Astrid
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Astrid
[bylobrzydkobedzieladnie]
Młodziutka sowa, którą Sigrun zakupiła na Pokątnej wraz z początkiem maja. Poprzednią sowę, pod jej nieobecność, zagryzł pies, po powrocie z Rumunii musiała więc zakupić nowe ptaszysko. Astrid to średnia, lecz smukła i zwinna sowa, która korespondencję dostarcza szybko i jeśli jest taka potrzeba to zaciekle jej broni. Uwielbia przekąski i wiecznie się ich domaga. Dziobie po palcach, jeśli nie zostanie nagrodzona za doręczenie listu.
- Spoiler:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/z7y4Ymd.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> S. ROOKWOOD <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> <div class="sigrunr">Adresat</div> <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> --><div class="sigrunr">Sigrun Rookwood</div><!-- <!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'Delighty';src:url(https://dl.dropbox.com/s/5qg3nxr7cxvtf0s/Delighty.ttf?dl=0) format('truetype');} .sigrunr {font-size: 40px; font-family: 'Delighty';} </style>
Imię i nazwisko [img]https://i.imgur.com/tSLN267.png[/img]
Sigrun [img]https://i.imgur.com/A60itsI.png[/img]
Siggy [img]https://i.imgur.com/51hq9Gm.png[/img]
S. [img]https://i.imgur.com/aWjAQUR.png[/img]
[bylobrzydkobedzieladnie]
She's lost control
again
Ostatnio zmieniony przez Sigrun Rookwood dnia 21.06.21 20:59, w całości zmieniany 7 razy
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj List niesie ci Yue
Sigrun, Salazar odpowiedział na Twoją nadzieję enigmatyczną ciszą, pozwól więc, że ja zrobię to samo. Nie odbierajmy sobie słodyczy niedopowiedzenia. Kiedy następnym razem odwiedzisz mnie z dobrym winem, będziesz mogła zweryfikować istnienie mojego ucha lub jego brak samodzielnie, co Ty na to?
Na szczęście przynajmniej przygotowania do procesu... biologicznej odnowy zaszły bez zarzutu. Zaufana alchemiczka uwarzyła miksturę, w której uformowało się nowe ucho z mojej krwi i kilku wyjątkowo paskudnych składników, o jakich szczegółów dobrodusznie Ci oszczędzę. Polecam Ci jej mikstury. Wroński.
Byłabyś dumna, Yuan niedawno uczynił sobie ucztę z męskiej łydki. Dobry z niego pies, cały czas widać w nim Twoje wychowanie.
Odwiedź nas niedługo. Możesz przynieść nam parę uszu w prezencie.
Na szczęście przynajmniej przygotowania do procesu... biologicznej odnowy zaszły bez zarzutu. Zaufana alchemiczka uwarzyła miksturę, w której uformowało się nowe ucho z mojej krwi i kilku wyjątkowo paskudnych składników, o jakich szczegółów dobrodusznie Ci oszczędzę. Polecam Ci jej mikstury. Wroński.
Byłabyś dumna, Yuan niedawno uczynił sobie ucztę z męskiej łydki. Dobry z niego pies, cały czas widać w nim Twoje wychowanie.
Odwiedź nas niedługo. Możesz przynieść nam parę uszu w prezencie.
Wren
it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
Przeczytaj
Szanowna Pani Rokwood, Obawiam się, iż doszło do nieporozumienia. Nie wiem, jakie słowa skreślił do Pani w liście Drew, zapewniam jednak, iż mój list do niego nie był żadną, choćby najmniejszą skargą.
Już spieszę, z wyjaśnieniami.
Owszem, posłałam list do Drew lecz nie po to, by na panią skarżyć a uprzedzić o tym, iż chwilowo jestem zmuszona zawiesić współpracę, jaka miała miejsce między mną, a nim. Zaklęcie jakim wymierzyła mi Pani karę dotknęło mnie niezwykle mocno, do tej pory nie doszłam do siebie, a towarzystwo większej ilości wody przyprawia mnie o dreszcze i duszności. Nie sypiam dobrze prześladowana wspomnieniem tamtej klątwy, nie mogę się skupić i nie potrafię w takim stanie przyrządzać mikstur, dlatego też podjęłam decyzję o chwilowym zawieszeniu prywatnych zleceń na eliksiry. Widzi Pani, sztuka tworzenia eliksirów wymaga niezwykłej perfekcji oraz uwagi, chwila rozkojarzenia może przynieść tragiczne skutki, jak choćby przeobrażenie mikstury leczniczej w paskudną truciznę. Zapewne rozumie Pani, że w takich okolicznościach nie mogę ryzykować, iż moje rozkojarzenie zaszkodzi Drew miast mu pomóc. Wspomniałam o zaklęciach, jakie posłała Pani w moją stronę, by zapewnić go, iż nie jest czcze gadanie, lecz naprawdę potrzebuję dojść do siebie, zwłaszcza w moim stanie. Potrzebuję trochę czasu, spokoju oraz poczucia bezpieczeństwa by dojść do pełni sił i wrócić do normalnego trybu pracy. Posiadam pewne zapasy na czarną chwilę, nie chcę jednak ich rozdawać na wypadek, gdyby Pani była w potrzebie - według naszej umowy, to Pani zapotrzebowania na eliksiry są dla mnie priorytetem. Mam nadzieję, iż rozumie Pani czemu podjęłam podobną decyzję - zwyczajnie nie mogę ryzykować zdrowiem tak ważnych czarodziejów.
