth dalej może próbować rzucić zaklęcie Inumbravi contra. Siła ataku smoczycy na Benjamina wynosi 97.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Appley Tower - Page 2 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:39
Zacisnął dłoń tak mocno, że aż zbielały mu knykcie. Smok wciąż wirował nad ich głowami, nie nabierając żadnego istotnego kształtu. Zaklęcie nie zadziałało, a w międzyczasie ani jeden inny promień magii nie wystrzelił w stronę stworzenia. Był sam. Nie wiedział nawet czy reszta jego towarzyszy była już w obozie czy być może zaginęła gdzieś na terenach wyspy. Podejrzewał, że z daleka widać było wszystko co się tu działo, jednak pomoc bez odpowiedniej wiedzy była balastem i miał nadzieję, że żaden mieszkaniec nie kręcił się w okolicy ściągnięty. Oczywiście, że paskudny pisk przypomniał mu obraz nie tylko Cynerica, Rosalie, ojca jak i dziewczyny, której imienia nie znał, ale też uczucia wkładania mu prosto do mózgu rozżarzonego do czerwoności pręta. Nie oznaczało to jednak, że zamierzał rezygnować. Wręcz przeciwnie.
- Inumbravi contra - warknął pod nosem, czując jak wzrastała w nim frustracja.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 22:39
The member 'Morgoth Yaxley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 9

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Appley Tower - Page 2 EziDOIT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 23:34
Powrót do obozowiska przypominał sen, który nie do końca pamiętał – wyjście z podziemnej groty było jakieś zamglone, a gdy dookoła siebie zobaczył przestrzeń, wysokie drzewa, rzadkie poszycie, prawie się zdziwił; chociaż wyspiarka nie sięgnęła go ani razu, czuł się, jakby mocno uderzył się w głowę albo wypił za dużo ognistej whisky. Wciąż też nie za bardzo rozumiał, co właściwie stało się przy wodospadzie; w jednej sekundzie razem z Jaimiem bili się z wyspiarką – pięściami i kamieniami, barbarzyńsko, był pewien, że ten obraz będzie do niego wracał jeszcze długo – w następnej smoczyca zsuwała się bez życia do jeziora. Jak przez mgłę pamiętał też leżące bez życia ciało kłusownika, co stało się z drugim – nie miał pojęcia; nie wiedział też, jak długo wracali pod wieżę, ani jak się tam dostali – musieli przejść piechotą, jednak nie pamiętał pokonywania tej odległości po raz drugi. Nie rozmawiali też wiele, a przynajmniej Percival się nie odzywał, niepewny, co mógłby powiedzieć.
Otrzeźwiło go dopiero to, co zobaczył, po zbliżeniu się do obozowiska; dwie smocze sylwetki, po chwili łączące się w jedną, niematerialną i groźną; roztrzaskane strzępki namiotu; płonąca płachta drugiego; i Morgoth pośrodku tego wszystkiego, posyłający w stronę smoczycy promienie transmutacyjnych zaklęć – chybionych. – Co do… – mruknął, ale nie dokończył, bo cień na niebie odwrócił się, zatrzepotał owadzimi skrzydłami, po czym ruszył prosto na nich, pikując ostro w dół. Nie, nie na nich; Percival potrzebował na to ułamka sekundy, ale wkrótce stało się jasne, że bestia ze cel obrała sobie Benjamina i za moment dopadnie go w silnym ataku.
Zareagował instynktownie, właściwie prawie nie myśląc – może na myślenie było za późno, może wcale nie musiał tego robić; uniósł różdżkę, przypominając sobie formułę zaklęcia i wykonując odpowiedni ruch nadgarstkiem, jednocześnie drugą rękę zaciskając na rękawie kurtki Bena, jakby chciał zatrzymać go w miejscu. Nie miał pojęcia, czy tarcza się przed nimi pojawi – mocno w to wątpił – ale w razie udanego zaklęcia wolał, żeby znaleźli się za nią obaj. – Protego Maxima! – krzyknął. Chciał zamknąć oczy – ale nie mógł, jak zahipnotyzowany wpatrując się w atakującą smoczycę.




do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep

Percival Blake
Percival Blake
Zawód : duch Stonehenge
Wiek : 34
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Kawaler

kissing
d e a t h
and losing my breath

OPCM : 26 +5
UROKI : 40 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +1
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Duch

Duchy
Duchy
https://www.morsmordre.net/t1517-percival-nott https://www.morsmordre.net/t1542-tatsu https://www.morsmordre.net/t12179-percival-blake#375108 https://www.morsmordre.net/f449-menazeria-woolmanow https://www.morsmordre.net/t3560-skrytka-bankowa-nr-416#62942 https://www.morsmordre.net/t1602-percival-nott
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 23:34
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 92