Wiem, że nie znosi Pani niesubordynacji i zależy mi na tym, by miała Pani pewność, iż wzięłam sobie do serca Pani słowa oraz opowiadam się po odpowiedniej stronie, Pani Rookwood. Wiem również, iż czyny znaczą więcej niż słowa, dlatego też chciałabym Panią zapewnić o prawdziwości moich poprzednich słów nie tylko fiolkami wypełnionymi miksturami...
Czy byłaby Pani zainteresowana informacjami, dotyczącymi przeciwników Ministerstwa, tych którzy wypowiadają się o nim krytycznie oraz czarodziejach mugolskiego pochodzenia?
Widzi Pani, moje niezorientowanie w polityce potrafi być rzeczą niezwykle przydatną, znam niezwykle sporą ilość czarodziejów którzy potrafią powiedzieć mi dużo gdy skieruję ku nim odpowiednie słowa... Nie będą to w pełni pewne informacje, jedynie podejrzenia, poszlaki bądź wskazówki czy obserwacje, staram się jednak zgromadzić ich jak najwięcej. Sama wiele z nimi nie zrobię, jestem jednak pewna, że Pani mogłaby z nich skorzystać. Jeśli będzie Pani zainteresowana, opiszę wszystko w kolejnym liście.
Czy takie informacje będą w stanie choć odrobinę naprawić naszą relację, Pani Rookwood?
Naprawdę nie zależy mi na konflikcie z Panią bądź którymkolwiek z Pani przyjaciół i chciałabym, by była Pani pewna, iż nie zawiodę w naszej współpracy.
Już spieszę, z wyjaśnieniami.
Owszem, posłałam list do Drew lecz nie po to, by na panią skarżyć a uprzedzić o tym, iż chwilowo jestem zmuszona zawiesić współpracę, jaka miała miejsce między mną, a nim. Zaklęcie jakim wymierzyła mi Pani karę dotknęło mnie niezwykle mocno, do tej pory nie doszłam do siebie, a towarzystwo większej ilości wody przyprawia mnie o dreszcze i duszności. Nie sypiam dobrze prześladowana wspomnieniem tamtej klątwy, nie mogę się skupić i nie potrafię w takim stanie przyrządzać mikstur, dlatego też podjęłam decyzję o chwilowym zawieszeniu prywatnych zleceń na eliksiry. Widzi Pani, sztuka tworzenia eliksirów wymaga niezwykłej perfekcji oraz uwagi, chwila rozkojarzenia może przynieść tragiczne skutki, jak choćby przeobrażenie mikstury leczniczej w paskudną truciznę. Zapewne rozumie Pani, że w takich okolicznościach nie mogę ryzykować, iż moje rozkojarzenie zaszkodzi Drew miast mu pomóc. Wspomniałam o zaklęciach, jakie posłała Pani w moją stronę, by zapewnić go, iż nie jest czcze gadanie, lecz naprawdę potrzebuję dojść do siebie, zwłaszcza w moim stanie. Potrzebuję trochę czasu, spokoju oraz poczucia bezpieczeństwa by dojść do pełni sił i wrócić do normalnego trybu pracy. Posiadam pewne zapasy na czarną chwilę, nie chcę jednak ich rozdawać na wypadek, gdyby Pani była w potrzebie - według naszej umowy, to Pani zapotrzebowania na eliksiry są dla mnie priorytetem. Mam nadzieję, iż rozumie Pani czemu podjęłam podobną decyzję - zwyczajnie nie mogę ryzykować zdrowiem tak ważnych czarodziejów.
Wiem, że nie znosi Pani niesubordynacji i zależy mi na tym, by miała Pani pewność, iż wzięłam sobie do serca Pani słowa oraz opowiadam się po odpowiedniej stronie, Pani Rookwood. Wiem również, iż czyny znaczą więcej niż słowa, dlatego też chciałabym Panią zapewnić o prawdziwości moich poprzednich słów nie tylko fiolkami wypełnionymi miksturami...
Czy byłaby Pani zainteresowana informacjami, dotyczącymi przeciwników Ministerstwa, tych którzy wypowiadają się o nim krytycznie oraz czarodziejach mugolskiego pochodzenia?
Widzi Pani, moje niezorientowanie w polityce potrafi być rzeczą niezwykle przydatną, znam niezwykle sporą ilość czarodziejów którzy potrafią powiedzieć mi dużo gdy skieruję ku nim odpowiednie słowa... Nie będą to w pełni pewne informacje, jedynie podejrzenia, poszlaki bądź wskazówki czy obserwacje, staram się jednak zgromadzić ich jak najwięcej. Sama wiele z nimi nie zrobię, jestem jednak pewna, że Pani mogłaby z nich skorzystać. Jeśli będzie Pani zainteresowana, opiszę wszystko w kolejnym liście.
Czy takie informacje będą w stanie choć odrobinę naprawić naszą relację, Pani Rookwood?
Naprawdę nie zależy mi na konflikcie z Panią bądź którymkolwiek z Pani przyjaciół i chciałabym, by była Pani pewna, iż nie zawiodę w naszej współpracy.
Z pozdrowieniami,
Frances Wroński
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj List niesie ci Yue
Sigrun, Rozumiem i wybaczam. Łydka niestety nie była mugolska, ale może to i lepiej. Yuan więcej szlam zostawia dla mnie. Wie, że lubię się odstresować. Pewnie miewasz podobnie?
Nie martw się, nie wybieram się na wycieczki bez niego. Czasem goni przez pola coś większego niż królika czy kuguchara, coś na dwóch łapach, ach, Sigrun, jaki jest wtedy szczęśliwy.
Skąd to nagłe ożywienie? Tak, mam na myśli Frances. Zdolna jak na swój wiek, trochę ekscentryczna, ale to pewnie idzie w parze z zawodem. Pracuje teraz u jakiegoś profesora, bodajże Aegisa Laceworka, może nie mieć tyle czasu na prywatne zlecenia, choć dla Ciebie ciężko go nie znaleźć. Bywasz słodko przekonująca. Ale czemu aż tak Cię interesuje?
Nie martw się, nie wybieram się na wycieczki bez niego. Czasem goni przez pola coś większego niż królika czy kuguchara, coś na dwóch łapach, ach, Sigrun, jaki jest wtedy szczęśliwy.
Skąd to nagłe ożywienie? Tak, mam na myśli Frances. Zdolna jak na swój wiek, trochę ekscentryczna, ale to pewnie idzie w parze z zawodem. Pracuje teraz u jakiegoś profesora, bodajże Aegisa Laceworka, może nie mieć tyle czasu na prywatne zlecenia, choć dla Ciebie ciężko go nie znaleźć. Bywasz słodko przekonująca. Ale czemu aż tak Cię interesuje?
Wren
it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
Przeczytaj
Szanowna Pani Rokwood, Obawiam się, iż to może być winą mojej pracy - spędzam całe dnie w pracowni alchemicznej w towarzystwie ekscentrycznych naukowców i chyba powoli zatracam umiejętność jasnego komunikowania się. Przywykłam do półsłów, sugestii oraz posiłkowania się obliczeniami w każdym aspekcie. Staram się wszystkie nieporozumienia rozwiewać na bieżąco, Pani Rookwood.
W swoich zapasach posiadam trochę mikstur bojowych, środków leczniczych, trucizn oraz kilka mikstur, o których nie powinno mówić się głośno. Potrzebuję odpoczynku, chwilowo zrezygnowałam z prywatnych zamówień, to jednak nie tyczy się Pani osoby - jeśli będzie Pani potrzebowała czegoś, czego nie posiadam w swoim zapasie, zrobię co w mojej mocy by otrzymała Pani odpowiednią fiolkę.
Pani Rookwood, nigdy nie stałam i nie stoję przeciwko Wam. Zależy mi na spokoju, bezpieczeństwie oraz możliwości poświęcenia się pracy naukowej, co trudno osiągnąć w środku wojny. Nigdy nie pragnęłam konfliktów i nie chcę mieć w Pani wroga, Pani Rookwood. Nie mogłam podać Pani tych informacji wcześniej - musiałam na spokojnie przywołać do umysłu wszystkie wspomnienia oraz poddać je niewielkiej analizie - rzeczą, której nie znoszę najmocniej na całym świecie są fałszywe dane. Pozwolę sobie przejść do spisania informacji, które do tej pory posiadam.
Gwendolyn Grey - czarownica mugolskiego pochodzenia, lat dwadzieścia jeden, pracowała jako ilustratorka w "Czarownicy". Do kwietnia zamieszkiwała przy ulicy Aldermanbury 5/15, później jednak przeprowadziła się w bliżej nieznane mi miejsce, nigdy nie chciała powiedzieć, co się z nią dzieje dokładnie, aczkolwiek widywałam się z nią na terenach Kornwalii. Znamy się ze szkoły, jeśli moja sowa zaniesie do niej prośbę o spotkanie powinna się zjawić.
Oliver Wilde - Niegdyś pracował w szpitalu Świętego Munga, wyrzucono go jednak za kradzież eliksirów. Jest uzdrowicielem, mieszkał w dokach i leczył tam w zasadzie każdego, kto do niego przyszedł. Pracował z matką, możliwe, iż posiadają pewne informacje.
Jennifer Leach - Lat dziewiętnaście, czarownica mugolskiego pochodzenia. Po kwietniowych wydarzeniach tuła się to tu, to tam, również niechętnie mówiła, co się z nią działo. Wspominała, że udało jej się zarejestrować różdżkę i posiada dar przewidywania przyszłości. Moja sowa będzie potrafiła ją odnaleźć.
Penelope Moore - czarownica mugolskiego pochodzenia, lat dwadzieścia dziewięć, swego czasu pracowała jako magipsychiatra w szpitalu Świętego Munga. Śmiem podejrzewać, iż jest spokrewniona z Williamem Moore który widnieje na plakatach - poleciła mi go, gdy potrzebowałam wybudować szklarnię, nim jeszcze pojawił się na plakatach. Kto wie, może byłaby w stanie powiedzieć Pani, jak do niego dotrzeć? Mieszka na obrzeżach Doliny Godryka, w domu zwanym Zielonym Zagajnikiem.
Profesor Goodflack - profesor astronomii pracujący w Wieży Astronomów. Jest czystej krwi, kilka razy słyszałam jednak, jak niepochlebnie wypowiadał się na temat Ministra Magii oraz jemu podwładnych. Z tego co słyszałam, chyba chodzi o coś, na podłożu prywatnym. Znajdzie go Pani codziennie w Wieży Astronomów, radzę jednak ostrożność. Zauważyłam, iż miewa Pani gorącą krew, ta sprawa wymaga jednak opanowania - naukowcy nie lubią, gdy rozprasza się ich od pracy. Proponowałam wysłać mu sowę oraz zaprosić go na spotkanie, najlepiej w sprawie gwiazdozbioru jaki odkrył pięć lat temu. Niezwykle lubi prawić na ten temat, a gdy zaoferuje mu Pani szklaneczkę wina, z pewnością rozwiąże mu Pani język.
Marcellius Sallow - lat dzięwiętnaście, niestety nie pamiętam jakiej był krwi. Pracuje oraz mieszka na Arenie Carringtonów. Starał się kiedyś o moją rękę, odrzuciłam jednak tę propozycję. Rozumie Pani, wolałam wyjść za czarodzieja z porządnej rodziny o wieloletnich, odpowiednich wartościach oraz kogoś, kto jest poważny w swych decyzjach. Nie o tym jednak mowa, kilka razy byłam świadkiem, jak wypowiadał się w sposób niepochlebny o nowym porządku Ministerstwa. Nie wiem, czy mógłby być w coś zamieszany, ma jednak skłonność do podejmowania pochopnych, impulsywnych decyzji.
Kociołek Alchemika - Jest to sklep oraz apteka znajdująca się w jednej z dalszych dzielnic Londynu, prowadzona przez trzy siostry. Kiedyś kupowałam od nich ingrediencje, lecz teraz zyskałam nowych dostawców. Podczas jednej z moich wizyt w tym miejscu miałam okazję spotkać pewnego mężczyznę, który według ich słów przed pierwszym kwietnia był aurorem. Widziałam jak przeganiał dementora sprzed sklepu i nakładał jakieś zaklęcia na sklep, miałam wrażenie, iż całkiem dobrze zna się z czarownicami, które prowadziły Kociołek. Nie pamiętam, jak ów mężczyzna miał na imię, pamiętam jednak, iż pytał mnie o eliksir mający złagodzić skutki wilkołactwa. Jestem pewna, że siostry posiadają ciekawe informacje.
Na obecną chwilę to wszystkie informacje, jakie udało mi się zgromadzić na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mam nadzieję, iż odnajdzie Pani wśród nich istotniejsze tropy, które doprowadzą Panią do większego celu.
Byłabym niezwykle wdzięczna gdyby nie zdradziła Pani od kogo pozyskała te informacje, im mniej osób wie o naszej znajomości tym lepiej - wypracowałam sobie opinię osoby neutralnej, co sprzyja śmielszym słowom.
Jednocześnie chciałabym prosić, by nie denerwowała się Pani, jeśli dojdą do Pani informacje o tym, iż skarżę się na to, co przytrafiło mi się podczas spotkania z Panią. Wspomnienie o zatargu ze zwolennikiem nowego porządku oraz czarnomagiczych zaklęciach w połączeniu z kobiecymi łzami potrafi sprawić iluzję wspólnego wroga. A ta iluzja może dostarczyć nam obu niezwykle ciekawych informacji bądź sprzyjać nowym znajomościom, które mogłyby Panią zainteresować. Krąży mi po głowie jedna idea, wpierwiej jednak muszę dojść do siebie oraz wykonać odpowiednie obliczenia, jeśli jednak uda mi się coś zdziałać, z pewnością Panią o tym poinformuję.
W swoich zapasach posiadam trochę mikstur bojowych, środków leczniczych, trucizn oraz kilka mikstur, o których nie powinno mówić się głośno. Potrzebuję odpoczynku, chwilowo zrezygnowałam z prywatnych zamówień, to jednak nie tyczy się Pani osoby - jeśli będzie Pani potrzebowała czegoś, czego nie posiadam w swoim zapasie, zrobię co w mojej mocy by otrzymała Pani odpowiednią fiolkę.
Pani Rookwood, nigdy nie stałam i nie stoję przeciwko Wam. Zależy mi na spokoju, bezpieczeństwie oraz możliwości poświęcenia się pracy naukowej, co trudno osiągnąć w środku wojny. Nigdy nie pragnęłam konfliktów i nie chcę mieć w Pani wroga, Pani Rookwood. Nie mogłam podać Pani tych informacji wcześniej - musiałam na spokojnie przywołać do umysłu wszystkie wspomnienia oraz poddać je niewielkiej analizie - rzeczą, której nie znoszę najmocniej na całym świecie są fałszywe dane. Pozwolę sobie przejść do spisania informacji, które do tej pory posiadam.
Gwendolyn Grey - czarownica mugolskiego pochodzenia, lat dwadzieścia jeden, pracowała jako ilustratorka w "Czarownicy". Do kwietnia zamieszkiwała przy ulicy Aldermanbury 5/15, później jednak przeprowadziła się w bliżej nieznane mi miejsce, nigdy nie chciała powiedzieć, co się z nią dzieje dokładnie, aczkolwiek widywałam się z nią na terenach Kornwalii. Znamy się ze szkoły, jeśli moja sowa zaniesie do niej prośbę o spotkanie powinna się zjawić.
Oliver Wilde - Niegdyś pracował w szpitalu Świętego Munga, wyrzucono go jednak za kradzież eliksirów. Jest uzdrowicielem, mieszkał w dokach i leczył tam w zasadzie każdego, kto do niego przyszedł. Pracował z matką, możliwe, iż posiadają pewne informacje.
Jennifer Leach - Lat dziewiętnaście, czarownica mugolskiego pochodzenia. Po kwietniowych wydarzeniach tuła się to tu, to tam, również niechętnie mówiła, co się z nią działo. Wspominała, że udało jej się zarejestrować różdżkę i posiada dar przewidywania przyszłości. Moja sowa będzie potrafiła ją odnaleźć.
Penelope Moore - czarownica mugolskiego pochodzenia, lat dwadzieścia dziewięć, swego czasu pracowała jako magipsychiatra w szpitalu Świętego Munga. Śmiem podejrzewać, iż jest spokrewniona z Williamem Moore który widnieje na plakatach - poleciła mi go, gdy potrzebowałam wybudować szklarnię, nim jeszcze pojawił się na plakatach. Kto wie, może byłaby w stanie powiedzieć Pani, jak do niego dotrzeć? Mieszka na obrzeżach Doliny Godryka, w domu zwanym Zielonym Zagajnikiem.
Profesor Goodflack - profesor astronomii pracujący w Wieży Astronomów. Jest czystej krwi, kilka razy słyszałam jednak, jak niepochlebnie wypowiadał się na temat Ministra Magii oraz jemu podwładnych. Z tego co słyszałam, chyba chodzi o coś, na podłożu prywatnym. Znajdzie go Pani codziennie w Wieży Astronomów, radzę jednak ostrożność. Zauważyłam, iż miewa Pani gorącą krew, ta sprawa wymaga jednak opanowania - naukowcy nie lubią, gdy rozprasza się ich od pracy. Proponowałam wysłać mu sowę oraz zaprosić go na spotkanie, najlepiej w sprawie gwiazdozbioru jaki odkrył pięć lat temu. Niezwykle lubi prawić na ten temat, a gdy zaoferuje mu Pani szklaneczkę wina, z pewnością rozwiąże mu Pani język.
Marcellius Sallow - lat dzięwiętnaście, niestety nie pamiętam jakiej był krwi. Pracuje oraz mieszka na Arenie Carringtonów. Starał się kiedyś o moją rękę, odrzuciłam jednak tę propozycję. Rozumie Pani, wolałam wyjść za czarodzieja z porządnej rodziny o wieloletnich, odpowiednich wartościach oraz kogoś, kto jest poważny w swych decyzjach. Nie o tym jednak mowa, kilka razy byłam świadkiem, jak wypowiadał się w sposób niepochlebny o nowym porządku Ministerstwa. Nie wiem, czy mógłby być w coś zamieszany, ma jednak skłonność do podejmowania pochopnych, impulsywnych decyzji.
Kociołek Alchemika - Jest to sklep oraz apteka znajdująca się w jednej z dalszych dzielnic Londynu, prowadzona przez trzy siostry. Kiedyś kupowałam od nich ingrediencje, lecz teraz zyskałam nowych dostawców. Podczas jednej z moich wizyt w tym miejscu miałam okazję spotkać pewnego mężczyznę, który według ich słów przed pierwszym kwietnia był aurorem. Widziałam jak przeganiał dementora sprzed sklepu i nakładał jakieś zaklęcia na sklep, miałam wrażenie, iż całkiem dobrze zna się z czarownicami, które prowadziły Kociołek. Nie pamiętam, jak ów mężczyzna miał na imię, pamiętam jednak, iż pytał mnie o eliksir mający złagodzić skutki wilkołactwa. Jestem pewna, że siostry posiadają ciekawe informacje.
Na obecną chwilę to wszystkie informacje, jakie udało mi się zgromadzić na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mam nadzieję, iż odnajdzie Pani wśród nich istotniejsze tropy, które doprowadzą Panią do większego celu.
Byłabym niezwykle wdzięczna gdyby nie zdradziła Pani od kogo pozyskała te informacje, im mniej osób wie o naszej znajomości tym lepiej - wypracowałam sobie opinię osoby neutralnej, co sprzyja śmielszym słowom.
Jednocześnie chciałabym prosić, by nie denerwowała się Pani, jeśli dojdą do Pani informacje o tym, iż skarżę się na to, co przytrafiło mi się podczas spotkania z Panią. Wspomnienie o zatargu ze zwolennikiem nowego porządku oraz czarnomagiczych zaklęciach w połączeniu z kobiecymi łzami potrafi sprawić iluzję wspólnego wroga. A ta iluzja może dostarczyć nam obu niezwykle ciekawych informacji bądź sprzyjać nowym znajomościom, które mogłyby Panią zainteresować. Krąży mi po głowie jedna idea, wpierwiej jednak muszę dojść do siebie oraz wykonać odpowiednie obliczenia, jeśli jednak uda mi się coś zdziałać, z pewnością Panią o tym poinformuję.
Z pozdrowieniami,
Frances Wroński
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj C. Sallow
Pani Rookwood, Lubię konkrety, ale nieco zdziwił mnie ten list. Ostatni Marcelius Sallow jakiego kojarzę był moim stryjecznym dziadkiem od strony kuzyna drugiego stopnia (albo trzeciego stopnia?) i od 1890 leży w grobie.
Czy ktoś stroi sobie żarty z jego nazwiska?
Z poważaniem,
C. Sallow
Czy ktoś stroi sobie żarty z jego nazwiska?
Z poważaniem,
C. Sallow
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj lord Aaron James Carrow
Pani Rookwood, Pani list napełnią mnie dumą i nadzieją, wysoko cenię sobie zażyłość, jaka łączyła nasze rodziny i rad jestem, że Wasza rodzina pamięta o swoich korzeniach. Nie umknęła naszej uwadze siła, jaką zdobyliście, a sojusznicze więzi w wojennych czasach znaczą więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Darzę Normunda głębokim szacunkiem, dziś jednak - dla wszystkich najważniejszy jest Mroczny Znak. Ślubowaliśmy wierność Lordowi Voldemortowi i nie zamierzamy wycofywać się z tego stanowiska.
Zawsze udzielę pomocy, tak Pani, jak Pani rodzinie, każdej, jaka będzie potrzebna. Mój bratanek Icar ma pełne upoważnienie do działania w moim imieniu w tym zakresie. sir Aaron James Carrow,
lord nestor rodu Carrow,
lord Yorkshire
Zawsze udzielę pomocy, tak Pani, jak Pani rodzinie, każdej, jaka będzie potrzebna. Mój bratanek Icar ma pełne upoważnienie do działania w moim imieniu w tym zakresie. sir Aaron James Carrow,
lord nestor rodu Carrow,
lord Yorkshire
5 listopada
Sigrun, Przedstawiłbym ten temat w gronie wszystkich, którzy mogą być nim zainteresowani, lecz nie będę w stanie zasiąść z Wami przy jednym stole, nie tym razem.
Niejaki Cornelius Sallow uświadomił mnie, że ledwie wczoraj Hagrid – ten półolbrzym, którego oddelegowano do portu, a z którym miałaś okazję się zapoznać – znów napadł na funkcjonariuszy Ministerstwa. Nie wiem, co się z nim teraz stanie, zapewne wrócił do Tower, jeśli nie czeka go jeszcze gorszy los. Liczyłem na to, że uda nam się go do czegoś jeszcze wykorzystać, lecz w obecnej sytuacji trzeba go spisać na straty. Chociaż, kto wie, może to czas na kolejną publiczną egzekucję? Co więcej, w Parszywym – bo to, oczywiście, tam doszło do tej awantury – znajdowało się jeszcze kilka innych osób, którym nadal nie trafiło do łbów, że nastał nowy porządek, z którym nie mogą dyskutować. Sam Sallow nie zająknął się nawet słowem, kim byli wspomniani żartownisie, jednak po części możemy się tego domyślać. Spróbuję zasięgnąć języka u Arnolda Montague’a, bo to on podobno koordynował działaniami policji, zapewne wie na ten temat więcej.
Napiszę do Ciebie, jak tylko poznam personalia wspomnianych wywrotowców.
Caelan
Niejaki Cornelius Sallow uświadomił mnie, że ledwie wczoraj Hagrid – ten półolbrzym, którego oddelegowano do portu, a z którym miałaś okazję się zapoznać – znów napadł na funkcjonariuszy Ministerstwa. Nie wiem, co się z nim teraz stanie, zapewne wrócił do Tower, jeśli nie czeka go jeszcze gorszy los. Liczyłem na to, że uda nam się go do czegoś jeszcze wykorzystać, lecz w obecnej sytuacji trzeba go spisać na straty. Chociaż, kto wie, może to czas na kolejną publiczną egzekucję? Co więcej, w Parszywym – bo to, oczywiście, tam doszło do tej awantury – znajdowało się jeszcze kilka innych osób, którym nadal nie trafiło do łbów, że nastał nowy porządek, z którym nie mogą dyskutować. Sam Sallow nie zająknął się nawet słowem, kim byli wspomniani żartownisie, jednak po części możemy się tego domyślać. Spróbuję zasięgnąć języka u Arnolda Montague’a, bo to on podobno koordynował działaniami policji, zapewne wie na ten temat więcej.
Napiszę do Ciebie, jak tylko poznam personalia wspomnianych wywrotowców.
Caelan
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
5 listopada
Sigrun, Twoja sowa nie przyniosła jeszcze odpowiedzi, udało mi się jednak pozyskać szczegóły tego zajścia, szczegóły, z którymi lepiej nie zwlekać. Niektóre z informacji przekazanych przez Montague’a są, cóż, martwiące.
Żeby nie wydłużać, ani nie przekręcić żadnego z detali, dołączam list, który od niego otrzymałem. Co do dwukrotnej napaści na pracownika Ministerstwa, to musi być ten Sallow, o którym wspominałem, a który sympatyzuje z naszą sprawą. Nie wiem tylko, skąd u niego takie upodobanie do wycieczek do Parszywego. Wiesz o nim coś więcej?
Nie mam wielkich nadziei względem tego pozyskanego od gówniarzy Proroka, głupcy musieli nauczyć się czegoś na swych błędach. Najlepiej byłoby zmusić policję do przekazania choćby jednego egzemplarza gazety w nasze ręce, by rzucić na nią świeżym okiem. Zobaczę, co uda mi się zdziałać.
Najbardziej zastanawia mnie jednak wspomnienie Farleya. Czy naprawdę byłby tak głupi, by paradować po Londynie jak gdyby nigdy nic - wątpliwie. Niezależnie jednak od tego, o czym ta informacja świadczy, nie możemy jej zignorować.
Caelan
Żeby nie wydłużać, ani nie przekręcić żadnego z detali, dołączam list, który od niego otrzymałem. Co do dwukrotnej napaści na pracownika Ministerstwa, to musi być ten Sallow, o którym wspominałem, a który sympatyzuje z naszą sprawą. Nie wiem tylko, skąd u niego takie upodobanie do wycieczek do Parszywego. Wiesz o nim coś więcej?
Nie mam wielkich nadziei względem tego pozyskanego od gówniarzy Proroka, głupcy musieli nauczyć się czegoś na swych błędach. Najlepiej byłoby zmusić policję do przekazania choćby jednego egzemplarza gazety w nasze ręce, by rzucić na nią świeżym okiem. Zobaczę, co uda mi się zdziałać.
Najbardziej zastanawia mnie jednak wspomnienie Farleya. Czy naprawdę byłby tak głupi, by paradować po Londynie jak gdyby nigdy nic - wątpliwie. Niezależnie jednak od tego, o czym ta informacja świadczy, nie możemy jej zignorować.
Caelan
| Do listu dołączona jest wiadomość od komendanta Montague'a
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 18 października 1957
Sigrun, Jestem zaskoczony tym listem. Współpracuję z Panią Wroński już jakiś czas i ani razu nie dała po sobie poznać, by nie zgadzała się z naszymi wartościami. W dodatku przyjaźni się z moją siostrą, a ona na pewno nie dałaby się w ten sposób omamić nieodpowiedniej osobie. Czy jesteś pewna, że chcesz ją przekreślić po jednej rozmowie? Szczególnie, że jest niezwykle utalentowanym i wszechstronnym alchemikiem, dotychczas każdy eliksir jej autorstwa działał tak jak powinien. Wydaje mi się, że zwolnienie jej z pracy bardziej zaszkodzi nam niż jej – uważam, że mimo wszystko okazałaby się przydatna w naszych szeregach. Co takiego dokładnie powiedziała, że aż tak Cię to dotknęło? Edgar Burke
PS. Przyznaję, że już zacząłem się rozglądać za inną hodowlą. W tej sprawie jeszcze się zastanowię i poinformuje Cię o swojej decyzji w najbliższym liście.
PS. Przyznaję, że już zacząłem się rozglądać za inną hodowlą. W tej sprawie jeszcze się zastanowię i poinformuje Cię o swojej decyzji w najbliższym liście.
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 7 XII 1957
na brak zdrowia nie narzekam, a Astrid dostarczyła przesyłkę w nienaruszonym stanie - ufam, że smakołyk, jaki dostała w zamian, wynagrodził jej niedogodność niesienia gabarytu większego od standardowych.
Dziękuję za eliksiry i szybką odpowiedź. Odwdzięczę się przy pierwszej sposobności, jak zwykle.
Droga Sigrun,
na brak zdrowia nie narzekam, a Astrid dostarczyła przesyłkę w nienaruszonym stanie - ufam, że smakołyk, jaki dostała w zamian, wynagrodził jej niedogodność niesienia gabarytu większego od standardowych.
Dziękuję za eliksiry i szybką odpowiedź. Odwdzięczę się przy pierwszej sposobności, jak zwykle.
lord Maghnus Bulstrode
Maghnus Bulstrode
Zawód : badacz starożytnych run, były łamacz klątw, cień i ciężka ręka w Piórku Feniksa
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
gore and glory
go hand in hand
go hand in hand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Adalaide Nott
Szanowna Pani Rookwood,chcę, by było oczywiste, jak dużym szacunkiem darzę każdego czarodzieja, który oddaje się sprawie oczyszczenia kraju z tego, co dla wszystkich pozostaje niewygodne. Wojna to straszliwa i ostateczna konieczność, a jednak czarodzieje, którzy wiodą prym w tych obowiązkach zwracają uwagę całej socjety - ściągając ku sobie wdzięczność, podziw i chwałę. Nie jestem w tym względzie wyjątkiem, jestem starszą czarownicą, która niejedno już na oczy widziała - i chyba nigdy nie sądziła, że kiedykolwiek dożyje równie chwalebnego triumfu.
W podzięce za Pani poświęcenie pragnę złożyć podziękowania, w imieniu własnym i każdego czarodzieja, który wreszcie odetchnąć może pełną piersią.
W podzięce za Pani poświęcenie pragnę złożyć podziękowania, w imieniu własnym i każdego czarodzieja, który wreszcie odetchnąć może pełną piersią.
Z szacunkiem i uznaniem,
lady Adalaide Nott Przeczytaj grudzień 1957
nie lubisz gadania po próżnicy, wiem to nie od dziś, więc będę zwięzły w słowach. Jak się masz? Czy świąteczne dni spędzasz, celebrując czy jednak wciąż nieprzerwanie oddajesz się obowiązkom? Ten rok nie był dla nas łaskawy, obfitował w wiele trudów i w wiele wyrzeczeń, sama dobrze wiesz (może nawet lepiej ode mnie) jaka odpowiedzialność spoczywa na naszych barkach - ale jednocześnie to właśnie ten rok przybliżył do naszego ostatecznego celu jak jeszcze nigdy wcześniej i pokazał, że wyśnione przez nas wizje wcale nie są nierealne. Wykorzystując zbliżający się wielkimi krokami ostatni grudniowy dzień, chciałbym życzyć Ci samych sukcesów w nadchodzącym roku, nieugiętości zdolnej przełamywać wszelkie przeszkody i końca problemów z zaopatrzeniem, bo brak nikotyny w krwiobiegu zdaje się negatywnie odbijać na Twoim samopoczuciu, a co za tym idzie, na dobrostanie całego Twojego otoczenia.
PS. Nie wypal wszystkiego w jeden wieczór. Jakość nie jest niestety zachwycająca, lecz lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Droga Sigrun,
nie lubisz gadania po próżnicy, wiem to nie od dziś, więc będę zwięzły w słowach. Jak się masz? Czy świąteczne dni spędzasz, celebrując czy jednak wciąż nieprzerwanie oddajesz się obowiązkom? Ten rok nie był dla nas łaskawy, obfitował w wiele trudów i w wiele wyrzeczeń, sama dobrze wiesz (może nawet lepiej ode mnie) jaka odpowiedzialność spoczywa na naszych barkach - ale jednocześnie to właśnie ten rok przybliżył do naszego ostatecznego celu jak jeszcze nigdy wcześniej i pokazał, że wyśnione przez nas wizje wcale nie są nierealne. Wykorzystując zbliżający się wielkimi krokami ostatni grudniowy dzień, chciałbym życzyć Ci samych sukcesów w nadchodzącym roku, nieugiętości zdolnej przełamywać wszelkie przeszkody i końca problemów z zaopatrzeniem, bo brak nikotyny w krwiobiegu zdaje się negatywnie odbijać na Twoim samopoczuciu, a co za tym idzie, na dobrostanie całego Twojego otoczenia.
PS. Nie wypal wszystkiego w jeden wieczór. Jakość nie jest niestety zachwycająca, lecz lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Maghnus Bulstrode
| do nóżki Heliosa, oprócz listu, dołączona była paczuszka z tytoniem średniej jakości (100 g) z zaopatrzenia grudniowego
half gods are worshipped
in wine and flowers
in wine and flowers
real gods require blood
Maghnus Bulstrode
Zawód : badacz starożytnych run, były łamacz klątw, cień i ciężka ręka w Piórku Feniksa
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
gore and glory
go hand in hand
go hand in hand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj grudzień 1957
zdziwiłabyś się jak dobrą mam pamięć. Twe podejrzenia powinny mnie oburzyć - to nie interesowność kazała mi skierować Heliosa na Twój parapet, moja droga, lecz właśnie świąteczna atmosfera. Być może czas to rodzinny, lecz nauczony jestem pielęgnować wszelkie znajomości.
Dziękuję za miłe słowa. Żałuję, że mój ród włączył się do czynnych działań tak późno, zamiast podążać przynoszącą dumę ścieżką wraz z pionierami, ramię w ramię, pozostaje mi więc tylko liczyć na to, że nowy rok przyniesie mi wiele nowych szans na okazanie oddania wobec jednoczącej nas idei. Zaiste, żaden prezent nie może się równać z zaproszeniem do stołu Rycerzy Walpurgii. Niczego więcej nie musisz mi życzyć, moja droga, niech fortuna mi sprzyja - a całą resztę wypracuję sobie samodzielnie.
Droga Sigrun,
zdziwiłabyś się jak dobrą mam pamięć. Twe podejrzenia powinny mnie oburzyć - to nie interesowność kazała mi skierować Heliosa na Twój parapet, moja droga, lecz właśnie świąteczna atmosfera. Być może czas to rodzinny, lecz nauczony jestem pielęgnować wszelkie znajomości.
Dziękuję za miłe słowa. Żałuję, że mój ród włączył się do czynnych działań tak późno, zamiast podążać przynoszącą dumę ścieżką wraz z pionierami, ramię w ramię, pozostaje mi więc tylko liczyć na to, że nowy rok przyniesie mi wiele nowych szans na okazanie oddania wobec jednoczącej nas idei. Zaiste, żaden prezent nie może się równać z zaproszeniem do stołu Rycerzy Walpurgii. Niczego więcej nie musisz mi życzyć, moja droga, niech fortuna mi sprzyja - a całą resztę wypracuję sobie samodzielnie.
Wszystkiego najlepszego,
Maghnus Bulstrode
half gods are worshipped
in wine and flowers
in wine and flowers
real gods require blood
Maghnus Bulstrode
Zawód : badacz starożytnych run, były łamacz klątw, cień i ciężka ręka w Piórku Feniksa
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
gore and glory
go hand in hand
go hand in hand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Edward Parkinson Projektant
Szanowna Pani Rookwood, szalenie dziękuję za list. Z pewnością Pani sowa trafiła do osoby kompetentnej i obeznanej w fachu, skoro nastąpiło to z polecenia. Zakładam, że zdarzyło się Pani mieć w rękach choćby jeden z katalogów Domu Mody? Albo czytała ostatni artykuł w Czarownicy na temat modnych haftów?
Żartuję, rzecz jasna.
Jeśli poproszono Panią o bezpośredni kontakt ze mną, śmiem wysnuć założenie, iż sprawa wykonania projektu oraz odpowiedniej szaty stanowi niebywały priorytet. W takim wypadku serdecznie zapraszam w progi Domu Mody, w godzinach popołudniowych możliwie jak najszybciej. Jeśli pojawią się problemy z dotarciem do mnie, proszę powołać się na ten list.
Żartuję, rzecz jasna.
Jeśli poproszono Panią o bezpośredni kontakt ze mną, śmiem wysnuć założenie, iż sprawa wykonania projektu oraz odpowiedniej szaty stanowi niebywały priorytet. W takim wypadku serdecznie zapraszam w progi Domu Mody, w godzinach popołudniowych możliwie jak najszybciej. Jeśli pojawią się problemy z dotarciem do mnie, proszę powołać się na ten list.
Serdecznie pozdrawiam
sir Edward Parkinson Przeczytaj styczeń 1957
mam nadzieję, że wypoczęłaś w pełni po wyjątkowo produktywnych chwilach spędzonych w Staffordshire, a obowiązki dnia powszedniego nie dociążają Cię zbytecznie. Lub przynajmniej nie na tyle, byś nie znalazła chwili wolnego czasu na spotkanie ze mną. Przyznać muszę, że z upływem lat moja znajomość z zakresu fauny popadła w niemalże kompletne zapomnienie i chciałbym to zmienić - najchętniej w praktyce, w trakcie polowania.
Czy nie zechciałabyś mi towarzyszyć?
Droga Sigrun,
mam nadzieję, że wypoczęłaś w pełni po wyjątkowo produktywnych chwilach spędzonych w Staffordshire, a obowiązki dnia powszedniego nie dociążają Cię zbytecznie. Lub przynajmniej nie na tyle, byś nie znalazła chwili wolnego czasu na spotkanie ze mną. Przyznać muszę, że z upływem lat moja znajomość z zakresu fauny popadła w niemalże kompletne zapomnienie i chciałbym to zmienić - najchętniej w praktyce, w trakcie polowania.
Czy nie zechciałabyś mi towarzyszyć?
Z pozdrowieniami,
Maghnus Bulstrode
half gods are worshipped
in wine and flowers
in wine and flowers
real gods require blood
Maghnus Bulstrode
Zawód : badacz starożytnych run, były łamacz klątw, cień i ciężka ręka w Piórku Feniksa
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
gore and glory
go hand in hand
go hand in hand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Astrid
Szybka odpowiedź