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Appley Tower - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 23:46
Spotkanie na Appley Tower było dla niej swoistego rodzaju testem i choć zewnętrznie zdawała się niewzruszona, musiała przyznać, że ta rozmowa była cięższa niż spodziewała się, że będzie. Wszak miała obok siebie brata; mężczyznę który od zawsze był jej towarzyszem, przyjacielem, ale i wzorem. Mimo, że doskonale zdawała sobie sprawę z dzielących ich różnic i równie różnych obowiązków, a jednak, mimo to widząc znikających między drzewami mężczyzn musiała walczyć z lekkim ukłuciem zazdrości, że to oni jako pierwsi będą w stanie zobaczyć na oczy wyspiarza. Nie miała jednak na to wpływu, musiała pogodzić się ze swoją rolą, która właśnie się zakończyła.
Godziny - o dziwo - nie dłużyły się niemiłosiernie, choć wiedza, że gdzieś tam Tristan właśnie być może walczy z nieznanym dotąd gatunkiem smoka sprawiała, że co jakiś czas zerkała w stronę drzew za którymi wcześniej zniknęli. Kilka razy obeszła obozowisko, wydawała polecenia dwójce chłopców którzy zostali razem z nią w obozowisku gdy ci widocznie zaczynali się nudzić, sama zaś odnajdowała przyjemność w przeglądaniu notatek i dopisywaniu do nich kolejnych komentarzy na marginesach, które gdzieniegdzie zdawały się nie posiadać już miejsca na kolejne słowa.
Coś ciężkiego, niczym kubeł wody spadło na dach namiotu w momencie, gdy podkreślała jedno z zapisanych słów. Uniosła głowę na tyle szybko, bo dostrzec jak materiał spala się pod cieczą, a ona sama opada na miejsce, które zajmowała jeszcze przed chwilą. Zmarszczyła brwi, ale nie czekając dłużej ruszyła do wyjścia przyciskając notatki do piersi lewą ręką, prawą zaciskając na różdżce. Kilka sekund w których lustrowała otoczenie i ostatnie ze słów które doszły do jej uszy zdawały się jasno świadczyć o sytuacji w której właśnie się znalazła.
Czy powinna?
Kolejne kilka spłynęło na rozważaniu za i przeciw, sumowaniu plusów i minusów, zakładaniu ceny jaką przyjdzie jej zapłacić. Niebieskie tęczówki zawiesił się na spojrzeniu, kompletnie samoistnie rozchylając jej usta w lekkim zaskoczeniu jak i podziwie. Dłoń jednak zacisnęła się mocniej na różdżce i nim wszystkie przeciw dobrały się do głosu dłoń uniosła się, a Melisande zawahała się nad rzuceniem zaklęcia. Czy Tristan będzie zły? Cy powinna schować się gdzieś między drzewami? Wiedziała, że tak. Że walka była przeznaczeniem mężczyzn, a ona nie była jednym z nich. Jednak mimo wszystko usta zadrżały przy wdechu, a dłoń rozpoczęła odpowiedni gest.
- Inumbravi contra. - wypowiedziałą płynnie, lekko, możliwie jak najdokładniej zgrywając ruch nadgarstka z wypowiadaną inkantacją. Oby tylko nie przypłaciła swojej lekkomyślności życiem.
Melisande Travers
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t4704-melisande-rosier#100644 https://www.morsmordre.net/t5050-nulla#108518 https://www.morsmordre.net/t12140-melisande-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t5178-skrytka-bankowa-nr-1209 https://www.morsmordre.net/t5098-melisande-rosier#110615
Re: Appley Tower [odnośnik]19.12.17 23:46
The member 'Melisande Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 35

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Appley Tower - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Appley Tower [odnośnik]20.12.17 0:49
Magiczne anomalie nie dały o sobie zapomnieć. Tuż po rzuceniu zaklęcia przez Morgotha, poczuł on jak magia zaciska się niczym żelazną obręczą na jego piersi i wywołuje tak dobrze znany atak choroby. Klątwa Ondyny pozbawiła Yaxleya oddechu i zdolności do mówienia. Potrzebował natychmiastowej pomocy.

| Interwencja Mistrza Gry spowodowana jest anomalią wylosowaną przez Morgotha.

Morgoth traci 20 punktów żywotności co turę dopóki nie zostanie udzielona mu pomoc. Po trzech kolejkach straci przytomność i konieczne będzie przetransportowanie go do szpitala. Żeby ocalić Morgotha, musicie poprawnie rzucić zaklęcie Anapneo, które powstrzyma ubytek żywotności.

Morgoth: 150/170; kara: -5

Nie musicie czekać na kolejny post Mistrza Gry, pojawi się tylko w razie konieczności.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Appley Tower - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 2 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Appley Tower
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach